Dopóki nie zajdzie słońce. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 08.2019)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Jeden rozkaz, jedna chwila, jedna śmierć.

To właśnie całkowicie i bezpowrotnie zmieniło życie Samuela Remseya. Przeszłość, którą chciał za sobą zostawić, nie pozwalała o sobie zapomnieć, pustosząc jego serce i umysł. Złamany, zraniony i pogrążony w smutku zapomniał o tym, co powinno stać się jego siłą – o rodzinie. Bez przerwy prowokował śmierć, śmiejąc jej się w twarz. Jednakże wszystko, co robimy, wraca do nas ze zdwojoną mocą. Przyszedł w końcu czas, że śmierć zadrwiła z niego. Został zepchnięty na samo dno egzystencji. Czekał na zgubę. Lecz zamiast tego otrzymał pomocną dłoń. Dzięki danej mu szansie uwolnił się od widm dnia wczorajszego, budując na nowo swoje życie. Pozorny spokój zaburzyła jednak osoba, która jako jedna z niewielu była w stanie w ciągu minuty zarówno go rozśmieszyć, jak i wyprowadzić z równowagi. Była jak mina przeciwpiechotna – niepozorna, ale cholernie niebezpieczna.

Czy mężczyzna z tak burzliwą przeszłością jest w stanie pokochać? Czy zdoła otworzyć serce przed kobietą, która nie wierzy w miłość i nie chce jej w swoim życiu? Czy tych dwoje podda się przeznaczeniu, czy nieustannie będzie z nim walczyła?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1228541197
Tytuł: Dopóki nie zajdzie słońce. Tom 1
Seria: Dopóki nie zajdzie słońce
Autor: Pirce Ewa
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 434
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-08-21
Rok wydania: 2019
Data wydania: 2019-08-21
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 38 x 208 x 171
Indeks: 32992670
średnia 4,7
5
66
4
10
3
3
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
33 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-11-2019 o godz 18:05 przez: InezStanley | Zweryfikowany zakup
W miłości, na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone!!! Tak właśnie było w przypadku lektury I część " DOPÓKI NIE ZAJDZIE SŁOŃCE"!!! Nadal nie mogę się pozbierać. Historia Samuela, bardzo mnie poruszyła i wzruszyła. Choć nie jest to moja pierwsza pozycja książkowa, gdzie jest poruszony w fabule motyw wojny i jej skutki ( wcześniej miałam przyjemność przeczytać o tym w książkach autorstwa Corinne Michaels, czy Walcząc o odkupienie Kate McCarthy) Wojna odbiera mężczyznom człowieczeństwo. Oni nie są już tacy sami zanim wyruszyli na front.Tam stracili nie tylko zdrowie, ale również chęć do życia. ( oczywiście niektórzy..) . Oni wracają z wojny z niezłym bagażem doświadczeń, których my do końca nie rozumiemy. Dla nich normalna rzeczywistość to prawdziwy koszmar. ( Nie mam tu tylko na myśli Żołnierzy amerykańskich , czy australijskich. W dużej mierze chodzi mu tutaj o naszych chłopców , którzy w dużym stopniu przeszli piekło). Dla nich normalność to zła strona niebios w której nie potrafią się odnaleźć ze wszystkich sił. dlatego też popadają w nałogi, bądź popełniają samobójstwa, by przestać cierpieć. Jednak z drugiej strony bardzo pragną wrócić na front i walczyć, który dla nich jest dobrą stroną piekieł. Taki los żołnierza-weterana. Jedni świetnie sobie radzą z symptomami PTSD , a inni w ogóle sobie nie radzą i potrzebują pomocy. Tak właśnie było w przypadku Samuela. Na początku nie potrafił się odnaleźć w codziennym życiu, a na dodatek spadł na niego obowiązek sprawowania opieki nad młodszym rodzeństwem (czterema uroczymi siostrzyczkami). Samuel jest tym żołnierzem, który popadł w uzależnienie od alkoholu i leków. tylko po to by przestać rozpamiętywać o demonach przeszłości, które w dalszym ciągu go prześladują. Jednak dla dobra sióstr, które kocha ponad wszystko i zrobiłby dla nich wszystko. Odnalazł w sobie wewnętrzną siłę i odwagę z pomocą przyjaciół by stawić im czoła. Dla niego najważniejsze były jego ukochane siostrzyczki za które był odpowiedzialny. W najmniej niespodziewanym momencie los uśmiechnął się do Samuela, stawiając mu na drodze pięknego i cudownego anioła, który zawładnął jego ciałem, duszą i przede wszystkim sercem. Choć sam Samuel wzbraniał się przed uczuciem do pięknej Jessie , to i tak strzała Kupidyna go ugodziła na dobre. Nie ważne jaki mamy bagaż syfu, którego nie możemy się pozbyć. Osoba która obdarzy nas uczuciem jest w stanie nas zaakceptować i kochać takim jakim jesteśmy naprawdę. Nie byłoby Samuela bez Jessie . A Jessie nie byłoby bez Samuela. Ta książka jest tak niesamowicie dopracowana w każdym calu, że nie mam się do czego przyczepić. No cudo. Brylantowe cudo.Emocje i uczucie jakie rodzi się między bohaterami widać na każdej stronie. Owszem oboje boją się miłości. Jednak starają się dać szansę by w ich sercach zapłonął dziki ogień miłości. A już tym bardziej nie spodziewałam się tego, czego udało mi się wyczytać między wierszami. To dopiero był dla mnie totalny szok. A zakończenie wcisnęło mnie w fotel. Czyżby moje podejrzenia co do bezdomnego były słuszne. No cóż tego dowiem się w listopadzie jak wpadnie w me ręce drugi tom :) Świetnie dobrana muzyka. Polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2019 o godz 10:35 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam książki Ewy Pirce. To jak nawiązała i połączyła wątki poprzedniej powieści Zapisane w pamięci zrobiło na mnie duże wrażenie . Uwielbiam jej książki pochlaniam je w jeden dzień . Czekam na kolejny tom i przede wszystko inne powieści .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2020 o godz 00:57 przez: Aneta Kwiatkowska | Zweryfikowany zakup
Genialna! Po przeczytaniu pierwszej części nie było mowy o poprzestaniu na niej. Tego samego dnia zabrałam się za drugą część. Piękna historia. Trzymająca w napięciu. Wzruszająca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-09-2019 o godz 10:20 przez: xxx | Zweryfikowany zakup
Cudowna książka! Czytając zapomniałam o Bożym świecie. Pochłonęła mnie od pierwszej do ostatniej kartki. Czekam na częśc drugą z niecierpliwością!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2019 o godz 10:16 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Piekna, pełna emocji książka. Czyta się jednym tchem, cieżko się oderwać. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2021 o godz 19:13 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Dobrze i szybko się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 13:53 przez: PapieroweKsiężniczki
W ciemno bierzemy każdą książkę od Ewy. Wiemy, że nie zawiedziemy się ani na fabule, ani na bohaterach. Jesteśmy przekonane, że za każdym razem spotkamy się z bohaterami, którzy mają poharatane dusze i będzie im ciężko posklejać się do kupy. Tym razem było tak samo, a nawet lepiej. Historia Samuela i Jess bardzo nas poruszyła. Wryła się w nasz umysł i duszę i nawet po przeczytaniu książki ich losy i to jak ich relacja się potoczyła siedzi nam w głowie. Oboje walczyli z przeszłością, choć przeszłość Jess może nie tak bardzo została tutaj ujawniona i autorka bardzo skupiła się na Samuelu, co wyszło jej tu bardzo na plus. Jeszcze nigdy nie wczułyśmy się tak w bohatera jak w tej książce. Otrzymałyśmy jego stan umysłu i próbowałyśmy żyć i walczyć z cieniami jego przeszłości. W jego krwi wciąż płynęła wojna, w umyśle tkwiły obrazy, przez które nie jeden człowiek mógł się załamać i zwariować. Sam musiał się podnieść, musiał stawić czoła swoim nałogom, musiał zawalczyć o rodzinę o siostry, tylko nie wiadomo kiedy do tej walki również stanęła Jess. Więź, która między nimi się nawiązała była mocna i silna, ale miejscami miała swoje cienkie miejsca, które mogły w każdej chwili się zerwać. Nie raz będą musieli podjąć walkę o tą relację, o tą przyjaźń, a może i miłość? Ale tego nie wiemy.... Żadne z nich się nie przyzna do uczuć... Sam były wojskowy przeszedł piekło na misji w Afganistanie. Późniejsza jego praca również pozostawiła mroczny ślad w jego umyśle i duszy. W jego krwioobiegu płynie wojna i chęć niesienia bólu, co tworzy z niego potwora. Sam próbuje zagłuszyć swoją wewnętrzną bestię. Sięga po alkohol i leki, nie wie tylko że tym może nie tylko zniszczyć siebie, ale także swoją rodzinę i już nigdy nie odzyskać swoich sióstr. Został z nimi sam po śmierci rodziców. Musi być teraz dla nich nie tylko bratem, ale również ojcem.Bycie żołnierzem to ciężki zawód, ale to co go czeka przy czwórce dziewczyn niesie również spore poświęcenie. "Zaufanie można utracić w ułamku sekundy. Odbudowanie go wymaga dużo więcej czasu." Sam próbuje zagłuszyć głosy przeszłości. Mrok wojny kładzie się cieniem na jego umyśle, tworzy barierę, przez którą nie może nikt przejść...a jednak, światło, które skrywa Jess przebija się przez pancerz i dociera do jego środka. Tylko on musi pozwolić mu w nim zostać. "W najbliższym czasie nie zamierzałem wchodzić na grząskie tereny przeszłości. Długo pozbywałem się wspomnień związanych z Afganistanem. Wiele przeszedłem, zanim wydostałem się z tej matni beznadziei, w której mnie zamknięto." Ta historia to nie jest zwykły romans, przewidywalny i oklepany. To historia pełna bólu i cierpienia, poświęcenia i walki o swoje życie. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdemu taki rodzaj książki może się spodobać. Przy tej pozycji nie złapiemy oddechu, ani się nie wyluzujemy. Jeżeli na to tu liczycie, to raczej tego tu nie znajdziecie. Oczywiście w tej powieści odnajdziemy również miłość, ale to nie ona jest tu najważniejsza. Najważniejsza jest rodzina i walka o człowieka, który poświecił życie dla Ojczyzny i przypłacił tym swoją duszą. Wojna zrobiła sporo złego w jego sercu, jednak Sam ma obok siebie ludzi, którzy wierzą w niego i będą go zawsze we wszystkim wspierać. Jess jest kuzynką Evy i wie ile bólu i cierpienia niosła przez swoje życie. Mając za sobą również nieciekawą przeszłość Jess stara się nadać nowy sens życiu Samuela. Wie, że dzieją się z nim dziwne rzeczy. Psychika jest nadwyrężona, koszmary nawiedzają głowę Sama i odpycha Jess w najbardziej dotkliwy sposób. Czy ta odważna kobieta da radę takiemu mężczyźnie jak Sam? "-W tej baśni ty jesteś Piękną, a ja Bestią.-Chłód w jego głosie doskonale komponował się ze spojrzeniem, które mi posłał. - Z tą różnicą, że nasza historia nie zakończy się happy endem. Ty pozostaniesz Piękną, a ja Bestią. Nie istnieje na tym świecie siła, która by mnie zmieniła. Moja brzydota to nie tylko powłoka... To przede wszystkim zgniłe wnętrze, którego nie da się uratować." Nie spodziewałyśmy się takiej książki od Ewy. Widać, że sporo pracy i serca włożyła w tę powieść. Tak dobrze wykreowanej postaci męskiej w książkach jeszcze nie spotkałyśmy. Ewa pokazała tu swoją dojrzalszą stronę, nie ujęła jednak ciętego jeżyka i dialogów, które wywoływały uśmiech na twarzy. Dodała za to do całości sceny intymne, które idealnie pasowały do całokształtu tej historii. Grała nam na emocjach do samego końca i powiemy Wam szczerze, że zakończenie było dla nas zaskoczeniem i na pewno tego się nie spodziewałyśmy. W tej powieści autorka skupiła się na Samie i próbie uciszenia jego wewnętrznej bestii, jednak odnosimy wrażenie, że ten potwór, który czai się w zakamarkach duszy, tego złamanego człowieka, pojawi się wraz z drugą częścią powieści. Wręcz jesteśmy przekonane, że dzika strona Sama da ujście i pokaże swoją prawdziwą twarz,ale na to musimy jeszcze poczekać... Jak zakończy się historia Sama, który musi odnaleźć w sobie człowieczeństwo i dopuścić miłość do siebie ?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2019 o godz 23:42 przez: Detektyw Książkowy
Życie nie jest i nigdy nie będzie bajką. Nie każda opowieść kończy się szczęśliwym zakończeniem. Dobro nie zawsze zwycięża, a przystojny książę nie zawsze przybywa na ratunek dobrej i skromnej dziewczynie. Życie nie jest proste, ale czy ktoś mówił, że będzie? Czasami szara rzeczywistość tak bardzo przyciąga nas do ziemi, iż nie jesteśmy w stanie się do niej oderwać. Strach odbiera nam spokojny oddech, a sen zamienia się w niekończący koszmar. Coś o tym wie główny bohater powieści pt."Dopóki nie zajdzie słońce". Sam jest młodym mężczyzną z ogromnym bagażem doświadczeń i kiedy myśli, że już gorzej być nie może, wali mu się cały świat. Czy będzie w stanie zawalczyć o swoje szczęście? A może podda się demonom przeszłości? Zapraszam do przeczytania mojej opinii! Jeden rozkaz, jedna chwila, jedna śmierć. To właśnie całkowicie i bezpowrotnie zmieniło życie Samuela Remseya. Przeszłość, którą chciał za sobą zostawić, nie pozwalała o sobie zapomnieć, pustosząc jego serce i umysł. Złamany, zraniony i pogrążony w smutku zapomniał o tym, co powinno stać się jego siłą – o rodzinie. Bez przerwy prowokował śmierć, śmiejąc jej się w twarz. Jednakże wszystko, co robimy, wraca do nas ze zdwojoną mocą. Przyszedł w końcu czas, że śmierć zadrwiła z niego. Został zepchnięty na samo dno egzystencji. Czekał na zgubę. Lecz zamiast tego otrzymał pomocną dłoń. Dzięki danej mu szansie uwolnił się od widm dnia wczorajszego, budując na nowo swoje życie. Pozorny spokój zaburzyła jednak osoba, która jako jedna z niewielu była w stanie w ciągu minuty zarówno go rozśmieszyć, jak i wyprowadzić z równowagi. Była jak mina przeciwpiechotna – niepozorna, ale cholernie niebezpieczna. Czy mężczyzna z tak burzliwą przeszłością jest w stanie pokochać? Czy zdoła otworzyć serce przed kobietą, która nie wierzy w miłość i nie chce jej w swoim życiu? Czy tych dwoje podda się przeznaczeniu, czy nieustannie będzie z nim walczyła? Wiecie co? Ja naprawdę jestem kiepska w pisaniu recenzji. Może i jestem od ponad pięciu lat aktywna w blogosferze, ale pisanie o fantastycznych książkach, wciąż sprawia mi niesamowitą trudność. Nie wierzycie? Sami zobaczcie, a raczej przeczytajcie. Wczoraj w nocy skończyłam czytać fenomenalną, wręcz zajefajną powieść i od tego czasu mam ogromną pustkę w głowie. Jeżeli jesteście aktywni na Instagramie i mnie obserwujcie to na pewno zauważyliście, iż od kilku dni jaram się najnowszą powieścią Pani Ewy Pirce. Mam nadzieję, że słyszeliście już o "Dopóki nie zajdzie słońce", bo jest to hit sierpnia i nie możecie tej premiery przegapić. Ta książka jest nadzwyczajna, ponieważ opowiada o człowieku, który w swoim życiu już dotknął dna, ale się nie poddaje. Cały czas upada i się podnosi i walczy o własne szczęście i swoich bliskich. Przez całą powieść podziwiałam głównego bohatera za jego determinację, a jednocześnie nienawidziłam go za słabości jakie okazywał. Choinka, nie wiem jak mam to opisać, ale mam nadzieję, że jakoś mnie zrozumieliście. W każdym razie, jeżeli zdecydujecie się na przeczytanie tej opowieści to na pewno ogarniecie o co mi chodzi. Sam jest niezwykle trudną postacią, ale jestem pewna prawie na 101 %, że go pokochacie. Moi Drodzy! Musicie mi dzisiaj wybaczyć ten chaos w opinii, ale ja na serio mam taką pustkę w głowie. A doskonale wiem, że kochacie moje recenzje na "gorąco", bo jak to często formułujecie czujecie się tak jakbyście czytali tę książkę razem ze mną. Bardzo bym chciała, żebyście tak samo czuli się czytając tę opinię, ponieważ "Dopóki nie zajdzie słońce" totalnie zbiło mnie z tropu. Ta historia sprawiła, iż miałam krokodyle łzy w oczach i nie mogłam znieść tego co czytam. Do teraz nie mam bladego pojęcia czy tę książkę kocham, a może jednak nienawidzę. Tak na marginesie zakończenie mi się nie podobało, oj nie podobało! Droga Autorko! Ja się pytam gdzie jest drugi tom? Helołłł??! Jak można w takim stanie zostawić czytelnika i pokazać mu środkowy palec na samym końcu? Tak Kochani, tak się właśnie czuję. Jestem wściekła, rozwścieczona i sfrustrowana, bo nie mam kolejnego tomu pod swoją ręką. Eh, pisarze bywają okrutni dla swoich czytelników. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie będzie ono ostatnie. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko nadrobić zaległości czytelnicze związane z twórczością autorki. Jestem po prostu zakochana. Zakochana bez pamięci w stylu pisania Pani Ewy Pirce. Ja nawet nie mogę napisać, że ta książka jest dobra, bo skrzywdziłabym opowieść Sama i Jess. "Dopóki nie zajdzie słońce" jest krótko mówiąc fantastyczne! Autorka nie napisała byle jakiej opowiastki o wielkiej, wyidealizowanej, wręcz nienaturalnej miłości. Bohaterowie tej powieści walczą o swoją uczucie, ale to nie jest tak, że się w sobie zakochują i wszystko nagle się pięknie układa. Nie. Pani Ewa Pirce pokazała nam jaką trudną ścieżkę Sam musi pokonać, żeby w ogóle kogoś pokochać. Ale ta książka nie opowiada wyłącznie o miłości. Gdyby ktoś zadał mi pytanie o czym jest n
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 13:53 przez: Gypsy_Girl_Recenzuje
Gdy tylko dowiedziałam się, że Ewa wydaje kolejną książkę, to wiedziałam, że może się walić i palić, a musiałam ją przeczytać. To jedna z tych autorek, których twórczość mogę brać ,,w ciemno". Jednak wiecie, czasami nawet na pewniaku można się przejechać. A jak było w tym przypadku, czy był to strzał w kolano, czy też autorka nadal utrzymuje poziom? O tym będziecie musieli się przekonać czytając moje wypociny. Zespół stresu pourazowego (PTSD, ang. Posttraumatic Stress Disorder) to schorzenie będące następstwem przerażającego, zagrażającego życiu wydarzenia fizycznego lub psychicznego. Osoba, która była ofiarą napadu, uczestniczyła w wypadku komunikacyjnym lub była świadkiem trzęsienia ziemi, czy też innych traumatycznych wydarzeń, często miewa uporczywe, przerażające myśli związane z tymi wydarzeniami. Zacznę od definicji zespołu stresu pourazowego, ponieważ to zagadnienie jest, przynajmniej dla mnie, podstawą tej książki. Ze stresem pourazowym mierzyć musi się główny bohater tej książki, Samuel Remsey. Jednak ta walka z początku wydaje się być przegraną, ponieważ Sam swoje smutki topi w alkoholu. Stacza się coraz bardziej i bardziej. Zapominając, że ma dla kogo żyć. Ma rodzinę, cztery cudowne siostry, którymi musi się opiekować. Być dla nich ojcem i matką, jednak nie dowiecie się ode mnie czemu to Sam opiekuje się siostrami, będziecie musieli sami się o tym przekonać czytając tę powieść. W pewnym momencie jego życia na horyzoncie ukazuje się Jessica McAdams. Czy będzie ona w stanie wyciągnąć go dna piekła, skoro sama szczelnie otoczyła się murem, który ciężko zburzyć. Czy ta dwójka zburzy mury obronne, którymi tak szczelnie się otoczyła?? Czy pomimo całego zła jakie przeszli w życiu, będą w stanie otworzyć swoje serca na drugą osobę? Tak właśnie zaczyna się ta historia, która, możecie mi wierzyć lub nie, poruszyła moje nieczułe serduszko. Nie płakałam, ale po przeczytaniu jej czułam się jakby przejechał po mnie walec drogowy. Poważnie. Byłam zmęczona jakbym brała udział w maratonie, a nie czytałam jej w żadnych ekstremalnych warunkach. Jeżeli czytaliście jedną z poprzednich książek Ewy Pirce, Zapisane w pamięci, to z pewnością skojarzycie Sam i Jess właśnie z tej książki. A jeżeli nie, to zapraszam was do zapoznania się z moją opinią https://gypsygirlrecenzuje.blogspot.com/2019/02/zapisane-w-pamieci-ewa-pirce-patronat.html Jednak spokojnie. Dopóki nie zajdzie słońce możecie czytać bez znajomości Zapisane w pamięci. Samuel Remsey, główna gwiazda tej książki. Matko i córko. Borze zielony, liściasty i szumiący. Serce pękało mi na pół dla tego upartego jak osioł mężczyzny . Zasmucał on moją duszę, jak u potrafił mnie ,,włączyć". Bo dawno nie miałam morderczych myśli wobec bohatera, który podbił moje serce. A Sam zdecydowanie je podbił. Były momenty, a było ich kilka, że miałam ochotę wejść do książki, przytulić go, a potem udusić. Sam jak nikt potrafi wywoływać we mnie totalnie skrajne emocje. To jeden z tych bohaterów literackich, który na długo pozostanie w mej pamięci. Jessica McAdams to zupełnie inna para kaloszy. To jedna z takich bohaterek, dla której czytelnik jest w stanie zrobić wszystko byle by tylko było jej lepiej. Pokochałam tę dziewczynę całym sercem. Pamiętam jak dostałam plik z książką do przeczytania. Byłam wtedy w pracy. Jednak kit z tym. Tak czekałam na tę pozycję, że do końca mojej pracy nic już nie robiłam, tylko czytałam. I nie przeczytałam książki za jednym posiedzeniem tylko dlatego, że chciałam się nią delektować. Celebrować tę powieść tak jak na to zasługuje. Jednak za drugim, trzecim i następnym razem przeczytałam na raz. I powiem wam, że za każdym razem odnajdywałam w niej coś nowego, coś co mnie zaskakiwało. I z pewnością tak samo będzie za lat 10. A zakończenie...... EWA. TAK NIE POWINNO SIĘ KOŃCZYĆ KSIĄŻKI. Kochani, to powinno być karalne. Bo jak ja mam teraz wytrzymać do listopad, zeby przeczytac co się działo z ........ Mam pewne przypuszczenia, ale nie będę wam o tym pisać. Sami musicie się przekonać. Już miałam telefon w ręku, już miałam pisać do Ewy, żeby szybko mi pisała co tam się dalej dzieje, bo jak babcię kocham, osiwieje do premiery następnego tomu. Cóż mogę więcej napisać. Ewa Pirce tą lekturą pokazała nam, że jej książki to nie są lekkie czytadełka, które przeczytamy i zapomimy. To powieści o których czytelnik myśli na długo po ich skończeniu. A cała gama emocji jaką zaserowawała nam autorka sprawia, iż czytelnik myśli, że zwariował. No bo jak można płakać, żeby zaraz się śmiać. A chwilę potem bluźnić w cały świat. Przynajmniej ja tak się czułam. A po skończeniu książki nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Podsumowując. Ewa Pirce stworzyła epicką historię o miłości, zrozumieniu oraz akceptacji. Każdy z nas mógłby znaleźć się na miejscu głównych bohaterów, i chyba to jest w tym najpiękniejsze. To, że ta książka jest taka realna. Taka prawdziwa, że czasami aż to boli.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 13:25 przez: GirlsBooksLovers
Życie Samuela Remseya zmieniło się diametralnie po jednej z misji. Jeden rozkaz, jedna chwila i jedna śmierć wywróciły jego życie do góry nogami. Po czymś takim jak się podnieść można by było zapytać? Kiedy przeszłość nie chciała zostawić go w spokoju i na każdym kroku pustoszyła jego umysł i serce. Do tego po raz kolejny dostał od życia potężny cios, przez który jego życie zamieniło się w jedno wielkie bagno. Alkohol, narkotyki ciągnęły go coraz bardziej na dno, przez co zapomniał o tym, co powinno być w tym momencie jego największą siłą. Rodzina. “Klęczałem na mokrej, zimnej ziemi, czując ból i wstyd. Dziewczynki stały za mną, dygotały z zimna i smutku. Z nieba siąpił deszcz, odbijając się od lakierowanego drewna ciemnobrązowych trumien. Tonąłem w oceanie wyrzutów sumienia”. Kiedy myślał, że nic już nie jest w stanie mu pomóc, pewna osoba wyciągnęła do niego rękę. Dzięki danej mu szansie zaczął budować swoje życie na nowo. Jednak jego spokój burzy pewna kobieta, która w jednej chwili potrafiła go rozśmieszyć a w drugiej doprowadzić do szewskiej pasji. “Milczenie z obcą osobą mogłoby być niezręczne, jednak kiedy masz u swojego boku przyjaciela, jest zwyczajnie wyzwalające. Rozmawiać można z każdym, milczeć tylko z bliskimi”. Jak potoczą się losy byłego żołnierza? Czy po tym wszystkim, co przeszedł, będzie w stanie otworzyć swoje serce przed kobietą, która nie wierzy w miłość? Czy poddadzą się przeznaczeniu? To moja druga styczność z twórczością Ewy Pierce i zdecydowanie nie ostatnia. Po przeczytaniu “Dopóki nie zajdzie słońce” jestem w jakimś zawieszeniu, siedzę i myślę, co by Wam tu napisać i nie mogę sklecić poprawnie żadnego sensownego zdania, ponieważ cholerka jasna kłębią się we mnie takie emocje, że nie potrafię ich ubrać w słowa. Ta książka jest piękna, wspaniała, idealna, ściskająca za serce i po części smutna. Dlaczego smutna możecie pomyśleć, a dlatego, że to, przez co przeszedł Samuel, po prostu nie mieści się w głowie. Były momenty, że śmiałam się w głos z niektórych tekstów, ale były też chwile, kiedy nie płakałam, tylko ryczałam, nawet pisząc Wam tę recenzję łezka mi się w oku kręci, kiedy to sobie wszystko przypomnę. Jest wiele książek, które wywarły na mnie ogromne wrażenie, ale ta historia po prostu żyje we mnie i tak szybko się z mojego serducha i głowy nie wydostanie. Podczas czytania czułam się tak, jakbym sama brała bezpośredni udział w całej fabule, ale to jest naprawdę świetne, chociażby dlatego, że pokazuje to umiejętności pisarskie autorki i to, że potrafi przenieść czytelnika do książki, żeby ten poczuł na własnej skórze to samo, co czuli bohaterzy. Najlepsze jest jednak to, że nie palę papierosów już od dziesięciu miesięcy, a podczas czytania miałam ochotę iść na dwór i zjarać nie jedną fajkę, a kilka. To sobie teraz pomyślcie, jakie ta książka ma w sobie emocje, że wywarła na mnie wrażenie do tego stopnia, że chciałam iść i zapalić (mój mąż by mnie chyba udusił :D). “Dopóki nie zajdzie słońce” naprawdę chwyci Was za serce. Jeśli nie wzruszacie się tak łatwo na czytanych przez Was opowieściach, to uwierzcie, że ta akurat książka wzruszy nawet największego twardziela. Ewa pisze stylem lekkim, prostym i opisowym, skupia się na najmniejszym szczególe i bardzo dobrze, bo książka jest w stu procentach dopracowana. Pomysł na fabułę jest po prostu genialny i daję Ci kochana za to dużąąąąąą szóstkę z plusem. Takich klimatów jest u nas mało na rynku wydawniczym, a szkoda, bo ja z miłą chęcią przeczytałabym tego o wiele więcej. I kto mi teraz powie, że nasze rodzime autorki nie potrafią pisać? Robią to wyśmienicie i na poziomie wielu słynnych zagranicznych pisarek, a nawet i bym powiedziała, że lepiej i na pewno wiele osób się ze mną zgodzi. Mamy tu dwutorową narrację, co po prostu kocham i cieszę się bardzo, że jednak jest więcej rozdziałów z punktu widzenia Sama, jego osoba bardziej do mnie przemawiała, ale Jessicę też lubię, żeby nie było. Fajnym zabiegiem było to, że autorka zamiast typowych rozdziałów miała je oznaczone jako Misje i do tego te cudne naboje, które się świetnie wkomponowały w całokształt książki. Co, do bohaterów są charyzmatyczni, świetnie rozwinięci pod względem psychologicznym i przede wszystkim nie są sztuczni, co od razu można zauważyć. Samuel to człowiek, który w swoim życiu przeszedł wiele. Chyba nikt nigdy nie widział na oczy tyle zła i cierpienia, co on, jest byłym żołnierzem, który cierpi na zespół stresu pourazowego, do tego zaczął staczać się na samo dno, krzywdząc po drodze najbliższe mu osoby, ale dzięki jednej pomocnej dłoni, staje na nogi i zaczyna walczyć o siebie. Kiedy poznał Jess, to ta dziewczyna wywoływała w nim wiele skrajnych emocji i wystawiała jego cierpliwość na próbę. Na całośc zapraszamy pod adres: https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/08/ewa-pierce-dopoki-nie-zajdzie-sonce.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-09-2019 o godz 19:27 przez: Everyle
Sam Remsey przez wiele lat służył wojsku, a później pracował jako agent CIA. Spore doświadczenie na tym polu, sprawiło, że nauczył się skutecznie wyciszać swoje emocje oraz myśli, aby móc w pełni skupić się na wykonywaniu swojej pracy. Ale wystarczył jeden bezwzględny rozkaz, który zmienił jego życie w piekło. Załamany mężczyzna porzuca na jakiś czas pracę i wraca do domu, coraz bardziej pogrążając się w depresji oraz nałogach. Ale los drwi sobie z niego okrutnie i wydarza się kolejna tragedia- w wypadku samochodowym giną jego rodzice, a Sam zostaje z czterema młodszymi siostrami na głowie, którym musi zapewnić opiekę. Uzależniony od alkoholu i używek, kompletnie nie potrafi się odnaleźć w roli głowy rodziny. Ale to jego ostatni dzwonek, by utrzymać rodzinę w ryzach- opieka społeczna stawia mu warunek, że jeśli nie zbierze się do kupy, straci swoje siostry na zawsze. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się znany bokser Alex, który nie tylko oferuje mu pracę, ale również przyjacielskie wsparcie. Ale wraz z nowym przyjacielem, w jego życie- niczym huragan-wkracza Jessika i wywraca do góry nogami wszystko to, co udało mu się do tej pory wypracować. Wielokrotnie już chyba mówiłam, że nie jestem jakąś specjalną fanką literatury kobieco-erotycznej. Ale gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach, że najnowsza książka Ewy Pirce dotyczy tematyki wojennej oraz jej konsekwencji na psychikę głównego bohatera, od razu wiedziałam, że muszę to przeczytać. Chociaż miałam pewne obawy, że może to niebezpiecznie skręcić w kierunku kiczowatego romansidełka, gdzie postacie się w sobie zakochują, co samo przez siebie ulecza ich z wszystkich traum. Całe szczęście, "Dopóki nie zajdzie słońce" kompletnie wyrywa się z tego schematu i największą siłą napędową tej historii jest wyrazisty główny bohater. Samuel to człowiek złamany przez wieloletnie działania wojenne. Nauczony ślepego wykonywania rozkazów, zadaje ból i cierpienie, tym samym coraz bardziej tracąc swoje człowieczeństwo. To wszystko pozostawiło sporą rysę na jego psychice, którą próbuje zniwelować za pomocą alkoholu, narkotyków oraz przelotnego seksu. Autorka z wielkim wyczuciem oddała charakter osoby cierpiącej na zespół stresu pourazowego i jakie wynikają z tego konsekwencje nie tylko dla chorującego, ale również jego najbliższego otoczenia. Chociaż Sam ma wsparcie w rodzinie oraz znajomych, odrzuca wszelką pomoc, jego własnego demony wygrywają z nim każdą walkę. Ewa Pirce pokazuje nam jak trudny i bolesny jest proces przetwarzania traumy i jak bardzo czasochłonne jest gojenie ran wyrytych głęboko w psychice. Nawet początkowo wizja utraty reszty rodziny , która mu pozostała nie jest wystarczająco mocnym bodźcem, by wreszcie wziąć się w garść. Jak już wspominałam wyżej, nie jest to typowo cukierkowy romans, gdzie główni bohaterowie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, a już w drugim rozdziale łączy ich miłość na śmierć i życie. Relacja Sama i Jessiki rozwija się stopniowo; oboje są mocno doświadczeni przez życie, co przyczynia się do tego, nie potrafią się otworzyć całkowicie na drugą osobę. Owszem, pociągają się nawzajem fizycznie, ale jednocześnie działają sobie na nerwy. Bardzo stopniowo odkrywają, że zaczynają tęsknić za swoim towarzystwem i potrzebują siebie nawzajem by wreszcie poskładać swoje życie w jedną całość. "Dopóki nie zajdzie słońce" to zdecydowanie jedna z lepszych książek, którą przeczytałam w tym gatunku. Najbardziej kupiło mnie to, że autorka bardziej skupiła się na pogłębianiu psychiki bohaterów oraz panujących między nimi relacji, aniżeli scenach łóżkowych ( co nie znaczy, że takowe się nie pojawią). Jestem nawet w stanie przymknąć oko na to, że momentami postacie przerzucają się tekstami godnymi gimnazjalistów oraz zachowują się jakby ledwo wyrośli z pieluch. Żałuję tylko, że nie wiedziałam wcześniej, że jest to druga część cyklu i przez to uciekał mi w pewnych momentach sens wydarzeń ( które jak się domyślam, były dokładniej opisane w " Zapisane w pamięci"), ale to daje motywacyjnego kopa, żeby sięgnąć po pierwszy tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 19:51 przez: Anonim
