Noc kłamstw (okładka  miękka)

Stare żale potrafią namącić człowiekowi w głowie i zmienić go w rządnego zemsty prześladowcę. Doskonale przedstawiła to Iza w swojej najnowszej powieści Noc kłamstw. Autorka pokazała, jak nieprzepracowane traumy i żale potrafią zatruć człowieka i jedyne, o czym marzy to zemsta. Jak wiadomo nie od dziś, gniew to kiepski doradca, a taki karmiony latami to już kompletnie tragiczny kompan. Właśnie takie niezabliźnione rany sprzed lat wywracają do góry nogami poukładane życie Anny, Mikołaja i ich bliskich. Nie pomaga również fakt, że w ich życiu pojawiła się ta trzecia, Nina. Jej obecność burzy zaufanie małżonków, dodatkowe sekrety tylko nakręcają spiralę kłamstw. Zagadkowa śmierć dziewczyny, zamiast przynieść Annie ulgę, wprowadza ją w coraz większy obłęd. Kobieta jest gotowa zrobić wszystko dla swojej rodziny, ale czy byłaby zabić? Jej mąż Mikołaj skrywa jeszcze mroczniejsze sekrety, na dodatek pojawienie się starego znajomego z rodzinnych stron Dawida, budzi dawne demony, które wywołują zapomniane już poczucie winy. Wszystkie te czynniki powodują, że bliscy przestają sobie ufać, a głodni zemsty rozkoszują się ich załamaniem i chcą jeszcze więcej. Pani Iza po raz kolejny nie zawiodła mojego czytelniczego serca. Każdą książkę autorki biorę w ciemno i wiem, że to zagwarantuje mi niezapomniane emocje. Noc kłamstw to fantastyczny thriller, który pokazuje zawiłość ludzkiej natury. Nic nigdy nie jest czarno-białe, a kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, o które łatwo się potknąć i pociągnąć za sobą najbliższych. Kłamstwo doprowadziło bohaterów do ściany. Pomimo że zostali przyparci do muru, dalej łgali, co omal nie doprowadziło do tragedii. Bardzo poruszyły mnie rozdziały, w których znajdowały się wspomnienia prześladowanej dziewczyny. To było okrutne, jak traktowali ją rówieśnicy, a jeszcze okrutniejsza była obojętność innych. Do ostatnich stron nie potrafiłam zgadnąć, kim jest owa dziewczyna w teraźniejszej historii. Pani Iza stworzyła historię, którą było ciężko odłożyć. Losy bohaterów wciągnęły mnie bez reszty, do tego stopnia, że czytałam w każdej wolnej chwili. Pomimo ciężkich tematów pióro autorki jest tak lekkie i przyjemne, że strony wręcz fruwały w moich rękach. Każdy rozdział kończył się w taki sposób, że koniecznie musiałam rozpocząć kolejny, żeby dowiedzieć się, jak dany wątek się zakończy. Serdecznie Was zachęcam do zapoznania się z tą powieścią oraz poprzednimi książkami napisanymi przez autorkę. @zaczytana_kobitka

Jeżeli mogą być dwie królowe thriller psychologicznego ta są nimi niewątpliwie ex eguo p.Sinicka i p.Janiszewska."Noc kłamstw"- bardzo dobry thriller.Nie mogłem się oderwać.Czapki z głów przed Izabellą Janiszewską.

Izabela Janiszewska pisze zawsze rewelacyjne powieści, przejmujące do szpiku kości .

Anna i Mikołaj wiodą spokojne życie. Mają stabilną sytuację zawodową, cudowne dzieci i piękny dom. Jednak śmierć opiekunki dzieci i rzucone na rodzinę oskarżenia burzą ten obraz, ujawniając tajemnice skrywane przez małżeństwo Tochmanów. Tajemnica, kłamstwa, obsesja, urojenia. Relacje rodzinne, zabójstwo. Jeżeli jesteście fanami tych wątków, to thriller Izabeli Janiszewskiej to coś, co z pewnością powinno Was skusić. To prawdziwa gratka dla miłośników książek, w których napięcie rośnie z każdą stroną, a rozwiązanie intrygi jest z pozoru blisko, ale jednak do samego końca nieuchwytne. Kiedy zobaczyłam zapowiedź książki "Noc kłamstw" z rekomendacją B.A. Paris, od razu wiedziałam, jak nastawić się do tego thrillera. Spodziewałam się tych motywów, które najbardziej lubię – skomplikowanych relacji, ciekawej psychologii postaci i zaskakujących zwrotów akcji. I rzeczywiście – Izabela Janiszewska to wszystko gwarantuje w iście amerykańskim stylu! Autorka zręcznie manipuluje czytelnikiem i prowadzi nas przez labirynt kłamstw, wspomnień z dzieciństwa i traum. Obok tego jest śledztwo, które nadaje tej historii dynamiki i pozwala spojrzeć na całą sprawę z perspektywy śledczych, próbujących rozplątać tę zawiłą sieć. Izabela Janiszewska zadbała o to, by akcja rozwijała się dynamicznie, dzięki czemu czym prędzej chciałam odkryć to, co skrywała tytułowa noc kłamstw. Ale to nie było proste, bo każdy rozdział przynosił nowe rewelacje, które zmieniają bieg tej historii i postrzeganie bohaterów. Kreacja bohaterów jest niezwykle realistyczna. Autorka pokazała nam postaci z krwi i kości, rodzinę, która za fasadą spokojnego życia skrywa tajemnice. Zawiedzione zaufanie, wyrzuty sumienia, strach o najbliższych – to wszystko kryją w sobie bohaterowie i to właśnie tworzy tę wciągającą historię. "Noc kłamstw" to wszystko, co najlepsze w thrillerach domestic noir. Izabela Janiszewska gwarantuje rozrywkę na najwyższym poziomie, trzymając w napięciu do ostatniej strony. Polecam!

„Noc kłamstw”, to coś zupełnie nowego: nowa fabuła (wiadomo), a przede wszystkim zupełnie nowy schemat, stąd tak ogromna była moja ciekawość, kiedy przyszło mi czytać tę książkę po raz pierwszy. Cztery punkty widzenia, cztery historie o wspólnym, jak się okazuje, mianowniku (ale ciii!) i JEDNA NOC, która zmienia wszystko. Gęsto tu od kłamstw, machlojek, brudnych tajemnic, małżeńskich kryzysów, nastoletnich problemów, traum, pomsty, głęboko skrywanego bólu, obsesji, manii. A wszystko to łykałam jak młody pelikan, gdyż opisane zostało w postaci króciutkich, samo się czytających, rozdziałów. Oj, po mistrzowsku ta Janiszewska zagrała mi na nosie. Wiedziała doskonale, w jaki sposób złapać mnie za gardło i utrzymać przy tej niesamowitej, mrożącej krew w żyłach opowieści, do samego końcu, do utraty tchu, mimo piasku pod powiekami i oślepiającego światła czytnika (przypominam, zaznajamiałam się z bezosobowym pdfem), które wypalało mi oczy. Przeczytałam tę powieść na jednym wdechu, kończąc bladym świtem. A było to, jak zapewne już wywnioskowaliście, coś piekielnie dobrego! Poezja gatunku, który kocham nad życie. Takie thrillery pragnęłabym czytać, unikając przy tym tak wielu rozczarowań. Izabela Janiszewska po raz kolejny udowodniła mi, że w mrocznych opowieściach, uwidaczniających dobitnie ludzkie słabości i konsekwencje ich nieprzemyślanych działań, czuje się jak ryba w wodzie. „Noc kłamstw” jest mocna, soczysta, akcja pędzi nieprzerwanie, potyka się jedynie na kolejnych zwrotach akcji, od których jest tu aż gęsto. Myślałam, że nic nie przebije moich ulubionych „Ludzi z mgły”, a jednak stało się inaczej. Panie i Panowie, brawa ogromne. Tak się pisze!

Izabela Janiszewska wkradła się do mojego serca z impetem już swoim fenomenalnym debiutem. Wiedziałam, że już zawsze będę sięgać po jej nowości. Gdy ujrzałam w zapowiedziach „Noc kłamstw” byłam pewna że to będzie bardzo dobra lektura. I jak zawsze, jeśli chodzi o to pióro, nie myliłam się. Zacznę może od tego, że jest to absolutnie klimatyczna pozycja, pełna cienia i mroku, taka którą najlepiej czytać wieczorem, aby spotęgować dreszcze. Motyw kłamstwa i niedopowiedzeń jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych. W tej pozycji niemal wszyscy bohaterowie posiadają tajemnice, zło mieszka w ich sercu i pozostaje tylko pytanie, komu uda się je ujarzmić. Ten thriller jest absolutnie nieszablonowy, oryginalny, zagmatwany i pokręcony. Wciąga już od pierwszych stron. Autorka wiele razy wywiodła mnie w pole, ślepe uliczki to u niej pewnik. Świetnie się to czyta, naprawdę trudno się oderwać, a nasze myśli galopują wraz z każdą stroną powieści. Czujemy się trochę jak byśmy byli na kolejce górskiej, możemy także śmiało pobawić się w detektywa, ale uprzedzam, ta zagadka jest nie do rozwiązania bez pomocy pisarki. Uwielbiam fabułę, którą nakreśliła Izabela Janiszewska, z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, a samą łamigłówkę uważam za genialną. Jak zawsze jestem zachwycona. Majstersztyk. To książka, po którą musicie sięgać. Anna i Mikołaj są zgodnym małżeństwem. Przynajmniej z pozoru. Gdy w ich otoczeniu dochodzi do morderstwa, cała ta iluzja zaczyna sypać jak domek z kart. Przeszłość puka do ich idealnych drzwi.

Anna i Mikołaj wiodą spokojne życie z trójką dzieci. Ona pisze książki, on jest właścicielem kawiarni. Wszystko zmienia się w pewną październikową noc. Noc kłamstw. Lawina wydarzeń wyłania skrzętnie skrywane tajemnice, coraz ciężej odróżnić prawdę od kłamstw. Jak z idealnego życia stać się podejrzanym o morderstwo?! Nie wiem czy będę w stanie słowami oddać wszystko, co chciałabym Wam przekazać. Wiecie zapewne, że uwielbiam twórczość Izabeli Janiszewskiej, ale tym razem przeszła samą siebie. „Noc kłamstw” to majstersztyk. Idealna pod każdym względem. Akcja rozpoczynająca się już na pierwszych stronach, kłamstwa, tajemnice, brudy, intrygi, mylne tropy. Uwierzcie mi, będziecie podejrzewać każdego. Autorka niezwykle subtelnie podrzuca czytelnikowi tropy, wyprowadzając go w pole. Nie zliczę ile razy wydawało mi się, że już wszystko wiem. I miałam rację… wydawało mi się. „Noc kłamstw” to absolutny must read tego roku. Absolutny. Konieczny. Wspaniały. Przeczytajcie, proszę 🙏🏻 PS Niech to ktoś zekranizuje!