W słusznej sprawie (okładka  miękka, wyd. 04.2014)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Mocna dawka emocji, czyli nowa powieść w klubie KOBIETY TO CZYTAJĄ!

Jane jest wykształconą, pełną zapału opiekunką społeczną, która właśnie podjęła swoją pierwszą pracę. Ivy, jej podopieczna, razem z babką i starszą siostrą żyją w skrajnej biedzie. Fatalna sytuacja materialna tej rodziny sprawia, że Jane, zgodnie z obowiązującymi w Karolinie Północnej przepisami, ma doprowadzić do sterylizacji Ivy. Sytuacja się komplikuje, gdy dziewczyna zachodzi w ciążę…
Czy uda jej się zachować przy sobie córeczkę i uchronić ją przed adopcją?

Czy komukolwiek wolno ingerować w życie i przyszłość kobiety, nawet niepełnoletniej, jeśli z całego serca pragnie zostać matką? Co dzieje się w sytuacji, gdy problemy finansowe, rasa lub choroba dają „lepszym” prawo do ubezwłasnowolnienia „gorszej” jednostki? Jak dokonać słusznego wyboru między obowiązkiem a własnym sumieniem?

ID produktu: 1093767470
Tytuł: W słusznej sprawie
Seria: Kobiety to czytają!
Autor: Chamberlain Diane
Tłumaczenie: Bańkowska Anna
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 456
Numer wydania: I
Data premiery: 2014-04-10
Data wydania: 2014-04-10
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 37 x 201 x 132
Indeks: 14547751
średnia 4,6
5
16
4
6
3
0
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
21 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
06-10-2017 o godz 15:35 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka dotarła w bardzo dobrym stanie, niestety pierwsza strona za okładką jest zagnieciona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-04-2015 o godz 22:12 przez: Ewelina nerkowska | Zweryfikowany zakup
Wzruszająca, nie można się od niej oderwać.Polecam każdej kobiecie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2016 o godz 09:59 przez: Anonim
Każdego dnia stajemy przed wyborami, które w mniejszym bądź większym stopniu wpływają na życie nasze i otaczających nas ludzi. Czy zawsze należy przestrzegać wszystkich reguł i obowiązujących przepisów czy też kierować się własnym sumieniem i tym, co podpowiada nam serce?

Przed takim dylematem zostaje postawiona Jane, bohaterka powieści Diane Chamberlain „W słusznej sprawie”. Jest opiekunką społeczną, ocenia jakiej pomocy potrzebują jej podopieczni i szuka odpowiednich rozwiązań. Uważa, że szczęście płynie z pomocy innym. Chce pomagać ludziom, być kimś kto sprawi że poczują się lepiej. Jej podopieczna, piętnastoletnia Ivy nie ma łatwego życia. Mieszka z siostrą i babcią w bardzo skromnych warunkach na terenie należącym do właściciela farmy. By mieć dach nad głową, wszystkie ciężko dla niego pracują, żyją z zasiłku. Dziewczyny wchodzą w trudny wiek dojrzewania, wymagają szczególnej uwagi i opieki, której nie może zapewnić im babka, bo sama jest schorowana, ma artretyzm i cukrzycę. Siostra Ivy, Mary Ella jest upośledzona umysłowo, ma dwuletniego synka. Zaszła w ciążę w wieku czternastu lat, potem została poddana sterylizacji bez jej wiedzy. Po przejęciu opieki nad rodziną Hartów, Jane otrzymuje od przełożonych polecenie skierowania na zabieg również Ivy. Ma skompletować dokumenty do wniosku o jej sterylizację, opisać sytuację domową, zdolności i środowisko w jakim żyje. Kobieta wie, że musi się kierować dobrem podopiecznej, ma jednak wątpliwości czy to słuszna decyzja. A jeśli dziewczyna kiedyś założy rodzinę i będzie chciała mieć dzieci? Czy ona lub ktokolwiek inny ma prawo ją tego pozbawiać? Sytuacja komplikuje się, kiedy Ivy zachodzi w ciążę i cieszy, że zostanie matką. Czy opiekunka zdradzi jej prawdę, czy okłamie żeby utrzymać pracę?

Akcja książki dzieje się na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W tym okresie na terenie Karoliny Północnej obowiązywał Program Sterylizacji Eugenicznej, na którego podstawie osoby chore psychicznie poddawane były sterylizacji, wymagało tego dobro publiczne. Celem przedsięwzięcia było ograniczenie rozmnażania osób, które nie są w stanie funkcjonować samodzielnie. Jego zasady były bezwzględne. Uderzały przede wszystkim w osoby upośledzone, dotknięte nieuleczalnymi chorobami, wykorzystując ich trudną sytuację finansową i brak wiedzy. Żyjąc w biedzie bez perspektyw, ludzie z takich środowisk szukali pocieszenia w alkoholu lub w łóżku z przypadkowymi osobami, co często skutkowało niechcianą ciążą. Program miał temu zapobiec. Większość z tych osób została poddana zabiegowi nieświadomie lub bez zrozumienia. Podobna sytuacja ma miejsce u rodziny Hartów. Wydział Opieki Społecznej podejmuje decyzję o sterylizacji Ivy, by nie powtórzyła losu swojej siostry. Jej opiekunka społeczna, ma jednak wątpliwości co do słuszności tego postanowienia, zwłaszcza że dziewczyna ma zostać poddana zabiegowi nieświadomie. Jane nie chce okłamywać Ivy, czuje się za nią odpowiedzialna. Wie że los podopiecznej leży w jej rękach. Nie może zrobić niczego, czego będzie żałowała, lecz wziąć pod uwagę jej dobro. Ma naturalne ludzkie odruchy, jako jedyna myśli o przyszłości dziewczyny. Chce dać jej szansę na normalne życie, mimo tego że pochodzi z trudnego środowiska. Czy to, że Ivy ma epilepsję oznacza że nie może mieć dzieci? Będzie przez to gorszą matką? Czy bieda i poziom inteligencji dają nam prawo do podejmowania za kogoś decyzji, która zaważy na całym jego życiu? Jane próbuje walczyć z systemem, jednak nikt nie chce stanąć po jej stronie. A kiedy już nam się wydaje, że wiemy jak zakończy się ta dramatyczna historia, następuje niespodziewany zwrot akcji i nic już nie jest takie, jakim się wydawało.

„W słusznej sprawie” to znakomita opowieść o kłamstwie, moralności i bezsilności wobec przepisów. O trudnej walce o swoje prawa, prawdziwych wartościach i poczuciu winy. Czasem robimy coś, czego wszyscy od nas oczekują, mimo to czujemy się podle, bo dręczą nas wątpliwości a sumienie podpowiada, że powinniśmy postąpić inaczej. Książka pokazuje jak przestrzeganie przepisów gwałci podstawowe prawa człowieka. Na ich mocy kobiety skazane są na okrutny los, bo nawet nie wiedzą że mogą walczyć o swoje prawa. Wykorzystuje się ich niewiedzę i fakt, że pochodzą z ubogiego środowiska, wmawia że są upośledzone umysłowo. Pozbawia się je kontroli nad własnym ciałem, decyduje za nie, nie dając prawa wyboru. Nie czeka ich świetlana przyszłość, ale czy to znaczy że nie mają prawa decydować o swoim życiu? Czy problemy finansowe dają nam prawo do ubezwłasnowolnienia innych? Jak bardzo możemy ingerować w czyjeś życie? Nie jest łatwo odpowiedzieć na te pytania jednoznacznie. Nie spodziewałam się, że Diane Chamberlain poruszy tak mocny i kontrowersyjny temat. Przeczytałam wszystkie jej powieści i myślałam, że wiem czego mogę się po niej spodziewać, lecz to z czym się tutaj spotkałam przeszło moje wszelkie oczekiwania. Z dumą stwierdzam, że to najlepsza książka autorki i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2017 o godz 20:35 przez: Anonim
„Gdyby Ivy była moją sąsiadką, nikomu nie przyszłoby do głowy, że trzeba ją poddać sterylizacji. Oto klucz do całej sprawy. Decyzja o wniosku zapadła, ponieważ dziewczyna była biedna, żyła z zasiłku i nie mogła mówić za siebie” Cieszę się, że podczas nieplanowanych zakupów wpadła w moje łapki. Oczywiście wszystkiemu winna okładka, która sprawia wrażenie takiej delikatnej i subtelnej. Z opisu na odwrocie dowiadujemy się, że poruszany jest w niej Program Sterylizacji Eugenicznej, w Karolinie Północnej. Jak tu przejść obojętnie nad takim tematem? Głowna bohaterką jest Jane, która jest świeżo upieczoną mężatką. Nie widzi siebie w roli kobiety, która leży w domu i pachnie czekając na swojego męża. Mimo sprzeciwu partnera i towarzystwa decyduje się podjąć pracę opiekunki społecznej. Dla żon szanowanych mężów z towarzystwa, w którym się obracają, nie do pomyślenia jest, żeby elegancka kobieta, żona poważanego lekarza obracała się wśród biedoty i kolorowych ludzi. "Elita" żon ma dwa zadania - być matką i wspierać organizacje charytatywne nie "brudząc" sobie przy tym dłoni i kosztowych ciuszków. W swojej pracy Jane szczególnie zżywa sie z jedną rodziną. Na tle całej rodziny wyróżnia się postać Ivy. Ivy Hart jest piętnastoletnią sierotą, która wychowywana jest wraz z siostrą Mary Ella przez babkę. Życie dziewczyny komplikuje się, gdy zachodzi w ciążę i dowiaduje się, że zostanie poddana sterylizacji tak, jak to było z jej siostrą. Jak potoczą się dalsze losy Ivy? Tego juz Wam nie zdradzę, lecz gorąco zachęcam, abyście sami się przekonali. ;) W książce spotykamy zwolenników, jak i przeciwników przymusowej sterylizacji. Mamy możliwość wglądu w idealny model rodziny lat 60. Szanowany i bogaty mąż, posiadający świetną pracę. Żona i wedle oczekiwań matka, która zajmuje się działalnością dobroczynną tak, aby nie brudzić sobie dłoni. „Wcale się nie zmieniłam(...) Tylko widzę, że to, co ci się we mnie podobało na początku znajomości, teraz wyraźnie ci przeszkadza. Jestem tą samą osobą, ale ty ją kochałeś jako swoją dziewczynę, a nie żonę.” Jak wpasuje się w ten schemat Jane, która rwie się do autentycznej pomocy i pragnie od życia czegoś więcej? „W Słusznej sprawie” jest pierwszą książką Diane Chamberlain, którą miałam okazję czytać. Jeżeli jej pozostałe książki są równie intrygujące i wciągające jak ta, to z przyjemnością zagłębię się w kolejny świat, który wyszedł spod jej pióra . Nie miałam pojęcia, że książka, która porusza tak trudny temat może być tak lekko i przystępnie napisana. Przedstawia śmiały obraz tego, jak wyglądał Program Sterylizacji Eugenicznej w oczach ludzi, których dotykał. Dzięki niej, mimo oburzenia jaki we mnie wzbudzał ten absurdalny program, lekturę zaliczam do przyjemnych. To historia opiewająca w tajemnice z udziałem realistycznych postaci. Recenzja również na blogu: https://czytaczyk.blogspot.com/2017/07/w-susznej-sprawie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2014 o godz 13:44 przez: Pinko
Piękna i wzruszająca historia, tyle mogę powiedzieć na początek. Słyszałam oczywiście o tej idei oczyszczania narodu, o sterylizowaniu osób, które miały IQ poniżej 70 bodajże. To jednak kojarzyło mi się z zupełnie oddalonymi od nas czasami, z zacofaniem poniekąd... Może winna jest temu moja nieznajomość historii ? Kto wie. Jane wręcz tryska entuzjazmem, gdy udaje jej się dostać wymarzoną pracę- przyznam, że kobieta miała dość wyidealizowane mniemanie o nowym stanowisku, niemniej jednak brutalna rzeczywistość, obraz biedy i wykorzystywania nie zniechęcił jej, a wręcz przeciwnie- podwójnie zmotywował. Nawet uporczywe narzekanie męża nie było w stanie jej powstrzymać. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że musiała przejąć sprawę koleżanki- sprawę, która nazywała się 'Ivy'. I od tej chwili zaczęły się prawdziwe kłopoty obu bohaterek... Choć osobiście podzielam zdanie Jane, że każdy, nawet najbiedniejszy powinien mieć prawo podejmowania decyzji za siebie.
Tym razem Diane Chamberlain naprawdę dała popis swoich zdolności. Od książki nie sposób się oderwać, jest tak interesująca, że to naprawdę trudne. Ciężko się domyślić, czy historia będzie mieć jakiś happy end, czy niekoniecznie... W końcu jesteśmy tylko ludźmi, nie bogami, więc pewne rzeczy są ponad nasze siły. Jane wykazała się bardzo dużą odwagą, działała przeciwko wielu ludziom, postawiła się własnemu szefowi i mężowi, choć jej nagrodą byłoby -moglibyście stwierdzić- jedynie ocalenie biednej dziewczyny, marzącej o założeniu rodziny, przed sterylizacją. Dla niektórych to tak niewiele...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
16-04-2014 o godz 16:28 przez: shczooreczek
Trudna tematyka po raz kolejny poddaje w wątpliwość wiele naszych poglądów, zmusza do zredefiniowania pojęć, burzy hierarchię i na nowo ją ustanawia. Emocji towarzyszących lekturze nie sposób oddać słowami, które nie trąciłyby banałem i truizmem. Wystarczy powiedzieć, że takich przeżyć i refleksji, jak teksty Chambarlain nie dostarcza mi dziś wiele tekstów kultury. Autorka nie stara się bowiem wpisać w rwący nurt popkultury, ślepo idąc za trendami, lecz konsekwentnie wyznacza własną ścieżkę, mnogą od zakrętów i zawirowań, znaków stopu i bolesnych doświadczeń, które wpijają się w nasze głowy niczym uciążliwy kamyk w stopę, a przez to wartościową i wyróżniającą się na tle innych, otwierającą pole do dyskusji mocno rozwijających wrażliwość. Trudna tematyka po raz kolejny poddaje w wątpliwość wiele naszych poglądów, zmusza do zredefiniowania pojęć, burzy hierarchię i na nowo ją ustanawia. Emocji towarzyszących lekturze nie sposób oddać słowami, które nie trąciłyby banałem i truizmem. Wystarczy powiedzieć, że takich przeżyć i refleksji, jak teksty Chambarlain nie dostarcza mi dziś wiele tekstów kultury. Autorka nie stara się bowiem wpisać w rwący nurt popkultury, ślepo idąc za trendami, lecz konsekwentnie wyznacza własną ścieżkę, mnogą od zakrętów i zawirowań, znaków stopu i bolesnych doświadczeń, które wpijają się w nasze głowy niczym uciążliwy kamyk w stopę, a przez to wartościową i wyróżniającą się na tle innych, otwierającą pole do dyskusji mocno rozwijających wrażliwość. (...)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-05-2014 o godz 12:46 przez: knigoholiczka
Pierwsze kilkadziesiąt stron nie zachwyca, niczego nie wyjaśnia. Cała akcja zaczyna rozkręcać się około 100 strony. Dobrze, że nie zrezygnowałam z czytania.
Uwielbiam książki Diane Chamberlain. Zawsze poruszają trudny temat. I tym razem tak było. Autorka porusza bardzo ważną kwestię: czy osoby niepełnosprawne intelektualne powinny mieć dzieci?
Akcja dzieje się w latach sześćdziesiątych XX wieku. Jane, młoda kobieta, otrzymuje pracę jako opiekunka społeczna. Jej zadaniem jest praca w terenie czyli bezpośredni kontakt z ludźmi doświadczonymi przez los. Trafia do rodziny Hart, w której dwie dziewczynki uznano za opóźnione w rozwoju. Zadaniem Jane jest dostarczenie niezbędnych rzeczy tej rodzinie i przeprowadzenie sterylizacji u piętnastolatki (jej niewiele starsza siostra również miała ten zabieg tylko, że po urodzeniu dziecka). Dla Jane jest to trudne, nie wie co robić, pod żadnym pozorem nie chce skrzywdzić dziewczynki, ale też wie, że dziecko nie będzie miało dobrych warunków do wychowywania się. Zresztą w pracy zarzucają jej zbytnie zaangażowanie w sprawy tej dziewczyny. Jak się skończy ta opowieść? Zdradzić mogę, że zakończenie jest zdumiewające, ale i pokazuje, że człowiek nie jest nieomylny.
Książka niesamowicie wciąga, a losy bohaterów są niesamowicie zagmatwane. Jane bardzo polubiła i cieszę się, że jej dobre postępowanie zostało nagrodzone.
Polecam! "W słusznej sprawie" to kolejna książka objęta patronatem :Kobiety to czytają".

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2014 o godz 10:00 przez: Bernardeta Łagodzic-Mielnik
ięgając po tę powieść przygotujcie się na olbrzymie emocje. Zarezerwujcie tyle czasu, by przeczytać książkę od razu do samego końca. Inaczej chyba się nie da. Diane Chaberlain jak zwykle podejmuje bardzo kontrowersyjny temat. Trudny, którzy budzi kontrowersje. Nie boi się wciągnięcia czytelników w zagmatwane życie swoich bohaterów. Ukazuje z innej strony rzecz pozornie dobrą. Wszak opieka społeczna to coś na pierwszy rzut oka pozytywnego i potrzebnego. Są jednak pewne granice. Są sfery do których ingerencja człowieka nie powinna docierać. W imię zasad, w imię "zdrowego" rozsądku można bowiem zagłaskać przysłowiowego kota na śmierć. Zamiast dobra można wyrządzić zło, nienaprawialną szkodę, która zrujnuje czyjeś życie. Życie, a zatem dobro najwyższe. Lektura wyczuliła mnie na pewne słowo. Patologia. Jak łatwo nim operować, jak łatwo przypiąć łatkę. Jak łatwo pozornie ocenić. Zaszufladkować i mieć pozamiatane. Jane nie postępuje bezdusznie i schematycznie. Ona odbiera sytuację swoich podopiecznych nie rozumem, a sercem. Widzi to, co powinna. Jest czuła na cierpienie, na bezduszność prawa. Zasługuje na wielkie brawa za gesty odwagi. Bez wahania opowiedziałam się po jej stronie. Przyznałam jej rację. Jane zyskała moją sympatię. I pewnie postąpiłabym dokładnie tak jak ona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-04-2014 o godz 20:37 przez: Agnieszka Mazur
Diane Chamberlain zaskarbiła sobie moją sympatię "Zatoką o północy". Pokazała tam, że potrafi przykuć uwagę czytelnika i sprawić, że łyknie książkę szybko i z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu. "Zatoka" nie przygotowała mnie jednak na to, co znalazłam w najnowszej powieści autorki. Temat, który budzi kontrowersje do dziś - eugenika, czyli w zasadzie selekcja genetyczna. Ludzie mający się za lepszych decydują o tym, kto jest wystarczająco wartościowy, by móc się rozmnażać. Jeśli uznają, że dana osoba nie powinna mieć dzieci, poddaje się ją sterylizacji. To wbrew pozorom nie jest odległa historia - sięga lat 60. ubiegłego wieku. Chamberlain w swojej książce dobitnie pokazuje, że nie wszystko jest białe lub czarne, że czasem po prostu nie ma dobrej odpowiedzi na pytanie, co wybrać. Choć temat eugeniki zgłębiałam już wcześniej, poruszył mnie sposób, w jaki ukazała go Chamberlain. Naprawdę daje do myślenia. Obok tej książki nie da się przejść obojętnie. A jednocześnie... znów czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2014 o godz 16:47 przez: bohaterski
Trudne dylematy w tej książce są stawiane. Jej wymowa jest wprawdzie dość jednoznaczna, ale warto trochę pokombinować i zejść ze ścieżki łatwych ocen. Myślę, że „W słusznej sprawie” jest tak dobrą książką dlatego także, że w nieoczywisty sposób rozkłada ona racje. Pokazuje, że każde działanie cechuje jakaś nieusuwalna nieudolność, albo niedoskonałość. Przecież zarówno doświadczani pracownicy socjalni nie są kryształowi, młoda, niedoświadczona, ale wrażliwa Jane także popełnia masę błędów. Podobnie jak rząd czy w końcu beneficjenci tej quasi pomocy. Oni także nie są kryształowi. Jednym słowem nic nigdy nie jest jednoznacznie dobre lub złe, choć czasami potrafimy wskazać, co jest bardziej złe niż dobre. Więc program eugeniczny był bardziej zły niż dobry, a nowa powieść Diane Chamberlain jest o wiele bardziej dobra niż zła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2014 o godz 09:22 przez: Agnieszka Wesołek
Akcja nowej powieści Chamberlain dzieje się w latach 60, a więc w epoce, w której podziały rasowe są jeszcze dość silne, Ku Klux Klan ma swoje reklamy, eugenika choć skompromitowana przez nazistów wciąż jest stosowana. Ludzie żyją w bardzo odległych światach, a biednych od bogatych dzieli wszystko. Uderzyło mnie jak wielki jest brak zrozumienia między tymi grupami. Bogaci chcą zapomnieć że bieda istnieje, nie chcą mieć z nią nic wspólnego, to, co o niej wiedzą jest projekcją ich lęków. Biedni z kolei czują nieufność wobec świata którego nie znają. Spotkanie tych dwóch światów to zderzenie pełne tragizmu, ale i nadziei, że ludzie są wstanie się do siebie zbliżyć i pomóc sobie jeśli wyjdą poza uprzedzenia i uruchomią wrażliwość. Dla mnie ta książka jest właśnie apelem o większą wrażliwość. Pięknym i udanym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2014 o godz 09:00 przez: luciano
Trzeba wyciągnąć głębokie wnioski z tej powieści. Jest ona przykładem na omylność człowieka i instytucji jaki powołuje do życia. Mam na myśli pomoc socjalną i programy przez nią realizowane. Sama powieść jest doskonale napisaną, wzruszającą do łez historią młodych dziewczyn - między opiekunką socjalną, a jej podopiecznymi jest przecież tylko kilka lat różnicy. Może właśnie dzięki tak małej różnicy wieku Jane jest w stanie zrozumieć co czuje Ivy i jej siostra Mary Ella? To piękna historia o tym, że wbrew wszystkiemu - mężowi, przełożonym, procedurom, niby racjonalnym argumentom za eugeniką - należy przede wszystkim pozostać empatycznym człowiekiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2014 o godz 20:06 przez: Aga Belka
Najbardziej przerażające jest w tej książce to, że ofiarą państwa padają w gruncie rzeczy dzieci jeszcze - zarówno matki, jak i ich potomstwo. Kompletny brak polityki edukacji seksualnej, zapobiegania ciążom nieletnich w inny sposób zrodził politykę używania młota pneumatycznego do rozłupania orzeszka, jeśli można się tak w przenośni wyrazić. Gdzie w tym logika i sens? Trudno nie rozmawiać o tej książce jak się ją przeczyta. Trudno się nie zastanowić jaką w naszym kraju politykę się prowadzi, jak się pomaga dziewczynom z podobnymi problemami, w podobnym wieku. Czy też „w słusznej sprawie” odbiera się im prawo do bycia matkami w przyszłości?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2014 o godz 09:46 przez: henrykaVIII
Dziewczyny takie jak Ivy Hart, Mery Ella mające taki start w życiu, takie obciążenie społeczne i genetyczne nie mają wielkich szans w życiu? Nie? Jednak mogą mieć, nawet ich los może się odmienić. Nie są skazane na wieczne nieszczęście, wsparcie ze strony państwa i sąsiadów. Mogą wyjść na prostą. To pocieszające i jednocześnie smutne, bo okazuje się, że mało kto wykazał się takim „optymizmem” wobec tych dziewczyn. Morał z tej powieści płynie taki, by nigdy nie ufać swoim kategorycznym przekonaniom, w szczególności, gdy dotyczą one oceny życia i szans życiowych innych osób. Tego można z pewnością się nauczyć z książki Diane Chamberlain.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2014 o godz 09:12 przez: drobna-dagmarka
Diane Chamberlain tym razem pokazała, że w rzeczywistości, w historii jej kraju jest wciąż wiele ciemnych okresów i spraw, które mogą stanowić kanwę dla powieści. Nawet jeśli nie byłaby ona oparta na wydarzeniach z przeszłości to i tak nic by to nie umniejszyło sile wyrazu i emocji jakie budzi. Czytając ją wielokrotnie oczy same się zwilżają, człowiekowi robi się jakoś tak smutno. Nie sposób czytać losów rodziny Hartów bez wzruszenia. „W słusznej sprawie” z pewnością można polecać do czytania, bo to bardzo dobrze napisana powieść o bardzo ważnym problemie ingerencji państwa w rozrodczość i samostanowienie człowieka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-05-2014 o godz 08:04 przez: Dżonyydepp
Mary Ella... przez całą powieść wydaje się dość tajemniczą postacią, choć bardzo łatwo ją można ocenić. Tak w czarno biały sposób. A co się okaże? Że Diane Chamberlain wpuściła was w maliny i pokazała Wam, OK mnie też, że my ludzie niby prawi i moralni szybko ulegamy własnym złudzeniom. To mistrzostwo literackie muszę przyznać, że tak Chamberlain w prosty sposób uświadomiła mi, że wcale nie jestem lepszy. Zawstydziła mnie tym i muszę przyznać, że bardzo słusznie. To jednak genialna pisarka. Bardzo inteligentna, wrażliwa i potrafiąca oddać całą złożoność problemu jaki opisuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-04-2014 o godz 08:18 przez: Jaga Hu.
Takie postaci Jane budzą we mnie i łzy wzruszenia i ogromny szacunek. W świecie procedur, tak hołubionych przez jej współpracowników z pomocy socjalnej pozostanie człowiekiem nieobojętnym na los drugiego człowieka to duża zaleta. Przecież mogła spokojnie wejść w świat tych procedur, zaakceptować je, uznać ich domniemaną skuteczność. Jednak jej przenikliwość i nieufność, intuicja, że dzieje się coś złego, a może wydarzyć coś jeszcze bardziej złego i odpychającego uratowała życie (nie będą zdradzać). Jedno życie to jakby cały świat.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-05-2014 o godz 09:44 przez: milczaca
Emocje jakie wzbudza ta książka są niezwykle rozległe i różnorodne. Dość powiedzieć, że nie da jej się czytać na chłodno, z dystansem. Elementarna ludzka wrażliwość nie pozwala na taką lekturę. Przecież takie historie, takie biografie nie były niczym niezwykłym. Dramaty Mery Elli, jej siostry, babki to było coś zupełnie codziennego. Jak to możliwe, że przez tyle lat był to temat tabu? Nie mieści mi się to w głowie. „W słusznej sprawie” to z jednej strony świetna powieść, z drugiej strony trochę taki dokument czasów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-05-2014 o godz 09:42 przez: maksymalnaIZA
Myślę, że ta książka należała się wszystkim ofiarom programu eugenicznego, nie tylko tym w Stanach. To w pewnym sensie hołd dla ich dramatów, ale także głos oburzenia, wskazania winnych, pokazania, że rany się nie zabliźniły, a pamięć jest trwała. Cieszę się, że D. Chamberlain nie zawahała się napisać tak odważnej, mądrej, wyważonej książki. Temat wcale nie jest łatwy i należało go ująć w umiejętny, rozważny i dojrzały sposób. Tak właśnie D. Chamberlain napisała swoją powieść.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
20-04-2014 o godz 00:00 przez: Ghana
Jestem pełna podziwu dla autorki, bo po jakikolwiek temat nie sięga, a sięga wyłącznie po trudne i okrutnie życiowe, potrafi poradzić sobie z nim po mistrzowsku. Potrafi poruszyć, wstrząsnąć czytelnikiem, zmusić do refleksji nad problemami, o których na co dzień nie mamy czasu myśleć, a które istnieją przecież gdzieś obok nas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Eksponat
4.6/5
30,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Z tej strony Sam
4.1/5
27,68 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Myszy i ludzie
4.6/5
25,16 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Noce za nocami
4.6/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wilcze dzieci
4.6/5
27,51 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Grona gniewu
4.8/5
41,99 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego