Na własnym podwórku (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 33,13 zł

2 książki za 60 zł && priceType != 'PROMOTIONAL'> Megacena
33,13 zł
45,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Gdy ginie dziecko, świat wywraca się do góry nogami…

Żadna rodzina nie jest w stanie udźwignąć tego ciężaru.

Jowita i Karol mają wszystko – ładny dom, pieniądze i dwóch synów. Kiedy młodszy z nich znika bez śladu podczas zabawy na podwórku, sekrety rodziny powoli wychodzą na jaw. Jowita zaczyna rozumieć, jak wiele błędów popełniła jako matka. Dociera do niej, że żyje z obcym człowiekiem, który jest zdolny do wszystkiego. Nagle każda, nawet bliska osoba wydaje się podejrzana, ale prawda okazuje się dużo mroczniejsza, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Tajemnice skrywane przez dzieci potrafią zaskoczyć. A jeszcze bardziej zadziwiająca jest ich wyobraźnia.

„Nie martw się, że dzieci nigdy cię nie słuchają. Martw się, że zawsze cię obserwują.”
Robert Fulghum

"Ukazane w powieści „Na własnym podwórku” wnikliwe studium rozpadu rodziny i prawd, które z każdą chwilą tracą na wartości, całkowicie przekonuje mnie do tego debiutu. Polecam! "
Anna Rozenberg

"Wyjątkowo wyrazisty i przejmujący thriller, w którym autorka pod płaszczem skrzętnie utkanej intrygi snuje opowieść o wpływie najbliższych na kształtującą się postawę młodego człowieka. Mocna, uwierająca i przepełniona goryczą. Przygotujcie się na ogrom emocji!"
 Gabriela Setla, @gabriela_setla_

"Weronika Masny w swoim mrocznym thrillerze wyciąga na wierzch najgłębiej skrywane lęki. Czy odważysz się stanąć z nimi twarzą w twarz? Obiecuję, że będzie warto – przerażająco dobry debiut!"
Weronika Trzęsień, @ver.reads

"Książka Weroniki wywołuje emocje, nad którymi trudno zapanować: smutek, rozpacz, ból. Jeśli nie boicie się trudnych historii, koniecznie sięgnijcie po ten tytuł. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Polecam!"
Joanna Ćwiertka, @panda_zksiazka_

"Weronika Masny opowiada historię zaginięcia małego chłopca w taki sposób, że nie można oderwać się od lektury! Ta opowieść skrywa w sobie mrok ciemniejszy, niż nam się wydaje, a zakończenie zostawi Was z milionem myśli… Bardzo polecam! "
Agnieszka Bendkowska, @__pinklife

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1419876420
Tytuł: Na własnym podwórku
Autor: Weronika Masny
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-10-16
Data wydania: 2023-10-16
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 20 x 150
Indeks: 58429143
średnia 4,3
5
14
4
6
3
2
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
21 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
2/5
14-01-2024 o godz 21:25 przez: Ilona | Zweryfikowany zakup
Książka nie dla wytrawnego czytelnika, szczególnie kryminałów/thrillerów. Mocno irytująca, bohaterowie nierealni, ciężko było wytrwać do końca. Zakończenie ciekawe, choć też tak jakby „nierealne”. Dla mnie na nie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-11-2023 o godz 11:55 przez: Dagmara Łagan, BooksCatTea
Obrazująca na wskroś toksyczne relacje, które zatruwają codzienność całej rodziny. Przenikająca meandry rozpaczy, która powinna rozdzierać struchlałe serce matki. Uświadamiająca istotę dziecięcych doświadczeń, które cieniem nakrywają dorosłą już egzystencję. „Na własnym podwórku” to absorbujący dramat, który zabarwiono elementami thrillera psychologicznego. Co więcej, intencjonalnie pozbawiony kryminalnego śledztwa, dokonujący bowiem wiwisekcji iście patologicznej rodziny – iluzorycznie doskonałej, z zewnątrz opiewającej w materialne bogactwa, w czeluści z pewnością niekochającej się i nieszczęśliwej. W rzeczywistości trudno o bardziej zatrważający portret zła, które niewątpliwie stanowi lustrzane odbicie ich prozy dnia. W moim odczuciu zaginięcie dziecka stanowi zaledwie tło do zaakcentowania familijnych aberracji, obnażenia brudnych prawd i znegliżowania tajemnic, a przy tym do zrozumienia przez jej członków, że w tak konstruowanym życiu nie ma nic wartościowego. Wyrazistość fabuły tkwi w coraz mroczniejszych incydentach, gorycz spowija wyczuwalną obcość, którą nagle dostrzega się w najbliższym człowieku, strach wybrzmiewa z każdym dźwiękiem telefonu, a w środku tej bezdennej matni tkwią mali chłopcy – ten, który zniknął, ale i ten, który pozostał. Świat burzy się w jednej krótkiej chwili zapomnienia, w tak upragnionym momencie wytchnienia, wyswobodzenia się choć na kilka minut z nieco przytłaczających, a nawet odbierających radość życia ról – żony i matki. Ta próba oderwania się od obowiązków zainicjuje panoramę wzajemnych oskarżeń, dni zanurzonych w ożywczym lęku pomieszanym z biernym oczekiwaniem, w końcu otwierających oczy refleksji. Przesiąknięte dramatyzmem sceny ukrywanej skrzętnie za drzwiami okazałego domu przemocy, słowne upokorzenia, wyzute z szacunku i nakazane powinności – to kanonada emocji, które chaotycznie się zderzają, niszcząc pewność siebie, psychiczną równowagę, ale i jaskrawiąc nieobliczalność, furię i zwyrodniałość, niepostrzeżenie zamieszkującymi kąty sypiali i pokoju chłopców. A rozwiązanie enigmatycznego rozpłynięcia się w powietrzu ekspresyjnego malca? Och, one pozostawia z niemym szokiem na ustach, otula mglistym i dusznym niedowierzaniem, w końcu wstrząsa uwidocznioną osobliwością dziecięcej wyobraźni. Z naciskiem na podkreślenie ludzkich odczuć, Weronika Masny osadziła swoją debiutancką prozę na filarze nietuzinkowej naprzemiennej narracji. Eksploruje bowiem umysł zmęczonej życiem kobiety, która sukcesywnie staje się zastraszoną małżonką, spragnioną czasu dla siebie matką i pozornie idealną gospodynią domową, żałującą źle podjętych w przeszłości decyzji. I zarazem to treść oddana głosem kilkulatka, który pojmuje otoczenie z sugestywną prostotą, ale i kontrastowym wyjaśnieniem egzystencji dorosłych, niezrozumiałej dla młodego umysłu, przerysowanymi fantazjami – w obliczu zaburzonego funkcjonowania rodziny przybiera to kształt mieszanki wybuchowej. To historia naznaczona tragedią o mocnej wymowie, pod warstwą traumatycznych zdarzeń skrywająca wnikliwe studium anormalnych więzów rodzinnych. Przy tym wywołująca intensywne doznania, które nieustannie w odbiorcy rezonują – początkowo uwierające oburzenia, a finalnie jawny wstręt do ludzi i ich demonów. Z autentyzmem i przenikliwością, autorka wkracza przede wszystkim w świat pozostawionemu sobie, naiwnie przekonanego o nieomylności dorosłych dziecka. To wszystko ze strony na stronę staje się coraz mocniej dziwne, tak nienaturalne w obliczu utraty kochanego przecież syna, i tak… pejoratywne w odniesieniu do odruchów odpowiedzialności zakorzenionych w osobach będących rodzicami. I dlatego ta powieść tak intryguje – ewidentnie da się wyczuć, że w zaaranżowanej z pietyzmem codzienności skrywa się coś naprawdę przerażającego!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2023 o godz 20:22 przez: anonymous
"Każda rodzina wygląda na szczęśliwą, dopóki nie wejdziesz z butami do jej domu." Czasem wystarczy chwila nieuwagi, drobne niedopatrzenie, by świat, jaki znasz posypał się niczym domek z kart. Podczas zabawy ze starszym bratem na rodzinnym podwórku znika dwuletni Gabryś. Można powiedzieć, że rozpłynął się w powietrzu, bo wszelkie próby odszukania chłopca nie przynoszą rezultatów. Cierpienie, szok, strach przed tym, co może przynieść kolejny dzień. Okazuje się, że rodzina skrywa sekrety, które powoli wypływają na światło dzienne... Początkowo utożsamiałam się z Jowitą. Sama jestem matką chłopców w wieku sześć i dwa latka, więc doskonale rozumiałam to psychiczne zmęczenie i chęć odpoczynku. Miałam wrażenie, że czytam o sobie, bo od podszewki znam wszystkie kłótnie, i nieustanne podbieranie wszystkiego starszemu bratu. Kolejne rozdziały, pokazały jednak, że to jedyne, co nas łączy, a każdy odkryty sekret, tylko mnie w tym upewniał. Podobał mi się klimat gęsty, duszny, wręcz odurzający. Myślę, że każda matka odczuje go równie mocno jak ja. Nie znajdziemy tu pasjonującego, czy pełnego dramaturgii śledztwa, autorka kładzie nacisk na uczucia i emocje w bezpośredniej konfrontacji z największym koszmarem każdego rodzica. Pierwszoosobowa akcja sprawia, że patrzymy oczami zagubionej, cierpiącej matki, ale także śledzimy wydarzenia z perspektywy sześcioletniego Igorka. I właśnie te fragmenty, trafiały we mnie najmocniej. Ta dziecięca ślepa wiara w nieomylność nas dorosłych, to spłaszczanie czasu i nieco naiwny punkt widzenia. Jest w tym pewna autentyczność, a przede wszystkim przerażające jest to, że często nie zdajemy sobie sprawy jak nasze czyny są skrupulatnie obserwowane i naśladowane przez małe dzieci. Przyznam, że w pewnym momencie rozszyfrowałam zamysł Autorki, ale jak się później okazało to był tylko zalążek całej intrygi, a z każdą kolejną wywlekaną tajemnicą moje zdziwienie rosło. Akcja wciąga od pierwszych stron, a całość pochłania się błyskawicznie. Pomimo późnych godzin nocnych nie potrafiłam oderwać się od lektury. Takim debiutem Weronika Masny podniosła sobie poprzeczkę niezwykle wysoko. Czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-11-2023 o godz 19:56 przez: zaczytana_mama_dwojki
Dzieci grzecznie bawią się na podwórku, więc korzystam i piję herbatę z koleżanką. Należy mi się odpoczynek i czas dla siebie. Chwila spokoju przeradza się w zbyt długą ciszę. Ten jeden moment nieuwagi sprawia, że słowa milkną. Z gardła wyrywa się szloch bezsilności, a serce spowija dojmujący strach i rozrywający ból. Gdzie jesteś? To trzymająca w napięciu i niezwykle emocjonalna historia. Kolejny raz utwierdzam się, że nie potrzeba szukać daleko gdyż #nawłasnympodwórku mamy wspaniałych Autorów i bardzo obiecujących debiutantów. Powyższy tytuł, to dla mnie thriller kompletny. Otrzymałam wszystko czego oczekuję od tego gatunku. Emocje prześcigają się z fabularną zagadką. Już początek winduje napięcie do granic możliwości. Tak mi się przynajmniej wydawało. Po lekkimi odwróceniu uwagi, końcowe rozdziały dosłownie miażdżą i pozostawiają czytelnika w niedowierzaniu. To kolejny dowód na to, że często mniej znaczy więcej. Nie potrzeba rozpisywać się na 500 stron i sztucznie zapychać opisami. Wystarczy niespełna 300, by wstrząsnąć i sponiewierać czytelnika. Tak jak główna bohaterka, ja również jestem matką rodzeństwa w zbliżonym wieku. Do tego mój syn także ma na imię Gabriel, więc wyobraźcie sobie jakie emocje wywołała we mnie ta historia. W pewnym stopniu rozumiem dylematy Jowity. Sama nie raz miałam ochotę rzucić wszystko i zamknąć drzwi z drugiej strony. Do tego Autorka wplotła szereg utartych schematów i stereotypów jakie niesprawiedliwie są powielane w związku z rodzicielstwem. Fabuła została nakreślona zarówno oczyma zrozpaczonej i zagubionej matki, ale także sześcioletniego dziecka. To właśnie fragmenty przedstawione z perspektywy Igorka najbardziej mnie poruszyły. Kilkuletni chłopiec nie jest jeszcze w stanie racjonalnie odczytywać tego, co się wokół niego dzieje. Wszystko tłumaczy sobie własną miarą. Jest na tyle ufny, że bardzo łatwo mu wpoić pewne prawdy, a dziecięca ciekawość popycha go do działania. Jeśli chodzi o zakończenie, to brałam kilka scenariuszy pod uwagę, ale "tego" zupełnie się nie spodziewałam. Czytałam i miałam ciarki na całym ciele, a także łzy w oczach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2023 o godz 08:39 przez: Anna
„Na własnym podwórku” to debiut, choć wielu, poznając strona po stronie tę historię, mogłaby się kłócić co do tego. Od początkowych stron widać, że historia jest dopracowana i skonstruowana z głową. Dzięki temu naprawdę dobrze przechodziło się przez kolejne odkrywane sekrety rodziny. No tak, bo w sumie historia ta skupia się właśnie na tym, aby pokazać jak pod piękną otoczką szczęśliwej rodziny, kryje się bród i zgnilizna. I to w takim stopniu, że podczas czytania jedną postać gatunku męskiego miałam ochotę znaleźć na końcowych stronach z nożem w plecach. To nie jest kolejny odgrzewany kotlet w tym gatunku! To mocna historia, która wywołała w czytelniku emocje, które będziemy analizować nawet po jej zakończeniu. Jeśli, natomiast mam wspomnieć o zakończeniu tej historii, to już na samym początku wpadło mi do głowy pewne rozwiązanie, jednakże z każdą kolejną stroną zostałam tak wyprowadzona w pole, że już nie byłam niczego do końca pewna i pędziłam przez kartki do ostatniej strony, aby poznać ostateczny wygląd historii. Zatem, jeśli macie ochotę poczuć wrzącą krew podczas czytania prezentowanych wydarzeń, to koniecznie musicie sięgnąć po ten debiut! Ja właśnie takie debiuty lubię najbardziej ❤️. Warte uwagi: 👨‍👩‍👧‍👧 Fabuła prezentowana jest przez znaczną część książki przez dwie osoby. Matkę i syna. Bardzo realistycznie odwzorowano tok myślenia tych skrajnych postaci. Przy rozdziałach matki można było odczuć jej zagubienie w nowej dla niej sytuacji, która do przyjemnych nie należy. Natomiast przy rozdziałach syna, można było rzeczywiście poczuć się, jakbyśmy siedzieli w głowie 6-letniego dziecka. Dla mnie bardzo fajny zabieg i ciekawie się w tym uczestniczyło. 👨‍👩‍👧‍👧 Najbardziej wstrząsającą dla mnie sprawą, która nie pozwoliła mi przejść obojętnie w tej historii i przez którą rwałam sobie włosy z głowy to zachowania ludzi dorosłych wobec siebie, wobec dzieci, wobec życia rodzinnego. Myślę, że nie wyolbrzymię, jeśli powiem, że dla mnie zachowania niektórych bohaterów zakrawały o maltretowanie seksualne i psychiczne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2023 o godz 22:05 przez: Angelika
Jowita miała wszystko. Piękny, duży dom w spokojnej okolicy, dwoje zdrowych synków, rodziców za płotem i dobrze zarabiającego męża. Czego chcieć więcej? Wystarczyło tylko zajmować się dziećmi i prowadzić dom. Gdy podczas zabawy na podwórku młodszy z synków znika, życie rodziny wywraca się do góry nogami, a na wierzch zaczynają wychodzić nowe fakty o pozornie szczęśliwym życiu rodziny. Co stało się z Gabrysiem ? Czy chłopca uda się odnaleźć? Fabuła książki wciąga już od pierwszych stron, tu od początku wyczuwa się, że coś jest nie tak. Ojciec despota i matka, która ma dość wychowywania dzieci. Autorka skupia się na bohaterach, tworząc ich psychologiczny portret, ukazując wewnętrzną brzydotę tego, co na pozór piękne i idealne. Tematyka, której podjęła się Weronika, jest bardzo trudna. Ukazuje nam dramat rodzinny, który toczy się 'pod powierzchnią', dawno nie miałam styczności z bohaterami, którzy by mnie tak denerwowali i którzy wzbudziliby we mnie tyle negatywnych emocji. Jowitą, miałam ochotę potrząsnąć, krzyknąć 'obudzić się kobieto!', a Karola (zapatrzonego w siebie dupka) trzasnąć w między oczy. Dosłownie! Podobał mi się zabieg, jaki zastosowała autorka, prowadząc jedną z narracji poprzez Igora, starszego z braci, który nie rozumie do końca, co się wydarzyło, ale tłumaczy sobie wszystko na swój dziecięcy sposób, próbując odnaleźć się w sytuacji. To, jak istotna okazała się jego narracja, uświadamiamy sobie z każdą przewracaną stroną. W tej historii nic nie jest oczywiste. Akcja, która się toczy swoim torem, prowadząc nas przez życie tej pozornie idealnej rodziny, nie pozwala odłożyć książki. Chcemy za wszelką cenę dowiedzieć się, co stało się z zaginionym dzieckiem, bo przecież nikt nie znika ot tak. Jednakże gwarantuję Wam, że nie spodziewacie się tego, co na sam koniec zafundowała nam Weronika. Pomimo że miałam pewne tropy i przeczucia to i tak dochodząc do finału, miałam w sobie tyle samo niezrozumienia, co oburzenia, a z mojej głowy dosłownie czułam, jak paruje, gdy wciąż zadawałam sobie pytanie, jak to możliwe? 🤯
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2023 o godz 19:20 przez: Małgorzata
☕Mam tyle myśli w głowie po przeczytaniu tej książki, że nie wiem czy wszystko uda mi się zawrzeć w tej recenzji. Bo to, że zabraknie mi miejsca jest więcej niż pewne. 📚"Nie martw się, że dzieci nigdy cię nie słuchają. Martw się, że zawsze cię obserwują." ☕Najlepszy pomysł jaki Weronika mogła mieć na tę książkę to właśnie motyw z narracją pierwszoosobową oczami dziecka. To było tak genialne...Przedstawione tak jakbym naprawdę słyszała dziecko. Brawo! ☕ Jestem pod wrażeniem jak wiele emocji Autorka zawarła w tej historii... ból, frustracja, irytacja i zmęczenie swoim własnym życiem. Takie uczucia matki do dziecka, których zazwyczaj nie chce czuć, ale które pojawią się w takich kryzysowych, depresyjnych stanach. Czułam to wszystko całą sobą! Kolejne brawo! 📚 "Obiadu nie robisz, ru**@ć się nie chcesz, dziecka nie umiesz przypilnować, to do czego jesteś mi potrzebna?" ☕ Z każdą kolejną, przeczytaną stroną, coraz bardziej przerażała mnie relacja żona-mąż. Karol powinnien spłonąć w piekle i smażyć się jak kotlet. Stosował przemoc psychiczną i fizyczną. Był tyranem. I nie ma takiej siły, która pozwoliłaby znaleźć chociaż jeden argument, który by go bronił. Po co komu piękny duży dom, drogi samochód, najlepsze ciuchy i zagraniczne wakacje jak własny mąż traktuje cię jak śmiecia. Nie ma takich pieniędzy, które by wynagrodziły te krzywdy. ☕ Uwielbiam książki, które zostawiają we mnie ślad w postaci przemyśleń i refleksji. Tutaj mission completed! Wielka brawa dla Autorki za tę książkę! Gdybym nie wiedziała, że to debiut to bym nie uwierzyła. No oczywiście o zaskakującym zakończeniu nie będę już pisała bo po prostu 🤯🤯🤯 ☕ I na koniec personalnie zwracam się do samej Weroniki. Kochana! Dziękuję Ci, za tę książkę. Dziękuję jako żona ale przede wszystkim matka! Otworzyłaś mi oczy na niektóre sprawy. To niewiarygodne jak często zapominamy, że dzieci to tacy sami ludzie jak dorośli tylko, że mali. Oni widzą, obserwują, uczą się i wyciągają wnioski. Rodzice są dla nich drogowskazem. Jako dla matki, ta książka to nauka. Dziękuję ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2023 o godz 19:36 przez: good_book_coffee
Z pozoru mieli wszystko - dom, pieniądze, dwóch synów. Z pozoru byli szczęśliwi. Gdy znika ich syn, opada też maska szczęśliwego małżeństwa. Na jaw wychodzą tajemnice, które były skrzętnie ukrywane przez dosłownie każdego członka tej rodziny. „Na własnym podwórku” to debiut literacki @weronikamasny.autorka w którym pokazała duży potencjał pisarski. Książka porusza częsty motyw w thrillerach, czyli zaginięcie dziecka, jednak Weronika zastosowała tu kilka ciekawych chwytów, które sprawiły, że ta powieść wyróżnia się na tle innych. Przede wszystkich Autorka oddała głos dziecku, 6-letniemu Igorowi, który opisuje nam rzeczywistość ze swojego, dziecięcego punktu widzenia. Chłopiec nie rozumie tego co się dzieje z jego bratem, co się dzieje z jego rodzicami. Jego narracja buduje warstwę emocjonalną, której można by się spodziewać po narracji Jowita, matki chłopców. Jowita to postać, którą ciężko polubić, a już zwłaszcza żadna matka nie będzie pałać do niej sympatią. Jest irytująca, bierna w swoich działaniach i zimna. Z drugiej strony, ma prawo do takich a nie innych uczuć względem synów, nie każda kobieta czuje instynkt. Jedno jest pewne, budzi skrajne emocje i na pewno zapadnie w pamięć. Taka kreacja bohaterki to trudne zadanie, za co duże brawa dla Autorki. Mogłoby się wydawać, że fabuła skupi się na poszukiwaniach chłopca. Nic bardziej mylnego. Nie mamy tu relacji z poszukiwań, nie wiemy jakie kroki są podejmowane. Ciężar fabularny został przeniesiony na kłopoty małżeńskie Jowita. To mnie zaskoczyło (zszokowało?) i wielokrotnie miałam ochotę potrząsnąć bohaterami krzyczeć, żeby szukali syna! Może właśnie o to chodziło, żeby maksymalnie zaangażować Czytelnika? Jeśli tak, to udało Ci się to, Weroniko. Wytrwamy czytelnik thrillerów domyśli się kto stoi za zaginieciem, ale nie wiem czy da się tak łatwo odgadnąć powód. Płot twist początkowo zaskakuje, ale jednak szybko układa wszystkie fragmenty w całość. Ta książka wciąga, szokuje i pokazuje, jak dobrymi obserwatorami są dzieci. Gratuluję debiutu i czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
17-11-2023 o godz 11:22 przez: pati9475
"Na własnym podwórku" to debiutancki thriller psychologiczny, w którym zagłębiamy się w niezwykłe studium rodzinne. Jowita i Karol z dwójką synów maja szczęśliwe życie. Jednak gdy młodsze dziecko znika bez śladu, wychodzą na jaw zatrważające sekrety i brudy każdego członka rodziny... Jest to książka, której, pomimo stosunkowo niezbyt dużej objętości, nie czyta się szybko, ponieważ kolejne zdarzenia są tak ciężkie emocjonalnie do udźwignięcia. Autorka solidnie potrafi wywołać w czytelniku wstrząsy uczuciowe, co bardzo cenię w książkach. Nie ma tu w zasadzie pozytywnych bohaterów. Praktycznie każdy nosi swoją ciemność, a demony przeszłości i teraźniejszości stopniowo wyniszczają od środka całą strukturę rodzinną. Byłam porażona i przerażona postawami kolejnych postaci. Niektórych nie umiałam zrozumieć - tu szczególnie Jowity, która jako matka wywoływała we mnie skrajną frustrację i bezsilność, bo uważałam, że pomimo syndromu ofiary, wiele z jej zachowań było skrajnie nieracjonalnych. Zresztą też i tyran Karol jawił się jako odpychający brutal. Nawet dalsi członkowie rodziny czy znajomi mieli sporo za uszami, stanowili przejaskrawioną mieszaninę zepsucia, brudu oraz zła. W tym wszystkim nawet zaginięcie dziecka nie staje się dla nikogo priorytetem, bo tak jest każdy zafiksowany na sobie. Przerażające, choć ciekawe pod kątem mechanizmów psychologicznych. Zastanawiam się jedynie, czy momentami już nie na wyrost - bo czy można aż takie skrajności postaw przyjmować przez absolutnie wszystkich? Zakończenie wbija w fotel. Spodziewałam się kompletnie czegoś innego, a ten brutalizm i puenta z pewnością na długo zapadną mi w pamięci. Musze przyznać, że to ciekawy debiut. Momentami czułam się zmęczona ekstremalnością i nie wszystkie elementy mnie przekonały, natomiast myślę, że pani Weronika Masny ma duży potencjał twórczy i chętnie sięgnę po jej kolejne książki, jestem ciekawa, czym jeszcze nas, czytelników zaskoczy :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2023 o godz 08:46 przez: Beata
Lubicie sięgać po debiuty? Przyznam ,ze mi nie zdarza się to zbity często ,ale po takie debiuty jaki zaserwowała mi @weronikamasny.autorka to ja mogę sięgać codziennie😱 🩷 Uważaj na słowa które wypowiadasz przy dziecku... Na własnym podwórku to thiller psychologiczny,który zabiera nas do świata Jowity, matki, która znudzona jest macierzyństwem ,obecność dzieci irytuje ją i choć dzieci mają wszystko od markowych ubrań po wypasiony plac zabaw,nie mają jednego najważniejszego zainteresowania ze strony rodziców... Gdy prawnego słonecznego dnia ginie Gabryś w Jowicie budzi się instynkt za wszelką cenę próbuje odnaleźć synka... Co stało się z małym prawie trzyletnim chłopcem? Na własnym podwórku to książka ,która wciąga już od pierwszych stron.Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu ,jest lekki i przejrzysty.Pierwszy raz czytałam książkę w której jedną z głównych postaci odgrywa mały chłopiec , rozdziały podzielone są na przemyślenia Jowity jak i jej sześcioletniego synka Igora.Treść i fabuła dynamiczna ,wciągająca.Weronika tak rozegrała akcje ,że nie byłam w stanie domyślić się zakończenia.Postać głównych bohaterów bardzo dobrze skonstruowana,barwne postaci,wyraziste z charakterem. Bardzo podobał mi się motyw wiary jaki autorka wprowadziła do swojej książki.Postać Aleksandry wywołała we mnie skrajne emocje ,raz ją lubiłam następnym razem nienawidziłam 🙈Historia trzyma w napięciu , książka jest nieodkladalana,bez zbędnych opisów.Widać,że autorka włożyła w napisanie tej historii całe serce. Zakończenie książki wywarło na mnie duże wrażenie tak jak wspominałam nie domyśliłam się ,kto stoi za zaginięciem Gabrysia ,choć obstawiałam wiele scenariuszy ,za każdym razem autorka wodziła mnie za nos 😁 Podsumowując książka bardzo mi się podobała i Was zachęcam do przeczytania bo na prawdę warto!🩷 @weronikamasny.autorka Gratulacje ,wspaniała robota!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2023 o godz 16:10 przez: Klaudia
Hej wszystkim! Właśnie skończyłam czytać genialną książkę ! Sięgacie po debiuty ? Wolicie czytać grube rozbudowane historie jeśli chodzi o thrillery ? Weronika Masny " Na własnym podwórku" Zwykły dzień , wydawać by się mogło , że jest jak każdy inny . Jowita wraz z przyjaciółką pije kawę w salonie , a dwóch jej synków bawi się na podwórku za domem . Kobieta spogląda na nich co jakiś czas , wszystko wydaje się zwykłe. Niestety w pewnym momencie kobieta spostrzega , że na dworze bawi się tylko starszy syn Igor . Gabryś przepadł bez śladu. Jowita natychmiast powiadamia wszystkich o tym co się wydarzyło , niestety jest przytłoczona sytuacją i zupełnie sobie z nią nie radzi . Z biegiem wydarzeń poznajemy mroczne sekrety jakie kryją się w tej na pozór świetnej , kochającej się rodzinie . Bogaty mąż , dwójka zdrowych dzieci , pieniądze i piękny dom , to wszystko tylko piękna bańka mydlana , w której żyje Jowita . Co stało się z Gabrysiem ? Co ukrywa kochający mąż ? Tego dowiecie się czytając tę niesamowicie wciągającą i pełną mrocznych tajemnic książkę ! ______________________ Powiedzieć , że ta książka była dobra to zdecydowanie za mało ! Weronika napisała świetnie skonstruowaną historię , od której nie można się oderwać ! Brak zbędnych wątków , postaci i tego typu rzeczy . Konkretna pozycja ! Ja kocham thrillery , w których głównymi postaciami są dzieci . Zawsze mnie przerażają i szokują . "Na własnym podwórku" to książka opowiadająca o tym jak pięknie mogą nas obserwatorów mylić pozory . Toksyczny związek , brak spełnienia i satysfakcji z życia osoby będącej rodzicem może niejednokrotnie doprowadzić do tragedii . Polecam ! Moja ocena nie może być inna : 🖤🖤🖤🖤🖤/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2023 o godz 11:10 przez: Anonim
"Na własnym podwórku" - Weroniki Masny 👣 Gdy odłożyłam książkę musiałam kilka razy głęboko oddychać. - Ale jak to? - powtarzałam w myślach. - Usiądź. Muszę Ci opowiedzieć pewną historię... 👣 Ciężki temat. Zaginięcie dziecka na własnym podwórku gdy starszy syn bawi się w piaskownicy a młodszy dosłownie zapadł się pod ziemię. Do tego toksyczny mąż który wcale nie docenia żony i nie pomaga jej w tych trudnych momentach. - To Twoja wina! To przez Ciebie Gabryś zaginął! - czytamy wielokrotnie w książce. 👣 Tajemnice. Z pozoru małżeństwo Jowity oraz Karola mogłoby się wydawać idealne. On -mechanik samochodowy dobrze zarabiający nic rodzinie nigdy nie brakowało. - Kasy mieli jak lodu. Ona - Jowita. Matka dwójki dzieci która spełniała się w tej roli w domu. Nie jest zadowolona z tego tytułu wieloktotnie powtarzała, że wolała swoje życie gdy nie było chłopców. Idealne małżeństwo? Ale czy napewno? 👣 Rozdziały z perspektywy Igora - starszego syna były momentami przerażające. Autorka idealnie wcieliła się w rolę 6letniego dziecka i pokazała nam świat małego dziecka. Igor wielokrotnie był świadkiem kłótni rodziców, lub gdy leżał w swoim łóżeczku słyszał jak rodzice uprawiają "Miłość". 👣 Cieżka, ale świetna książka. Rewelacyjny thriller w który niesmaowicie się wczułam. Książka jest napisana tak jak lubię prostym językiem i pokazuje codziennie życie upadającego patologicznego małżeństwa oraz ich syna Igora. 👣 Jeśli chodzi o zakończenie. Spodziewałam się i obstawiałam dosłownie wszystko. Niestety nie zgadłam... Zaskoczyłam się naprawdę pozytywnie a samo zakończenie wbiło mnie w fotel. Bardzo polecam. 10/10 🔥⭐ Kobieta_z__ksiazka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-05-2024 o godz 20:48 przez: Emilia Major
Uwielbiam dobre debiuty i właśnie taki wpadł w moje ręce, opowiem Wam o nim. Jowita i Karol, można by powiedzieć małżeństwo idealne, piękny dom, dobre samochody, dwóch synów, sielanka wielu im tego zazdrości. Jowita zajmuje się domem, Karol prowadzi własny warsztat samochodowy i właśnie pod opieką kobiety z podwórka znika ich najmłodszy syn Gabryś. Wszyscy są wstrząśnięci, dziecko jakby rozpłynęło się w powietrzu, nie ma po nim żadnego śladu. Na jaw zaczynają wychodzić sekrety rodziny, kłamstwa, idealny obraz był wielce daleki od ideału. Książka od pierwszej strony wzbudza emocje, znika dziecko, nie wiadomo co się z nim stało, w mojej głowie rodziło się mnóstwo scenariuszy. Niby rodzina jakich na pierwszy rzut oka wiele, ale to tylko pozory, ta sytuacja też nakręcała moją wyobraźnię. Bardzo mi się podobała pierwszoosobowa narracja, dzięki temu mogłam poznać co czuje matka chłopca, jak i jego brat, dziecko ale rozumujące tak wiele. Toksyczne relacje wydzierają się z każdej strony w tej książce, ludzi którzy niby są rodziną żyją jakby obok siebie i w tym wszystkim te niewinne dzieci. Na początku powieści cała historia skupia się na zaginięciu dziecka, im dalej tym bardziej wyłania się dobrze nakreślony portret psychologiczny każdej z osób z bliskiego otoczenia Gabrysia i jest to obraz bardzo ciekawy. To fakt, że nie raz miałam ochotę potrząsnąć matka zaginionego chłopca, poddała się wszystkiemu i jakby nie miała własnego zdania, często też zapominając, że ma jeszcze drugie dziecko. Zakończenie wbiło mnie w fotel, nie przewidziałabym takiego obrotu sprawy, pokazało jak kłamstwa mogą doprowadzić do tragedii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2023 o godz 23:39 przez: Marta
Wyobraźcie sobie ten ból, ten koszmar gdy Twoje dziecko zaginęło i nie ma po nim śladu... Jowita i Karol właśnie to przeżywają. Z pozoru idealne małżeństwo, piękny dom, dwoje dzieci, na pieniądze również nie mogą narzekać, jednak jeden dzień, jeden moment zmienił ich życie w piekło. Zaginięcie Gabrysia wstrząsnęło całym miasteczkiem, a zrozpaczeni rodzicie zaczynają poszukiwania na własną rękę. Jowita nie wie co począć, dosłownie rozpada się na kawałki, brak wsparcia ze strony męża, coraz częstsze awantury i ciągłe obwiniania tylko pogarszają obecną sytuację a świadkiem tego wszystkiego jest ich synek Igor. Dodatkowo kobieta dowiaduje się, że jej związek był iluzją, gdyż tak na prawdę pod jednym dachem żyła z zupełnie obcym dla niej człowiekiem... ✨ "Na własnym podwórku" to świetny, wciągający od pierwszych stron thriller ze znakomitą fabułą. Książki z wątkiem o porwaniu/zaginięciu dziecka od zawsze uwielbiałam i powiem wam, że ta zrobiła na mnie wielkie wrażenie! Autorka porusza tutaj trudne tematy m.in. toksyczny związek, przemoc fizyczna i psychiczna, szantaż, strach dzieci przed własnym ojcem. Ta historia kipi od emocji, historia bardzo bolesna, pełna kłamstw i sekretów, przerażająca a momentami wywołująca ciarki, nie oderwiemy się od niej dopóki nie poznamy zakończenia. No właśnie... zakończenie zszokowało mnie niemiłosiernie! To co tutaj się wydarzyło...🤯 musicie przekonać się sami. Dodatkowo ta znakomita powieść jest debiutem, debiutem, który musicie koniecznie przeczytać!! ❤️❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2023 o godz 08:46 przez: Gabriela
Sięgacie po literaturę poruszającą tematykę zaginięć? Lubicie powieści, w których bohaterowie giną bez śladu? A może przerażają Was takie książki i od nich stronicie, w szczególności gdy dotyczą najmłodszych? W poniedziałkowy poranek przychodzę z opinią o książce, która wywoła w Was ogrom emocji. Od przerażenia po smutek i współczucie. Choć zaginięcie dziecka gra tutaj pierwsze skrzypce, to autorka dotyka także innej trudnej i bolesnej tematyki, która porusza, irytuje i budzi uzasadniony sprzeciw. Sięgając po ten thriller otrzymacie nie tylko świetnie skonstruowaną intrygę, finał, który zwala z nóg, o uzasadnieniu rozstrzygnięcia już nie wspominając, ale także coś nadto. Ta przesiąknięta mrokiem historia powali Was ogromem zła, destrukcyjnym zapisem toksycznych relacji i dewiacyjnym obrazem rodziny, a konsekwencje niektórych zachowań bohaterów i prezentowany przez nich zupełny brak empatii totalnie przygniotą. Przygotujcie się na szokującą, dającą do myślenia, ale i niesamowicie wciągającą opowieść, w której nie brak rodzinnych sekretów i skrzętnie skrywanych tajemnic. I nie może zabraknąć treści mojej rekomendacji :) Zatem voilá! Wyjątkowo wyrazisty i przejmujący thriller, w którym autorka pod płaszczem skrzętnie utkanej intrygi snuje opowieść o wpływie najbliższych na kształtującą się postawę młodego człowieka. Mocna, uwierająca i przepełniona goryczą. Przygotujcie się na ogrom emocji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2023 o godz 18:58 przez: izis_88
Debiut 2023. „Na własnym podwórku” Weroniki Masny to książka z gatunku thriller psychologiczny, po który osobiście rzadko sięgam . Akcja powieści toczy się w małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna. Rodzina 2 2, która na finanse nie może narzekać. Ojciec ma warsztat samochodowy, matka wychowuje dzieci w domu, dziadkowie za płotem …. Patrząc z boku całkiem fajna rodzina, której udało się w życiu. Ale cały ich sielski świat wywraca się do góry nogami w chwili, kiedy ginie z własnego podwórka młodszy syn Jowity i Karola. I w tym momencie zaczynają wychodzić „trupy z szafy”, ukazując prawdziwe oblicze każdego z bohaterów. Jakie tutaj były emocje podczas czytania tej książki. Praktycznie cały wachlarz. Od smutku, współczucia po zdumienie i złość. Jeszcze gdy posiadasz swoje dzieci to bardziej te emocje odczuwasz. Ale po kolei: Najpierw było mi strasznie przykro z powodu Jowity. Dziewczyna siedziała praktycznie sama z dziećmi, mąż despota, matka wpatrzona w zięcia… Niespełnione marzenia o studiowaniu i niezależności, ale z każdą dalszą stroną poprostu tak mnie irytowała ta kobieta - normalnie jakby urwała się z choinki . Starszy syn Igor wpatrzony w ojca i w babcię, na swój sposób nieszanujący swojej mamy. Istna patologia. Jeżeli autor miał zamiar, by takie emocje wywrzeć na czytelniku, to mu się udało w 100%
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2023 o godz 10:24 przez: Anna
Jak tylko dowiedziałam się, że Weronika wydaje thriller psychologiczny, to po prostu musiałam go mieć 🤭 Przecież ten gatunek lubię najbardziej😉 Historia tej książki przedstawiona jest z perspektywy matki i jej sześcioletniego synka. Jest, to bardzo ciekawy sposób na pokazanie czytelnikowi jak dzieci potrafią zobaczyć i usłyszeć więcej, niż nam się wydaje. Autorka opisuje zwykłą rodzinę jakich wielu. Ale czy naprawdę są tacy zwyczajni? I czy ich relacje rodzinne są całkiem zdrowe? No właśnie...Czytając uświadamiam sobie, że wcale nie są tacy idealni. A kiedy znika jedno z ich dzieci, to na światło dzienne wychodzą skrywane tajemnice. Ileż tutaj niedomówień, sekretów i kłamstw. A to w thrillerach pociąga mnie najbardziej🤭 Rozwiązanie sprawy przyniosło mi zaskoczenie i przyprawiło o dreszcze. W pewien sposób poczułam, też smutek i było mi przykro. A sama końcówka w postaci epilogu powiała mrokiem pozostawiając w mojej głowie milion myśli. Dlatego polecam wam kochani tę pozycję. Myślę, że nie pożałujecie😊 Dodam jeszcze, że czytanie tej lektury jest błyskawiczne. A ja już czekam na kolejne dzieło autorki 😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-05-2024 o godz 14:25 przez: Agnieszka
Spodziewałam się, że będzie to kryminał na zasadzie : zaginęło dziecko więc policja go szuka i albo znajduje albo nie, a w międzyczasie poznajemy ich narzekania, że nie mają tropu. Otrzymałam jednak coś zupełnie innego i nie bardzo wiem co o tym myśleć. Czuje niechęć i obrzydzenie do bohaterów tej książki. Nikt mi nie powie, że zachowanie bohaterki wynikało ze strachu, a zachowanie męża ze zmęczenia. Dla mnie to jest nie do przyjęcia jednak jestem świadoma, że toksyczne i w pewnym sensie patologiczne relacje rodzinne zdarzają się częściej niż nam się wydaje. Nie mam pojęcia co napisać o zakończeniu tej historii, ponieważ prawda wyrwała mi serce i je zdeptała. Nie jest to łatwa książka, ale nie jest to też książka która zostanie ze mną na zawsze, bo nie czułam przy niej żadnych pozytywnych emocji, wręcz przeciwnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-10-2023 o godz 17:52 przez: SceneQueene
Uważam, że powieść Weroniki to dobry debiut i z pewnością będę chciała sprawdzić jak rozwinie się jej pisarski warsztat. Książkę tę określiłabym jako przede wszystkim dramat rodzinny – z elementami thrillera. Zapisana w niej historia w sposób bardzo zasmucający pokazuje, jak dewaluowanie jednego rodzica przez drugiego krzywdząco wpływa na psychikę dzieci. Wszakże te, wbrew pozorom, widzą i rozumieją o wiele więcej niż dorośli… Warto przeczytać „Na własnym podwórku” – aby docenić to, co się posiada i zacząć dostrzegać pozytywy, zamiast wiecznie narzekać na każdą najmniejszą trudność – jednak przede wszystkim po to, aby uzmysłowić sobie, jak nigdy, przenigdy, nie należy wychowywać dzieci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-11-2023 o godz 19:40 przez: Mozaika Literacka
Dramat przygnieciony szokującą tajemnicą – zanurzony w niepewności zdarzeń, przenikliwy i absorbujący, sukcesywnie zdradzający rażące zaburzenia uczuciowe. Toksyczne zachowania, kłamstwa i manipulacje, do tego błędy wychowawcze i zdefektowany system wartości – tak zapełniony zostaje motyw zaginięcia, niewątpliwie intrygujący i w przekazie mroczny, fabularnie natomiast pozbawiony ujścia w bieżących wydarzeniach. Weronika Masny wyróżnia tu jedynie samego czytelnika – pozwala mu poznać odpowiedzi i nakreślić nimi przestrzeń zaangażowanej wyobraźni, pozwala też znaleźć czas na fragmenty potrzebnej refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Trzy noce
4.6/5
23,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Most we mgle
4.3/5
28,54 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa W pułapce uczuć
4.5/5
24,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Sznyta
4.3/5
33,40 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zew serca
4.5/5
23,10 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ciosy w serce
4.6/5
31,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego