Dominik. Krótsze ramię trójkąta. Tom 2 (okładka  miękka, wyd. 11.2023)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 29,14 zł

29,14 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Wraz ze śmiercią mamy świat Elki Walewskiej stracił jeden z filarów, na których się opierał. Kobieta ma czasem wrażenie, że uszkodzona konstrukcja niebezpiecznie się chwieje i zaraz runie. Przypomina sobie wtedy, że wie, jak ją ustabilizować: musi po prostu żyć. Rozpacza więc, niecierpliwi się i złości, by za chwilę się śmiać, wzruszać i zachwycać wiosną.

Dominik wspiera ją we wszystkim. Jest nie tylko mężem, ale i najlepszym przyjacielem. Razem mogą przetrwać każdą katastrofę. Oboje są o tym przekonani.

Właśnie wtedy przekorny los stawia na ich ścieżce „tę trzecią”…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1412462617
Tytuł: Dominik. Krótsze ramię trójkąta. Tom 2
Seria: Krótsze ramię trójkąta
Autor: Johnson Ada
Wydawnictwo: Wydawnictwa Videograf S.A.
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-11-16
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-11-16
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 20 x 130
Indeks: 58065877
średnia 4,8
5
22
4
4
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
07-06-2024 o godz 17:31 przez: Danuta | Zweryfikowany zakup
Super bardzo wartościowa opowieść.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2024 o godz 20:51 przez: czytam_pod_schodami
„Jesteśmy dobrymi ludźmi, którzy czasem robią złe rzeczy” Czy takie słowa mogą stanowić usprawiedliwienie naszych czynów? Czy to nie jest jedna z wielu wymówek, które niczym najlepszy krętacz i kłamca wymyślimy na poczekaniu i zrobimy to tylko po to, by zmyć z siebie odpowiedzialność? Jeśli tak byśmy o tym myśleli, to większość z nas musiałaby mieć zarezerwowane miejsce na leżance w gabinecie psychologa. Życie nie jest łatwe i chyba nie ma na tym świecie osoby, która mogłaby o sobie powiedzieć, że zawsze miała z górki. Choć dróg na szczyt wiedzie wiele, jakimś sposobem musiała się tam znaleźć. Jeśli nie zrobiła tego własnym wysiłkiem, który oparty był na ustępstwach i wyrzeczeniach, skorzystała z tego, co wypracowali inni, a to też nie jest dobrze postrzegane. Nieliczni z nas są samotnikami i właśnie w swoim towarzystwie jest im najlepiej. Zdecydowana większość staje się „zależna” od innych. Ada w mistrzowski sposób ukazuje nam pełny kalejdoskop wspomnianych połączeń. I wiecie, co, właśnie za to ją kocham. Jest doskonałą obserwatorką i czerpie z życia to, co w nim najlepsze. Nie ma określonego wzoru, według którego najlepiej jest je przeżyć. Dodając jedno nieszczęście do kolejnego nie powstanie nic, co moglibyśmy podciągnąć pod choćby namiastkę sukcesu. Podobnie ma się sytuacja z dobrymi czynami, wszak ich nagromadzenie nie spowoduje, że nie będziemy pragnęli więcej… więcej i… macie rację… więcej. Świat Elki po śmierci jej mamy poważnie się zachwiał. Jeden z jego filarów już nie istniał… pozostał żywym wspomnieniem. Odejście bliskiej nam osoby nie jest czymś, do czego możemy się przygotować i dotyczy to obu stron. Nie ma znaczenia czy śmierć przychodzi niezapowiedziana, czy mamy bliżej określoną datę „biletu w drogę powrotną”. Zamknięcie oczu na wieczność jest nieuniknione, tak samo jak nasza tęsknota za zmarłym. Jesteśmy niczym żołnierze, którzy mają wypełnić misję i odejść z honorami… Niezapomnianie. „ […]od chwili narodzin każdy kolejny dzień zbliża nas do śmierci! Jest dobrze, jeśli się o tym nie myśli, ale jak już się zastanowisz, to…. masakra! To wszystko jest bez sensu! Całe to pieprzone koło życia! Ten głupi obowiązek umierania, nawet gdy się nie jest gotowym!”. Wiemy, jaka jest kolej rzeczy, ale przed takimi myślami nie potrafimy się obronić. Nie ma niczego, co w wystarczający sposób ukoi nasz ból. Elka aż nadto zdawała sobie z tego sprawę. Czy ona i jej rodzina znajdą złoty środek i poradzą sobie ze stratą? Czy wystarczy zarezerwować nieco więcej czasu w naszym grafiku i „…dać czasowi czas…”? Żałoba ma wiele twarzy i w każdym przypadku przebiega na swój indywidualny sposób. Wspólnym mianownikiem możemy określić wsparcie innych, tych, którzy wraz z nami stoją na pierwszej linii tego boju o oswojenie się z nowym porządkiem świata. Jeśli zadam pytania: ”Czy Dominik wypełni swoją rolę w godny sposób? Czy zrobi wszystko, by z godnością stać na scenie ramię w ramię z Elką?” - zasieję ziarenko niepewności? Dominik… cóż nie mogę pisać wyrazów z * w recenzji, a powiem, że wiele mi się na usta ciśnie, ale niech wybrzmią tylko w mojej głowie. Zapewniam Was jednak, że podczas lektury zagoszczą i w Waszych. Jego zachowanie było bardziej niż do przewidzenia i choć nawet boli, kiedy to piszę… takie właśnie było. Natury człowieka nie oszukasz, ta prawdziwa zawsze wypełznie. Tłumaczenie sobie zła, które stało się naszym udziałem chęcią chronienia ukochanych osób może pomóc? Możemy tego spróbować. Tylko czy to nie jest tak, że parasol ochronny rozkładamy wtedy nad naszą głową? Czy nie wystarczy wcześniej pomyśleć nad konsekwencjami? Czy nie należy spojrzeć „trzeźwym okiem„ na nasze życie? Może to wystarczy? Dominik dokonał wyboru. A Elka? Elka nie pozwala sobie na normalność. Zanim cokolwiek zrobiła zadawała sobie pytanie „a co mama sobie o mnie pomyśli?”. Karciła się za każdą chwilę, w której gościła choćby iskra radości. Samobiczowanie? A czy tego właśnie życzyłaby sobie Lena? „ – Pomyśli, że na szczęście pamiętasz, że trzeba żyć dalej […] I to nie żyć byle jak, tylko cieszyć się każdym dniem i każdą chwilą. Ludzie zapominają, że życie ma termin ważności”. Ada Johnson. Pisarsko i redakcyjnie piękne i bardzo ważne słowa. Niby o tym wiemy, ale kiedy to czytamy automatycznie wypowiadane – masz rację – nadaje im ważności, a nas samych skłania do przeredagowania naszego kalendarza. Po chwili głębszego rozmyślania nachodzi nas refleksja, że byłoby to łatwe, jeśli w naszym życiu nie „mąciłby” ktoś, kto winien stawiać na pierwszym miejscu szczęście naszego wspólnego MY. Nieświadomość, pod której władzą była Ela nie stanowiła ochrony. Była niczym bańka mydlana i tylko kwestią czasu był moment katastrofy. A ta, nie kazała zbyt długo na siebie czekać. Wyrzuty sumienia Dominika nie dały się uciszyć. Stanowiły zapowiedź tego, że winowajca nie będzie mógł żyć nie ponosząc konsekwencji. „ – Kocie… - wydusił z siebie. – Zrobiłem coś złego”. To nie brzmi zbyt dobrze. ... Całość na www.instagram.com/p/C23-eqHoaPs/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2023 o godz 22:44 przez: Anita
Życie potrafi zaskakiwać. Wiemy o tym wszyscy. Nie jest jednoznaczne, czarno - białe. Ma wiele odcieni szarości, choć i barwy radośniejsze się w nim pojawiają. Każdy z nas popełnia w życiu błędy. Gdyby nie one, nie uczylibyśmy się tego świata, ale też samych siebie. Przez ostatnich kilka lat( tak, właśnie przez ostatnie, nie wcześniej) mocno ukorzeniłam się w przekonaniu, że pod absolutnie żadnym pozorem nie wolno nikogo oceniać, szczególnie mierząc kogoś swoją miarą, bo jedno wiem na pewno: nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakbyśmy zachowali się będąc w sytuacji danej osoby. Każdy z nas ma zupełnie inną sytuację życiową, inne zasoby własne, inne okoliczności. Zemsta bywa słodka...Tak mawiają. Ale czy na pewno? Czy wyrównanie rachunków przynosi ulgę? Czy może wręcz odwrotnie? A może to wcale nie takie oczywiste. I czy możemy wogóle być w życiu czegoś pewni na 100 procent? Szczególnie samych siebie? Życie to nieustanny proces, wciąż zachodzą w nim zmiany, nawet jeśli pozornie ich nie widać. My się zmieniamy. Nabieramy doświadczenia, być może pokory, albo wręcz odwrotnie, pozbywamy się jej. Z wiekiem albo się uspokajamy, albo zaczynamy szaleć, jak za młodych lat. Na pewno jednak nie jesteśmy tacy sami, jak jeszcze kilka lat temu. A czy takim dziwnym jest fakt, że mimo ułożonego życia uczuciowego, wciąż mogą nas fascynować inn, wzbudzać do lotu te motyle w brzuchu, które zdawałoby się usnęły na wieczność? Dlaczego Wam o tym wspominam? Ada Johnson. Pisarsko i redakcyjnie w drugiej części dylogii "Krótsze ramię trójkąta. Dominik" pokazuje, że nawet w najlepiej działającej maszynie może zepsuć się coś, co nigdy nie powinno. Tu tą maszyną jest małżeństwo i rodzina jaką się tworzy. Bywa tak, że dzieje się coś, na co nie mamy wpływu, a co potrafi zniszczyć tak mozolnie tkaną nić zaufania i wiary w tę drugą osobę. I tutaj właśnie rodzi się pytanie, jak zareagujemy na sytuację jaka nas dotyka? Siedząc wygodnie na kanapie i fotelu możemy sobie gdybać i się zarzekać, że ja to nigdy.... Ale kiedy wstaniemy z tej wygodnej pozycji, bo życie nas poderwało i walnęło obuchem w twarz, zazwyczaj perspektywa się zmienia. Wszystko zależy od wspomnianych przeze mnie wcześniej okoliczności, sytuacji życiowej czy tego jakie mamy na daną chwilę zasoby we własnej głowie, by dać radę stawić czoła. Zazwyczaj to radzenie sobie ma kilka etapów. Od wściekłości, przez wyparcie, chęć zemsty, ale też niekiedy wybaczenie. Niekiedy, bo jednak nie zawsze. Kluczem do pójścia dalej jest przepracowanie tego żalu i pogodzenie się z faktem. To już historia. Ada piszę też o radzeniu sobie ze stratą najbliższej osoby. Tej, która dała nam życie, swą miłość, opiekę, troskę. Matka. Czułam tutaj Elkę bardzo. U mnie minął już rok. Los nie dał mi szansy, by się przygotować. Cięcie było krótkie, ale dogłębnie bolesne. To był bardzo trudny rok. Zafundował mi taki sztorm, że w najśmielszych snach bym sobie tego nie wyśniła. Zabrał, ale też dał. A ja musiałam się w tym wszystkim odnaleźć, gdyż na nowo muszę i chcę nauczyć się być szczęśliwą. I chyba coraz lepiej mi idzie 💜 "Krótsze ramię trójkąta. Dominik" zabierze Was w bardzo emocjonalną podróż, która da Wam dużo do myślenia. Kilka zdań na pewno zapadnie w pamięć. Bo to przecież Ada. A ona potrafi w emocje. Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-11-2023 o godz 10:57 przez: mariolasokal-dziura
🍁 Recenzja patronacka 🍁 Tych, którzy mają za sobą lekturę ,,Elki", otwierającej dylogię ,,Krótsze ramię trójkąta" Ady Johnson, z pewnością nie trzeba namawiać na sięgnięcie po ,,Dominika". Naturalnym jest, że nakarmieni żywymi emocjami i sporą dawką wzruszeń, jakich dostarczyła autorka w opowieści o czułej relacji pomiędzy matką, toczącą ostateczną batalię z nowotworem a jej dorosłą córką, pragniemy poznać dalszy ciąg tej historii. Zasiadamy więc w fotelu, otwieramy książkę... Już po pierwszych zdaniach napływają nam do oczu łzy wzruszenia - towarzyszymy Elce i jej najbliższym w ostatniej drodze ukochanej mamy. To, że śmierć Leny nie była żadnym zaskoczeniem, lecz nieuchronną konsekwencją choroby, nie zmniejsza w żadnym stopniu uczucia przejmującej pustki, rozpaczy i osamotnienia. Jak dobrze, że przez następujące po sobie stadia żałoby bohaterka ma się na kim oprzeć. Dominik to przecież jej opoka i twierdza, mąż-ideał oraz partner do pozazdroszczenia - przynajmniej do momentu, kiedy popełnia fatalny w swoich skutkach błąd... Choć tytuł powieści sugeruje powierzenie pierwszoplanowej roli w książce właśnie jemu, autorka mając świadomość wewnętrznej siły i charyzmy Elki, niemal w równym stopniu na nich dwoje kieruje światła reflektorów. Dzięki temu, kiedy kurtyna się unosi, a bolesna prawda wychodzi na jaw, świetnie orientujemy się w ich odczuciach i stanach emocjonalnych. Przeżywając największy z małżeńskich kryzysów, doświadczamy wraz z nimi - z jednej strony poczucia zdrady i rozczarowania, doznanej krzywdy i niemal namacalnego cierpienia, potęgowanego obrazami, jakie podsuwa wyobraźnia, z drugiej zaś - uczucia wstydu, nie dających się zagłuszyć wyrzutów sumienia i ogromu lęku o wspólną przyszłość. Autorka z wirtuozerią gra na emocjach, gdy przed naszymi oczyma przewija film z kadrami ukazującymi usilne zabiegi bohatera o ratowanie rodziny i samego małżeństwa. Nie pozwala czytelnikowi na zajęcie jednoznacznego stanowiska, czyli zdecydowane ujęcie się za jedną z postaci, a tym samym potępienie drugiej z nich. Rzeczywistość nie jest czarno-biała, naiwnością byłoby przypuszczać, że pomiędzy nimi brak jest innych barw i ich odcieni. Nie warto zatem ferować wyroków nazbyt pochopnie i oceniać innych przez pryzmat jednego zdarzenia, nie znając jego szerszego tła. Małżeństwo głównych postaci, postrzegane jako nierozerwalne, chwieje się więc w posadach i nie mamy pewności, czy w ogóle przetrwa, szczególnie, że oczywistą w tym wypadku karą za wiarołomstwo wydaje się być zemsta. Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco zachęcać was do sięgnięcia po powyższy tytuł (i całą dylogię, jeśli ,,Elka" jeszcze przed wami). Przejmująca opowieść o miłości i zdradzie, próbach odzyskania życiowej równowagi i poczucia własnej wartości, a także wyrównywaniu rachunku krzywd, poleca się waszej uwadze. To również jedna z tych nielicznych książek, które, wbrew panującej modzie na beztroskie wymiany partnerów na nowsze modele, wskazuje potrzebę pracy nad związkiem i szukania sposobów na ratowanie małżeństwa, jeśli tylko są ku temu poważne przesłanki. Polecam gorąco! 😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2023 o godz 16:35 przez: Anonim
IG: @zaczytana_archiwistka „Nie powinniśmy ufać sobie wzajemnie. To nasza jedyna obrona przed zdradą...” „Dominik” autorstwa Ady Johnson to drugi tom dylogii: Krótsze ramię trójkąta, na której kontynuacje czekałam z wielką niecierpliwością. Johnson należy do tych autorów, którzy nie boją się tworzyć historii, które opisują wzloty i upadki naszego życia - nic nie koloryzuje, nie wyimaginuje, tylko pisze szczerą prawdę, czym zdobyła moje uznanie. Wraz ze śmiercią mamy świat Elki Walewskiej stracił jeden z filarów, na których się opierał. Kobieta ma czasem wrażenie, że uszkodzona konstrukcja niebezpiecznie się chwieje i zaraz runie. Przypomina sobie wtedy, że wie, jak ją ustabilizować: musi po prostu żyć. Rozpacza więc, niecierpliwi się i złości, by za chwilę się śmiać, wzruszać i zachwycać wiosną. Dominik wspiera ją we wszystkim. Jest nie tylko mężem, ale i najlepszym przyjacielem. Razem mogą przetrwać każdą katastrofę. Oboje są o tym przekonani. Właśnie wtedy przekorny los stawia na ich ścieżce „tę trzecią”… Tym razem, Ada Johnson postanowiła skupić się nie na relacjach międzyludzkich, ale na czynnikach, które mogą ją niszczyć. Naszej Elce przyjdzie zmierzyć się z żałobą po śmierci jednej z najbliższych jej osób, jednak to nie jedyne przeszkoda, której będzie musiała stawić czoła... Johnson nie mogła jej oszczędzić i zaserwowała na jej drodze jeszcze jedną osobę, która doprowadzi do kryzysu w małżeństwie. Takie „zwrotu” akcji się kompletnie nie spodziewałam, na bank autorka przygotowała ten plot twist, by zemścić się na swoich czytelnikach i sprawić by w trakcie lektury jej najnowszej książki cierpieli równie mocno co główna bohaterka. Styl autorki jest (jak zawsze) na wysokim poziomie, co skutkuje tylko jednym - kiedy zaczynasz czytać jej książki, wchodzisz do zupełnie innego wymiaru. Dodany do tej powieści humor sprawił, że dość szybko zakochałam się w tym tytule. Poza ciągłym śmiechem lektura „Dominika” spowodowała u mnie kilka pojedynczych łez. Oczywiście nie zepsuję Wam zabawy i nie powiem, o jaki konkretnie wątek mi chodzi, ale warto mieć pod ręką chusteczki. Po raz kolejny Ada Johnson stworzyła historię pełną zwariowanych bohaterów, których nie można nie polubić. Owszem, mają kilka wad, jednak kto z nas ich nie ma? Ta autorka ma dar do tworzenia ludzkich postaci, którym towarzyszą przyziemne zdarzenia, które mogą przytrafić się każdemu z nas. Wydaje mi się, że to głównie ten element sprawia, że czytelnik bardzo szybko odnajduje swoje lustrzane odbicie w którymś z bohaterów tej pozycji. Czy książkę polecam? Tak, tak i jeszcze raz tak. „Dominik” to bardzo emocjonująca powieść, która pokazuje nam, że życie każdego z nas przeżywa mocne upadki, jednak zawsze (po krótkim lub dłuższym czasie) wschodzi słońce, które sprawia, że nasze życie zaczyna się do nas uśmiechać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-12-2023 o godz 10:31 przez: Monika Janowska
"W głowie jednak pobrzmiewało jej angielskie powiedzenie: two wrongs do not make a right. Jeśli odpowie na coś złego czymś równie złym, nie sprawi, że z dwóch niedobrych czynów powstanie coś dobrego." Świat Elki Walewskiej po śmierci mamy stracił jeden z filarów. Kobieta ma wrażenie, że uszkodzona konstrukcja się chwieje. Przypomina sobie wtedy, że aby ją ustabilizować musi po prostu żyć. Dominik wspiera ją we wszystkim. Jest nie tylko mężem, ale i najlepszym przyjacielem. Oboje są przekonani, że razem przetrwają każdą katastrofę. Tak jest do czasu.... aż na ich ścieżce pojawia się "ta trzecia". Czy Elce i Dominikowi uda się przetrwać kolejny kryzys? Autorka zabiera nas w podróż do świata, w którym królują uczucia - miłość, przyjaźń i zaufanie. Gdzie miłość to stabilny fundament, na którym zbudowane jest małżeństwo. A przynajmniej tak się wydawało... Gdy na scenę wkracza kobieta, która burzy uporządkowany świat Elki i Dominika wszystko się zmienia. Najbardziej boli, gdy osoba, którą darzysz uczuciem i której ufasz wszystko rujnuje. Jeden głupi wyskok... jednak konsekwencje sięgają dużo dalej. Muszę przyznać, że zachowanie Dominika mnie rozczarowało. Tym bardziej, że Elka nie pozbierała się jeszcze po śmierci mamy, z którą była bardzo zżyta. W kobiecie zaczynają kotłować się różnorakie emocje. Wśród nich dominuje niedowierzanie, ból, żal i rozczarowanie. Na zawsze, rozpadało się na jej oczach... Krótsze ramię trójkąta to niesamowita historia, która was ogromnie wzruszy. Jest tym bardziej wiarygodna, że może się przytrafić każdemu z nas. I już samo to wzbudza w nas ogromne emocje. W związku musimy patrzeć nie tylko na siebie, ale również na dzieci, jeśli je posiadamy. Wszelkie decyzje mają wpływ zarówno na nas, jak i naszych najbliższych. Prawda jest taka, że w każdym małżeństwie zdarzają się dobre i złe dni. Nie jest wyłącznie słodko i cukierkowo. Gdy proza życia codziennego oraz wszechobecne problemy zaczynają się nawarstwiać, każdy związek przechodzi swego rodzaju "chrzest bojowy". I tylko od nas zależy, czy go przetrwamy. To, co jest najtrudniejsze do odzyskania, to zaufanie do najbliższej osoby. Zwłaszcza, jeśli nas zraniła. Samą książkę czyta się szybko i przyjemnie dzięki ciekawym dialogom. Postacie są bardzo dobrze wykreowane i z całą pewnością możemy się z nimi utożsamiać. Jest to powieść pełna emocji, pokazująca, że w związku zdarzają się zarówno wzloty, jak i upadki. Takie historie pisze życie. Jedno jest pewne - warto doceniać to, co mamy. Jestem pewna, że was również wciągnie ta historia oraz skłoni do przemyśleń. Polecam gorąco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2023 o godz 20:57 przez: k.tomzynska
W życiu każdego z nas przychodzą momenty na które kompletnie nie mamy wpływu, ale one na nas już jak najbardziej… Mogą to być momenty zarówno szczęśliwe, jak i te najgorsze o których nawet nie chcemy myśleć. To właśnie z tymi złymi przeszło się zmierzyć Elce, czyli bohaterce mojego najnowszego patronatu „Dominik. Krótsze ramię trójkąta” autorstwa Ady Johanson. „Dominik” podobnie jak i pierwszy tom serii to historie pisane przez życie. Płynie z nich ogromna dawka emocji, ukazują życie takim jakie jest bez zbędnego koloryzowania i słodzenia, a to właśnie dzięki temu są tak niesamowite. Po raz kolejny Ada Johanson udowodniła, że ma lekkie pióro, dzięki czemu przez całą książkę mknie się z zawrotną prędkością i na samym końcu przychodzi rozczarowanie, że to już koniec. Fabuła została poprowadzona w świetny sposób - ciągle coś się w niej dzieje, ale daje także możliwość na chwilę zatrzymania i refleksję dotyczącą życia oraz związków. Bo właśnie w tym tomie Ada Johanson skupiła się głównie na relacjach damsko-męskich i kryzysie małżeńskim. Dzięki temu, że do głosu dopuszczono Dominika Autorka ukazała jakie myśli oraz emocje targają małżonkami po zdradzie. Dosłownie możemy poczuć jak czuje się osoba zdradzona, ale i wczuć się w rolę osoby zdradzającej. Pojawiają się złość, ból, rozczarowanie, bezradność, osamotnienie, a nawet chęć zemsty. Autorka pokazuje jak trudne może być wybaczenie osobie, którą mocno się kocha oraz to jak ważna jest szczera rozmowa zamiast robienie uników. Uświadamia nam, że życie nie jest czarno-białe, a ma w sobie masę różnych odcieni i to tylko od nas zależy czy je dostrzeżemy. Jednak jeżeli spodziewasz się, że jest to ckliwa powieść, gdzie bohaterka płacze, bo została zdradzona to grubo się mylisz. Elka to silna babka, która dumnie kroczy przed siebie i uparcie tkwi w swoich przekonaniach nawet, gdy jej życie się wali. Szuka sposobu na zemstę, jest zadziorna, waleczna, a nawet… zresztą nie będę mówiła co robi. W każdym razie na weselu będzie się działo ;) „Dominik” i „Elka” dają mi to czego oczekuję od powieści obyczajowych: ciekawie poprowadzoną fabułę, świetnie wykreowanych i przede wszystkich „ludzkich” bohaterów, całe morze refleksji i emocji oraz łzy w oczach. To historie pisane przez życie, które mogą dotknąć każdego z nas w najmniej oczekiwanym momencie. Cieszę się, że mogłam patronować tak cudownej serii i życzę Autorce jeszcze wielu sukcesów. Tobie za to polecam „Krótsze ramię trójkąta” z całego ♡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2024 o godz 22:24 przez: mum_booklover
"Krótsze ramię trójkąta.Tom II : Dominik" Ady Johnson @ada.johnson.pisze.i.redaguje to niestety, ale ostatnia część dylogii z cyklu "Krótsze ramię trójkąta". Dlaczego niestety? Ponieważ tak dobrych serii nie chce się kończyć. Serii, w których znajdziemy bohaterów nie idealnych, z takimi samymi życiowymi rozterkami jak nasze i dającymi nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo przecież każdy problem w jakiś sposób da się rozwiązać. Życie to nie bajka. Nie ma w nim rycerzy na białych koniach czy księżniczek gubiących pantofelek, a na końcu nie ma fanfar i okrzyku "I żyli długo i szczęśliwie". Życie jest nieprzewidywalne; pełne wzlotów i upadków, szczęścia i smutku. Czasami zdarza nam się zboczyć ze ścieżki i pogubić, ale to jest zupełnie normalne. Każdy z nas popełnia błędy i tylko od nas zależy czy będziemy chcieli je naprawić. Ada Johnson po raz kolejny uchyla nam drzwi do świata Elki, która po ostatnich, dość ciężkich przeżyciach nie potrafi zachować równowagi emocjonalnej. Ale czy można jej się dziwić? Nie jest w cale tak łatwo przejść do porządku dziennego kiedy traci się tak bliską osobę. W takich momentach najlepiej mieć koło siebie kogoś bliskiego. Kogoś kto będzie Cię podnosił kiedy Ty będziesz upadać. Kogoś kto będzie się z Tobą śmiał przez łzy. I już mogłoby się wydawać, że wszystko wraca do normy kiedy niespodziewanie, po raz kolejny wszechświat zrzuca na Ciebie bombę, która miażdży Cię od środka, a Twoje serce pęka na pół. Czy tym razem uda się z tego wyjąć obronną ręką? Pisarka zabiera nas w bardzo emocjonującą podróż po najgłębszych zakamarkach duszy. Wciągnęłam się w fabułę już od pierwszych stron, a lekki styl Ady jeszcze bardziej mi to ułatwiał. Kreacja każdego z bohaterów bardzo mi się podobała, ponieważ żaden z nich nie był przerysowany czy obtoczony w lukrze. Byli tacy jak my... prawdziwi. Kilka razy udało mi się uśmiechnąć pod nosem, ale i wytrzeć łezkę spływającą po moim policzku. Właśnie tak skrajnie emocjonalnie książki lubię ❤️ Muszę przyznać, że ta część wywarła na mnie większe wrażenie niż pierwsza, a to zapewne za sprawą tego, że mogłam utożsamić się z główną bohaterką, gdyż przeżyłam bardzo podobną sytuację. Wiem co musiała czuć i wiem jak to boli. To jest koszmar i nie życzę tego nikomu 💔 Z całego serca polecam Wam tę dylogię, a Tobie Ado gratuluję kolejnej świetnej książki🌷
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2023 o godz 00:29 przez: Anonim
Tym razem w moje ręce wpadła powieść „Krótsze ramię trójkąta. Dominik”. Jest to kontynuacja powieści „Krótsze ramię trójkąta. Elka”. Po zakończeniu tomu I z niecierpliwością wyczekiwałam dalszych losów bohaterów. Czy autorka spełniła moje oczekiwania? Tego dowiecie się w poniższej recenzji. Elka nie może pozbierać się po śmierci mamy. Chociaż jej koniec był bliski, ponieważ chorowała na raka, to dla kobiety był to cios prosto w serce. Kiedy Elka zaczyna powoli przyswajać myśl, że mamy już nie ma to na jej życie, niczym grom z jasnego nieba, spada kolejna tragedia. W jej małżeństwie pojawia się ta trzecia… Ada Johnson po raz kolejny mnie nie zawiodła! Wręcz muszę przyznać, że ten tom czytało mi się lepiej i szybciej niż wcześniejszy! Autorka po raz kolejny zabrała mnie do świata Elki i sprawiła, że przeżyłam znów świetną, choć smutną przygodę. Fabuła powieści jest dopracowana pod każdym względem. Chociaż tom „Krótsze ramię trójkąta. Dominik” jest zdecydowanie bardziej emocjonalny i smutny. Rozwój wydarzeń mimo iż płynie swoim nie za szybkim tempem, to nie nudziłam się ani przez chwilę. Ada Johnson funduje nam tutaj niezły emocjonalny rollercoaster. Smutek, żałoba, złość, rozpacz, chęć zemsty. Autorka świetnie ukazuje wszystkie te emocje i zgrabnie je ze sobą łączy. Chociaż niezbyt lubię długie opisy, tak tutaj mi one totalnie nie przeszkadzały, a wręcz byłam szczęśliwa, że tak świetnie są ukazane wszystkie emocje i uczucia bohaterów. Dzięki temu mogłam wczuć się dokładniej w bohaterów i poznać ich myśli i przemyślenia. Bohaterowie są dynamiczni. W ciągu całej powieści spotykamy tutaj ich przemianę. Razem z nimi przechodzimy z nimi przez różne etapy emocjonalne. Od żałoby po zemstę. Jestem pod wrażeniem tego jak autorka ukazuje tą przemianę. Ponadto muszę wspomnieć, że Justyna nadal zostaje najbardziej irytującą bohaterką tej powieści! Chociaż to przedstawienie tejże bohaterki jest świetne to nie da się jej lubić. Podsumowując, „Krótsze ramię trójkąta. Dominik” to książka, która zasługuje na czytelnicze uznanie. Ogólnie cała dylogia zasługuje na uznanie. Genialna historia ze świetną fabułą i bohaterami. Idealna pozycja na tę długie, jesienne wieczory. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-12-2023 o godz 22:00 przez: molly.ksiazkowa
"(...) trzeba żyć dalej. (...) I to nie żyć byle jak, tylko cieszyć się każdym dniem i każdą chwilą. Ludzie zapominają, że życie ma termin ważności." Po śmierci mamy, świat Elki sypie się totalnie. Na szczęście ma wokół siebie wspierających ją najbliższych. Ojca, dzieci i męża, Dominika. Dominik, jej największy przyjaciel, opoka, wsparcie, silne męskie ramię. Z nim przetrwa każdą burzę, sztorm, katastrofę. W to wierzy. Niestety, w tym najgorszym dla Elki czasie, pewne wydarzenie z udziałem Dominika dobija kobietę totalnie. Chwila zapomnienia na wieczorze kawalerskim kosztuje mężczyznę wiele. Życie Eli, nadwątlone niedawnymi wydarzeniami, wali się jak domek z kart. Pani Ado, ja tak czekałam na "Dominika". Byłam bardzo ciekawa, co będzie, jak to on dojdzie do głosu. Pani to wie 🙂 Ależ to był emocjonalny rollercoaster! Przez to, że i Elka i Dominik przedstawieni są tak zwyczajnie, codziennie, ich uczucia, wzloty, upadki, rozczarowania, przeżywa się na własnej skórze. Mam wrażenie, że samo życie napisało tę powieść. Bohaterowie nie są święci, potykają się, podnoszą, próbują naprawić swoje błędy. Nie powiem, że pochwalam ich zachowanie, o nie! Wyznam wręcz, że bardzo się nimi rozczarowałam (nie mylić z rozczarowaniem powieścią!). Jestem wściekła na Dominika, za to, jak postąpił. Ale też nie potrafię zrozumieć poczynań Eli. Wet za wet. Do czego miało ją to doprowadzić? Ciągle się zastanawiam, a emocje buzują we mnie jak w kociołku. Zdrada, nie ważne pod jakim wpływem, to dla mnie najgorsze przewinienie w małżeństwie. Książka Pani Ady opowiada o życiu, o jego różnych odcieniach. Niekiedy miłych dla oka, a czasem burych, szarych i smutnych. To tak jak w rzeczywistości: radości mieszają się ze smutkami, a nadzieja na lepsze jutro z uczuciem pustki, żalu i rozgoryczenia. Czy polecę Wam "Dominika"? Oczywiście. To jedna z bardziej życiowych (trochę trudnych) oraz emocjonalnych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku. Ale co w tym wszystkim najpiękniejsze- skłania do refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-12-2023 o godz 18:11 przez: Zlosnica_czyta
