W jakimś sensie, zważywszy przynależność do stajni 4AD, Broken Records zdają się być logicznym ucieleśnieniem starych ideałów tej firmy, których projekcją był w latach 80. cykl This Mortal Coil, łączący w sobie kameralny pop, folkowe akcenty i może jeszcze szczyptę rocka, a przy tym zbytnio nie troszczący się o stylistyczną spójność. Broken Records to jakby domyślne przedłużenie tej linii, może nawet jej zwieńczenie - zważywszy niezwykłą maestrię Szkotów w żonglerce stylami, brzmieniami (w których słychać skrzypce, altówki, mandoliny, akordeony), ale też klimatami, rozciągającymi się od smętnie celtyckich ballad ("A Promise"), po skoczne niby bałkańskie rytmy ("A Good Reason"), co zbyt mocno trąci DeVotchKą, by mogło być przypadkiem. Nic jednak na tej płycie nie jest jednoznaczne. Raz coś zabrzmi ciut znajomo, nawet jak Queen pomieszany z majestatycznym soundem Arcade Fire ("Slow Parade"), ale doprawdy na tej płycie nic nie jest jednoznaczne.
ocen
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Until The Earth Begins To Part
W jakimś sensie, zważywszy przynależność do stajni 4AD, Broken Records zdają się być logicznym ucieleśnieniem starych ideałów tej firmy, których projekcją był w latach 80. cykl This Mortal Coil, ...