Dzika przygoda (okładka  miękka)

W ostatnim czasie bardzo polubiłam książki tych autorek, więc chociaż nie jestem fanką przygodówek, to jednak zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Nie jest to typowy romans, ponieważ właściwie stanowi on jedynie dodatek do przygody i tego ogromu wrażeń, które przeżywamy wraz z bohaterkami oraz pięknych, a zarazem niebezpiecznych miejsc, które wraz z nimi odwiedzamy. Ale skoro książka jest romansem to porozmawiajmy trochę o tym! Główna bohaterka Lily jest córką znanego poszukiwacza skarbów, która niestety sama nie złapała bakcyla i nie podziela z nim jego pasji. Po stracie ukochanego rancza zajęła się organizowaniem wycieczek wraz ze swoją przyjaciółką Nicole. kiedy okazuje się, że uczestnikiem jednej z nich jest Leo, jej miłość sprzed dekady, dziewczyna sama nie wie, czy jest to najlepszy czy najgorszy dzień w jej życiu. Ta książka jest zdecydowanie inna niż pozostałe, które wyszły spod pióra tych autorek. Historia oczywiście ma dużo wspólnego z miłością i romansem, ale tutaj na pierwsze skrzypce gra jednak przygoda i miłość rodzicielska. Domyślam się, że przez to wielu osobom może się po prostu nie spodobać, ale naprawdę warto dać jej szansę. Chociażby po to, żeby dowiedzieć się, czy Duke Wilder faktycznie znalazł i ponownie ukrył prawdziwy skarb, a Lily i Leo odnaleźli zaginioną mapę do swoich serc.

Przyjemnie czytało się tą książkę I nie! Jeżeli chcecie podejść do niej jako typowego romansu, gdzie akcja polega na wspólnym wzydachu do siebie bohaterów to miło się zaskoczycie - wskakujemy w świat Clinta Eastwooda! Polecam całym sercem

Park Narodowy Canyonlands w Utah oferuje szeroką gamę atrakcji. Mowa nie tylko o przepięknych, pustynnych krajobrazach czy kanionach, ale również o pełnoprawnej przygodzie poszukiwania zaginionego skarbu! Lily Wilder, córka znanego archeologa, mistrza tworzenia łamigłówek i kreślenia kodów oraz sławnego poszukiwacza ukrytej fortuny, aktualnie ledwo przędzie. Wraz z przyjaciółką, Nicole, organizują wycieczki, podczas których konno przeprawiają grupy mieszczuchów między kanionami parku. Spanie pod gołym niebem w namiotach, dzika natura, strzelanie z łuku albo rozwiązywanie zagadek mają uatrakcyjnić całą przygodę. Pewnego razu na wyprawę zgłasza się banda czterech mężczyzn, przyjaciół, którzy rokrocznie wyjeżdżają na wspólne wakacje, by odreagować i uciec od codzienności. Staje się to swego rodzaju tradycją. Leo, jeden z nich, przeżywa szok, kiedy organizatorką wycieczki okazuje się jego dawna miłość. Przeszłość powraca ze zdwojoną siłą, a wspomnienia skutecznie wprawiają Lily i Leo w zakłopotanie. I przyprawiają o szybsze bicie serca. Z kolei trudne warunki i czarujące nocne, gwiezdne niebo sprzyjają poważnym rozmowom. Czy Lily i Leo uda się zapomnieć o dawnych przykrościach? Co z ukrytym skarbem i poplątanymi wskazówkami ojca? Jak poradzą sobie przyjaciele, kiedy śmierć upomni się o jednego z nich? Czytałam już trzy książki duetu Christiny Lauren, dlatego sięgnięcie po "Dziką przygodę" było zaledwie kwestią czasu. Najnowsza powieść okazała się, niestety, najsłabszą, ponieważ najmniej wiarygodną. A właśnie za realizm postaci najmocniej cenię autorki. W książce pojawiały się naciągane fragmenty stworzone wyłącznie, by dalej pociągnąć fabułę i by przyspieszyć tempo oraz dołożyć kilka zwrotów akcji. Rozumiem zamysł, wszak "Dzika przygoda" jawiła się jako niebezpieczna, pełna wrażeń wyprawa, jednak coś mi nie zagrało. Mowa o - spojler! - zbyt rychłym pogodzeniu się ze śmiercią Terry'ego. Zginął człowiek, a towarzysze zamiast zawiadomić niezwłocznie policję, postanowili ruszyć dalej w poszukiwaniu skarbów? Trochę to naciągane, nie uważacie? Poza wymienionymi mankamentami "Dzika przygoda" to naprawdę zajmująca i intrygująca lektura. Ogromnie podobał mi się pomysł stworzenia organizowanych wycieczek po parku. Opisy zjawiskowych krajobrazów pustyni w Utah oraz fakty dotyczące rejonu, pogody czy zwierzyny były niezwykle satysfakcjonujące. Widać, że autorki zrobiły naprawdę dobry research przed pisaniem. Motyw ukrytego skarbu wywoływał ogromne podniecenie, a łamigłówki, zagadki czy łamanie kodów przysporzyło wiele radości. Lily i Nicole to kobiety, które radziły sobie z niejedną przeszkodą, były odważne i niezwykle zręczne. Podobał mi się ich zapał oraz miłość, jaką otaczały konie. Oczywiście, w Dzikiej przygodzie nie zabrakło miejsca dla namiętnego, gorącego romansu między bohaterami. Szkoda, że relacja między Leo a Lily nie została lepiej rozpisana, bo według mnie poszło im zdecydowanie zbyt szybko i łatwo. "Dzika przygoda" Christiny Lauren to interesująca wyprawa w nieznane. Wielowątkowa historia przyspieszy puls niejednemu czytelnikowi, zwłaszcza kiedy będzie śledził losy bohaterów - to, jak się zmagają z jazdą konną, spaniem w namiotach, walką z żywiołami, a później z poszukiwaniem skarbu. Bardzo dobre zakończenie nadrabia mdławy początek i kilka innych braków. Gwarantuję, że pod koniec ciężko oderwać się od lektury pełnej zwrotów akcji! Polecam, zwłaszcza fanom Indiany Jonesa. :)

Czytałam wszystkie powieści autorskiego duetu Christiny Hobbs oraz Lauren Billings (Christina Lauren) i wszystkie bardzo mi się podobały, ale muszę przyznać, że tym razem panie przeszły same siebie składając na nasze dłonie piekielnie romantyczną a przy tym jeszcze mocniej wciągającą lekturę "Dzikiej przygody". Zabawna, zmysłowa i wręcz nieodkładalna powieść zagwarantowała mi kilka godzin wyśmienitej zabawy od której po prostu nie mogłam się oderwać. Autorki już dawno temu udowodniły, że łącząc siły potrafią stworzyć kawał dobrze napisanej historii romantycznej, w której zabawa stoi na równi z wiarygodnymi wydarzeniami a humorystyczne dialogi idealnie rozładowują cięższe momenty. Przemycane między wierszami konkretne wartości uzupełniają dzieło pozwalając wierzyć, że romanse mają również coś do przekazania a panujący na pierwszym planie miłosny wątek po prostu chwyta za serce swoją szczerością. Autorki piszą lekko, zabawnie i bardzo obrazowo, więc ich książki są zawsze bardzo dynamiczne a w najnowszym dziele dokonały niemożliwego jeszcze bardziej podnosząc sobie poprzeczkę pod względem wykonania. Po zachwytach nad kwestią techniczną nadchodzą te związane z poprowadzeniem fabuły. Rewelacja! Ze wszystkich książek autorek w tej historii odnalazłam się najlepiej, ponieważ przygoda była tutaj dominującym motywem a w tle pojawiało się ranczo, wycieczki szlakami Parku Narodowego Canyonlands oraz wszechobecne wyzwania rzucane pod nogi bohaterom, którzy chcieli tylko odbudować swój zatracony przed laty związek. Lily i Leo byli już bowiem kiedyś w sobie szaleńczo zakochani, ale wtedy nie przetrwali próby czasu a dziś wydaje się, że chociaż widzą w sobie to co najlepsze - mają inne priorytety. Ona walczy, by odzyskać stracone rodzinne ranczo, on sam właściwie nie wie czego chce od życia a tydzień spędzony na łonie natury pozwoli im zweryfikować oczekiwania. Pomysł na fabułę od samego początku budził moje szczere zaciekawienie. Uwielbiam, gdy bohaterowie są wystawieni na uroki dzikiej natury i musza mierzyć się z nieprzewidywalnymi jej działaniami a tutaj dodatkowo pojawiły się również prywatne rozterki czy poddać się urokowi chwili i dać porwać szaleńczemu uczuciu, czy jednak postawić na rozum i nie ulec potrzebie. Przyznaję jednak, że liczyłam na szczęśliwe zakończenie dla Lily i Leo, których ogromnie polubiłam a których los ani przez moment nie był mi obojętny, więc wyłapywałam wszystkie ukryte znaczenia i mimo zachwytów nad malowniczymi trasami, którymi podążali, miałam w głowie przede wszystkim obraz miłości, która pokonuje wszelkie bariery. "Dzika przygoda" to książka idealna na leniwe popołudnie. Zabawna, błyskotliwa, oferująca niezapomnianą przygodę. Autorki piszą o drugich szansach, życiowych błędach oraz wyciąganiu konsekwencji a także pięknie pokazują, że każdy z nas potrzebuje bliskości drugiej osoby, nawet jeśli się przed tym uparcie broni. To romans pisany przez samo życie, więc nie nachalny a dojrzały i obfity w przeróżne emocje, więc każdy kto zdecyduje się na lekturę doceni moc atrakcji oferowanych nam przez autorki.

Kiedy autor (w tym przypadku znakomity duet), którego cenię za dotychczasowy dorobek, zabiera się za pisanie książki w innej niż dotychczas tematyce, powstają w głowie obawy, czy to będzie dobry krok i, czy ten powiew nowości przypadnie mi do gustu, jak dotychczasowe powieści. W przypadku najnowszej książki autorstwa Christiny Lauren moje obawy okazały się bezzasadne. Już dwunastego października pojawi się najnowsza książka – „Dzika przygoda” – niezawodnego duetu Christiny i Lauren, które znane są z cudownych i klimatycznych powieści romantycznych, pełnych poczucia humoru i nutki pikanterii. W tym przypadku poznajemy Lily, młodą kobietę, która oddałaby wszystko, aby odzyskać utracone przed laty ranczo. Jej marzenia zostały rozwiane jak piasek na pustyni, a jedynym wyjściem na utrzymanie jest praca przy terenowych wycieczkach jako przewodnik. Będąc nastolatką, swoje serce oddała Leo, wierząc, że „będą żyli długo i szczęśliwie”. Niestety życie miało dla Leo inne plany, rozdzielając zakochanych. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i tak oto na jednej z wycieczek tych dwoje spotyka się ponownie. Każde z innymi doświadczeniami i każdy z innym celem, jednak z tym samym silnym uczuciem miłości do siebie nawzajem. Od pierwszej strony wiedziałam, że będzie to piękna historia miłości wystawionej na próbę czasu. Nie byłam jednak przygotowana na to, co zaprezentowały autorki w swojej nowej książce, którą spokojnie mogłabym nazwać „powiewem świeżego powietrza”. W przypadku tej pozycji wydawniczej uczucia głównych bohaterów uplasowałabym na drugim miejscu, bo oto pierwsze skrzypce gra tutaj wspaniała, pełna zaskakujących zwrotów akcji przygoda. Cała grupa wyrusza na wycieczkę krajoznawczą szlakiem słynnego złodzieja Butcha Cassidy, która zmienia się w trzymającą w napięciu wyprawę po ukryte skarby. Czytając opisy wyprawy, czułam się tak, jakbym brała w niej czynny udział. Dzięki temu, jak duet Christina Lauren odmalowały miejsca, w których rozgrywała się akcja, mogłam wyczuć palące słońce, pustynny piasek, suchość skóry i fizyczne poświęcenie, z jakim borykali się bohaterowie. Zaskakujące zwroty akcji, tajemnice, jakie zostały ujawnione w toku podróży oraz wbijający w fotel finał spowodowały, że książka zostanie w mojej pamięci na długo. Reasumując: cieszę się, że miałam okazje przeczytać kolejną książkę duetu Christina Lauren i podzielić się z Wami moimi odczuciami. A są one tylko pozytywne. Dlatego też szczerze polecam i zachęcam do jak najszybszej lektury. Nie warto marnować czasu na zastanawianie się, dajcie się porwać w niezapomnianą przygodę i poczujcie, jak to jest być poszukiwaczem skarbów, w każdym tego słowa znaczeniu. Dodam tylko, że Butch Cassidy jest postacią autentyczną, co tylko uwiarygadnia przedstawioną historię i dodaje jej nutki pikanterii. Papierowy Bluszcz

Niesiona rwącym nurtem szalonej przygody, z treścią wypełnioną intrygującymi zagadkami, otulonymi całunem enigmatyczności, oraz nieujarzmionym obliczem, wciąż gorąco wypełniającą zmysły, miłości sprzed dekady. „Dzika przygoda” to nietuzinkowa odsłona żywiołowej pasji, stającej się czynnikiem, który wybrzmiewa kompilacją zaskakującego przebiegu zdarzeń. Obrazowo nakreślona sceneria skalnych kanionów, które przecina zdradziecka i niebezpieczna rzeka, zwieńczona miejscami nadszarpniętymi zębem czasu, stanowi nad wyraz zapierające dech w piersiach tło fabularne, wybuchające feerią barw w wyobraźni. Intencjonalny zew podróży, którego chciałoby się zasmakować nie tylko na kartach książki, implikuje się nawet w duchu bezwzględnego domatora, wielbiciela wygodnego fotela i komfortowego ciepła przy kominku. I tak nadmiernie już przyspieszone bicie serca dodatkowo intensyfikuje charakterny portret uczuć, doprawionych wymowną namiętnością i szczyptą humoru. Bezsprzecznie to daleki od tradycyjnych romansów, obraz emocji, które nieprzeciętnie nasączono kroplami zbliżających do drugiej osoby zagrożeń, osadzony w warunkach niewątpliwie niesprzyjających rozwojowi porywów serca. Na fundamencie pierwszego trzepotu motylich skrzydeł miłości, tkwiącego dojmująco w czeluściach pamięci, duet autorek stworzył powieść o intensywnej fabule, naszpikowanej niebanalnymi łamigłówkami, osnutymi na temperamentnym zapale do doświadczania świata. Ta historia ewidentnie wciąga w wir przygodowych eksperiencji, szczelnie trzymających w przyjemnym uścisku napięcia do ostatnich stron, wzniecając literacką dzikość, którą nieprzypadkowo zaklęto w samym tytule. Realnie zauważalne kontrasty – całkowitego oddania się, wymagającej brawury, wędrówce szlakiem surowej natury, incydentalnie majaczącej wizją śmiertelnej pułapki, z ostrożnością, okrywającą wkroczenie w kalejdoskop romantycznej żarliwości, tak boleśnie raniącej przed laty – czynią tę historię kompletną, jednocześnie spajając pragnienie eksploracji, wręcz ocierające się o wariactwo, i jaskrawej subtelności nieprzemijającego uczucia. Ta mieszanina widowiskowych aberracji, niespodziewanych dla czytelników wcześniejszej twórczości Christiny Lauren, fascynująco angażuje w sukcesywnie rozwikływanie treści, świadomie wykraczającej poza utarte ramy gatunkowe. I choć jawi się ona kuriozalnie, poprzez spowijającą ją aurę nieprawdopodobieństwa, tak iskrząca między bohaterami czułość odznacza się z kolei pełną dozą autentyczności. Jedno jest pewne – ta pozycja podzieli jej odbiorców. Sama natomiast jestem tą nieoczywistą kompozycją z wyjaskrawioną otoczką tajemnicy do głębi usatysfakcjonowana.

„Dzika przygoda” to kolejna powieść autorstwa dobrze nam znanego duetu - Christiny Lauren,. Chętnie sięgam po powieści romantyczne, które wydają obie panie. Chociaż jesień rozwija się w pełni bardzo chętnie wraca się myślami na plażę, lasy tropikalne w poszukiwaniu wypoczynku, ale także przygód. Mapy skarbów, tajemne wyspy gotowe do zbadania, albo poszukiwanie wraków dawno zatopionych statków. Te wszystkie rzeczy, potrafią rozbudzić w czytelniku niesamowitą ciekawość. Wielu pasjonatów właśnie z tego żyje, ryzykując i poszukując w życiu przygody i ekscytacji. Czy bohaterowie tej książki mają takie zapędy? Czy trafią na skarb nie dostrzegając tego, co mają pod nosem? Główną bohaterką książi autorstwa Christiny Lauren pod tytułem „Dzika przygoda” jest Lili, młoda kobieta, która stara się wiązać koniec z końcem. Jej ojciec był poszukiwaczem skarbów, jednak ona nie miała w sobie tej smykałki. Twardo stąpała po ziemi, dlatego też zajmowała się turystyką, organizowała dla zwiedzających wycieczki po Parku Narodowym Canyonlands. Wśród jej atrakcji można znaleźć poszukiwanie skarbów, jazdę konną, pomimo tak wielu talentów i atrakcji nie jest w stanie zarobić tyle pieniędzy, aby odzyskać rodzinne ranczo. To jest dla niej sporym problemem, jednak nie ma zamiaru się poddawać. Pewnego dnia zupełnym przypadkiem na jej wycieczkę trafia Leo, jej dawna miłość. Po mimo upływu dziesięciu lat on o niej nie zapomniał, co przyniesie o spotkanie? Czy i w tym wypadku sprawdzi się powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje? „Dzika przygoda” to kolejna i nieco inna odsłona twórczości Christiny Lauren. Uwielbiam każde spotkanie z autorkami, w każdej historii, którą wykreują znajduję coś dla siebie, coś, co mnie satysfakcjonuje. Polubiłam Lily i jej wahanie w sprawie Leo, mieli wspólną przeszłość, ale czy przyszłość? Obawy były zrozumiałe. Chemia między z nimi z każdą chwilą była coraz silniejsza, nie można było zaprzeczyć jej istnieniu. Czy odważą się wejść do tej samej rzeki? Czasami strach wywołuje blokadę, która odbiera szanse na szczęście. Zawsze ciekawiła mnie historia, w której ludzie dostają drugą szanse na to, aby ułożyć swoje życie na nowo, pozwolić sobie na szczęście, zawalczyć o kogoś ważnego, kto może stać się całym światem. „Dzika przygoda” to jedna z tych książek, które sprawiają, że akcja pcha się do przodu zaskakując i podsycając ciekawość. Nowa Książa duetu Chrstiny Lauren dała mi odprężenie, relaks i pozwoliła się cieszyć miłym wieczorem.

Duet Christina i Lauren świetnie sprawdza się, tworząc romansowe przygody w różnych „okolicznościach przyrody”. Można się pośmiać i zrelaksować, czyli ich książki są dla mnie idealną odskocznią od mocnych thrillerów i mrocznej sensacji. Dzika przygoda to firma specjalizująca się w turystycznych wyprawach. Lily i jej pracownica Nicole zabierają na pustynię do Parku Narodowego Canyonlands mieszczuchów, którzy chcą się wyrwać z miasta, przeżyć niezapomnianą przygodę, integrować się z naturą i szukać legendarnych skarbów. Firma działała 7 lat, ale Lily chciała już czegoś innego, marzyło jej się spokojne życie na ranczu i opieka nad końmi. Jednak ze względów finansowych przyjęła kolejne zlecenie, podczas którego w jednym z uczestników rozpoznaje swoją dawną wielką miłość. Do tej pory nie wybaczyła mu nagłego rozstania, ale wychodzi z założenia, że biznes to biznes. Co z tego wyniknie? Podróż nieślubna była lekką i przyjemną lekturą pełną humoru. Miłość na święta otulała jak ciepły koc i rozgrzewała niczym herbata z imbirem. Wzór na miłość to była książka z fajnym pomysłem, ale jak dla mnie pisana trochę na siłę. Była pełna schematów, a stopień przewidywalności wręcz porażał. Słowem: niewypał. Trochę się zniechęciłam do Autorek, ale mimo to zdecydowałam się sięgnąć po Dziką przygodę i na szczęście się nie zawiodłam. Świetny i niebanalny pomysł na fabułę oraz miejsce rozgrywającej się historii. Szybkie zwroty akcji pełne brawurowych ucieczek, zagadek, łamigłówek, szyfrów i tajemnic. Czasem toczące się wydarzenia potrafiły mnie zaskoczyć. Na dodatek ciekawie zostali wykreowani bohaterowie. Humor i gagi sytuacyjne spowodowane charakterkiem Waltera i ciętym językiem Nicole nie raz wywołały szczery i szeroki uśmiech na twarzy. Autorski duet w pełni się zrehabilitował. Może książka mnie nie powaliła na kolana, ale jednak dzięki Autorkom poznałam uroki Parku Narodowego Canyonlands. Co prawda, oglądając tylko zdjęcia i filmiki odszukane w internecie, jednak rozległe pustynne obszary poprzecinane rzekami zrobiły na mnie spore wrażenie. Rzeczywiście można było w tym miejscu przeżyć fascynującą dziką przygodę. Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K.

Jeśli ktoś sięga po "Dziką przygodę" i liczy na spokojny, standardowy romans, to raczej zadowolony nie będzie. W tej książce zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się wątek przygodowy. To taki Indiana Jones w wersji papierowej i uwspółcześnionej. Ja, miłośniczka romansów, jestem zadowolona z takiego obrotu spraw, bo zawsze to jakiś powiew świeżości w biblioteczce. Ta książka to też motyw drugiej szansy, może nawet trochę instant love, bo kiedy przed dekadą główni bohaterowie się poznali dość szybko zdecydowali się na związek, a teraz, po dziesięciu latach staną przed sobą, choć żadne z nich nie liczyło na to, że kiedykolwiek się jeszcze zobaczą. W tej historii niebywale podobała mi się postać Leo (znów słabość do głównego męskiego bohatera... wybaczcie proszę, znacie mnie). Dał się nam poznać jako spokojny, inteligentny, ciepły człowiek nie bojący się ciężkiej pracy. W końcu właśnie dzięki temu trafił na Lily: jej ojciec zatrudnił go kiedyś do pomocy. Postać głównej bohaterki niebywale mi imponowała: im dalej w książkę tym bardziej przekonywałam się, że to niesamowicie silna babka, przyjmująca na barki wszystko co, co rzuca jej życie. A lekko nie było. Było mi jej żal. Jednym z nielicznych dobrych momentów jej życia było poznanie Chłopaka z Miasta, a i jego los brutalnie jej odebrał. Pomysł na wątek przygodowy moim zdaniem był świetnie rozegrany, z resztą autorki na początku zaznaczają, że przyłożyły się do researchu w tym temacie. Muszę przyznać, że było to wyczuwalne, a motyw starego dziennika poszukiwacza skarbu dodawał tej historii niepowtarzalnego klimatu. Dzięki trzecioosobowej narracji poczujecie się, jakbyście zwiedzali Canyunlands razem z bohaterami. Jeśli macie ochotę na nieszablonowy, przygodowy romans ze "szczyptą" sensacji sięgniecie po "Dziką przygodę.

Dziki Zachód czeka! Lily miała inne plany, lecz los bywa przewrotny. Gdy wizja prowadzenia rodzinnego rancza staje się niemożliwa, kobieta zostaje zmuszona znaleźć nowe marzenia. Zaczyna organizować wycieczki dla zainteresowanych turystów w Parku Narodowym Canyonlands. Poszukiwanie skarbów brzmi świetnie, prawda? Leo nie spodziewał się, iż to właśnie tam spotka swoją dawną ukochaną. Z czasem odkrywa, iż ogniste uczucia wcale nie zniknęły, lecz Lily nie zamierza wystawić swojego serca na kolejne bolesne doświadczenia. Czy ta przygoda zaoferuje im drugą szansę na miłość? Christina Lauren to autorski duet, który potrafi zaskoczyć ognistymi, romantycznymi historiami! Dzika przygoda to kolejna propozycja dla czytelników spragnionych emocjonalnych perypetii ze skarbami i tajemnicami w tle. Byłam bardzo ciekawa, czy losy Lily i Leo dostarczą mi upragnionej rozrywki. Czy warto dołączyć do drużyny i wyruszyć do Parku Narodowego Canyonlands? Dzika przygoda okazała się przygodą idealną na jeden wieczór, o której szybko można jednak zapomnieć. Christina Lauren to duet, który zazwyczaj potrafi zauroczyć perypetiami zakochanej pary lub przyprawić o szybsze bicie serca za sprawą emocjonalnych wyznań. Fani twórczości autorek mogą śmiało sprawdzić, czy Lily oraz Leo przetrwają tą wymagającą wędrówkę. Czy mogą liczyć na szczęśliwe zakończenie? Sprawdźcie sami! Pełna recenzja na stronie: weronine-library.blogspot.com | @paradisewithbooks