Wiedźmy (okładka  miękka, wyd. 09.2023)

Czyta się jednym tchem!

Cudowna! Polecam!

Polecam

Poznajcie historię trzech kobiet- Althy, Kate oraz Violet. Altha zostaje oskarżona o odprawianie guseł i diabelskich sztuczek - czarnej magii w wyniku czego umiera mężczyzna. Toczy się przeciwko niej proces. Nie przyznaje się do winy. Kate, młoda kobieta mieszkająca w Londynie wraz z Simonem. Zmuszona do ucieczki od męża, który źle ją traktuje i bardzo kontroluje. Stosuje wobec niej przemoc psychiczną, zmusza do zbliżeń chcąc osiągnąć najwyższą formę kontroli- spłodzić dziecko, co w jego mniemaniu zmusi Kate do tego, aby już zawsze należała do niego. Schronienie znajduje w chacie, którą odziedziczyła po zmarłej babci w Kumbrii, niedaleko Orton Hall. Violet krnąbrna dziewczyna, podporządkowana ojcu. Żyje w określony, z góry narzucony sposób. Z dala od wsi, pozbawiona edukacji... zamknięta w swoim pokoju odkrywa wyryte na listwie przypodłogowej słowo "Weyward". Wydaje się ono być bardzo znajome, ale niestety nie wie, skąd może je znać... Trzy kobiety, trzy różne historie, które łączy jedno. Niezwykła historia, która pochłonęła mnie całkowicie i sprawiła, że przeżywałam ją jeszcze długo po przeczytaniu. Sięgając po nią miałam mieszane uczucia, bo z jednej strony opis Wydawcy bardzo mnie zainteresował, ale z drugiej...to totalnie nie mój klimat. Zachęcona przepiękną okładką o pełna nadziei wzięłam ją w ręce i już po kilkunastu stronach wiedziałam, że prędko jej nie odłożę. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem, bo z tego co przeczytałam jest to debiut literacki! Oh, gdybym trafiała na same tak dobrze napisane książki...! Akcja toczy się na przełomie kilkuset lat 1619-1942-2019, a więc mamy tu przeplataną przeszłość i teraźniejszość. W żaden sposób nie utrudnia to czytania, co jest ogromnym plusem. Język jakim posługuje się autorka sprawił, że czytanie "Wiedźm" było ucztą dla zmysłów, a książka finalnie okazała się jedną z lepszych pozycji jakie miałam okazje czytać! Przez cały ten czas żyłam historią Violet, Kate i Althy, towarzyszyły mi w każdej wolnej chwili. Jestem przekonana, że ta książka pozostanie na długo w mojej pamięci. Jeśli się zastanawiacie, czy czytać, to odpowiedź jest tylko jedna- KONIECZNIE.

