Wielki Mur z Winnipeg i ja (okładka  miękka)

💯 slow burn na najwyższym poziomie 🙌

⚽️"Wielki mur z Winnipeg i ja" Mariana Zapata; Wydawnictwo NieZwykłe ⚽️ Vanessa po dłuższym czasie pracy u Aidena Gravesa mówi: stop. To się musi skończyć. Mężczyzna nie ma do niej żadnego szacunku, nie mówi jej nawet "Dzień dobry", dodatkowo jest humorzasty i gburowaty, ciagle odmawia spotkania. To,że jest sportowcem nie upoważnia mężczyzny do traktowania Vanessy jako osobę niższej partii. To za dużo, Vanessa postanawia założyć firmę i żyć na własny rachunek. Dziewczyna zdecydowanie nie żałuje swojej decyzji, że odeszła od Aidena w momencie w którym...Wielki Mur z Winnipeg pojawia się pod jej mieszkaniem. Co on tu robi?? Po krótkiej rozmowie okazuje się, że mężczyźnie brakuje obecności Vanessy, która jest świetną asystentką i wręcz błaga ją o powrót... co ona zrobi? Czy ulegnie prośbie Aidena? ⚽️10/10⚽️ Czy ja muszę komuś jeszcze mówić, że Mariana Zapata to moja autorka wszech czasów? Kolejna książka i znowu coś pięknego stworzonego na papierze. Ta kobieta mnie jeszcze ani razu nie zawiodła, jej książki są po prostu CUDOWNE. Po przeczytaniu "Od Lukova z miłością" już byłam w wielkiej miłości do autorki i wiecie co...? Ta miłość stale rośnie🥺🥰 Nawet nie wiem jak Wam opisać to, jak bardzo podobała mi się ta książka. Jest w niej tyle dynamiczności, niespodziewanych wydarzeń, że jest to świetne. Genialne tutaj jest to, jak mamy przedstawione przeciwieństwa postaci. Vanessa to normalna, skromna dziewczyna, która marzy o własnej firmie. Z drugiej strony mamy Aidena, który jest turbo bogaty, bo jest sportowcem, ma wielki dom i ludzi od wszystkiego. Ich relacja to było troszkę takie hate-love, bo z jednej strony ich stosunki były dość bliskie, ale jednak pierwsze dwa słowa pierwszego rozdziału brzmią "Zabije go. Kiedyś."...a to o czymś świadczy 🤣 wiec mamy tutaj przeciwieństwa i hate-love, definitywnie. Dużo humoru, żarty i te cudowne relacje. Świetne to było tutaj! Bohaterowieee...jejku, no co mam powiedzieć jak nie to, że jak zwykle byli oni cudownie wykreowani. Mieli swoje charaktery, były tutaj też fajne postacie poboczne, które też mogliśmy dobrze poznać i wpływały na historię. Vanessa zdecydowanie zalicza się do silnych bohaterek. Potrafi mocno stąpać po ziemi, nie przejmuje się tym, co pomyślą o niej inni. Jest pewna siebie, ale nie do przesady. Bez wątpienia jej przeszłość, o której możemy tutaj przeczytać wpłynęła mocno na to, jaka jest. Aiden to znowu kolejny mocny charakter, tylko, że jakby to powiedzieć w inną stronę mocny. Jest tajemniczy, ma swoje żelazne zasady, których się trzyma, nie jest otwarty, błądzi gdzieś w swoim świecie. Wiec podsumowując mocne charaktery mamy tutaj dwa i dlatego oni w książce można powiedzieć, że się "gryzą" 😂 naprawdę byli świetni. Jeśli będziecie mieli okazje czytać- gorąco polecam! ❤️ ⭐️5/5 ⚽️16 🌶2/5 📖stron: 514 ⚽️seria: ❌ 🔡litery: takie jak u niezwykłego, przyjemne do czytania 📍gatunek: romans (slow-burn)

Spodziewałam się naprawdę zapierającej dech w piersiach lektury. Jednak „slow burn” był w rzeczywistości „no burn at all”. A nawet wyczuwałam klimaty enemies-to-lovers. Główna postać męska była zimna, chamska, nieuprzejma, po czym nagle nie wiadomo skąd przeszła transformację i w ogóle całość tej postaci przestała się kleić. Serce moje skradła druga postać książki- była zdecydowanie lepiej dopracowana i uporządkowana. Jednak wszystko tak wolno się rozgrywało, bez większego przejęcia, że zanim akcja się potoczyła dotarłam już do końca książki. A koniec był równie… dziwny i niedopasowany do postaci, co zwyczajnie dobrze nam wszystkim znany i przewidywalny. Generalnie autorka miała dobrą wizję książki, ale coś minęło się z nią w trakcie pisania. Od niechcenia można polecić książkę, ale nie jest do zapierająca dech w piersiach lektura…

Królowa "slow-burn" w kolejnej swojej powieści przypomniała mi dlaczego tak bardzo lubię jej pióro :) bohaterowie których po prostu się lubi, relacja która rozwija się powoli - swoim tempem, emocje... Wszystko aboslutnie wszystko mi tutaj pasowało :)

Bardzo fajna książka, podoba mi się, że uczucie między bohaterami budowało się praktycznie do samego końca, takie historie najbardziej zapadają w pamięć.

Na początku ciężko mi było płynąć przez ta historię ale czym bardziej się dnia wkrecalam tym piękniejsza się stawała

kcoham tą skaizke jest starsznie ceiakwa i pokochalm bohaterów już od samego początku

Mega mało z relacji romantycznej ale przyjemna do czytania dobre pióro autorki

Uwielbiam wszystkie książki Zapaty, a ta jest w mojej ulubionej dwójce. ❤️

Tak, tak i jeszcze raz tak. Pokochałam ją i polecam każdemu :)