Siedem dni w czerwcu (okładka  miękka, wyd. 06.2023)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 27,56 zł

27,56 zł
46,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Jako nastolatkowie Eva i Shane spędzili razem siedem upojnych czerwcowych dni. Zakochani do szaleństwa, odurzeni miłością. Oboje ze skłonnościami do depresji i narkotyków, odnaleźli w sobie bratnie dusze. Nagle jednak ich rozdzielono. Od tamtego czasu przez kilkanaście lat się nie widzieli i nie mieli ze sobą żadnego kontaktu.

Eva wyszła za mąż i rozwiodła się, mieszka w Nowym Jorku, wychowuje samotnie dwunastoletnią córkę. Pisze książki – stworzona przez nią seria erotycznego fantasy przyniosła jej sukces i status uznanej pisarki. Aktywnie uczestniczy w życiu lokalnej społeczności.

Pewnego dnia, bez zapowiedzi, w jej życiu znowu pojawia się Shane. Jest teraz innym człowiekiem. Ma za sobą epizod więzienny i kurację odwykową. Zajmuje się dziećmi z problemami. I bardzo chciałby zacząć wszystko od nowa. Ale choć wspomnienia o cudownym tygodniu sprzed lat odżywają z ogromną siłą, Eva się waha. Czy warto jeszcze raz dać szansę tej miłości?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy. 

ID produktu: 1376219968
Tytuł: Siedem dni w czerwcu
Tytuł oryginalny: Seven Days in June
Autor: Tia Williams
Tłumaczenie: Filipowski Filip
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA S.A.
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 416
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-06-28
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-06-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 25 x 130
Indeks: 56206487
średnia 3,8
5
42
4
30
3
27
2
5
1
8
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
35 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
17-07-2023 o godz 23:18 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
Trochę się zawiodłam na tej książce. Na samym początku nie wiedziałam szczerze o czym czytam, ciężko mi było się odnaleźć, ponieważ były nagłe przeskoki do przeszłości, jednak w połowie książki akcja rozwinęła się i naprawdę się wciągnęłam. Tak czy inaczej oczekiwałam znacznie więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
29-04-2024 o godz 18:56 przez: Zofia | Zweryfikowany zakup
Wprowadziła mnie w zastój czytelniczy. Połowa książki jest bardzo nie zrozumiała. Do drugiej połowy nie dotarłam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-07-2023 o godz 09:45 przez: bookaholic.in.me
Eva swoją karierę pisarską rozpoczęła opowieścią fantastyczną z elementami erotyku. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, a cykl rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, podobnie jak cały wyimaginowany świat postaci, który powstał z pomocą najwierniejszych fanów twórczości Evy. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jej książki nie należą do ambitnych, jednak jest wdzięczna, że dzięki nim może wychować córkę w dobrych warunkach i zapewnić jej wszystko, czego sama nie miała. Przyzwyczaiła się też do bycia samotną matką, z naciskiem na samotną, choć wydaje się, że nie ma problemu z tym stanem rzeczy. Nikt nigdy nie był dla niej odpowiedni. Być może dlatego, że ta odpowiednia osoba zniknęła z jej życia wiele lat temu. Shane także jest pisarzem, choć jego twórczość jest zupełnie odmienna od Evy. Nie potrafi nigdzie zagrzać miejsca na dłużej, słynie ze swoich krótkich wypowiedzi i specyficznego stylu bycia. Niedawno stał się nauczycielem oraz mentorem, bo doskonale rozumie, co oznacza wychowywać się bez rodziny. Stroni od używek i kobiet, tego miał już nadto i wyciągnął z tego wnioski. Lecz nadal uważa, że nie zasługuje na miłość i nie potrafi być partnerem. "Siedem dni w czerwcu" to powieść, która zachęciła mnie zarówno opisem jak i okładką. Zapowiadana jako historia ludzi z przeszłością, borykających się z problemami, od razu wpasowała się w mój czytelniczy gust. I faktycznie- wzmianki o depresji, o problemach psychicznych, o nadużywaniu narkotyków, o samotności nastolatków czy o permanentnych problemach zdrowotnych się tu znajdują. Niestety całość jest napisana w taki sposób, że nie potrafiłam zaangażować się w fabułę, męczył mnie styl Autorki i bardzo się zmuszałam, by doczytać książkę do końca. Mnóstwo wtrąceń dotyczących pobocznych postaci, ich szczegółowej charakterystyki, podobnie jak częste opisy, zwyczajnie mnie nudziły. Bywały momenty, w których historia miała odznaczyć się humorem, jednak w mój gust to kompletnie nie trafiło. Wiele tu wzmianek o feminizmie i problemach osób czarnoskórych, co uważam za istotny temat, lecz z uwagi na narrację, która absolutnie mi nie podeszła, nie przyciągnęły mojej uwagi. Powieść ukazuje nastoletnie życie głównych bohaterów oraz teraźniejszość, gdy spotykają się ponownie po piętnastu latach. I tak jak potrafiłam uwierzyć w ich wybuch uczuć w ciągu kilku dni, gdy byli młodzi, skrzywdzeni i samotni, tak taki przebieg ich znajomości, gdy są już dorośli i pokiereszowani przez życie, kompletnie do mnie nie przemówił. W ogóle portret postaci z młodości niezmiernie mi się spodobał, był skomplikowany, bolesny, wydzierał czytelnika ze strefy komfortu i ogromnie żałuję, że nie został bardziej rozwinięty, bo stanowi dużą zaletę książki. Bo z dorosłą Evą, która nie potrafi zmierzyć się ze swoimi problemami, nie umiałam się zaprzyjaźnić. Shane wydawał się bardziej dojrzały i choć nadal zagubiony to próbował wyprostować swoje życie ale też mając na względzie swoje doświadczenia- pomóc innym. Ogromnie spodobała mi się postać córki Eve, niebywale inteligentnej, wygadanej i spostrzegawczej, choć znowu- Autorka przesadziła z jej wiekiem i gdyby była kilka lat starsza, jej cechy charakteru brzmiałyby o wiele bardziej przekonująco. Autorka miała za to fajny i przekonujący pomysł na zakończenie historii Evy i Shane`a, aż żałuję, że potem jeszcze był epilog... Ale cóż, widocznie ta książka po prostu nie była dla mnie. Reese, najwidoczniej nasze gusta czytelnicze całkowicie się rozmijają. Choć z pewnością na długo zapamiętam tę książkę, szkoda tylko, że jako tę, przez którą najtrudniej mi było przebrnąć. Aczkolwiek wiem, że wiele osób jest tą powieścią wręcz zachwyconych, więc zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
04-07-2023 o godz 16:31 przez: Justyna Targowska
"To, że Ci na czymś zależy nie znaczy, że jesteś miękki. To znaczy, że żyjesz." Eva to autorka poczytnych erotykow fantasy. Jest też mamą wyjątkowo bystej i dojrzałej jak na swój wiek Audre. Eva cierpi na poważne i częste ataki migreny. Nie wychodzi z domu bez mocnych leków, dzięki którym może normalnie funkcjonować. Shane również pisze powieści. O życiu. Tematyka sprawia, że czytelnicy często po nie sięgają i doceniają jego twórczość. On sam nie rozumie fenomenu swoich książek, jest typem outsidera, nie pokazuje się często publicznie, rzadko pojawia się na galach wręczenia nagród literackich. Nawet na tych, na których sam wygrywa. Eva i Shane znają się od czasów liceum. Spędzili wtesy że sobą jeden tydzień. To właśnie te siedem dni odcisnęło ogromne piętno w ich nastoletnich sercach. Po wielu latach na przyjęciu branżowym przypadkowo spotykają się ponownie. Znów jest błysk w oku, znów iskrzy. Ich serca pamiętają. Czy ponowny kontakt zakochanych w sobie niegdyś do szaleństwa ludzi spowoduje, że uczucia odżyją z tą samą mocą? Przyznam szczerze, że mój początek z tą książką nie należał do najłatwiejszych. Sam prolog (!) oraz pierwsze sto stron mocno mnie zniechęciły i często odkładałam książkę. Na szczęście po przebrnięciu przez najgorsze, akcja się rozkręciła i było zdecydowanie ciekawiej (chociaż, jak to ja, mam kilka zastrzeżeń, ale o tym za chwilę). Książka "Siedem dni w czerwcu" nie jest typowym, słodkim romansem od pierwszych stron. Opowiada o ludziach mocno doświadczonych przez los, którzy mimo trudności, jakich doznali w życiu (a może przede wszystkim przez to), potrzebują ciepła, wsparcia i zrozumienia. Autorka porusza w swojej powieści bardzo istotne społecznie problemy takie jak osierocenie, uzależnienie od używek oraz walka z przewlekłą chorobą. Ok. A co z zastrzeżeniami? Otóż, w książce bardzo razilo mnie ciągłe przypominanie czytelnikowi, że głowni bohaterowie są ciemnoskórzy. Uważam się za osobę mocno tolerancyjną. Nie patrzę na nikogo przez pryzmat koloru skóry, wyznania czy pochodzenia. Jednak powodzenie "Co za dużo, to niezdrowo" jest w przypadku przekonań autorki bardzo słuszne. Cieszę się, że mimo początkowego zniechęcenia, nie odłożyłam tej książki na półkę, ponieważ bardzo zyskuje ona z każdą kolejną przeczytaną stroną. Zanim napisałam swoją opinię, zerknęłam na kilka innych umieszczonych w internecie. Zauważyłam, że wiele osób ma podobne odczucia co do wstępu. Zatem, jeśli sięgnięcie po te książkę, nie uprzedzajciw się proszę, ponieważ jest to powieść na prawdę warta przeczytania. Do zaczytania. Molly 📖 PS. Moją ulubioną postacią z książki jest Audre i te jej złote rady 😆.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
06-07-2023 o godz 15:04 przez: Claubooksbeautylife
Cześć i dzień dobry! Jak myślicie czy miłość z nastoletnich lat może się odrodzić na nowo? Jestem ciekawa Waszej odpowiedzi, bo być może ktoś z Was właśnie taką przeżył. Zanim jednak skupię się finalnie na wrażeniach z książki muszę na początku przyznać, że przez pierwsze 70 stron usypiałam przy książce, co zdarza mi się rzadko. Bałam się, że nie dam rady przebrnąć przez nią, nie mogłam się wciągnąć kompletnie. Czy moje wrażenia się zmieniły? O tym na końcu. Poznajcie bohaterów „Siedmiu dni w czerwcu”- Shane'a i Evę. Historia przeplata się między okresem, kiedy byli nastolatkami, a tym co działo się w trakcie 15 lat do teraz. Obydwoje nie mieli lekkiego dzieciństwa. Shane był chłopcem, który przebrnął przez 7 rodzin zastępczych, co finalnie skończyło się mieszkaniem w schronisku dla sierot, natomiast Eva(Genevieve) wychowywana była przez matkę, której w zasadzie nie było. Dwoje samotników, których połączyły szkolne mury. Dwoje nie umiejących radzić sobie z problemami, a wszelkie próby kończyły się sięganiem po używki i okaleczniu własnego ciała. Pewnego dnia Shane znika z życia Evy bez słowa. Jako dorosła kobieta stara się odzyskać z nim jakikolwiek kontakt i jedyną drogę jaką obrała to wykorzystanie swoje pracy- poprzez pisanie książek, z nadzieją, że kiedyś je przeczyta. Zresztą nie tylko ona. Ich przyszłość i kariera poszła w kierunku pisania i wydawania własnych książek. Nikt by się nie spodziewał, że