Łowca nastolatek (okładka  miękka, wyd. 07.2020)

Trójmiasto. Gdynia Gdańsk Sopot. Kluby The Roof, Dream Club, V Club. Oraz słynna Zatoka Sztuki. Jaką tragedię kryją w sobie te miejsca? Pewnie wielu z Was słyszało o sprawie Krystka. W ostatnim czasie jest to dość głośna sprawa, gdyż nareszcie ktoś prawdziwie się nią zainteresował. Niedawno w telewizji został emitowany dokument @sylwester_latkowski dotyczący Zatoki sztuki. Już wtedy sprawa ta nabrała rozgłosu i bardzo mnie zaciekawiła. Książka @mikolaj.podolski pt.,, Łowca nastolatek" pozwoliła mi wgłebić się w historię Krystka, ale także nadmorskich dyskotek. Długo się zastanawiałam co tak naprawdę napisać o książce. Cisną mi się tutaj wręcz słowa, w których mogłybym ocenić całość tej sprawy, lecz nie chce tego robić, bo wybuchła by pewnie jakaś burza. Dlatego ocenie książkę. Książka na samym początku wprowadziła mnie w pewną nostalgię, gdyż pierwszy rozdział dotyczył Anaid śmiertelnej ofiary łowcy nastolatek. To właśnie jej matka, zapoczątkowała wszelkie poszukiwania innych poszkodowanych dziewczyn, mierzyła się z groźbami, ale także postanowiła w jakimś stopniu ukarać łowcę za śmierć swojej córki. Lecz to co odkrywałam w kolejnych rozdziałach, nieraz mnie przeraziło, ale także spowodowało natłok pytań. Jak prawie czterdziestoletni mężczyzna potrafił omamić tyle młodych dziewczyn? Dlaczego dawały się nabrać na niewinna wiadomość "Kiedy zakupki"? Gdzie byli ich rodzice kiedy dziewczyny znikały na noc? Dzięki autorowi mogłam brać udział w poszukiwaniu prawdy, ale także całym procederze mafii dyskotekowej. Szczerze mnie to przeraziło, gdyż nie spodziewałam się że ten proceder był szeroki na tak dużą skalę! To była jawna prostytucja nieletnich. Zaskoczyło mnie powiązanie Krystka z zaginięciem Iwony Wieczorek. Choć nie wszystkie tropy na to wskazują, może się wydawać, że jest to jakiś punkt zaczepienia. Bardzo zdenerwowała mnie bierność policji w tej sprawie. Pomorskie władze nie zrobiły nic aby ukarać te osoby. Cała sprawa jest o tyle zaskakująca, że zamieszani są w nią celebryci, brylujący na okładkach kultowych magazynów. Nie będę tutaj przytaczała nazwisk, lecz są to zaskakujące osoby. Książka opisana jest z perspektywy dziennikarza śledczego zajmującego się tą sprawą. Dzięki temu, mogłam poznać wiele faktów, wcześniej niepublikowanych. Całość czytało mi się bardzo dobrze, gdyż wszystko co czytałam było oparte na faktach. Czasem sam realizm był przerażający, lecz wydaje mi się że na taką prawdę czekaliśmy! Polecam książkę. Lecz uwierzcie mi, po jej przeczytaniu, zostają także pytania, na które nie zna się odpowiedzi. Nie wejdziemy do umysłu nastolatek, które dały się wpłatać w tą aferę. Co one myślały spotykając się z starszym mężczyzną? Dlaczego to zrobiły? Przecież mogły nie reagować na jego zaczepki internetowe. Po co podawały mi swoje numery telefonów? Naiwność? Nie wiem. Jedno czego jestem pewna to to że doświadczyły ogromnej krzywdy. Dodatkowo nie mogły ujawnić swojej krzywdy nikomu, kto mógłby im pomóc. Dopiero mama Anaid, to ona zobaczyła coś czego nie widział nikt! Dziękuję @mikolaj.podolski oraz @wydawnictwo_wab za książkę, która otwarła mi oczy na to co działo się w naszych nadmorskich kurortach! Polecam tą książę każdym rodzicom nastoletnich dziewczyn! Może ta sprawa, zmusi was do minimalnej kontroli swoich dzieci!

Książka "Łowca nastolatek to reportaż Mikołaja Podolskiego, który się podjął sprawy łowcy nastolatek z Trójmiasta. Poświęcił temu pięć lat swojego życia i za wszelką cenę chciał, aby ktoś, nie tylko on zajął się tą sprawą. Był zastraszany, a nawet wyrokiem sądu przez jakiś czas miał zakneblowane usta i nie mógł nic pisać, czyli wykonywać swojego zawodu. Stracił wiele zleceń i nie przelewało mu się finansowo, ale się nie poddał, mimo że robiono wszystko, by nie ujawniał koszmarnej prawdy. Książka zaczyna się od wywiadu z matką, która straciła 14-letnią córkę. Anaid piękna dziewczyna w połowie ormianka, popełnia samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Matka jej wszczęła swoje dochodzenie, szukając winnego, nie wierząc, że to sprawy rodzinne. Dowiaduje się wiele rzeczy, o których nie miała wcześniej pojęcia i tak zaczyna się dochodzenie w sprawie " Krystka" który był w to zamieszany. "Krystek" zajmuje się nakłanianiem nieletnich, czyli dziewczyn poniżej 15 roku życia do uprawiania seksu za pieniądze. Książka opisuje, jakie ma metody i jak szuka dziewczyn. Opisuje dziewczyny, które są jeszcze niewinnymi dziećmi i nie czują zagrożenia. Pokazuje ufność młodych dziewczyn, a potem ich ból, lęk i samotność. Wielokrotnie nie radząc sobie z tym same, nie radzą sobie w życiu. Autor pokazuje również zawodność naszych służb i bezduszność ludzką. Pisze o tym, jak prosi o pomoc i pokazuje fakty, niepodważalne dowody, a w zamian dostaje próżnię bez wyjścia. " Krystek" czyli łowca nastolatek jest bardzo znaną osobą, przez ludzi nic nie znaczących, jak również znają go tak zwani celebryci. Zna go również policja i wie czym on się zajmuje. Sam łowca ma takie wtyki i znajomości, że przez tyle lat jest nie do ruszenia i czuje się bezkarny. W książce możemy znaleźć historie dobrze znanych nam osób Iwona Wieczorek, Borys Szyc, Jarosław Bieniuk i nazwiska znanych nam osób z telewizji, polityki, sądu. Poruszana jest sprawa Amber Gold czy mafia lekowa. Autor opisuje wszystko bardzo skrupulatnie i nie owija w bawełnę. Zbyt długo nad tym pracował, aby się ugiąć siłą polityki czy mafii, która mu grozi. Pokazuje przerażające kulisy seksafery, która rozgrywała się w ekskluzywnych sopockich lokalach, w których ochronę zapewniali policjanci. Książka, jak narkotyk który odgrywa w tej książce dużą rolę wciąga i nie można jej przestać czytać. Podziwiam i darzę wielkim szacunkiem autora, dziękując mu za wytrwałość. Dzięki niemu młode dziewczyny są ocalone i nie spotka ich tak zły los, ominie ich tak uciążliwy bagaż w tak młodym życiu. Podziwiam również siłę i odwagę tych młodych dziewczyn, które odważyły się zeznawać przeciwko "Krystkowi" i teraz wiedzą, że on za to, co zrobił nie ma lekko w więzieniu. Bo osoby, które wykorzystują nieletnie nie są lubiane i ponoszą dodatkową karę. Polecam tę książkę każdemu, aby się dowiedzieć, jak działają nasze służby i jak nie warto ufać ludziom, których nie znamy. Jak znajomości i wpływy żądzą tym światem i jak my jesteśmy pyłkiem nic niewartym... Mogłabym o tej książce pisać w nieskończoność, bo tyle wywołała we mnie emocji...ale myślę, że będzie lepiej jak ją sami przeczytacie.

Śliczna, młoda dziewczyna, pelna życia- tak możnaby opisać tę, która zapoczątkowała całą sprawę. Od kilku dni była jakaś nieswoja i choć zawsze z przyjemnością spędzała czas wolny z mamą i siostrą, to od jakiegoś czasu zamykała się w swoim pokoju, ignorując pytania o jej stan. Tego dnia wyszła z domu praktycznie bez śniadania, patrząc tylko smutno na rodzicielkę. Już nie wróciła. Czternastoletnia dziewczyna zmarła pod kołami pociągu. Świadkowie odrzucili domniemania policji, jakoby miał to być wypadek- widzieli na własne oczy, że nastolatka sama rzuciła się pod koła rozpędzonego pojazdu. W pobliżu, w nienaruszonym stanie, pozostało tylko kilka jej rzeczy osobistych- w tym telefon. To jej mama poruszyła niebo i ziemię, by zrozumieć, dlaczego jej dotychczas szczęśliwe dziecko nagle postanowiło odebrać sobie życie. To dzięki niej trafiono na ślad trzydziestokilkuletniego Krystiana W., z którym ponoć widywała się dziewczynka przed śmiercią. To w końcu jej prywatne śledztwo doprowadziło do tego, że zaczęły się do niej zgłaszać inne ofiary mężczyzny, znanego jako "Krystek". Jej córka nie była bowiem jedyną, która miała z nim jakikolwiek kontakt. Jak już zapewne wiecie, od dłuższego czasu fascynują mnie wszelakie sprawy kryminalne, jak również sylwetki seryjnych morderców. Nie mogłam więc ominąć Łowcy nastolatek, szczególnie, że gdy toczyły się owe wydarzenia, nie byłam z nimi na bieżąco. Ba, kojarzyłam jedynie sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek oraz oskarżenia wysuwane wobec jednego z naszych polskich eks sportowców. Dzięki tej pozycji mogłam zagłębić się w całą sprawę oraz odkryć mroczną stronę Sopotu... Krystian W., szerzej znany jako Krystek, uwielbiał nocne życie Sopotu. Zresztą, w "podróżowaniu" po imprezach miał swój cel- zdobywanie kolejnych dziewczyn dla swojego przyjaciela, prowadzącego kilka popularnych klubów. Zadaniem Krystka było bajerowanie dziewczyn i zachęcanie ich do podjęcia pracy we wspomnianych miejscach. To nic, że dziewczyny były nieletnie- nikt miał się o tym nie dowiedzieć. Jednak prowadzący śledztwo dziennikarze (w którym główną rolę grał autor książki) odkryli coś, co zaszokowało opinię publiczną. Gwałty, zaginięcia, szantaż. W taki sposób działał Krystek i mimo postawionych mu zarzutów wciąż nie przyznawał się do winy. Ale ta sprawa zataczała coraz większe kręgi. Przerażające wydarzenia, których uczestnikami mógł być każdy z nas. Aż trudno uwierzyć, że gdzieś tam w dalekiej Polsce może działać tak dobrze zorganizowana szajka stręczycieli. Krystian W. jest dla mnie zwykłym potworem, który wykorzystywał omamione wizją zarobku nieletnie dziewczęta. Później ich życie toczyło się w różnym kierunku- część zamykała się w sobie, inne mimo wszystko zakładały rodziny, jeszcze inne nie wytrzymywały traumy i postanowiły odebrać sobie życie. Wszystko przez jednego mężczyznę, który na celu miał wyłącznie zarobek oraz zaspokojenie własnych potrzeb seksualnych. Łowca nastolatek to literacki must have nawet dla tych, których sprawy kryminalne specjalnie nie interesują. To książka, która jednocześnie staje się przestrogą- uważajcie, komu postanawiacie zaufać.

"Łowca nastolatek" to jedna z najgłośniejszych pozycji 2020 roku. Przedstawia historię Krystiana "Krystka" W. opowiedzianą z innej strony i bez ogródek. Autor ukazuje fakty z życia gwałciciela jakie udało mu się zdemaskować. Nigdy nie słyszałam o historiach , które zostały opisane w książce. Gdzieś mi po prostu umknęło. Więc gdy zobaczyłam pozycję w empiku uznałam, że muszę ją przeczytać. Pozycja zaczyna się od rozmowy dziennikarza z matką Anaid. która z determinacją walczyła cały czas żeby sprawa córki nie została zamieciona pod dywan, co chciała zrobić policja. To właśnie ona znalazła więcej dziewczyn poszkodowanych przez "Krystka". Cała akcja dzieje się głównie na Pomorzu, w tętniącym życiem Sopocie, który przyciąga bardzo wiele młodych ludzi z całej Polski, kojarzący się z luksusem, bogactwem i nieskończonymi możliwościami. Na łamach książki odwiedzimy również Wejherowo, Gdańsk i wiele innych miast, które są powiązane z tym procederem. Dorosły mężczyzna upodobał sobie nastolatki, które uwodził chwaląc się drogimi samochodami, Vip-owskim wstępem do najpopularniejszych sopockich klubów i znajomością z Marcinem T. właścicielem Zatoki Sztuki, dzięki której kusił swoje ofiary wizją dobrze płatnej pracy w lokalach "dyskotekowego barona". Zaraz po powiązaniu Krystiana W. ze słynnym Marcinem T. za obronę Zatoki Sztuki wzięli się sławni polscy aktorzy, muzycy i inni dziennikarze. Szybko zaczęli zmienić swoje zdanie po ujawnieniu kolejnych faktów, jednak nikt nie przeprosił ofiar za to jak zostały potraktowane. Jakby ich w ogóle nie było. Jakby liczył się tylko zysk i dobre imię przebywających w Zatoce Sztuki osób. Reportaż doprowadził w końcu do postawieniu zarzutów "Krystkowi" oraz Marcinowi T. Jest to pewien mały sukces. Jednak nie jest tajemnicą, że "dyskotekowy baron" nigdy nie trafił do aresztu i odpowiada z wolnej stopy, chociaż oskarżony jest między innymi o pedofilię. Jest oburzającym i przerażającym fakt, że w Polsce broni się praw oprawców, a zapomina o ofiarach i ich rodzinach. Książka jest historią dziennikarskiego śledztwa, w której przeczytamy wstrząsające opisy wykorzystywania nieletnich dziewczyn, często w trudnej sytuacji życiowej. Opowieści są z pierwszej ręki, od samych pokrzywdzonych, które zdecydowały się mówić i ujawnić prawdę po śmierci Anaid. Opisy czynów "dyskotekowego barona" i "Krystka" przerażają, ale bulwersujących fragmentów jest więcej i dotyczą one nie tylko celebrytów i zwykłych obywateli, którzy postanowili wydać wyrok. Na ofiary, a nie sprawców. Książkę czyta się bardzo szybko, ponieważ napisana jest lekkim i prostym dziennikarskim stylu. Jednocześnie trzeba być szczerym, nie jest to jakieś wybitnie ambitna lektura. To raczej interesujące materiały prasowe, spięte jedną okładką. Autor ostatecznie zrobił kawał dobrej roboty i to dzięki niemu też prawdopodobnie sprawa w końcu się ruszyła. Ja ze swojej strony polecam...ku przestrodze i dla ludzi o mocnych nerwach.

Przyznaję, że nie znałam wcześniej sprawy Zatoki Sztuki. Afera z nią związana wybuchła kilka lat temu, kiedy nie interesowałam się jeszcze takimi wydarzeniami. Dlatego też nie jestem w stanie powiedzieć, czy w „Łowcy nastolatek” przedstawione są jakieś nowe, niepublikowane dotąd wątki. To, co od razu rzuciło mi się w oczy, to zaangażowanie Mikołaja Podolskiego. Nie jest on kolejnym dziennikarzem, który usłyszał o sprawie i postanowił na niej zarobić. Był z nią związany od samego początku, podejrzewam że przeprowadził najwięcej rozmów z osobami zamieszanymi w tę sprawę, zarówno ofiarami, jak i tymi, którzy w jakimś stopniu uczestniczyli w wykorzystywaniu nieletnich. O Krystku czytałam krótko w książce Janusza Szostaka, poświęconej Iwonie Wieczorek. Mikołaj Podolski również nawiązuje do tej sprawy, jednak nie ma twardych dowodów na to, że mężczyzna miał coś wspólnego ze zniknięciem dziewczyny. Czytając reportaż byłam oburzona tym, że wszyscy kryli Krystka i jego obrzydliwe czyny. Policja wiedziała, co mężczyzna wyprawia, ale dziwnym sposobem unikał odpowiedzialności za swoje zachowanie, za nękanie młodych dziewcząt. Kiedy jedną uderzył w twarz pod szkołą, sprawa została zgłoszona, jednak nigdzie w zapiskach policji nie ma o tym mowy. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak czuły się dziewczyny, kiedy były wykorzystywane przez Krystka i jego kolegów, a potem szantażowane, tak iż bały się komukolwiek powiedzieć o molestowaniu, gwałcie, zastraszaniu. To, że w końcu się przełamały i zgłosiły do matki Anaid, do Podolskiego, było z ich strony wielką odwagą, zwłaszcza że niektóre założyły już swoje rodziny, miały dzieci i nieświadomych niczego mężów. Według mnie „Łowca nastolatek” to rzetelnie napisany reportaż, który opiera się na długo gromadzonych faktach, rozmowach ze świadkami. Mikołaj Podolski poświęcił sporo czasu na dokopanie się do niewygodnych danych, ryzykował rozmowami z zamieszanymi w aferę. Nie tylko zebrał te informacje, ale potrafił je również dobrze przedstawić. W swojej książce wspomina o dwójce dziennikarzy, którzy wcześniej opublikowali reportaż dotyczący Zatoki Sztuki, jednak zamieścili w nim wiele nieprawdziwych treści. Po co? Żeby historia się sprzedała, żeby brzmiała ciekawiej. Podolski na szczęście tak nie zrobił. Nie oszukuje czytelnika, nie sprzedaje fałszywych wydarzeń. Sama sprawa jest wystarczająco przerażająca, nie trzeba jej dodatkowo ubarwiać. Polecam „Łowcę nastolatek” wszystkim, którzy lubią literaturę faktu, a także tym, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o jednej z największych afer w Polsce, a zwłaszcza w Trójmieście.

„Łowca nastolatek” autorstwa Mikołaja Podolskiego to reportaż przedstawiający prawdziwą historie, która wydarzyła się w Trójmieście. Słyszeliście kiedyś o Krystku i Zatoce Sztuki? Ja nie miałam jeszcze jakiś czas temu pojęcia o całej aferze związanej z sopockim klubem, łysym osiłkiem i wykorzystywaniem seksualnym nieletnich dziewczyn, do momentu aż w telewizji polskiej nie zobaczyłam dokumentu pt. „Nic się nie stało” reżyserstwa Sylwestra Latkowskiego. Ten materiał wstrząsnął mną niesamowicie i wywołał fale sprzecznych uczuć, które były napędem aby sięgnąć po „Łowcę nastolatek”. Książkę i film łączy wiele, przede wszystkim przedstawia tragiczną historię Anaid, pięknej, 14sto letniej dziewczyny, która postanowiła skończyć ze swoim życiem rzucając się pod pociąg w gdańskiej Oruni. Prawdy o śmierci nastolatki zaczyna szukać jej matka prowadząc swoje prywatne dochodzenie. Po śmierci Anaid do kobiety zgłosiło się wiele skrzywdzonych dziewczyn, które znały niejakiego Krystka obiecującego im złote góry, dobrą prace i dużo pieniędzy. Każda z nich kończyła tak samo, dosypane tabletki gwałtu do drinków, narkotyki, wykorzystywanie seksualne a następnie szantażowanie. Dlaczego policja nie potrafiła zaradzić nic w tej kwestii? W Trójmieście każdy kto imprezował, swego czasu wiedział co wyprawia się w Zatoce Sztuki oraz innych sopockich klubach a jednak było i pewnie nadal jest przyzwolenie na wpuszczanie na imprezy dzieci w wieku 13-14lat i sprzedaż alkoholu nie mówiąc już o innych używkach. Druga sprawa, dlaczego rodzice nie interesują się losem swoich dzieci?Musiała wydarzyć się tragedia aby Polska otworzyła chociaż trochę oczy na sprawę jaką jest pedofilia, o której na co dzień się praktycznie w ogóle nie mówi! Temat jest ciężki i wywołuje masę kontrowersji, jednak uważam, że w tej historii nie tylko winni są „źli ludzie”, bo tacy byli, są i będą. Uważam, że winni są również ci, którzy mogli chronić przed złem a nie zamiatać sprawy pod dywan, bo tak jest wygodniej. Zatoka Sztuki jest nadal otwarta a Krystek mimo wszystkich postawionych zarzutów i tak prędzej czy później się wybroni. Generalnie reportaż jest świetnie napisany i przystępny dla czytelnika ale co do całej tej historii, uważam, że wiele kwestii mogło zostać tutaj pominiętych a skupienie się przede wszystkim na Krystku jako przestępcy nr jeden to też lekka przesada, skoro pracował dla ludzi, których prawo nie dotyczy i tak naprawdę był ich tylko marionetką. Generalnie uważam, że warto zapoznać się z tematem i wyrobić własne zdanie na ten temat, dlatego serdecznie zachęcam do przeczytania tej książki.

IG @angelkubrick Przychodzi zgwałcona dziewczyna na policję, a tam w pierwszej kolejności pada pytanie: jakiej marki był samochód? Facepalm. Nie, to nie jest dowcip. Ty tylko nieprzygotowany funkcjonariusz, od którego pokrzywdzony obywatel wymaga wypełnienia "papierów". Zacznijmy jednak od początku. "Łowca nastolatek" Mikołaja Podolskiego to podsumowanie obszernego, dziennikarskiego dochodzenia, odsłaniającego kulisy działań Krystiana "Krystka" W. oraz Marcina T. inicjatora projektu Zatoka Sztuki. Przez wiele lat "Krystek" bezkarnie wabił, a następnie wykorzystywał seksualnie młode dziewczyny, często mające dopiero 13/14 lat. Większość ofiar tego bezwzględnie CHOREGO człowieka pochodziła ze wsi, małych miasteczek, z niepełnych rodzin lub tych, gdzie korelacje rodzinne odbiegały od ogólnie przyjętych norm. Wiele z tych dziewczyn w ogólnie nie miało pojęcia o tym, że doszło do gwałtu, po części dlatego, że były pod wpływem środka odurzającego (tabletka gwałtu), w znacznej jednak mierze w ich głowach istniała dość okrojona definicja tego procederu. CZYM JEST GWAŁT? Gwałt to nie tylko SIŁOWE doprowadzenie do stosunku. Gwałtem jest też doprowadzenie do przymusowego położenia lub stosunku zależności (na przykładzie "Krystka" było to wówczas, kiedy wywoził dziewczynę do lasu i stawiał warunek: "albo cię tu zostawiam, albo COŚ razem robimy", w tej sytuacji "zrobienie loda" pod przymusem to też było jedną z form gwałtu. Stosunek po podaniu tabletki lub w upojeniu alkoholowym (dziewczyny zawsze dostawały darmowe drinki) to wykorzystanie stanu bezradności. Każda taka forma nadużycia podlega karze. Takiej edukacji brakuje w SZKOLE! Autor , mimo gróźb, zastraszeń i niekorzystnych wyroków sądowych, przy wsparciu grupy dochodzeniowej, której faktycznie zależało na złapaniu przestępców, doprowadził śledztwo do finału. Książka rzuca też trochę światła na wiele różnych spraw, które toczyły się niejako obok seksafery, ale w jakimś stopniu były ze sobą powiązane. Pojawia się więc Ziobro, Bieniuk, Lipińska czy Iwona Wieczorek. Prawda bywa zaskakująca.

Trójmiasto. Gdynia-Gdansk-Sopot The Roof-Dream Club- V Club – i nie zapominajmy słynna Zatoka Sztuki. Co maja ze sobą wpsolnego te wszystkie kluby? Jakie kryją się tajemnice za ścianami tych miejsc? Na początku muszę tylko przyznać, ze gdyby nie ‘’Zatoka Swin’’ pana Piotra Gluchowskiego i Bozeny Aksamit do dzisiaj nie wiedziałabym o takich a nie innych sytuacjach, które miały miejsce. Odrazu muszę tez podkreślić, ze nie czytałam ‘’Zatoki Swin’’, a jedynie widziałam recenzje i zawsze mówiłam, ze jak będę w Polsce to kupie sobie te książkę bo muszę ja przeczytać. Pojechałam na urlop, weszłam do Empiku i długo nie myśląc poszłam na dział literatury faktu – ‘’Zatoki Swin’’ nie znalazłam ale za to wpadła mi w ręce ‘’Lowca nastolatek’’. Przepadłam. Nie słyszałam nigdy o historiach, które autor przytacza w książce. Moze jest to spowodowanie mieszkaniem poza granicami Polski i nie zwracałam nigdy uwagi na to co tam się dzieje. I przyznam się – zrobiło mi się głupio. Byłam zła sama na siebie, ze nie słyszałam o historii Anaid. Książka zaczyna się od rozmowy dziennikarza z mama Anaid, która z determinacja walczyła cały czas żeby sprawa jej córki nie była zamieciona pod dywan co za wszelka cenę chciała zrobić pomorska policja. To właśnie jej mama poszukiwania innych dziewczyn poszkodowanych przez ‘’Krystka’’. Pan Podolski z wielka odwaga i zaparciem prezentuje temat, który wpuszcza nas za kulisy trójmiejskiego półświatka. Cala sprawa jest o tyle zaskakująca, ze zamieszani są w nią celebryci, brylujący na okładkach kultowych magazynów. Czapki z głów dla Pana Mikolaja, zrobił On kawal dobrej roboty i do dziś nasuwają mi się pytania na które najprawdopodobniej nigdy nie znajdę odpowiedzi. Dodatkowo autor nie tylko zebrał wszystkie informacje ale potrafił je tez przedstawić w taki sposób żeby czytelnik nie musiał za duzo główkować. I bardzo się ciesze, ze są jeszcze ludzie na tej ziemi, którym zależy na odkryciu prawdy i robią wszystko żeby się dowiedzieć kto w tym wszystkim był winowajca.

” Co łączyło ekskluzywny klub na sopockiej plaży z małą, obskurna salą kinową w Pucku? Skąd łysy osiłek mieszkający w niewielkim pokoju i pobierający skromną rentę miał dostęp do luksusowych samochodów? Dlaczego policja tak długo ignorowała informacje o wykorzystywaniu seksualnym nastoletnich dziewczyn? Musiało dojść do tragedii, by ktoś wreszcie zauważył, że coś się dzieje nie tak. Dzięki interwencji matki dziewczyny i kilku dziennikarzy postanowili sprawdzić, kim jest tajemniczy 37-latek, z którym dziewczyna spotkała się przed śmiercią. Śledztwo zaprowadziło ich do ekskluzywnych sopockich lokali, za których ochronę odpowiadali byli policjanci. Co raz to nowe wątki, takie jak dziecięca prostytucja, zaginięcie Ilony Wieczorek, mafią lekową, Amber Gold i wielu innych, doprowadziły do ekspozycji jednej z największych seksafer w Trójmieście. „ Mikołaj Podolski w swoim reportażu przedstawia fakty, które wstrząsają, oburzają i pokazują jak bardzo polskie służby są skorumpowane. Wystarczy, że ktoś zaszeleści banknotami, nagle nikt nic nie wie i wszystko jest zamiatane pod dywan. Historie, opisane w tym reportażu pokazują jedną z wielu afer, jakie rozgrywały się w Trójmieście. Jestem tym bardziej wstrząśnięta tym wszystkim, że sama jestem z Trójmiasta i aż w głowie się nie mieści, że takie rzeczy dzieją się tuż pod nosem! Cieszę się, że wciąż są ludzie, którzy odważnie mówią na temat tych spraw i pokazują ich prawdziwe oblicze. Myślę, że ten reportaż może być dla wielu osób niewygodny i też będą mówić, że to stek oszczerstw i wyssanych z palca bzdur. Ale moim zdaniem, takie reportaże powinny ukazywać się częściej. Może to złamie w jakiś sposób zmowę milczenia, która doprowadza do śmierci niewinnych ludzi.

Reportaż przedstawiający głośną historię "Krystka" i "Zatoki Sztuki" - miejsca gdzie odbywały się imprezy dla celebrytów i innego rodzaju "zabawy", których ofiarą padały nastolatki zwabione podstępem przez "Krystka". Dziewczynki były zastraszane, bite, gwałcone, podawano im narkotyki. Wszystkie tropy prowadziły do Krystka i szefa sopockich dyskotek,ale oni wciąż byli bezkarni. Zamieszani byli prawdopodobnie w zaginięcie Iwony Wieczorek, dziecięcą prostytucję, mafię lekową, sprawę Amber Gold i skandal wokół znanego piłkarza. Afera goni aferę a trójmiejski baron dyskotekowy ma się dobrze. Ile dziewczynek skrzywdzono ? Ile skutecznie zastraszono? Przerażający proceder.