W otchłani strachu (okładka  miękka, wyd. 05.2022)

“W otchłani strachu” to pierwsza książka mężczyzny posługującego się pseudonimem Alex Finlay. Ja muszę przyznać, że czytałam ją dopiero po zapoznaniu się z jego drugim, najnowszym dziełem, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. I wyobraźcie sobie, jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że chcąc poznawać literacki świat autora w sposób chronologiczny, to właśnie jest najlepsza możliwa kolejność. Chociaż ani bohaterowie książek, ani miejsca zdarzeń nie są ze sobą w żaden sposób połączone, to w obu powieściach występuje w roli gliny ta sama agentka specjalna Sarah Keller. Nie wiem, dlaczego pisząc swoją drugą książkę Alex Finlay cofnął się w czasie i przedstawiał życie agentki sprzed kilku lat, ale pomimo tego wciąż uważam ten fakt za bardzo przyjemny smaczek dla czytelników. Szczególnie że autor ten tak mało miejsca poświęca pobocznym wątkom, że wstawki dotyczące życia kobiety niczego ważnego nie wnoszą do lektury i spokojnie można czytać te pozycje w dowolnej kolejności, nie obawiając się o brak znajomości życia prywatnego bohaterki ujętej też w innej książce autora. Standardowo swoją opinię zacznę od okładki, która bardzo mi się podoba. Jest solidna i przyjemna w dotyku, a jednocześnie nie pozostają na niej ślady palców po każdym dotknięciu. Można się śmiać, ale ja naprawdę zwracam na to zawsze uwagę i niestety coraz częściej się zawodzę. Jednak nie tym razem. Jeśli zaś chodzi o samą szatę graficzną to od pierwszego zerknięcia kojarzy mi się ona z takimi wieloodcinkowymi, amerykańskimi serialami kryminalnymi. Muszę przyznać jednak, że nie czułam tego klimatu podczas czytania, szczerze mówiąc to niewiele czułam przez całą tę lekturę. Mimo to uważam, że zbrodnia w niewielkim miasteczku, gdzie każdy każdego zna, zbrodnia popełniona wśród nastolatków imprezujących w typowo filmowym stylu, zbrodnia udająca samobójstwo (ale nie do końca), poszukiwanie prawdy przez młodego studenta i wiele innych aspektów sprawią, że niejedną osobę ta książka pochłonie na długie godziny. Powieść zaczyna się od prologu idealnego. Jest on krótki i pozostawia czytelnika z nutką niepewności. Zdecydowanie sprawia on, że rozdział pierwszy zaczniemy czytać zaciekawieni. Dalej wcale nie jest gorzej. Od pierwszego rozdziału budowane jest napięcie, które sprawia, że przewracamy strony z zadziwiającą prędkością. Ponadto na uwagę zasługuje fakt z jak wielu perspektyw opisywana jest akcja. Chociaż narrator jest trzecioosobowy to w książce możemy znaleźć opisy zdarzeń zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości opisywane z punktu widzenia wielu osób, które w całej tej historii pełnią różne i bardzo odmienne role. Dodatkowo co kilka rozdziałów “opowiadanie narratora” zostaje przerwane i czytelnik ma szansę przeczytać transkrypcję urywków serialu, do którego bardzo często w rozmowach odnoszą się bohaterowie książki. Ten zabieg bardzo mi się podobał i muszę przyznać, że nie pamiętam, abym spotkała się z czymś takim wcześniej. To wszystko, ale też krótkie rozdziały pozbawione długich opisów i niewnoszących niczego wątków pobocznych i duża ułatwiająca czytanie czcionka, sprawiają że książkę czyta się przyjemnie i stosunkowo szybko. Myśląc nad tą lekturą teraz nie jestem w stanie określić żadnych większych wad. Była ona ciekawa od początku do końca, zakończenie mnie zaskoczyło, w trakcie czytania wszystko wynikało z czegoś i nie należało się niczego domyślać. Jednak pomimo tego wszystkiego w trakcie lektury nie czułam “tego czegoś” co czułam na przykład czytając “The Night Shift”, czyli drugą powieść autora. To, że tym razem akcja nie porwała mnie w 100% nie sprawia, że nie polecam tej pozycji. Uważam, że Alex Finlay ma naprawdę ciekawe pomysły na swoje powieści i bardzo cenię jego sposób pisania: książki które można czytać w dowolnej kolejności, budowanie powieści w sposób ułatwiający czytanie, brak zbędnych wydłużających tekst wstawek. Z pewnością będę śledziła jego twórczość i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po jakąś nowość jego autorstwa (oby pisał nadal). Zdecydowanie polecam wszystkim zapoznanie się z przynajmniej jedną książką spod jego pióra, ponieważ po prostu warto. Tak samo jak warto dawać szanse nowym na rynku pisarzom z małym dobytkiem. Dzięki temu można odkryć prawdziwe perełki jak ta. Na koniec mała dawka mądrości od autora: “Strzeż się cichego człowieka. Kiedy ty mówisz, on patrzy. Kiedy ty działasz, on planuje. Kiedy ty odpoczywasz, atakuje.”

Niektórych ludzi los wydaje się doświadczać szczególnie boleśnie. Całe ich życie jest zmaganiem ze strachem, bólem i utratą. I nawet, jeśli sobie dobrze z tym wszystkim radzą, to zapewne w ich głowach rodzi się pytanie: „Dlaczego ja?”. Ile bowiem cierpienia może znieść człowiek, zanim się załamie, zanim zupełnie straci wiarę w życie? Na ten temat można porozmawiać z Mattem Pine, dwudziestojednoletnim studentem sztuki filmowej na elitarnym Uniwersytecie Nowojorskim. Wydawać by się mogło, że chłopak w jego wieku nie wie jeszcze za wiele o trudach egzystencji, tymczasem on już w wieku czternastu lat przeżył stratę, która zmieniła jego życie, rozbijając jego rodzinę. Otóż jego starszy brat został oskarżony o zamordowanie swojej ciężarnej dziewczyny po pijackiej imprezie. Zmasakrowane zwłoki Charlotte Rose zostały znalezione w Stone Creek, zaś policja niemal natychmiast aresztowała Daniela Pine`a. Chłopak trafił do więzienia mimo iż nie było żadnych dowodów na to, że on jest mordercą. W trakcie przesłuchania przyznał się jednak do winy i to wystarczyło, żeby został skazany, a apelacje odrzucane. Wszystko zmienił film dokumentalny na temat morderstwa, który postawił winę chłopaka pod znakiem zapytania. Zresztą ojciec Daniela nigdy nie uwierzył w jego winę i ku wściekłości Matta tworzył kolejne teorię uprawdopodabniające to, co rzeczywiście mogło się wydarzyć. Nieustannie poszukiwał też tajemniczego gościa imprezy, czyli chłopaka, który pojawia się na nagraniach, a którego nikt nie był w stanie zidentyfikować. Był przekonany, że może to być seryjny morderca, który grasował w tamtym czasie w okolicy. Koncentracja ojca na starszym synu, a matki na niespodziewanej ciąży nieco osłabiło relacje Matta z rodzicami. Mimo to uwielbiał swoją młodszą siostrę i malutkiego brata, a mimo domowych problemów nigdy nie chciał, by rodzicom cokolwiek się stało. Dlatego cieszył się wraz z nimi z niespodziewanych wakacji zaproponowanych przez ojca. Wypad do Meksyku w obliczu problemów finansowych rodziny wydawał się szaleństwem, ale służyć miał ponownemu scaleniu rodziny. Tyle tylko, że z tego wyjazdu już nie powrócili. Kiedy w akademiku Matta zjawia się agentka FBI, chłopak nie może uwierzyć w przekazywane mu informacje. W wynajmowanym przez Pine`ów domku prawdopodobnie doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej i w wyniku tego zginęła cała rodzina. Tyle tylko, że dokładne oględziny wskazują na to, że to raczej nie wypadek, a dokładnie upozorowane morderstwo. Czy śmierć rodziny Matta ma coś wspólnego z pracą ojca i prowadzonym wobec jego byłej firmy śledztwem federalnym w sprawie prania pieniędzy? Czy fakt, że firma księgowa współpracowała z mafią, zaś rodzina zginęła w Meksyku ma znaczenie czy stanowi tylko mylny trop? A może śmierć rodziny ma jakiś związek z filmem do jego bracie? Czy to prawdziwy morderca postanowił pozbyć się rodziny? Zdumiewające jest to, że również Matt pada ofiarą napaści – ktoś wpycha go na jezdnię i tylko przypadek sprawia, że nie zostaje potrącony. Na wszystkie pojawiające się pytania odpowiedzi szukać będziemy w powieści pt. „W otchłani strachu”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. Autor, Alex Finlay, stworzył wciągającą opowieść o zbrodni, przemocy i motywach ludzkiego działania. Mimo iż jest to typowa książka akcji, to jednak znajdziemy tu sporą dawkę psychologii – zarówno jednostek, jak i grup społecznych. Obserwacja bohaterów jest fascynującą przygodą podobnie zresztą, jak dochodzenie do prawdy. Ta zaś okaże się zaskakująca i przerażająca. I mimo iż książka nie wyróżnia się niczym szczególnym, będąc typową dla swojego gatunku, to z pewnością powinni ją przeczytać nie tylko miłośnicy autora, ale również skomplikowanych, wielowątkowych historii.

„W otchłani strachu” czytało mi się rewelacyjnie. Jest to jeden z najlepszych thrillerów jaki do tej pory przeczytałam. Nie tylko ja tak uważam, ponieważ książka została uznana za najbardziej oczekiwany thriller 2021 roku między innymi przez CNN, „Newsweeka” i „Readerʼs Digest”. Redakcja Amazona wyróżniła ją tytułem najlepszego thrillera 2021 roku. Autor - Alex Finlay to wybitny prawnik piszący pod pseudonimem. Na polskim rynku wydawniczym zadebiutował w roku 2022 powieścią „W otchłani strachu”. Powieść rozpoczyna się niezwykle dramatycznie. Student Matt Pine zostaje powiadomiony przez pracowników FBI, iż jego rodzice i młodsze rodzeństwo zmarli podczas krótkiego wypoczynku w Tulum w Meksyku. Prawdopodobną przyczyną śmierci rodziny Matta był nieszczęśliwy wypadek spowodowany nieszczelną instalacją gazową. Jednak w toku śledztwa przeprowadzonego przez agentkę Keller pojawiają się podejrzenia, jakoby do śmierci rodziny przyczyniły się osoby trzecie. Sprawa tajemniczej śmierci amerykańskich turystów nabrała medialnego rozgłosu. Podobne poruszenie w mediach wywołało inne wydarzenie sprzed kilku lat, którego głównym bohaterem był starszy brat Matta, Danny. Odsiaduje on obecnie wyrok za zabójstwo swojej dziewczyny Charlotte. Jej zmasakrowane ciało zostało znalezione po imprezie zorganizowanej przez kumpla Danny'ego. Według zeznań świadków, na imprezie prawdopodobnie doszło do sprzeczki między Charlotte i jej chłopakiem, dlatego od początku to on był głównym podejrzanym o jej zamordowanie. Rodzice skazanego mężczyzny nie wierzą w jego winę. Walczą o uniewinnienie Danny'ego, są pewni, że dochodzenie jak i proces sądowy nie były przeprowadzone rzetelnie. Danny i jego rodzina byli również bohaterami filmu dokumentalnego, który miał ukazać nieprawidłowości do jakich doszło przy wykonywaniu czynności śledczych. Film miał im pomóc w oczyszczeniu syna z zarzutów i do jego zwolnienia z więzienia. Dokument filmowy zyskał bardzo duży rozgłos w całym kraju, jednak w miejscu zamieszkania Pine'ów przyczynił się do ostracyzmu i przejawów wrogości względem ich rodziny. Po kolejnym tragicznym wydarzeniu, jakie spadło na rodzinę Matta, Departament Stanu i FBI zastanawiają się, czy możliwe jest, aby obydwa tragiczne wydarzenia były w jakiś sposób powiązane. Tym bardziej, że doszło w ostatnim czasie do kilku dramatycznych i bardzo zastanawiających zdarzeń. Matt również podejmuje działania, aby odkryć prawdę o dramatycznym morderstwie sprzed lat i tragedii, jaka rozegrała się w Tulum. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że próbując dociec rzeczywistego przebiegu wydarzeń, naraża się na ogromne niebezpieczeństwo, a nawet na śmierć... Książka napisana jest naprawdę doskonale. Jej akcja toczy się dymamicznie i zaskakuje czytelnika wielokrotnie. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia wielu bohaterów, przez co powieść nabiera wielowymiarowości. Akcja książki toczy się w dwu przestrzeniach czasowych – obecnie, kiedy to prowadzone jest postępowanie w sprawie śmierci turystów w Meksyku, i w przeszłości, kiedy to wszyscy członkowie rodziny Pien'ów jeszcze żyją. Podobało mi się, że powieść nie „ociekała” niepotrzebnie krwią, drastycznymi scenami, opisami psychopatycznych zachowań. Sama zagadka kryminalna i stworzony przez autora mroczny klimat powieści w wystarczający sposób zapewnia czytelnikowi emocje i poniesienie poziomu adrenaliny. Autorowi udało się doskonale oddać klimat małej amerykańskiej miejscowości, gdzie każdy zna każdego, plotki rozchodzą się z szybkością światła, łatwo ocenia się i wydaje wyroki na sąsiada. W powieści Alexa Finlay'a znalazłam wszystko, czego oczekuję od doskonale przemyślanego i napisanego lekkim piórem thrillera. Polecam!

„Kiedy spadamy w otchłań strachu, mamy dwie możliwości: poddać się albo walczyć do upadłego.” "W otchłani strachu" to kolejna książka Alexa Finlaya, którą przeczytałam i przyznam, że obie bardzo mi się spodobały. Zupełnie przypadkiem jako pierwszą zaczęłam „The night shift”, lecz właśnie dobrze zrobiłam, bo mimo tego, że została wydana u nas później, to właśnie w niej są wcześniejsze wydarzenia niż w "Otchłani strachu". Chociaż można czytać obie pozycje jako odrębne, lecz jednak ja lubię czytać książki po kolei... To bardzo dobrze skonstruowany thriller, akcja niby rozwija się dość powoli, lecz autor tak sugestywnie buduje napięcie prowadząc wielowątkową narrację, jednocześnie przeplatając wydarzenia teraźniejsze z wcześniejszymi. Jest to bardzo dobry zabieg, który pozwala czytelnikowi zrozumieć motywy działań bohaterów. Zależności pomiędzy poszczególnymi postaciami, zdarzeniami i miejscem akcji są sprytnie ze sobą powiązane i budują uczucie niepokoju. Matt Pine studiuje na Uniwersytecie w Nowym Jorku. Jego starszy brat, Danny od kilku lat przebywa w więzieniu, został skazany na dożywocie za zabójstwo swojej dziewczyny. Rodzice Matta z siostrą i młodszym bratem wyjechali na wakacje do Meksyku. Gdy FBI informuje chłopaka, że znaleziono ich martwych w domku letniskowym, jest to dla niego wstrząsająca wiadomość. Nie potrafi tego pojąć. Jak mogło do tego dojść? Co się tam stało? Miejscowa policja uważa, że był to nieszczęśliwy wypadek, ale FBI nie bardzo w to wierzy. Tym bardziej, że meksykańska policja robi wiele trudności związanych ze sprowadzeniem zwłok do kraju. W tej sprawie do Meksyku wyrusza Matt. Na miejscu ma ktoś na niego czekać. Śmierć amerykańskich turystów na nowo zainteresowała media. W pamięci wielu osób wciąż tkwi film dokumentalny na temat morderstwa. W filmie podważano wyrok, część osób nawet uważa, że Danny niesłusznie został oskarżony, że zmuszono go niejako do przyznania się do winy. Jednak wszystkie próby apelacji zostały odrzucone... Jednak jego ojciec i siostra ciągle szukali śladów świadczących o jego niewinności. "Słowo "kłopoty" było eufemizmem. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych to nie kłopot, tylko katastrofa, mur nie do przebicia." Po powrocie do rodzinnej miejscowości Matt spotyka się z niechęcią mieszkańców. Przypomina sobie, dlaczego się stąd wyprowadzili... Pogrzeb niemal całej rodziny jest dla niego wielką traumą. Tym bardziej, że brat nie dostał pozwolenia na udział w nim. "Przed ołtarzem stały cztery trumny, ale to czwarta z nich - niewielka drewniana skrzynka - sprawiała, że żałobnicy wchodzący do Pierwszego Kościoła Prezbiteriańskiego głęboko wzdychali." Sprawą z ramienia FBI zajmuje się znana z poprzedniej książki, "wybuchowa" agentka Sarah Keller. Autor w powieści poruszył bardzo problematyczny temat osób niesprawiedliwie osądzonych, którzy często pod przymusem, pod wpływem stresu, obietnic lub niewiedzy przyznali się do czynów, których nie popełnili. Poznajemy sugestywne metody przesłuchań a także zalety i wady różnych metod dochodzeniowych. Możemy poznać także powiązania śledztwa prowadzone niezależnie przez FBI i Departament Stanu. Książka intryguje od pierwszych stron. Tocząca się akcja trzyma w napięciu i niepewności do samego końca, aż do poznania całej prawdy, która nieźle zaskoczy czytelnika. Mnie zaskoczyła. Polecam tę książkę, bo warto ją przeczytać. Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Miałam już ostatnio okazję poznać twórczość autora. I jednym słowem – byłam zachwycona. Nie oczekiwałam aż tak ogromnych emocji, nie byłam na nie przygotowana. A jak było tym razem? Autor dotrzymuje tempa i zaskakuje. Klimatem, atmosferą i ciekawą fabułą. Przy jego lekturach nie ma czasu na nudę, nie można myśleć o spokoju i odpoczynku. Nikt nam na takiego fanaberie nie daje przyzwolenia. Jak już wpadniemy w sidła akcji, na długo w nich pozostaniemy, mocno schwytani ... Rodzina Pine spędzająca krótkie wakacje w Meksyku ginie w niejasnych okolicznościach. Miejscowa policja szybko kończy dochodzenie, jako powód śmierci podając zatrucie gazem. Jednak FBI ma inne odczucia i wątpliwości co do takiej śmierci. Ta tragedia trafia na pierwsze strony gazet. Rodzina zresztą obecna jest w mediach od wielu lat, odkąd ich najstarszy syn został skazany na dożywocie za zamordowanie swojej dziewczyny. Rodzina jest przekonana, że chłopak jest niewinny i przez lata stara się tego dowieść. Prowadzą prywatne dochodzenie, szukają dowodów i świadków. Jedyny pozostały przy życiu członek rodziny, Matt Pine, udaje się do Meksyku, aby załatwić formalności związane z pogrzebem całej rodziny. Tam dochodzi do nieoczekiwanych wydarzeń, wszystko sprzysięga się przeciwko niemu. Po powrocie do kraju jest napiętnowany przez otoczenie, wszyscy utrudniają mu poznanie okoliczności śmierci bliskich. Czy uda mu się dojść do prawdy? Czy być może sprawa zaszła już tak daleko, że musi on bardzo na siebie uważać? Może jest niewygodny dla niektórych ludzi, może sprawa ma jednak drugie dno … W otchłani strachu to elektryzujący thriller, w którym wielowątkowa fabuła osacza z każdej strony. Wątki wzajemnie się przenikają, by znaleźć zwieńczenie w jednym punkcie stycznym. Narracja prowadzona jest z perspektywy kilku bohaterów i na dwóch płaszczyznach czasowych. Do głosu dochodzi Matt Pine i prowadząca dochodzenie agentka FBI Sarah Keller, a gdy cofamy się w przeszłość wypowiadają się członkowie rodziny Pine, ojciec, matka i córka. Przez tak ciekawy zabieg otrzymuje całościowy ogląd na całą fabułę, nic nie jest w stanie nam umknąć. Każdy coś dorzuci do siebie, każdy zwróci uwagę na inny aspekt sprawy i nasza wiedza jest przeogromna. Autor wykreował ciekawych bohaterów, pełnych energii i zapału, ale chwilami zmęczonych i zrezygnowanych. Ale są nieugięci do samego końca i dzięki ogromnemu zapałowi i zaangażowaniu osiągną sukces. Krok po kroku, będą dążyć do poznania prawdy, chociaż ich dociekliwość sprawi, że wielokrotnie będą w wielkim niebezpieczeństwie. Dlaczego? Gdy sprawa sięga szczytów władzy, niektórzy mając zbyt wiele do stracenia, potrafią eliminować tych, którzy stają im na drodze. Nie mają skrupułów i nie liczą się z nikim. Znakomita historia, trzymająca w napięciu do ostatniej chwili. Emocje sięgają zenitu, przenikliwy klimat i atmosfera niepewności nie pozwalają ani na moment odłożyć tej powieści. Już i teraz chcemy znać zakończenie, które z każdą kolejną stroną się od nas oddala i komplikuje. Przyznam, że zakończenie było nieoczekiwane, moje przewidywania były mniej skomplikowane. Wydawało mi się, że zakończenie będzie bardziej oczywiste, a tutaj niespodzianka. Tej lektury nie można nie przeczytać. Zachęcam, gwarantuję mocne wrażenia!

„Strzeż się cichego człowieka. Kiedy ty mówisz, on patrzy. Kiedy ty działasz, on planuje. Kiedy ty odpoczywasz, atakuje”. Matt Pine otrzymuje druzgocącą wiadomość o śmierci swojej rodziny, do której doszło podczas wakacji w Meksyku. Śmierć czwórki osób natychmiast wzbudza zainteresowanie mediów. Rodzina Pine’ów jest bardzo rozpoznawalna z uwagi na sprawę ich najstarszego syna Danny’ego, który odbywa karę dożywocia za zamordowanie swojej dziewczyny. Skazany, za sprawą głośnego filmu dokumentalnego Netflixa, który jasno sugeruje, iż Danny Pine został skazany niesłusznie, staje się niemal celebrytą, ale ściąga też kłopoty na swoją rodzinę. Drugą powieść Alexa Finlaya przeczytałam zaraz po „The Night Shift”, i o ile tamta była dobra, „W otchłani strachu” jest już rewelacyjna. Jest to pierwsza powieść autora, która ukazała się w polskim przekładzie, jednak chronologicznie, na podstawie przedstawionych w niej wątków obyczajowych dotyczących agentki Keller, jest to powieść późniejsza w stosunku do The Night Shift”. W powieści zdecydowanie dominuje wątek sensacyjny, powiedziałabym, że jest to thriller sensacyjny, ale sama konstrukcja powieści jest doskonała. Intryga bardzo przypadła mi do gustu. Uwielbiam książki z tak zamotaną fabułą, kiedy długo nic nie jest oczywiste, kiedy nie sposób domyślić się kolejnych zdarzeń, nie sposób czegokolwiek przewidzieć, a kiedy już wysnuje się jakąś własną teorię, zakończenie zaprezentowane przez autora przekreśla wszystko, obala wszelkie ustalenia. W tym przypadku, jeśli się uważnie czyta, można w którymś momencie przewidzieć potencjalnego sprawcę, ale ostatecznie zakończenie w niektórych aspektach zaskakuje. W powieści nie ma jakiejś zaskakującej dynamiki, akcja nie pędzi z prędkością francuskiego TGV, ale autor utrzymał duże napięcie podsycając zainteresowanie fabułą, wprowadzając wciąż nowe tropy, podsuwając poszlaki i potencjalnych winnych. W tej powieści widać też ogromną zmianę stylu i sposobu narracyjnego. Nie jest to już narracja w postaci krótkich zdań, odpowiednich dla dziennikarskiej, reporterskiej relacji, autor nie przekazuje tylko ścisłych faktów, rzeczowość i lakoniczność została zastąpioną głębią narracyjną, wprowadzono tło fabularne, które bardzo ładnie porządkowało wątki i co najważniejsze, bohaterowie zyskali psychologiczny i emocjonalny wymiar. Mogliśmy poznać ich wnętrze, zajrzeć do głowy, dowiedzieć się, co myślą i czują, jakie emocje nimi targają. Te wszystkie zabiegi literackie sprawiły, że powieść z dobrej, stała się świetną. Pozwoliła w autentyczny sposób zagłębić się w historię i z zapartym tchem śledzić wydarzenia. Na uwagę zasługuje również postać agentki Keller. To bardzo udana kreacja kobiety obdarzonej niezwykłym instynktem i intuicją, kobiety znającej swoją wartość, mocno stąpającej po ziemi, konsekwentnie dążącej do celu, a przy tym empatycznej i prawdziwie zaangażowanej. Mam nadzieję na kolejne spotkanie z tą bohaterką… Jestem czytelniczo usatysfakcjonowana. Ta powieść była wyrafinowana i wykwintna jak dobre wino. Szczerze polecam powieść fanom rozbudowanych, zagmatwanych, niejasnych i nieoczywistych historii, a Wydawnictwu Czarna Owca dziękuję za zorganizowanie mi wieczoru :)

~Pewnego dnia dwudziestoletni, student Uniwersytetu Nowojorskiego, otrzymuje niezwykle wstrząsającą wiadomość: prawie cała jego rodziną - matka, ojciec, siostra i brat - zostali znalezieni martwi w Meksyku.W miejscu, gdzie spędzali rodzinne wakacje.Miejscowa policja zajmująca się śledztwem twierdzi iż doszło do nieszczęśliwego wypadku - zatrucia gazem.Jednak FBI i Departamentu Stanu mają co do tego pewne wątpliwości. W tym samym czasie starszy brat Marta, była gwiazda futbolu, Danny, odbywa karę dożywocia za zamordowanie swojej pięknej dziewczyny - Charlotte. Matt chcąc pochować rodzinę, przybywa do rodzinnego miasteczka, zmagająca się tym samym z nieustającą wrogością mieszkańców, jak i wspomnieniami, które nie pozwalają mu o sobie zapomnieć. Chłopak musi poznać prawdę o zabójstwie swojej rodziny, a pomóc ma mu agentka FBI Sarah Keller, zajmująca się śmiercią rodziny Pine. Matt szybko orientuje się, że tylko on może odkryć prawdę o bracie i rodzinie nawet jesli będzie musiał narazić własne zdrowie i życie spoglądając w otchłań strachu...gdzie wspomnienia mogą stać się odpowiedzią. ~"W OTCHŁANI STRACHU" autorstwa Alexa Finlay, to według mnie świetnie skrojony kryminał, z dużą dozą thrillera i wątku sensacyjnego, który już od początku swej historii,dostarcza nam ogromu wrażeń do tego stopnia, że zostajemy wciągnięci w niezwykle zawiłe śledztwo, które nie pozwala chodź na chwilę odciągnąć nas od lektury. ~Dlatego będąc świeżo po lekturze wcale się nie dziwię, że prezentowany tytuł został uznany przez CNN, Newsweek, Reader`s Digest jako najbardziej oczekiwany thriller 2021 roku. Za to sama redakcja Amazon, okrzyknęła go najlepszym thrillerem 2021 roku, a to już o czymś świadczy. ~Alex Finlay z niezwykłą gracją i dobrze przemyślanym planem działania, skonstruował dla nas niebywałą, wielowątkową fabułę, która wraz z kilkoma tajemniczymi historiami, "morzem" tajemnic, jak i zdarzeniami z przeszłości, przeplatanymi z teraźniejszością oraz kilkoma punkami widzenia naszych bohaterów, łączy się we wspólną całość. Dzięki czemu dostajemy doskonały wgląd w całą sprawę, jak i nowe fakty, które są kluczowe w celu rozwiązania niezwykle mroczniej zagadki. ~ Według mnie autor, niczym "przebiegły kot" fenomenalnie wywiązał się z postawionego mu zadania, fundując nam tym samym wielu wrażeń, dzięki czemu akcja nabierała tempa, napięcie było odczuwalne do samego końca, nie brakowało tutaj emocji, strachu, dusznego klimatu,czarnych charakterów, pełnokrwistych postaci, dobrze rozbudowanego wątku psychologicznego oraz najważniejsze momentu zaskoczenia, które jest bardzo kluczowe w tego typu książkach. ~Śmiało stwierdzam, że zarówno fani thrillerów jak i kryminałów będą miło ukontentowani z zawartości. Poproszę o więcej takich intrygujących i trzymających w niesamowitym skupieniu historii! Udostępniajcie ten tytuł dalej, gdyż naprawdę godny jest naszej uwagi! Polecam J.K.

IG: zaczytana_archiwistka „Kiedy spadamy w otchłań strachu, mamy dwie możliwości: poddać się albo walczyć do upadłego...” „W otchłani strachu” autorstwa Alexa Finlay’a, stanowi dość mroczny thriller, który - jak na razie - jest jedną z lepszych premier tego roku. Sięgnęłam po tę lekturę głównie przez jej okładkę, która klimatem przypominała mi ostatnia książkę od Adriana Ksyckiego - „Telepata". (Chyba nie muszę Wam mówić, że spodobała mi się tak samo jak wyżej wymieniona powieść.) Po przeczytaniu tego dzieła mogę powiedzieć jedno: jako fanka thrillerów zostałam zaspokojona w stu procentach! Poznajcie Matt’a Pine, który otrzymuje wiadomość o śmierci najbliższych mu osób. Jego matka, ojciec, brat oraz siostra zostali ofiarami nieszczęśliwego wypadku podczas rodzinnych wakacji. Pomimo przypuszczeń miejscowej policji, FBI oraz Departament Stanu mają całkowicie inne zdanie o tym wypadku... Po raz kolejny rodzina chłopaka trafia na pierwsze strony gazet - pierw trafiła tam przez starszego brata Matt’a, który odsiaduje wyrok za zamordowanie swojej dziewczyny... Po powrocie do rodzinnego miasta chłopak zmaga się z wrogością mieszkańców i wspomnieniami, o których wolałby zapomnieć. Tymczasem śmierć jego rodziny staje się coraz bardziej podejrzana oraz powiązana ze sprawą jego starszego brata... „W otchłani strachu” należy do jednego z lepszych zagranicznych thrillerów, jaki miałam okazję ostatnio czytać. Prawie przez całą lekturę czułam ciarki na plecach, słowo. Autor stworzył świetny klimat, który sprawił, że cały czas podczas czytania miałam wrażenie jakby ktoś za mną stał i mnie obserwował - co momentami było bardzo przerażające... W książce mamy dużą ilość akcji, która wciąga już od pierwszego rozdziału oraz sytuacje, które spowodują u Was szybsze bicie serca - czy można chcieć coś więcej od thrillera? Ta powieść to istny rollercoaster! Z każdym rozdziałem akcja przyspiesza coraz bardziej, by zaprowadzić Was do kulminacyjnego momentu, po którym już nie sposób jest się oderwać od tej lektury. Jest to kolejna książka, której fabuła dzieje się w teraźniejszości oraz przeszłości. Dzięki płynnym przejściom pomiędzy nimi, lekturę tę czyta się bardzo szybko - nie będziecie zmuszeni zatrzymywać się co każdy rozdział, by poukładać sobie wszystkie wydarzenia w głowie, ponieważ autor zrobił to za Was. Czy książkę poleca? No oczywiście, że tak! Ta powieść aż kipi od nadmiaru akcji, przez która ciężko jest oderwać się od czytania. (Zamiast uczyć się do ostatniego egzaminu, zerwałam nockę by przeczytać tę powieść przed wschodem słońca - po prostu musiałam wiedzieć jak zakończy się ta historia.) Fabuła „W otchłani strachu” poprowadzona jest z wielu punktów widzenia, co nadaje większego pazura jest książce oraz pobudza ciekawość czytelnika.

„Strzeż się cichego człowieka. (…). Kiedy ty mówisz, on patrzy. Kiedy ty działasz, on planuje. Kiedy ty odpoczywasz, on atakuje”. Pewnego dnia Matt Pine, dwudziestojednoletni student Uniwersytetu Nowojorskiego, otrzymuje wstrząsającą wiadomość: niemal cała jego rodzina została znaleziona martwa. Wszystko wskazuje na to, że matka, ojciec, siostra i brat Matta podczas wakacji w Meksyku padli ofiarą nieszczęśliwego wypadku – zatrucia gazem. Tak przynajmniej twierdzi miejscowa policja. FBI i Departament Stanu mają co do tego pewne wątpliwości.. Matt czuje smutek, żal, ból, gniew, wyrzuty sumienia i skruchę, ale przede wszystkim głęboką bezlitosną samotność. Został na świecie niemal sam.. Choć, jest jeszcze Danny, ale jakby go nie było. Starszy brat Matta, Danny, odbywa karę dożywocia za zamordowanie swojej dziewczyny. Parę lat temu chłopak będący lokalną gwiazdą futbolu w małym amerykańskim miasteczku został oskarżony o morderstwo pięknej Charlotte i skazany. Jego najbliżsi przekonani o niewinności Dannego robili wszystko, co ich mocy, by za wszelką cenę poznać prawdę. Danny stał się nawet bohaterem głośnego filmu dokumentalnego, w którym sugerowano, że został niesłusznie skazany.. By pochować bliskich w rodzinnych stronach, Matt przybywa do miasteczka, w którym się wychował i z którego jego rodzina wyprowadziła się tuż po procesie. Matt musi tu stawić czoła ciągle żywej wrogości mieszkańców i wspomnieniom, o których wolałby zapomnieć. Tymczasem badająca sprawę śmieci rodziny Pine, agenta FBI Sarah Keller, profesjonalistka w swoim fachu, z autopsji wiedząca, że czasami warto zaufać własnym instynktom i dzięki temu właśnie potrafiąca, metodycznie i obiektywnie działając, oddzielić ziarno od plew – odkrywa,że śmierć rodziny turystów w Meksyku zdaje się być powiązana, ze sprawą ich skazanego syna.. Matt orientuje się, że teraz już tylko on może odkryć prawdę o bracie i zabójstwie swoich bliskich. Żeby to zrobić będzie musiał narazić własne życie, spojrzeć w otchłań strachu, zajrzeć w zakamarki własnego umysłu i uwolnić wspomnienia.. „W otchłani strachu” uznano za najbardziej oczekiwany thriller 2021 r. między innymi przez: CNN, „Newsweeka” i „Readerʼs Digest”. Redakcja Amazona wyróżniła go tytułem najlepszego thrillera 2021 r. Nie bez przyczyny, bo książka jest świetna. Wciąga od pierwszej strony, zaciekawia i intryguje. Budzi emocje i nie pozwala o sobie zapomnieć dopóki nie pozna się rozwiązania. A te trudno odgadnąć. Autor funduje nam pełen wrażeń rasowy thriller, klimatyczny, mroczny i zaskakujący. Polecam.

Światło stało się jaśniejsze; Matt stał jak skamieniały. Poźniej światło zgasło. Ciemność, tylko szum krwi w uszach”. Strach jako naturalna emocja, towarzyszącą nam od praprzodków, chroni nas i motywuje do przetrwania, pojawia się w stanie zagrożenia. Przeżycia, doświadczenia. I obawy generują lęk, który najczęściej dotyczy wyobrażeń i nierealnych zagrożeń, jest irracjonalny i osadzony w głowie. Strach motywuje a lęk rujnuje. Zgadzacie się? Znalezione w Meksyku ciała amerykańskich turystów wywołują zainteresowanie nie tylko mediów ale też polityków najwyższego szczebla, za sprawą córki prezydenta. Sprawa do rozwiązania przypada agentce- Sarze Keller, która zauważa związek z finansowymi przestępstwami, jakimi się ostatnio zajmuje. Impreza nastolatków, podczas której zostaje zamordowana brutalnie Charlotta Rose łamie życie całej społeczności miasteczka, szczególnie jej chłopakowi Danny’emu. Czy słusznie skazany? Wszystko wskazuje, że nie - o co walczy jego rodzina, chcąc go wydostać ze szponów niesprawiedliwości. Mija siedem lat, rodzina szykanowana przez media i dotkniętych sprawą, nie ustaje w poszukiwaniu prawdziwego mordercy. Ojciec z córką odkrywa nowe wątki, które wyciągają niechciane tajemnice i brudne sekrety władzy. Polityka i władza zbiera krwawe żniwo na drodze kariery, które jak w układzie domino ciągną za sobą dociekliwych i niewygodnych świadków. Pojawia się zatem potrzeba wyeliminowania problemu, kolejne ofiary sukcesu, kolejne morderstwo. Życie rodziny dzieli się na dwie części, przed zginięciem Charlotty i po jej śmierci. Matt, jako 21 letni student, nie angażuje się w obronę brata, odcina się od wszystkiego, przebywając w NY chce zapomnieć i rozwijać pasje filmowca. Wyparte obrazy 14 latka z głowy wracają po 7 latach i dopiero nowe bodźce dają ich przejrzystość. Umysł spłatał figla, to nie twarz brata w kapturze i jego oczy go przeraziły tamtej nocy. Czy grzechy przeszłości okażą się kluczem do wskazania winnego tej zbrodni? Tak, bo nie ma zbrodni doskonałej. Książka, która wciąga od pierwszych stron. Fabułę prowadzi dynamiczna akcja, w której jest wiele zagadek i tajemnic oraz mrocznych sekretów budujących napięcie. Mistrzostwo suspensu wbija w fotel. Różnorodność wątków i kreacja bohaterów buduje ciekawość z każdym kolejnym rozdziałem. Drugie spotkanie z piórem autora i jestem zachwycona. Polecam lekturę, przy której oddech przyspiesza i cisza zdaje się hałaśliwa. „Nie czuła przerażenia. Była spokojna, zadowolona, szczęśliwa i dumna. Zwyciężyliśmy, tato. Naprawdę zwyciężyliśmy”.