Dom Straussów (okładka  miękka)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,99 zł

28,99 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Nie próbuj krzyczeć. I tak nikt cię nie usłyszy…

Piątka przyjaciół wyjeżdża świętować obronę prac magisterskich do leśnego domku w Mikołajkach. Adam, nieformalny lider grupy, proponuje smartdetoks. Zabawę, która ma polegać na schowaniu telefonów do sejfu i zablokowaniu zamka. Chce świętować ostatnie beztroskie wakacje wolny od cyfrowego świata.
 
Gdy między przyjaciółmi dochodzi kłótni, tworzą się podziały, a każda para zaczyna spędzać czas osobno. Krysia, jedyna singielka w grupie poznaje przystojnego Filipa, i po wspólnym dniu zaprasza go do siebie. Po powrocie okazuje się, że jedna para od wielu godzin nie wraca z leśnej wycieczki. 

Filip, który mieszka w starym domu po drugiej stronie lasu i zna okolicę jak własną kieszeń proponuje pomoc w poszukiwaniach. Przyjaciele nie są świadomi, że chłopak wie co stało się z zaginionymi i zrobi wszystko, żeby nigdy nie zostali odnalezieni. Tylko w ten sposób będzie mógł ocalić pozostałych przed podobnym losem… 

Co kryje się w murach tajemniczej posiadłości i kim są jej ekscentryczni mieszkańcy?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
 

ID produktu: 1310463262
Tytuł: Dom Straussów
Autor: Bednarek Adrian
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 336
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-07-13
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 15 x 135
Indeks: 42215349
średnia 4,1
5
84
4
24
3
17
2
9
1
10
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
32 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
07-09-2022 o godz 11:36 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Trochę podchodzi pod niezbyt straszny horror z elementami fantastyki. Liczyłam na zupełnie coś innego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-01-2024 o godz 19:07 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Przeciętna książka, myślałam że będzie bardziej straszna lub trzymająca w napięciu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
17-07-2022 o godz 18:34 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Niestety jestem rozczarowana. Jest nudna, słaba kopia popularnych horrorów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
08-09-2022 o godz 08:34 przez: agadelag | Zweryfikowany zakup
Dawno się tak nie zmęczyłam książką, choć okładka bardzo klimatyczna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
31-08-2022 o godz 06:25 przez: Ewelina | Zweryfikowany zakup
Książką byłam trochę rozczarowała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-01-2023 o godz 11:36 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
No rewelacyjna,brawo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-10-2022 o godz 20:37 przez: Aleksandra | Zweryfikowany zakup
Polecam, świetna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-12-2023 o godz 20:23 przez: Sebastian Hewelt | Zweryfikowany zakup
Przecietniak
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-07-2022 o godz 11:07 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-08-2022 o godz 09:01 przez: Agnieszka Szczech | Zweryfikowany zakup
Niezła
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-07-2022 o godz 21:09 przez: agga
Adrian Bednarek należy do grona pisarzy, którzy nie zamykają się w jednym gatunku powieściowym, lecz ciągle wypływają na nowe, czasem niebezpieczne, pisarskie wody. Kiedy dowiedziałam się, że „Dom Straussów” jest slasherem to trochę się wystraszyłam. Głównie z tego powodu, że w życiu swoim, ze względu na specyficzne upodobania filmowe męża, naoglądałam się slasherów co niemiara, a szczególnie tych popularnych. „Piątek, trzynastego”, „Koszmar z ulicy Wiązów”, czy kultowy „Krzyk” znam tak dobrze, że z dokładnością niemal co do sceny jestem w stanie powiedzieć, co się wydarzy. No więc czym miałaby mnie zaskoczyć ta powieść? A jednak Adrian nie byłby sobą, gdyby po raz kolejny nie zrobił mi sieczki z mózgu… Piątka przyjaciół, dwie pary i singielka po trudnym rozstaniu, po zakończeniu studiów, postanawiają wyjechać na ostatnie wspólne wakacje. Biorą cel na Mikołajki i Mazurską Oazę, luksusowy dom usytuowany w lesie. Już od początku wszystko idzie nie tak, pobyt rozpoczynają od kłótni, nie są zgodni co do tego, jak powinien wyglądać ich wypoczynek, w efekcie czego każdy chodzi własnymi ścieżkami. Pozornie beztroskie wakacje zmieniają się w koszmar, kiedy młodzi ludzie stają się celem psychopatycznego, lecz niezwykle inteligentnego mężczyzny. Wtedy najpierw rozpoczyna się ich walka o przetrwanie, a potem o życie. Każdy z bohaterów będzie miał swoje „pięć minut” w czasie którego zdąży zrobić rozrachunek swojego życia, przejść jakąś przemianę i zawalczyć o wolność. Jednak, jak to u Adriana, co komu pisane to go nie minie… Powieść w swej konwencji najbardziej przypominała mi film „Dom w głębi lasu”, który można by doprawić szczyptą „Hostelu”. Oczywiście wątek „Domu Straussów” nie jest kalką, ani tym bardziej miksem tych filmów, fabularnie to coś zupełnie innego. Historia jest dużo bardziej skomplikowana i urozmaicona wieloma wątkami pobocznymi, które świetnie dopełniają całości i nadają historii pikanterii. Mimo że powieść zachowuje niemal wszystkie cechy charakterystyczne slasherów, nie sprowadza się jedynie do atakowania i eliminowania z gry kolejnych bohaterów. Historia ma swoją głębię, związek przyczynowo-skutkowy, bohaterowie mają indywidualne i bardzo wyraziste cechy oraz bardzo dokładnie poznajemy motywację ich czynów. Jak na slasher przystało fabuła jest krwawa i obrzydliwa, zawiera mało wysublimowane sceny erotyczne, a bohaterowie są bardzo zróżnicowani. Mamy porzuconą przez chłopaka spokojną, melancholijną, acz piękną Krysię, uzależnionego od hazardu, pewnego siebie i pozującego na twardziela Adama, jego mało wyrazistą, wręcz nijaką dziewczynę Mariolę, nieudacznika i niespełnionego scenarzystę Marcina wspieranego przez przemądrzałą, wredną, zarozumiałą i pewną siebie prawniczkę Jadzię. Tę różnorodną galerię postaci zamykają psychopaci, którzy odegrają najważniejszą rolę w tym spektaklu. Przyznaję, że tym razem nie przepadłam w tę powieść od pierwszej jej strony. Początek, kiedy wszystkie wątki dopiero się zaczynają był dla mnie trochę nużący, ale to uczucie minęło bardzo szybko. Dokładnie w chwili, kiedy na arenę wkroczył Filip. Wtedy pojawiła się pierwsza iskra autentycznego zainteresowania i od tej pory powieść stała się nieodkładalna, a napięcie stopniowo rosło, aż do kulminacji emocji w zakończeniu. Myślałam, że autor zaproponuje coś innego i liczyłam na inny rozkład sił, ostatecznie jednak los jaki zgotował ostatniemu ocalałemu bohaterowi był tak koszmarny, że właściwie już mi się odechciało moich własnych pomysłów na finał :) Jest to też pierwsza powieść Bednarka, w której nie sympatyzowałam z żadnym z bohaterów, a co gorsza żadnego nie udało mi się nawet polubić, nie mówiąc już o wzbudzeniu współczucia. Ewenement. Autor jak zwykle nie zawodzi stylistycznie. Jego fabuły zawsze charakteryzują się lekkością językową i swobodą narracyjną, która bezpośrednio i obrazowo przemawia do czytelnika, czyniąc go mimowolnym uczestnikiem wydarzeń. Parę razy trafiłam w tekście na sformułowania, którymi autor bynajmniej nie wspiął się na wyżyny językowej kreatywności: "smyrali się po udach" jest jednym z takich lapsusów :) określenie pewnej czynności fizjologicznej, której m.in. poddawany był Adam w pokoju medytacji, zastąpiłabym bardziej cywilizowanym :) ale jeśli miałoby się to wpisywać w pewną obrzydliwość i obsceniczność niektórych scen i taki był zamysł autora to z góry przepraszam :) Powieść oczywiście polecam :) wg mnie to więcej niż udany slasher.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 2
5/5
09-01-2023 o godz 08:33 przez: Magia słowa
Okładka książki przedstawia się dość mrocznie, widzimy stary dom i światła palące się w środku. Jest matowa w dotyku z dodatkiem wytłuszczonych napisów. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich ujrzymy jedną z jego wydanych książek, której de facto jeszcze nie miałam okazji przeczytać, a na drugim poznacie bliżej autora. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówki jakieś się zdarzyły, nie było ich dużo więc nie przeszkadzało mi jakoś zbytnio. Ogólnie jestem zadowolona z tego wydania. Książkę dostałam jako prezent Mikołajkowy od mojej dobrej koleżanki. Dziękuję!  Moje kolejne spotkanie z autorem i znów jestem zadowolona! Pierwsze zderzenie ze slasherem - nie wiedziałam, czego tak naprawdę się spodziewać. Jednak okazała się to przygoda niezwykle wciągająca! Trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Napisana lekkim piórem, przystępnym, pozbawiona jakichkolwiek blokad. To niewątpliwe plusy, jakby była napisana cięższym piórem, niestety nie czytało by się tego tak szybko. I nie mogę napisać, że przyjemnie, bo to, co miało tu miejsce wcale nie było ani trochę przyjemne. Opisy zwłok, sposób ich maltretowania i innych rzeczy po prostu były odrażające. Ale... Nadal na tyle interesujące, że ciężko było odłożyć książkę na bok. Bednarek ma na tyle wypracowane pióro, że wie, jak zaciekawić czytelnika i zabrać mu dech w piersi. Wie, jak nas zaskoczyć, sprawić, żeby nasze serce biło bardzo szybko i wcale nie z jakichś pozytywnych emocji, a najzwyczajniej w świecie... ze strachu.  Sięgając po jego książki wiem, że nie dostanę zwykłej lektury. Nie wiem, skąd czerpie pomysły i wymyśla TAKIE powieści, ale są one tak interesujące i wciągające, jednocześnie tak popaprane, że głowa mała. Ba, nawet się to w tej mojej głowie nie mieści, jak można było coś takiego wymyślić! Jedynie, kto nasuwa mi się z popapranymi historiami, to jeszcze K.C.Hiddenstorm - ona czasem jak też napisze książkę, to buzia sama ze zdziwienia opada na podłogę. Recenzowana lektura jest na tyle oryginalna, że zapada w pamięć. Szczególnie te opisy, które nie są przyjemne dla oczu i tu zwracam się do osób, które nie czytają takich trudnych, obrzydliwych scen, scen przemocy - nie sięgajcie po nią. Będziecie się męczyć, a obrazy tego, o czym przeczytacie będą w Waszej głowie przez więcej niż kilka chwil... Wiem, że mam tu osoby wrażliwe, nie czytające takich lektur, więc tutaj muszę Wam jej nie polecić. A osoby, które lubią takie sceny, albo inaczej, lubią o tym czytać, uwielbiają wręcz zaczytywać się w horrorach - koniecznie musicie sięgnąć po ten tytuł. Zwrotów akcji nie brakuje, a sama akcja pędzi w zastraszająco szybkim tempie, że momentami ciężko nadążyć. Nie dzieje się tutaj wiele dobrego, powiedziałabym wręcz, że mnie to ręce jak opadły, to już nie podniosły się do góry. Dla mnie to niewyobrażalne wydarzenia, ale zdaje sobie sprawę, że i kiedyś takie zdarzenia miały miejsce. Chociaż ja to wypieram ze swojej świadomości. Postępowanie tych bohaterów, nie mieści mi się w głowie. ANI TROCHĘ.  A właśnie, przechodząc do postaci, mamy ich kilka, ale jakoś żadne z nich nie przypadło mi do gustu. Nie wzbudzili we mnie zaufania, byli dosyć różnymi charakterami i chyba to podziałało na mnie. Jak początkowo zdawało mi się, że może jednak kogoś polubię, to jednak patrząc na późniejsze ich zachowania stwierdziłam, że nie. Według mnie to tacy typowi nastolatkowie, chociaż może bardziej młodzi dorośli, którzy zachowują się, jakby byli właśnie nastolatkami wypuszczonymi bez rodziców po raz pierwszy. Chociaż to może ja jestem za poważna i nie umiem wrzucić na luz? Być może. Niemniej jednak to postacie, które nie zrobiły na mnie wrażenia pozytywnego i nie ufałam im. Do samego końca. Co nie zmienia faktu, że było mi ich najzwyczajniej w świecie... żal.  