Żelazne zasady (ebook)

Brawa dla autorki... Rewelacja momenty które trzymały w napięciu ta nieświadomość do końca książki i te krwawe sceny bomba 😜😜😜😜polecam!!!!

Książka w nie moim stylu, ale szybko się czytało, miła i przyjemna, w brew pomogą nie jest brutalna. Warta przeczytania.

Uwielbiam serię mafijne, te książkę warto przeczytać, polecam

polecam

Lubię czytać książki z motywem mafii nawet bardzo To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i napiszę tak :zabrakło mi mroku i mocnych scen

"uwolniłem jej skręcony nadgarstek ze zdegustowaniem ". No mistrzostwo świata. Wyżyny elokwencji. Szkoda czasu.

To moje drugie spotkanie z Autorką. Pierwsze było całkiem udane i byłam pod wrażeniem historii, która została przez nią opisana. To był bardzo udany debiut, więc wiedziałam, że kolejną książkę biorę w ciemno. Tym razem poznajemy Brynn, która miała w życiu niesamowitego pecha, znalazła się w złym miejscu o nieodpowiedniej godzinie, a wszystko to przez ojca, który przez swój nałóg, zamieniał jej życie w piekło. Im bardziej starała się od niego uciec, tym szybciej on ją znajdywał i po raz kolejny ranił. Jednak tym razem sytuacja wymknęła się spod kontroli i dziewczynie groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Nauczona doświadczeniem, wybrnęła cało z opresji i musiała się ukryć. Zniknąć, ale żeby to zrobić musiała znaleźć prace. Nie miała jednak świadomości, że oprócz okrutnej kobiety, którą okazała się Danika, ktoś jeszcze jej szukał... Mattheo Wilson- brat Daniki, mężczyzna, który dostał obsesji na punkcie Brynn, zapragnął dowiedzieć się czym dziewczyna, zasłużyła sobie na wyrok, jaki został na nią podpisany. Zapragnął wiedzieć wszystko i ochronić tę słodką, niewinną istotę. Tym dla niego była. Wymyślił na szybko plan, który sprawił, że Brynn znalazła się dokładnie w tym miejscu, którym chciał. Mógł ją poznać, ochronić i dowiedzieć się, co takiego zrobiła, że jego siostra, z którą był w trakcie wojny- zapragnęła jej krwi. I tutaj zaczyna się cała historia. Od samego początku czuć niesamowite napięcie między bohaterami. Jest chemia, jest przyciąganie. Dziewczyna z całych sił starała się, być obojętną wobec uroku Matta, jednak zadanie nieco ją przerosło. Zresztą tak samo i mężczyznę. Z rozbawieniem przyglądałam się sposobom, do jakich uciekał się Mattheo, żeby urobić dziewczynę. Niestety trafiła mu się twarda sztuka i potrzeba było czegoś więcej niż tanich, oklepanych tekstów, które na większość dziewczyn działały... Dialogi tej dwójki dostarczyły mi niezłej rozrywki. Nawet nie spostrzegłam się, w którym momencie przepadłam tak bardzo, jak Brynn. Jeśli chodzi o uczucia mężczyzny, to ewidentnie było widać, że czuje coś więcej niż tylko chęć zaspokojenia swoich potrzeb czy pożądanie. Został tylko jeden problem. Jak wyjawić prawdę, że pobyt Brynn w domu Mii ( Milli ) nie był wcale taki przypadkowy... Czułam dreszczyk emocji, o tak! Z ogromnym zaciekawieniem chłonęłam każdą stronę, żeby przekonać się, jak Matt wybrnie z tej sytuacji, nie tracąc przy tym kobiety, dla której przepadł w uczuciach. Do tego jeszcze sytuacja z siostrą, która polowała na jego głowę, i pragnęła zając jego miejsce, być na szczycie.. Mówi się, że istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia. Myślę, że ta dwójka doświadczyła czegoś takiego na własnej skórze, jednak w świecie mafii, gdzie na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo trudno o spokój i prawdziwy, pełen uczucia związek. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie usiłował zdetronizować króla, uderzając w jego najsłabszy punkt, jakim zazwyczaj jest ukochana kobieta. Podobała mi się ta książka, jest napisana w sposób taki, jak lubię. Mamy perspektywę dwójki bohaterów, więc możemy przeżywać wszystkie emocje na dwojaki sposób, a uwierzcie mi- tych tutaj nie brakuje. Jest intensywnie, niebezpiecznie i dynamicznie. Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani, więc czyta się tę historię bardzo płynnie, nie wywracając przy tym oczami, w akcie niedowierzania czy też absurdu. Uwielbiam Mattheo! Skradł moje serce tym, że od początku miał nosa, co do Brynn i nie mylił się w swoim osądzie. Jego głównym założeniem, było ochronienie tej dziewczyny, przy okazji rozbudzając w nich te same uczucia i miłość. Miłość, która przejdzie swoją próbę... Jedynie żałuję, że ta historia skończyła się tak szybko. Wiecie, temat mafii i niebezpiecznego półświatka jest dość oblegany w ostatnim czasie i napisanie książki, która nas zaintryguje to nie lada wyzwanie 😊 Ja z pewnością będę czekać na kolejną lekturę spod pióra Autorki, wiem, że jej teksty to pewniak i biorę w ciemno! A wy czytaliście serię #żelazneserca ? Jak wasze wrażenia ?

,,Żelazne zasady" to książka, w której nie ma miejsca na nudę. Niebezpieczeństwo czyha tu za każdym rogiem, a szybkość akcji, namiętność i ukryte intrygi nie dają chwili wytchnienia. Enzo Tossell, będący głową jednej z największych bostońskich familii, nie przypuszcza, że pewnego dnia zderzy się, i to dosłownie, z Malią Ferro, samą Żelazną Zabójczynią. Przydomek kobiety to nie przypadek, potrafi walczyć i zabijać bez skrupułów każdego, kto na to zasługuje. Choć kobieta próbuje odciąć się od mafijnej drogi, jej krwawa przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a spotkanie z Enzem niczego nie ułatwia. Mężczyzna od pierwszej chwili układa sobie w głowie chytry plan, dotyczący głównej bohaterki. Książka ta nie jest typowa, wielokrotnie zaskakuje czytelnika. Bohaterowie nie są wykreowani w schemacie: zły mężczyzna, który zmienia się dla kobiety i dama w opałach. Nie ma tu też mowy o zaaranżowanym małżeństwie, z którym można spotkać się w wielu opowieściach mafijnych. Podoba mi się, że gdy bohaterka o czymś decyduje, to nie odstępuje od swojego planu, a jeśli zmienia zdanie, to dlatego, że sama tak postanowiła. Jest wierna wartościom, które wyznaje. Mimo że zostaje postawiona pod ścianą, potrafi trzymać nerwy na wodzy i analizować. Nie jest ciągle wyręczaną i ratowaną dziewczynką, tylko silną, sprytną, potrafiącą o siebie zadbać kobietą, z którą lepiej nie zadzierać, za co bardzo ją polubiłam. W tym mafijnym świecie panują tytułowe żelazne zasady – swego rodzaju kodeks, którego powinien trzymać się każdy. Jest bardzo dobrze przemyślany, ale szkoda, że nie wszyscy są na tyle przyzwoici, by w ogóle zwracać na niego uwagę. A Malia, i niebawem także Enzo, przekonują się o tym, że nawet powszechnie znane oraz przyjęte zasady nie gwarantują sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Ale przecież w tej branży nikt nie może się tak czuć... Spotykamy się z ukrytą intrygą, przez którą do ostatniej strony nie będziemy pewni zakończenia. Pojawią się niespodziewane zwroty akcji. Rozpocznie się nieczysta gra o śmierć i życie. Tylko... kto będzie zwycięzcą? Kto wyjdzie z tego cało, a kto ucierpi? Bo wśród bostońskiej mafii nie ma mowy o litości. Najmniejszy błąd można przypłacić życiem. Podczas czytania nie spotkałam się z niejasnościami. Wątki są skrupulatnie prowadzone i przeplatają się ze sobą w odpowiedni sposób, co w połączeniu z przyjemnym stylem autorki wychodzi genialnie. Pojawia się tu też sporo ciętego humoru, charakterystycznego dla Agaty, który uwielbiam. Nie spotkamy się tutaj z nużącymi dialogami i zbędnymi, ciągnącymi się opisami, co zdecydowanie jest kolejnym plusem. Gorące sceny nie są przesadzone, a akcja jest płynna i nie zwalnia nawet na chwilę, przyprawiając o niespokojne bicie serca. Kiedy myślimy, że już nic więcej nas nie zaskoczy, wtedy dzieje się coś, co diametralnie zmienia sytuację. Śledziłam losy Malii i Enza z napięciem, szybko bijącym sercem i oczekiwaniem na to, co postanowią, zrobią oraz jak rozwinie się ich relacja, która od początku jest burzliwa, w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie jest przerysowana, cukierkowa, ma odpowiednie klimaty i namiętność, a uczucie, które zaczyna się rodzić, nie pojawia się nagle znikąd. Co się stanie gdy te dwa mocne charaktery, dwie bezwzględne, silne i zadziorne osoby się spotkają? Połączą siły czy będą wzajemnie utrudniać sobie życie? Czy któreś z nich odpuści? Ich charaktery zdecydowanie się ku temu nie skłaniają, ale co jeśli na szali leży życie bliskich? Czy palące uczucie między tą dwójką będzie wybawieniem od świata pełnego bólu i bezwzględności, czy może jednak będzie ich zgubą? Tego dowiecie się czytając tę świetną książkę! Ta historia potrafi wciągnąć czytelnika w świat tak mocno, że po skończeniu lektury będziecie tylko czekać na kolejne historie z serii! Gorąco polecam 🔥

💛 🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰 ​ 🄿🅁🄴🄼🄸🄴🅁🄾🅆🄰 💛 Malia i Enzo to superduet, który na pewno utknie Wam w pamięci!🤩 „Żelazne zasady” były opisywane jako połączenie „Złączonych honorem” i „Serca gangstera”, ale moim zdaniem jest to polska wersja „Ruthless people”. 🥰 W końcu mamy bohaterkę, która nie jest naiwną dziewczynką omamioną przez przystojnego przestępcę, ale prawdziwą kobietą mafii, silną i niezależną. 💪🏻 Malia chciała odejść z tych kręgów, ale przypadek sprawił, że napotkała na swojej drodze Diabła, z którym (nawet, gdyby nie chciała) musiała kontynuować znajomość. Na barkach dziewczyny spocznie ogromny ciężar, będzie musiała zdecydować pomiędzy ochroną przyjaciółki, a ukochanego. Do samego końca nie będziemy wiedzieć, co udało się jej wymyślić i jak potoczą się losy tej dwójki, ale jedno jest pewne- żelaznych zasad nie można łamać i ktoś za to zapłaci. 🥶 Uwielbiam tę parę, ich przepychanki, temperamenty, pomysły, a także wzajemne uzupełnianie się, dopasowanie i elektryzującą chemię. 💥 Świetna książka, bardzo dobrze napisana, pełna zwrotów akcji, ale też romantyzmu i humoru! Nie dało się przewidzieć zakończenia, wydawało się, że bohaterowie znaleźli się w patowej sytuacji, ale już wielokrotnie znajdywali jakieś rozwiązanie. Czy na końcu również tak będzie? 🙃 Wspaniały debiut, dawno nie czytałam tak dobrej polskiej książki o mafii, tak zabawnej i nieprzewidywalnej. Mam nadzieję, że autorka planuje dla nas coś więcej! 9/10 Dziękuję za egzemplarz do recenzji autorce @agatapolte_autorka oraz @wydawnictwoniezwykle, a Wy lećcie do księgarń!

Taka sobie. Ona niby taka morderczyni a dała się złapać w pułapkę jak królik. No i zero myślenia bo niby nie ma wyboru... Ktoś kto żył w mafii i podobno zabijał nie umie sobie poradzić w konfliktowej sytuacji i dopiero na końcu okazuje się że coś tam jednak udało się bo uczucia.... Jej przyjaciółka... No sorry cała książkę sądziłam że to po prostu zwykła kobieta tyle że żyła w mafii a na koniec nagle się okazuje że ona też jest morderczynia..ktira wcześniej dała się złapać i przerobić w maszynce.. To się tak kupy nie trzyma wszystko No i On wielki boss niby wszystko przewidujący a tez poleciał jak cma do światła... W sumie to mało mafii w mafii. Mafijnych książek jest dużo na rynku i ta się pasuje poniżej średniej. Nie jest to książka do której się wraca i czyta z wypiekami na twarzy.