Szklany tron. Opowieść 1. Zabójczyni i władca piratów (ebook)

Kupiłam e-booka w prezencie dla nastoletniej córki. Nowelka wprowadza czytelnika w historię życia zabójczyni Celaeny. Warto przeczytać najpierw cykl opowiadań wprowadzających, a następnie serię "Szklany Tron". Muszę się przyznać, że po przeczytaniu części I nie mogłam oprzeć się chęci poznania kolejnych przygód bohaterki. Tu pojawił się problem, bo mamy jeden czytnik, była mała "bitwa" z córką, która pierwsza czyta opowiadania dalej. Książkę czyta się szybko być może z powodu małej ilości stron. Uważam, że książka ta jest dla czytelnika w każdym wieku, to niezwykle wciągająca książka fantasy. Zachęcam do lektury, już nie mogę się doczekać kolejnej książki z serii.

Z historią Celaeny Sardothien postanowiłam zapoznać się od samego początku, czyli w tym wypadku od lektury opowiadań. Co prawda, nie zdążyłam przeczytać jeszcze wszystkich, została mi ostatnia część, ale postanowiłam napisać tu kilka słów. Tłumaczeniem serii zajmuje się jeden z najbardziej szanowanych przeze mnie autorów, czyli Marcin Mortka. Przyzwyczaił on nas do wysokiego poziomu swoich książek, barwnych opisów i świetnie zarysowanych postaci i trzeba przyznać, że tłumaczenie tekstów wychodzi mu równie dobrze.
Tego typu literatura jest bardzo specyficzna; stosuje sporo uproszczeń, ma kilka „chwytliwych” tematów wokół których stale się kręci i ma tendencje do tworzenia ze wszech miar idealnego bohatera. Celaena też mieści się w tej kategorii, bo to przecież bardzo moda, ale niezwykle piękna i skuteczna zabójczyni o okropnie irytującym charakterze, która często miewa kaprysy, ale też i własne zasady, których stara się trzymać. Czasem wydaje się być trochę przerysowana, ale nie można odmówić jej jednego. Od pierwszych stron zdobywa sympatię, lub antypatię czytelnika. Co by o niej nie mówić, nie można przejść obok tej postaci obojętnie, wzruszając tylko bezradnie ramionami. Chłopiec w jej wieku, Sam Cortland, z którym wykonuje pierwsze zadanie i który w miarę upływu czasu staje się jej coraz bliższy, jest typowym przedstawicielem tego typu bohaterów. Występuje pod innymi imionami w wielu znanych mi książkach, między inny w książce pani Cindy Williams Chima, gdzie nazywa się Han Alister. Jest to typowa męska postać mająca wzbudzić uczucie u głównej bohaterki, mniej lub bardziej aktywnie uczestnicząc w jej życiu. Znacznie lepiej wypadają drugoplanowe postaci: Niemy Mistrz, Arobynn Hamel, kapitan Rolf, czy Ansel. Wprawdzie i te postaci mają swoje wady na przykład kapitan Rolf, jak na tytułowego Władcę Piratów z pierwszego opowiadania wydaje się trochę za mało władczy, a za bardzo naiwny, jak na kogoś w średnim wieku, ale jest to do przełknięcia, tak samo, jak pokrętne tłumaczenia Niemego Mistrza z drugiego opowiadania, czemu milczy, choć nie składał ślubów.
Sarah J. Maas ma talent do tworzenia interesujących postaci, takich, które zmuszą czytelnika do przejęcia się ich losem i tym samym wywołają w nim całą gamę różnych uczuć.
Celaena, działając w zgodzie ze swoimi przekonaniami, to wpada w kłopoty, to się z nich wyplątuje, by po jakimś czasie wpaść w jeszcze większe. Wykonuje zadania solidnie, zawsze doprowadza je do końca, choć nie zawsze za zgodą swego pracodawcy, co sprowadza na nią ciągłe kłopoty. Porażki potrafi przekuć w sukcesy, a z kłopotów udaje jej się wychodzić obronną ręką, także dzięki pomocy ze strony przyjaciół.
Jej przygody, mimo pewnych fabularnych niedociągnięć i licznych uproszczeń, czyta się z zapartym tchem aż do samego końca.
Polecam ludziom, którzy chcą spędzić miło wolne popołudnie przy lekkiej rozrywkowej książce. Nie tylko miłośnikom fantastyki, ale też i tym, którzy lubią ciekawie opowiedziane historie.