jak dla mnie trochę nudna ale nie taka zła daje 2,5/5

🔮🪄🔮🪄🔮 Recenzja 🔮🪄🔮🪄🔮 Emilia Hart " Wiedźmy " @emiliahartbooks Wydawnictwo :Akurat @wydawnictwomuza 🔮🪄🔮🪄🔮🪄🔮🪄🔮🪄🔮🪄🔮 " Kate uznała to za znak, potwierdzenie tego, co wiedziała już wcześniej. Przebywanie pośród owadów, zwierząt i ptaków, które tak kochała, było zbyt niebezpieczne... " " Wiedźmy " Trzy kobiety, pięć wieków, jeden sekret - to jest niesamowita opowieść.. Kate, Altha i Violet są głównymi bohaterkami, które żyją w różnych czasach, ale są połączone przez tajemnicę skrywaną w chatce Weyward Cottage.. Każda z nich musi stawić czoła własnym wyzwaniom i przeżyć swoje przygody.. To naprawdę wzruszająca opowieść o miłości, sile i rodzinie. Jestem pewien, że ta książka Cię zauroczy i poruszy.. Książka ma trzy części, z których każda opowiada o innej bohaterce.. Autorka przedstawia historię trzech niezwykłych kobiet, które mają wiele do zaoferowania. Każda z bohaterek ma swoje własne wyzwania i tajemnice, które stopniowo są odkrywane.. Czytając tę opowieść, możemy zanurzyć się w ich świat i przeżywać razem z nimi ich przygody.. Styl autorki tego tekstu jest pełen tajemniczości i emocji.. Opisuje ona historię trzech niezwykłych kobiet, które żyły w różnych czasach i miały swoje własne wyzwania do pokonania.. Autorka używa barwnego języka, aby przywołać obrazy chaty porośniętej bluszczem, zarośniętego ogrodu i podupadającej rodzinnej posiadłości.. Opisuje również uczucia i pragnienia bohaterek, takie jak tęsknota za wolnością, edukacją i matczyną miłością.. Styl autorki jest pełen detali, które pomagają nam wczuć się w świat tych kobiet i odkrywać ich tajemnice.. To naprawdę wciągająca powieść, która skłania do zastanowienia się nad kobiecym duchem i siłą natury.. " - Wzrok bywa zwodniczy - mawiała moja matka. - Zwykle pokazuje nam dokładnie to, co mamy przed oczami, ale czasami widzimy to, co już się wydarzyło, albo dopiero ma się wydarzyć..." Ta historia opowiada o trzech kobietach: Kate, Althy i Violet.. Każda z nich ma swoją własną historię, ale wszystkie są związane z tajemniczą chatką Weyward Cottage.. Altha: Ta postać przenosi nas do roku 1619. Altha jest oskarżona o czary i oczekuje na proces o zabójstwo miejscowego rolnika.. Jest niezwykłą kobietą, która posiada głęboką wiedzę o magii natury.. Jej droga do wolności jest pełna trudności, ale nie traci nadziei.. Violet: Przenosimy się do roku 1942, w czasie II wojny światowej.. Violet jest zamknięta w swoim rodzinnym domu i tęskni za edukacją i matką, która straciła rozum.. Posiada medalion i tajemnicze słowo "Weyward", które są jedynymi pamiątkami po niej.. Jest ciekawą postacią, która musi zmierzyć się z ograniczeniami społecznymi i odkryć swoje własne moce.. Kate: Ucieka z Londynu i szuka schronienia w Weyward Cottage. Jest silną i odważną kobietą, która próbuje uciec przed swoim przemocowym partnerem.. Zaczyna podejrzewać, że jej cioteczna babcia ukrywała jakiś sekret, który może być związany z czasami polowań na czarownice.. Wszystkie te bohaterki są niezwykłe i mają swoje własne historie do opowiedzenia..

Wystarczy jedna wzmianka o motywie wiedźm w fabule i już jestem kupiona. Uwielbiam takie historie, więc od pierwszej zapowiedzi z niecierpliwością wypatrywałam premiery "Wiedźm" od Emilii Hart. Wszystko wskazywało na to, że to książka jakby stworzona idealnie dla mnie i właściwie czuję się tak również po zamknięciu ostatniej strony, ponieważ jestem zachwycona! Zacznijmy od tego, że to historia z niesamowitym klimatem. Już pierwsze strony witają nas atmosferą niepewności oraz poczucia, ze niebawem wydarzy się coś naprawdę ważnego a im więcej czytamy, tym mocniej upewniamy się w przekonaniu, że autorka miała konkretny plan na swoją książkę. To się czuje, to zaangażowanie, poświęcenie oraz włożoną pracę, które przekładają się na złożona treść, mnóstwo emocji czy nietuzinkowe sylwetki bohaterów, których z rosnącą przyjemnością rozkładamy na czynniki pierwsze. Dużo się dzieje, wszystko jest istotne, więc nasz umysł pracuje na najwyższych obrotach, by nie tylko rozeznać się w czasie i miejscu, ale i odpowiednio przełożyć przeszłość na teraźniejszość. Konfrontują się ze sobą trzy czasy. Rok 2019 biegnie aktualnie, w tle przewija się akcja z 1619 oraz 1942 roku. Najpierw czytamy o Kate, która ucieka do rozpadającej się starej chaty i tam szuka schronienia przed brutalnym partnerem. Tak odkrywa tajemnicę swojej babci, która wydawała się wiedzieć więcej niż mówiła. Altha znała naturę jak nikt inny i jej zdolności wydawał się ponadprzeciętne. Została oskarżona o czary, chociaż wiedziała, że zarzuty nijak mają się do jej atrybutów. Violet natomiast, nastolatka pełna pasji, marzy by wyrwać się do świata i poznać tajemnicę swojej zmarłej matki. Żadna z tych kobiet nie spodziewa się, że ich opowieści splotą się po latach w spójną, pełną pasji całość. Pięć wieków, trzy wspaniałe bohaterki, lawina emocji, doświadczeń oraz wydarzeń, które trafiają prosto do serca i umysły czytelnika. Przeżywałam opowieść na własnej skórze, byłam obecna na wszystkich kartach tej historii i z rosnącym napięciem przenosiłam się w czasie, by poznać wszystkie sekrety bohaterek. Emilia Hart połączyła hart kobiecego ducha, siłę i wolę walki z trudnymi czasami, niełatwymi doświadczeniami a także napiętnowaniem, które nigdy tak naprawdę nie miało konkretnych podstaw. Tajemnice, sekrety oraz rodzinne powiązania przeplatają się z uczuciami silnie konkurującymi o naszą uwagę. "Wiedźmy" pasjonują, zmuszają do intensywnego myślenia i udowadniają, że jeszcze nie jedno spotka nas w literaturze wymykającej się wszelkim schematom. Emilia Hart zadebiutowała w pięknym stylu, uchwyciła siłę oraz niezależność kobiet i sprawiła, że motywacja płynąca z kart jej powieści była niemal namacalna. Międzypokoleniowa, skomplikowana, dojrzała i misternie utkana dedykowana jest wszystkim otwartym na świat a także czytanie między wierszami, ponieważ najpiękniejsze w tej książce jest to co niewidoczne na pierwszy rzut oka.

IG: @zaczytana_archiwistka „Trzy kobiety. Jeden sekret. Nieskończone zło...” „Wiedźmy” autorstwa Emilii Hart to piękna, a zrazem trudną powieść, której treści zbyt szybko nie zapomnę. Może i przeczytałam ten tytuł tylko ze względu na cudowną okładkę, to jednak nie żałuję ani minuty spędzoną z tą pozycją - Hart stworzyła historię pełną magii oraz sekretów, które razem tworzą jedną spójną całość. Trzy kobiety. Pięć wieków. Jeden sekret. Rok 2019. Pod osłoną nocy Kate ucieka z Londynu do rozpadającej się chaty odziedziczonej po ciotecznej babci, którą ledwo pamięta. Porośnięte bluszczem i otoczone zarośniętym ogrodem Weyward Cottage dzielą lata świetlne od brutalnego partnera, który zatruwał jej życie. Kate zaczyna podejrzewać, że jej cioteczna babcia ukrywała coś przed światem; sekret ten drzemie w trzewiach chaty i sięga czasów XVII-wiecznych polowań na czarownice. 1619. Altha oczekuje na proces o zabójstwo miejscowego rolnika, który został stratowany przez własne bydło. W dzieciństwie matka nauczyła ją magii polegającej nie na rzucaniu zaklęć, tylko dogłębnej znajomości natury. Niezwykłe kobiety zawsze jednak budzą w mężczyznach strach, dlatego po usłyszeniu zarzutów o czary Altha wie, że jej droga do wolności będzie wyboista. 1942. Świat ogarnięty jest wojną, a Violet siedzi zamknięta w podupadającej rodzinnej posiadłości. Skrępowana towarzyskimi konwenansami nastolatka tęskni za solidną edukacją, którą odbiera jej brat i za nieżyjącą matką, która podobno przed śmiercią straciła rozum. Jedyną pamiątką po niej jest medalion z wygrawerowaną literą „W” i słowo „Weyward” wydrapane w listwie przypodłogowej w sypialni Violet. Pierwszym wyzwaniem, któremu przyszło mi stawić czoła, jest plątająca się przeszłość oraz teraźniejszość. Zdaję sobie sprawę, iż duża ilość czytelników będzie mieć z tym problem, jednak uwarzcie: warto jest zagryźć zęby i przebrnąć przez te kilka pierwszych rozdziałów - później będzie już tylko lepiej. „Wiedźmy” to jedna z tych książek, w której magia wręcz wylewa się spomiędzy stron. Do tej pory uważam, że autorka rzuciła pewne zaklęcie w trakcie pisania tej powieści, ponieważ jej styl pisania był na tyle przyjemny, że nie byłam w stanie oderwać się od czytania - wręcz rozpływałam się z każdą kolejną stroną. Emilia Hart bardzo dobrze oddała realia, w których obsadziła swoją historię - nie znajdziecie tutaj fragmentów, które w danym wieku nie powinny mieć miejsca, a opisy tła, czy ubioru bohaterów były tak dobre, że lektura „Wiedźmy” była prawdziwą ucztą dla moich oczu oraz wyobraźni. Czy książkę polecam? Tak, jak już wspominałam, „Wiedźmy” to piękna historia, która pomimo powolnej akcji czyta się bardzo szybko. Co tu dużo mówić - powieść Emilii Hart to historia skupiająca się na kobiecym harcie ducha oraz przeobrażającej sile natury. „Należę do rodu Weywardów i jestem buntowniczką...”

"Wiedźma. Słowo wyślizguje mi się z ust niczym wąż, skapuje z języka gęste i czarne jak smoła. Było to słowo wymyślone przez mężczyzn, dające władzę tym, którzy je wypowiadali, a nie tym, których dotyczyło. Słowo wnoszące szubienice i stosy, zamieniające żywe kobiety w trupy." Uczciwie ostrzegam; książkę zaplanujcie na weekend. Ja w pierwszy dzień czytania, tak do połowy książki, zdołałam sobie wytłumaczyć, że pora spać, wszak budzik zadzwoni o 5.30. Niestety, w drugi dzień już racjonalne myślenie poszło się... Przepadłam, powieść mnie pochłonęła, tak jak sen nad ranem, z sukcesem uniemożliwiając wstanie do pracy. Książka opisuje losy spokrewnionych ze sobą kobiet, jednak ich życie przypada na zupełnie różne czasy. Kate to lata nam współczesne, Violet okres drugiej wojny światowej, a Altha to już w ogóle bardzo odległa historia, bo początek XVII w. Trzy kobiety z rodu Weyward, co znaczy krnąbrny ale też dziwny, nawiedzony. Dziwny w oczach otaczających je ludzi. Inny. Czy są niebezpieczne? Wobec kogo? Dlaczego? "To właśnie tkwiącej w nas niepokorności zawdzięczamy swoje nazwisko. Mężczyźni nas tak ochrzcili, w czasach, gdy język był dopiero wyrastającym z ziemi pędem. Nazwali nas "Weyward", gdy nie chciałyśmy się podporządkować, ugiąć przed nimi karku. Nauczyliśmy się jednak nosić to nazwisko z dumą." Wiele je różni, ale jeszcze więcej łączy. Po swojej stronie mają siły natury, ich życiodajną siłę i nadprzyrodzone moce ale, niestety, u boku nie tych mężczyzn, którym można oddać swoje serce. To dość uproszczony opis, gdyż powieści tej proszę ani nie łączyć z love story, ani z bajką o wróżkach, choć nie da się ukryć, że baśniowo bywa. To piękna powieść o życiu w poczuciu winy, a jednocześnie o wielkim harcie, jaki drzemie w kobietach. O mężczyznach, o których nie marzy żadna kobieta, bez względu na czas, w którym przyszło jej żyć. O naturze, która potrafi pomóc i nie oczekuje rewanżu, może dlatego jest tak wzruszająca patrząc z perspektywy dzisiejszego świata. Zakochujesz się w bohaterkach, imponują ci zarówno siłą, jak i pielęgnowaniem własnego dziedzictwa. Trzymasz za nie kciuki, dopingujesz, przeżywasz. Zanurzasz się w magicznych lasach, podziwiasz życie w zgodzie z przyrodą. W każdym razie ja tak miałam i myślę, że wiele z was moje zdanie podzieli. Książka jest hipnotyzująca. Świetnie napisana, lekko, a przecież tak przejmująco. Smutno, a jednocześnie tak przyjemnie optymistycznie. Historie kobiet są opowiadane naprzemiennie, każdy rozdział pozostawia w nas niepokój co do dalszych losów bohaterki, a to sprzyja jeszcze szybszemu przewracaniu kartek aby powrócić do przerwanego wątku. Według mnie to debiut idealny, miałam z tej powieści ogromną przyjemność. Bardzo polecam!

1619. 1942. 2019. Co łączy te trzy lata? Co łączy trzy kobiety, które dojrzewały w tak różnych czasach? Okazuje się , że cierpienie, wstyd i udręka mogą być bardzo uniwersalne, bo spotykają kobiety w każdym wieku. Altha, Violet i Kate znajdują w sobie jednak siłę, by pomimo ogromu doświadczanego cierpienia przeciwstawić się panującym normom i zacząć żyć w zgodzie ze sobą. Weyward Cottage stanie się dla nich miejscem, gdzie w końcu będą mogły odnaleźć siebie, a przy okazji odkryć łączące je więzi. Wrzesień obfitował w pozycje pełne akcji i plot twistów. Na tym tle "Wiedźmy" wypadają bardzo spokojnie. Nie jest to książka, która kipi akcja. Więcej jest w niej emocji, które nie zawsze są łatwe do przyjęcia. Często jest to ogromne poczucie niesprawiedliwości. Każdą z bohaterek spotkały w życiu okropne rzeczy, a dzięki możliwości towarzyszenia im w tym mroku, sami zaczynamy go odczuwać. To właśnie dzięki tym przeżyciom czytanie tej książki staje się wyjątkowym doświadczeniem. Ostatecznie negatywne emocje przyćmiewa też pokój i radość, a także poczucie wspólnoty. Po stylu autorki nie zgadłabym, że to dopiero jej debiut. Jest naprawdę dojrzały i plastyczny. Szczególnie widać to w opisach przyrody i tego jak współgra z bohaterkami. Naprawdę ogromnie podziwiam Emilię Hart za tak sprawne posługiwanie się piórem i czekam na kolejne książki jej autorstwa. Ciężko mi powiedzieć, która linia czasowa najbardziej mi się podobała. Każda z bohaterek w jakiś sposób się wyróżniała, ale też wszystkie łączył hart ducha. Nie jest to lektura łatwa. Pojawia się tu dużo potencjalnie triggerujących tematów i przemoc w różnej formie, dlatego też nie każdemu zalecam lekturę. Jeśli jednak się przekonacie, odkryjecie historię pełną kobiecej siły i przyrody, która jest oddzielną bohaterką. Znajdziecie też tu elementy realizmu magicznego, co do których nie jestem w pełni przekonana. Przeżycia bohaterek są częścią życia wielu kobiet, które jednak nie mogą w taki sposób zemścić się na oprawcach, co może potęgować poczucie bezsilności. Koniec końców "Wiedźmy" uważam za wyjątkową książkę. Czasami brakowało mi w niej więcej akcji, ale to co otrzymałam przede wszystkim wywołało we mnie masę emocji i jest to coś, co w książkach bardzo cenię. Polecam wam zanurzyć się w świecie Violet, Kate i Althy i odkryć ich tajemnice. Mam nadzieję, że się zachwycicie.