Wstyd (wydanie książkowe) (DVD)

Świetna rola główna, Steve McQueen też nie zawodzi. Kolejny film jego reżyserii sprawia że dorobek ten zdaje się przebijać dokonania aktorskie, nie małe przecież.

Seks jako sposób rozładowania stresu, poprawienia sobie humoru czy sposób na zabicie nudy. Obraz seksoholika prowadzącego nieustanne erotyczne łowy.

Czy po duecie Fassbender - McQueen ktoś spodziewał się słabego filmu? Myślę, że nikt nie miał wątpliwości, że mieszanka wirtuozerii tych dwóch panów może przynieść nam coś innego, jak rewelacyjne kino. Artyści ci, tym razem poruszają temat seksoholizmu. Brandon Sullivan jest przystojnym, bogatym, lubianym i uzależnionym od seksu mężczyzną. Aktorzy pokazują tu całych siebie, nie brak nagości czy kompletnych scen seksu. Czy jest to już film pornograficzny? Oglądając go zorientowałam się, że te wszystkie erotyczne sceny w ogóle mnie nie ruszają, w żaden sposób nie pobudzają mojej wyobraźni, że raczej bliżej mi do przedmiotowego traktowania tych momentów, dokładnie tak jak sam Brandon to robił. "Wstyd" jest filmem, który ogląda się z otwartą buzią. Niesamowicie porażający i zapadający w pamięć.

Byłem ciekaw tego filmu nie dlatego że to film erotyczny tylko dlatego że jestem na pierwszym roku psychologii. Jako że ten kierunek jest wielka moją pasją i w przyszłości zrobię wszystko co się da by robić to co kocham postanowiłem obejrzeć ten film. Miałem nadzieje poznać ludzi którzy są uzależnieni od sexu. Jak to wygląda w rzeczywistości. Chciałem dowiedzieć się jak zachowuje się taki człowiek bez zahamowań i co mu w głowie siedzi. Nie ukrywam że liczyłem również trochę na to że może dowiem się jak można by było pomóc takiemu człowiekowi. Film sam w sobie całkowicie mnie nie zawiódł a pomógł zrozumieć ludzi dotkniętych tym zdawać by się mogło "wyśnionym" nałogiem. Polecam

Ten film bardzo mną poruszył, bo w gruncie rzeczy pokazuje nieszczęśliwego zagubionego człowieka, dla którego uzależnienie od seksu staje się sposobem na życie i złotym środkiem na dręczącą go samotność. Film poniekąd zadaje pytanie czemu tak jest, gdyż podobno nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Nowy Jork jest tu niejako symboliczny, gdyż to w wielkim mieście człowiek najbardziej odczuwa swoją samotność i anonimowość. Sporo tu mocnych scen erotycznych, właściwie sam seks i erotyka są osią napędową filmu, podobnie jak to jest w przypadku Brandona. Ciekawy i zmusza do refleksji. Dla tych którzy lubią filmy w NY - tym bardziej.

Bardzo dorosły obraz, daje mocno do myślenia i niesie ze sobą pewien procent prawdy. Genialna rola Fassbendera, podobnei zresztą jak Mulligan. Fajny, chyba nawet nie jakoś bardzo znany, ale żal przegapić. Bardzo dobry konkret i jeden z lepszych w swoim gatunku.