Na tropie Lamparta. Misia i jej mali pacjenci (okładka  twarda, wyd. 09.2023)

Super

Ostatnia z naszych grubszych książek z tej serii. Co wieczór jeden rozdział. Tu bardziej trzymało nas w napięciu niż w pozostałych. Rozdziały są dłuższe. Piękne emocje wyzwalają się podczas czytania. Mój 6 latek bardzo lubi całą serię.

Super książeczka dla dzieciaków u których w domku pojawił się psiak :)

Polecam. Córka uwielbia przygody Misi

„Na tropie lamparta” obejmuje ponad 100 stron czytania. Jednak jest podzielna na kilka rozdziałów, więc z powodzeniem będzie świetną lekturą na wspólne wieczorne czytanie przed snem. Ilustracji jest chyba mniej niż w tych co czytaliśmy do tej pory, ale jak zwykle są urocze ☺️ Historią natomiast jest, nawet bym powiedziała lekko detektywistyczna. Porusza również bardzo ważną kwestię w temacie posiadania zwierząt. Aby mieć pupila trzeba być dla niego odpowiedzialnym opiekunem. Nie można sobie nagle stwierdzić, że zwierzę można porzucić bez konsekwencji. Zwierzęta ufają ludziom, a takie zachowania mogą bardzo negatywnie wpłynąć na ich dalsze losy. Tym razem na drodze Misi pojawia się prześliczny mały dalmatyńczyk Lampart. Niestety dziewczynka i jej przyjaciel Paweł są prawie pewni, że jest źle traktowany przez swojego właściciela. Próbują pomóc pieskowi gdy ten nagle znika. Wiedzą, że właściciel maczał w tym palce. Martwią sie o niego i próbują go odnaleźć. Pewnego dnia sam się odnajduje u pewnej staruszki, której ludzie podrzucają niechciane psy. Kobieta pracowała kiedyś w schronisku i każdy wychodzi z założenia, że ona się tymi zwierzętami zajmie. Gdy już wszystko wydaje się zmierzać ku szczęśliwemu zakończeniu piesek ponownie znika, a Pani Olga ulega wypadkowi. Czy uda im się go odnaleźć? Co się stanie z resztą psów Pani Olgi? Jaki los czeka małego pieska? Jestem zauroczona tą historią, jest taka prawdziwa aż na wskroś, ze momentami pęka serce z powodu niegodziwości ludzkiej. Dobrze, że są na świecie tacy ludzie jak Misia i jej przyjaciele.

Po raz kolejny mamy okazję poznać przygody Misi i jej pupila Popika. Dziewczynka nigdy nie odmawia pomocy potrzebującym zwierzakom. Jest jednak coś, co pomaga Misi - niezwykły dar rozmawiania ze zwierzętami. Musicie przyznać, że takie umiejętności są niesamowite. Misia razem z mamą i swoim psiakiem wybierają się na targowisko. Przy stoisku z kwiatami spotykają kolegę dziewczynki. Jednak ich uwagę bardzo szybko zwraca mały smutny dalmatyńczyk. Niestety, okazuje się, że psiaczek jest przywiązany do samochodu, a jego właściciel do miłych nie należy. Misia i jej przyjaciele bardzo chcą pomóc pieskowi, gdy okazuje się, że maluch zniknął. Dzieci rozpoczynają akcję poszukiwawczą. W trakcie poszukiwań na Misię i jej przyjaciół czeka kolejne zadanie. Trafiają ono do domu starszej pani, która opiekuje się porzuconymi psami. Kobieta sama nie daje rady, konieczna będzie pomocna dłoń. Przed bohaterami książki nie lada wyzwanie. Czy uda im się pomóc pani Oldze i uratować Lamparta, małego dalmatyńczyka? Tym razem na małych czytelników czeka dłuższa historia, która umili niejeden jesienny wieczór. Niezmiennie zachwycają ilustracje pełne ciepła, kolorów. Muszę przyznać, że dodają one książce uroku. Seria o Misi przyciąga kolejnych wielbicieli. Nic dziwnego - to piękne i bardzo wartościowe książki, które pokazują nie tylko ciekawą historię, moc przyjaźni, ale i uwrażliwiają dzieci na losy zwierząt i zachęcają do niesienia pomocy tym najbardziej potrzebującym. Pokazują, że zwierzę to nie chwilowy kaprys - trzeba o niego dbać i opiekować się nim.