Bo to, co się dzieje w tej powieści, bije na głowę. Buzia ze zdziwienia opada na podłogę i nie sposób jej pozbierać. Byłam w szoku, czułam wstręt, obrzydzenie, strach... Było mi przykro, mimo wszystko, że taki los spotkał akurat tych ludzi, chociaż nawet jakby to spotkało innych, też byłoby mi żal i przykro. Włosy na ciele stają dęba w niektórych scenach. Mrożąca krew w żyłach historia, o której nie sposób szybko zapomnieć. Sam pomysł na smartdetoks... Ryzykowne w tych czasach. Kiedyś żyło się zgoła inaczej, a teraz... Ja bym się chyba nie odważyła. Jestem w stanie odłożyć smartfon na dłuższy czas, zresztą w pracy tylko na przerwie o ile ją mam między klientkami sprawdzam, czy ktoś próbował się skontaktować, czy też nie, a tak, to nie mam kiedy używać. Ale pot po plecach spływa na samą myśl, że wyszło się z domu bez telefonu. Jesteśmy bardzo uzależnieni od technologii, zastępuje nam wiele i daje równie dużo. Reasumując uważam, że jest to świetny horror, lekko napisany, przystępnie, chociaż to, o czym czytamy nie jest przyjemne. Bardzo dobrze skonstruowana fabuła, której nic nie brakuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
21-07-2022 o godz 08:49 przez: Czytam_bez_wstydu
Po powieści autora sięgam "w ciemno" niezależnie czy jest to thriller psychologiczny, erotyczny, czy sensacja każda prezentuje wysoki poziom czytelniczych doznań i absorbuje bez reszty. We wszystkich znajduje się przynajmniej jedna psychopatyczna postać, z którą często sympatyzuję, chociaż wiem, że to kłóci się z poczuciem moralności. Autor specjalizuje się w tworzeniu profili skrzywionych osobowości, jednak w jego wydaniu określenie to może mieć różne konotacje. Tym razem postanowił sprawdzić się w innym formacie - powieść grozy napisana w klimacie filmowych slasherów. To miały być niecyfrowe wczasy... Finansista i hazardzista Adam wraz ze swoją dziewczyną, Mariolą, organizuje dla paczki przyjaciół tygodniowy wypad do Mikołajek, by oblewać magisterkę. Wraz z nimi jest zraniona po stacie chłopaka farmaceutka Krysia oraz arogancka, zarozumiała snobka, prawniczka Jadzia i jej partner Marcin. Ten ostatni, choć studiował finanse, zawsze uważał, że jego przeznaczeniem jest pisanie filmowych scenariuszy. Nie spodziewał się, że mała miejscowość na mazurach ma dla niego przygotowaną swoją drastyczną projekcję, a hazardzista będzie zmuszony zagrać va banque w grze o życie. Z innej perspektywy poznajemy Paulinę Kopczyńska, spadkobierczynię kilku restauracji portowych i kamienic oraz jej kochanka Filipa. Wątki zazębiają się, ukazując tą samą oś czasową. Choć początkowo zdają się nie mieć ze sobą powiązań, to okazuje się, że roszady na planszy gry są znaczne. Dosyć szybko zaczęła kiełkować myśl, że historia nie jest tak schematyczna jakby się początkowo wydawało, że posiada ukryte dno osnute mgłą makabrycznych tajemnic kryjących się za drzwiami domu Staussów. Fabuła nie jest jedynie oblana krwią i flakami, jak w horrorach, do których książka jest porównywana. Wzbudzenie poczucia lęku scenami filmowymi nie jest specjalnym wyczynem, ale osiągnięcie tego wizualizując słowa to już wyższa technika. Kolejny eksperyment pisarski Adriana i kolejny sukces. Prosty, lecz plasyczny styl liceracki drażni wyobrażnię wyświetlając coraz to nowe okropne sceny, ze strony na stronę podnosząc poziom napięcia, by w już w połowie książki przyprawić o istny zawrót głowy. Dzieje się to głównie za sprawą wielowymiarowych intryg. Każdy z bohaterów ma swój plan, który wciąż ewoluuje wyciągając na powierzchnię ich zmienione, nowe oblicza. Tym razem moje osobiste odczucia były nieco inne niż przy wcześniejszych powieściach autora. Łapałam się na tym, że nie polubiłam żadnej z postaci, a mimo antypatii chciałam by jednak im się udało. Sami bohaterowie są perfekcyjnie doszlifowani, naturalni, z ukazanymi mocnymi stronami oraz słabościami. Reasumując uważam, że jest to jedna z lepszych powieści Adriana. Autor śmiało może eksperymentować w kolejnych gatunkach, byleby nie pozbywał się z nich chorych psychopatów, bo właśnie to jest największym atutem i jego mocną stroną sprawiającą, że każda kolejna książka należy do tych "nieodkładalnych". Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska, a Adrianowi, po raz kolejny, za dostarczenie istnego rollercostera emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-10-2022 o godz 07:12 przez: Kamila
Piątka przyjaciół wyjeżdża świętować obronę prac magisterskich do leśnego domku w Mikołajkach. Adam, nieformalny lider grupy, proponuje smartdetoks. Zabawę, która ma polegać na schowaniu telefonów do sejfu i zablokowaniu zamka. Chce świętować ostatnie beztroskie wakacje, wolny od cyfrowego świata. Gdy między przyjaciółmi dochodzi do kłótni, tworzą się podziały, a każda para zaczyna spędzać czas osobno. Krysia, jedyna singielka w grupie poznaje przystojnego Filipa i po wspólnym dniu zaprasza go do siebie. Po powrocie okazuje się, że jedna para od wielu godzin nie wraca z leśnej wycieczki. Filip, który mieszka w starym domu po drugiej stronie lasu i zna okolicę jak własną kieszeń, proponuje pomoc w poszukiwaniach. Przyjaciele nie są świadomi, że chłopak wie, co stało się z zaginionymi i zrobi wszystko, żeby nigdy nie zostali odnalezieni. Tylko w ten sposób będzie mógł ocalić pozostałych przed podobnym losem… Co kryje się w murach tajemniczej posiadłości i kim są jej ekscentryczni mieszkańcy? Po raz pierwszy czytałam książkę typu "slasher". Aż musiałam sprawdzić w wikipedii, co dokładnie oznacza to słowo 😅 W skrócie: rodzaj horroru, w którym bohaterowie znikają w dziwnych okolicznościach. Przyznam, że te prawidła zostały w powieści zachowane i to rzeczywiście jest "slasher". A moje odczucia po lekturze? Nie zaiskrzyło tak, jak się spodziewałam. Czytałam większość książek Autora i bardzo go sobie cenię. Szczególnie za serię z Kubą Sobańskim i za cykl o Oskarze Blajerze. Tym bardziej mi przykro, że tym razem lektura nie do końca mi podeszła. Jedno jest pewne; Bednarek jak nikt potrafi tworzyć zwichrowane postaci i tak kręcić intrygę, że za nic nie da się przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Tak też było i tutaj. Mamy zwichniętych psychopatów, mamy ofiary...i ofiary, które w pewnym momencie przeistaczają się w zwichniętych psychopatów, choć zaczątki ku temu widać od wczesnego etapu opowieści. Na szczęście, bohaterowie tej historii są bardzo wyraźiści i charakterni. Nie ma tu płaskich, rozmytych postaci; każdy jest "jakiś". Mają swoje wady i zalety. Sam pomysł na fabułę nie jest zbyt oryginalny, ale Autor przyzwoicie poprowadził temat. I zboczył jakoś tak w stronę "Teksaskiej masakry piłą mechaniczną", co niekoniecznie mi się podobało. Czegoś mi tutaj brakowało; jakiejś iskry, którą znam z wcześniejszych książek. Ale od czasu do czasu błyska w tekście stary dobry Bednarek; widać jego niepodrabialny styl i przewrotną inteligencję i to ratuje tę książkę w moich oczach. Ocena: 3/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2022 o godz 23:00 przez: kamilamielno
BRUNETTE BOOKS Adam, Mariola, Marcin, Jadzia i Krysia wyjeżdżają świętować obronę prac magisterskich do domku wypoczynkowego "Mazurska Oaza"  w lesie koło Mikołajek. Lider grupy Adam chce świętować ostatnie beztroskie wakacje. Organizuje wspólny wypad całej paczki , a na miejscu wymyśla smartdetoks. Wszyscy muszą wyłączyć komórki na cały pobyt i wrzucić je do sejfu. W związku z tym uczestnicy tej zabawy będą odcięci od świata i internetu przez cały tydzień. Wkrótce dochodzi między nimi do awantury i od tego czasu każda para zaczyna spędzać czas oddzielnie. Jedynie Krysia jest singielką , ale wkrótce poznaje przystojnego Filipa, z którym spędza czas.  Po powrocie do domku okazuje się,  że Marcin i Jadzia zaginęli. Filip, który mieszka w starym domu po drugiej stronie lasu proponuje pomoc w poszukiwaniach zaginionej pary.  Niestety nie mają pojęcia, że Filip knuje intrygi za ich plecami i zrobi wszystko, by prawda nie wyszła na wierzch.  Co ukrywa Filip i co tak naprawdę dzieje się za drzwiami jego domu? Dowiecie się sami czytając tę książkę.  Wow! Czytając tę powieść poczułam mroczny klimat tej historii. Idealna książka dla fanów "Koszmar minionego lata" oraz "Krzyk". Autor wymyślił niesamowitą fabułę i ciekawie wykreował bohaterów.  Grupka przyjaciół wyjeżdża zrelaksować się w odludne miejsce. Po jakimś czasie akcja rozkręca się do tego stopnia,  że czytelnika przechodzą ciarki. To, co dzieje się na kartkach tej powieści jest straszne, pełne mroku i bardzo przerażające. Nawet nie wyobrażacie sobie,  co czeka bohaterów i jak niebezpieczny okaże się las przy domku wypoczynkowym.  Autor postarał się, by czytelnik poczuł dużą dawkę grozy I strachu. Natomiast rodzinka mieszkająca po drugiej stronie lasu jest tak popaprana, że będziecie przerażeni. Autor potrafi trzymać w napięciu i niepewności do samego końca.  Zakończenie powieści to prawdziwy sztos. Będziecie zaskoczeni.  Jeśli lubicie mroczne thrillery psychologiczne to zachęcam Was do przeczytania tej książki.  Jestem zachwycona tą książką.  Na podstawie tej historii wyszedłby świetny film, który przyciągnąłby do kina wielu widzów.  Rewelacja! Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-08-2022 o godz 10:57 przez: Karolina Radlak
Mikołajki spokojna miejscowość z pięknym domem w lesie o nazwie Mazurska Oaza, tam swoje wakacje postanawiają spędzić Jadzia, Adam, Krysia, Marcin oraz Mariola. Niestety upragniony urlop już szybko przeradza się w piekło, najpierw ginie dwójka wczasowiczów, a ostatecznie w tarapaty wpadają wszyscy, kto wyjdzie z tego żywy, przekonajcie się sami. Sięgając po tę książkę, liczyłam na to, że będzie ona mocna, ale aż takich emocji raczej się nie spodziewałam. Niektórych bohaterów poznajemy krótko, ale dość intensywnie, jesteśmy w stanie wyrobić sobie o nich opinie i wybrać tych, których lubimy i tych, po których byśmy raczej nie płakali. Najbardziej polubiłam Krysię, skrzywdzoną przez chłopaka, ułożoną dziewczynę, ale jak wiadomo, największe szanse na przeżycie mają osoby sprytne, umiejące kłamać i działać na dwa fronty, więc niestety ta bohaterka musiała ponieść konsekwencje swojej naiwności. Mamy tutaj styczność z historią, jakiej jeszcze nie było, jest mrocznie, strasznie i bardzo brutalnie momentami byłam nieźle przerażona. Jest tutaj sporo tajemnic i zagadek, które z czasem zostają rozwiązane, im więcej się dowiadujemy, tym bardziej wiemy, na czym stoimy, ale to nie oznacza, że możemy poczuć się zbyt pewnie. Koniec jest taki, jaki lubię, niby wszystko zostało wyjaśnione, a bohaterowie, którzy przeżyli, próbowali zacząć normalne życie na nowo, niestety pojawiła się informacja, która zmroziła krew w żyłach czytelników. Jeżeli uwielbiacie książki, w których wasze ciało jest napięte z emocji i nawet nie zdajecie sobie sprawy, że od dłuższego czasu wstrzymujecie oddech, takich, w których co chwila podpowiadacie bohaterowi, a wręcz krzyczycie, co ma teraz zrobić, to koniecznie musicie przeczytać tę historię. Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością autora i muszę przyznać, że ta historia plasuje się bardzo wysoko, była świetna, a emocje po przeczytaniu jeszcze nie opadły.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-08-2022 o godz 19:28 przez: Sabina Krupa
"DOM STRAUSSÓW" ADRIAN BEDNAREK #ADRIANBEDNAREK #SKARPAWARSZAWSKA Oczami wyobraźni widzę, tę książkę jako ekranizację filmową, a to dlatego, że wciąga, ma mroczny klimat, tajemnicę, krwawe sceny i osoby, które znikają w nieoczekiwanym momencie. Piątka przyjaciół wyjeżdża by odpocząć i cieszyć się ostatnimi wakacjami. Jeden z nich Adam proponuje zabawę smartdetoks - spędzenia czasu ze sobą bez telefonu i tym samym uczestnicy zabawy zostają odcięci od świata i internetu. Zdania są podzielone i wybucha karczemna awantura, po której przyjaciele zaczynają spędzać czas oddzielnie. Wszystko brzmi znajomo, a jednak wciągnęłam się w wir tej historii, postacie były łatwowierne, infantylne, ale o to w tym wszystkim chodzi, aby uzyskać efekt filmu "Krzyk" czy "Koszmar minionego lata". W horrorach postacie takie już są, bo wiesz co za chwilę się stanie, a jednak krzyczymy czy zamykamy oczy, albo mówimy uciekaj bo zaraz ktoś cię załatwi. Tak czułam się w tej książce, wszystko było na swoim miejscu, nie była to wymagająca lektura, nie było w niej dogłębnej analizy głównych bohaterów tu chodziło o chęć przeżycia, a tylko silna jednostka umie przewidywać i myśleć jak uciec z kłopotliwej sytuacji. Adrian Bednarek próbuje swoich sił w różnych gatunkach przewodni prym to thriller psychologiczny, ale był już erotyk, a teraz horror. Czy spodobała mi się ta odsłona? Ja jestem na tak, książkę pochłonęłam bardzo szybko, postacie momentami mnie irytowały, ale końcówka wyjaśniła mi motywy działania poszczególnych osób i odsłoniła tajemnicę, która lekko mnie zaskoczyła, no i musiała być dodana ostatnia kropeczka, jak przystoi w takiego typu filmach, że może kto wie doczekamy się kolejnej części. Co prawda najbardziej lubię pokręcone mroczne postacie w thrillerach psychologicznych u Pana Bednarka, ale tę powieść uważam za udaną i godną polecenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-08-2022 o godz 22:43 przez: verylittlebooknerd
“Dom Straussów” to książkowy slasher, czyli coś, czego nigdy wcześniej nie czytałam. W filmowych slasherach chodzi o to, że liczba bohaterów w dziwnych okolicznościach “maleje”. Muszę przyznać, że Adrian Bednarek bardzo dobrze przeniósł tę zasadę do swojej książki. Pierwsza połowa “Domu Straussów” nie za bardzo mi się spodobała. Poznajemy w niej bohaterów: pięcioro znajomych, którzy wybierają się na tydzień do domku letniskowego. I chociaż akcja rozkręca się szybko, a pierwsze trupy padają jeszcze przed setną stroną, to brakowało mi jakichkolwiek emocji związanych z tymi tragicznymi wydarzeniami (które, nawiasem mówiąc, bardziej mnie bawiły niż przerażały). Dużo bardziej spodobała mi się druga połowa. Jest w niej znacznie więcej akcji, intryg i zasadzek, a niektórzy bohaterowie stają się dużo, dużo ciekawsi. Owszem, pewne sceny nadal bawiły zamiast straszyć, ale fabuła okazała się dużo lepsza, niż początkowo zakładałam. Niestety do żadnego z bohaterów nie poczułam sympatii, w związku z czym ich losy były mi raczej obojętne - a mam wrażenie, że przy tego typu książkach jest to ogromny minus. O ile bardziej wkręciłabym się w akcję, gdyby życie tracili bohaterowie, których zdążyłam już polubić i których losem bym się przejmowała! Autor poruszył w książce także ważne tematy: wykluczenia, choroby psychicznej oraz innych chorób (opisał np. zespół Crouzona). Jasne, podejście do tych tematów nie jest mega profesjonalne, bo nadal jest to slasher ze średniej półki, a nie powieść psychologiczna. Mimo wszystko spodobało mi się, że powieść ma “drugie dno” i da się dzięki niemu lepiej zrozumieć zachowanie bohaterów. Ostrzegam jednak, że mnóstwo w tej książce brutalności, krwi i przemocy - również s3ksualnej - dlatego zostawiam OGROMNY TRIGGER WARNING. Przed zakupem tej książki zastanówcie się, czy chcecie czytać o takich rzeczach!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-07-2022 o godz 12:29 przez: ananke144_czyta
Ta książka sprawia, że malownicze Mikołajki to od tej chwili zupełnie inne miejsce. Nie jest to już położona wśród lasów i jezior oaza spokoju, ale prawdziwa wylęgarnia psychopatów. Autor serwuje nam i swoim bohaterom "ciężki survival", który przetrwać mogą do samego końca tylko zatwardziali fani Autora. A także miłośnicy tego specyficznego gatunku, jakim jest SLASHER. Możecie liczyć za to na ekstremalnie ciężki i mroczny klimat "w otoczeniu ciemności i natury", możliwość wypisania się na chwilę z rzeczywistego świata na rzecz świata, w którym instynkt zastępuje logikę, a niektórym bohaterom bliżej do zwierząt, niż ludzi. Usłyszycie, jak kolejna ofiara wydaje z siebie dźwięk, jak "gumowa zabawka". Tutaj notorycznie leje się krew, pękają kości i bolą żebra. Autor nie ma litości. Każda pękająca kość to cios we wrażliwość czytelnika. . Zaczyna się w sumie niewinnie... Beztroski wakacyjny wypad grupy "nastolatków" w towarzystwie "panów z Wysp" -J. Walkera i J. Danielsa oraz "Kozaków ze Wschodu- Pana Smirnoffa oraz Tadeusza - ma stanowić chwilowe "odklejenie się od realiów życia". Tymczasem to miejsce to jak "inkubator do produkcji psycholi" i tylko patrzeć, kto będzie pierwszą ofiarą. Jest jeszcze rodzina Straussów- ze swoimi mrocznymi tajemnicami, drobnymi osobliwościami i zjechaną przeszłością. Całość- irracjonalna, abstrakcyjna, przerysowana jak każdy slasher, ale gwarantująca detoks od "intensywnych procesów myślowych". . Nie znajdziecie tutaj wyszukanej psychologii postaci. Nie szukajcie tutaj drugiego dna. Nie liczcie również na wyrafinowane metody zabijania. Jest potwór i ofiara. Ktoś goni, a ktoś ucieka. Jest za to makabrycznie, odrażająco, krwawo i brutalnie. Dużo w tym wyrachowania, ale też trochę humoru. Boję się nawet myśleć o tej książce, a co dopiero polecać. Czytacie na swoją odpowiedzialność.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-08-2022 o godz 10:54 przez: Poczytaj ze mną
"Dom Straussów" zbiera, nie za wysokie noty, co mnie zaskoczyło, bo książka ta, przypadła mi do gustu. Nie jest to hit autora, ale jak zawsze wymyślił super historię, która odbiega od przyjętych stereotypów. Już za jego oryginalność podnoszę punktację. Kategoria tej książki to thriller/kryminał, a ja jeszcze bym dopisała, że jest to książka dla młodzieży. Może wtedy ktoś świadomy tego, zacząłby czytać z innym nastawieniem i inaczej by tę książkę oceniał. Bednarek przenosi nas na mazury do Mikołajek, gdzie młodzi ludzie spędzają wakacje. Piątka przyjaciół oblewa prace magisterskie i wpadają na super pomysł, żeby odciąć się od świata. Chowają do sejfu telefony i postanawiają cieszyć się swoim towarzystwem oraz pięknymi widokami mazurskich jezior. Niestety, jak to wśród młodzieży bywa, przy alkoholu dochodzi do spięć i robią się podziały i każda z par spędza czas osobno. W którymś momencie spostrzegają, że jednej pary brakuje i to wiele godzin. Filip, który jest mieszkańcem, zna okolice jak własną kieszeń, proponuję, że pomoże poszukać zaginionych. On coś wie, ale oni nie są tego świadomi. Filip wciągnie ich w grę rodzinną, a oni będą musieli walczyć, aby tę grę wygrać i ujść z niej z życiem! Czy im się to uda? Walka o życie nie będzie łatwa i będzie potrzeba wielu poświęceń i sprytu. Dom, do którego filip prowadzi tych młodych ludzi, ma wiele sekretów, które nie mogą wyjść na jaw. Domownicy zrobią wszystko, aby ich tajemnica została w tych murach, a oni są im do czegoś potrzebni. Do czego? Nie zdradzę wam ;-) Bardzo ciekawa historyjka, taka, przy której miło spędziłam popołudnie. Zakończenie bardzo dobre, a cała tajemnica dodaje pikanterii. Jak dla mnie świetna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Bednarek Adrian

Ona
4.4/5
25,61 zł

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego