30 (CD)

Powrót Adele był bez wątpienia jednym z najgłośniejszych muzycznych wydarzeń tego roku. Na nową płytę fani artystki musieli czekać długie sześć lat dlatego też ich apetyt był tak zaostrzony. Jak można się było spodziewać Adele nie zawiodła. Czwarty studyjny album artystki jest jednak zdecydowanie mniej komercyjny od swoich poprzedników. Na pierwszym singlu ukazała się ballada „Easy On Me”. Wzruszajacy utwór powstał z myślą o synu wokalistki, dlatego też brzmi bardzo osobiście. Piosenka jest też jednym z najmocniejszych punktów na albumie. „30” opowiada o dość ciężkim czasie w życiu Adele. Artystka w tekstach porusza temat wychowywania dziecka i rozwodu. Przejmująco brzmi utwór „My Little Love”. W piosence pojawiają się fragmenty rozmowy Adele z synem, w czasie których wokalistka zwierza się ze swoich obaw i uczuć. Całość naprawdę porusza za serce. Zdecydowanie bardziej radiowo brzmią już „Oh My God”, „Can I Get It” czy „I Drink Wine”, które ma dzierżyć rolę drugiego singla. Otwierające płytę „Strangers By Nature” pokazuje bardzo jazzowe wciele Adele. Na wersji deluxe płyty znajduje się za to przepiękna kompozycja „Can’t Be Together”, jedna z najlepszych piosenek z ery „30”, szkoda więc, że nie trafiła na standardową tracklistę. Wielu odbiorców zarzuca artystce, że płyta jest mało odkrywcza. Ot, kolejny typowy materiał od Adele. Dla mnie jest to właśnie siła. Sama artystka w wywiadzie przyznała, że nie tworzy hitów na TikToka. W tym tkwi tajemnica jej sukcesów. Piosenki stają się przebojami, bo fani wierzą prawdzie i emocjom jakie Adele przelewa w czasie pisania swoich piosenek. Rewelacyjna płyta.

Warto było czekać na to wydawnictwo ,Adele w szczytowej formie

Ilu ludzi na świecie tyle opinii o albumie. Czytałem przed zakupem recenzje, które niejednego by zniechęciły do zakupu a jednak mimo wszystko go kupiłem. Dla mnie osobiście płyta jest dobra, może nie wyśmienita i pokazująca pełnie możliwości wokalne Adel, ale nie tutaj moim zdaniem chodziło. W tej płycie przede wszystkim wokalistka chciała pokazać zmiany jakie u niej zaszły i to jej się udało. Utwory stonowane dla mnie pełne emocji.

album cudny najlepszy adele to krolowa muzyki

Jak zawsze najwyższy poziom artyzmu.

W mojej ocenie absolutne arcydzieło. Nie tylko najlepsza, jak dotychczas, płyta Adele, ale wspaniale zbilansowany koncept album, wyznaczający granice doskonałości w muzyce. Płyta porysza do głębi, melodie natrętnie pozostają w głowie słuchacza. Po kilku odsłuchaniach mam nieodparte wrażenie, że ta muzyka istniała "zawsze", a Adele opowiada swoją emocjonalną historię wykorzystując absolutne standardy, zakorzenione w amerykańskiej muzyce Ii połowy XX wieku. Szukając analogii, jeśli chodzi o bezwzględną wartość i znaczenie tej płyty nasuwają mi się porównania z Kind of Blue Davisa, A Love Supreme Coltrana, Abbey Road Beatlesów, Dark Side of the Moon Pink Floyd, Pearl Janis Joplin. I najbardziej oczywiste - z Back to Black Amy Winehause. Chociaż "30" nie wyznacza jakichś nowych muzycznych granic i nie wychodzi poza znane już obszary, jest doskonałym, absolutnym zwieńczeniem co najmniej kilku gatunków (muzyka filmowa, soul, swing, RnB, pop) współczesnej muzyki głównego nurtu. Ciekaw jestem tylko, czy Adele będzie jeszcze kiedyś w stanie stworzyć coś równie wspaniałego.

Prawdziwy rarytas dla fanów Adele i nie tylko. Warto było zaczekać na ten materiał - płyta dopracowana, nastrojowa, dobre teksty. Najwidoczniej osobiste przeżycia Adele w ostatnich latach były inspiracją do powstania tych utworów. Polecam!

Z każdym kolejnym odsłuchaniem podoba mi się coraz bardziej. Mimo wszystko przedostatni krążek uważam za najlepszy w dotychczasowym dorobku Adele.

Adele po pierwszym przesłuchaniu aż tak bardzo nie zachwyca ale są momenty bardzo dobre. Czas pokaże na ile jest to dobra płyta

Ta płyta jest dobra płytą ale nie najlepsza w dorobku Adel jest bardziej twórcza od poprzednich słucha się dobrze polecam