Autor: |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Data premiery: | 2010-03-09 |
Liczba stron: | 928 |
Autor: | King Stephen |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Jedna z najlepszych książek 2009 roku według The New York Times!
Pewnego pogodnego, jesiennego dnia małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje nagle i niewytłumaczalnie odcięte od świata. Otacza je niewidoczne pole siłowe, które mieszkańcy zaczynają nazywać kopułą. Sytuacja szybko się pogarsza. Pole wpływa niekorzystnie na środowisko, a ludzi powoli ogarnia panika…
Dale Barbara, weteran wojny w Iraku zarabiający na życie jako wędrowny kucharz, jest zmuszony do pozostania w Chester’s Mill. Wspierany przez wojsko, które znajduje się na zewnątrz kopuły, wraz z garstką ochotników próbuje uspokoić nastroje społeczne. Na drodze staje im Duży Jim Rennie, ambitny lokalny polityk, który za wszelką cenę chce wykorzystać sytuację dla własnych celów. Wraz z synem ukrywają wiele koszmarnych tajemnic, które nie mogą ujrzeć światła dziennego.
Czas ucieka, a największym wrogiem mieszkańców jest sama kopuła. Czy dowiedzą się, jak powstała, zanim będzie za późno?
Czas goni. A właściwie czasu już brak…
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1006391037 |
Tytuł: | Pod kopułą |
Autor: | King Stephen |
Tłumaczenie: | Wilusz Tomasz, Ciepłowska Agnieszka |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 928 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2010-03-09 |
Rok wydania: | 2010 |
Data wydania: | 2010-03-09 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 202 x 60 x 142 |
Indeks: | 65694916 |
Stephen Edwin King - autor powieści grozy, którego dzieła sprzedały się łącznie w ponad 350 milionach sztuk. Urodzony w 1947 roku w Portland jest autorem takich pozycji jak "Lśnienie", "Miasteczko Salem" czy "Smętarz dla zwierzaków", które uważane są za klasykę gatunku. King jest jednak również autorem literatury z kręgu thrillerów i dramatów, czego przykładem mogą być powieści "Zielona mila", "Bastion" czy "Oczy smoka".
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Pod kopułą
Jedna z najlepszych książek 2009 roku według The New York Times!Pewnego pogodnego, jesiennego dnia małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje nagle i niewytłumaczalnie odcięte od świata.Akcja tej książki jest bardzo przewidywalna, przez co staje się po prostu nudna.
Z każdą kolejną stroną jest coraz gorzej, choć początek zapowiada się na prawdę ciekawie. Zakończenie nie jest za ciekawe i uważam, że autor nie miał lepszego pomysłu na zakończenie tej książki/. Moim zdaniem jest to średnia książka, ale i tak polecam ją wszystkim fanom mistrza grozy.
Chester Mill zostaje oddzielone od reszty świata przez niewidzialne pole siłowe – tytułową kopułę. Uwięzieni w środku mieszkańcy walczą o przetrwanie w odizolowanym mikro świecie, który po woli staje się małą Ameryką.
Istnieje poważny powód, przez który Stephen King jest jednym z najbardziej “sprzedających się” autorów na świecie. Jego umiejętność głębokiego zassania i wciągnięcia czytelnika w opisywany przez świat, genialnie wplatane, powtarzające się w każdej z powieści drobne elementy (można je zauważyć już po przeczytaniu kilku książek autora), coś co nazywam nieugiętym pływowym ciągiem, przez który naprawdę ciężko oderwać się od większości jego książek i w końcu świetny warsztat, który pozwolił na utworzenie powieści.
Do tej powieści Kinga podchodziłem z wielkimi nadziejami. Po pierwsze jest to długa (ponad 920 str) i bogato zaludniona książka, a takie Stephenowi wychodzą najlepiej. Po drugie głownie opowiadać miała o przemianie ludzi odciętych od świata, a w grzebaniu w ludzkiej duszy, w jej najczarniejszych zakątkach autor ten jest mistrzem. Po trzecie wg zapowiedzi pełna miała być retardacji, a te wprost uwielbiam. i po czwarte, sam piszę (póki co do szuflady, że tak powiem) i kiedyś miałem identyczny pomysł, z tym że moja wersja opowiadać miała o ludziach spoza kopuły, odciętych od bliskich uwięzionych wewnątrz i nie mających żadnych wieści co się dzieje wewnątrz - fascynowała mnie więc możliwość zobaczenia owego pomysłu zrealizowanego przez jednego z moich ulubionych autorów. Co z tego wyszło?
Powieść opowiada o małym miasteczku (nieco ponad 1000 mieszkańców), które nagle zostaje odcięte od świata przez tajemniczy kopułę z pola siłowego. Sprawia to, że mieszkańcy zaczynają pokazywać się od najgorszej strony i robić rzeczy, które humanitarne bynajmniej nie są.
Co trzeba oddać Kingowi, to to, że pomimo rozmiaru historii nie robi dłużyzn ani nie przynudza. Stale coś się dzieje, nie brak też wspomnianych retardacji a emocji (szczególnie wściekłości na niesprawiedliwość) jest dużo. Wszystko to jednak blaknie, kiedy następuje finał i autor wyjaśnia genezę Kopuły. Pomysł, który zasugerował kilkaset stron wcześniej, a który trudno było uznać za coś poważnego, nagle okazuje się wytłumaczeniem całości - i to jeszcze z drobną nutą... hmmm... idiotyzmu.
Czy to znaczy, że jest źle? Nie do końca. Po zastanowieniu dochodzi się do wniosku, że nie jest to najgorszy finał z możliwych - i dość logiczny, zważywszy na kilka faktów odnośnie kopuły, o których czytamy w trakcie. Poza tym książka napisana jest lekko, sprawnie i wciągająco i czasem tyle po prostu wystarcza do dobrej zabawy.
Jak zawsze więc, jeśli chodzi o Kinga, powieść polecam gorąco. Szczególnie miłośnikom historii bazujących na wątkach obyczajowych, bo te akurat w "Pod kopułą" są świetne.
Jest to też pozycja godna polecenia fanom "Bastionu", którego "Pod kopułą" stanowi wręcz autoplagiat (i to całkiem udany i powiedziałbym wręcz, że lepszy od oryginału, a co najmniej na tym samym poziomie).
A na koniec muszę się przyczepić jeszcze jednej rzeczy: tłumaczenia. Jest ono bowiem w wielu miejscach zepsute (słowa gubią szyk w zdaniu itp). Da się to jednak przeżyć, choć takich wpadek jest całkiem dużo (winą za to obarczam współtłumaczącą Agnieszkę Barbarę Ciepłowską, bo drugi z tłumaczy Tomasz Wilusz wielokrotnie pokazał, że na swym fachu się zna).