Gdzie jest Emma? (okładka  miękka, wyd. 05.2022)

Suuuuper książka!!! Polecam.

Polecam , super książka

Polecam

Seria Grey Book - w ramach której ukazała się m.in. książka "Gdzie jest Emma?" - to krótkie kryminały, które mają mniej niż 230 stron. W zamierzeniu mają odpowiadać jednemu odcinkowi serialu telewizyjnego i dopiero całość, odpowie na wszystkie nurtujące czytelnika pytania. Nie znajdziecie tutaj typowej Stachuli ze świetną analizą postaci czy doskonale budowanym napięciem. To inny projekt, równie ciekawy. Z dorobku Magdy Stachuli nie czytałam tylko jednego tytułu, ale poza nim wszystkie thrillery psychologiczne, w których specjalizuje się pisarka pochłonęłam. Tym razem musiałam sięgnąć po "Gdzie jest Emma?" z innego powodu - to pierwszy kryminał autorki a co ciekawe inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Wszyscy znali Emmę Denis, wszak Włodawa nie jest dużą miejscowością. Dodatkowo dwudziestoletnia blondynka stała się celebrytką docierając do finału telewizyjnego show. Teraz komenda powiatowa policji otrzymuje zgłoszenie jej zaginięcia i próbuje odtworzyć co robiła wcześniej. Z kim. Gdzie. Czy dziewczyna żyje? Komu mogło zależeć na jej zniknięciu? Czy to zemsta? A może to tylko marketingowe zagranie w celu uzyskania większego rozgłosu? Krąg podejrzanych nie będzie duży, bowiem z uwagi na stan wyjątkowy we Włodawie (z uwagi na uchodźców przy granicy z Białorusią) nie jest łatwo poruszać się w tym rejonie. Sprawę Emmy prowadzą Weronika Herman oraz Maksymilian Bałucki. Jednak przesłuchania nic nie wnoszą. Nikt nic nie wie. Żadna z przesłuchiwanych osób, nie wnosi nic do sprawy, krąg podejrzanych jest coraz większy... Ewidentnie ktoś kłamie... Tylko kto? Brak śladów i motywu, mylenie tropów, różnorodne teorie. Jaki będzie finał tej sprawy? Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie osoba sprawcy, bowiem inaczej typowałam. Cała książka była... zbyt krótka, by dokładnie przyjrzeć się detalom. To ciekawa odskocznia od thrillerów, choć zbyt powierzchowna. W przyszłości kryminały autorki chętnie, ale obszerniejsze :) Stachula stworzyła krótki kryminał z szarą codziennością w roli głównej, czyli zdrady, romanse, imprezy, problemy rodzinne. Nie ustrzegli się ich również prowadzący śledztwo policjanci. Partnerujący sobie od pięciu lat Herman i Bałucki też mają swoje prywatne życie usłane... różami, ale z okazałymi kolcami. On ma żonę, która odsunęła się od Weroniki po tym, co się stało. Ona, czyli Weronika, popełniła kiedyś błąd i do tej pory nie może sobie wybaczyć wydarzeń tamtej nocy... Tylko co się wydarzyło? Gdzie jest jej mąż? Dlaczego teść podchodzi do niej z dystansem? Na drugie z tych pytań otrzymujemy odpowiedź na końcu książki, jednak by poznać resztę tej intrygującej historii, trzeba czekać na kolejny tom. Ja czekam. A Wy? Podsumowując - "Gdzie jest Emma?" to prosty i szybki w lekturze kryminał, który nie wywoła większych emocji za sprawą braku porządnych analiz, tła psychologicznego. Ale jest prosta sprawa, szybkie rozwiązanie a dodatkowo dobrze opracowane życie osobiste policjantów, którzy wcale nie są kryształowi. Mimo krótkiej formy intryguje i budzi ciekawość.

Często zdarza mi się pisać, że książka mogłaby być nawet o połowę krótsza i fabuła niewiele by na tym straciła. Jasne, przy seriach bywa, że odczuwam niedosyt, że chciałabym od razu czytać dalej, ale po raz pierwszy poczułam coś takiego przy zamkniętej historii. Nie jestem fanką opowiadań, a powieść poniżej trzystu stron jest dla mnie taką troszeczkę wydłużoną jego formą. Założeniem serii GreyBook jest jednak to, by przeczytanie wydawanych w jej ramach pozycji było możliwe bez odrywania się od lektury, właśnie dlatego są krótsze niż większość książek na rynku. To, co również je wyróżnia to to, że autorki opierają swoje fabuły o prawdziwe wydarzenia, ale też to, że dla obu to kryminalny debiut. Twórczość Magdy Stachuli znam i ogromnie cenię, to ona jest prekursorką nurtu domestic noir w Polsce. Jej thrillery są po prostu mistrzowskie, nie miałam więc wątpliwości, że w kryminale także się sprawdzi, bo to w końcu gatunki pokrewne. I rzeczywiście drzemie w niej ogromny potencjał, choć nie został w pełni wykorzystany przez to, że książka jest taka krótka. "Gdzie jest Emma?" to historia celebrytki z małej miejscowości, a konkretnie jej zaginięcia. Mimo że objętościowo to bardzo krótka lektura, to wątków w prowadzonym śledztwie było naprawdę sporo i większość z nich aż prosiła się o rozwinięcie. Autorka świetnie zaciskała pętlę wokół kolejnych podejrzanych, podsuwając różne tropy, niektóre równolegle, a inne na różnych płaszczyznach czasowych. Pod względem konstrukcyjnym jest to doskonale dopracowany kryminał. Cieszę się, że będzie to seria i pojawią się kolejne okazje do spotkania się z zespołem policjantów z Włodawy. Rzadko się to zdarza, ale w przypadku tej książki bardzo zainteresował mnie wątek obyczajowy, a konkretnie to, co zdarzyło się w życiu prywatnym Weroniki Herman. Podczas gdy ona prowadziła śledztwo w sprawie zaginięcia Emmy, ja zbierałam okruchy informacji o jej małżeństwie i próbowałam ułożyć z nich jakiś wspólny obraz. Pod koniec powieści uświadomiłam sobie, że to, co brałam za pewnik, w ogóle się nie zdarzyło. Mam więc nadzieję, że w drugiej części ten wątek zostanie w jakimś stopniu rozwiązany. "Gdzie jest Emma?" to kryminalny debiut Magdy Stachuli, którym udowodniła, że nie jest autorką jednego gatunku. Liczę na to, że kiedyś napisze pełnowymiarową powieść detektywistyczną, a póki co polecam Wam tę z serii GreyBook, bo w lecie sprawdzi się idealnie. Moje 7/10.

Autorka przedstawiła nam historię zaginięcia Emmy Denis. Dziewczyna stała się sławna, za sprawą wygrania telewizyjnego show, które działo się na rajskich wyspach. Emma mieszka we Włodawie. Miejscowość ta jest objęta stanem wyjątkowym ze względu na sytuacje z uchodźcami na granicy Polski z Białorusią. Pewnego dnia rodzice Emmy zgłaszają jej zaginięcie. Śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczyny prowadzą Weronika Herman i Maksymilian Bałucki. Co się stało z Emmą? Kto jest zamieszany w znikniecie dziewczyny? Tego dowiecie się, sięgając po książkę. Magda Stachula stworzyła dość cienki kryminał, ponieważ ma tylko 224 stron. Jednak to, że nie jest to gruba książka, nie wpływa na jej treść. Autorka dość ciekawie poprowadziła fabułę. Od początku myliła tropy, nic w tej powieści nie było oczywiste. Do końca nie było wiadomo, co tak naprawdę stało się z Emmą. Gdy już myślałam, że wiem, kto stał za jej zaginięciem, autorka obróciła moje przypuszczenia w proch. Magda Stachula pisząc tę powieść, posługiwała się prostym i zrozumiałym językiem, przez co książkę tę czyta się szybko i z przyjemnością. Jeśli czytaliście inne książki tej autorki, to zobaczycie, iż ta jest inna. W tej powieści nie ma co szukać dokładnej analizy postaci, czy powolnie budowanego napięcia, jak to bywało w innych powieściach autorki. Czytając „Gdzie jest Emma?” miałam wrażenie, iż książka ta ma wspólne cechy z serialem kryminalnym. Bardzo przypominała pierwszy odcinek dobrego serialu, gdzie każdy odciek ma opowiada o czymś innym, ale w każdym kolejnym są przedstawione dalsze losy policjantów, ich życie prywatne. Gdybym nie wiedziała, że ta książka jest pierwszą z serii o Weronice Herman i Maksymilianie Bałuckim to byłabym zawiedziona. Autorka pozostawiła dużo niewidomych co do życia prywatnego dwójki policjantów, ale mam nadzieje w następnej książce będzie trochę więcej z życia głównych bohaterów. Podobało mi się, iż historia dzieje się w bardzo współczesnych czasach. Autorka wplata wydarzenia, którymi jakiś czas temu żyła cała Polska. Wątek kryminalny jest także inspirowany faktycznymi zdarzeniami. Podsumowując: Magda Stachula stworzyła krótki i lekki kryminał, który czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Taka książka na jeden wieczór, czy weekend, idealna dla każdego, kto chce się zrelaksować po ciężkim dniu.

Kryminał Magdy Stachuli przypomina emocjonujący odcinek ulubionego serialu. Taki, który widzowie określają jako najlepszy epizod sezonu. Pisarka postawiła na krótką, dynamiczną historię, osadzoną w aktualnej rzeczywistości i opowiedzianą z perspektywy elektryzującej pary bohaterów. Czy krótszą oznacza gorszą? W tym wypadku absolutnie nie! We Włodawie zaginęła celebrytka Emma Denis, której sławę przyniósł udział w popularnym reality show. Lista podejrzanych jest tak długa, jak granica z Białorusią, objęta w tym czasie stanem wyjątkowym. Komu zależało na zniknięciu dziewczyny? Czy ma ono związek z jej przeszłością, czy wręcz przeciwnie - życiem, jakie wiedzie obecnie i które stanowi obiekt zazdrości wielu dawnych znajomych. Śledztwo prowadzi dwójka charakternych policjantów - Weronika Herman i Maksymilian Bałucki, których relacje i życie prywatne stanowią niezwykle ciekawą część powieści, zwiastującą zarazem, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. “Gdzie jest Emma?” to kryminał, który przypadnie do gustu czytelnikom ceniącym akcję, napięcie i szybki bieg wydarzeń, bez pogłębionej charakterystyki miejsc akcji, czy obszernego historycznego tła. Magda Stachula doskonale odnalazła się w nowym dla siebie gatunku i podjęła wyzwanie na własnych zasadach, nikogo nie naśladując, unikając schematów i pisząc taką powieść, jaką sama pragnęłaby przeczytać. Dla osób, które znają twórczość Magdy, dodatkowym smaczkiem może być próba namierzenia w powieści kilku fragmentów, w których wplata elementy thrillera. Spróbujcie ich poszukać. Fabuła kryminału opowiedziana jest tzw. algorytmem góry, czyli strukturą, w której bohaterowie muszą sprostać kolejnym wyzwaniom, w ślad za którymi rozwija się akcja aż do punktu kulminacyjnego. Jedno wyzwanie rodzi kolejne, a finał jest błyskotliwy, interesujący i daje czytelnikowi poczucie satysfakcji.

„Gdy w grę wchodzą emocje, wszystko jest możliwe”. „Gdzie jest Emma?” – czyli Magda Stachula w nowej, kryminalnej odsłonie. Początek nowej serii Grey Book zapowiada się co najmniej interesująco. Emma Denis zaginęła. Dwudziestoletnia dziewczyna ,,z twarzą Marilyn Monroe", celebrytka, finalistka telewizyjnego show dziejącego się na rajskich plażach, zaginęła w rodzinnej mieścinie na krańcu Polski, we Włodawie objętej stanem wyjątkowym ze względu na napiętą sytuację na granicy z Białorusią. Sprawę zaginięcia Emmy prowadzi duet doświadczonych policjantów: Weronika Herman i Maksymilian Bałucki. Dochodzenia wcale nie ułatwia popularność zaginionej. Media szybko przechwytują „smakowitego” newsa.. Błyskawicznie też okazuje się, że młoda kobieta miała wśród swoich followersów nie tylko fanów, ale i pseudo przyjaciół, a także wrogów.. Jej osoba wzbudzała skrajne emocje. Policjanci mają kilka tropów. I z każdą chwilą utwierdzają się w przekonaniu, że nie ma tu miejsca ani czasu na rutynę – trzeba użyć wyobraźni. Zazdrość. Zemsta. Zdrada. Zbrodnia. Skandal. Mistyfikacja. Gdzie jest Emma? Czy żyje? Komu zależało na jej zniknięciu? Może tylko jej samej? Czy Weronika Herman i Maksymilian Bałucki dojdą do właściwych wniosków? „Gdzie jest Emma?” to lekki, któtki kryminał w sam raz na lato. Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Wątek kryminalny przeplata się tu z wątkiem obyczajowym. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Z ciekawością i niecierpliwością będę wypatrywać kolejnej kryminalnej sprawy dwójki policjantów, którzy już na wstępie dali się poznać jako „kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością”.. Polecam🔥.

Emma, celebrytka i finalistka telewizyjnego show znika. Kto jest za to odpowiedzialny, chłopak, pseudofani, nielegalni imigranci, a może stało się coś zupełnie innego? Walka z czasem trwa. Bardzo przyjemna historia. Jest to krótki, rzeczowy, ale jednocześnie ciekawy kryminał. Coś w rodzaju szybkiej piłki. Masz chwilę, chcesz przeczytać coś w tym gatunku, to będzie dla ciebie pozycja idealna. Intrygujące śledztwo, fabuła bardzo na czasie, nawiązuje zarówno do wzrostu popularności influencerów i programów rozrywkowych typu reality-show, ale także zawiera problem napływu nielegalnych imigrantów. Oprócz motywu związanego z zaginięciem i prowadzonego w związku z tym śledztwa w tle cały czas majaczą osobiste problemy bohaterów. Wszystko płynnie się przeplata. Jest tajemniczo i dramatycznie. Styl jest lekki, czyta się szybko. Autorka przy pisaniu tej historii inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami co dodaje więcej realizmu. "Gdzie jest Emma?" to pierwszy kryminał w dorobku Magdy Stachuli. Autorka do tej pory pisała powieści w nurcie domestic noire. Nie jest on na pewno ostatni. To początek nowej kryminalnej serii, a para Weronika Herman i Maksymilian Bałucki poprowadzą jeszcze niejedno wspólne śledztwo.

„Gdzie jest Emma” to pierwszy kryminał, w dorobku Magdy. Do tej pory Pisarka dała się nam poznać jako znakomita autorka wielu poczytnych thrillerów. Bardzo fajnie było ją zobaczyć w nowej odsłonie i cieszę się, że poszerza swoje horyzonty. Według mnie jest to bardzo lekki kryminał idealny dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z tym gatunkiem. Bałam się, że nie wszystko zostało do końca wyjaśnione, ponieważ cała historia owiana jest nutką tajemniczości dotyczącej przeszłości Weroniki Herman policjantki, która ma niechlubną i tajemniczą przeszłość. Tak naprawdę nie wiadomo gdzie jest jej mąż i dlaczego jest sama, ale na szczęście to nie koniec i autorka obiecuje kolejne spotkanie z bohaterami. Emma jest piękną kobietą, której sława przyniosła udział w popularnym programie rozrywkowym. Jedni ją podziwiają, natomiast inni jej zazdroszczą lub nią gardzą. Gdy dziewczyna znika, do poszukiwań przyłącza się wiele osób. Niestety ślad się urywa… Czy znajdzie się winny? Czy Emma żyje? Co tak naprawdę przydarzyło się dziewczynie? Pytań jest wiele, a odpowiedzi brak. Ślepe tropy prowadzą donikąd.. Śledczy czują ogromną presję ze strony społeczeństwa… Czy śledztwo zakończy się sukcesem?