będzie im dane spotkać się, szczególnie w okolicznościach konferencji promującej autorów i ich dzieła literacki, ze względu na to, że Shane unikał ich jak ognia. Przypadkowe spotkanie odradza tamtejsze uczucia, ale czy siedem dni to wystarczająco dużo by móc kogoś pokochać? Czy to kwestia fascynacji? Z przykrością stwierdzam, że jak na tak ciekawą fabułę nie znalazłam i nie rozumiem zachwytu nad tą książką 😕Mimo, że przebrnęłam co końca, bo czyta się ją lekko, to nie mogę powiedzieć, że była to dobra książka, daję jej 2,5/5. To typowo amerykański romans, jakie nie raz możemy spotkać na ekranie telewizora. Toksyczne zachowania bohaterów, kłamstwa, uciekanie z problemami w ostre narkotyki, życie na wiecznym haju, przedawkowywanie leków mieszanych z alkoholem, co szczególnie jest niepoważne przy chorobie bohaterki Evy, mnóstwo seksu, wulgarny język, który raził w oczy i tak dalej... Jedyne czego nie spodziewałam się to powodu, dlaczego tych dwoje zostało rozdzielonych. Nawet jako dorośli nie zrobili na mnie wrażenia. No cóż, nie wszystko musi się podobać i to jest fajne, są gusta i guściki, a o tym się nie dyskutuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-09-2023 o godz 16:49 przez: Booknij_sie
✈️Długo oczekiwana i dyskutowana powieść, która budziła wśród bookstagrama różnorakie emocje, od entuzjastycznych okrzyków po znużenie i brak chęci do sięgnięcia po lekturę. Głęboko zaintrygowana falą przeróżnych opinii sama sięgnęłam po tę książkę, choć przyznaję - z niewielką dozą obawy. Teraz, po zakończeniu lektury, sama zastanawiam się nad właściwym osądzeniem jej treści. ✈️Początek powieści to niezwykłe wejście w świat bohaterów skupiających się wokół specyficznego poczucia humoru autorki. Trzeba przyznać, że momentami ta nietuzinkowa mieszanka okazała się zabawna, niemniej jednak istniały chwile, w których przechodziła ona granicę dobrego smaku. Autorka, która miała okazję pracować także jako redaktorka działu mody w tak prestiżowych magazynach jak Elle czy Glamour, wyraźnie dążyła do stworzenia narracji przypominającej styl, otwartość i kontrowersyjny tematyczny zakres znanego serialu na S. Niestety, próba ta nie była w pełni udana, zwłaszcza w kontekście próby przeniesienia tego na grunt bohaterów o różnych odcieniach skóry. ✈️Obserwując jednak bohaterów, możemy dostrzec, że ich przeszłość była pełna trudnych i bolesnych doświadczeń, co stanowi ważny element fabuły. Z drugiej strony, ich dorosłe życie nie zawsze układało się idealnie, o czym czytelnik dowiaduje się z kolejnych rozdziałów. Powieść porusza szereg istotnych tematów, takich jak walka z uzależnieniami od leków czy alkoholu, trudności związane z migreną, samotne rodzicielstwo oraz brak akceptacji i poczucia spełnienia w życiu. Autorka umiejętnie podjęła dialog z czytelnikiem na temat presji społecznej oraz realizowania oczekiwań innych, zamiast skupiać się na własnych marzeniach. Szczególnie godnym podkreślenia elementem jest manifestacja postaci Shane'a, który odważnie wyraża swoje poglądy i przekonania, stając w opozycji do stereotypów i uprzedzeń. ✈️Kryjąc się pod warstwą zarówno subtelnych, jak i bardziej wymownych żartów, powieść ta zawiera głębsze przesłanie, które jednak może nie ujawnić się każdemu czytelnikowi w równym stopniu. Jest to książka pełna kontrastów, która stawia ciekawe pytania, jednak nie zawsze udaje się dostarczyć jednoznacznych odpowiedzi. Ostatecznie, to lektura, która skłania do refleksji nad wieloma aspektami życia, choć może nie wszyscy czytelnicy zdołają w pełni zgłębić jej treść. ✈️Mnie nie porwała, ale być może inni odnajdą w niej więcej głębi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-07-2023 o godz 11:03 przez: Anna
Evi jest autorką książek, znaną, ale tylko wśród fanów jednego gatunku. Seria, dzięki której może utrzymać siebie i nastoletnią córkę to erotyki gdzie główną rolę odgrywają wampirki i czarownice. Kobieta nie jest zapraszana na ważne wydarzenia literackie, dlatego, kiedy nadarza się okazja, pomimo początkowego strachu, wie, że to dla niej szansa. Jednak nie przepuszczała, że spotka tam kogoś, z kim nie widziała się wiele długich lat. Shane również jest pisarzem, jednak bardzo znanym, takim, który nie musi robić praktycznie nic, aby zachwycić innych. Między nimi kiedyś było coś więcej. Byli nastolatkami, kiedy ich drogi się spotkały, kiedy się w sobie zakochali, kiedy spędzili z sobą magicznych siedem dni. Jednak od tego czasu minęło piętnaście lat, a w ich życiu bardzo dużo się zmieniło. Kiedyś oboje byli samotni, zagubieni, robili rzeczy, których nie powinni. Teraz są zupełnie inni, a to spotkanie nie było planowane. Tylko czy aby na pewno? Co będą czuć podczas spotkania po latach? Co takiego się stało, że ich drogi się rozeszły? Czy możliwe, aby nadal coś do siebie czuli? Czy będą w stanie pokonać problemy i zacząć wszystko od nowa? Czy odnajdą swoje szczęście? Zacznę od tego, że niestety mnie nie do końca zachwyciła książka. Nie uważam, że była zła, czy też nudna (nie licząc początku, który mnie osobiście się dłużył), jednak wciągnęłam się w historię dopiero w okolicach 80-90 strony). To nie jest tylko romans, autorka porusza kilka ważnych tematów takich jak samotność, alkoholizm, narkotyki, choroby itp. Historia Eve oraz Shene ogólnie nawet mi się podobała i gdybym jej już nie poznała, z chęcią bym po nią sięgnęła. Moim zdaniem, mimo że nie jest doskonała, ma wady i zalety, jest warta poznania. Akcja początkowo wolna, później przyspiesza. Podczas czytania były momenty, które wywoływały we mnie różne emocje. Głównych bohaterów mamy dwóch – Eve oraz Shena. Oboje są na swój sposób ciekawi, mający wady i zalety, a dzięki temu realistyczni. Oboje poznajemy w dwóch perspektywach czasowych – jako nastolatków oraz piętnaście lat później. „Siedem dni w czerwcu” to książka, która może mnie nie zachwyciła, jednak uważam, że jest warta przeczytania i polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-07-2023 o godz 06:25 przez: Anna Rydzewska
Raz na jakiś czas zdarzają się tacy bohaterowie literaccy, którzy trafiają do najciemniejszych zakamarków czytelniczego serca i pozostają tam na zawsze. Tak właśnie jest w przypadku postaci wykreowanych przez Tię Williams, którzy bezsprzecznie stanowią fundament tej porywającej opowieści. Zarówno Eva, jak i Shane, należą do wyjątkowych osobowości, których los już w dzieciństwie doświadczył bardzo boleśnie. Byli dla siebie opoką w tej wyniszczającej rzeczywistości, a jednak życie uwielbia rzucać kłody pod nogi i ich wyjątkowa więź niespodziewanie zostaje zerwana. Gdy spotykają się po wielu latach już jako dorośli pisarze, atmosfera robi się wyjątkowo gęsta. Czy młodzieńcza miłość pokona wszelkie bariery i przeciwności szyderczego losu? Autorka włada niebywale przyjemnym i sugestywnym piórem, dzięki czemu kartki same przelatują przez palce, a zafascynowany i zaintrygowany czytelnik płynie po kolejnych słowach z nieukrywanym zachwytem. Klimat, w jakim utrzymana jest ta nietuzinkowa historia, jest niewiarygodnie odurzający, zarazem fascynuje, jak i otula niczym ciepły, puchaty koc, fundując błogie zapomnienie. Tak, to jedna z tych powieści, którą chciałoby się delektować jak najdłużej, lecz emocjonująca, zaskakująca i trzymająca w niemiłosiernym napięciu fabuła na to nie pozwoli. Bezsprzecznie, Tia Williams nie boi się trudnej tematyki, czyniąc dzięki temu ze swojej opowieści niesłychanie angażujące doświadczenie, skłaniające do głębokiej refleksji nad losem bohaterów. Z historii bije ogromny autentyzm, w skutek czego lektura dotyka niemal samej duszy, wywołuje lawinę skrajnych emocji, a nawet wprawia czytającego w silny trans. Nie dajcie się zwieść, "Siedem dni w czerwcu" nie jest kolejnym, słodkim romansem, który po zakończonej lekturze spotka się z zapomnieniem. To nieszablonowa, poruszająca, hipnotyzująca powieść, jaką pochłania się z wypiekami na twarzy. Oryginalna, przeszywająca na wskroś fabuła, doskonałe kreacje bohaterów, odurzający klimat, feeria otumaniających emocji, a wszystko to nakreślone nadzwyczaj błyskotliwym piórem. Dla tak wspaniałej uczty literackiej, warto zarwać całą noc!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-07-2023 o godz 22:52 przez: chabrowacczytelniczka
Wiem, że nie powinnam, ale nie czytam opisów, a więc zwykle patrzę tylko na okładkę i zastanawiam się jaki klimat sugeruje. W przypadku Siedmiu dni w czerwcu miałabym nie lada problem, gdybym już wcześniej o niej nie poczytała na Goodreads. Całująca się para, i światełka przywodzą na myśl bardzo lekki, nawet banalny romans. Jest wprost przeciwnie. Tia Williams stworzyła dość dojrzały, trudny romans, który należy przeczytać z uwagą, współczuciem i zrozumieniem dla bohaterów. Chyba nie czytałam jeszcze podobnej książki z rodzaju literatury romantycznej, gdzie lekkie i pikantne żarty pozostawałyby w takiej bliskości z naprawdę ciężkimi problemami z jakimi mierzą się postacie. Oboje są bardzo poranieni przez lata dzieciństwa, borykają się ze stanami depresyjnymi, okaleczaniem się i używkami. Są czarnoskórzy, więc nie mogło zabraknąć tu kwestii rasowych jako nieodłącznej części ich życia, z którymi muszą zmagać się też jako dorośli ludzie. Po latach zwracają uwagę na głęboką przepaść i odebranie im możliwości jakie mieli ich uprzywilejowani biali rówieśnicy. Jakby mało było tutaj ciężkich tematów - główna bohaterka cierpi na nieuleczalną chorobę, która nie tylko skutecznie uprzykrza jej życie, ale także niszczy związki i relacje. Całkiem spory worek poważnych tematów, prawda? Zasługują na bardziej ,,poważną" okładkę. Do tego kuleje korekta, ponieważ, o ile najczęściej nie zwracam uwagi na literówki, tak tutaj odnalazłam ich całkiem sporo. Warto wspomnieć o bohaterach i świetnych dialogach z ich udziałem. Moje serce skradła córka głównej bohaterki - Audre, która po powrocie ze szkoły prowadzi płatne terapie psychologiczne dla swoich kolegów i koleżanek i wynika z tego mnóstwo zwariowanych sytuacji. Naprawdę polecam. Tym razem nie był to romans po jakie sięgam najczęściej - ciepłe i otulające, ale spodobał mi się równie mocno. Siedem dni w czerwcu to mocno kontrastowa, słodko-gorzka historia, gdzie problemy przewijają się razem z niewymuszonym, pikantnym humorem i co najważniejsze - świetnie ze sobą współgrają. Dojrzała i trudna, a jednocześnie lekko komediowa historia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-07-2023 o godz 10:41 przez: Zlosnica_czyta
Jako nastolatkowie Eva i Shane spędzili razem siedem upojnych czerwcowych dni. Zakochani do szaleństwa, odurzeni miłością. Oboje ze skłonnościami do depresji i narkotyków, odnaleźli w sobie bratnie dusze. Nagle jednak ich rozdzielono. Od tamtego czasu przez kilkanaście lat się nie widzieli i nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. Eva wyszła za mąż i rozwiodła się, mieszka w Nowym Jorku, wychowuje samotnie dwunastoletnią córkę. Pisze książki – stworzona przez nią seria erotycznego fantasy przyniosła jej sukces i status uznanej pisarki. Pewnego dnia, bez zapowiedzi, w jej życiu znowu pojawia się Shane. Jest teraz innym człowiekiem. Ma za sobą epizod więzienny i kurację odwykową. Zajmuje się dziećmi z problemami. I bardzo chciałby zacząć wszystko od nowa. Ale choć wspomnienia o cudownym tygodniu sprzed lat odżywają z ogromną siłą, Eva się waha. Och! Znowu to samo... znowu dopada mnie piękna, mająca coś w sobie okładka. Miód na moje oczy ! Jestem jedną wielką miłośniczką powieści obyczajowych i romansów. Tym razem do swojego świata zapraszają Eva i Shane. Ich historia nie należy do najprostszych i najprzyjemniejszych. Chociaż każdy miał swoje problemy, siedem dni spędzili najlepiej jak potrafili. Przy okazji zakochując się w sobie nawzajem. Obecnie obydwoje walczą z przeszłością, która dopada ich w najmniej oczekiwanym momencie. Kiedy ich drogi znowu się przeplatają ciężko jest zapanować nad uczuciami i pożądaniem wybuchającym równie intensywnie co kiedyś. Podoba mi się, że autorka tak dobrze przekazała emocje towarzyszące bohaterom. Mogłam razem z nimi odczuwać radość, złość i smutek. Wyjątkowa i nieszablonowa fabuła. Czytało mi się przyjemnie, lekko i szybko. Czułam ciepło i satysfakcję. Bardzo dobrze wykreowane postacie. Przekazane zostały ważne aspekty ich charakterów, dzięki czemu jeszcze mocniej związał się z nimi emocjonalnie. Polecam każdemu, kto lubi dobre romanse w odpowiednim klimacie. 'Siedem dni w czerwcu' ląduje na mojej liście 'Comfort book'. Zlosnica_czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-08-2023 o godz 18:46 przez: Świat książkowy Mali
„Bez względu na to, jak ryzykowna jest wędrówka bratnich dusz, nigdy się ona nie kończy. Kto by nie chciał, żeby na przekór odległości, czasu i klątw, jego związek trwał wiecznie?”. Siedem dni w czerwcu to powieść pokazująca historię dwojga ludzi, którzy jako nastolatkowie spotkali się w najgorszym momencie swojego życia i spędzili ze sobą cudowny tydzień, a potem ich drogi się rozeszły. Jednak po latach spotykają się ponownie, mają za sobą ogromny bagaż doświadczeń oraz tlący się żar w sercach, który mimo rozłąki nie wypalił się do końca. Autorka pokazuje w tej powieści, że nastolatkowie pozostawieni sami sobie bez wsparcia rodziców mogą popaść w różne nałogi, które mogą skończyć się tragicznie i odbijają się na dorosłym życiu. Tylko nieliczni wyjdą na prostą i pokonają wszystkie swoje demony. Ukazany mamy także tutaj problem rasizmu oraz dyskwalifikowania czarnoskórych. Ludzie, co prawda już coraz więcej mają tolerancji, ale nadal jest większość, co używa głupich przezwisk. Książka pełna tęsknoty, bólu, niełatwego dzieciństwa, szukaniu swojej właściwej drogi życiowej, poradzenia sobie z nawykami takimi jak alkoholizm, braku akceptacji oraz znajdziemy także namiastkę miłości i pożądania. Muszę wam przyznać, że nie zaliczę tej książki do jednej ze swoich ulubionych, mimo że ma w sobie różne przesłania, co jest zdecydowanie na plus, ale ja już tak mam, że z każdej historii próbuje wyszukać, coś wartościowego. Ta pozycja zdecydowanie do mnie nie przemawia, jakoś tak ciężko mi się ją czytało i nie mogłam wczuć się w bohaterów, a bez tego to nie jest już to, brak tej magii i przywiązania. Jeśli czujecie się, chociaż troszkę zaciekawieni, to sięgnijcie, może akurat wam się spodoba, każdy z nas ma inne gusta i spostrzeżenia. Zawsze wychodzę z tego założenia, że trzeba przekonać się samemu, co do danej powieści. Całość opinii na blogu Świat książkowy Mali
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-07-2023 o godz 17:34 przez: wybitna.marzycielka
„Kiedy naprawdę coś poczujesz - zaczął - nie będziesz miał żadnych wątpliwości, że to prawdziwe uczucie. Po prostu nagle cię trafi. Jakby ci ktoś przyłożył.” . To nie do końca było to, czego się spodziewałam - zwłaszcza po okładce tej książki. Na pierwszy rzut oka myślałam, ze będzie to bardzo romantyczna, rozczulająca, słodka i trudna historia miłosna - i jaka jest? Owszem jest trudna, dramatyczna ale także dziwna, mroczna i momentami niezrozumiała. . Akcja książki napisana jest w dwóch strefach czasowych - 1. Gdy głowni bohaterowie - Shane i Genevieve poznają się w wieku 17 lat w szkole - i 2. Ich ponowne spotkanie 15 lat później. . Klimat tej historii popsuły mi w szczególności opisy i przytłaczająca początkowa ilość bohaterów oraz informacji. Mimo, że rozdziały były rozróżniane na teraźniejszość i przeszłość to i tak, gdzieś tam się czasami pogubiłam. Jest to trudna lektura - porusza m.in. rasizm, samookaleczanie, śmierć, przemoc, gwałt, wszelkiego rodzaju uzależnienia, trudności w relacji matka-córka i inne. Autorka nie ocenzurowała języka swojej książki się w języku, co tez momentami mnie uderzało i tam kompletnie nie pasowało. Minusem była dla mnie tez narracja trzecioosobowa. . Finalnie uważam, że losy Evy i Shane’a to piękny przykład miłości, gdzie dwoje ludzi znajduje się dla siebie w odpowiedniej chwili i miejscu, prawdziwą miłość i przyjaźń poznaje się w biedzie - są sobie przeznaczeni - co pokazują ich przypadkowe spotkania. Los czeka az bohaterowie zrozumieją w końcu, że są sobie pisani. Jeszcze raz napiszę, że nie jest to lekka historia, przy której można się odprężyć. Autorka porusza w niej trudną tematykę, w którą trzeba się wczuć. Dodatkowo - moim zdaniem - książka powinna mieć ograniczenie wiekowe min. +16 jak nie 18. To moja pierwsza książka autorstwa Tii Williams i myślę, że nie ostatnia. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-07-2023 o godz 20:58 przez: Anonim
Eva i Shane jako nastolatkowie spędzili razem siedem dni w czerwcu. Były to dni pełne alkoholu, narkotyków i samookaleczania. Oboje w trakcie dojrzewania nie mieli łatwo. Myśleli, że ich nowa znajomość będzie na zawsze, jednak ich drogi się rozchodzą. Eva nie wie czemu Shane zniknął. Po latach, gdy kobieta zostaje sławną pisarką, samotną matką dwunastolatki, znowu spotyka Shane. Mężczyzna nie jest już uzależniony od alkoholu, po odwyku i po odsiadce w więzieniu postanawia zmienić swoje życie. On również jest znanym pisarzem i jak dotąd wraz z Eva starali się nie wchodzić sobie w drogę. Do czasu aż przez przypadek wpadają na siebie na jednym ze spotkań dla autorów... Przedstawiona historia od początku daje do myślenia i porusza. Poznajemy dwójkę bohaterów, którzy mimo tego, że wstąpili na złą drogę, kurczowo trzymają się życia. Gdy odnajdują siebie, stają się dla siebie kimś, dla kogo warto istnieć. Chociaż ich znajomość trwała zaledwie 7 dni odcisnęła na nich ogromne piętno. Po tym jak ich drogi się rozeszły, życie obojga zaczęło zmierzać w dobrym kierunku, nie zmagają się z uzależniania, mają kariery, stali się sławnymi autorami książek. Gdy ponownie się spotykają, coś ich do siebie przyciąga. Będą musieli zdecydować, czy są gotowi odnowić swoją znajomość, czy to zbyt niebezpieczne. Wątek miłosny w tej książce to coś elektryzującego. Główni bohaterowie to para ludzi po przejściach, dla których ważne jest utrzymanie się na powierzchni, nie powrót do dawnych, złych nawyków. Podoba mi się, jak autorką przedstawiła łączącą ich więź i jak zakończyła się ich historia. Podoba mi się również to w jaki sposób zostało przedstawione środowisko pisarzy, których sława nie wiąże się tylko z fanami, fandomami, ale też ma negatywną stronę, np. seksizm, z którym musi radzić sobie bohaterka. Współpraca reklamowa- Wydawnictwo Muza
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-06-2023 o godz 20:22 przez: Anonim
Wczorajsza premiera już za mną! 😃 Kiedy tylko ujrzałam okładkę i przeczytałam przyjemnie brzmiący tytuł, wiedziałam że chcę ją mieć w swojej biblioteczce. 📚🩷 Gdy przyszła, rzuciłam dla niej zaległe tytuły, poszła w obroty, by jeszcze w czerwcu Wam ją przedstawić. I co? Niestety, już przy pierwszych zdaniach poczułam lekkie zażenowanie, a całość nieco mnie rozczarowała. 🫣 • Eva i Shane poznali się w liceum. Oboje pokiereszowani przez los, trzymający się na uboczu, nie spodziewali się, że połączy ich tak silne uczucie. Zakochali się w sobie bez pamięci. Postanowili uciec i razem spędzić resztę życia. Przygoda na krawędzi nie trwała jednak długo. Siedem dni, tyle przetrwał ich szalony związek. Przykre wydarzenie rozdziela zakochanych na kilkanaście lat. W tym czasie Eva zostaje żoną, matką i rozwódką. Staje się też poczytną autorką powieści erotycznych. Jej seria "Przeklęci" o wampirach, czarownicach i syrenach liczy sobie już czternaście tomów. A wierni fani domagają się dalszego ciągu. Shane też nie próżnował. Napisał kilka książek, przeszedł terapię i został nauczycielem. Prowadzi kursy kreatywnego pisania i pomaga trudnej młodzieży. Ich ścieżki łączą się ponownie, kiedy oboje zostają zaproszeni na panel autorski czarnoskórych pisarzy. Eva jest w szoku. Ale dawne uczucia dają o sobie znać. Czy będzie im dane spróbować raz jeszcze? Czy w dorosłym życiu, po wielu doświadczeniach, nadal będą za sobą tak szaleli? • Momentami było zabawnie i emocjonująco, ale czegoś mi w tej historii zabrakło. Miałam inne oczekiwania i może to przeważyło na mojej opinii. 🤷‍♀️ Nie odradzam Wam jej zupełnie, ale przeczytajcie kilka recenzji, prolog i sami zdecydujcie, czy macie ochotę na tę książkę. 😉 • Za egzemplarz bardzo dziękuję @wydawnictwomuza ! ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-07-2023 o godz 15:02 przez: todomkimiejsce
"Siedem dni w czerwcu" to historia o miłości, która po ponad dekadzie odżywa w zaledwie parę dni. Okraszona olbrzymią ilością trudów z życia naszych bohaterów, bo ci nieustannie mieli pod górkę, szczególnie Eva, będąca przewlekle chorą i w dzieciństwie nie mająca pomocy ze strony matki (a przynajmniej nie takiej, jakiej potrzebowała). Shane, na którego spotkanie nie była gotowa, wcale nie miał lepiej. Okazuje się, że książki które stworzył były napisane zawsze pod wpływem alkoholu, którego teraz, wiele lat później od poznania niemal pełnoletniej Genevieve wystrzega się. Obydwoje mają swoje życia, są cenionymi autorami nagradzanych bestselerów, jednakże ich jestestwa są niekompletne. Ta jedna magiczna (a może nie do końca?) chwila pokazuje im, że są sobie pisani. Ale czy uczucie, które trwało zaledwie tydzień między dwoma nastolatkami będącymi kolokwialnie mówiąc "na bani" przetrwało przez te wszystkie lata? Choć nie zaskoczyło między mną a tą historią, to bawiłam się przy niej dobrze. To nie tylko romans, ale również poruszenie wielu ważnych kwestii: ukrywania swoich problemów, braku akceptacji, dyskryminacji przez inny kolor skóry, alkoholizmu, uzależnień od środków przeciwbólowych, czy narkotyków. To też stawianie dobra swego dziecka często ponad swoje, bo Evie, która jako dziewczynka miała beznadziejne wzorce do naśladowania, teraz mając ponad 30 lat i niemal nastoletnią córkę robi wszystko, by młoda nie zaznała w życiu tego, co ona musiała. I to właśnie postać Audre rozczulała moje serce. Była niesamowicie rezolutna, czasem ciut zbyt pyskata, ale kochała swoją mamę i kiedy mogła starała się pomagać jej w trudach. Całość oceniam dobrze, choć nie jest to historia, która poruszyła mnie dogłębnie to miło spędziłam przy niej popołudnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-07-2023 o godz 20:17 przez: Anonim
Książka idealna na lato, która wciąga bez opamiętania? Powiem Wam, że nie takiej książki się spodziewałem. Myślałam, że będzie to lekki romans, ale dostałam coś o niebo lepszego. Eva, obecnie 32-letnia rozwódka, niegdyś dorastała z matką, która miejsce zamieszkania uzależniała od kolejnego faceta. Teraz jest dorosła, sama dba o córkę, jest popularną pisarką, cierpi również na nieuleczalną chorobę, która sprawia jej ból w codziennym życiu. A Shane... cóż, mężczyzna ma na swoim koncie wiele narkotykowych historii, odsiadkę w więzieniu oraz całkowitą zmianę samego siebie. Teraz pomaga i pisze. Przed wieloma laty, w liceum, połączyło ich siedem czerwcowych dni, pełnych upojnych chwil. Sidem dni bezgranicznej miłości. Przed laty ich skrzywdzone dusze się odnalazły. Czy teraz też dadzą sobie szansę? Wciągnięcie się w książkę zajęło mi kilka stron, bardzo liczyłam na to, że szybko poznam moment, w którym się poznali, jednak autorka chwilę nas do tego doprowadza. Jednak kiedy już zaczęłam czytać, to przepadłam... Tia Williams to jedna z tych autorek, która gra na Twoich emocjach, która właśnie nimi łączy Cię z książką. Tutaj przeżyłam dosłownie cały wachlarz. Mamy dwie linie czasowe, poznajemy przeszłość bohaterów, co pozwala nam bardziej zrozumieć ich teraźniejsze życie. Kibicujemy drugiej szansie, na którą mogą liczyć, jednak czy takie będzie zakończenie? Musicie przekonać się sami, naprawdę warto. Cudowni bohaterowie, emocjonalna treść, niesamowicie wciągająca historia - jestem zauroczona. Mamy tutaj takżę masę poważnych tematów - depresja, narkotyki, ciężkie i bolesne dzieciństwo, chorobę, i wiele innych. Autorka także serwuje nam kilka pikantnych scen. Dlatego książkę polecam dla czytelników zdecydowanie 18 .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-07-2023 o godz 21:24 przez: z ksiazka w plecaku
„Siedem dni w czerwcu” to historia Eva i Shane , którzy kiedyś spędzili siedem magicznych dni. W ciągu siedmiu dni zakochali się w sobie i stali się dla siebie bratnimi duszami. Niestety, ale zostali rozdzieleni gdy w ich życie wkroczyły narkotyki i depresja. Z biegiem lat ułożyli sobie życie z kimś innym. Eve wyszła za mąż a później rozwiodła się. Samotnie wychowuje 12 -letnia córkę. Jest autorką licznych erotyków, dzięki którym stała się rozpoznawalna. Shane odbył kurację odwykową i wyszedł z więzienia. Również jest pisarzem oraz organizuje kursy kreatywnego pisania. W pewnym momencie ich drogi na nowo splata los. Shane chce zacząć wszystko od nowa, ale czy tego samego chce Eva? Czy da po raz drugi szansę tej samej miłości? Przekonajcie się sami. Książka ma od pierwszej strony niesamowity klimat, który wciąga czytelnika. Początkowo akcja biegnie leniwie, ale później nabiera tempa takiego jakie lubię. Autorka świetnie wykreowała bohaterów oraz ich codzienne problemy z jakimi się musieli zmierzyć oraz uczucie, które wciąż w nich tli się. Czytając zastanawiałam się jednak czy można pokochać kogoś znając go tylko tydzień? I Czy takie uczucie ma szansę odrodzić się po latach, gdy jest się już innym człowiekiem? Chociaż książka napisana jest lekkim, czasami zabawnym językiem i posiada ciekawy pomysł na fabułę, to jednak czegoś mi w niej zabrakło. Nie uważam jednak, że nie warto sięgnąć po tę lekturą. Na pewno spędzicie z nią miłe chwilę, ale nie wiem czy poruszą aż tak jak się spodziewacie. Nie jest to również romans w letnim klimacie. Książka porusza wiele trudnych tematów. Myślę, że warto sięgnąć po ten tytuł i samemu wyrobić sobie zdanie o tej książce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-07-2023 o godz 20:40 przez: Barbara Bandyk
„- To metafora – powiedziała Eva. Wszystko wokół niej robiło się coraz bardziej rozmyte. – Bez względu na to, jak ryzykowna jest wędrówka bratnich dusz, nigdy się ona nie kończy. Kto by nie chciał, żeby na przekór odległości, czasu i klątw, jego związek trwał wiecznie?”. Szansa na miłość? Wiara w przeznaczenie? „Siedem dni w czerwcu” to idealnie nieidealna opowieść o poszukiwaniu własnego szczęścia w brutalnej rzeczywistości. Tia Williams pisze w sposób dosadny, sprawiając, że każdy wątek zaczyna rozkładać się na czynniki pierwsze szukając ich znaczenia. To piękne i ujmujące, bolesne, ale prawdziwe. Chciałabym tak wiele napisać o tej powieści, ale zdradzając za dużo, czuję, że cała magia tej historii po prostu zniknie. Każdy aspekt, który doprowadził mnie do końca powieści, sprawiał, że konałam z emocji – bólu, a zarazem szczęścia. Nie powiem, że ta książka jest wciągająca od początku. Trzeba wbić się i poczuć jej klimat oraz w sposób, w jaki autorka stara się przekazać sens tej historii. Ale gdy złapie się już jej bakcyla, nie sposób się od niej oderwać. Przepada się i dąży do poznania losów Evy i Shane’a. Wspomnienia łączące się z teraźniejszością dodają tej historii realizmu. Tia Williams porusza temat rasizmu i mierzy się z nim w wyrafinowany sposób, przekazując istotne aspekty wplatając go w życie bohaterów. Nie są tu też obce tematy depresji, używek i bólu, który odbiera sens życia, a wszystko to, z czym mierzą się bohaterowie pociąga za sobą szereg konsekwencji. Czy w tym przypadku walka o miłość jest warta zaangażowania? Ta powieść jest do bólu prawdziwa, trudna i piękna oraz warta każdej emocji wyciśniętej w sercu czytelnika! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-07-2023 o godz 18:37 przez: Honorata
Tydzień w perspektywie całego życia to bardzo krótko. Jestem zdania, że każde życiowe wydarzenie może wpłynąć na nasza przyszłość. I tak jest w przypadku dwóch głównych bohaterów książki „Siedem dni w czerwcu”. Eva i Shane spędzili kilkanaście lat temu zaledwie kilka dni w czerwcu, co ukształtowało ich na kolejne lata. Początkowa oszałamiająca wręcz miłość, powróciła do nich wiele lat później. Evę poznajemy, gdy ta ma już za sobą nieudane małżeństwo, którego pięknym owocem okazała się nastoletnia córka. Eva wykazuje się dla niej dużym zrozumieniem i empatią. Daje jej w odpowiednich momentach reprymendy. Na co dzień poza byciem mamą jest popularną pisarką powieści erotycznych. Na jednym z ważnych publicznych wystąpień w swojej karierze ponownie spotyka Shane’a. Shane z kolei ma swoje za uszami. Gdy poznał w liceum Eve ( a tak dokładniej Genevieve) był trudnym nastolatkiem. Można by pozwolić sobie na stwierdzenie, że znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie. Ich drogi rozeszły się nagle. Oboje zranieni znaleźli ukojenie w pisarstwie i oboje mają wiele sukcesów na swoich kontach. Po tych kilkunastu latach rozłąki ponownie odnajdują to co kiedyś ich połączyło. Przez siedem dni czerwca na nowo odbudowują wszystko co utracili. Wiele tajemnic wyjdzie na jaw. Wiele zostanie wylanych łez. Książka sprawdzi się idealnie na letnie i jesienne wieczory. Mimo, że większość tej historii jest dramatyczna, autorka wyśmienicie lawiruje do happy endu. Od pierwszych stron miałam ochotę poznać zakończenie tej miłosnej opowieści. Będę wracać do tej pozycji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-07-2023 o godz 10:03 przez: Abicainat
Dziś opowiem Wam trochę o książce, która jakoś szczególnie nie podbiła mojego serca. Mowa tutaj o tytule „Siedem dni w czerwcu” Tii Williams. Jest to powieść obyczajowa, a właściwie komedia romantyczna, która opowiada o dwójce znajomych. Eva i Shane, spędzili jako nastolatkowie siedem dni, w czasie których się poznawali i po trochu zakochiwali. Ale los sprawił, że musieli się rozstać. Teraz ona – znana pisarka erotyków, oraz on – również znany pisarz literatury obyczajowej spotykają się na nowo. I na nowo przebudza się w nich uczucie, które z takim bólem przerwano kilkanaście lat temu. Zarówno Eva, rozwiedziona i samotnie wychowująca nastoletnią córkę kobieta, jak i Shane, mężczyzna z trudną przeszłością, nie mają lekko, tym bardziej, że nie wiedzą, czy mogą pozwolić sobie na to, by dać upust uczuciom. Ta lektura była w porządku, ale jakoś szczególnie mnie nie porwała. Pewnie dlatego, że nie do mnie była kierowana, pewnie dlatego, że ja nie czytam takich książek. Nie do końca też rozumiałam żarty sytuacyjne, które odwoływały się do społeczności amerykańskiej. Różnego rodzaju używane nazwy własne, nic mi nie mówiły, skutkiem czego nie śmiałam się z przytaczanych żartów. Czy była to więc zła lektura? Nie. Czy ją polecę? Zależy komu. Jak zawsze powtarzam, nie wszystkie książki do nas trafiają, ponieważ, nie zawsze się jesteśmy w stanie utożsamić z bohaterami, a ja trochę też tego szukam w książkach. Tym razem, to nie było dla mnie. Ale może będzie dla Ciebie. Musisz się sam/a przekonać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Efekt morza
4.8/5
26,79 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Krew w piach
4.7/5
26,94 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ten jeden dzień
4.6/5
28,47 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Uwięzieni w grze
4.8/5
20,94 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Cień wiatru
4.7/5
48,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Turcja
4.7/5
33,91 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Do cna
4.6/5
27,44 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ze złości
4.6/5
28,80 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Saved
3.0/5
26,39 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego