Dawne obietnice. Rodzinne sekrety (okładka  miękka, wyd. 08.2023)

Dawne obietnice to kontynuacja książki Tamta dziewczyna, ale jeżeli ktoś nie czytał pierwszej części, to może śmiało sięgnąć po tę drugą, ponieważ autorka zadbała o to, aby się w fabule tej lektury nie pogubić. Przypadkowo odnaleziona Patrycja, która 17 lat wcześniej uciekła z domu, prowadzi dość spokojne życie. Niestety zdemaskowanie jej przez najbliższą przyjaciółkę doprowadza do tego, że tym razem znika nastoletnia córka Patrycji. Można powiedzieć, że historia lubi się powtarzać i Patrycja dopiero teraz czuje strach i rozpacz jakie zafundowała przed laty swojej mamie znikając bez śladu. Czytając tę książkę i zagłębiając się w psychikę głównej bohaterki, cały czas zadawałam sobie pytanie: czym kierowała się uciekająca z domu i zacierająca po sobie wszystkie ślady dziewczyna, która nawet nie potrafiła szczerze porozmawiać z własną matką, z którą nie miała złych relacji? Autorka stworzyła bardzo egoistyczną osobę, która potrafiła ranić wszystkich swoich bliskich wyimaginowanymi (moim zdaniem) żalami. Robiła tajemnicę z czegoś co można było załatwić bardzo prosto, ale do tego potrzebna była szczerość, której zarówno siedemnastoletniej jak i dorosłej Patrycji brakowało. Wychowana przez samotną matkę, która nieba by jej uchyliła, gdyby mogła, nie potrafiła zrozumieć, że jej matka jest kobietą z krwi i kości i też potrzebuje uczucia i miłości. Odkrycie przez Patrycję romansu matki wywróciło życie dziewczyny do góry nogami, ale czy nie można było postawić na szczerość i zaufanie i po prostu porozmawiać? Ten sam problem dotyczył również ciąży Patrycji. Duma? Upór? Zawziętość? Czy wstyd? Z każdej sytuacji jest przecież wyjście. I zamiast uciekać i ukrywać się, Patrycja mogła z chłopakiem porozmawiać. Autorka cały czas trzyma czytelnika w niepewności, buduje napięcie i sprawia, że chociaż czasami masz ochotę mocno potrząsnąć głównymi bohaterami, to jednak nie możesz się oprzeć ciekawości zadając sobie pytanie: co dalej? Postacie występujące w tej fabule są wykreowane dość zagadkowo, prawie każdy kryje w sobie jakieś tajemnice. Trudno jest jednoznacznie określić kto jest tym bohaterem pozytywnym, a kto negatywnym. Myślę, że wiele czytelniczek będzie sobie zadawało pytanie: czy zachowanie Patrycji było słuszne i kiedy przyjdzie jej zapłacić za błędy popełnione w młodości? I czy Patrycja wyciągnie wnioski z tego co zrobiła? Ta historia jest pełna tajemnic, intryg i niedopowiedzeń, ale muszę przyznać, że trudno mi się było oderwać od książki. I chociaż pierwsza część równie mocno mnie wciągnęła, to myślę, że tej drugiej dosłownie dałam się porwać. Autorka bardzo sprytnie wciąga czytelnika w spiralę kłamstwa budowaną tajemnicami. Coś co mogło być zwyczajnymi kolejami losu „ubiera” w dramatyzm, który nie zawsze jest dobrze zrozumiany przez innych. Powolutku odkrywamy karty tej historii i kiedy wydaje nam się, że wszystko już ogarniamy, autorka wykłada asa z rękawa i zostawia swoich czytelników z kolejną zagadką, której rozwiązanie będzie w kolejnym tomie. Nie ukrywam, że poruszył mnie wątek Jerzego, mężczyzny od lat oszukującego żonę i czerpiącego uciechy w ramionach kochanki. W tej części Jerzy staje na rozdrożu życia i śmierci i przekonuje się, która z kobiet – żona czy kochanka – jest dla niego bardziej wartościową osobą. Bardzo jestem ciekawa jak zakończy się ta historia, ale na finał muszę jeszcze chwilę zaczekać. Polecam tę serię czytelnikom lubiącym powieści obyczajowe z nutką sensacji. Moim zdaniem nikt przy tych książkach nie powinien się nudzić.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę przy "Dawnych obietnicach" to fakt, że książce przydałaby się zarówno redakcja jak i korekta. Ja jestem przeczulona na tym punkcie i gdy już na samym początku atakują mnie takie kwiatki jak błędy przy przenoszeniu wyrazów do kolejnej linijki albo stwierdzenia pozbawione sensu jak to ze strony 11 "Miała kilkanaście lat, ale była wyjątkowo rozgadana" w momencie, gdy dziewczyna wypowiedziała jedno (!) zdanie (kilka stron dalej to zdanie ma uzasadnienie, ale nie w tym momencie). Powiem tak... poczułam drobne zniechęcenie. Niestety fabularnie powieść jest o wiele słabsza od swojej poprzedniczki. Być może to ja po przeczytaniu "Tamtej dziewczyny" miałam zbyt duże oczekiwania? Pewne jest, że po bardzo dobrej "Tamtej dziewczynie" lektura "Dawnych obietnic" była odrobinę rozczarowująca. Może książka sama w sobie nie jest zła, tylko nie utrzymała poziomu swojej poprzedniczki i dlatego w ten sposób ją odbieram. Przede wszystkim to co bardzo podobało mi się wcześniej (i co uwielbiam ogólnie w powieściach), czyli przedstawienie wydarzeń z perspektywy wielu osób tutaj nie zagrało. I choć są to tylko i wyłącznie moje odczucia, to jakoś nie pasowało mi to, że Patrycja już się "odnalazła", że powoli odkrywamy jej losy, a równocześnie mocno eksponowany jest wątek jej poszukiwań czy zastanawiania się jednej z bohaterek co łączyło Partycję i Wiktora, gdy my już to wiemy. Nie dość, że było to dla mnie mało interesuje to cały czas miałam wrażenie, że wiele scen pisanych jest na siłę. Nie przepadam za paradokumentami, z ich wszystkimi dramami i przerysowanymi reakcjami bohaterów na wydarzenia. Wiem, że mają one swoich zwolenników, jednak ja do nich nie należę. Na moje nieszczęście właśnie coś takiego w wielu miejscach zaserwowała mi Autorka. Na szczęście są też spore fragmenty tekstu, które czytałam z prawdziwą przyjemnością. Gdzie widać, że Autorka chcę nam przekazać coś istotnego, gdzie historia układa się w spójną całość, a bohaterowie starają się odkryć siebie. Trudno mi w "Dawnych obietnicach" odnaleźć klimat jaki miała "Tamta dziewczyna". Pierwszy tom to interesująca, wielowątkowa powieść obyczajowa, z bohaterami, którzy zachowują się i reagują tak naturalnie, że łatwo można wczuć się w ich sytuację. Drugi tom to historia kolejnych dram i bohaterów, którzy irytują swoją sztucznością. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że kolejny tom będzie powrotem na właściwe tory i Autorka ponownie zaczaruje mnie swoją opowieścią. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.

Po lekturze "Tamtej dziewczyny" Magdaleny Kołosowskiej przyszła pora na drugą część serii "Rodzinne sekrety". Śledziliśmy dotychczas zagadkę zaginięcia Patrycji sprzed siedemnastu lat. Teraz kiedy wiemy, że dziewczyna odnalazła się, nadal nie znamy powodów jakimi się kierowała znikając z domu rodzinnego. Dziś Patrycja to dorosła, trzydziestopięcioletnia kobieta, wdowa, matka, z poukładanym życiem zawodowym. Jednak niespodziewanie spotkanie z Wiktorem wywraca do góry nogami cały jej uporządkowany świat. Do konfrontacji z Patrycją dąży również Sylwia, detektyw wynajęta przez Jerzego. Depcze jej po piętach i kto wie, czego dowie się jeśli uda jej się doprowadzić do spotkania, a czego będzie się jedynie domyślać. Czy Patrycja zechce wyjawić swoją tajemnicę i czy matka dowie się dlaczego jej córka zaginęła? No i jaką rolę odegra w tym wszytkim Wiktor?... Po przeczytaniu "Tamtej dziewczyny" pozostałam z niedosytem, ciekawością i bardzo chciałam sprawdzić czy moje podejrzenia będą miały pokrycie w rzeczywistości. I muszę przyznać, że kilku faktów domyśliłam się bezbłędnie ale inne mnie zaskoczyły. "Dawne obietnice" choć wiele wyjaśniły, to pozostawiły mnie znów z kolejną zagadką do rozwiązania, jednak będę musiała poczekać do trzeciej części tej historii, żeby potwierdzić (lub nie) swoje podejrzenia. Czy lektura tej powieści sprawiła mi przyjemność? Generalnie mogę powiedzieć, że tak. Jednak sposób prowadzenia narracji moim zdaniem jest odrobinę chaotyczny. Wydarzenia bieżące przeplatają się ze wspomnieniami, retrospekcjami i to jest jak najbardziej w porządku. Odrobinę zwalnia dynamikę i potęguje ciekawość. Jednak były momenty, kiedy kolejne sceny, nie oddzielone wyraźnie nagle przenosiły czytelnika do innego miejsca i czasu. Dopiero w momencie, kiedy padały imiona bohaterów, odnajdywałam się w tym co aktualnie się działo. I to było dla mnie największym minusem, który jednak nie skreślił tej powieści. Nadal jestem ciekawa ostatecznego rozwikłania zagadek, które się nagromadziły. Podsumowując- miło spędzony czas z książką, którą mogę oczywiście polecić. Czekam na dalszy ciąg...

Przez wszystko przebija się czas i przestrzeń, nawet przez ciszę i pustkę, dlatego potrzebna jest uważność, bo wydarzenia z przeszłości mają ogromny wpływ na przyszłość. Nie można tak łatwo zatrzeć śladów po tym co było. Zapomnienie i ucieczka nie są sposobem autentycznego życia. Trzeba przedrzeć się przez czarną powłokę i rozświetlić tajemnicę. Czarna dziura cierpienia domaga się uwagi. Pogrążanie się w niej nie przybliża nas do szczęścia. Ból jest tylko pasażerem, a życiem rządzi ulotność. Jedna niewinna stłuczka podczas pobytu we Wrocławiu, zmienia życie Wiktora bezpowrotnie. Staje twarzą w twarz z kobietą z przeszłości. Musi rozliczyć czas miniony i ponieść konsekwencje tamtych dni. Życie jest nieprzewidywalne i niesie ze sobą niespodzianki. Powieść pełna tajemnic, niedomówień i nieoczywistych sytuacji. Życiowa i wiarygodna. Kontynuacja serii "Rodzinne sekrety". Ależ tu tętnią emocje. Przeszłość ponownie wkracza w życie bohaterów, a skrywane fakty ukazują prawdziwe oblicze. Przemilczane zdarzenia nie staną się nigdy ciszą i trzeba się z nimi rozliczyć. Rzeczywistość zaskakuje burząc to co wypracowane latami. Fenomenalna historia. Ludzkie słabości i niedoskonałości. Różnorodność doświadczeń. Ukryte pragnienia i ból utraty. Zdumiewająca opowieść wciągnie Was w spiralę dramatów i uciekającego szczęścia. Błędnie odczytane obrazy, zaszyfrowane w zakamarkach umysłu, prowadzą do złych decyzji. Rozgoryczenie i uraza oraz poczucie krzywdy potrafi tkwić w nas długo. Wyjściem jest wybaczenie. Proces, który wymaga odwagi, szczerości, bo wiąże się z koniecznością przyznania się do błędów i słabości. Życie to często gra pozorów. Zakładamy maski skrywając ból i sami sobie wmawiamy, że jest idealnie. A pod grubą skorupą tej ułudy czujemy, że wszystko uwiera. Autorka zabiera nas w podróż, gdzie doświadczamy wraz z bohaterami ciągłego poczucia winy wobec bliskich, budowania więzi od początku oraz odnajdywania siebie i odkrywania relacji. Gdy wpadniemy w te emocje, nie sposób się zatrzymać. Czekam na dalsze losy. Polecam.

Czytając ostatnie zdania jakie Magdalena Kołosowska napisała w „Tamtej dziewczynie” wiedziałam, że muszę sięgnąć po kolejną część tego cyklu. I to najlepiej już, od razu, bo sposób w jaki autorka zakończyła powieść, namącił mi w głowie i zostawił z mnóstwem pytań. Podejrzewałam przyczynę, dla której Patrycja zdecydowała się opuścić dom rodzinny mając zaledwie osiemnaście lat. Jednakże absolutnie nie rozumiałam dlaczego podjęła taką, a nie inną decyzję. Co nią kierowało? Dlaczego nie porozmawiała z ludźmi, z którymi mogła porozmawiać, których mogła prosić o wsparcie i pomoc w podjęciu właściwej decyzji. W „Dawnych obietnicach”, czyli drugiej części cyklu Rodzinne sekrety, autorka zdaje się krok po kroku, powoli odsłaniając karty, prowadzić nas do rozwiązania zagadki. Nic bardziej mylnego. Przeplata teraźniejszość z przeszłością, snuje swoją opowieść z perspektywy kilku bohaterów i kiedy wydaje nam się, że już rozumiemy, że wszystko stało się jasne, Magdalena Kołosowska po raz kolejny kończy powieść w takim momencie, że czytelnik zamiera z niedowierzania. Jak to tak? Przecież już wszystko zostało wyjaśnione! A jednak nie. Ale nie tylko wątek Patrycji będziemy śledzić. W tej książce znalazło się również miejsce na kontynuację historii związku Jerzego z dwoma kobietami. Która wytrwa przy jego boku w tak trudnym momencie jego życia? Która okaże mu się bliższa? Żona czy kochanka? Mam nadzieję, że autorka nie każe nam zbyt długo czekać na kontynuację, bo bardzo ciekawa jestem zarówno tego, jak się potoczą losy bohaterów, jak i finalnego wyjaśnienia tajemnic sprzed lat.

Ciąg dalszy "tamtej dziewczyny", z którą się bardzo polubiłyśmy. Czy tom drugi nadal podtrzymał tę nić sympatii? Przyznam, że autorka zaczęła z przytupem. Akcja za akcją, tajemnica za tajemnicą i kłamstwo goniące kłamstwo. Gdy byłam pewna swego i to już od pierwszej części, nagle działo się coś co tę moją pewność rozwiewało. Czy ostatecznie się pomyliłam? No nie, bo wyszło na moje. Więc albo jestem tak bystra, albo jednak to było zbyt przewidywalne. Gdy tajemnice zaczęły wychodzić na światło dzienne, mój zapał do lektury troszkę przygasał(przez co bardziej zaczęłam zwracać uwagę na błędy w tekście typu literówki, bądź niepoprawne przenieniesie wyrazów) i coraz bardziej negatywnie odbierałam Patrycję, dziewczynę a raczej już kobietę, która siedemnaście lat temu postanowiła zacząć od nowa swoje życie. Czy poznając już jej punkt widzenia rozumiałam jej decyzję? Nie. Ale okazuje się, że tak jak kiedyś ona sprawiła ból innym tak teraz karma do niej wróci i... A co z trzyosobowym związkiem między Jerzym, Elżbietą i Dorotą? Czy nadal będzie się on toczył swoim torem czy tu też czekają czytelnika jakieś niespodzianki? Okaże się, że i u nich idzie nowe...Noi jest jeszcze Wiktor który całkiem przypadkiem zapoczątkuje odkrywanie wszystkich kart. Jak wspomniałam na początku -ten tom zaczął się mocno i ubolewam, że wg mnie poziom ten nie został utrzymany do końca ,dlatego mam mały problem z oceną. Trzymam jednak kciuki za kolejny tom, bo zakończenie wyraźnie nam mówi, że takowy będzie 😊 .

Patrycja rozpoczęła zupełnie nowy rozdział swojego życia w wieku zaledwie osiemnastu lat. Odcinając się zupełnie od najbliższych porzuciła wszystko co miała. Teraz być może historia właśnie zatoczyła koło a prawie wszystkie tajemnice ujrzą wreszcie światło dzienne. Przeszłość niespodziewanie zapukała do jej drzwi i domaga się odpowiedzi teraz, już a wyrównanie rachunków będzie ją kosztować wiele. Razem z Wiktorem zafundowali mi niezwykłą podróż przez tajemnice jakie niesie za sobą życie i jak bardzo los potrafi zaskoczyć. Dorota bardzo straciła teraz w moich oczach. Nie potrafię jej zrozumieć pomimo szczerych chęci. Przy pierwszej możliwej przeszkodzie, w sumie bez słowa wyjaśnienia uciekła od człowieka, którego nazywała miłością swojego życia. Jej relacje z córką również nie są tak krystaliczne jak to przedstawiała. Istnieje między nimi wiele tajemnic i to takich większego kalibru. Rozumiem za to rozgoryczenie Jerzego, który mógł się poczuć bardzo oszukany. Zrobiło mi się go tak po prostu żal. Pełna tajemnic, intryg, braku zrozumienia historia, która jest totalnie nieodkładalna. Gdy już zagłębisz się w losy bohaterów nie odłożysz póki nie poznasz odpowiedzi na wszystkie intrygujące pytania. Mam nadzieję, że wkrótce ukaże się trzeci tom. Autorka po mistrzowsku potrafi zostawić czytelnika z zakończeniem, które zapiera dech.

"Nie mogła zjawić się ot tak, po prostu, jak gdyby nigdy nic. Jej powrót wiązałby się z ujawnieniem zbyt wielu rzeczy. Przez siedemnaście lat dbała o to, aby nikt jej nie odnalazł." Patrycja jest silną kobietą. Dotknięta bolesną, rodzinną tragedią ponownie staje na nogi. Los, jednak nie pozwala na dłuższą chwilę wytchnienia. Pewne przypadkowe spotkanie staje się początkiem rewolucji w jej życiu. Skrywana latami tajemnica niebezpiecznie wychyla się zza zasłony. Nadchodzi czas rozliczenia z przeszłością. To drugi tom serii"Rodzinne sekrety", będący bezpośrednią kontynuacją, więc zdecydowanie tę części należy czytać w kolejności. To jest historia wyrwana z prosto z życia. Szereg dylematów, trudnych i nie zawsze właściwych wyborów, których konsekwencje kładą się cieniem na dalsze losy. Niektórzy bohaterowie dopiero z perspektywy czasu dostrzegają błędy młodości. Dotknięci podobnymi problemami w dorosłym życiu zaczynają wyciągać wnioski. Konfrontują własny ból i żal z emocjami drugiej strony. Autorka w posłowiu zapowiada, że to jeszcze nie koniec. Życie pisze różne scenariusze. Jestem ciekawa co jeszcze zaserwuje bohaterom powyższej serii.

"Dawne obietnice", druga część serii RODZINNE SEKRETY. 💚 Skupiamy się tutaj bardziej na Wiktorze i odnalezionej Patrycji. Jak w poprzedniej, tak i tutaj mamy retrospekcje, które stopniowo wyjaśniają nam wszystko. Przez powieść przetoczyło się mnóstwo emocji, dobrych i tych złych. Przyszedł też czas na rozliczenie się z przeszłością i naprawienie skomplikowanych relacji. Tajemnice i sekrety muszą w końcu wyjść na wierzch. Nie jest to łatwe, ale trzeba pozwolić sobie na wyznanie prawdy. Choć ona boli, to jednak życie w kłamstwie może wszystko komplikować. Szczera rozmowa jest zawsze lepsza. Zaoszczędziłoby to wiele smutku i łez. Gdyby Patrycja wcześniej na to wpadła. A tak 17 straconych lat ... Co dziewczyna zrobi, kiedy przysłowiowa karma do niej wróci? ... Nie mogę się doczekać trzeciej części, bo zakończenie pozostawiło mnie z mnóstwem pytań... Wczułam się w życie bohaterów i polubiłam ich. Kibicowałam, aby wszystko się im poukładało. Jestem ciekawa jak się wszystko potoczy. Was Kochani zachęcam do lektury ❤ Seria RODZINNE SEKRETY warta jest poznania 🤗

"Dawne obietnice" to kontynuacja cyklu "Rodzinne sekrety" od Magdaleny Kołosowskiej. Zdarzenia następują lawinowo: Wiktor dowiaduje się o zawale ojca i zupełnie przypadkowo wpada na szkolną koleżankę Patrycję, która zaginęła bez wieści przed siedemnastoma laty. Czy w końcu przekonamy się, dlaczego kobieta nie życzy sobie kontaktów z nikim ze swojej przeszłości? Ja mam już pewne podejrzenia. Poprzednia część dość pozytywnie mnie zaskoczyła, otrzymałam bowiem więcej, niż się spodziewałam. W końcu dowiemy się, jaką to bolesną tajemnicą skrywa Patrycja i co stoi za jej decyzją o tak definitywnym odcięciu się od przeszłości, zwłaszcza od ukochanej matki. Relacje i zależności między bohaterami mogłyby stanowić konkurencję dla "Mody na sukces" - są tak niemożebnie skomplikowane, że mogą przyprawić o zawrót głowy. Pewien dramatyzm tej historii, jej wydźwięk, budzi spore emocje. Ciekawa jestem czy dobrze obstawiłam jej zakończenie. Ale o tym dowiem się wkrótce... w części trzeciej.