Zło wyłania się z mgły (okładka  miękka, wyd. 06.2023)

Ciekawa,ale bardzo przewidującą jak dla mnie,ok👍

Jeff i Lisa są małżeństwem. Kobieta jest pisarką, mężczyzna zajmuje się stadniną koni. Mieszkają z dala od miasta, w ich życiu panuje sielanka. Pewnego dnia, gdy Lisa wraca ze spotkania w wydawnictwie, na jej drodze staje nieznajomy mężczyzna - Ethan Walker. Kobieta zatrzymuje samochód, zaprasza nieznajomego do środka i po krótkiej rozmowie proponuje mu zakwaterowanie oraz pracę w stadninie. Jeff i jego współpracownicy nie są przychylni nowemu przybyszowi i trudno jest mu zdobyć ich zaufanie - tym bardziej, iż po jego przybyciu w ich siedlisku zaczynają dziać się niepokojące rzeczy: jeden pracownik spada z konia i ulega wypadkowi, inny zostaje "przypadkowo" postrzelony, a w stadninie wybucha pożar. Jedyną osobą, która w pełni mu ufa jest Lisa oraz niepokorna klacz imieniem Nevada. Z biegiem czasu Jeff zleca swojemu przyjacielowi, który jest szeryfem, prześwietlenie przeszłości Ethana. Na jaw wychodzą niepokojące fakty. Czy Ethan faktycznie jest tym, za kogo się podaje? Jeśli tak, to kto stoi za wszystkimi wypadkami na farmie? I dlaczego mężczyzna się ukrywa? Najnowsza powieść Katie Davis bardzo mi się podobała. Czytając ją, cały czas czułam napięcie i chęć odkrycia tajemniczej przeszłości Ethana. Autorka stworzyła świetny klimat odległego miejsca lat dziewięćdziesiących. Podczas lektury czułam, jakbym tam była i przeżywała wszystko z bohaterami 😉 Bardzo polecam wszystkim tym, którzy lubią thrillery psychologiczne, w których mamy do rozwiązania jakąś zagadkę, tajemnicę... Tu właśnie tak było. A na koniec nawet pojawiła się u mnie łezka wzruszenia 😉

Czy zawsze zło potrzebuje odpowiedniego klimatu i sprzyjających okoliczności, aby się ujawnić? Aby się panoszyć i wywoływać niepokój? Pewnie niekoniecznie, ale są to warunki idealne do jego rozprzestrzeniania się. Możemy się przekonać, wtapiając się w przenikliwą atmosferę powieści Katie Davids Zło wyłania się z mgły … Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, lasy Kentucky, spokojna stadnina na uboczu, z dala od zgiełku miejskiego. Tam spokojnie i szczęśliwe żyją Lisa i Jeff Armstrong. Jednak nieoczekiwanie ich spokój zostaje zakłócony. Lisa, wracając ze spotkania z wydawcą, zabiera do auta nieznajomego mężczyznę. Chociaż sprawiał nieciekawe wrażenie, kobieta obdarzyła go zaufaniem i zaproponowała pracę przy koniach i zamieszkanie. Czy to była rozsądna decyzja, czy też podjęta pod wpływem chwilowego impulsu, bez zastanowienia? Okazuje się, że wraz z przybyciem nieznajomego Ethana Walkera, pojawiają się problemy i nieoczekiwane wydarzenia. A to jeden z pracowników spada z konia, drugi zostaje dziwnym trafem postrzelony na polowaniu, nagle wybucha pożar … Co się dzieje? Nikt nie ma pojęcia. Ale niektórzy nie darzą Ethana zaufaniem i są przekonani, że mężczyzna nie tylko coś ukrywa, ale też ściągnął na nich lawinę nieszczęść. Jedynie Lisa nie zmienia zdania o przybyszu, darzy go zaufaniem. Czy kobieca intuicja jest niezawodna? Czy nieznajomy na pewno jest tym, za kogo się podaje? Najbardziej nerwowa klacz w stadninie polubiła Ethana, więc musi mieć w sobie coś wyjątkowego. Kolejne wydarzenia rozwieją wszelkie wątpliwości, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość i nie wydawać pochopnie wyroków. Łatwo można kogoś skrzywdzić. Ale też warto zachować dystans. Czyli złoty środek winien się objawić … Zło wyłania się z mgły to intrygujący thriller, sprawiający, że od samego początku odczuwa się niepewność i niepokój, emocje są pobudzone i trudno je ujarzmić. Czym jest to spowodowane? Ja przez całą lekturę czekałam na finał, ciekawość mną targała, nie dawała chwili wytchnienia. Nie wiem co takiego ta lektura ma w sobie, że sprawia, że czytelnik traci chwilowo poczucie stabilizacji i cały czas czeka. A autorka igra z nim, dozuje powoli kolejne odsłony fabuły, ale robi to spokojnie i subtelnie, aby utrzymać wysoki poziom zaciekawienia. I znakomicie jej się to udaje. Tchnęła we mnie ogromną dawkę niepokoju, przerażenia i strachu. Fabułę zamknęła szczelnie w kokonie gęstej atmosfery i przenikliwego klimatu. Aż strach się bać … Katie Davids wykreowała ciekawą historię, pośród której umieściła nietuzinkowych bohaterów. Trudne charaktery, odważne i butne, wiernie trzymający się swoich zasad i przekonań. Ciekawie się przeżywa przygodę w tak doborowym i różnorodnym towarzystwie, nie ma rutyny i marazmu. Krótkie rozdziały doskonale zamykają poszczególne elementy akcji, co też sprawia, że czyta się szybko i z zaciekawieniem. Styl przejrzysty i zrozumiały, akcja utrzymywana w ciągłym stanie pobudzenia. „ - Ethan, przed kim uciekasz? - Przed samym sobą. Tylko, że … (…) - Choćbyś nie wiem, co zrobił, przed przeszłością nie uciekniesz”. Tytuł powieści doskonale odzwierciedla fabułę, można ją zamknąć w jednym stwierdzeniu Zło wyłania się z mgły. Dosłownie i w przenośni … Emocjonalna podróż w spokojne zakątki Kentucky, gdzie zło się panoszy i rozprzestrzenia bez kontroli. Spróbujcie nam nim zapanować … Znakomita historia, która jest źródłem nieoczekiwanych emocji i wrażeń. A tych nigdy nie jest nadto …

Rozległe lasy Kentucky, lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku i odosobniona stadnina. Czy można chcieć czegoś więcej od życia? Kiedy życie toczy się spokojnie i każdy jest szczęśliwy jednak jak to bywa do czasu.. Lisa Armstrong jest pisarką, ale kocha też konie, jej maż Jeff zajmuje się stadniną bierze udział w zawodach prowadzą spokojne życie. Lisa wracając z wydawnictwa spotyka nieznajomego człowieka na skraju drogi, który jest cały mokry bez niczego przy sobie i postanawia zabrać go ze sobą, a po krótkiej rozmowie oferuje mu pracę oraz zakwaterowanie w stadninie. Jednak ani maż, ani ich pracownicy są nieufni wobec nowo przybyłego i obawiają się problemów. Tym bardziej, że jak opadnie mgła zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Najpierw ktoś uszkodził siodło, przypadkowe postrzelenie na polowaniu, czy pożar stajni. Wszyscy oczywiście o to obarczają Ethana, nikt mu nie wierzy oprócz Lisy oraz niesfornej klaczy o imieniu Nevada. Pracownicy cały czas mają go na oku, uprzykrzają mu życie, obwiniają o to co się dzieje jednak nie mają na to dowodów, dlatego Jeff prosi zaprzyjaźnionego szeryfa o sprawdzenie Ethana kim on jest, skąd się wziął. Ethan stara się tylko dopasować do nowego otoczenia, nie chce za dużo mówić o sobie i swojej przeszłości. Co naprawdę ukrywa ? Kim jest ? Czy to on, a może ktoś inny ? Na te pytania znajdziecie odpowiedz w książce. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jestem pozytywnie zaskoczona. Książkę pochłonęłam w jeden dzień tak bardzo mnie wciągnęła. Książka podzielona jest na trzy główne działy, które wstępnie zapowiadają wydarzenia. Rozdziały są krótkie, opisują krótkie zdarzenie i co z tego wynikło dlatego też fajnie człowiek odnajduje się w treści oraz wydarzeniach. Do tego są mini rozdziały jakby rozważania głównego bohatera i co mu chodzi po głowie i jakie ma plany. Całość powieści dzieje się w odosobnionym miejscu, gdzie przy zlej pogodzie, deszczu ani nie można się z niej wydostać, ani dojechać co dodatkowo wzmacnia tajemnicę, grozę oraz ma się wrażenie jakbym była w tej stadninie w środku wydarzeń. Dodatkowo wokół rzeka, las, mała społeczność, a jednak coś się dzieje i czy to naprawdę Ethan czy ktoś go wrabia? Mimo tego, że jest tylko kilku bohaterów to są oni fajnie wykreowani każdy z nich jest inny, ma inne cechy, usposobienie co również dodaje dozę pewnej tajemniczości i do końca nie wiem na co ich tak naprawdę stać i do czego będą zdolni. Nie lada tajemnica do rozwiązania dla czytelnika. Zakończenie bardzo fajne i oby się udało zacząć wszystko od nowa.

Ciekawi mnie niemal każdy kryminał. Nie każdemu jednak daję szansę i nie każdy mam okazję przeczytać. Ten jednak zwrócił moją uwagę już samą okładką. Mroczną i bardzo amerykańską, co pozwoliło wierzyć mi, że będzie to naprawdę klimatyczna powieść. Może nawet z elementami grozy, które sprzyjają małym siedliskom w USA. Lata 90. XX do których zabiera nas Katir Davids też robią swoje, podobnie jak i pewien mężczyzna, który zaburza spokojne życie Jeffa i jego żony Lisy. Ethana Walkera Lisa zabrała z drogi. Wyglądał nieciekawie, mimo tu wzbudził w niej zaufanie. Na tyle, by zaproponować mu gościnę w swoim gospodarstwie i pracę w stadninie. Jej mąż nie jest tym zachwycony, co budzi jego niechęć do przybysza. Ta udziela się również pozostałym pracownikom, którzy na każdym kroku obserwują mężczyznę. To jednak nic w porównaniu z tym, co zaczyna się dziać w gospodarstwie Armstrongów. Seria nieszczęśliwych wypadków tylko wzmacnia wrogość i podejrzenia wobec Ethana. Lisa upiera się jednak by dać szansę nowemu pracownikowi, w którym wszyscy zaczynają widzieć uciekiniera i przestępcę. Nie ufają mu, w przeciwieństwie do kobiety. Wierzą, że ten coś ukrywa i kiedy Jeff próbuje odkryć jego tajemnicę i przeszłość, Ethan za wszelką cenę stara się przetrwać ten trudny dla niego czas w otoczenie wrogów. Dlaczego nie rezygnuje z tej pracy? Nie szuka innego miejsca na życie? Co go tu trzyma? I jaką skrywa tajemnicę. Bo ta z pewnością istnieje. "Zło wyłania się z mgły" to wyjątkowo intrygująca powieść. Historia, która naprawdę zajmuje. Czytelnikowi z łatwością bowiem udziela się jej klimat: mroczny, pełen grozy, tajemniczy i budzący lęk, bo zło czai się dosłownie wszędzie. Może być w każdym z bohaterów. A Ci, jak sami się przekonacie, są nietuzinkowi i intrygujący. Bardzo różnorodni. Nie sposób się też z nimi nudzić, co z kolei sprawia, że powieść czyta się niemal na jednym wydechu. Ciekawość zwycięża, a krótkie rozdziały zmuszają do klasycznej postawy, czyli "jeszcze tylko jeden rozdział", i nim się obejrzymy znamy już finał tej frapującej powieści pełnej sensacji i przygody. Finał, który.... No właśnie. Jest nadzieją na rozrywkę w podobnym wydaniu. ;) Powieść pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Kierujecie się w życiu intuicją? Wierzycie w ten wewnętrzny głos? Ile razy zdarzyło Wam się zabrać po drodze autostopowicza? Bo mu dobrze z oczu patrzy, bo Wasza intuicja podpowiada Wam, że ten człowiek potrzebuje pomocy. Żyjemy w takich czasach, że strach zabierać ze sobą obce osoby do auta. Ale myślę, że każdemu kierowcy zdarzyło się przynajmniej raz w życiu nagiąć swoje sztywne zasady i się zlitować nad autostopowiczem, chociażby ze względu na pogodę. Jeff i Lisa Armstrong mieszkają w ustronnym miejscu w lasach Kentucky. On jest właścicielem szkółki jeździeckiej, ona jest pisarką. Pewnego dnia Lisa spotyka w lesie nieznajomego i proponuje mu podwózkę. Zamiast do najbliższego miasta zabiera go ze sobą do siedliska. Tutaj wszyscy są jak rodzina i wzajemnie się o siebie troszczą. Zarówno Jeff jak i jego pracownicy czują niechęć wobec przybysza. Wszyscy oprócz Lisy są do niego wrogo nastawieni. Owszem "nowy" pomaga im w pracach w siedlisku, ale mają wrażenie, że coś przed nimi ukrywa. W jego osobie kryje się coś niepokojącego i mrocznego. Wraz z pojawieniem się w stadninie Ethana dochodzi do kilku dziwnych sytuacji. Oczywiście wina za wszystko spada od razu na nowego mieszkańca. Jest odpowiednim kozłem ofiarnym. To właśnie przez niego Jeff i Lisa coraz częściej się kłócą. Ethan pewny, że udało mu się zostawić mroczną przeszłość za sobą, traci czujność. W efekcie czego w siedlisku pojawia się jego wróg z przeszłości. Oprócz tego Jeff próbuje za wszelką cenę odkryć tożsamość Ethana. Chce wiedzieć z kim ma do czynienia i czy jego rodzina jest bezpieczna. Ethan ma po swojej stronie tylko Lisę i klacz, która mu zaufała. Ale czy to wystarczy? Czasami potrzeba jednej chwili, by nasze życie się odmieniło. Jedna nieprzemyślana decyzja może nas sporo kosztować. Idylla może zamienić się w koszmar i nasze poukładane życie szlag trafi. Mocny prolog, wszechobecna mgła, świetnie wykreowane postaci i zakończenie, które zaskoczy to wszystko, a nawet więcej znajdziecie w tej książce. Ja jestem usatysfakcjonowana. Polecam! Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu WasPos.

Autorka książek, żona właściciela stadniny i szkoły jeździeckiej, Lisa Armstrong jest wyjątkową kobietą i nie chodzi tu wcale o jej niewątpliwą urodę, ale i o serce na dłoni. Dlatego, gdy pewnego bardzo mglistego dnia na jej drodze staje nieznajomy, bez wahania udziela mu pomocy. I mimo jego wręcz niechlujnego wyglądu, jedno spojrzenie w jego oczy wystarczy, by obdarzyć go zaufaniem i zabrać do domu, gdzie znaleźć może schronienie i miejsce do pracy. Jeff, mąż Lisy nie jest już tego samego zdania. Gdy tylko żona przywozi nieznajomego oznajmiając mu, że zaproponowała mu pracę tak staje się on jego wrogiem. Jego i wszystkich pozostałych pracowników bez wyjątku. Wszyscy zgodnie postanawiają uprzykrzyć życie Ethanowi, bo tak się przedstawia przybysz. Znajdują mu najgorsze i najbardziej wymagające prace, a nawet posuwają się do gróźb i rękoczynów. Ethan jednak zdaje się tym nie przejmować, znosi wszystko z pokorą. Mając sprzymierzeńców w postaci Lisy i niepokornej klaczy imieniem Nevada stara się jakoś przetrwać ten czas. Aż do momentu, gdy w stadninie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Wszystkie podejrzenia spadają na obcego, gdyż od początku wydaje się on coś ukrywać i nie może być to nic dobrego. Co takiego ukrywa mężczyzna i czy to on stoi za wszystkimi nieszczęściami jakie się wydarzyły? Czy może w mgle czai się inne niebezpieczeństwo? Wiele można by jeszcze rzec o treści ale nie chcę zdradzać szczegółów. To co mogę napisać to zapewnienie, że nie będziecie się przy niej nudzić. Fabuła jest tak zbudowana, żeby trzymać w napięciu, aż do ostatniej strony. Nic nie jest oczywiste tak jak mogłoby się wydawać i zarówno jeśli chodzi o wydarzenia jak i postrzeganie bohaterów. Sam Ethan, chociaż tajemniczy i bez wątpienia mijający się z prawdą wzbudził moją sympatię już na samym początku. Może jak Nevada wyczułam w nim to coś? Przekonajcie się sami co, a może raczej kto ukrywa się we mgle..

USA, lata 90. XX wieku. Malzeństwo Jeff i Lisa zamieszkują małe siedlisko, oddalone od miasteczka i od szeryfa.. Jeff prowadzi szkółkę jeździecką i wraz z pracownikami na codzień zajmuje się końmi. Lisa natomiast jest pisarką. Pewnego wieczoru podczas gęstej mgły Lisa dostrzega mężczyznę przy drodze i bez wahania zaprasza go do samochodu i po krótkiej rozmowie proponuje mu by ten zatrzymał się u nich do końca sezonu. Od tego momentu „podróżnik” Ethan pomaga w pracy ze zwierzętami, jedocześnie musi się zmierzyć ze złością Jeffa oraz nieufnością pracowników. Jego pojawienie się wiąże się ze wzrostem liczby wypadków, awarii i innych problemów. Czy to właśnie Ethan jest za to odpowiedzialny? Jaką przeszłość skrywa ten człowiek? Czy Lisa powinna mu ufać? Baaaardzo podobał mi się klimat tej książki, który doskonale oddaje typowo małe amerykańskie siedlisko. Wciągnęłam się w codzienność tej niewielkiej społeczności i to jest ogromny atut tej książki. Uwielbiam gdy historia potrafi mnie przenieść w sam środek wydarzeń. Jednak przez większość czasu irytowała mnie postać Lisy. Miałam wrażenie, że jej naiwność przynosi same szkody.. ale dopiero pod koniec, gdy poznałam całą historie byłam zaskoczona i zmieniłam zdanie ;) Nie będę zdradzać szczegółów, musicie to przeczytać! Duże gratulacje dla autorki za stworzenie tak ciekawej historii! Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i na pewno nie ostatnie!

Książka bardzo interesująca, fabuła jest tak skonstruowana że autor buduje stopniowo napięcie co wciąga czytelnika z każda kolejną przeczytaną stroną. Czytając tę powieść i zagłębiając się w nią coraz bardziej możemy odnieść wrażenie że znamy przebieg wydarzeń i wiemy jak prawdopodobnie skończy się ta książka - NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Autor umiejętnie wprowadzą nowy wątek, który powoduje że sytuacja zmienia się o 180 stopni i zakończenie tej powieści jest nie lada zaskoczeniem. Książka zdecydowanie warta uwagi, polecam ją przeczytać.