Dominik Krótsze Ramię Trójkąta 💬 @ada.johnson.pisze.i.redaguje W końcu! Nareszcie! Doczekałam się drugiej części serii 'Krótsze Ramię Trójkąta'. Byłam bardzo ciekawa co tam słychać u naszych bohaterów. ✔️ Dla Elki - wraz ze śmiercią matki - skończył się pewien ważny etap. Zawalił się dla niej rodzinny świat. Ciężko jej wrócić do równowagi i dawnego pozytywnego myślenia. Elka kategorycznie zachwyciła mnie swoją wolą walki i determinacją aby życie jej rodziny wróciło na odpowiednie tory. W tych wszystkich trudnych chwilach niezaprzeczalnie wspiera ją mąż - Dominik. Stara się być oparciem i przyjacielem. Kiedy wydarza się dość niespodziewana akcja z jego udziałem- nie zrozumiałam jednego. Dlaczego Elka podeszła do całej sytuacji na zasadzie: oko za oko. Czy faktycznie to jej przyniosło ulgę? A może gdyby tak nie postąpiła, to całą resztę życia zastanawiałaby się: Co by było gdyby...? ✔️ Dominik jest dla mnie postacią - pomimo wszystkiego - pozytywną. Pokazuje, że każdy może popełnić błąd. Najważniejsze to starać się naprawić i żałować. Bo to, że tej jednej niefortunnej nocy żałuję to dość oczywiste. Podoba mi się jak podejmował rękawicę, aby uzyskać przebaczenie żony. Owszem - absolutnie nie popieram tego co zrobił i to nie ma znaczenia czy alkohol miał swój udział czy nie. Ale nie poddawał się nawet na moment. Do końca wierzył, że uda im się przetrwać ten najgorszy okres. ✔️ Książka jest niezwykle emocjonalna. Pokazuje różne oblicza i strony życia. Niekoniecznie te kolorowe, miłe i przyjemne. Jednak autorka stworzyła tak nieziemską u ciepłą atmosferę, że nie mogłam rozstać się z bohaterami. Poruszone zostały bardzo ciężkie tematy: - śmierć - żałoba - zdrada Momentami czytało mi się ciężko, ale to ze względu na uczucia, których było bardzo dużo. Przyznam, że chętnie spotkałabym się ponownie z Elką i Dominikiem. Biło od nich tyle ciepła, że czułam się jak bym ich znała. Zdecydowanie to jest powieść, która zostaje z czytelnikiem na dłużej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2023 o godz 16:28 przez: Kaganaa
„I ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską…” Czytanie pierwszej części cyklu Krótsze ramię trójkąta, szczególnie jej części, kiedy Elka już wie o chorobie mamy, bardzo mnie bolało. Nadal miałam w sercu niezagojoną ranę, a w pamięci czas kiedy to moja mama odchodziła i dla której nie dane mi było zrobić tego wszystkiego, co udało się zrobić Elce dla jej mamy. Druga część cyklu „Dominik” wywołała we mnie zgoła inne emocje. Co prawda początek książki, to nadal przeważnie smutek i ból, natomiast później w mym sercu zagościł żal i złość na Dominika. Na człowieka, który miał być oparciem w trudnych chwilach, a zawiódł w momencie, kiedy Elka potrzebowała go jak chyba jeszcze nigdy wcześniej w życiu. Kiedy odchodzi ktoś bardzo nam bliski, z kim łączy nas szczególna więź, to nasz świat wali się w mgnieniu oka. I na to nie da się przygotować. Ból jest nie do opisania, a wsparcie bliskich nieocenione i tak bardzo potrzebne, bo wtedy bardziej jesteśmy narażeni na zranienie i odczuwamy je bardziej, boleśniej. Wydawać by się mogło, że związek Elki i Dominika oparty jest na miłości, szczerości i zaufaniu, że są w stanie być dla siebie tym wsparciem w każdej sytuacji, jak się jednak okazuje nawet w najlepszym związku mogą zdarzyć się sytuacje, które spowodują rysy i pęknięcia w tym solidnym fundamencie, na którym zbudowaliśmy relację. "Krótsze ramię trójkąta. Dominik” to historia zaskakująca, w której remedium na doznaną krzywdę może być odebrane jako kontrowersyjne, chociaż w przypadku Elki wydaje się skuteczne. Czy warte było aby po nie sięgnąć? Ada Johnson interesująco ukazała relacje międzyludzkie, ciekawie nakreśliła portrety bohaterów i wciągająco poprowadziła fabułę. Sposób, w jaki przedstawiła targające postaciami uczucia, skłania do refleksji i zastanowienia się jak my sami postąpilibyśmy w podobnej sytuacji. „Two wrongs don't make a right.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2023 o godz 15:47 przez: Morningcoffeeandbook
Po przerwie wracamy do dalszych losów rodziny Eli. Lena umarła. Jej córka wraz z najbliższymi próbuje przejsc przez czas żałoby. Muszą nauczyć się żyć z nową codziennością. Nikt nie powie ze będzie łatwo. Jednak trzeba żyć! Dlatego Dominik za namową żony poszedł na kawalerski i tam niestety zadał Eli cios poniżej pasa. Czy ich rodzina przetrwa? Czy miłość pokona zdrade? Czy wszystko zostanie wybaczone? Jaką cenę zapłaci mężczyzna? Na te pytania poznajemy odpowiedź w drugim tomie książki "Krótsze ramię trójkąta". Jeżeli czytaliście moja recenzje części o Elce to na pewno wiecie, że bardzo mi się podobala. Sięgając po kontynuacje miałam obawy czy będzie tak samo dobra? Czy się nie zawiodę? Jednak po raz kolejny autorka stanęła na wysokości zadania. Bardzo szybko wyciągłam się na nowo w losy tej rodziny. Tym razem jest to powieść o sile miłości. Uczucie nieograniczone. Autorka pokazała jak silny potrafimy być jeśli mamy o co walczyć oraz że nie można się poddawać. Podobna gra toczy się dopóki sami chcemy w niej uczestniczyć. Podziwiam Elkę, na jej miejscu nie potrafiłabym się opanować i tak jak ona rozegrać wszystko z zimną krwią. Mało tego widzę tu nawet sens! Zarówno Dominik jak i jego Żona potrzebowali lekcji od życia aby mieć pewność i rozgonic zabladzone myśli. Łatwo marzyć, dać unieść się chwili. Ale czy wszyscy potrafią przyznać się do błędu i ponieść za to odpowiednią karę? Nasi bohaterowie potrafili i to uczynilo te powieść wyjątkową. Żal było kończyć. Nie jest to łatwa historia, za to daje do myślenia i pokazuje jak życie potrafi splatac figle byle byśmy zauważyli co tak na prawdę w życiu jest ważne i pięknie. Ta książka uczy pokory, zrozumienia. Warto wybaczyć ale tylko wtedy jeśli druga osoba chce tego z głębi serca a nie tylko "byle mieć spokój". Polecam ją! Oczywiście czytajcie od pierwszego tomu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2023 o godz 20:28 przez: Ewa
W życiu przeplatają się cudowne chwile z tymi najzwyklejszymi, zwanymi potocznie prozą życia, a czasem w ten życiowy warkocz wplątują się wydarzenia dla nas najgorsze, które dotykają nas najboleśniej. Elka próbuje poradzić sobie z tym, co boli ją w tej chwili najbardziej. Dla całej rodziny jest to trudne przeżycie. Podobno czas leczy rany, tymczasem los szykuje dla Elki kolejną niespodziankę...jak mówi przysłowie, nieszczęścia chodzą parami. "Drewniane stopnie trzeszczały pod jej ciężarem, jakby ważyła dwieście kilo. Rzeczywiście czuła się cięższa niż była. Miała wrażenie, że wypełniały ją gęste, smoliste myśli, które odbierały lekkość ruchów." Bardzo polubiłam tę parę, jednak już podczas lektury "Elki" miałam obawy, w którą stronę podąży ich historia. No cóż moje obawy się potwierdziły, chociaż koniec zupełnie mnie zaskoczył. W tej części to Dominik jest tytułowym bohaterem, i teraz on musi zmierzyć się ze swoim problemem. "Teraz jedynym, czego pragnął było zniknąć. Wsiąknąć w welurową kanapę taksówki, przeniknąć kolejno przez stelaż, gumowe wycieraczki, podłogę, podwozie...Skroplić się i kapać na asfalt, po którym właśnie przejadą tysiące różnych pojazdów." Jako czytelniczka, pomimo ogromnej sympatii dla obojga, miałam duży dylemat. Ciągle myślę nad tym, jak ja bym to rozwiązała. Nigdy nie dopuszczamy do siebie myśli, że nas może spotkać coś podobnego, a co jeśli ? Serce za serce, miłość za miłość, szczerość za szczerość, oko za oko, ząb za ząb. Autorka z właściwą sobie wrażliwością i lekkim piórem potrafi opowiedzieć o wszystkim. Sprawia, że jej książki dosłownie się połyka. Ja przeczytałam "Dominika" na raz. Gorąco wam polecam obie książki, jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać poprzedniej części, to koniecznie najpierw "Elkę", a potem "Dominika", nie pożałujecie. Obie świetne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2024 o godz 20:15 przez: Zaczytana_zakrecona_ja
,,Jestem pewna, że niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, by już w nim pozostać.” Wraz ze śmiercią mamy Ela czuję, że straciła cząstkę siebie. Dziewczyna miewa załamania nerwowe i wahania nastroju. Przy jej boku trwa Dominik, który jest dla niej podporą i dzielnie znosi jej nastroje. Jednak gdy na horyzoncie pojawia się ta ktoś trzeci. Nad małżeństwem pojawiają się ciemne chmury. Czy małżeństwo Dominika i Eli przetrwa próbę? “ Krótsze ramię trójkąta. Dominik” to drugi tom Cyklu. Po przeczytaniu pierwszej części, w której poznaliśmy Elę. Przyszedł czas na jej męża. Autorka w swojej książce pokazuje nam, jak przewrotne może być życie. Jak przekorny los potrafi rzucać kłody pod nogi i jak bardzo w naszym życiu potrafią namieszać osoby trzecie. Jak jedna zła decyzja może zranić naszych bliskich. Historia o miłości, bliskości, zdradzie, więzach rodzinnych, zaufaniu i strachu. Książka zawiera tak wiele emocji, że chwilami musiałam odpocząć od czytania, aby chwilę pomyśleć i ponownie wrócić do historii małżeństwa. W książce znajdziemy również trudne decyzje i konsekwencje, jakie ponosimy, kiedy ta decyzja jest zła. Ela i Dominik wydają się tacy prawdziwi, mają swoje rozterki, codzienne życie, uczucia, wzloty i upadki. Autorka wykreowała ich naprawdę cudownie. Czytając ich historię, czułam jakbym naprawdę ich znała. Podsumowując “Krótsze ramię trójkąta. Dominik” to historia warta poznania. Warto zaopatrzyć się w chusteczki i melisę. Historia, która mogłoby napisać życie, cudowna, choć nie łatwa. Nie napiszę, że czyta się ją szybko. Ja potrzebowałam trzech dni, aby ją skończyć przez emocje, jakie zawiera. Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania. Potrafi w czytelniku wywołać skrajne emocje. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-12-2023 o godz 11:55 przez: Anna Grzebalska
Po śmierci mamy, świat Elki Walewskiej traci jeden z ważnych filarów, na których opierało się jej życie. Niejednokrotnie kobieta ma nieodparte wrażenie, że jej świat niedługo runie, ale wtedy przypomina sobie, że ma, dla kogo żyć. W przeżyciu żałoby pomaga jej Dominik, który wspiera ją na każdym kroku. Dzięki temu Elka wierzy, że razem mogą przetrwać każdą życiową katastrofę. Nie spodziewa się, że niedługo w ich życie wkroczy ,,ta trzecia’’, która zniszczy kruchy spokój rodziny. Kiedy dotarłam do ostatniej strony pierwszego tomu dylogii Krótsze ramię trójkąta wiedziałam, że będą musiała sięgnąć po kontynuację. Wszak autorka zostawiła nas z wieloma niewiadomymi, które pragnęłam odkryć jak najszybciej. Przez te znaki zapytania miałam pewien niedosyt. Strasznie mnie to irytowało… Na szczęście nie musiałam długo czekać na dalsze przygody rodziny, którą poznałam dzięki tej serii. Już od początku autorka zaserwowała bohaterom sporo (nie)chcianych wrażeń łączących się z całą gamą emocji. I im więcej stron przeczytałam, tym bardziej miałam nieodparte wrażenie, że tym razem postanowiła ich nie oszczędzać. Nie tylko musieli odnaleźć się w nowej sytuacji po odejściu mamy Elki, ale także zmierzyć się ze skutkami błędu, jaki zrobił Dominik. To wszystko sprawiło, że wszystkie emocje zmieniały się niczym w kalejdoskopie a przez to do końca nie mogliśmy być pewni, w jaki sposób zakończy się ta historia… Druga cześć dylogii Krótsze ramię trójkąta to książka, przy której nie da się nudzić. To do bólu prawdziwa lektura o problemach, które mogłyby wydarzyć się w prawdziwym życiu. Zawiera w sobie wiele ważnych motywów i stara się znaleźć odpowiedzi na wiele ważnych, fundamentalnych pytań. Polecam ją serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2023 o godz 11:48 przez: FascynacjaKsiazkami
📖Elka po śmierci mamy musi zmierzyć się ze wspomnieniami i jej brakiem.Jej mąż Dominik wspiera ją do czasu…wyjście na wieczór kawalerski niszczy dotąd spokój w ich małżeńskim życiu… Drugi tom „Krótsze ramię trójkąta.Dominik” jest historia pokazująca cierpienienie po stracie ukochanej osoby ale również siłę wybaczenia gdy popełni się ogromny błąd. Śmierć jednego z rodziców jest ogromnym ciosem.Kto to przeżył zrozumie w pełni naszą bohaterkę.Nie tylko potrzeba czasu,ale również pomocy,by nie zostać samemu w trudnych chwilach.Autorka świetnie przedstawiła moment żałoby i pogodzenia się ze stratą.Najbliżsi odgrywają wtedy bardzo ważna rolę. Na pierwszym planie wysuwa się tylko Elka,ale również Dominik,który jest jej opoką i wsparciem.Kocha ją bezwarunkowo. Kolejnym ważnym punktem poruszanym w powieści jest strata zaufania,którą budowało się przez lata.Sami wiemy,że nikt nie jest kryształowy.Człowiek jest tylko człowiekiem i czasem należy „odpuścić” spoglądając inaczej.Zapomnieć,by iść dalej… Historia uczy pogodzenia się ze śmiercią,pokazuje obraz prawdziwej przyjaźni,ciepła ogniska domowego oraz trudnego wybaczenia.Dzięki temu czyta sie ją z przyjemnością,ponieważ jest bardzo prawdziwa.Każdy z nas może znaleźć się w podobnych sytuacjach co bohaterowie.I dlatego bardzo przeżywa się ich decyzje oraz cierpienie. Idealna lektura dla każdego z was. Gorąco wam ją polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-12-2023 o godz 18:54 przez: kasiat_24
"To ja jestem kobietą jego życia. To ja jestem dłuższym ramieniem trójkąta" Elka Walewska to bohaterka pierwszej części serii. Poznaliśmy jej życie, rodzinę i przyjaciółki. Jej mama, ciężko chora na raka umiera i ta część rozpoczyna się pogrzebem. Elkę bardzo wspiera mąż Dominik, z którym są małżeństwem dość długo i oprócz miłości, łączy ich również przyjaźń. Wydaje się, że stawią czoła wszystkiemu. Ale... Jedna impreza, morze alkoholu i kobiety, powodują, że Dominik traci kontrolę nad sobą. Czy ich małżeństwo przetrwa tę próbę? Trójkąt to bardzo niestabilna figura geometryczna. Wystarczy uszkodzić jeden element jego konstrukcji i katastrofa gotowa. Po raz kolejny autorka serwuje czytelnikowi porcję wzlotów i upadków głównych bohaterów. Duży nacisk kładzie na relacje międzyludzkie. Sytuacje, które opisuje mogą spotkać każdego z nas i tylko od nas zależy jak się w nich odnajdziemy. Książka napisana jest fajnym językiem i czyta się ją bardzo szybko, choć tematy, które zostały poruszone nie są łatwe. Polecam przeczytać najlepiej razem z pierwszą częścią, gdyż wtedy lepiej można zrozumieć sytuacje, w jakich znaleźli się bohaterowie tej serii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-02-2024 o godz 14:57 przez: kamilamielno
Lubicie czytać życiowe historie, które naładowane są emocjami? "Krótsze ramię trójkąta. Dominik" to drugi tom. Ela i Dominik to dobre małżeństwo. On wspiera ją na każdym kroku. Ela przeżywa ciężkie chwile. Żałoba po śmierci mamy, która chorowała jest dla Eli trudna. Kobieta ma wahania nastroju, które powodują, że Ela złości się, płacze, a za chwilę śmieje się. Na dodatek nad jej małżeństwem pojawiają się czarne chmury. Pojawia się... ta trzecia... Czy ich małżeństwo przetrwa? Autorka napisała książkę o tym, że los potrafi być przewrotny i nieoczekiwanie rzucić nam kłody pod nogi. Fabuła jest wciągająca i dynamiczna. Bohaterowie są wykreowani bardzo realnie. Autorka potrafi pokazać emocje bohaterów i konsekwencje ich czynów. Czytając przekonujemy się, że nigdy tak do końca nie mamy pewności co wydarzy się w przyszłości. To książka, która zmusza do refleksji i pokazuje, że pomimo trudności życiowych musimy żyć dalej, bo życie toczy się dalej. Finał powieści łamie serce więc łzy zakręcą się w Waszych oczach. Jeśli szukacie emocjonalnych i wzruszających historii to sięgnijcie po tę serię. Warto przeczytać! Polecam! BRUNETTE BOOKS
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-11-2023 o godz 17:44 przez: Ania
"Dminik" to druga częśa cyklu "Krótsze ramię trójkąta". Jestem zachwycona, bo Autorka stworzyła rewelacyjną historię, która wywołała u mnie uśmiech, łzy i totalną konsternację 😲 Elka i Dominik to kochające i wspierające się małżeństwo. Dominik i dzieci otaczają Elkę wyjątkowym wsparciem, gdyż ciężko przechodzi ona żałobę po śmierci ukochanej mamy. Autorka tak przejmująco opisuje stany emocjonalne Elki, że wyraźnie możemy poczuć głęboki smutek naszej bohaterki. Niestety ten idealny związek zostanie wystawiony na mocną próbę. O matko, co tam się nawywijało?! 😱 Będzie szok, łzy, złość, żal i walka o stracone zaufanie. Pisząc o tak trudnych sprawach w sposób mądry, obrazowy i jednocześnie zgrabnie wplatać w ten cały ból elementy humorystyczne - to dla mnie mistrzostwo 👏 Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Bohaterowie są prawdziwi, z krwi i kości, zapadają w pamięć. "Dominik" to mądra, naszpikowana morzem emocji historia o zagmatwanych ludzkich losach, bolesnych błędach i trudnych decyzjach. Wzrusza, bawi i daje do myślenia. Gorąco polecam! ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Zapach pustyni
4.7/5
29,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wojenna miłość
4.7/5
28,59 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dom na wyrębach
4.5/5
39,62 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Cecylia
4.6/5
29,14 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Epilog
4.7/5
27,75 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego