Dotyk ukojenia (okładka  miękka)

Jest to trzeci tom serii "W sidłach zmysłów", który skupia się na Lorenzo i Giuli. Zgodnie z mafijną tradycją Lorenzo musi zgodzić się na aranżowane małżeństwo z Gulią, która tak jak jej przyszły mąż należy do świata mafii. Kobieta zachwyca go swoją urodą, ale niestety jest bardzo skryta. Jest bardzo krucha, boi się mężczyzn i niesie ze sobą bagaż traumatycznych doświadczeń. Gdy Lorenzo poznaje powód dziwnego zachowania swojej żony postanawia zrobić wszystko, aby mu zaufała i pozwoliła zburzyć dzielący ich mur. Ślub z Lorenzo okazuje się balsamem dla jej poturbowanej duszy... Ehhh.. po raz kolejny autorka zafundowała mi emocjonalny rollercoaster 🎢. Powieść jest dynamiczna i nie ma w niej czasu na nudę. W historii Lorenzo i Giuli mamy sporo krwi, bólu, cierpienia oraz namiętności. Lektura momentami ciężko, gdyż autorka porusza trudne tematy. Ciężko mi się żegnać z bohaterami wszystkich trzech tomów 😭 Serdecznie polecam. Ciężko wam będzie odłożyć 😊😁😊

Super ciekawa książka

Polecam

Polecam

<3

🫶🏼

Lorenzo Vitale i Giulia Brasi. Mafia jest ich światem. Znają dobrze panujące zasady. Dlatego też wiedzą, że muszą wziąć ślub. Lorenzo dość szybko odkrywa, że jego przyszła żona jest inna. Piękna, lecz niebywale zimna i krucha. Jest zamknięta w sobie. Ale Lori jest cierpliwy a to w przypadku kobiety jest na wagę złota. Wystarczy bowiem jedno słowo a ona się płoszy. Niestety, bądź właśnie na szczęście, odkrywa sekret Giulii. A to wszystko zmienia. Zrobi wszystko, by dotrzeć do kobiety, by zburzyć mur i dotrzeć do jej serca. Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku przeszłość postanawia ponownie zawitać. Dla kobiety to niewyobrażalny cios. Co się takiego wydarzyło w przeszłości? O jaką przeszłość chodzi? Co zrobi Lorenzo? Czy jest dla nich nadzieja? Na trzecią część serii od Kasi Małeckiej czekałam z ogromną niecierpliwością. Błękit okładek działa kojąco i dostarcza nadziei. Dodaje otuchy, bowiem skrywane historie zdecydowanie nie są przesłodzone. Są mocne, wyraziste, pełne okrucieństwa i ogromnej walki. O ile dwa poprzednie tomy były genialne, tak trzeci.... pobił je. Dosłownie wzbił się na wyżyny. Dlaczego? Już daaawno nie czytałam tak okrutnych opisów. Takiego bestialstwa. Znalazła się tutaj bowiem taka dawka bólu i cierpienia, że moje serce pękło na pół a z oczu płynęły łzy. To było niezwykle realne. Bolesne, żywe i totalnie nieprawiedliwe. Gratuluję w tym momencie autorce pomysłu na fabułę. A przede wszystkim odwagi w pociągnięciu wydarzeń we właściwym kierunku. Ze wszystkimi kluczowymi emocjami. Z pożądaną delikatnością kiedy trzeba, i totalną bezwzględnością, gdy wymagała tego sytuacja. Boska kreacja bohaterów. Zarówno głównej pary, jak i drugoplanowych. Tych pozytywnych i tych do szpiku złych, których najchętniej przykuła do skały i zostawiła ptakom. Brr, diabły w ludzkiej skórze. Ogromnie współczułam Giulia. To bardzo pozytywna postać. Polubiłam ją od pierwszej chwili. Potrafiła także zaskoczyć i to nie raz a to ładnie rozbudowało postać. Lorenzo, jak już wspomniałam, był niezwykle cierpliwy i troskliwy. Jako mafioso miał wszystkie pożądane cechy charakteru - nie chciałabym takiemu stanąć na drodze, gdy rozsierdzony niczym byk szedł wprost do wytyczonego celu. Natomiast dla rodziny i najbliższych był cudowny. Troskliwy i niezwykle pozytywny. Ta równowaga pomiędzy takimi przeciwności charakteru została dobrze zachowana. Nie przekoloryzowana. Bez sztuczności. Fajnie, że i tutaj pojawili się bohaterowie z poprzednich części. Blair i Massimiliano również skradli moje serducho. Wątki łączyły się w spójną całość. Dostarczyły mi wielu wrażeń i jeszcze większych emocji. Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Nie zabrakło elementów zaskoczenia - takich z najwyższej półki. Powoli wyłaniający się obraz piekła dosłownie mroził krew w żyłach a na twarzy malowało się czyste przerażenie i niedowierzanie. Co za akcja! Co za napięcie! Bomba! Sceny uniesień były piękne. Naturalne, z widoczną chemią i przyciąganiem. Mówię oczywiście o tych właściwych, gdzie miłość i troską brylowała. To zdecydowanie złożona i naszpikowana emocjami historia. Piękna, romantyczna ale pełna bólu. Z jednej strony miażdży, a z drugiej koi i daje nadzieję. Wyczerpująca i totalnie nieprzewidywalna. Najlepsza w całym dorobku autorskim według mnie. W pełni satysfakcjonująca. Autorka mnie przemieliła. Dosłownie zbierałam szczękę z podłogi. Jestem zachwycona. A was zachęcam do czytania. Ale koniecznie z zachowaniem chronologii. Przyszykujcie sobie kubek melisy i pudełko chusteczek. Zestaw niezbędny do tej tektury. Polecam Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

Bardzo tęskniłyśmy za Blair i Massimo... Dostałyśmy trochę epizodów z ich udziałem, ale tym razem główną rolę zagrali Lorenzo i Giullie. 🙂Czy nowi bohaterowie staneli na wysokości zadania i utrzymali poprzeczkę na tym samym poziomie, jak poprzednie tomy serii zmysłów? Zdecydowanie tak! 💥🖤 Giulla jest osobą sprawiająca wrażenie zamkniętej, jakby stale nieobecnej i wyobcowanej osoby. Zdaje się, że zupełnie pogodziła się z losem aranżowanego małżeństwa, doskonale poznała swoje obowiązki i wie co do niej należy. Nie ma zamiaru walczyć z wolą ojca skoro błagania nie przyniosły rezutaltum. Już po raz kolejny przekonuje się, że nie może liczyć na jego pomoc.... Udało nam się bardzo dobrze poznać postać Giulli. Pomimo tego jaką postawę przyjmuje kobieta posiada ona w sobie mnóstwo siły i determinacji. Wszystko co dzieje się dla niej w obecnym czasie już nie może być gorsze niż to co spotkało ją w przeszłości. A wtedy nie miała przy swoim boku nikogo. Teraz nie odstępuje od niej jej mąż - który uparł się trwać przy niej i być dla niej wsparciem, którego dotychczas nigdy nie miała 🙂 "Każde wspomnienie rozrywa moje serce na strzępy, siejąc totalne spustoszenie. Bez problemu potrafię przypomnieć sobie każdy dzień mojego koszmaru. Oczami wyobraźni widzę swoje skulone ze strachu ciało, czuję dreszcze, chłód. Słyszę cichutkie błagania, szlochając, proszę o łaskę. Widzę ciemne, wpatrzone we mnie oczy i brak współczucia". Lorenzo od pierwszej chwili uważał Giulle za piękną kobietę. Był świadomy, że poślubienie nieznanej dotąd osoby nie będzie łatwe, a jeszcze trudniej będzie z nią żyć. Natomiast gdy dostrzegł jakie brzemię nosi Giulla zapragnął poznać przyczynę jej smutku i lęku. Autorka w książce w doskonały sposób buduję napięcie odkrywając stopniowo karty pod którymi kryją się smutne, okrutne przeżycia Giulli jakich doświadczyła przed ślubem. Poznacie powody, przez które jej umysł zamknął się na odczuwanie przyjemnych bodźców a ona stała się twarda jak skorupa. W chwilach kiedy adrenalina sięgała zenitu pokazywała pazurki udowadniając, że jako kobieta mafii jest na dobrym miejscu. Nawet trochę brakowało nam kolejnych elementów zaskoczenia w tym aspekcie. Po prostu bardzo polubiłyśmy Giullie i kibicowalysmy jej całym sercem gdy zaczynała powoli odzywać u boku Lorenza 🙂 "– Jesteś niesamowitą, mądrą i piękną kobietą. Cokolwiek cię spotkało, nie pozwól, aby cię pochłonęło. Jeśli przeszłość dorwie cię w swoje szpony, zniszczy teraźniejszość i rzuci cień na przyszłość – mówi poważnie". Kochani ta historia jest momentami bardzo ciężka, przedstawia krzywdy jakie żadna z nas nigdy nie chciałaby doświadczyć. Ale dzieki Lorenzo życie Giulldi mogło wyglądać zupełnie inaczej, dzięki czemu chwilę grozy zaraz przysłaniały sceny, które budziły motyle w naszym podbrzuszu 😈 Oj Lorenzo wie, jak obudzić w kobiecie prawdziwe żądze 😁😁 "Przebił się przez mój mur, którym szczelnie się otoczyłam i sprawił, że chciałam… żyć. Dla niego. Zasługiwał na żonę idealną, silną, waleczną. Taką, która się nie podda i nie pozwoli, by przeszłość rzuciła cień na przyszłość". Dotyk ukojenia przede wszystkim udowadnia, że dzięki miłości, wzajemnemu wsparciu i zupełnej szczerości możemy pokonać najmroczniejsze wspomnienia jakie nas dopadają. Pomimo trudności jakie mogą napotkać nas na drodze to jakby dostajemy skrzydeł i możemy przeskakiwać każda przeszkodę gdy mamy do jakiego celu biec. A dzięki osobom, którym na nas zależy, które nas kochają i rozumieją stajemy się z każdym krokiem coraz silniejsi ❤️

Sanka_czytanka: Pamiętam, gdy czytałam pierwszą książkę autorki. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i siedziała mi w głowie do tego stopnia, że nie mogłam zasnąć. Każda kolejna powieść spod jej pióra mi się podobała, ale Dotyk ukojenia sprawił, że jestem przeczołgana emocjonalnie, jeszcze bardziej niż w przypadku Blood from Blood. Lorenzo ma poślubić Giulię. Od samego początku widzi jej dziwne zachowanie. Dziewczyna jest przestraszona, zakłada maskę, odcina się i bardzo wzdryga przed dotykiem. Lori będzie chciał poznać przyczynę jej zachowania i ukoić jej ból. Giulia spodobała mu się, zapragnął ją chronić i obiecał, że nigdy jej nie skrzywdzi. Powoli przebijał się przez jej mur. Jego postać to jest istne złoto. Jak ja bym chciała, aby każdy z bohaterów był taki jak mężczyźni Kasi. Potrafi ona stworzyć mafiosa, który jest prawdziwym człowiekiem. Robi to co musi i jest bezwzględny, gdy sytuacja tego wymaga, ale na codzień stara się żyć normalnie i chce, by Giulia czuła się dobrze w jego domu i towarzystwie. Facet idealny. Mój bohater. Nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Giulia przeżyła takie piekło, że aż mi się to w głowie nie mieści. Po czymś takim, miała siłę, by dalej żyć. Sceny z jej przeszłości czytałam z niedowierzaniem. Momentami było mi bardzo ciężko. Bałam się, że nie dam rady tego doczytać. Emocje we mnie buzowały. Czułam przerażenie i obawiałam się tego co będzie dalej. Bardzo jej współczułam. Miałam ochotę wejść do tej książki i przytulić Giulię. Trzymałam za nią kciuki. Również chciałam ukoić jej ból. Pragnęłam, by Lorenzo jak najszybciej odkrył całą prawdę. Ta książka trzyma w napięciu już od pierwszych stron. Czułam, że mnie złamie i autorka zrzuci jakąś bombę. A zrzuciła nie jedną. Historia Giulii i Lorenzo wzbudziła we mnie ogrom emocji. Autorka ma głowę pełną pomysłów i wiele razy mnie zaskoczyła. Nie byłam w stanie oderwać się od tej lektury. Gdy musiałam przerwać, cały czas o niej myślałam. A wejść w moją głowę wcale nie jest tak łatwo. Cieszę się, że powrócili bohaterowie z poprzednich tomów. Ich nigdy nie będzie dość. Świetnie się zgrali i odnaleźli w nowej sytuacji. Chciałabym tak wiele napisać, ale niestety mogłabym zbyt dużo zdradzić. Przy pisaniu recenzji do tak emocjonujących książek, zawsze muszę się hamować, choć słowa chcą wypłynąć, by jak najlepiej oddać moje odczucia. Tutaj nie chodzi tylko o mafię, bo historia Giulii mogła tak naprawdę przydarzyć się każdej kobiecie. Dlatego tak bardzo przeżywałam jej ból. Mafia tutaj jest tłem, ale pierwsze skrzypce grają emocje, które po prostu wylewają się z tej książki. Cierpienie i zło miesza się z teraźniejszością i dobrem. Autorka udowodniła, że niewiele w życiu jest korowych chwil, tym bardziej, gdy przeżyje się coś traumatycznego. Po poznaniu osoby, której na nas zależy, ta przeszłość trochę zaczyna się zacierać, ale nigdy nie odejdzie w niepamięć. Pewne sytuacje zostają w człowieku na zawsze, a walka z nimi nie jest prosta. Mając wsparcie, uświadamiamy sobie, że liczy się tu i teraz. Tytuł tej książki wiele razy przewijał się podczas czytania i ma on naprawdę ważne znaczenie również dla końcówki. Lektura siedzi mi w głowie i mam po niej kaca książkowego, ale było warto. Wszystko spod pióra Kasi biorę w ciemno. Dziękuję za tę historię. Poruszyła ona moje serce i zdecydowanie jest to must read.

Lorenzo Vitale to człowiek mafii... Zna zasady, jakie panują w jego świecie. Mężczyzna musi wywiązać się z umowy i poślubić Giulię Brasi. Aranżowane małżeństwo to nic nowego, ale ta kobieta jest chodzącą tajemnicą. Lorenzo widzi, że jego wybranka jest zamkniętą w sobie osobą. Stanie na głowie i dzięki swojej determinacji pozna prawdę na temat przeszłości żony. Giulia tak, jak Lorenzo należy do świata mafii. Jest zmuszona do poślubienia mężczyzny, którego nie kocha... Ale ten ślub to wybawienie dla kobiety. Nareszcie będzie mogła opuścić rodzinny dom, który jest dla niej więzieniem, a przebywanie w tym miejscu sprawia jej wiele bólu psychicznego, jak i fizycznego. Kobieta skrywa ogromną tajemnicę, która nie może ujrzeć światła dziennego. Sytuację, które mają miejsce w jej czterech ścianach, źle wpływają na Giulię, staje się zamknięta w sobie, zlękniona. Nie ma wsparcia w rodzicach, wręcz ojciec i matka zamiatają tak poważny problem pod dywan. W końcu demony przeszłości mogą odejść wraz z wyprowadzką kobiety wiele tysięcy kilometrów od domu... 📚 Czy Giulia zostawi przeszłość za sobą? 📚 Czy Lorenzo pozna prawdę, a przede wszystkim jak na nią zareaguję? 📚 Jaka tragedia spotkała tę młodą dziewczynę? ,,Dotyk ukojenia" to trzecia i ostatnia część serii ,,W sidłach zmysłów" autorstwa Katarzyny Małeckiej. Co mogę powiedzieć Wam o tej książce? Może to, że jest kolejną świetnie napisaną historią, która wciąga od pierwszej strony. Niby aranżowane małżeństwo, nic nowego... Ale wszystko zostało tak wspaniale napisane, że nie przeszkadzało mi to. Wiele niewiadomych, które chciałam poznać, dlatego nie potrafiłam odłożyć książki na bok. Ta część w porównaniu do pierwszych dwóch tomów jest bardziej hardcorowa. Mogę stwierdzić, że bardziej brutalnej i mrocznej książki nie przeczytałam nigdy! Współczułam Giulii, raz nie rozumiałam, dlaczego od razu nie powiedziała prawdy Lorenzo, ale z drugiej strony wcale jej się nie dziwiłam. O takich rzeczach ciężko rozmawiać. Przez cały czas trzymałam mocno kciuki za kobietę. Jeśli chodzi o Lorenzo, to bardzo spodobała mi się jego postawa. Nie naciskał, ale także nie mógł zamieść wszystkiego pod dywan tak, jak zrobili to jego teście. Wcale nie dziwi mnie to, w jaki sposób ich ukarał... Przecież dla ukochanej osoby naprawdę zrobi się wiele. Jego determinacja i zapał doprowadziły do wyjaśnienia sprawy, a wtedy on i Giulia mogli żyć spokojnie. Serdecznie polecam Wam całą serię ,,W sidłach zmysłów". Styl, jakim pisze autorka, jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Kolejny raz się nie zawiodłam ♥️ Cóż mogę powiedzieć więcej? Do tej pory nie mogę pojąć, jak może być brutalny człowiek i to osoba, która żyje z Tobą wiele lat pod jednym dachem. A najgorsze jest to, że nic z tym nie można zrobić... Jest tutaj wiele motywów: tajemnice, ból, gwałt, poniżanie, brak wsparcia rodziców, miłość, przyjaźń, zaufanie, wsparcie ukochanego.... Mogłabym wymieniać w nieskończoność, ale to nie o to chodzi. Sami musicie poznać tę serię, do czego serdecznie Was zachęcam, bo wiem, że nie zawiedziecie się tak, jak ja! Serdecznie dziękuję za zaufanie i możliwość zrecenzowania tej książki ❤️