Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Anke Richter, dziennikarka z Kolonii, zamarzyła o ucieczce z własnego kraju. Wraz z rodziną przeprowadziła się do bajecznie pięknej Nowej Zelandii. Dopiero na miejscu przekonała się, że Kiwi, jak nazywają siebie Nowozelandczycy, i Niemcy to dwa skrajnie różne światy. Na szczęście ekscentryczni nowi znajomi, niesamowita przyroda i oryginalna kultura Maorysów, rdzennych mieszkańców, wynagradzają Anke wszelkie trudy w czasem zabawnych, a czasem dramatycznych próbach zaaklimatyzowania się w zielonym raju.
Zderzenie marzeń o egzotycznych krainach z tęsknotą za ojczyzną zaowocowało pełną humoru i autoironii książką, opisującą wzloty i upadki imigrantki. Przekonajcie się sami, czym Was zadziwi Nowa Zelandia - kraj owiec, tańczących Maorysów i hobbitów.
ID produktu: | 1071971770 |
Tytuł: | Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - zielony raj? |
Seria: | Z różą wiatrów |
Autor: | Richter Anke |
Tłumaczenie: | Mazurek Wioletta |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | niemiecki |
Liczba stron: | 360 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2013-06-19 |
Data wydania: | 2013-06-19 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 135 x 205 |
Indeks: | 13053604 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Czym zadziwi strefa kiwi. Nowa Zelandia - zielony raj?
Anke Richter, dziennikarka z Kolonii, zamarzyła o ucieczce z własnego kraju. Wraz z rodziną przeprowadziła się do bajecznie pięknej Nowej Zelandii. Dopiero na miejscu przekonała się, że Kiwi, jak ...Ich nowym domem ma się stać kraj marzeń, jakim jest Nowa Zelandia. Nie ukrywam, że mnie samego też taki transfer chodzi po głowie, więc z dużym zaciekawieniem śledziłem losy bohaterów.
Kraj, o którym wiemy naprawdę niewiele rozpala wyobraźnię.
Warto jednak doczytać o nim cokolwiek więcej niż to, że jest tam cztery razy więcej owiec niż ludzi ("Kiwi" twierdzą, że na jedną osobę przypada 12,6 owcy), że jeżdżą „pod prąd” jak w UK czy Australii, że rdzennymi mieszkańcami wysp wchodzących w skład Nowej Zelandii są Maorysi, oraz że w plenerach tego pięknego zróżnicowanego pod względem geograficznym kraju nakręcono "Władcę Pierścieni” :-D
Kiwi, jak sami siebie nazywają mieszkańcy posługują się angielszczyzną o dość trudnym akcencie.
Generalnie są wyluzowani i nie lubią osobników traktujących samych siebie zbyt serio. Uwielbiają sporty ekstremalne, a każde, nawet z naszego punktu widzenia błahe wydarzenie obowiązkowo fetują jakimś balem tematycznym, wymagającym przebrań.
Tu następuje zderzenie cywilizacji, bo Niemcy, z genem porządku oraz trudną historią mają sporo problemów, żeby zostać 100-procentowymi Kiwi.
No bo jak byście się poczuli, kiedy bal w szpitalu, w którym pracuje Lukas, zorganizowany na jego cześć ma się odbyć pod hasłem „Bitwy o Anglię” ? Jak się tu przebrać? Za SS- mana, więźnia obozu koncentracyjnego czy ofiarę alianckiego bombardowania?
Opowieści o tym jak wyglądała historia II wojny światowej często snuje kolega Lukasa - jeden ze starszych lekarzy – chirurgów pochodzący z UK, nadmieniając przy tym, że wie, gdzie leży Kolonia, z której pochodzą nasi bohaterowie. Skąd wie? Ano stąd, że jego ojciec służył w RAF-ie i bombardował to miasto kilkakrotnie :-D
Zmiana pomysłu na przebrania z okresu… I Wojny Światowej też jakoś w Lukasie specjalnie pozytywnych emocji nie budzi :-D
Podobne problemy miewa Anke - m.in. nie bardzo wie jak odpowiedzieć kostycznej, wyniosłej Angielce na pytanie, czy jako dziennikarka pracujesz w najbardziej znanym niemieckim piśmie „Der Stürmer” ?" (tygodnik polityczny, związany z NSDAP wydawany w latach 1923-1945) ?
Sporo sytuacji wywoła nasz uśmiech, niektóre zasmucą, ale z pewnością wiele się dowiemy o Nowej Zelandii i jej mieszkańcach.
Okazuje się, że nie tylko my – Polacy mamy problem z niską samooceną i wstydem za naszych Rodaków za granicą. Niemcy mają podobnie, co było dla mnie osobiście dość zaskakującym odkryciem. Nie tylko nasze, swojskie „Janusze” chadzają w białych skarpetkach i sandałach. To również sztandarowy zestaw „Hansów na wakacjach”, będący oprócz goretexowej odzieży i precyzyjnego planu wycieczki wizytówką naszych zachodnich sąsiadów.
Do tego narzekanie, że nie jest tak porządnie jak w Niemczech, ludzie są niepunktualni, urzędnicy nie są wystarczająco ”urzędowi” i oficjalni, a przepisy mało … germańskie, bo nieprecyzyjne i niezbyt restrykcyjne.
Jak Anke i Lukas oraz ich nowi przyjaciele i znajomi odnajdują się na Nowej Zelandii?
Jak wygląda „krzywa emigranta” po przyjeździe do nowego kraju, czy warto hodować owcę w domu oraz co dla przeciętnego Niemca jest niejadalne w Kraju Kiwi – dowiecie się z tej bardzo ciekawie napisanej książki, pełnej osobistych emocji i poczucia humoru.
Świetne studium imigranta oraz niemieckiej duszy na wychodźstwie :-)
Książka Anke Richter pozwoliła mi poznać nieco bliżej te dwie, fascynujące wyspy, które swoimi zapierającymi dech w piersiach widokami kuszą i ciekawią wielu podróżników. I nie była to tylko lektura suchych faktów z życia na emigracji, które dla autorki było ciężkie i jak wspomina nie mogła się nadziwić jak różni od Niemców są Nowozelandczycy, którzy sami siebie pieszczotliwie nazywają "kiwi". A skąd to się wzięło? Na Nowej Zelandii żyją niewielkie ptaki o tej samej nazwie, które też są jej symbolem.
Fakty, o których zapewne nie wiedzieliście:
Na Nowej Zelandii mieszka więcej owiec niż ludzi, dlatego w ogólnej opinii Nowozelandczycy są żartobliwie nazywani zapalonymi zoofilami ( A niby takie rzeczy to tylko w Szkocji...)
Sir Edmund Hilary, pochodzący z Auckland jest pierwszym człowiekiem, który zdobył Mt.Everest i z którego pod żadnym pozorem nie można sobie stroić żartów.
Nowozelandczycy są niezwykle wyluzowani i raczej nie zawracają sobie głowy uporządkowaniem czy terminami. ( Choć nie wszyscy, to trzeba zaznaczyć.) Dlatego, jeśli jesteście bardzo uporządkowani, nie wybierajcie się do Nowej Zelandii, bo was to wykończy.
Bardzo częstym zwrotem, używanym przez Nowozelandczyków jest: "Sweet as", co w dużym skrócie oznacza: "w porządku".
Reportaż pani Richter to niezwykła podróż po krainie, którą większość zna tylko z filmów Petera Jacksona na podstawie dzieł mistrza Tolkiena. Pełen autoironii, humoru oraz informacji, które dla mnie, jako potencjalnego podróżnika w tamte rejony, są bardzo przydatne. Jeśli macie ochotę oderwać się od codziennych trosk, to ta książka jest idealna na długie, letnie wieczory. Dzięki niej wyruszycie w niesamowitą podróż i poznacie kraj, który mimo wszystko jest mało znany w naszym regionie. Bardzo serdecznie polecam.
Aleksandra Glinka, empik Stare Miasto
Karolina Szczerba, empik Świdnica