Rewolta (okładka  twarda, wyd. 06.2021)

Nie jest to poziom Harariego, w którym narracja porywa czytelnika. Książka to kompilacja wydarzeń historycznych przeplatana z osobistymi doświadczeniami autora i jego przemyśleniami. Zaczyna się ciekawie, ale żeby przebrnąć kolejne rozdziały, to musiałem się zmuszać. Zdaję sobie sprawę, że to nie fair porównywać autora to Harariego, ale ponieważ blurb Harariego widnieje na okładce, moje oczekiwania były wysokie. Wielkość i umiejscowienie blurba jest dość sprytne, nieuważny czytelnik kupujący w pośpiechu może uznać, że to książka napisana przez samego Harariego.

Must have, must read

„Rewolta” to książka dla wszystkich, którzy nie do końca wiedzą co się obecnie dzieje we współczesnym świecie. Jednak nie tylko! Nawet osoby będące „na bieżąc” znajdą w niej coś dla siebie. Nadav Eyal w swojej książce nawiązuje do odrodzonych ruchów nacjonalistycznych i faszystowskich działających w naszym świecie, a także wspomina o katastrofach klimatycznych, czyli fali populizmu i fundamentalizmu. Autor uświadamia nam, że pomiędzy tymi zjawiskami występują zjawiska przyczynowo-skutkowe i stara nam się je jak najlepiej przedstawić. Jednak należy mieć na uwadze, że robi on to na zasadzie własnych doświadczeń i zasad moralnych. Dlatego nie każdy musi się zgadzać ze wszystkim co autor nam przedstawia i sposobami jego wyjaśnień. Książka napisana jest może nie o tyle łatwym językiem, co tak naprawdę dość zrozumiałym dla każdego z nas. Czyta się ją naprawdę bardzo dobrze co miło mnie zaskoczyło, ponieważ podchodziłam do niej z delikatną dozą nieufności. Styl pisania Eyal’a sprawia, że nie mamy tutaj do czynienia ze strice reportażem tylko czymś pomiędzy reportażem, a literaturą popularnonaukową. Dziennikarz wykorzystuje swoje wieloletnie doświadczenie i bez owijania w bawełnę stara się nam przybliżyć erę globalizacji, w której przyszło nam obecnie żyć. W szerszym kontekście opisuje nam wydarzenia, których był świadkiem i wnikliwie je analizuje. Na duży plus zasługuje fakt, że autor prócz analizy prezentuje nam także przykładowe rozwiązania problemów i nie skupił się on wyłącznie na Stanach Zjednoczonych. Eyal starał się nam przybliżyć problem z szerszej perspektywy uwzględniając przy tym Azję, Europę, czy Amerykę Południową. Nie skupia się wyłącznie na bogatych krajach tylko przygląda się także tym biedniejszym i przeprowadza ich dogłębną analizę. Dzięki temu widzimy, że autor traktuję sprawę bardzo poważnie i chce działać przeciw wydarzeniom, które jeszcze mogą nas zaskoczyć. Jeżeli chodzi o minusy to one także się znalazły. Niektóre fragmenty książki były dość nużące i odniosłam wrażenie, że czym bardziej zbliżałam się do końca książki to tym więcej razy użyto słowa „rewolta”. Dosłownie było one używane na siłę. Jednak jest to tylko moje odczucie. Podsumowując - książkę czytało mi się bardzo dobrze i zdecydowanie mogę ją polecić każdemu kto interesuje się temat, bądź chce poprawić wiedzę o otaczającym nas świecie. Mogłabym o niej pisać jeszcze wiele, jednak sądzę, że należy ją przeczytać samemu… Tym bardziej, że globalizacja dotyczy każdego z nas i warto mieć to na uwadze. Jestem pewna, że z „Rewolty” każdy wyniesie coś nowego nawet jeżeli nie zgadza się ze wszystkimi poglądami autora.

Czasem warto odpocząć od telewizji i gorących newsów by o tym, co tam w świecie słychać dowiedzieć się choćby z książki takiej jak ta, w której jeden z najbardziej znanych izraelskich dziennikarzy pokusił się o podsumowanie obecnego kryzysu globalizacji. Bez względu na to, czy z jego podsumowaniem się zgodzimy, czy nie, warto przeczytać, gdyż inaczej brzmią newsy podawane na gorąco, a inaczej słowa i tezy, które są już wynikiem głębszych przemyśleń, gdy czas pozwala ochłonąć i podejść do tematu zdroworozsądkowo. Warto też zweryfikować swoje poglądy i wiedzę, na podstawie której je wysnuliśmy. Nadav Eyal przy okazji swojej dziennikarskiej pracy był prawie wszędzie i rozmawiał prawie z każdym, co ma swoje odzwierciedlenie w książce i sprawia, że czyta się ją z tym większym zainteresowaniem (polecam również audioobok na Empik Go, ja części książki słuchałam razem z mężem). Pozycja ta zainteresuje nie tylko tych, którzy wnikliwie śledzą to, co dzieje się w świecie, ale może przede wszystkim dla tych, którzy orientują się mniej, a w wyniku tego, co dzieje się ostatnio, chcieliby swoją wiedzę pogłębić. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać do tego, że od jakiegoś czasu na świecie panuje coraz większy chaos, a globalizacja, która miała przynieść same korzyści niestety nie udała się, a to dzięki przedziwnym personom (że się delikatnie wyrażę), które objawiają się jak grzyby po deszczu nie wiedzieć skąd i dlaczego, wygrywają wybory i będąc u władzy rozwalają stabilność, jaka by ona wcześniej nie była, to teraz oglądamy jej stopniowy koniec. Autor nazywa swoją książkę wyprawą do okopów rewolty i nic dziwnego, bo jego spojrzenie na to, co dzieje się od dekad pokazuje, że raz są to kroczki, a innym razem kroki wielkie ku przepaści, a wokoło literalnie większość ma to w ..... gdzieś... Czy świat będzie kiedyś jako tako stabilny? Nie wiem... mam coraz większe wątpliwości. Dlaczego? Mam nadzieję, że dzięki tej świetnie napisanej i ciekawej pozycji udało mi się choć trochę to zrozumieć, może na tyle by nie być rybą i głośno wyrazić swój sprzeciw oraz NIE dla kontestatorów i fundamentalistów, którzy się ostatnio panoszą.

"Rewolta" to wnikliwa analiza dzisiejszego świata, w którym skutki globalizacji są już widoczne niemal w każdej dziedzinie życia. Autor w 21 rozdziałach przedstawia własną interpretację ogarniętego konsumpcją globu. "Jeśli nie rozumiesz współczesnego świata, musisz przeczytać tę książkę". "Rewolta" od razu zainteresowała mnie swoją obszerną tematyką. Byłam ciekawa diagnozy, jaką autor postawi współczesnemu światu, w jaki sposób rozwinie poszczególnego wątki od kryzysu imigracyjnego po japońskie miasta o malejącej dzietności i wiele innych. Niekiedy z zaskoczeniem śledziłam tok myślenia Eyala, który unaocznił mi jak wiele, z pozoru, odrębnych kwestii zazębia się, tworząc (nie)porządek naszego świata. Mimo że niektóre poruszone w książce zagadnienia były mi znane, lektura w przyjemny sposób uporządkowała moją wiedzę, wzbogacającym ją o nowe wiadomości. Książka faktycznie nie pozostawia obojętnym, a przystępny język i własnego przykłady z praktyki dziennikarskiej autora stanowią ogromny atut "Rewolty".

Tendencyjna i ograniczona analiza zdarzeń głównie z ostatnich 20 lat plus kilka opisów głośnych punktów z historii. Pobieżnie, mało wnikliwie, pół książki to nagonka na "prostacki nacjonalizm Trumpa" i to pisane z perspektywy Izraelski dziennikarz usprawiedliwiająca ksenofobie swojego kraju. Typowa nagonka, populizm i pochwała lewicowej "otwartości" napisana przeciętnym językiem. Szkoda, że tematy tak płytko ujęte i pisane pod tezę bo dobór zakresu wskazywał, że może to być ciekawa pozycja.

Świetny tytuł. Nie byłam do niego na początku przekonana, myśląc, że będzie bardzo zawikłany, więc ucieszyłam się kiedy okazało się, że język jest bardzo przejrzysty i świetnie się czyta. Zdecydowanie jestem na tak!

Bardzo ciekawa książka. Zachęciło mnie polecenie Harariego i nie zawiodłem się. Ciekawa i przystępnie napisana diagnoza współczesności. Polecam.