Czyli zostaliśmy my. Strażnicy Galaktyki. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 04.2023)

Sprzedaje empik.com : 33,14 zł

33,14 zł
49,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Shop Gracz : 39,80 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 47,40 zł

Sprzedaje 3trolle : 50,85 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Pierwszy tom nowej serii o Strażnikach Galaktyki z linii wydawniczej Marvel Fresh! 

Kiedyś Strażnicy byli zbieraniną dziwaków. Teraz są rodziną i po latach pilnowania galaktyki wreszcie znaleźli chwilę dla siebie. Wszechświat ma jednak inne plany: wielkie kosmiczne imperia pogrążają się w chaosie, a do gry o władzę dołączają wskrzeszeni i na wpół szaleni bogowie Olimpu, zdeterminowani, by odcisnąć na kosmosie własne piętno. Czy Strażnicy Galaktyki zdołają zakraść się do ich latającego miasta i zniszczyć źródło ich potęgi? Po czyjej stronie stanie najsilniejszy spośród bogów? I o co chodzi z… garniturem Rocketa?

Autorem tej opowieści jest brytyjski pisarz i scenarzysta komiksowy Al Ewing („Nieśmiertelny Hulk”, „Loki: Agent of Asgard”), a rysunki stworzył Juann Cabal („All-New Wolverine”). Album zawiera zeszyty #1–5 serii „Guardians of the Galaxy” rozpoczętej w 2020 roku. Seria ta przedstawia wydarzenia późniejsze niż te ze „Strażników Galaktyki” scenarzysty Donny’ego Catesa, którzy również ukazali się w linii wydawniczej Marvel Fresh.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1364301026
Tytuł: Czyli zostaliśmy my. Strażnicy Galaktyki. Tom 1
Seria: Strażnicy Galaktyki
Autor: Ewing Al , Cabal Juann
Tłumaczenie: Roszkowski Marcin
Wydawnictwo: Story House Egmont
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 128
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-04-26
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-04-26
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 250 x 6 x 160
Indeks: 55531917
średnia 4,6
5
28
4
7
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
7 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
31-05-2024 o godz 20:37 przez: Tymon | Zweryfikowany zakup
Nie najlepsze ale wciąż dobre
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2024 o godz 06:22 przez: Mateusz | Zweryfikowany zakup
Przyjemny na jeden raz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-05-2023 o godz 06:12 przez: Wkp
STRAŻNICY ZNÓW W AKCJI Zaczyna się nowy rozdział „Strażników Galaktyki”, a ja jakoś tak niepewnie do niego podchodziłem. I to mocno. Bo z jednej strony Al Ewing za sterami, a ten gość pokazał nam, jak się robi „Nieśmiertelnego Hulka”. Z drugiej zaś… no ten sam Al Ewing, który zawiódł mnie, gdy pisał „Avengers”, a w kosmicznych klimatach na kolana nie powalił chociażby przeciętnym „Znajdujemy ich, gdy już są martwi”. A tu znów drużynowa historia, a ten mu nie szły, kosmiczna, więc… Ale całkiem fajnie mu to wyszło, z całkiem miłą szaloną nutą i większą powagą, niż to ostatnio w serii mieliśmy. Wiele się działo w życiu Strażników Galaktyki, ostatnio także. Ale przetrwali, dali radę, zbliżyli się jeszcze bardziej do siebie, a teraz? Teraz mają chwilę wolnego, mogą złapać oddech… Ale nie na długo. Gdy we wszechświecie zaczyna panować chaos, a szalenie bogowie olimpijscy wkraczają na scenę, Strażnicy będą musieli raz jeszcze wkroczyć do akcji. Ale czy mają szansę? „Strażników Galaktyki” to ja najbardziej lubię na śmieszno. Jak w kinowym hicie albo u Bendisa, kiedy to seria była dramatyczna, widowiskowa, ale z podawana z przymrużeniem oka. I tego przymrużenia oka trochę tu brakuje. Bo jednak Ewing lubi na poważnie i to się czuje. Lubi też sporo dialogów, przynajmniej tam, gdzie może – Hulk dużo nie mówi, więc i jego seria przegadana nie było – i to tu też dostajemy. Ale fajnie, że serwuje nam też sporo nonszalancji i solidną dawkę nieco szalonej nuty, które tu pasują i dodają serii charakteru. No i całkiem przywozicie mu to wychodzi. Rewolucji nie ma, jest rzetelna robota, sporo akcji, nieźle nakreślone postacie i przyjemny klimacik. Fabularnie to wprowadzenie w nowe przygody i rozwijanie samej opowieści. A nie będzie to opowieść zbyt długa, ot 18 zeszytów – o ile wszystkie zostaną wydane po polsku, bo ostatnie trzy to część crossoveru „The Last Annihilation”, a z takimi różnie to bywa, więc będziemy musieli poczekać, co z tego wyjdzie. A na razie mamy tę opowieść, całkiem fajną – stanowiącą na razie ostatni volume „Strażników Galaktyki” (choć, gdy czytacie te słowa, w USA powinien startować już kolejny, rzucony na rynek po dłuższej przerwie). Dodajmy do tego naprawdę udane ilustracje, takie z jednej strony proste, cartoonowe, ale wyraziste, z dawką realizmu i widowiskowości, nastrojowy kolor i dobre wydanie i dostaniecie kolejny fajny restart serii. Rzecz dla fanów, ale nie tylko, więc jeśli lubicie Strażników Galaktyki, albo po prostu chcielibyście ich poznać, to okazja dobra, by i wejść w ten świat, i jeszcze bardziej go zgłębić.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
04-08-2023 o godz 18:41 przez: Anonim
W ostatnim czasie miałam przyjemność obejrzenia trzeciej części Strażników Galaktyki. Od reżysera, Jamesa Gunna, oczekiwałam wiele, wiedziałam, że stać go na przebicie dwóch poprzednich części swojej serii, jednak nie spodziewałam się tak pełnego emocji, katartycznego widowiska, które przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W moich oczach filmy Marvela znowu stanęły na nogi po średnio udanych, wcześniejszych produkcjach fazy czwartej i piątej MCU. Po zakończonym seansie trzeciej części z wielką chęcią podjęłam się zatem lektury najnowszego, wydanego w Polsce tomiku – Strażnicy Galaktyki: Czyli Zostaliśmy My. Podobnie jak z dziełami Gunna, jestem przyzwyczajona, że komiksowi Strażnicy gwarantują mnóstwo pozytywnych doznań. Tak jest także i tutaj. Strażnicy, którzy niegdyś byli postrzegani jako banda dziwaków i samozwańczych obrońców kosmosu. Dzisiaj są rodziną i właśnie odpoczywają w swoim towarzystwie. Znaleźli spokój oraz chwilę dla siebie. Jak to w ich życiu bywa, monotonia nie potrwała zbyt długo. Przez kosmos przechodzi fala zniszczenia, którą fundują wskrzeszeni i dość niezrównoważeni bogowie Olimpu. Guardiansi po raz kolejny muszą stanąć na wysokości zadania i wyruszyć do latającego miasta olimpijczyków, aby pozbawić ich mocy. Pomiędzy członkami tytułowego składu dojdzie jednak do pewnego nieporozumienia, które zmieni ich losy. O czym mowa? Polecam przeczytanie komiksu i przekonania się samemu. Fabuła autorstwa Ala Ewinga bardzo przypadła mi do gustu. Nie ma tu czasu na wytchnienie, jest dynamika, są też (te) pościgi i (te) wybuchy. Sporo osób może zarzucić odgrzewanie kotleta, bo wskrzeszanie bogów czy w ogóle koncept wskrzeszania kogokolwiek nie jest czymś nowym w świecie Marvela (czy jakimkolwiek komiksowym uniwersum), jednak to jaką oni robią rozróbę – naprawdę warto to zobaczyć. Uważam, że jest to fantastyczny wstęp do serii, która pierwotnie (bo najpierw wydana została w Stanach) składa się z osiemnastu zeszytów, więc ta opowieść nie będzie wyczerpująco długa. Jest trochę humoru, nonszalancji, ale też powagi i dramatyzmu, co przeplatając się ze sobą tworzy dość udany klimat z Guardiansami w rolach protagonistów. Postacie i ich zamiary są świetnie przedstawione. Bardzo podobało mi się stwierdzenie Gamory, że Strażnicy nie są już ekipą ratowniczą, a rodziną. Szczególnie za to chwyciła mnie za serce wypowiedz Moondragon (z głównej Ziemi-616), która z bólem i żalem wypowiadała się na temat bycia tą gorszą wersją jej alternatywnego wariantu. Warstwa artystyczna, za którą odpowiedzialny jest Juann Cabal wspaniale uzupełnia fabułę. Rysunki stylistycznie pasują do Guardiansów, a przede wszystkim ich dynamiczność współgra z prowadzoną akcją. Nie mogłabym nie wspomnieć o kolorystyce Federico Blee, która gra tutaj bardzo istotną rolę, podkreślając powagę każdej sceny. Z przepięknej, sielankowej krainy Kree przenosimy się na krwawą, pełną eksplozji planetę, która w ciągu sekundy zmieniła się nie do poznania. Kontrastowość barw jest tutaj nieunikniona i wręcz pożądana, co tylko wzmaga odbiór w przypadku czytelnika. Całość oceniam bardzo dobrze, mimo, że poprzeczka postawiona była wysoko. Al. Ewing dał radę i przedstawił historię w bardzo dobrym stylu, jak zresztą na Strażników przystało. Komiks polecam przede wszystkim fanom Guardiansów oraz początkującym czytelnikom, którzy chcieliby poznać ich losy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-06-2023 o godz 15:19 przez: CzasoStrefa.pl
Kiedyś byli tylko bandą dziwaków, teraz są rodziną, która musi zmierzyć się z szalonymi bogami z Olimpu. Czy uda im się wrócić cało z kolejnej misji? Za scenariusz komiksu odpowiada Al Ewing, który znany jest z takich pozycji jak Nieśmiertelny Hulk, czy Loki: Agent of Asgard. Rysunki stworzył Juann Cabal (All-New Wolverine). Album zawiera zeszyty #1-5 serii Guardians of the Galaxy, rozpoczętej w 2020 roku. Pierwsza połowa tego wydania przepełniona jest sporą dawką dobrej akcji. Cechuje się dość szybkim tempem, co sprawia pozytywne wrażenie. Możemy rozkoszować się ciekawą przygodą, przewijając kartkę po kartce. Następnie otrzymujemy małe spowolnienie, troszkę więcej smutnych i wzruszających momentów. Przez to możemy lepiej zrozumieć, co czują postacie przedstawione w opowiadaniu. Dzięki temu finał przysporzył nam ponownie wiele emocji. Nie obyło się bez wad. Brakowało mi przede wszystkim jakiegoś dobrego wprowadzenia na początku tak, bym mógł lepiej wejść w buty tego świata. Przy pierwszym wydaniu nowej serii warto dać na początku nieco ekspozycji, dzięki której poznamy podstawowe informacje o tym, co się dzieje. Tymczasem w tej historii musimy wyłapywać wszystko na podstawie bieżącej akcji. Kolejnym zarzutem, jaki mógłbym postawić to zbyt duże skupienie się na pozostałych postaciach, zamiast na tytułowych bohaterach. Przed rozpoczęciem czytania oczekiwałem, że będę śledził głównie losy Strażników Galaktyki, a pozostałe postacie będą ewentualnie jakimś dodatkiem. Niestety odniosłem wrażenie, jakby zminimalizowali rolę tej grupy superbohaterów do minimum. W ostatnich recenzjach narzekałem nieco na sceny walki w najnowszych wydaniach od Marvela. Choć w tym numerze nie ma tak dużo potyczek to względem jakości mamy tutaj już zdecydowaną poprawę. Prezentują się one znakomicie, każdy bohater stara się wykorzystać swoją moc jak najlepiej, by pokonać przeciwnika. Tak samo spisano się pod względem wizualnym. W szczególności przypadły mi do gustu rysunki w kosmosie. Zasadniczo wydanie oceniam pozytywnie. Choć może dokuczać fakt, że skupiono się za mocno na pozostałych postaciach, a nie na Strażnikach, to czyta się przyjemnie. Fabuła przepełniona jest dużą dawką akcji, czasami dając chwilowe spowolnienie na emocjonalne momenty. Ta przygoda powinna zabrać czytelnika na półtora godzinną przygodę, której nie będzie żałować. Więcej na: CzasoStrefa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-05-2023 o godz 12:52 przez: erka
Oto bohaterowie których znamy z kinowych ekranów! W trochę innej historii, ale o to właśnie chodzi - takie postacie nie powinny stać w miejscu. Zwłaszcza, że w kinach gości właśnie trzecia odsłona ich przygód. A komiks nosi tytuł „Strażnicy Galaktyki. Czyli zostaliśmy my”. O komiksie możemy przeczytać, że: Kiedyś Strażnicy byli zbieraniną dziwaków. Teraz są rodziną i po latach pilnowania galaktyki wreszcie znaleźli chwilę dla siebie. Wszechświat ma jednak inne plany: wielkie kosmiczne imperia pogrążają się w chaosie, a do gry o władzę dołączają wskrzeszeni i na wpół szaleni bogowie Olimpu, zdeterminowani, by odcisnąć na kosmosie własne piętno. Czy Strażnicy Galaktyki zdołają zakraść się do ich latającego miasta i zniszczyć źródło ich potęgi? Po czyjej stronie stanie najsilniejszy spośród bogów? I o co chodzi z… garniturem Rocketa? Strażnicy Galaktyki zmieniają klimat. Tak w skrócie można ująć ten tom, który skupia się na ponurych tematach i emocjach. Ale tych emocji, niestety się nie czuje, choć akcja sama w sobie jest całkiem niezła. Ewing nie czuje strażników galaktyki. To, co zrobił, to połączenie kosmicznej, widowiskowej akcji i uśmiercania postaci, by wywołać w nas emocje. Ale jakoś to nie rusza. To, co działo się wcześniej, lepiej wypadało. A dziwnie nakreślone postacie, którym brak trochę charakteru, nie sprawiają, że bardziej ich żałujemy. Nieźle rysowane, nadaje się dla fanów. I dla tych, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z serią w tym momencie, ale są lepsze tytuły z tą ekipą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-10-2023 o godz 19:50 przez: Anonim
Bardzo fajnie , polecam .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorach:

Sieroty X. All-New Wolverine. Tom 5 ,
okładka  miękka, wyd. 01.2021
4.4/5
(4,5/5) 2 recenzje
27,18 zł
Nie cofniemy się o krok. Strażnicy Galaktyki. Tom 2 , ,
okładka  miękka, wyd. 12.2023
4.8/5
(4,8/5) 1 recenzja
39,77 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego