Pełnik (okładka  miękka, wyd. 07.2021)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 24,38 zł

24,38 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje dvdmax : 42,15 zł

Sprzedaje Inbook : 44,05 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

W labiryncie jaskiń i gęstwinie lasów kryje się groza. Emilia powraca w rodzinne strony, gdzie dziedziczy nie tylko dom. Spadek obciążony jest klątwą, z której zaciskających się coraz mocniej więzów zdaje się nie być ucieczki.

Warszawska prawniczka porzuca wielkomiejską karierę na rzecz leżącej w leśnych ostępach Kotliny Kłodzkiej miejscowości, w której się wychowała. Odziedziczony po zmarłej ciotce dom ma się okazać wyzwoleniem - to klucz do życiowych zmian. Dziewczyna planuje odnowić dworek i otworzyć w nim ośrodek wypoczynkowy. Nie zna jednak sekretów, jakie kryje z pozoru sielski Pełnik. Spadek ciotki Edny okaże się czymś o wiele więcej, niż tylko podupadającą posiadłością, w której Emilia planuje generalny remont...

Czy uda jej się oszukać przeznaczenie? W świecie pełnym napięcia i dziwnych wydarzeń pojawią się dwaj mężczyźni, wywołujący całkowicie sprzeczne, choć równie silne uczucia. Czy mrok ogarnie ten świat? Co wspólnego z przeklętym dziedzictwem ma tajne stowarzyszenie Omnia Paribus? Czy miejscowe legendy kryją w sobie ziarno prawdy? Czy zło zwycięży?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1271560310
Tytuł: Pełnik
Autor: Lewicka Anna
Wydawnictwo: Jaguar
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 350
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-07-14
Rok wydania: 2021
Data wydania: 2021-07-14
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 30 x 140
Indeks: 38994579
średnia 4,2
5
48
4
40
3
18
2
4
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
61 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
24-12-2021 o godz 20:43 przez: saskia | Zweryfikowany zakup
Czasem nie myślimy o powrocie do domu aż do chwili gdy podejmujemy o tym decyzję. Nie jest ona przemyślana, a tym bardziej poprzedzona analizą „za” i „przeciw”, po prostu to impuls. Z kategorii tych, które trudno wytłumaczyć i z jakimi się dyskutuje. Do czego doprowadzi ten wybór? To już pokaże czas. W Warszawie Emilia osiągnęła sukces, wywalczyła go i zdobyła to, o czym marzyła. Jednak kobieta porzuca prawniczą karierę na rzecz Pełnika, w którym wychowała się i odziedziczyła stary dom. Urokliwe miasteczko w Kotlinie Kłodzkiej ma być punktem gdzie rozpocznie nowy rozdział w życiu, chociaż opuściła go jakiś czas temu. Jednak po śmierci ciotki, zamierza zadomowić się ponownie w sielskim miejscu, otoczonym przez gęsty las. Od lat żyła w biegu, pokazywała na co ją stać, teraz może wykorzystać nabyte doświadczeniu w przekształceniu odziedziczonego budynku w ośrodek wypoczynkowy. Plan nie jest łatwy do realizacji, lecz Emilia zamierza go urzeczywistnić. Czy coś może temu zagrozić? Nic na to nie wskazuje, wprost przeciwnie, a jej życie osobiste nabiera rumieńców, o jakich nawet nie marzyła. Tylko dlaczego tak trudno jej się odprężyć, cieszyć się pięknym otoczeniem i nieoczekiwanym uczuciem? No właśnie coś nie daje jej spokoju, z pozoru nic się nie dzieje, lecz czy na pewno? Kobieta zaczyna dostrzegać wiele zastanawiających szczegółów, nie układają się one w całość i da się je w miarę logicznie wytłumaczyć, lecz pewne zdarzenia trudno zignorować, pojawiają się nieoczekiwane sekrety, a atmosfera zdaje się gęstnieć. Czy Emilia zna odziedziczony dom? Co skrywa przeszłość i jaką niespodziankę przygotowuje dla niej teraźniejszość? Czyżby urocza willa miała groźniejszą twarz? Komu zaufać gdy zło jest czymś więcej niż legendą? Niektóre książki stanowią prawdziwą całość, okładka jest jednocześnie zapowiedzią, częścią opowieści i ostatnią kropką kończącą finał, a sama historia wciąga nas od pierwszych zdań i nie pozwala oderwać się aż do samego końca. „Pełnik” Anny Lewickiej jest powieścią, w jakiej odkrywamy co tak naprawdę oznacza słowo tajemnica, prawdziwa, dająca o sobie znać nieustannie, chociaż jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę, że w ogóle istnieje. Jednak da się wyczuć niepokój niewiadomego źródła, narastający i sprawiający, iż wszystko wokoło nabiera innych barw i kształtów, nie na długo, ale wystarczająco na tyle by rozglądać się z napięciem wokoło. Gęsia skórka pojawia się już gdy spojrzymy na obwolutę, po bliższym przyjrzeniu to wrażenie przybiera na sile i będzie na towarzyszyła już do zakończenia lektury. Pisarka umiała słowami oddać odpowiednią atmosferę miejsca, które ma w sobie nieokreślone „coś” wywołujące zaniepokojenie i każące uważnie obserwować dosłownie wszystko i przede wszystkim. Łatwo byłoby uwierzyć w sielski krajobraz, piękną pogodę, zachwycić się piękną, zabytkową, willą i uroczym miasteczkiem, ale nawet w pełnym słońcu czuć zimny powiew nieokreślonego zagrożenia. Gdy zapada zmrok złowieszczy klimat otacza to, co znane jeszcze mroczniejszym cieniem, lecz przecież nie ma się czego bać … Ale ta opowieść wyszła spod pióra Anny Lewickiej, więc tak naprawdę nic nie dzieje się bez przyczyny, każdy szczegół ma znaczenie, tak samo jak i emocje, które odczuwamy podczas czytania. Złowieszczość nie jest podana wprost, ale sączy się jakby mimochodem, skutecznie zadomawiając się, aż do kulminacji, następującej niespodziewanie i przynoszącej spektakularny oraz zaskakujący finał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-08-2022 o godz 09:33 przez: marmolada.bigos.ogorkikiszone | Zweryfikowany zakup
Lubicie historie o domach, w których straszy? 👻 Emilia jest młodą, pewną siebie prawniczką. Jednak bezpardonowe korporacyjne życie mocno dało w kość naszej bohaterce, dlatego wskutek nieoczekiwanego i smutnego wydarzenia bez oporów porzuca stolicę i dotychczasowe wygody. Wyjeżdża do sielsko - anielskiego Pełnika, miejscowości, w której się wychowała, przeżyła młodzieńcze smutki ale i kojące dzieciństwo. Dziewczyna otrzymuje spadek w postaci popadającego w ruinę, nieco zaniedbanego pensjonatu swojej ukochanej ciotki Edny. Pomysł wyremontowania domiszcza i przekształcenie w nowobogackie spa jest jak najbardziej na plus, tylko że wraz z powrotem Emilii w rodzinne strony pojawiają się kłopoty dosłownie zewsząd. Mieszkańcy Pełnika niemili i uprzykrzający na każdym kroku życie dziewczyny, halucynacje i dziwne wizje w głowie Emilii potęgują tylko zagubienie dziewczyny w nowym/starym miejscu. Myślę, że dość o fabule, czas na moją interpretacją książki 🙊 Z pewnością dobra jest jej pierwsza część, kiedy poznajemy senne miasteczko i oplata nas jego tajemniczość i niewypowiedziany strach. Tylko, że im bardziej czekałam na ten dreszczyk przerażenia, dostałam euforię miłosnych uniesień łóżkowych 🤦‍♀️ Nastawiłam się na powieść grozy, bo tak krzyczy do mnie okładka, poniekąd przepiękna, bo i jest czacha i są krzykliwe kolory. Znalazłam romans harlequinowy z dwoma zacnymi przystojniakami. A już totalnie groteskowy był końcowy plot twist tuż po wypadku samochodowym 🙈 Myślę, że potencjał książki rozmył się przez niedopracowany schemat wydarzeń, bo pomysł wplecenia mitów i folkloru Karkonoszy do fabuły jest bardzo dobry i poszerzający horyzonty. Również motyw przepracowania upokorzeń i traum z dzieciństwa aby w końcu osiągnąć spełnienie (stąd tytuł książki, chociaż i trująca bylina też jest dobrym wyjaśnieniem) nie jest taki jednoznaczny, bo autorka postawiła na interpretację zakończenia czytelnikowi. Książka nie trafiła w moje serce, niemniej jednak polecam osobom lubiącym powieści obyczajowe z domieszką suspensu. Ig marmolada.bigos.ogorkikiszone
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-10-2021 o godz 01:12 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Spodziewałam się czegoś lepszego, a to taka bajka której bym nie zaliczyła do horroru..Czerwony Kapturek buduje lepsze napięcie 😉 Jak dla mnie przewidywalna. Zabrakło mi zaskoczenia. Autorka próbuje coś fajnego napiąć a kończy na odpierdol gdzie daje do zrozumienia....odpowiedz se sam zakończenie....
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2021 o godz 14:18 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo bardzo bardzo !!! Niepokojąca, tajemnicza, ciekawa i wciągająca opowieść na 2/3 wieczory przy herbacie i świecach. Cudny klimat, fajne zwroty akcji i nietypowe zakończenie. Warto !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2023 o godz 16:13 przez: iwonaife | Zweryfikowany zakup
Miła lektura fajnie osadzona częściowo polsko ale i fantastycznie i magicznie. Ciekawa jestem najnowszej pozycji tej autorki 7th heaven - już zamówiona!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-11-2021 o godz 20:48 przez: Dominika Grygiel | Zweryfikowany zakup
Książka dobrze napisana, fajnie się czytało ale horror to jednak nie jest gatunek dla mnie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-12-2021 o godz 22:04 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
glowna bohaterka mnie strasznie wkurza, ale miły styl pisania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-05-2022 o godz 11:04 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Zupełnie inna...ale wciągająca.super się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-08-2021 o godz 20:40 przez: Urszula Grzyb | Zweryfikowany zakup
polecam bardzo! interesująca i zaskakująca:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2021 o godz 07:47 przez: Qulturasłowa
Według legendy prawdziwym władcą Karkonoszy i Gór Izerskich jest Duch Gór, rozmaicie nazywany – przez Niemców Rübezahlem, przez Czechów Krakonošem lub Panem Janem, zaś przez Polaków Skarbnikiem lub Liczyrzepą, choć to ostatnie określenie o lekko pogardliwej wymowie, nie oddaje przerażającej postaci tego pół-człowieka z rogami i kopytami jelenia. Legenda o karkonoskim Duchu Gór wywodzi się ze średniowiecza i szeroko rozpowszechniła się w Europie, a wielu śmiałków dało się jej ponieść poszukując ukrytych bogactw. Do rozpowszechnienia historii przyczynili się szczególnie ci, którzy z jego bogactw rzeczywiście czerpali: dawni walońscy poszukiwacze skarbów, minerałów i kamieni szlachetnych, hutnicy szkła, zielarze-laboranci oraz twórcy, których Karkonosze niezmiennie fascynują. Legenda ta znana jest do dziś, choć praktycznie już tylko na terenie gór. O tym, ile w niej prawdy i jak silną ma moc przekonała się Emilia, prawniczka z Warszawy, która po śmierci ciotki porzuca karierę, by zamieszkać w Pełniku. W tej małej miejscowości leżącej w Kotlinie Kłodzkiej wychowała się, choć uciekła stąd już wiele lat temu. Wychowywana przez ekscentryczną ciotkę nigdy nie znalazła tak naprawdę w Pełniku przyjaciół, a poza osobą krewnej, nic jej tu nie trzymało. Ednę jednak kochała i była jej wdzięczna, że po śmierci rodziców, chętnie się nią zajęła, choć prowadziła w swoim wielkim domu samotne życie. Ten dom zresztą z uwagi na koszty utrzymania został przerobiony na pensjonat, w którym Emilia jako nastolatka nie lubiła pomagać, dostrzegając odmienność swoją i swojego życia. Po wyjeździe utrzymywała jednak stały kontakt z ciotką, choć do Pełnika nigdy już nie wróciła. Aż do teraz, kiedy to dowiaduje się o śmierci ciotki. Śmierci zagadkowej, ale tak naprawdę nikogo poza Emilią i może pomagającym w domu panem Markiem, nie przejmującej. Biorąc pod uwagę, że Edna była samotna, nie powinien dziwić fakt, że to Emilia odziedziczyła po niej stary, popadający w ruinę pensjonat oraz niewielkie oszczędności. A jednak wielu mieszkańcom się to nie podoba i zrobią wszystko, by uprzykrzyć jej życie. Szczególnie przoduje w tym burmistrz Turski, który miał nadzieję na odkupienie domu. Emilia, zmęczona Warszawą, swoją pracą i nieustanną presją wcale nie zamierza się jednak pozbywać spadku. Przeciwnie, planuje otworzyć w nim ekskluzywny hotel ze spa, a w doprowadzeniu domu do stanu świetności pomaga jej lokalny robotnik – Krzysiek. Emilia zna go jeszcze ze szkoły, mężczyzna tak jak ona powrócił niedawno z Londynu, w którym nie ułożył sobie życia. Teraz zabiera się z zapałem do pracy w posiadłości, a przy okazji, każdego dnia Krzysiek i Emilia zbliżają się do siebie. W życiu Emilii jest jeszcze jeden mężczyzna, Konstanty, również mieszkaniec Pełnika. Ma on tendencję do pojawiania się blisko Emilii zawsze wówczas, kiedy ta ma kłopoty, a z każdym kolejnym razem coraz bardziej rozpala zmysły kobiety. Mimo tego, iż historia ta mogłaby się wydawać niczym z bajki – odziedziczony dom, dwaj mężczyźni zabiegający o względy Emilii – to w istocie rzeczywistość jest od bajki daleka. W domu zaczynają dziać się bowiem dziwne rzeczy, Emilia ma omamy, nieustanne koszmary, a na dodatek w piwnicy domu ekipa dokonuje niezwykłego odkrycia. Coś kryje się w tej posiadłości i kobieta zamierza się tego dowiedzieć, jednak nie będzie to takie łatwe, bowiem wszyscy, z którymi próbuje się kontaktować, umierają. Co tak naprawdę skrywa piwnica? Jak rzeczywiście zmarła ciotka? Jakie rodzinne tajemnice wyjdą na jaw? Kim jest Konstanty? CO do za tajemnicze stowarzyszenie? To tylko kilka z wielu pytań pojawiających się w trakcie lektury znakomitej powieści grozy pt. „Pełnik”. Mimo iż w recenzjach można spotkać nieco pogardliwe określenie tej książki jako paranormal romance, to tak naprawdę książka kryje w sobie dużo więcej, niż tylko sercowe perypetie bohaterki. Autorka, Anna Lewicka, mocno ją doświadcza, a choć spokój Emilii jest nieco nienaturalny, to sam klimat książki jest niezwykły. W opublikowanej nakładem Wydawnictwa Jaguar powieści kryje się bowiem mrok, który przyciągnie wszystkich miłośników powieści grozy i … wielbicieli legend oraz górskich wspinaczek. Intrygująca fabuła, choć oparta na pewnym schemacie, kryje w sobie liczne niespodzianki, zaś klimat książki sprawia, że dwa razy powinniśmy się zastanowić, zanim zaczniemy ją czytać nocą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2021 o godz 09:28 przez: MariolaSD
Nie powieść obyczajowa, gorący romans, kryminał czy baśniowa opowieść, ale rasowa powieść grozy, łącząca szereg motywów i wątków fabularnych, umiejętnie splecionych ze sobą i wzajemnie się przenikających. Pozwólcie, by tajemnicza historia zawładnęła Waszym czasem i postrzeganiem rzeczywistości. Przenieście się do małego miasteczka Kotliny Kłodzkiej, gdzie czas płynie wolniej i nic nie jest takim, jak się wydaje... Przekonacie się wówczas, że jawa miesza się tam się ze snem, a rzeczywistość - przeplata z mroczną fantazją. Sam prolog powieści buduje jej wyjątkowy, zagadkowy nastrój. To lęk podszyty ciekawością i ciekawość naznaczona lękiem - chyba inaczej nie potrafię ubrać tego w słowa. Jedno jest pewne - z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera staje się coraz gęstsza i bardziej niepokojąca, a czytelnik daje się wciągnąć w wir niesamowitych emocji i zaskakujących zdarzeń. Bohaterka powieści Emilia, prowadzi ustabilizowane życie młodej prawniczki, ale już od pewnego czasu ma nieodparte wrażenie, że powinna nadać mu zupełnie inny bieg. Z jej syndromem wypalenia zawodowego zbiega się wiadomość o śmierci ukochanej ciotki Edny, która po śmierci rodziców Emilii zaopiekowała się sierotą w ramach rodziny zastępczej i stworzyła jej prawdziwy, choć mocno nietypowy dom. Dziewczyna wraca zatem do rodzimego Pełnika i przy odczytywaniu woli zmarłej dowiaduje się, że ekscentryczna staruszka pozostawiła jej w spadku swoją posiadłość, na którą natychmiast pojawia się miejscowy nabywca. Emilia zdecydowanie odmawia sprzedaży i postanawia w nadszarpniętym zębem czasu pensjonacie ciotki otworzyć luksusowe spa. Czuje opór miejscowych, z którymi jeszcze z czasów dorastania łączą ją przykre wspomnienia, ale niespodziewanie zyskuje też sprzymierzeńców dla swojego planu - starszego pracownika i powiernika zmarłej, młodego właściciela firmy remontowej - Krzysztofa oraz tajemniczego i charyzmatycznego Konstantego, znajomego Edny. Jakie tajemnice skrywa stary dom oraz otaczające go gęstwiny leśne, co oznacza symbolika róży kłodzkiej (pełnika), kto okaże się prawdziwym sprzymierzeńcem, a kto największym wrogiem, a przede wszystkim, czego dowie się o sobie samej bohaterka - tego nie zamierzam Wam zdradzić. Jestem jednak pewna, że lektura powieści warta jest każdej spędzonej nad nią godziny. Tym o mocnych nerwach polecam czytanie w porze nocnej (gęsia skórka i pilne nasłuchiwanie odgłosów domu gwarantowane), w dodatku przy wtórze utworów z playlisty przygotowanej przez autorkę. Ja osobiście się nie odważyłam, skończyłam lekturę przed zapadnięciem zmroku, ale kiedy papierowy egzemplarz trafi do moich rąk podejmę tę heroiczną 😉 próbę. Już teraz bowiem, po pierwszym czytaniu tęsknię za tymi wszystkimi wyrazistymi postaciami i niezwykłą atmosferą. Marzy mi się oczywiście ekranizacja, bo to świetny materiał na film grozy. Nie horror, który sprawi, że ma się ochotę brać nogi za pas lub zacisnąć oczy i nie oglądać okropieństw już więcej, ale taki, co sukcesywnie buduje napięcie i przyprawia o dreszcze. Zostawia też tak naprawdę więcej pytań niż odpowiedzi na nie. Taki zabieg zastosowała autorka w zakończeniu. Do czytelnika bowiem należy ostateczna ocena, czy dokonane wybory, podjęte decyzje były słuszne i czy pokonanie zła drzemiącego w człowieku wymaga aż tak drastycznej ofiary. Powieść ma więc również poważny wydźwięk psychologiczny, który dokładniej naświetla nam Ania w epilogu (warto się nad nim pochylić). Czym jeszcze mogę Was zachęcić do sięgnięcia po "Pełnik"? To fascynująca historia z ciekawie poprowadzonym wątkiem uczuciowym, a czyta się ją z niegasnącym zainteresowaniem - aż do ostatniej strony. Polecam najgoręcej! 😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2021 o godz 10:28 przez: Inthefuturelondon
Od kilku tygodni już na mojej półce gościł Pełnik. Książka, która cieszyła się (i w zasadzie nadal to robi) ogromną sławą oraz wieloma dobrymi opiniami. W końcu obowiązki pozwoliły mi sięgnąć po ten tytuł ze spokojną głową i dość dużymi oczekiwaniami – w końcu tylu zadowolonych czytelników to już nie przelewki... Czy i ja uległam tej miłości i zachwytom? O tym opowiadam w tej recenzji. Emilia na co dzień mieszka i pracuje w Warszawie, gdzie spełnia się zawodowo. Pewnego dnia dowiaduje się, iż zmarła jej ciotka. Tym samym kobieta postanawia porzucić dotychczasowe życie i przeprowadzić się do rodzinnego Pełnika, gdzie odziedziczyła właśnie dom. Emilia snuje plany o założeniu pensjonatu i ułożenia swojego życia. Jednak los bywa dość przewrotny, a tym samym rzuca pod nogi kobiety coraz więcej kłód. Ciemny las, cienie i ciągła niepewność - czy to możliwe, że sielski Pełnik może nie być tak przyjaznym miejscem, jak się wcześniej wydawało? Emilia sama musi to odkryć... Pozwólcie, że rozpocznę od wszystkich plusów, jakie udało mi się odnaleźć podczas lektury tej powieści. Główna bohaterka – to ona według mnie jest silnym fundamentem dla całej to historii. To właśnie ona nadaje całości odpowiedniego kształtu, wydźwięku, a także przyciąga konkretne wydarzenia, które (no nie ukrywajmy) nadają powieści odpowiedniego dynamizmu, a także charakteru. Tę bohaterkę polubiłam właściwie od samego początku, choć bywały momenty, gdy jej dość impulsywne zachowanie mnie irytowało. Jednak ostatecznie zrozumiałam, dlaczego Emilia tak postępowała i co więcej - gdybym była w podobnej sytuacji, prawdopodobnie postępowałabym podobnie. Akcja powieści toczy się w Kotlinie Kłodzkiej, więc mieszkańcy tych okolic mogą poczuć się zachęceni do sięgnięcia po tę historię. Wątek Liczyrzepy, Ducha Gór czy jakkolwiek kto go nazywa, okazał się niezwykle ciekawie zarysowany, przedstawiony i no cóż - ja uwielbiam takie smaczki w powieściach, więc nie dziwię się nawet sama sobie, że i ten tytuł tak mocno mnie do siebie przyciągnął i nie wypuścił ze swoich objęć, aż do ostatniej strony. Tak, Pełnik to jedna z tych książek, które wciągają niesamowicie, choć jednocześnie wpędzają czytelnika w niemałą konsternację. Pióro Anny Lewickiej jest naprawdę dobre, dzięki czemu książkę czyta się szybko, przyjemnie i lekko – nawet biorąc pod uwagę opisywane tutaj wydarzenia. Tutaj przejdę jednak płynnie do minusów tego tytułu, choć nie jest ich wiele. Przede wszystkim określenie Pełnika jako powieści grozy, takiej wiecie – z krwi i kości nie odnalazło swojego uzasadnienia. Pierwsza połowa książki okazała się raczej wstępem do powieści obyczajowej, która co prawda wciąga i ciekawi, ale nie jest czymś, czego się oczekiwało. Dopiero w drugiej połowie powieści zaczyna robić się mroczniej, bardziej niepokojąco i to raczej ten moment wskazuje nam, że jest to książka z elementami właśnie grozy. Piszę o tym, ponieważ wiem, że nie wszyscy przepadają za takim zabiegiem. Dla mnie z początku okazał się on w pewien sposób rozczarowujący, ale! Mimo tego książka ta ostatecznie bardzo przypadła mi do gustu i jestem wręcz zdania, iż ten obyczajowy wstęp musiał tutaj być - autorka najlepsze zostawiła na koniec, więc to oczekiwanie na coś naprawdę szokującego zdecydowanie się opłaca. Lektura Pełnika była dla mnie przyjemną odskocznią od codziennego stresu, więc jeżeli szukacie książki dobrej, ciekawej i po prostu takiej, która zajmie Wasze myśli - zwróćcie się w stronę tego tytułu i przekonajcie się sami, jaką tajemnicę skrywa sielski Pełnik.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2021 o godz 22:44 przez: Patrycja Kuchta
Senne miasteczko, w którym od lat nic się nie zmienia. Ponura społeczność, wroga dla obcych. I on. Dom na wzgórzu, który niczym wielkie oko obserwuje wszystko z góry. Ciężko uwierzyć, że ktoś chciałby tam zamieszkać. A jednak, to właśnie tu, po latach wraca Emilia zdeterminowana, by ułożyć sobie życie na nowo. Po śmierci ukochanej ciotki Edny, dziedziczy dom na wzgórzu, gdzie planuje otworzyć hotel i spa. Problem w tym, że mieszkańcy miasteczka za wszelką cenę chcą jej to utrudnić. Ale nie tylko oni. W ponurym domu coś się czai. Coś bardzo złego. Czy Emilia rozwiąże zagadkę zanim postrada zmysły? Pomysł na "Pełnik" z pozoru może wydawać się banalny, w końcu "nawiedzony dom" to klasyka grozy. A jednak autorce udało się stworzyć historię niesamowicie świeżą, wciągającą i oryginalną. Czy "Pełnik" straszy? Szczerze mówiąc nie bardzo. Nie jest to typowa powieść grozy, a raczej obyczajowa historia osadzona w gotyckim klimacie. Klimat ten, jednak całkowicie mnie oczarował i przyprawił o gęsią skórkę. Dom w którym zamieszkała Emilia jest pełen mrocznych zakamarków, a bohaterka nie raz da się ponieść swojej wyobraźni. Ale czy na pewno, rzeczy które widzi są jej wytworem? W domu coś się czai czy może bohaterka popada w szaleństwo? Przekonajcie się sami. Poza aurą zagrożenia i gotyckim klimatem "Pełnik" jest też świetnie skonstruowaną powieścią obyczajową. Bohaterka wraca po latach w rodzinne strony jednak nie jest mile widziana w miasteczku. Autorka podkreśla jak bardzo hermetyczne potrafią być małe społeczności. W takich miejscach niczego się nie zapomina, a nadane przez ludzi piętno, pozostaje na całe życie. Emilia nie jest jednak już tą małą zastraszaną dziewczynką, co kiedyś. Teraz to pewna siebie prawniczka, która nie pozwoli, by ludzka złośliwość pokrzyżowała jej plany. Jest gotowa walczyć o to, co jej się należy, nawet jeśli miejscowi twierdzą inaczej. Nie będzie łatwo, zwłaszcza, że pewne tajemnicze stowarzyszenie rości sobie prawa do jej posiadłości. Czego jeszcze możecie się spodziewać w "Pełniku"? Gorącego wątku romansowego. Już pierwszego dnia Emilia poznaje dwóch niezwykłych mężczyzn, którzy zwrócą jej w głowie i w sercu. Krzysiek jest jej kolegą ze szkoły, który podobnie jak ona, niedawno wrócił do Pełnika. Mężczyzna ma się zająć remontem posiadłości, a wspólnie spędzone chwile i odkrywanie mrocznych tajemnic domu bardzo zbliżą go do Emilii. Jednak jest jeszcze Konstanty, tajemniczy mężczyzna, który zawsze pojawia się w nietypowych okolicznościach. Przy jednym Emi czuje się spokojnie i bezpiecznie, a drugi wzbudza w niej pierwotne instynkty. Choć nie jestem fanką miłosnych trójkątów, ten konkretny finalnie wbił mnie w fotel i pozostawił w kompletnym szoku. Jestem pod wrażeniem! O CZYM? "Pełnik", to powieść o poszukiwaniu swoich korzeni, odkrywaniu tajemnic z przeszłości i rdzeniu sobie z traumą. Osadzona w niepokojącym, gotyckim klimacie, łącząca elementy grozy i powieści psychologicznej i obyczajowej. Autorka czerpała inspirację z legend Kotliny Kłodzkiej, gdzie rozgrywa się akcja powieści i postawiła na niebanalną interpretację. Zakończenie kompletnie mnie zszokowało, ale prawdziwy mętlik w głowie miałam po przeczytaniu posłowia. Okazuje się, że historię można interpretować na dwa sposoby, potraktować dosłownie, albo bardziej psychologicznie, zmieniając całkowicie sens zdarzeń. Dzięki temu zabiegowi nie jest to powieść "na raz", ona zostaje w głowie i stale niepokoi, a czytając ją ponownie możecie odkryć coś zupełnie innego niż za pierwszym razem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
22-07-2021 o godz 14:34 przez: Ewelina
„Widzisz, czasem to w chwili największej ciemności odkrywamy, czemu się narodziliśmy. Odkrywamy to, co było ukryte. Nieważne, że nie jest to tym, czego oczekiwałam, kiedy wiem, że to właśnie jest właściwe” Wierzycie w duchy? W zjawiska nadprzyrodzone? Czy może uważacie to za stek głupot, którymi można straszyć dzieci? Co byście zrobili, gdyby wszyscy wystawiali Waszą psychikę na próbę? Mieszali wam w głowach? Emilia to wzięta prawniczka, która mieszka w Warszawie. Jej życie zmienia się, gdy dostaje telefon z wiadomością, że jej ciotka nie żyje. Rzuca wszystko i wraca do Pełnika, aby odremontować odziedziczony dom, zaznać spokoju i zregenerować siły. Na jej drodze stają dwaj mężczyźni. Wkrótce sekrety Pełnika, jego mieszkańców i dziwne wydarzenia, sprawią, że Emilia zacznie kwestionować swój rozsądek. Książka przeorała mój mózg. Co prawda nie jest to taka stricte literatura grozy, która wbija w fotel ze strachu (przynajmniej dla mnie!), ale ilość napięcia i emocji jest tak wielka, że brakuje tchu. Powieść wciąga w swój świat od początku. Autorka ma niesamowity talent do budowania emocji, które dosłownie wylewały się z każdej strony. Czytając tę książkę, wchodziłam w ten świat. Moja wyobraźnia pracowała, miałam wrażenie, że jestem naocznym świadkiem wydarzeń. Wiecie, że uwielbiam takie książki. Dosłownie przed oczami stawały mi sceny, które aktualnie czytałam. Nie mogłam się oderwać. Dodatkowo Autorka zadbała o całą otoczkę książki. Jej playlista na @spotifypoland, dodawała smaczku, a tzw. aesthetic pozwalały wczuć się w ten nastrój. Dodatkowo ten fakt potęgował klimat Doliny Kłodzkiej, wierzenia, przesądy. Atmosfera małego miasteczka była hermetyczna. Zamknięte na innych, krzywo patrzący na obcych i na postęp. Ludzie wierzący w strachy i diabły. Ten klimat był duszny. Oplatał jak wąż, dusił jak dym. W książce znajdziemy nietuzinkowych bohaterów. Mimo że czasami zachowywali się irracjonalnie, to i tak ich pokochałam. Szczególnie Emilię. A dlaczego? Bo to silna kobieta, która nie dała sobie w kaszę dmuchać! A takie bohaterki uwielbiam! To co, że czasami miała chwilę słabości i potrzebowała mężczyzny. Jednak, gdy przyszło co do czego, to walczyła jak lwica. Książkę cenię nie tylko ze względu na otoczkę, czy główną bohaterkę. Cenię ją za to, że jest tak wielowymiarowa. Jest w niej głębia, która pozwala na zanurkowaniu w tym świecie i zachłyśnięciu się nim. W powieści znajdziemy oniryczne elementy. W pewnym momencie nie wiemy już, co jest snem co jawą. Czy główna bohaterka traci zmysły, a my razem z nią? Czy to wszystko prawda, czy ktoś chce się pozbyć Emilii z dworku? Niesamowity plus za tajne bractwo, które wprowadziło atmosferę napięcia. W pewnym momencie podejrzewamy wszystkich o przynależność do Omnia Paribus. Mamy tutaj pięknie zbudowane zdania, które chce się czytać. Niesamowitą ilość pięknych myśli, które człowiek analizuje raz za razem. Wielkim plusem jest posłowie, które jeszcze bardziej namiesza w Waszych umysłach! Jestem zachwycona książką, chociaż wiem, że nie każdemu się spodoba. Jak już mówiłam, nie jest to literatura grozy w stylu Kinga. Tutaj bardziej gra niepewność, ciągłe napięcie, niedopowiedzenia, zwroty akcji. Nie ma straszaków jak w pierwszych horrorach. Za to Autorka tak zręcznie rozkochuje nas w bohaterach, że boimy się o nich i o to, co się stanie. No i tu popsioczę! Bo jak można było tak zakończyć książkę?! Moje serce zostało złamane na tysiąc kawałków! Nie pisze więcej, bo zaspojleruję. Jednak kto czytał, ten wie. 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-08-2021 o godz 19:46 przez: scarlettrose
Wyobraź sobie Był sobie dom Dom stał na wzgórzu Stary dom otoczony mrocznym lasem i krętą ścieżką oraz mrocznymi jaskiniami Ścieżka prowadzi do miasteczka Dom królował zaś nad małym miasteczkiem mającym swoje mroczne tajemnice Tajemnice... tych pełno... zarówno w domu na wzgórzu jak i miasteczku..... dokąd one prowadzą i co ze sobą przyniosą? Masz to przed oczami? To idziemy dalej... Edna, ciotka, tajemnicza kobieta, przez niektórych wzięta za wariatkę. Emilia, prawniczka w Warszawie, twardo stąpająca po ziemi. Tak różne osoby mające tyle wspólnego. Edna mająca wielkie serce przygarnia sierotę, gdy ta traci tragicznie rodziców. Sierota, gnębiona, dręczona na każdym kroku wyrasta na młodą silną kobietę. Emilię. Wraca po latach do domu, który odziedziczyła po ciotce. Ma zamiar z domu zrobić piękne spa. Zaczyna się remont. I tu zaczynają się też i kłopoty. Miasteczko jest pełne sekretów, nie lubi obcych. Ale to nie wszystko, bo w domu .... Najpierw powoli, tu coś stuknie, tam coś się pojawia choć nie było tego przed chwilą. Tu coś się wyłania. I ten mroczny las, pełen grozy i niebezpieczeństw. Tajemniczy nieznajomy oraz ten drugi, znajomy kolega z dzieciństwa. Wszystko zmierza ku jednemu końcowi.... Jaki on będzie.... Zacznę może od minusów a następnie przejdę do plusów historii. Historia ma ogromny potencjał. Naprawdę. Wykorzystana legenda Ducha Gór (chyba za dużo już książek przeczytałam bo pewne, rzeczy dla mnie były oczywiste i nic mnie nie zdziwiło), piękne mroczne miasteczko ale.. Właśnie ale w pewnym momencie historia za bardzo przeradza się w erotyk a miała być groza. Nasza twarda bohaterka traci głowę i zachowuje się iście bezmyślnie. I choć pewnie znajdą się tacy, którym będzie się to podobać, ja jednak do nich nie należę. Te momenty psuły całą grozę jaką udało się wytworzyć. Choć rozumiem, że mogły tworzyć pewne hmm napięcie, ale stanowczo było tego za dużo. Oraz za mało było tej grozy. A szkoda. Czytając opowiadanie wstępne miałam naprawdę duże oczekiwania wobec tej książki bo wprowadzenie był świetne. To teraz plusy. Autorka bardzo fajnie pisze. Ma to coś, że nie musi robić długich opisów, żeby czytelnik poczuł powieść, nastrój, otoczenie. Ma się wrażenie, że nie czytasz a płyniesz wraz z historią. Bardzo podobał mi się pomysł wykorzystania Legendy o Duchu Gór. Pomysł ciekawy i oryginalny, i dobrze wykorzystany. Bardzo ale to bardzo podobało mi się opowiadanie wprowadzające. Gdyby cała książka była taka była by ona genialna. Ciekawy był też zabieg z początkiem i końcem. To chyba była pierwsza książka grozy autorki. Mam nadzieję, że rozwinie skrzydła i kolejna książka grozy będzie prawdziwą ucztą, taką jaką było opowiadanie. Nie wiem czy tylko mi się tak skojarzyło. Dom na wzgórzu, królujący nad miasteczkiem, mroczna tajemnica - skojarzyły mi się z Salem Kinga, komuś jeszcze? Tak, dla mnie to też na plus. Pomimo moich minusów, była to dobra książka. Dobrze przy niej spędziłam czas ( poza małymi wyjątkami) to jednak i tak się cieszę, że na nią trafiłam. Podsumowując, przyjemnie mi się czytało książkę i na pewno przeczytam jeszcze nie jedną książkę tej autorki bo pisze cudnie. Szczególnie polecam tym, co zaczynają z gatunkiem. Dla początkujących książka wyda się naprawdę mroczna. Ps. Widzieliście tą przepiękną okładkę? Cudna jest. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
02-08-2021 o godz 11:15 przez: ilona01
Grozę uwielbiam pod każdą postacią, dlatego, gdy w zapowiedziach ujrzałam najnowszą powieść od Anny Lewickiej uznałam, że zrobię krok w stronę poznania twórczości tej autorki. Książkę zapowiadał niesamowicie smaczny, klimatyczny trailer. To miała być groza pełną gębą. Miała być. Ale zanim przejdę do sedna recenzji chciałam kilka słów wspomnieć o opowiadaniu inaugurującym "Pełnika". Szkoda, że nie opublikowano go w książce. "Gdy wieje wiatr budzą się demony" - przypomina Wam coś tytuł? Sławny obraz Goi "Gdy rozum śpi budzą się demony" może i ma coś z opowiadaniem wspólnego. W tej krótkiej formie mamy i świetnie nakreślony klimat grozy, mroczną pogodę, motywy słowiańskie, tajemnicę i legendę, wszystko czego można oczekiwać po dobrym dreszczowcu. Pod znakiem zapytania zostaje fakt, dlaczego autorka nie zdecydowała się opublikować go, gdyż jest ściśle związany z fabułą książki i wiele nam wyjaśnia. Wracając do samej powieści, A.Lewicka wykorzystuje w niej znany motyw opuszczonego domu stojącego samotnie na wzgórzu w otoczeniu przyrody. Schemat znany jak świat, ale nie raz autorzy udowadniali, że na kanwie takich wydarzeń można stworzyć całkiem ciekawą, mroczną opowieść. Głowna bohaterka to warszawska prawniczka Emilia, która w spadku dziedziczy posiadłość swej ciotki ulokowaną właśnie w sercu Kotliny Kłodzkiej. Zaczyna się dobrze. Pierwsza noc daje naszej bohaterce mocno w kość, skrzypiące drzwi, korki na schodach, a i mieszkańcy nie wydają się przychylni. Ta zamknięta społeczność skrywa jakąś tajemnicę i pilnie strzeże, aby nikogo obcego do siebie nie dopuścić. Wątkiem słowiańskim wykorzystanym przez autorkę jest legenda o duchu gór - Liczyrzepie. Nawiedza on bohaterkę pod postacią Konstantego, cos na wzór iluzji i umysłowego opętania. Na tym kończy się cała uroda opowieści. Książkę można podzielić na dwie części - ciekawy początek, jest tu i klimat, autorka zadbała o atmosferę, jest gęsto, mrocznie. Natomiast druga część zupełnie nie pasuje do budowanego skrzętnie obrazu. Dawka strachu, jaką zostaliśmy poczęstowani na wstępie ustępuje miejsca wątkowi romansowemu, któremu poświęcono w książce zbyt dużo miejsca. Zatem dobrze żarło i szybko zdechło. Gdy na radarze pojawia się pierwszy mężczyzna, nasza silna bohaterka staje się w mgnieniu oka bezmyślna, niezrównoważona, całkowicie traci rozum. Sceny migdalenia opisano tu w sposób tak szczegółowy i bogaty, akcja ciągnie się za każdym razem przez 3 strony... Brnąc dalej w fabułę zaczynałam zastanawiać się, czy odpowiednio dobrano tu gatunek do opisywanej treści. Opisano te sceny w sposób tak dosłowny, nic nie pozostawiono sferze domysłów czytelnika, kawa na ławę. Czy to zatem groza stała się historią miłosną, czy to raczej jest opowieść romansowa okraszona grozą? Samej ciężko mi ocenić. Nie jestem całkowitą przeciwniczką wątków romansowych, nie jeden horror, gdzieś w tle zakręcał w stronę relacji damsko-męskich, jednak tu poświęcono im zbyt dużo uwagi. Jak na grozę to o dużo za dużo. Moją uwagę zwróciły jeszcze nienaturalne reakcje bohaterki, która od skrajności w skrajność popada. Po udanej scenie łóżkowej potrafi krzyczeć ze strachu i pogrążać się w swoich opętańczych wizjach. Powieść zbyt mocno skręca w stronę romansową, próżno szukać zapowiadanej legendy, ludowości, czy mrocznego klimatu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-07-2021 o godz 17:47 przez: Pani KoModa
Fantastyczna powieść grozy której nie możecie przeoczyć. Lektura obowiązkowa tego lata. Cieszę się że pozycja trafiła do moich rąk. Okazało się że jest zdecydowanie lepsza niż podejrzewałam. Zwykle nie szukam horrorów w czasie wakacji ale na tą książkę się skusiłam. Fabuła zaczyna się niewinnie. Główna bohaterka Emilia mieszka i pracuje w Warszawie. Jest prawniczką, prowadzi bardzo uporządkowane życie w jednej z korporacji. Wszystko zmienia się kiedy dowiaduje się o śmieci swojej ciotki Edny. To ciotka wychowywała ją po śmierci rodziców dlatego były ze sobą bardzo zżyte. Dziewczyna dziedziczy dom do zmarłej. Postanawia rzucić pracę i przeprowadzić się do Pełnika. W głębi duszy zawsze pragnęła ciszy i spokoju jakie daje jej obrośnięty lasem dom na wzgórzu. Choć decyzja jest nieodwołalna czasem nawiedzają ją wątpliwości czy to dobry pomysł. Wieczorami, kiedy zapada zmrok czuje się niepewnie sama w domu. Jest to dla niej zaskoczeniem ponieważ to dom w którym się wychowała. Beszta się o wybujałą wyobraźnię i trwa przy swoim postanowieniu. Chce kontynuować działalność ciotki, prowadzić w dworku pensjonat. Pierwszą rzeczą jaką chce zrobić to wyremontować go. Wtedy poznaje miłego i ciepłego Krzysia. Chłopak od razu zdobywa serce dziewczyny tym bardziej że większość mieszkańców nie jest jej przychylna. Jest radosny, pełny werwy, śmiechu i szczerości. Takiego człowieka Emilia wprost potrzebowała. Dogadują się wspaniale. Tylko to nie jedyny mężczyzna poznany w wiosce. Drugim jest tajemniczy Konstanty, który budzi sprzeczne odczucia. Od ciekawości, przez konsternację po odrazę i strach. Dziewczyna nie może go rozgryźć. Pojawia się w dziwnych momentach. Czasem ją ratuje przed wiatrem i deszczem innym razem sprawia że dziewczynę przeszywa strach połączony z paniką. Kim on jest i czego od niej chce? Jeśli wydawało ci się że powieść to sielanka to nic bardziej mylnego. Autorka dba o to aby czytelnik się nie nudził. Z drugiej strony nie mogę powiedzieć żebym bardzo się bała ( to akurat dla mnie wielki plus - dreszczowcom przez które nie mogę spać mówię zdecydowanie nie ;)) Całość jest dobrze wypośrodkowana. Osoby o słabszych nerwach docenią sposób w jaki została opowiedziana ta historia. Z wielką przyjemnością czytałam kolejne strony. Bohaterka od razu dała mi się polubić przede wszystkim dlatego że jest bardzo rzeczywistą postacią. Czułam się jakbym towarzyszyła własnej koleżance. Wątek miłosny był subtelny i nie stanowił osi opowieści a dodatek. Siły nadprzyrodzone były tylko delikatnym powiewem dzięki czemu całość nie wyszła kiczowato. Przyznam się że nie pogniewałabym się gdyby historia okazała się pierwszą częścią z serii książek o Pełniku. A tymczasem poszukam innych książek tej autorki. Autorka w książce porusza kilka ciekawych tematów. Tajemnice z domu rodzinnego głównej bohaterki okazują się bardzo niebezpieczne. Jak zareaguje na prawdę? Czy będzie mogła poradzić sobie z nowymi informacjami oraz historią która dotyczy również jej? Czy więzy rodzinne są najważniejsze? A może warto się poświęcić nie tylko dla ukochanych? Ale również dla tych którzy wcale na to nie zasłużyli? Ciekawa jestem czy wy zgodzicie się z decyzjami Emilii. A może postąpilibyście zupełnie inaczej. Polecam tą lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-08-2021 o godz 20:09 przez: azb
Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, że stare, słowiańskie legendy są wciąż żywe, i choć dziś traktujemy je nieco z przymrużeniem oka, to nadal chętnie po nie sięgamy. Wierzenia naszych przodków nieustannie rozpalają naszą wyobraźnię i niejednokrotnie po wysłuchaniu dawnych opowieści, nocą, kiedy światła zgasną zupełnie nieświadomie szczelnie okrywamy się kołdrą. Nasza wyobraźnia w takich momentach lubi płatać figle i wyolbrzymiać nawet słabo słyszalne szmery. Właśnie tak dzieje się w trakcie czytania książki Anny Lewickiej „Pełnik”. Autorka, w swojej najnowszej powieści grozy, wykorzystała pradawną legendę o Duchu Gór, znanym również jako Karkonosz, Liczyrzeba czy Skarbnik. Pamiętam, jak, jako mała dziewczynka zaczytywałam się w podaniach o „Liczyrzepie Duchu Gór” i z tym większą przyjemnością sięgnęłam dziś po książkę pani Ani. „Pełnik” wraz z główną bohaterką, Emilią, przenosi nas w leśne ostępy Kotliny Kłodzkiej, gdzie wszystko może się wydarzyć. Zanim jednak znajdziemy się w Pełniku, małym i sennym miasteczku, w którym czas niemalże stanął w miejscu, przez moment musimy zatrzymać się w Warszawie. Bo właśnie do stolicy, zaszczuta przez rówieśników, nastoletnia Emilka uciekła z Pełnika, by po latach, jako młoda i energiczna pani prawnik, powrócić w rodzinne strony. Kobieta, dziedzicząc dom po zmarłej ciotce, zamierza otworzyć w nim ośrodek SPA. W miasteczku jednak nikt nie czeka na nią z otwartymi ramionami, a jej plany spotykają się wręcz z ostracyzmem. Emilia dostaje propozycję odkupienia rodzinnej posiadłości, a kiedy odmawia wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Spadkobierczyni nie wie, że wkraczając do domu położonego na leśnym wzgórzu wstąpiła do świata w którym stare mity i legendy są wciąż żywe. Czy tajemnicze odgłosy starego domostwa, nagłe i niespodziewane zmiany pogody są jedynie wytworem jej wybujałej wyobraźni? Pytań pojawia się coraz więcej, kiedy okazuje się, że na terenie posiadłości znajdują się nieodkryte jaskinie, które skrywają swoje mroczne tajemnice. *** „Pełnik” Anny Lewickiej określany jest jako powieść grozy, jednak moim zdaniem ta książka nie straszy nas w klasyczny sposób. Znajdziemy tu mnóstwo niedopowiedzeń i sytuacji, które, potęgując naszą niepewność, wzbudzają jednocześnie lęk. Liczne tajemnice związane z rodziną Emilki i mieszkańcami Pełnika, śmierć, która wielokrotnie i brutalnie wkracza w życie głównej bohaterki powodują, że nie potrafimy nasycić się tą historią i ciągle chcemy jej więcej. Dodatkowo naszą ciekawość rozbudzają pojawiające się wątki okultystyczne. To wszystko doprawione jest bardzo fajnie poprowadzoną historią miłosną Emilii. I niech się Wam czasem nie wydaje, że w książce pani Ani dzieje się aż nazbyt wiele. Autorka, niczym niegdysiejsza czarownica, zachowawszy idealne proporcje uwarzyła historię, która wciąga nas w duszną, a momentami metafizyczną atmosferę Pełnika. Jeśli nie boicie się starych, położonych na odludziu domów, lubicie tajemnicze opowieści oparte na słowiańskich legendach i z przyjemnością sięgacie po książki z elementami grozy to myślę, że „Pełnik” Anny Lewickiej jest pozycją którą powinniście przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-08-2021 o godz 19:30 przez: azb
Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, że stare, słowiańskie legendy są wciąż żywe, i choć dziś traktujemy je nieco z przymrużeniem oka, to nadal chętnie po nie sięgamy. Wierzenia naszych przodków nieustannie rozpalają naszą wyobraźnię i niejednokrotnie po wysłuchaniu dawnych opowieści, nocą, kiedy światła zgasną zupełnie nieświadomie szczelnie okrywamy się kołdrą. Nasza wyobraźnia w takich momentach lubi płatać figle i wyolbrzymiać nawet słabo słyszalne szmery. Właśnie tak dzieje się w trakcie czytania książki Anny Lewickiej „Pełnik”. Autorka, w swojej najnowszej powieści grozy, wykorzystała pradawną legendę o Duchu Gór, znanym również jako Karkonosz, Liczyrzeba czy Skarbnik. Pamiętam, jak, jako mała dziewczynka zaczytywałam się w podaniach o „Liczyrzepie Duchu Gór” i z tym większą przyjemnością sięgnęłam dziś po książkę pani Ani. „Pełnik” wraz z główną bohaterką, Emilią, przenosi nas w leśne ostępy Kotliny Kłodzkiej, gdzie wszystko może się wydarzyć. Zanim jednak znajdziemy się w Pełniku, małym i sennym miasteczku, w którym czas niemalże stanął w miejscu, przez moment musimy zatrzymać się w Warszawie. Bo właśnie do stolicy, zaszczuta przez rówieśników, nastoletnia Emilka uciekła z Pełnika, by po latach, jako młoda i energiczna pani prawnik, powrócić w rodzinne strony. Kobieta, dziedzicząc dom po zmarłej ciotce, zamierza otworzyć w nim ośrodek SPA. W miasteczku jednak nikt nie czeka na nią z otwartymi ramionami, a jej plany spotykają się wręcz z ostracyzmem. Emilia dostaje propozycję odkupienia rodzinnej posiadłości, a kiedy odmawia wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Spadkobierczyni nie wie, że wkraczając do domu położonego na leśnym wzgórzu wstąpiła do świata w którym stare mity i legendy są wciąż żywe. Czy tajemnicze odgłosy starego domostwa, nagłe i niespodziewane zmiany pogody są jedynie wytworem jej wybujałej wyobraźni? Pytań pojawia się coraz więcej, kiedy okazuje się, że na terenie posiadłości znajdują się nieodkryte jaskinie, które skrywają swoje mroczne tajemnice. *** „Pełnik” Anny Lewickiej określany jest jako powieść grozy, jednak moim zdaniem ta książka nie straszy nas w klasyczny sposób. Znajdziemy tu mnóstwo niedopowiedzeń i sytuacji, które, potęgując naszą niepewność, wzbudzają jednocześnie lęk. Liczne tajemnice związane z rodziną Emilki i mieszkańcami Pełnika, śmierć, która wielokrotnie i brutalnie wkracza w życie głównej bohaterki powodują, że nie potrafimy nasycić się tą historią i ciągle chcemy jej więcej. Dodatkowo naszą ciekawość rozbudzają pojawiające się wątki okultystyczne. To wszystko doprawione jest bardzo fajnie poprowadzoną historią miłosną Emilii. I niech się Wam czasem nie wydaje, że w książce pani Ani dzieje się aż nazbyt wiele. Autorka, niczym niegdysiejsza czarownica, zachowawszy idealne proporcje uwarzyła historię, która wciąga nas w duszną, a momentami metafizyczną atmosferę Pełnika. Jeśli nie boicie się starych, położonych na odludziu domów, lubicie tajemnicze opowieści oparte na słowiańskich legendach i z przyjemnością sięgacie po książki z elementami grozy to myślę, że „Pełnik” Anny Lewickiej jest pozycją którą powinniście przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2021 o godz 19:11 przez: Anna
Emilia bardzo dawno straciła rodziców, nie miała innej rodziny, jednak nie trafiła do domu dziecka. Przygarnięta i wychowana przez Edne, kobietę uważaną za dziwaczkę. Emilia nie miała łatwego życia w miasteczku, dlatego, kiedy tylko dorosła, wyniosła się daleko. Została prawniczką, a do Edny regularnie dzwoniła, jednak jej nie odwiedzała. Pewnego dnia dostaje telefon z informacją, że jej ciotka (bo tak nazywała Edne) zmarła. Kobieta postanawia wrócić do domu, w którym się wychowała i stworzyć z niego wspaniałe spa. Jednak już na odczytaniu testamentu okazuje się, że nie mieszkańcy wcale nie są z tego zadowoleni. Emilia nie jest akceptowa w małym społeczeństwie, jednak postanawia być uparta i pozostać. Zaczyna remont, którego podjął się znajomy z dzieciństwa, praktycznie jedyna osoba, która nie tylko zaakceptowała jej powrót, ale się z tego cieszy. Oboje zbliżają się do siebie i to bardzo, jednak nic nie jest takie proste. Kobieta poznaje dziwnego mężczyznę, do którego ją bardzo ciągnie, który pojawia się, gdy tylko wpada w kłopoty. Na dodatek podczas remontu odkrywa pewne tajemnice, które wiele zmieniają. Jakie? Co ukrywają mieszkańcy? Dlaczego chcą się jej pozbyć? Kim jest tajemniczy mężczyzna? Zacznę od tego, że zdecydowanie spodobało mi się wykorzystanie Legendy o Duchu Gór w książce. Tworzyła ona niesamowity klimat, a jednocześnie dodawała nutkę grozy. Historia w książce mnie się spodobała, a jej zakończenie mocno mnie zaskoczyła. Akcja w książce jest dość płynna, są momenty, kiedy na skórze pojawiała się gęsia skórze, są takie pełne namiętności, są też ciekawe zwroty akcji, a momentami nie wiemy, co jest prawdą, a co tylko wyobraźnia Emilii. To historia młodej kobiety, która tak naprawdę żyła w kłamstwie, a pomału odkrywane tajemnice nie są łatwe do zaakceptowania. Podczas czytania towarzyszyło mi bardzo wiele emocji. Bohaterka według mnie została dobrze wykreowana, chociaż nie uważam, aby była idealna. Jednak nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej historii. Życie Emilii było dość poukładane. Praca, dom, przyjaciółka, na którą zawsze mogła liczyć – takie wiodła życie z daleka od domu, w którym się wychowała. Śmierć ciotki i jej decyzja o powrocie nie była łatwa, a niechęć mieszkańców i tajemnice, jakie odkrywała, znacząco na nią wpłynęły. To młoda kobieta, która czasem się gubiła, nie wiedziała, co ma zrobić i w sumie jej się nie dziwie, też bym nie wiedziała. Może nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, jednak zdecydowanie ją polubiła. „Pełnik” to książka, w której znalazłam ciekawą, tajemniczą, z momentami grozy historię. Mnie się podobała i polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/08/wydawnictwo-jaguar-ksiazka-pt-penik.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Girl in Pieces
4.4/5
30,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Save me
4.5/5
26,21 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bogobójczyni
4.1/5
27,45 zł
Promocja
34,05 zł (-19%)  najniższa cena

34,05 zł (-19%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Ten wieczny mrok
4.5/5
30,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Rywalki. Opowiadania
4.5/5
27,75 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trzymaj się
4.2/5
27,44 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trust Again
4.6/5
29,92 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego