Hyperion (ebook)

Hyperion był tytanem , synem Uranosa i gai, ojcem min. Heliosa, w mitologii greckiej bogiem obserwacji i niebios. Kiedy w walce o panowanie nad światem Jupiter strącił z tronu Uranosa i zyskał jego najgroźniejszą broń – pioruna , Hyperion wałczył o powrócenie na tron Uranosa celem przywrócenia właściwego porządku rzeczy. Tak też na ksiązkowym Hyperionie, planecie grobowców przy których czas płynie odwrotnie, ma rozegrać się kluczowa walka o zwycięstwo ludzi nad sztuczną inteligencją, która kiedyś będzie chciała wyeliminować ludzi jako byty niepotrzebne i nieprzewidywalne. Na tę planetę, w celu zyskania przewagi ludzi nad SI w chwili zbliżającej się ostatecznej walki pielgrzymuje siedmioro wędrowców. Każdy z nich miał kontakt z planetą Hyperion i każdy opowiada w trakcie podróży swoja historię. Ksiądz Lenar Hoyt o poszukiwaniu wiary które może być próżne i nie prowadzić do zabawienia – tylko do uwięzienia. Pułkownik Fedmahn Kassad o poszukiwaniu kobiety ukochanej kobiety z sennych zwidów. Poeta martin Silenus o sile poezji. Sol Weintraub ze swą cofającą się w czasie córeczką o braku zgody na poświęcanie siebie i bliskich jako ofiar dla bogów i wyższych celów. Detektyw Lamia Brawne o tym do czego prowadzą pomysły tworzenia sztucznej inteligencji niezależnej od człowieka, takiej jakiej nie da się wyłączyć nawet przez wyciągnięcie wtyczki z gniazdka. Konsul o tym, czym jest polityka, niszczeniu wszelkich „inności” i czy nie można być szczęśliwym bez komputerów, komórek i ochrony w chmurze. Siódmy pielgrzym, templariusz Het masteen znika w niewyjaśnionych okolicznościach i nie poznajemy jego opowieści, ale ostatecznie on również zmierza do Grobowców Czasu. Jest to świetna książka będąca futurystycznym spojrzeniem na rozwój ludzkości, ale też mówiąca o naszych fobiach, strachach, marzeniach i nadziejach. Za chwilę ściągam oczywiście „Upadek Hyperiona”, ale w wykazie ebooków nie ma „Endymiona” i „Triumfu Edymiona”. Tu apel do Empiku, żeby wypuszczać w wersji „ebookowej” całe cykle powieściowe. Inaczej zostajemy z niedosytem lub trzeba „doczytywać” jako wydania papierowe, a ja już nie mam półek. Chociaż jak niektórzy mówią, w domu nigdy nie ma za dużo książek. Jest po prostu za mało półek.

Trudny i zagmatwany początek, masa nazwy, określeń i opisów które z początku wogóle nic nie znaczą, dopiero im dalej czytamy tym bardziej wszystko zaczyna się wyjaśniać. W bardzo odległej przyszłości gdzie technologia opanowała ludzkość i skolonizowane planety, zanosi się na wielką wojnę. Aby powstrzymać agresora, sześciu ludzi zostaje wysłanych na planetę Hyperion, gdzie ukrywa się tajemnicza istota posiadająca umiejętność manipulowania czasem. Podróż jest jednak długa i męcząca, więc każdy z pielgrzymów opowiada historię swojego życia. Sześć ludzi, sześć opowieści i każda opowieść związana z tajemnicą czasu, przyczym opowieści te są poprostu rewelacyjne. Niestety w książce brakuje zakończenia i nie dowiemy się czy ową tajemniczą istotę w końcu znaleziono.

Książka w porządku, chociaż szału nie ma, jest zdecydowanie nierówna: niektóre części wciągają, inne z kolei się ślimaczą, w zależności od tego, który bohater snuje akurat swoją historię. Generalnie można przeczytać, ale nie jest to książka jakoś specjalnie wciągająca.

Coś czego nie da się porównać do zwykłej oceny. Pierwsza z serii, i zdecydowanie najlepsza. Wybitnie zaskakuje pod każdym względem

Jak dla mnie rewelacja... wciąga, zaskakuje. Polecam

Wciąga, choć początki są trudne.

Jedyny minus to, jak ktoś już wcześniej zauważył - sporo określeń i nazw, których i tak ciężko zapamiętać i przez które ciężko czasami przebrnąć. Jednak to nie obniża mojej oceny - wciąga niesamowicie, jest przesycona magią. Dan Simmons jest często polecany w grupach literatury grozy i ja również teraz polecam jako "moje" odkrycie. Jestem zafascynowana twórczością tego autora.