ZAKOCHANA ZACZYTANA DOPÓKI NIE ZAJDZIE SŁOŃCE EWA PIRCE RECENZJA PATRONACKA Nawiedza mnie we śnie.. Widzę te dziecięce oczy, wpatrzone we mnie. Nie mogę wyrzucić jej z głowy Wojna.. Obrazy pojawiają się same. Nawiedzają mnie, nie mogę oddychać. Walka.. Toczę ją codziennie, ze sobą Walczę o Nie, te cztery serca, które mi po nich zostały.. Moje.. Chyba nie istnieje.. Nie wierzyłem Dopóki nie poznałem Jess Nie chciałem Jej Walczyłem z Nią Teraz.. Spróbuję walczyć O Nas... Autor @Zakochana Zaczytana Tytuł:Dopóki Nie zajdzie słońce Autor: @Ewa Pirce Premiera : 21.08.2019 Wydawnictwo : Wydawnictwo NieZwykłe Samuel,przeżył ogrom zła z jakim musiał sobie poradzić jako żołnierz. To co kiedyś było jego celem,stało się jego koszmarem. Nic nie było w stanie wyrwać go,ze szponów wspomnień. Przestał być człowiekiem,jakim chciał być. Zatracał się w smutku,coraz bardziej oddalając się od najbliższych. Kolejny cios,naznacza jego życie i znów daje mu kolejny powód,do zatracenia się. Jednak los nie da mu się pogrążyć i stawia na jego drodze kogoś kto mu pomoże oraz stanie się jego przyjacielem,choć nie bez walki. Po uporaniu się z koszmarami przeszłości,pozorny spokój burzy pojawienie się kobiety,która odmieni jego życie. Czy ktoś kto nie wierzy w miłość,może chcieć jej zakosztować? Czy uda jej się przebić przez pancerz obronny,który zbudował wokół siebie i czy ona sama jest na to gotowa. Czy obydwoje będą chcieli poddać się przeznaczeniu. Samuel Ramsey były żołnierz, były agent CIA człowiek ze stali. Tak mogliby powiedzieć o Nim Ci,którzy go znają ale czy napewno? Czy ktoś kto przeżył koszmar wojny,widział i robił rzeczy jakie robił Sam,może być ze stali? Czy rysa jaka powstała na jego duszy da się załatać? Czy kolejny cios jaki musi przyjąć od życia,obudzi w nim wolę walki o siebie? Co musi się stać aby ten silny mężczyzna, otworzył serce, które uważał za stracone. Czy Jessica McAdams jest kobietą,która uratuje go przed autodestrukcją? Czy uda jej się przebić przez pancerz Samuela,tak by zrozumiał,że warto zacząć żyć teraźniejszością, ponieważ jest o wiele bardziej cenna niż zmory przeszłości. Co jeśli Ona nie do końca wierzy,że miłość to coś nie dla niej? Postać Samuela i jego historia,jest wyjątkowa. To co przeżywają żołnierze walczący za swój kraj,wiedzą tylko oni sami,czasami podzielą się z nami okruchami zła z jakim mieli doczynienia. Ta książka, ta historia, pokaże nam część tego co mogą przeżywać ludzie,dając całych siebie krajowi, który kochają. E. Pirce udało się stworzyć, książkę zapierającą dech w piersiach. Dreszcze emocji jakie przeżywałam razem z bohaterami przychodziły mnie nonstop. Nie mniej jednak nie mogę skupiać się tylko na Samuelu. Pamiętać musimy o jego siostrach,te cztery żywioły są fantastycznie stworzonymi postaciami. Utarczki słowne sióstr to jedna z perełek tej książki, jednak największą perłą są kłótnie Sama i Jess. Konflikty pomiędzy tą dwójką są esencją tej historii. Nie raz śmiałam się w głos,czytając te wymiany zdań pomiędzy nimi. Smak tym utarczkom dodaje napięcie seksualne,które towarzyszy każdej z nich. Jak się to skończy, KONIECZNIE sprawdźcie to sami. Ja nie zdradzę wam nic więcej. Czytałam wszystkie książki autorki i wiem, że potrafi zabrać mnie w każde miejsce uruchomiając moją wyobraźnię. Jednak w tej historii, zaskoczyła mnie jak w żadnej innej. Chłonęłam każde słowo, każde zdanie, czując przyspieszone bicie serca z każdą przerzuconą stroną. Sceny erotyczne pomiędzy głównymi bohaterami zostały namalowane (tak namalowane) jak najwspanialsze arcydzieło! Godne zawiśnięcia w "Luwr". Przechodząc do końca... Hmm... Koniec... Tak, nadal nie mogę się pozbierać. I nie wiem co powiedzieć... Jeśli już to...FENOMENALNY... FANTASTYCZNY... ARCYMISTRZOWSKI... Ta końcówka wzbudziła moją ciekawość i chęć posiadania maszyny do skoku w czasie... Ponieważ Listopad tak daleko... A ja bym już chciała dowiedzieć się... A czego, to już musicie dowiedzieć się sami do czego gorąco Was namawiam. Zatem Kochani książkę w dłoń i zaczytajcie się!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-08-2019 o godz 15:00 przez: BarbaraAndHerBooks
Samuel Remsey do niedawna był tajnym agentem CIA i musiał wykonywać wiele trudnych rozkazów. Jeden z nich sprawił, że stał się wrakiem człowieka. Nie mogąc poradzić sobie z trudną i bolesną przeszłością upada na samo dno. W dodatku, po śmierci jego rodziców, to na niego spada opieka nad czterema młodszymi siostrami. Tylko, czy ktoś, kto walczy z zespołem stresu pourazowego i własnymi demonami, może zaopiekować się małoletnimi dziewczynkami? Kiedy Sam traci wszystkoc znajdują się osoby, które wyciągają do niego pomocną dłoń. Wśród nich jest Jess, która na samym początku nie znosi Samuela. W jednej chwili poprawia mu humor, w drugiej wyprowadza go z równowagi. Oboje mają na sobie pancerze ochronne. Czy zdołają je zdjąć? Czy mimo tego, co przeszli połączy ich coś więcej? Przekonajcie się sami. . . Po lekturze „Zapisane w pamięci”, w której głównymi bohaterami był Alex, przyjaciel Samuela oraz Eva, czyli kuzynka Jess, koniecznie musiałam zapoznać się z najnowszą powieścią Autorki. Bardzo się cieszę, że mam przyjemność objęcia jej patronatem medialnym, bo to naprawdę cudowna książka. Mniej więcej do połowy historii poznajemy fabułę wyłącznie z perspektywy Samuela, natomiast później pojawiają się rozdziały widziane również oczami Jess, dzięki czemu możemy poznać emocje, jakie nimi targają i jak sobie z tym wszystkim radzą. Pomimo tego, że Samuel to młody mężczyzna, naprawdę wiele w swoim życiu przeszedł. Kiedy wydaje nam się, że nie może być gorzej, spada na niego opieka nad czterema dużo młodszymi siostrami. Niestety, jak to mówią „nieszczęścia chodzą parami”. Ten młody mężczyzna nie może sobie poradzić ze sobą, a co dopiero z dziećmi. Demony wychodzą z niego w najmniej odpowiednich momentach. Nie potrafi sam przed sobą przyznać się, że potrzebuje pomocy. Gdy to do niego dociera, niestety jest już za późno. Podoba mi się to, że bolesne retrospekcje Autorka poprzeplatała zabawnymi scenami z Samem i Jess, dzięki czemu możemy emocjonalnie od nich odpocząć. Do gustu przypadły mi również dialogi między tą dwójką, które momentami bawiły mnie do łez. Ta dziewczyna zdecydowanie ma cięty język i wie, jak odpowiedzieć na zaczepki Sama. „Dopóki nie zajdzie słońce” nie jest typowym romansem i jest go tu naprawdę niewiele, ponieważ Ewa Pirce bardziej skupiła się na walce Sama o samego siebie. Bardzo podoba mi się to w jaki sposób opisuje emocje swoich bohaterów. Dzięki temu czytelnik ma wrażenie, że jest gdzieś obok, czuje ich emocje i towarzyszy im w cierpieniu oraz radości. Autorka w swojej najnowszej powieści pokazała również jak ważne w trudnych momentach jest wsparcie przyjaciół, którzy mogą pomóc wyjść człowiekowi z dołka emocjonalnego. Ta książka jest ogromnie emocjonalna. Łamała mi serce wiele razy, po czym składała je na nowo. Wiele razy miałam łzy w oczach i było mi strasznie żal Sama. To zdecydowanie człowiek, który zasługuje na to, by odnaleźć szczęście. Zakończenie, jakie zaserwowała nam Ewa Pirce normalnie mnie powaliło i nie wiem, jak wytrzymam czekając na drugą część. Tak bardzo chciałabym już ją przeczytać! A Wam powiem tylko jedno – nie zastanawiajcie się, czy ją przeczytać tylko od razu się za nią zabierajcie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2019 o godz 17:34 przez: Heather
Śmiał się śmierci prosto w twarz, ryzykował i nie bał się niebezpieczeństwa. Do czasu, gdy zrozumiał co może nieodwołalnie stracić. Chociaż książki Ewy Pirce odkryłam niedawno - bardzo szybko odnalazłam w nich siebie. To autorka, która doskonal odnalazła się w romansie obyczajowym nawiązując tylko do całej lawiny przeróżnych emocji, ale i ważnych, ponadczasowych tematów. Dzięki temu jej książki nie przemijają a pozostają w głowie na długo po skończonej lekturze. Nie inaczej było z "Dopóki nie zajdzie słońce" czyli niezwykle przejmującej powieści od której nie mogłam się oderwać. To historia Samuela Remseya, mężczyzny którego życie zmieniło się nieodwracalnie. Jedna misja zrujnowała go ostatecznie, nie pozwoliła mu iść do przodu a przeszłość nieustannie ciągnęła w dół. Zatracił się we własnych demonach, pozwolił by alkohol i narkotyki przysłoniły mu świat. Zapomniał rodzinie a przecież to ona powinna być dla niego najważniejsza. Nie spodziewał się, że pewnego dnia spotka na swojej drodze dziewczynę, która odmieni wszystko. Tylko czy ona nauczy go kochać, jeśli sama nie wierzy w miłość? Autorka kreuje fascynujących bohaterów. To nie pierwszy raz, kiedy od pierwszej strony przepadam w osach postaci, czuję się przepełniona ich emocjami a ich losy nie pozostają mi obojętne choćby na minutę. Samuel to silny mężczyzna, który w życiu przeszedł zdecydowanie zbyt wiele, więc narracja z jego strony bywała ciężka emocjonalnie. Jednak Jessica opowiadając swoją historie równoważyła jego tragedię i przeganiała burzowe chmury wprowadzając radość oraz poczucie, że nie wszystko jest przesądzone. Pasowali do siebie idealnie, wzajemnie się uzupełniając i dzięki doskonale przedstawionym profilom psychologicznym ujawniali swoje dobre i złe strony, by czytelnik mógł zrozumieć, że są ludźmi takimi samymi jak my a ich historia mogła mieć miejsce gdzieś w prawdziwym świecie. Największym atutem tej powieści jest jej realność. Pirce skupia się na na detalach, dopracowuje wszystko co ma znaczenie a dzięki temu opowieść żyje na naszych oczach. Nie odnalazłam choćby jednego momentu przekłamania czy naciągania fikcji, za to z zapartym tchem śledziłam wydarzenia wierząc w każde przedstawione słowo. Miałam poczucie, że jestem niemym bohaterem powieści, że zostałam zaproszona w sam wir wydarzeń i wszelkie emocje uderzały we mnie ze zdwojoną siłą. A było ich pełno: od smutku i potężnych łez wzruszenia, które spotykały mnie podczas całej lektury kilkukrotnie po radosne momenty śmiania się w głos, gdy do głosu dopuszczano zadziorne dialogi bohaterów. Całość okazała się świetnie zrównoważona i w pełni przemyślana tworzą przejmującą oraz przepiękną historię przy której czas nie miał znaczenia. "Dopóki nie zajdzie słońce" to powieść o wojnie, odkupieniu oraz poszukiwaniu siebie. Nawiązuje do miłości chociaż nie zapomina, że w życiu liczy się coś więcej. To jedna z tych książek przy których warto się zatrzymać i porozmyślać - nie tylko nad losami głównych bohaterów, ale o życiu. Tak ogólnie. Ewa Pirce po raz kolejny stworzyła cudowną opowieść pełną emocji udowadniając, że każdy zasługuje na drugą szansę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 15:45 przez: Edyta Giersz
„Dopóki nie zajdzie słońce” to niezwykle przejmująca historia człowieka, który nieustannie walczy z przeszłością. Człowieka, który przeszedł przez piekło i otrzymał kolejną szansę na życie tylko po to, by wracając do rodzinnego domu jego serce zostało złamane ponownie. Wydarzenia z jego przeszłości na stałe wyryły się w jego mózgu i powracają w najmniej oczekiwanych momentach i nawiedzają go w najgorszy możliwy sposób. To historia człowieka, którego blizny, przede wszystkim psychiczne, sieją niepokój, wściekłość i ból, a to z kolei powoduje podejmowanie przez niego naprawdę złych decyzji. To także historia człowieka, dla którego jednak pojawia się światełko w tunelu, znajduje bowiem osobę, dzięki której zapomina o bólu i która jest w stanie przegnać dręczące go demony. „Dopóki nie zajdzie słońce” choć jest powieścią fikcyjną, daje nam dość duży obraz tego, co się dzieje z człowiekiem cierpiącym na zespół stresu pourazowego i z czym codziennie zmagają się ludzie walczący na froncie. Ewa Pirce doskonale przedstawiła czytelnikowi walkę Sama, jesteśmy pogrążeni w emocjach kiedy ukazują się retrospekcje i kiedy te wspomnienia przychodzą zupełnie nieoczekiwanie.Jego ból i cierpienie to także tortury naszej duszy i głębokie współczucie, ale jednocześnie nadzieja na to, że Sam znajdzie w końcu ukojenie. Bywały momenty, w których mogliśmy trochę odpocząć od tych skrajnie bolesnych i przykrych chwil, bowiem Ewa wplotła do fabuły trochę humoru - przekomarzania i dogryzanie sobie Sama i Jess wywołało nie raz wielki uśmiech na mojej buzi. Dzięki temu, że historia opowiedziana została z perspektywy obojga bohaterów, mogliśmy doskonale poznać emocje, które nimi targają, ale także pokazały w jaki sposób oboje radzą sobie z tym co się miedzy nimi dzieje. Tak, książka miała przede wszystkim koncentrować się na Samie, i chociaż pojawia się tutaj wątek romansu i jest kilka scen erotycznych, to naprawdę biorąc pod uwagę całość stanowi to jedynie niewielki ułamek całej fabuły. Dzięki temu ta książka tak wyróżnia się na tle innych książek Ewy i chociaż jestem wielka fanką romansów - cieszę się, że to nie w tym kierunku tutaj Ewa poszła. Nie mogłabym nie wspomnieć także o siostrach Samuela - cztery dziewczynki, różne charaktery i każda na swój sposób doskonale uzupełnia fabułę i ma swój wkład w tę historię. Uwielbiałam sceny w których się pojawiały, i mam nadzieję że w kolejnej części będzie ich jeszcze więcej. (...) Pokochałam Sama, pokochałam każdy kawałek, każde słowo, każdą stronę i każdy rozdział tej książki. Jego historia pokazała mi bowiem, że potrzeba wielkiej odwagi, by pozbierać kawałki swojego życia i ruszyć do przodu. Udowodniła, że tkwienie w przeszłości jest trudne, kiedy jedyne co czujemy to ból i smutek. Ale najważniejsze - choć życie bardzo często staje się ciemne i brzydkie, to musimy walczyć i przetrwać tę burzę, również dzięki pomocy najbliższych, osób którym na nas zależy. Musimy walczyć, dopóki nie zajdzie słońce... Całość recenzji na: https://www.instagram.com/p/B0eJtZRI_XN/?hl=pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2019 o godz 15:52 przez: Anonim
Na początku muszę wspomnieć, że to moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie. Jak tylko ukazała się zapowiedź "Dopóki nie zajdzie słońce", a później okazało się, że będę mogła ją zrecenzować nie posiadałam się z radości. Wiedziałam podświadomie, że treść przypadnie mi do gustu. A jak tylko zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać. Książka "Dopóki nie zajdzie słońce" to historia żołnierza, byłego agenta CIA Samuela Ramseya. Bohater podczas działań wojennych doświadcza wielu krzywd fizycznych i psychicznych. Jest torturowany, przetrzymywany i zdradzany przez najbliższych przyjaciół. Niektóre wydarzenia tak mocno wchodzą w jego psychikę i podświadomość, że ma omamy i problemy ze snem. Gdy po kilku latach Sam powraca do domu, aby zaopiekować się osieroconymi siostrami nie może poradzić sobie z własnym życiem. Mężczyzna cierpi na zespół stresu pourazowego i coraz mocniej zatraca się w alkoholu, seksie i agresji. Kolejny raz traci kontrolę i co za tym idzie również prawną opiekę na siostrami. Na jego szczęście spotyka na swojej drodze Alexa, który staje się nie tylko jego pracodawcą, ale również najlepszym przyjacielem. Mężczyzna w końcu poddaje się leczeniu, zaczyna uczęszczać na terapię i powoli odzyskuje zaufanie rodziny. Samuel nie szuka związku, twierdzi, że nie zasługuje na miłość, przez czyny, których się dopuścił. Wydaje mu się, że do Jessiki, kobiety z którą od czasu do czasu się droczy i wymienia złośliwości, czuje tylko i wyłącznie silny pociąg fizyczny. Jednorazowa chwila namiętności i rozkoszy wprowadza jednak spory chaos w ich relacje. Natomiast ciągle niedopowiedzenia, ranienie się słowami i rzadkie szczere rozmowy tylko ich nakręcają. Jednak pożądanie w ich przypadku jest silniejsze i przyciąga ich do siebie jak magnes. Czy dadzą sobie szansę i będą potrafili stworzyć razem coś trwałego? Początkowo było mi się ciężko wczuć w historię Sama. Drastyczne sceny, opisy torturowania i przebieg misji w których uczestniczył bohater nie są przeznaczone dla osób o słabych nerwach. Opisane bardzo realistycznie mogą mocno wstrząsnąć. Następnie bohater może irytować swoim zachowaniem, brakiem odpowiedzialności, jednak warto dać mu szansę, ponieważ bardzo cierpi i co najważniejsze widzi światełko w tunelu, tylko ciężko mu do niego dotrzeć. Później jak już wszystko wydaje się w porządku z jego głową, dzięki Jess zostaje zaatakowane jego serce... I tak cały czas coś się dzieje, akcja pędzi, romans jest gorący i przyprawia o rumieńce. Ale, ale... Szczęście przecież nie może trwać za długo... Gdzieś czai się następne niebezpieczeństwo... Jesteście ciekawi jakie? GORĄCO POLECAM!!! I mocno zachęcam Was do zapoznania się z tą historią ❤️ Osobiście jestem zachwycona tą książką i nie mogę doczekać się następnej części. To jak autorka zakończyła swoją powieść sprawia, że aż przebieram nogami i wyczekuje informacji o premierze drugiego tomu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-08-2019 o godz 12:06 przez: wolęKSIĄŻKI
"Dopóki nie zajdzie słońce" to historia Samuela, byłego żołnierza i agenta służb specjalnych. Wszyscy co czytali "Zapisane w pamięci" znają tą postać i na pewno domyślają się, a jeśli nie to właśnie spieszę z informacją, że za gruboskórnym złośliwcem kryje się trudna, niesamowicie ciężka, ale też interesująca historia. Zacznijmy od tego, że autorka mnie nie zaskoczyła... Dlaczego? Bo ja wiedziałam, że ta historia będzie dobra! Sięgając po książki Ewy, to jak wybrać się do lodziarni na Starowiślnej, idziesz i wiesz, że się nie zawiedziesz, bo nie ma lepszych lodów w Krakowie. ... ... Chciałam napisać, że "Dopóki nie zajdzie słońce", to słodko-gorzka historia o życiu, tak po prostu, ale to określenie nie oddaje tego co jest w środku. Nic, a nic. Nasz główny bohater cierpi na PTSD - zespół stresu pourazowego. W swoim życiu robił brzydkie rzeczy. Ranił. Torturował. Zabijał. Jak po takim czymś można wrócić do normalności? Nie można. Od przeszłości nie da się uciec, bo niestety, ale nie jesteś w stanie odciąć się od samego siebie. Bardzo długo zwlekałam z napisaniem czegokolwiek o tej książce, bo jeśli historia, choć miejscami zabawna i erotyczna, porusza mnie bardziej, niż wszystkie inne przeczytane do tej pory, to ciężko mi o niej mówić, czy pisać. Ewa Pirce potrafi zagrać na emocjach, potrafi zmienić bieg tej historii w trakcie jednego dialogu (!), a w książce jest ich naprawdę mało. Mam wrażenie, że autorka doskonale bawi się przy tworzeniu tych historii i dlatego czytelnik ma szansę przenieść się w inny, bardziej lub mniej wyidealizowany świat. W tej książce Ewa nie pisze tylko o życiu po wojnie, o przeciwnościach losu i porażkach. Autorka między pełnymi dramatu i smutku momentów, nie zapomina o teraźniejszości i daje nam ogromną dawkę czarnego humoru, ironii i sensualności, a to wszystko za sprawą głównej bohaterki. Czy to jest erotyk, romans, dramat? Nie. Trochę. Nie wiem. Być może jeszcze nie wymyślono nazwy na ten gatunek. I choć wiem, że okładka z tym panem będzie sugerować erotyk, to nie patrzcie na nią (tzn. patrzcie, jeśli chcecie 😍) zamknijcie oczy i pomyślcie, że jej tam nie ma, bo jeśli nie przeczytacie jej tylko przez okładkę, to stracicie szansę na poznanie naprawdę ciekawej historii, gdzie zakończenie... no cóż, jak zawsze u autorki wkurzy, zdenerwuje i sprawi, że z niecierpliwością będziesz czekał na drugi tom, tak jak ja. . Boli mnie serce i naprawdę nie chcę tego pisać, ale ... "Dopóki nie zajdzie słońce" poruszyło mnie bardziej, niż pierwszy tom serii "Współcześni bohaterowie", a byłam przekonana, że nic takiego nie będzie miało miejsca. . Bardzo się cieszę, że mogłam objąć tę historię patronatem medialnym. Jestem z tego niesamowicie dumna i mam nadzieję, że na Waszych półkach znajdzie się miejsce na "Dopóki nie zajdzie słońce". @ewapirce @wydawnictwoniezwykle
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2019 o godz 13:48 przez: martaksiazkowakraina
Dopóki nie zajdzie słońce Ewa Pirce . "Każdy z nas skrywa w sobie potwora. Niektórzy pozwalają  mu się uwolnić, ale są też tacy, którzy perfekcyjnie go w sobie kamuflują" . Czy Sam pokona swoje słabości, czy może da się pochłonąć przez mrok? . "Człowiek to naprawdę durna istota. Zamiast czerpać radość z tego, co posiada, korzystać z nawet najdrobniejszego dobra, nieustannie szuka czegoś więcej. Uciekamy od rzeczy, które nas przerastają i napawają lękiem, zamiast stawić im czoła. Tym samym odpuszczamy i trwonimy szansę na szczęście, które ostatecznie zostaje nam dane." . Książka opowiada historię byłego żołnierza, tajnego agenta, który w swoim życiu widział i zniósł nie jedno. Sama mieliśmy sposobność poznać w książce Zapisane w pamięci i już tam skradł moje serce. Na drodze los stawia mu Jess chardą, twardą babkę, która swoim ciętym jak ostrze językiem przebiajała się przez kolejne warstwy jego muru. Docierała do niego i nasz bohater nie był w stanie się temu oprzeć. Tych dwoje było jak zapalony lont, widziałeś jak się skrzy i czekałeś na wielkie bum, które było nieuniknione. . " Kojarzyła mi się z modliszką: bez skrupułów brała, co chciała, i korzystała, ile mogła. Mężczyzn traktowała przedmiotowo, własną satysfakcję stawiała na piedestale. Była damskim odpowiednikiem… mnie." . Ewa Pirce ukazała nam swoje nowe oblicze, po rozdzierającej serce Córce pedofila, nieprzedwidywalnej Obietnicy i Odkupieniu przez niesamowity romans z dreszczykiem emocji w Zapisane w pamięci, przyszła kolej na to cudo. Książka jest przepełniona bólem, stratą i cierpieniem, jednak autorka dobierając parę głównych bohaterów, którzy na każdym kroku ze sobą walczą, zrównoważyła emocje i dzięki ich sprzeczkom wybuchłam gromkim śmiechem. Historia Sama, jego zmagania z przeszłością, problemy, którym stawiał czoła i bronił się przed jakąkolwiek pomocą osób trzecich idealnie opisują przypadłość, która dopada wielu byłych żołnierzy. To twardzi mężczyźni nie przyzwyczajeni do swoich mankamentów. Niestety, facet też jest tylko człowiekiem, nie jest niezniszczalny i jak każdy ulega słabościom. Dopóki nie zajdzie słońce to totalny huragan emocji, które autorka umiejętnie dozuje. Od pierwszych stron wyciska łzy i łamie serce, trzyma w napięciu i pochłania bez reszty. Jeżeli myślicie, że Ewa Pirce pokazała nam już wszystko na co ja stać? Musicie pomyśleć raz jeszcze. Z książki na książkę odsłania kolejne swoje twarze, aż się boję co jeszcze dla nas szykuje. Zakończenie tej historii no cóż? Proszę Pani co to miało być? Nic, moi drodzy zostało nam jedynie czekać na ciąg dalszy. Czuję w kościach, że to będzie coś niezwykłego! Gorąco polecam! A autorce gratuluję kolejnej genialnej historii!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2019 o godz 02:20 przez: werka777
Bardzo emocjonująca historia – to pierwsze, co przychodzi mi na myśl po przeczytaniu ostatniego słowa. Oraz – jak tak można? – to w kwestii zakończenia. Tym samym zaznaczam, że natrafiłam na książkę, o której będę pisać w samych superlatywach. Jeśli macie więc ochotę na jakieś „hejty” – tutaj ich nie znajdziecie. Ale do rzeczy. Głównym bohaterem powieści zostaje Samuel, były żołnierz i agent specjalny, który toczy zacięty bój ze straszliwymi wspomnieniami minionych chwil. To, co mu się przytrafiło, pozostawiło w jego życiu trwały ślad, odnawialną ranę, która nie chce ustąpić. Pomimo tego więc, że to facet odważny oraz imponujący męskością, ma swoje słabe punkty. Nie jest doskonały, przez co w moich oczach stał się bohaterem wiarygodnym. Jess z kolei to kobieta zupełnie nieprzypominająca szarej myszki. Zadziorna, charakterna, niepozorna. Czasami zdarzało mi się przez nią irytować, niemniej jednak wszystkie sytuacje, podczas których pomiędzy bohaterami aż grzmiało, czytałam z wielkim zainteresowaniem czekając na jakiś przełom. Czy był? Był. Ale miejcie na uwadze fakt, że książka jest dopiero pierwszą częścią, czekającą na swoją kontynuację. Nie liczcie więc na słodki happy end. Historia jest namiętna. Znajdziecie więc na jej łamach sceny erotyczne. To nie jest łagodna historyjka o mdłej miłości, ale błędnie rozpatrywać ją tylko w kategoriach romansu, bo oprócz relacji zachodzącej pomiędzy bohaterami autorka przygotowała dla czytelnika także i inne wątki. Jest piętno, jakie noszą w sobie weterani służący na różnego rodzaju misjach. Straszliwe obrazy rozegranych tragedii i dramatów, z którymi trzeba się uporać. Ewa Pirce pokazuje człowieczy upadek i próby ratunku, nie jest bohaterom tak łatwo – co również ma wpływ na mój pozytywny, bo wiarygodny odbiór treści. Jest kwestia przyjaźni, jest przyczajony wróg i bardzo ważne dla tej historii, więzy rodzinne. Bohater, na wskutek śmierci rodziców, musi stać się opiekunem młodszych sióstr. Są więc momenty przerażające, są romantyczne, wywołujące złość, nadzieję, poczucie niesprawiedliwości, jest humor i na pewno jest ból. Nie zawaham się powiedzieć, że jest to najlepsza, jak dotąd, powieść Ewy Pirce. Mocna, odważna, wciągająca, napisana bardzo przystępnym językiem. Można tutaj odnaleźć wiele wątków, co istotne – dopracowanych i tylko ten koniec nie daje mi spokoju, ale to chyba dobrze. Oby na kontynuację nie trzeba było długo czekać. Polecam więc wszystkim wielbicielom romansów. Polki też dobrze pisać potrafią! https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/09/dopoki-nie-zajdzie-sonce-ewa-pirce.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-09-2019 o godz 20:58 przez: Anonim
"Jeden rozkaz, jedna chwila, jedna śmierć". Brzmi mrocznie, nieodwołalnie i bezwarunkowo. Trzy słowa i całe życie ulega totalnej zmianie. Samuel Remsey zostaje żołnierzem SEALs, a później agentem służb specjalnych. To co spotkało go podczas służby wojskowej i wojny w Afganistanie jest niewyobrażalne, straszne, niszczące i pustoszące go od środka. Wojsko zmieniło go całkowicie, został złamany, okaleczony psychicznie i fizycznie. Opisy przerażają, ściskają serducho, okrucieństwo, bezwzględność, tortury, koszmary, niemoc... Tym co trzyma Samuela przy życiu, jest jego rodzina. Jego rodzice giną w wypadku samochodowym i to właśnie jego ustanawiają prawnym opiekunem dla czterech, niesamowitych dziewczynek - jego sióstr. Siostry Samuela są w wieku od czterech do jedenastu lat. Mają nadzieję, że brat stworzy im bezpieczny dom. Czy znajdzie w sobie siłę i zajmie się siostrami? Na jego drodze staje Jess - niesamowicie przekorna, odważna i porywcza dziewczyna. Gołym okiem widać, że między tą dwójką, aż iskrzy od wzajemnej fascynacji i pożądania. Czy im się uda? Podobne charaktery, zadziorność, nieustępliwość, chęć dominacji, czy to da się połączyć? Mocna, intrygująca, a przy tym bardzo realna. Dopracowana i umiejętnie przekazana. Wojenne przeżycia są jak z najgorszego horroru, bolą, niszczą, pustoszą, wysysają całe dobro i radość. Alkohol, używki, nadużywanie leków, nocne koszmary, bez senność, zwidy. Przeciwności losu się nawarstwiają. Samuel cierpi na PTSD - zespół pourazowego stresu i depresję maniakalną, aby nie stracić sióstr, poddaje się terapii. W całej opowieści czuć ogrom dramatu jakiego doświadczył Samuel, smutek i żal. A obok tego autorka daje nam niesamowitą dawkę cynizmu, złośliwości, drwin i niesamowitego humoru. Uśmiech często gościł na mojej twarzy. Piękno prawdziwej męskiej przyjaźni, uczucie, które zaczyna łączyć naszych bohaterów. Opisy ostrego, mocnego seksu idealnie pasują do całości. Autorka podjęła się niełatwego tematu i wyszło jej to niesamowicie wiarygodnie. To zdecydowanie nie jest tylko i wyłącznie romans, jest też dramat i dobra obyczajówka. Ta powieść to przede wszystkim próba poskładania życia na nowo. Zakończenie, cóż znając inne powieści pani Ewy szykowałam się na jakąś bombę. I nie pomyliłam się, zostałam ponownie całkowicie zaskoczona i… wkurzyłam się. Teraz z ogromną niecierpliwością czekam na drugą część. Polecam z całego serca  Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Hellish Heat
4.6/5
24,43 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Identical. Students. Tom 3
4.8/5
26,35 zł
Promocja
29,79 zł (-11%)  najniższa cena

30,21 zł (-12%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Venom
4.6/5
27,77 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Arranged
4.8/5
34,18 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ideal
4.5/5
30,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Royal
4.6/5
25,45 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bad Liar
4.5/5
25,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Perfect Game
4.7/5
29,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Misja Collie
4.7/5
31,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Michael
4.5/5
24,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Speechless
4.5/5
31,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Punk 57
4.5/5
24,03 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Black Lies
4.8/5
33,28 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa The First Lie 2
4.8/5
27,84 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego