Zew natury. Moja ucieczka na Alaskę (okładka  miękka, wyd. 06.2010)

Jak do tej pory, chyba lepszej książki nie czytałam z tej kategorii. Dawka dużego poczucia humoru, opisy sytuacji rzeczywistych powalają z nóg, alaska, zima, 60 stopni mrozu, jednym słowem szok! książka wciąga tak, ze człowiek nie zdarzy się zorientować, że już ją skończył czytać! Kapitalna

Nie będę się rozpisywał.
Książka jest genialna. Polecam każdemu kochającemu podróże, szukającemu choć w kartach papieru zaklętej przyrody.
Dla wszystkich uwikłanych w korporacje idealna.

Rewelacyjna książka o prawdziwej przygodzie w dziczy.

Właśnie takiej książki szukałem. Czytając miałem wrażenie że to książka bardziej przygodowa niż podróżnicza a historia w niej opisana jest zmyślona i nie mogła wydarzyć się naprawdę.
Przygoda opisana super, czasem przypomina książki typu Biały Kieł. Wchodzi bez problemu. Można przeczytać w dwa dni!!!
Polecam wszystkim którzy literaturę podróżniczą lubią najbardziej i którzy marzą o dzikich wyprawach w nieznane.

Któż z nas nie marzy, aby rzucić wszystko i zaszyć się gdzieś daleko od zgiełku, wielkomiejskiej wrzawy, pędu za pieniędzmi i karierą? Autorem i bohaterem jest Guy Grieve -człowiek zrobił to, o czym inni tylko rozmyślają i rozgrywają w swojej wyobraźni. rzucił znienawidzoną i obrzydłą mu już pracę za biurkiem, do której dojeżdżał codziennie denerwując się w korkach, a wracając z niej rozmyślając o długach, które trzeba spłacić.Wyjechał na Alaskę i zaszył się głęboko w lesie,gdzie z pomocą spotkanego tam Indianina Charliego i Dona, byłego harleyowca rozpoczął budowanie chatki. Szybko zadomowił się w tej mroźnej, aczkolwiek pięknej osadzie, choć lekko nie było.Jako czytelnicy będziemy wraz z Guy’em uczestniczyć w budowaniu drewnianego domku, polowaniu na tamtejszą zwierzynę, zmaganiu się z łosiami i niedźwiedziami, powożeniem psim zaprzęgiem czy łowieniem..Genialna książka! Autor doskonale oddał ducha Alaski, jej dzikość i piękno. Świat bez, laptopów i wygód,ale za to w pobliżu przyrody!

"Zew natury" to historia prawdziwa, której bohaterem jest sam autor. Guy Grieve ma dość pracy za biurkiem, kilkugodzinnych dojazdów do pracy i ciągłych długów. Postanawia rzucić wszystko i zamieszkać na Alasce. Mając żonę i dwóch małych synków decyduje się na samotny pobyt w jednym z najdzikszych miejsc na świecie przez rok. Dla czytelnika wydaje się szaleńcem. A jednak z determinacją nie mniejszą niż ma Guy Grieve towarzyszyłam mu w zaśnieżonej, skutej lodem puszczy. Z przerażeniem nasłuchując odgłosów jakie wydają wilki. Z niedowierzaniem, że olbrzymie, groźne niedźwiedzie schodzą mu z drogi. Dokładnie pamiętam uczucie ulgi, gdy Guyowi udało się postawić i nakryć chatę przed zimą. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że mu się udało. Jednak to nie był koniec wyprawy Guya. Czekało go jeszcze wiele niespodzianek, a tym samym czytelnika.
"Zew natury" to porywająca historia, która wciąga z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej. GORĄCO POLECAM!

Czy wyobrażałeś sobie, że któregoś dnia mówisz swojej żonie lub swojemu partnerowi – za miesiąc wyjeżdżam w jeden z najdzikszych rejonów świata, nie czekaj z obiadem –wracam za rok?!
Jeżeli tak to ta książka pomoże Ci podjąć decyzję i pokaże, z czym taka wyprawa może się wiązać. Strach, nadzieja, miłość, tęsknota i zawzięcie – właśnie takie emocje znajdziemy w tej autobiograficznej książce podróżniczej.
Już od pierwszej strony czujesz na plecach zimny wiatr Jukonu, czujesz zapach rzeki, słyszysz szum lasu i wycie wilków. Opuszczasz fotel i razem z autorem przemierzasz psim zaprzęgiem leśne trakty.
Książka to bardzo intymny zapis przemiany człowieka, nauki pokory i miłości do naszej wspaniałej matki – Nadziei.
Wspaniała lektura, która nawet w upalny wieczór przeniesie nas do surowego, pogrążonego w zimie świata – gdzie ludzie na równi z dziką przyrodą każdego dnia walczy o przeżycie.
Najlepsza książka podróżnicza, jaką czytałem.

Wolność. Dla jednych codzienność, dla innych marzenie, a dla autora tej książki - realny cel. Wyjazd na Alaskę, jeden z najdzikszych rejonów Ameryki Północnej, to krok, który robią tylko nieliczni. Guy Grieve jest właśnie jednym z nich. Jeśli uważasz, że życie w dziczy jest proste i łatwe, przeczytaj koniecznie jego książkę, a jeśli uważasz, że jest to zadanie niewykonalne lub szukasz inspiracji do działania - ta książka jest dla Ciebie. Prawdziwa historia, a napisana jak "Biały kieł" Jacka Londona!
Maciej Duda, Empik Olsztyn

Kupując tę książkę spodziewałam się wciągającej historii zaskakujących przygód na Alasce. Jednak rozczarowałam się, bo historia jest spokojna i poukładana, dokładnie tak jak opisane w niej samotne życie na Alasce, które musi być zgodne z naturą i rozważne żeby przetrwać. Dla mnie najciekawsza część to okres z psim zaprzęgiem. Być może dlatego, że nareszcie pojawiły się emocje i prędkość. Jednak całościowo dla mnie opowieść nudnawa.

Przyjemnie i szybko się czyta, napisana bardzo prostym i przystępnym językiem. Nie raz zadziwiły mnie historie, które przydarzyły się głównemu bohaterowi i to, jak sprzyjał mu los. Bardzo plastyczna, porusza wszystkie zmysły - czuje się mróz, słyszy skrzypienia drzew, smakuje gorącą kawę. Polecam, warto.