Balony (okładka  miękka, wyd. 01.2019)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

A co, jeśli jutra nie będzie?

Kiedy pewnego dnia na niebie pojawiają się setki zachwycających krwistoczerwonych balonów, nikt nie podejrzewa, że za chwilę to przyciągające wzrok zjawisko doprowadzi do katastrofy. Chwilę później na ziemi zaczyna się rozprzestrzeniać tajemniczy wirus, który w błyskawicznym tempie atakuje ludzi i zwierzęta. Lekarze są zupełnie bezradni wobec jego śmiertelnej siły. Wkrótce cywilizacja zaczyna się chylić ku upadkowi, a krajobraz planety ulega postępującej destrukcji...

Czy jest coś, co może zapobiec apokalipsie? Czy ci, którzy cudem przeżyli, będą w stanie powstrzymać wirusa? A może tak właśnie wygląda koniec starego świata i początek czegoś, co nastanie po nim?


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1221438830
Tytuł: Balony
Autor: Sajnog M.
Wydawnictwo: Novae Res
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 270
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-01-24
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2019-01-24
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 32 x 196 x 125
Indeks: 31165181
średnia 4
5
0
4
6
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
6 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
17-02-2019 o godz 11:16 przez: Anonim
Naprawdę dobra książka. Z niecierpliwością czekam na następną część!!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
01-04-2019 o godz 10:21 przez: Czytam duszkiem
„Balony” to debiutancka powieść Małgorzaty Sajnog. Autorka, wg informacji widniejących na jej facebookowym profilu, zapowiada, że jest to pierwsza część opowieści o walce z wirusem. Tymczasem gdy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki i spojrzałam na tytuł, tudzież pobieżnie omiotłam wzrokiem okładkę, pomyślałam, że jest to literatura dla dzieci lub lekka beletrystyka. Odłożyłam więc na bok, niech poczeka na odpowiedni nastrój do tego typu literatury. Kiedy nastrój już nadszedł i zapoznałam się z tekstem z tyłu okładki (nazywam go w zależności od jakości komunikatu zachęcajką-zniechęcajką), okazało się, że nie jest to ani lekka beletrystyka, ani tym bardziej literatura dla dzieci. Cóż było począć? Znowu czekać na odpowiedni nastrój? Eee, tam… Biorę i czytam. W moim przypadku doskonale sprawdziło się powiedzenie „Nie sądź po pozorach” lub też „Nie oceniaj książki po okładce”. Skrótowy zarys fabuły brzmi tak oto... Pewnego dnia na niebie pojawiają się krwistoczerwone balony. Zjawisko wygląda zachwycająco i nikt nie spodziewa się, jak katastrofalne skutki może wywołać. Wkrótce bowiem zaczyna się rozprzestrzeniać nieuleczalny wirus, który atakuje najpierw zwierzęta, potem ludzi. Skutki epidemii są przerażające – w piorunującym tempie ginie większość populacji na całym globie. Nie ma prądu, nie ma Internetu, nie ma lekarstwa na zabójczy wirus, szerzy się destrukcja, Ziemia zmienia swoje oblicze… W „Balonach” świat realistyczny przeplata się z katastroficzną jego wizją po ataku śmiertelnego wirusa, ale jakby tego było mało, mamy jeszcze wplecione elementy fantasy wraz z nawiązaniami do alternatywnych wymiarów. Schemat walki dobra ze złem jest sprawdzonym scenariuszem i stanowi kanwę wielu opowieści, w tym przypadku autorka podbija narrację także przesłaniem do ludzkości. Współczesny świat, świat, w którym ludzie żyją nie ze sobą a obok siebie, musi ulec zmianie i naprawie. Taką oczyszczającą rolę pełni wirus unicestwiający dużą część ludzkości od razu, a z pozostałej wydobywający najbardziej zwierzęce odruchy – ludzie rozrywają się na strzępy. Tylko garstka – odporna na wirus – próbuje przetrwać i poszukuje sposobu na względnie normalne życie. W tej apokaliptycznej wizji niemało jest krwi i brutalności, dlatego zdecydowanie nie jest to lektura dla dzieci, choć drastyczność scen autorka stara się niejako łagodzić fantastyczną scenerią. Sporo tu także wulgaryzmów, które mają podkreślać emocje bohaterów i dramatyczność akcji , choć miejscami są w mojej ocenie zbędne. Wiele elementów ma wymowne znaczenie lub można im przypisać drugie dno. Trafimy tu także na gorzkie spostrzeżenia na temat bieżących stosunków międzyludzkich, w których brakuje uczuć, ciepła, zainteresowania, a samotność i depresja to naturalne następstwa szwankujących relacji. Gatunkowy patchwork pióra Małgorzaty Sajnog może nieźle przykuwać uwagę czytelnika, tym bardziej że autorka postanowiła nadać akcji szczególnie szybkie tempo, gdyż właściwie nie ma rozdziału, który by nie wnosił nowych treści. Dla urozmaicenia Sajnog zdecydowała się także opowiadać o wydarzeniach obierając za punkt centralny losy poszczególnych bohaterów. Fragmenty poświęcone wirusowi i wieszczące przyszłe wydarzenia także podnoszą temperaturę narracji i wkomponowują się wraz z pamiętnikowymi zapisami (datowanymi już na wrzesień 2019 (sic!)) w katastroficzną dramaturgię. A fakt, że autorka umieściła akcję w… Polsce, potęguje jeszcze dreszczyk emocji, bo może ta hipotetyczna wizja wcale nie jest tak fantastycznie nierealna, biorąc pod uwagę miejsca i daty? Dodatkowo otwarte zakończenie pozostawiające czytelnika bez odpowiedzi na wiele pytań odnośnie fabuły może tłumaczyć zapowiedź autorki, że ciąg dalszy nastąpi. Niewątpliwie zwiększa to też poziom zainteresowania dalszymi losami bohaterów. „Balony” Małgorzaty Sajnog przedstawiają obraz świata ulegającego zagładzie w wyniku niszczycielskiego wirusa. Ci, którym udaje się przeżyć, szukają w niepewnej i pełnej zagrożeń przyszłości sposobu, by dobro zwyciężyło zło. Paradoksalnie ulegająca unicestwieniu Ziemia wcale nie odstrasza efektami destrukcji, a w chaosie i bezładzie krzewiącego się zła tkwi wręcz pociągający rodzaj piękna. Ciemność przybiera różne oblicza kusząc atrakcyjną formą. Czy można to też odnieść do ludzkich dusz? Z wierzchu piękne i kuszące, a w rzeczywistości podłe i plugawe?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-06-2019 o godz 16:42 przez: popkultura.com.pl
Porządne literackie postapo to jest “to” w dzisiejszych czasach. To nic, że jesteśmy na ostatniej prostej do zagłady ludzkości! Coraz chętniej zaczytujemy się w wyobrażeniach o naszym końcu czy po prostu upadku. Snujemy różne scenariusze, a w tym pomagają nam pisarze czy scenarzyści z kolejnymi wizjami tego, jak ów upadek może się rozpocząć bądź w jakiej gehennie przyjdzie nam żyć. Swoją cegiełkę do tego zbioru wyobrażeń dokłada także debiutująca autorka, M. Sajnog. Czy jej wizja globalnej katastrofy jest choć trochę intrygująca? Czy zbiera ślady schematów z różnych, znanych już nam, tekstów kultury? Czym wyróżniają się “Balony” na tle innych powieści postapokalipstycznego fantasy? Pewnego dnia na niebie pojawiają się setki krwistoczerwonych balonów. To pierwszy znak tego, że dzieje się coś złego. Niedługo potem na świecie zaczyna rozprzestrzeniać się tajemniczy wirus atakujący zwierzęta. Stają się one albo nadzwyczaj agresywne, albo niespodziewanie umierają bez wyraźnego powodu. Choć początkowo wydaje się, że ludzie są bezpieczni, to wirus w końcu dopada i nasz gatunek. Wszyscy zaczynają się nawzajem zagrażać, na całym świecie zapanowuje chaos tak szybko, że nikt nie zdołał nawet zbadać niebezpieczeństwa, jakie zaczęło zagrażać naszej planecie. Ze zwłok zmarłych zwierząt oraz ludzi wyrastają tajemnicze pędy, kwiaty, obca roślinność. Jednak niewielkiej grupie ludzi udało się przetrwać. Choć nie działają w zespole, to zdaje się, że podświadomie mogą wiedzieć więcej niż inni o tym, jak zapobiec apokalipsie. Czy cudownie ocalałym uda się powstrzymać wirusa? Czy to już jest koniec świata w takiej postaci, w jakiej wszyscy go znali? Choć pierwsze kilka stron nie nastroiło mnie całkowicie pozytywnie do powieści za sprawą pewnego fabularnego chaosu, to z każdą kolejną stroną historia wciągała mnie coraz bardziej. Wyjątkowo spodobała mi się sama koncepcja zagłady – połączenie magii, kosmicznej mocy, niedocenianej przez ludzkość flory, która zalewa cały świat oraz agresywnych zwierząt będących nosicielami choroby to dość zajmujący pomysł. Sam rozkład fabuły, rozwinięcia poszczególnych wątków, napędzają akcję w taki sposób, że dość szybko się ją czyta. Wydaj mi się, że niektóre postaci zostały potraktowane zbyt po macoszemu i napisane bez nakładów emocjonalnych. Tak, jakby ich przeszłość nie do końca ich definiowała. Autorka wspomina o ich poprzednim życiu, jednak nadaje temu zbyt mało emocji oraz znaczenia, aby czytelnik mógł się z większym zaangażowaniem wczuć w postać. Miałam takie odczucia w momencie analizowania poczynań Elli, Josephine czy Adama. Jednak są też bohaterowie o wiele lepiej scharakteryzowani, posiadający o wiele lepsze pogłębienie psychologiczne. Najlepiej napisanymi postaciami okazały się dla mnie Pani Peters, Rossa oraz sam Wirus. W nich jest najwięcej wewnętrznych konfliktów oraz najbardziej są nacechowani różnego rodzaju emocjami. Bardzo przypadła mi do gustu decyzja autorki o budowaniu prostych zdań i rezygnacja z tych wielokrotnie złożonych. Sprawia to, że lekturę bardzo łatwo się przyswaja, a jednocześnie zmniejsza ryzyko językowego błędu. Interesująco wypada też plastyczny opis zmieniającego się niespodziewanie świata – szczególnie w kontekście poszanowania flory we współczesnym nam świecie. W sferze konstrukcji powieści także na plus zasługuje jej różnorodność. Rozdziały noszą imiona bohaterów, którzy akurat dochodzą do głosu, czyli “Adam”, “Ella” czy “Eryk”. Co ciekawe, swój głos dostał sam Wirus. Rozdział o każdym z nich operuje zupełnie innym stylem opowieści – jedne wyglądają jak wpisy z pamiętniki, drugie korzystają z pierwszej osoby liczby pojedynczej, kolejne z trzeciej osoby, a nawet można spotkać wszechwiedzącego narratora. To zdecydowanie uatrakcyjnia lekturę, nadając jej potrzebnego tempa. “Balony” to według mnie udany debiut, któremu po prostu brakuje nieco energii. Czytając powieść Sajnog odczuwamy głównie smutek i ciekawość, a brak jest pewnej widowiskowości lub – w opozycji – większej analizy emocjonalnej bohaterów w kontekście nastałego kryzysu. Jednak ostatecznie to mocne oraz nieszablonowe postapo, trochę korzystające z tekstów kultury o zombie, trochę z filmowego campu. Polecam szczerze tym, którzy lubią gorzkie wizje nadchodzącego świata, a jednocześnie nie chcą męczyć się z terminologią z dziedziny fizyki lub chemii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-03-2019 o godz 21:32 przez: Nietoperz
Pewnego dnia na niebie pojawiają się balony. Dostrzegają je jedynie nieliczni, a ich pęknięcie powoduje przerażenie i poczucie nadchodzącego nieszczęścia. Zwierzęta zaczynają masowo chorować i umierać, bądź atakować wszystkich i wszystko po kolei. Ziemię zaczyna pokrywać nowa, dziwna roślinność. Gatunek ludzki wymiera, pozostawiając przy życiu jedynie kilka jednostek. Czy uda im się uratować planetę? Co jest przyczyną masowych śmierci ludzi i zwierząt? Co wyjątkowego mają w sobie ocaleńcy? Przeczytajcie! "Balony" to książka z gatunku apokaliptycznego fantasy. Motyw roślinności posiadającej zabójcze cechy w pierwszej chwili skojarzył mi się z pełnometrażowym filmem "Sailor Moon R". W książce jednak sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż w klasycznym już anime. Nie zdradzę Wam za dużo z samej historii, jednak postaram się opowiedzieć co nieco. Opowieść poznajemy z punktu widzenia kilku najważniejszych postaci, jest ona częściowo ukrywana i niepełna, dużo w niej niedopowiedzeń i niejasności. Czy to źle? W innym gatunku zapewne by tak było, tutaj jednak białe plamy na tle całości jedynie podnoszą napięcie, zmuszając czytelników i czytelniczki do własnych rozważań na temat przedstawionych wydarzeń. O samych postaciach nie wiemy zbyt wiele, nic poza tym, co bardziej lub mniej bezpośrednio odnosi się do głównej osi wydarzeń. Przyznam szczerze, że "Balony" są pierwszą książkę z gatunku apokaliptycznego z domieszką fantasy, jaką czytałam. Pochłonęłam ją jednak w jeden wieczór. Tak jak wiele razy wspominałam, od dziecka uwielbiam seriale kryminalne, tak samo w dzieciństwie podobną miłością darzyłam filmy mówiące o końcu świata. Im wersja hipotetycznych zdarzeń była dziwniejsza i mniej prawdopodobna, tym lepiej. A jeśli zakończenie nie dawało jasnych i klarownych odpowiedzi, było wręcz cudownie. Tymi słowami można również opisać "Balony". Chciałabym by kiedyś na ich podstawie powstała wersja filmowa, książka jest tego warta. Jedynym minusem jaki dostrzegłam, jest używany przez bohaterów język, często wulgarny i prostacki. Czasem jedna "kurwa" może przekazać wszystko, a czasem z nadmiaru ich i im podobnych słów może powstać jedynie język szamba. Niestety tak chwilami działo się i tutaj. I jest to najpoważniejszy błąd. "Balony", tak sympatyczny i pozytywnie nastrajający tytuł okazuje się być książką o tym, jak świat ulega zagładzie, na którą praktycznie nie mamy wpływu. Książką, którą ciężko wyrzucić z pamięci, której treść zawsze będzie do nas wracać gdy zobaczymy pełne powietrza gumowe kule. Książką, która mówi też o tym, że nie potrzeba nam końca świata, wystarczy by zło ukryte w ludzkiej naturze przejęło kontrolę. Czy polecam? Oczywiście! Pomimo języka o którym już wspominałam, tej książki nie da się zapomnieć. Jeśli lubicie klimaty apo, post apo, fantasy, to jest to książka dla Was. Jeśli nie, albo nie jesteście pewni_e, mam nadzieję, że ta książka również Was zachwyci. Mnie już chyba na zawsze będą przerażać balony na niebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-06-2019 o godz 10:31 przez: Sylwia
Balony to książka, z gatunku, po który nie sięgałam, aż do dziś :) Świat zostaje zaatakowany przez inteligentnego wirusa, który zabija zarażonego osobnika lub zmienia go w agresywnego zarażającego. Wkrótce ziemię pokrywają zwłoki, a z nich wyrasta dziwna i tajemnicza roślinność, pojawiają się nieznane gatunki ptaków, świat zmienia swoje oblicze... na wirusa odporna jest tylko garstka ludzi, czy zdołają zapobiec całkowitej zagładzie gatunku? W „Balonach” bardzo dużo się dzieje, akcja po prostu pędzi, więc osoby niespecjalnie lubiące opisy pewnie się w niej łatwo odnajdą. Powieść nie jest długa, dlatego momentami ten pęd wprowadza chaos, do tego w książce mamy wielu bohaterów, z których każdy coś do fabuły wnosi, ale po prostu nie mamy czasu na analizę czegokolwiek, bo wszystko dzieje się już natychmiast. Jednak myślę, że wystopowanie akcji oraz nadanie bohaterom trochę „ludzkich” cech to po prostu kwestia wprawy, a autorka jest na bardzo dobrej drodze do napisania książki, która po prostu porwie od pierwszych stron. Zwłaszcza że „Balony” muszą mieć kontynuację, ponieważ się nie kończą! To znaczy, strony się urywają, ale historia musi mieć ciąg dalszy i ja na niego czekam! Podsumowując to chociaż nie jestem fanem apokalipsy w żadnej formie i rzadko takie książki czytam, to „Balony” mnie wciągnęły. Wizja miast jako bezkresnych dżungli, pełnych egzotycznych roślin i zwierząt bardzo mi się podobała, choć jak to w takim świecie wygrywa silniejszy, choć czy i w naszym jest inaczej?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2019 o godz 12:24 przez: Anonim
Okłatka fajna ale dalej nie pszebrnołem bo musiałbym czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

O autorze: Sajnog M.

Balony
audiobook mp3
0/5
(0/5) 0 recenzji
34,99 zł
Balony
ebook
0/5
(0/5) 0 recenzji
27,99 zł

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Prosto w serce
4.6/5
23,02 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Apostatka
4.5/5
23,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Roman(s)
4.7/5
25,99 zł

Podobne do ostatnio oglądanego