Wampirzyca i Wiedźma (okładka  miękka, wyd. 09.2023)

Świetna książka bardzo wciągająca uwielbiam takie historie czekam na kolejny tom.

Książka „Wampirzyca & Wiedźma” przenosi czytelnika w świat pełen tajemnic i napięcia, gdzie losy dwóch niezwykłych bohaterek, Wampirzycy Avy i Wiedźmy Kaye, splatają się w nieprzewidywalny sposób. Ava, wbrew swojej woli, zostaje przemieniona w wampirzycę przez własną matkę, co wywołuje w niej ogromną traumę i gniew. Boi się swojego przybranego ojca, który torturuje ją w nieobecność matki, nie wierzącej w cierpienia córki. Jednak pewnego dnia Ava decyduje się na ucieczkę, pragnąc odnaleźć królową wampirów, Kasjopeję. W tym samym czasie Kaye, wiedząc o zbrodniach Avy, postanawia doprowadzić do sprawiedliwości. Los rzuca dziewczyny na siebie, prowadząc je przez liczne próby i przygody, a tylko dzięki wytrwałości i zaufaniu obu odkrywają spisek, mający na celu przejęcie krolestwa wampirów przez matkę Avy oraz zagładę miasta. Jednakże, gdy Ava dociera do królowej, następuje nieoczekiwany zwrot akcji, który przewraca wszystko do góry nogami. Książka wciąga od pierwszych stron, oferując czytelnikowi nie tylko napięcie i tajemnicę, ale także subtelnie kiełkujące uczucia między głównymi bohaterkami. Opowieść ta wzbogacona jest spiskami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji, choć zabrakło mi niekiedy pewnego elementu, który uczyniłby ją wyjątkowo porywającą. Mimo to, „Wampirzyca & Wiedźma” to ciekawa lektura, która z pewnością przyniesie wiele emocji i wrażeń czytelnikowi. Dodatkowo, piękna okładka tylko dodaje uroku tej opowieści.

Naprawdę bardzo średnia, przez pierwsze prawie 100 stron nie dzieje się dosłownie nic. W połowie książki odechciewa się czytać :/

Szybką akcja, pomysłowa fabuła, sprytne nawiązania do baśni.

Wspaniała i wciągająca fabuła, super książka

Zakochałem się w tej książce

Fajna lekka fabuła.

3,25 / 5 Ava i Kaye to najlepsze przyjaciółki, a przynajmniej były nimi do pewnej feralnej nocy dwa lata temu. Tego wieczoru zginęła mama Kaye, a Ava została przemieniona w wampira. Teraz Ava żyje w całkowitym zamknięciu, uwięziona na strychu i to za sprawą własnej matki, która potrzebuje jej magii. Dziewczyna jest przekonana, że tylko ucieczka do lasu i odnalezienie królowej wampirów, zapewni jej godne życie. Pomóc jej w tym może tylko Kaye, która ukończyła szkolenie na wiedźmę Płomienia i poprzysięgła zabić każdego krwiopijcę, którego spotka. Niestety książka nie okazała się tak dobra, jak myślałam, że będzie. Liczyłam na coś trochę innego i się przeliczyłam. Jednakże nie jest to zła pozycja, jest po prostu poprawna. Być może przez to nie potrafiłam aż tak się wciągnąć i czytanie jej szło mi tak opornie. Naprawdę długo ją męczyłam, a jest ona stosunkowo krótka. Według mnie brakuje jej 🔥 I nie, nie chodzi mi o relacje między bohaterkami, a o samą fabułę. Nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym, nie przyprawia o szybsze bicie serca. Relacja pomiędzy głównymi bohaterkami też nie jest spektakularna. Obie przyjaźnią się od dzieciństwa i gdy niezniknięcie Avy, to zapewne już wtedy przerodziłaby się ona w coś więcej. Skoro były one sobie tak bliskie, to dlaczego Kaye nie zainteresowała się bardziej zniknięciem jej najlepszej przyjaciółki? Zadowoliła się zwięzłą informacją, że wyjechała i tyle. Nie próbowała się z nią skontaktować, odwiedzić jej, zupełnie nic. Tym bardziej że Ava zniknęła bez pożegnania. Nie wiem, nie wzbudziło to w niej żadnych podejrzeń, emocji? Totalnie bezsensu. Gdy ponownie się spotkały, to ich relacja ciągle skakała od nienawiści do miłości i to bez żadnych fajerwerków. W pewnym momencie zaczęło mnie już to męczyć. Na pochwałę zasługuje zakończenie, choć było trochę przewidywalne. Dopiero przy nim bardziej wciągnęłam się w całą historię. Ogólnie książka nie jest zła, bo czytałam zdecydowanie gorsze pozycje, ale nie zaskarbiła sobie ona mojej miłości. Liczyłam na coś więcej i uważam, że książka miała większy potencjał, ale nie został on wykorzystany. Jeśli lubicie lekką, nieskomplikowaną fantastykę z wątkiem romantycznym wlw, to być może ta pozycja przypadnie Wam do gustu.

Przez większość czasu miałam ochotę wyrzucić tą książkę przez okno, ale niestety nie z nadmiaru emocji. Ava jest wampirzycą, która od dwóch lat jest więziona przez matkę w wierzy. Nie chce takiego życia więc postanawia uciec i znaleźć tajemniczą królową wampirów Kasjopeje. Na jej drodze jednak staje dawna przyjaciółka Kaye, którą Ava dążyła silniejszym uczuciem niż przyjaźń. Wśród dziewczyn znów rodzi się uczucie, które nigdy nie powinno istnieć. "Roszpunka" Gejoza = "Połączenie Idealne" no cóż nie tym razem. Miałam ogromne oczekiwania co do tej książki i niestety zawiodłam się. Przez większość czasu strasznie się nudziłam I nie potrafiłam się wkręcić w fabułę. Nie wiedziałam za bardzo co się dzieje. Po jakiś 100 stronach udało mi się wciągnąć i zrobiło się ciekawiej, ale potem znowu nie mogłam jej przeboleć i tak na zmianę aż do końca. Polubiłam główne bohaterki, ale często strasznie mnie irytowały. Podejmowały głupie i całkowicie pozbawione sensu decyzje. Ich relacja to nie było friends to enemis to lovers tylko jakaś mieszanka, która zmieniała się co chwile i ciężko było za nią nadążyć. Z bohaterów polubiłam jeszcze Tristana który na początku mnie denerwował, ale okazał się całkiem fajną postacią. Eugenie, Zenosa i Liandra nie lubiłam od samego początku i nic się w tej kwestii nie zmieniło aż do końca. Rzeczą nad którą najbardziej ubolewam jest to, że miał to być retelling Roszpunki, którego tak jakby nie było. Jedynym porównaniem jest to, że dziewczyna faktycznie siedziała zamknięta w wierzy i miała całkiem długie włosy, ale tak to nic pozatym. Za to zakończenie bardzo mi się podobało i było jedynym momentem, które faktycznie wzbudziło we mnie jakieś emocje. Podobał mi się motyw tajemnicy i zdrady jak również system magii, który był ciekawie skonstruowamy. Sama w sobie książka miała ponad 400 stron według mnie była o wiele za długa. Posiadała wiele zbędnych opisów i dziwnie (przynajmniej w moim odczuciu) skonstruowanych zdań. Niestety książka nie trafi do moich faworytów, ale jest warta uwagi i może wam przypadnie do gustu!!

“Wszyscy, śmiertelni i nieśmiertelni, im więcej walczymy tym brutalniejsi i bardziej zepsuci się stajemy, a przy okazji niszczymy wszystko wokół.” Rozdzielone wbrew sobie dawne przyjaciółki teraz śmiertelnymi wrogami - jedna wampirzycą, druga łowczynią jej rodzaju. Wysoki budynek, ryzykowna ucieczka i niebezpieczna podróż, a to wszystko w otoczeniu pradawnej magii i lasu pełnego nieśmiertelnych istot. Czy to nie brzmi wprost intrygująco? Taka właśnie jest historia Kaye i Avy - intrygująca. Nawiązuje do baśni o Roszpunce, jednak robi to w nietypowy sposób, bo dodając do niej ciekawie zestawione elementy fantastyczne. Skoro o nich mowa, jak dla mnie mogły być bardziej rozwinięte. Chętnie przeczytałobym więcej o systemie magii i procesie doskonalenia umiejętności bohaterek, jednak rozumiem, że objętościowo pewnie by to nie wyszło. Konflikt wampirów z wiedzącymi będący pretekstem do poruszenia uniwersalnego problemu dyskryminacji był GENIALNYM wyborem. Jest on właściwie głównym tematem książki, bo choć mamy tu również intrygę, fantastyczny świat i wątek miłosny, na przód wyraźnie wysuwa się problem tego wzajemnego uprzedzenia. No właśnie, wątek miłosny. Dynamika i chemia dziewczyn? Wspaniała. Potencjał? Duży. Mimo wszystko wydaje mi się, że relacja Avy i Kaye wcale nie ma tu dominującej funkcji, co mi osobiście nie przeszkadzało, ale wolę zaznaczyć to bardziej nastawionym na romans czytelnikom. Była to bardzo przyjemna lektura, zachwycająca przede wszystkim samym konceptem. Szczególnie podobał mi się klimat, idealnie pasujące i kontrastujące ze sobą wstawki na początkach rozdziałów, a także DWUZNACZNOŚĆ TYTUŁU!? Zdecydowanie polecam wszystkim głodnym safickiego, niewymagającego fantasy z dużą ilością intryg. *osobny podpunkt dla mojej dziewczyny Nuiry, bo jest hot i pije krew w najlepszym stylu 🤪 3,5/5 [wspolpraca reklamowa z wydawnictwem]