Baśniowy atlas miejskich stworzeń (okładka  twarda)

Temat ciekawy, pomysł godny uwagi. Jednak zarowno dla mnie jak i syna nieco przekombinowane. Trochę jakby wymyślane na siłę.

wzbudziła u chłopców duże zainteresowanie,podobała się i wracają do niej

Baśniowy Atlas Miejskich Stworzeń" to dość niezwykła, przezabawna i pięknie zilustrowana historia, która zdecydowanie pobudza wyobraźnię i jest zarazem "hołdem" dla dziecięcej fantazji, dzięki której dzieci potrafią tak niesamowicie tłumaczyć otaczający nas świat. Ika i Jot to rezolutne przedszkolaki, sąsiedzi z jednej kamienicy, którzy zastanawiają się czym właściwie jest Miasto i jak to się dzieje, że życie w mieście funkcjonuje i jest tak ciekawe. Poszukując odpowiedzi na te pytania, prowadzą czytelnika poprzez totalnie zaskakujące, pomysłowe, czasem odjechane stworzenia. Poznajemy na przykład Pająka Korkomistrza, który tak rozciąga swoje pajęcze sieci, że ciężko uciec z takiego ulicznego korka. A czasem zdarzy się, że w Jego towarzystwie pojawi się Brzdęc-Brzdąc i konieczna jest wizyta u mechanika. Z kolei Zbieracz Śmieciomers słynie z zamiłowania do recyklingu, zaś Smok Smog, no cóż na szczęście boi się Wichury i umyka w popłochu. Czy nigdy nie wyobrażaliście sobie jako dzieci, że ci wszyscy poważni Panowie i smutne Panie z pomników nie ożywają nocą i gdy nikt nie patrzy urządzają sobie przechadzki? Mnie osobiście najbardziej urzekło porównanie Starego Miasta do Babci i Dziadka, którzy czekają z pysznymi ciastkami i lodami, pokazujac zdjęcia i pamiątki. Cudne porównanie 💙 A mój Syn oczywiście najbardziej był ciekaw czy Blokozaury zjadają swoich lokatorów? 😉Jesteście ciekawi? Koniecznie sprawdźcie ten Baśniowy Atlas Miejskich Stworzeń Zabawna, kolorowa, odświeżająca, zabiera małego czytelnika na tajemniczą wyprawę w poszukiwaniu czarodziejskiej magii, a starszemu pozwala spojrzeć na miasto zupełnie inaczej, oczyma dziecka.

Miasto. Choć codziennie przemierzamy jego ulice, pozostaje tajemnicze. Co powiecie na to, aby je odkryć? Miasto budzi się ze snu długo przed nami. Najpierw koty wracają z nocnych wojaży po dachach, a potem śmieciarki, jako wysłannicy Zbieracza Śmierciormersa zabierają to, co mu używamy za śmieci, ale nie on. Znacie Smoka Smoga? Ciężko go dostrzec, ale to on codziennie wraz ze słońcem wyczarowuje inny odcień powietrza, choć ono wolałoby być niewidoczne. A czy udaje się Wam umknąć sieci Korkomistrza? To pająk, który z ulic plącze swoją sieć. Rozstawia czerwone światła i łapie auta, a potem chichocze i musi się napatrzeć. Brzdęc-Brzdąc to Wypadkomistrz, a kim są Blokozaury? Poznamy też m.in Taxiksówkarza Wszędobylskiego czy Ośmiornicę Reklamicę. Odwiedzimy Stare Miasto i podpatrzymy pomniki, które pod osłoną nocy schodzą z postumentów, by wypić herbatę. Jakie tajemnice kryje jeszcze miasto? Warto to sprawdzić. Ta książka odkrywa miejskie sekrety (nie)codziennego życia. Gdy będziemy uważnie się rozglądać, dostrzeżemy je wszystkie, a może nawet znacznie więcej? Miejskie życie i przygody jego mieszkańców opisane są w nietuzinkowy sposób i na dodatek równie wyjątkowo zilustrowane. W efekcie dostajemy pięknie wydaną i całkiem zaskakującą książkę, która na długo zapada w pamięć.

Sięgając po książkę „Baśniowy atlas miejskich stworzeń” nie za bardzo wiedziałam czego się spodziewać i muszę przyznać, że jestem bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczona. Marcin Przewoźniak napisał fantastykę dla najmłodszych. Czytając ją nasze dzieci pobudzą najdalsze zakątki wyobraźni. Z kolei Olena Bugrenkova zmalowała to tak pięknie, bajkowo, że wyobraźnia działa jeszcze lepiej. Wydawnictwo zadbało również o super wydanie, duży format, twardą oprawę i gruby papier. Czyje jest miasto? Moje, Twoje, nasze wspólne? Kto żyje w mieście? Ludzie, zwierzęta a może Smok Smog? Czy blokozaury żywią się ludźmi? Nocą po mieście jeździ dorożka, która wozi duchy. Napisarze i Napisanki rządzą się w sprawie napisów wszelakich. Miejskie pomniki nocą spotykają się na rynku. Korki nie są dziełem przypadku przecież to korkomistrz pająk nad wszystkim panuje. Tylko czy my naprawdę żyjemy w takiej baśniowej krainie czy to tylko sen? Zdecydowanie jest to jedna z ciekawszych książkę jakie ostatnio czytaliśmy i z przyjemnością będziemy do niej wracać.

To opowieść o fantastycznych postaciach w wydaniu dla młodszych czytelników. Dzięki niej poznają stworzenia, które mieszkają w miastach, ale niekoniecznie są dla wszystkich widoczne. Marcin Przewioźniak stworzył bestiariusz dla najmłodszych pełen baśniowych postaci, a Olena Bugrenkova zadbała o kolorową szatę graficzną. Autor napisał ją w oryginalny sposób, dzięki czemu można nawet uwierzyć w opisane historie, zwłaszcza gdy ma się kilka lat, co bardzo rozwija wyobraźnię. 😊 Dzięki lekturze tej książki czytelnicy poznają, jak działa miasto z nieco innego punktu widzenia. Pomogą im w tym wracające po nocnych wędrówkach koty, śmieciarki będące wysłannikami Zbieracza Śmierciomersa, Smok Smog, który miesza w powietrzu, ale to nie wszyscy bohaterowie tej opowieści.