Perfectly wrong (okładka  miękka, wyd. 02.2022)

Książkę kupiłam zachęcona wszystkimi pozytywnymi opiniami, które widziałam na jej temat. Patrząc na opis również stwierdziłam że to coś dla mnie, jednak niesamowicie się zawiodłam. Zacznę od plusów: historia jest napisana lekkim piórem, fabuła płynie dzięki czemu jest to książka na jeden wieczór, ciężko się od niej oderwać. No i to by było na tyle. Minusy: miałam wrażenie że czytam o niczym, niby była tu dwójka nastolatków których zmuszono do spędzania wspólnie czasu, gdyż ona została jego trenerką podczas gdy on wracał do sprawności po kontuzji. Niby był wątek enemies to lovers. Niby są inne wątki, poboczne, które świetnie wytłumaczono i niby powinny mnie zaciekawić. No właśnie niby. Książka mnie tak strasznie nudziła, gdy widziałam że pojawia się jakaś akcja i myślałam że w końcu mnie wciągnie to bum kończyła się. Ziewałam niesamowicie podczas tej lektury, nie podobało mi się tu prawie nic, powody dla których zostali wrogami też nie były dla mnie zrozumiałe. Może zwyczajnie jestem za stara na tę historię gdyż autorka publikowała ją na wattpadzie mając 13 lat (możecie mnie poprawić jeśli się mylę). Młodszym czytelnikom może się podobać.

Czytanie jej było jedną z najprzyjemniejszych czynności jakie ostatnio mnie spotkały. Kartkując kolejne strony czułam się jakbym znowu miała 15 lat i poznawała tę historię pierwszy raz, a jednocześnie przypomniałam sobie wszystkie dobre chwile i emocje jakie towarzyszyły podczas czytania jej na wattpadzie. Chociażbym chciała to nie jestem w stanie dobrze opisać tego co czuje. Więc zaznaczę tylko, że czytanie jej to sama przyjemność i radość, która na końcu kończy się płaczem i uczuciem pustki. Uwielbiam wszystko co jest tam napisane i chociaż wiem, że istnieją lepsze książki, bardziej rozbudowane i wzruszające to ja i tak będę pamiętać o tej cudownej, którą pokochałam kilka lat temu.

Jak szukasz czegoś z wątkiem od wrogów do przyjaciół to serdecznie polecam. Książka zawiera dużo mądrych myśli.

Maley i Adam to dwoje licealistów, którzy nie tylko mieszkają po sąsiedzku, ale łączy ich znacznie więcej. Ich matki, które od najmłodszych lat pozostawały nierozłącznymi przyjaciółkami zaplanowały w swoim różowym notatniku z kokardką, któremu powierzały wszystkie swoje sekrety, że ich dzieci w przyszłości zostaną małżeństwem albo w najgorszym wypadku będą się chociaż przyjaźnić tak jak one. Niestety nikt nie przewidział tego, że tym co połączy Adama i Maley nie będzie przyjaźń, ale niechęć i nienawiść. Wszystko zaczęło się od niewinnego podstawiania nóg, przebijania opon w rowerze i innych przeróżnych złośliwości. I mimo że uczęszczają do tego samego liceum, a miłość do łyżew okazuje się być rzeczą, która ich łączy nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek uda im się znaleźć na ścieżce pokoju. Nie wspominając już o tym do czego był zdolny posunąć się Adam w celu uratowania swojej reputacji, jednocześnie niszcząc przy tym reputację Maley. Czy uda im się znaleźć nić porozumienia możecie przekonać się już sami czytając „Perfectly wrong”! Wobec tej książki nie miałam wielkich oczekiwań, skusiłam się na nią głównie ze względu na wątek łyżwiarstwa figurowego, aczkolwiek nie był on tak rozwinięty jak na to liczyłam, więcej opisów autorka poświęciła na wątek hokeja i treningów Adama, ale zapewne taki właśnie był zamysł. Fabuła nie jest jakaś bardzo zaskakująca, mniej więcej przeczuwałam się co może wydarzyć się w kolejnych rozdziałach, natomiast spodobało mi się zakończenie, mimo że nieco się przy nim wzruszyłam i chętnie dowiedziałbym się co wydarzyło się później. Akcja nie toczy się jakoś bardzo szybko, całość czytało się przyjemnie, styl pisania bardzo przypadł mi do gustu i mimo że bohaterzy czasami trochę mnie denerwowali swoimi zachowaniami całokształt był super. Książkę czytało się dość szybko, fajnie rozwijała się też relacja między bohaterami, co jest na duży plus, ponieważ zajęło to trochę czasu nim udało im się odnaleźć wspólny język, a co dopiero przejść na inny poziom tej znajomości. Podsumowując, „Perfectly wrong” zdecydowanie możemy zaliczyć do uroczych młodzieżówek, która nie posiada w sobie bezsensownych kłótni, napięcie jest budowane powoli, fabuła jest spójna, mały plot-twist też się znajdzie, więc książka ta ma w sobie wszystko czego szuka się właśnie w tym typie literatury. Myślę, że ta historia jest jak najbardziej godna polecenia, jeśli szukacie czegoś lekkiego i nie za długiego, na poprawę humoru, a może nawet na walkę z zastojem czytelniczym.

Fajna książka, szybko się czyta i mega cute. Fajny styl i fajna historia z łyżwami, bo czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Czasami tak słodkie, że nawet da się rozpłakać. Polecam

Superrerr uwielbiam tą książkę.Super bohaterowie i super historia.Czytałam już ją 15 razy i chyba mi się nie znudzi.Polecam wszystkim

Zakończenie mnie rozwaliło ale 5/5 Super książka

Kocham twórczosc Natalii

Powiem tak do tej książki nie miałam żadnych oczekiwań wiedziałam że będzie to lekka młodzieżówka z wątkiem łyżwiarstwa. Myślałam że pokocham ją tak jak let me in. Czy tak było? Hmm nie do końca. Choć wiecie nie mowię, że to była zła książka czy coś. Broń boże. Podobała mi się jednak do niej mam takie neutralne uczucia. W sensie słyszałam, że autorka pisała tą ksiazkę jak miała13 lat więc jak na taki wiek uważam ze jest ona bardzo dobrze napisana ale momentami odczuwałam takie znudzenie i czułam jakby zachowanie Maley zmieniało się co chwilę. Ale dobra przejdźmy do plusów. Historia jest napisana takim lekkim piórem przyjemnym do czytania (ale jak wspomniałam wcześniej momentami mi się nudziły niektóre momenty) i nawet trochę zżyłam się z głównymi bohaterami. Jakby ja od tej książki nie oczekiwałam dużo więc ocena dzięki temu będzie wyższa. Aczkolwiek jak na debiut uważam, że autorce bardzo dobrze poszło i cieszę się, że mogłam poznać historię Maley oraz Adama na papierze

Książka lekka w czytaniu przeze mnie została przeczytana w jeden dzień 😅 Historia Maley i Adama była szybką ale ciekawą historią.Czytałam bez żadnej przerwy,a ich częste przepychanki słowne dodawały charakteru tej historii. Na prawdę polecam jeśli ktoś szuka uroczej młodzieżówki i przy okazji kocha łyżwy (tak jak ja) Koniec historii pozwala nam samemu wymyśleć jaki będzie ciąg dalszy ich pięknej historii.Nic nie kończy się od razu,a to co będzie się dziać dalej z bohaterami tej powieści zależy już od nas. Autorka książki dała nam możliwość dokończenia historii na swój sposób. Jeszcze raz polecam tą uroczą książkę!Pewne momenty łamały mi serduszko,ale dzięki więzi Adama i Maley wszystko szło po dobrej myśli. :))