Vars & Kaper: DeconstructiON (CD)

Być może jazzu już nie ma i pozostała po prostu muzyka improwizowana, inspirowana wpływami naszych czasów i historii? Być może tam trzeba szukać Świętego Grala kreacji? Gdzieś pomiędzy tym, co nas stworzyło i tym, co tworzymy?
 
„Vars & Kaper – DeconstructiON” to nie tylko połączenie korzeni polskiego jazzu, głęboko tkwiących w muzyce filmowej dwóch wielkich kompozytorów: Henryka Warsa i Bronisława Kapera, często interpretowanych przez takich gigantów, jak John Coltrane czy Miles Davis, z muzyką tu i teraz. To nie tylko wpadające w ucho piękne, słowiańskie melodie narysowane współczesną kreską. To także szukanie części wspólnej pomiędzy DJ-em i aurą akustycznego trio. Miejsce, gdzie współczesny groove i motoryka trio fortepianowego nie walczą ze sobą o lepsze jutro, ale tworzą naturalny pomost między tym, co stare i tym, co współczesne. Jak Ying i Yang. Wielka równowaga Mocy. Bronisław Kaper i Henryk Wars to jedni z pierwszych Polaków, którzy postawili swoje stopy w Hollywood i współtworzyli sukces amerykańskiego kina Złotej Epoki Hollywood. Ich kompozycje zabrzmiały w ponad dwustu amerykańskich produkcjach od lat 30. do 60. Choć przyczynili się bezspornie do rozwoju amerykańskiego filmu, nazwiska te w samej Polsce nie są szerzej znane. Także fani Milesa Davisa i Johna Coltrane mogą być zaskoczeni, że słynne jazzowe standardy „On Green Dolphin Street” i „Invitation” napisał Bronisław Kaper, a polscy fani piosenek międzywojennych: „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Zimny Drań”, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” z trudem wymieniają nazwisko autora tych przedwojennych hitów: Henryka Warsa. Kaper na zawsze zapisał się w historii polskiej kinematografii. Jako pierwszy Polak, w 1953 roku zdobył Nagrodę Akademii za najlepszą muzykę w filmie „Lili”. Utalentowany polski pianista jazzowy i improwizator - Paweł Kaczmarczyk wraz z założoną przez siebie utytułowaną formacja Audiofeeling Trio wziął na warsztat zapomniany repertuar mistrzów hollywoodzkich soundtracków i podda je twórczej eksperymentalnej dekonstrukcji. Ten nowy, niebanalny szlif to spotkanie dwóch stylistyk i zderzenie metody komponowania na żywo z klasycznym dla złotej epoki Hollywood językiem. To prawdziwa gratka dla miłośników jazzowego brzmienia.