Tygrys (okładka  twarda)

Świetna opowieść o tygrysach z pamiętnego i głośnego przemytu zwierząt. Polecam dla młodszych czytelników.

Rani, moja Rani, choć nie ma Cię obok, to tak bardzo jesteś. Bo każdy jest w jakiejś klatce. Ty i ja. Ale czy naprawdę musi? Czy często sami nie zamykamy w niej kogoś lub siebie? To właśnie o tym. Pieśń o wolności, która nie chce krat. O nieskrępowaniu, które nie chce łańcuchów. O otwartości, która chce skrzydeł. I kolejny raz przekonuję się, że są książki dla dzieci, które dorosłych potrafią złapać mocno za rękę i nie puszczać, dlatego nigdy z nich nie zrezygnuję. Bo był sobie raj - Paradiso. Nie, nie taki pełen zieleni i błękitu, przestrzeni i powiewu swobody. Taki, gdzie zwierzęta uważane są za własność, tresura to codzienność, ucisk to normalność, a płonące obręcze - wyzwalacze strachu to clou programu. Inaczej. Bo był sobie cyrk - iluzja bezpieczne przystani. Pozory, które zbyt łatwo jest skruszyć. To wstęp do historii, która trochę zdarzyła się naprawdę, a trochę nie. W 2019 roku, na granicy polsko-białoruskiej, zatrzymano bowiem nielegalny transport tygrysów, a dyrektorka Zoo w Poznaniu - Ewa Zgrabczyńska postanowiła im pomóc, bo kocha zwierzęta. Odwiedzamy też tę drugą stronę świata, z której płynie mądrość, zatroskanie i odwaga. Bo tak, ponoć zwierzęta też trafiają do nieba. Tigre znał wyłącznie rzeczywistość ze strony więzienia lub ostrego rzemienia. A zew natury? A ból? A empatia? Nikt o tym nie myślał, bo horyzonty ciasne jak imadło. A gdyby tak zamienić się rolami? Pokazać co czuje istota obok? I staje się. Na moment Pan Zampano doświadcza tego zniewolenia, ale ono pryska jak bańka mydlana. Bo Tigre miał serce. I to ich różniło. Nasz główny bohater przeżywa w sobie, ale nosi też ludzkie problemy, bo jest słuchaczem wiernym. Ma dość. A gdy słyszy, że ma być sprzedany, choć nie jest martwym meblem, to czara goryczy się przelewa. Tego jest za dużo. Umieszczony w ciężarówce zalanej czernią i ogarniętej ciasnotą odkrywa, że nie jest sam. Że jest ich więcej. Ale czy coś da się zrobić? Czy uda się uratować tygrysią rodzinę - bo cierpienie, wycieńczenie i wspólny los zacieśniły ich więzi? Nie chcę odsłaniać Wam zbyt wiele, ale dostajemy tu dwie perspektywy. Jest ta i tamta strona bycia. Jest miłość i braterstwo. Jest śmiech i łzy. Bycie ponad egoizmem i przesiąknięcie "niedobrem". Bo są ludzie, ale i ci, z których człowieczeństwo wyparowało. Dlatego to nie lukrowana historyjka, która odleci jak wiatr, ale przesłanie, z którym się idzie w życie. Dla tych, którzy przyrodę noszą na rękach to must-read, ale też dla tych, którzy chcieliby zrozumieć więcej. Nasiono, które będzie kiełkować. Ot, maleńki cud natury. Ilustracje misterne, nasycone emocjami i jesiennością, nastrojowe. Sprawiają, że wnika się głębiej w tę opowieść, która chce być usłyszana. Która jest symfonią na cześć przyrody, szacunku do niej i głośnym "nie" dla jej niszczenia. Która uwrażliwia. Bo od natury możemy się uczyć jak być człowiekiem. Paradoks? Odwieczna prawda. Książka o marzeniu - stworzeniu azylu dla zwierząt. Bo "chciałabym zamienić klatki dla zebr i antylop na szerokie pastwiska. Ciasne wybiegi dla lwów na łąki. Chciałabym, żeby żadne zwierzęta nie były uwięzione w klatkach" O tym, że warto zebrać się na odwagę i wykonać skok, który może zmienić wszystko. I o tym, że cyrk był czyimś domem, ale czy w prawdziwym domu słychać strzelanie bata? www.zyj-bardziej.pl

IG:co_my_dzis " Każdy siedzi w jakiejś klatce." To zdanie już na pierwszych stronach książki dało mi zapowiedz mądrej historii, a jednocześnie dało dużo do myślenia. Dziś zapraszam Was na poruszająca historię zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami z 2019roku, a mowa o książce: Tygrys- Cezarego Harasimowicza, ilustracje Marty Kurczewskiej, wydawca @agpradladzieci Już od pierwszych rozdziałów spotykamy sięadroscia słów autora: Każdy siedzi w jakiejś klatce. Czytającym rodzicom przypomina to, że faktycznie każdy z nas ma jakąś klatkę, jakieś problemy, ograniczenia, leki. Dzieciom pokazuje i uczy, że świat i życie innych osób tylko dla nas może wydawać się idealne. Już sam początek książki stwarza cudowne podwaliny do rozmów z dziećmi. Jest to pozycja wyjściowa, zarówno do rozmów na temat tego, że każdy ma ograniczenia, każdy ma swoje własne problemy, często patrząc z boku łatwo je pokonać, ale dla danej osoby są to "kraty" nie do rozerwania. Uczy to czytelników także, jak łatwo ocenić czyjeś życie. A im dalej w glob książki tym wartość czytelnicza jaki i edukacyjna coraz większa. Autor wśród bohaterów książki umieszcza te dobre jak i te źle charaktery. Jednak nasz tytułowy bohater Tygrys, pozostanie w głowach czytelników najdłużej. Jego los od początku jest opisany w sposób łamiący serce. Tygrys który nie ogląda nieba, zawsze zamknięty za kratami i skrycie marzący o tym żeby być wolny, żeby stać na arenie z pejczem i kazać swojemu treserowi skakać przez płonące obręcze dla uciechy wodzów. Makabryczny obraz z którego ludzie korzystają dla swoje i swoich dzieci rozrywki, tylko oczywiście w innej wersji. Warto tu poruszyć z dziećmi również ten temat, czyli taktowanie zwierząt. Myślę, że nasze dzieci oglądając zwierzęta choćby właśnie w cyrku nie zdają sobie sprawy jak są one tam traktowane. Nasz Tygrys jednak w swoim życiu ma odrobinę szczęścia. Ale czasem nawet szczęści trzeba olacic chwilami przerażenia. Kiedy Tygrys został sprzedany z cyrku miał nadzieję, że będzie wolny, chociaż ten stan był dla niego obcy. Niestety wpadł w łapy tych gorszych ludzi. Gdy on i inne tygrysy odbywali swoją ostanią podróż, wtedy trafiłi na tych lepszych ludzi, którzy pomogli im choć po części poznać co oznacza być wolnym. Ciekawi tej historii? Zapraszam do czytania 😍

IG: _ksiazkowanie_ Człowiek to przedziwna istota, zdolna do czynów wielkich i wspaniałych, a także do czynienia ogromnej krzywdy w imię egoizmu, chęci wzbogacenia czy niepojmowanych przez nikogo pobudek. Taki jest człowiek. Czasami zamiast dążyć do czystego piękna, który dla mnie jest tożsame z dobrem, pociąga go ciemność, sprawianie bólu, słowem czyste zło. Jednych i drugich ludzi poznajemy w książce "Tygrys", choć to książka o zwierzętach to właśnie w dużej mierze pokazuje nam oblicze różnych ludzi, dlatego właśnie od człowieka zaczęłam. Tigre był gwiazdą cyrku "Paradiso", miejsca jak z pięknego snu, ale tylko dla odwiedzających, bo dla występujących tam zarówno zwierząt, jak i części ludzi był miejscem jak z koszmaru. Widownia czuła zachwyt, chciała więcej, podczas gdy tym, którzy występowali na arenie cyrkowej towarzyszył ból i lęk, powodowany poczuciem utraty wolności i uderzeniami bata. Tigre urodził się w cyrku, nie znał innego życia niż to w klatce i na arenie , choć za sprawą opowieści swojej ukochanej domyślał się jak piękne jest życie na wolności i to o nim marzył. Pewnego dnia postanowił się zbuntować, nie robić dłużej za maskotkę cyrkowej areny, jednak jego jednostkowy bunt nie przyniósł niczego dobrego. Teraz Tigre nie był już maskotką cyrku, lecz towarem wiezionym przez ciężarówkę w ciemnej i ciasnej klatce, której destynacją była rzeź. To opowieść inspirowana prawdziwą historią, zdemaskowanym transportem tygrysów, którego bohaterką stała się dyrektorka poznańskiego zoo, Ewa Zgrabczyńska. Dzięki niej Tigre dowiedział się, że oprócz ludzi wykrzykujących rozkazy, mierzących w jego stronę batem, są również tacy, którzy traktują zwierzęta z szacunkiem i miłością. To niełatwa opowieść, czego dałam dowód już na wstępie, ale bardzo ważna, dająca przyczynek do refleksji, polecam po nią sięgnąć dzieciom powyżej 8/9 roku życia, a także dorosłym. Oprócz poruszającej historii napisanej przez Cezarego Harasimowicza znajdziecie w tej książce wspaniałe ilustracje Marty Kurczewskiej . Opowieść zasiliła świetną serię "Zwierzaki".

Książka "Tygrys" to kolejna część należąca do Serii Zwierzaki Wydawnictwa Agora dla dzieci. Tym razem jest to jednak upamiętnienie przez Cezarego Harasimowicza prawdziwych wydarzeń, a dokładniej zatrzymania nielegalnego transportu tygrysów na polsko-bałoruskiej granicy. Mamy okazję poznać tę barwną opowieść dzięki temu, że autor uległ namowom osób, którym z pewnością losy zwierząt nie są obojętne. Tytułowym bohaterem jest Tigre, który pewnego dnia, zamiast tak jak zwykle skakać przez płonącą obręcz, buntuje się. Następstwem tego jest decyzja dyrektora cyrku Paradiso, by go sprzedać... Autor z niezwykłym wyczuciem przedstawia emocje, jakie towarzyszą zwierzętom. Oprócz tygrysów, bohaterami są też ludzie. Jedni z nich są opisani jako postacie praktycznie bez skazy. Poznajemy też typowe czarne charaktery, ale są i tacy, których trudno jednoznacznie ocenić. Cezary Harasimowicz porusza w swojej książce też pewien bardzo ważny temat, który nieliczni mają odwagę zauważać i otwarcie o nim pisać (tym bardziej w książkach dla dzieci) - chodzi o alkoholizm. Nie brakuje także opisów tego, jak zwierzęta bywają traktowane w cyrku oraz tego, że stają się atrakcjami, by występy z ich udziałem przynosiły dochody. Sposób obchodzenia się z nimi pozostawia jednak wiele do życzenia. I nie chodzi tu tylko o traktowanie tygrysów. Język, jakim posługuje się autor jest zrozumiały, a historia, którą przedstawia wciąga i sprawia, że czytelnik z ogromnym zainteresowaniem i niecierpliwością śledzi kolejne losy wszystkich bohaterów. Książka "Tygrys" spodoba się z pewnością dzieciom i ich opiekunom (nie tylko rodzicom czy dziadkom, ale i nauczycielom). Może bowiem stanowić świetną okazję do inspirujących rozmów na wiele istotnych tematów (np. traktowanie zwierząt, konieczność zapewnienia im odpowiednich warunków, wolność, emocje czy działania, jakie można podjąć w celu polepszenia dobrobytu zwierząt). Co do niesamowitych ilustracji autorstwa Marty Kurczewskiej, które zdobią strony publikacji to są one nie do opisania słowami - to trzeba po prostu zobaczyć!

Książkę, która poruszy od pierwszej strony. Ilustracje otworzą najgłębsze zakamarki uczuć i wypuszczą je na wolność. Książka, która da do myślenia, rozkaże się zatrzymać , zastanowić na ludzkimi działaniami. Spowoduje, że prawdopodobnie uronicie łzę, albo morze łez. Cezary Harasimowicz stworzył niezwykłą powieść opartą na prawdziwych, niestety bardzo okrutnych wydarzeniach jakich dopuścił się człowiek. Nielegalny transport dziesięciu tygrysów, w okrutnych warunkach. Jeden z nich nie przeżył. Bosko Zilustrowała ją Marta Kurczewska. To ten właśnie tygrys jest narratorem tej opowieści. Tigre, tygrys cyrkowy, urodzony w niewoli i żyjący w niewoli, w niewoli również umarł. Miał ciężkie życie, ale innego nie znał. Kiedy raz w końcu się zbuntował został sprzedany i wywieziony. Jego żywot wtedy się zakończył, ale czy smierć jego poszła na marne? Nie, dlatego że będąc po tamtej stronie komunikował się z tygrysami i ludźmi pl tej stronie. Wpływał na ich decyzje, zachęcał, namawiał aby pomogli jego pobratymcom. Dzięki niemu reszta tygrysów przeżyła a cześć z nich trafiła do raju na ziemi. Do azylu. Bohater tej historii wielokrotnie zwraca uwagę na to jak my ludzie nie dbamy o planetę. Skupiamy się na rzeczach nieistotnych w szerszej perspektywie. Jak dążymy za wszelką cenę do bogactwa nie zważając na konsekwencje. To smutne ale jakże prawdziwe 😔 Dobrze, że są jeszcze dobrzy ludzie, którzy mają skrzydła. „Trzeba mieć chyba te niewidzialne skrzydła wrośnięte na stałe w plecy. I trzeba dbać o to, by nie opadały, żeby podrywały do lotu. Ja bym te skrzydła nazwał NADZIEJA. Skrzydła dodają odwagi, waleczności i wytrwałości.”

No okładce delikatnie stąpa majestatyczny tygrys, a ja zaczynam się zastanawiać, jakie emocje chce przekazać. Nie wygląda dziko, ani groźnie, bije od niego spokój, zmęczenie przeplatane z rezygnacją i cierpieniem. Gdy zaczęliśmy czytać książkę, wszystko stało się jasne. Tigre, który początkowo jest gwiazdą cyrku Paradiso nie jest bezmyślnym zwierzakiem, dla którego wszystko jest obojętne i który będzie skakał na każde uderzenie bata. Jego emocje i przemyślenia poznajemy od pierwszych stron i towarzyszymy im do samego końca, bo to historia przedstawiona z perspektywy tygrysa, który zostaje sprzedany, by zostać nielegalnie wywiezionym za granicę. Nieszczęsna tułaczka, jakże dramatyczna w skutkach jest zarówno początkiem nowej historii. Jednak zanim ona się rozpoczęła odebrało nam mowę, jakbyśmy minutą ciszy chcieli okazać należny szacunek. Inspiracją do powstania książki były prawdziwe wydarzenia, czyli zatrzymanie nielegalnego transportu tygrysów. Autor dał tej historii głos, który uświadamia czytelnika, jakie skutki niosą ze sobą takie działania. Nie jest to głos reporterów, ale zwierzęcia, która poniosło największą stratę. Poetycka, bolesna, wymowna. Doskonale komponujące się z opowieścią ilustracje dodają głębi i poruszają. Całość jest smutna, ale płynie powoli ku nadziei i wolności. To jedna z tych książek, które zmuszają do refleksji, nie bawi, ale uczy, uwrażliwia, a takie książki też są potrzebne. W naszym przypadku sześciolatek nie wszystko rozumiał, zatem rozmawialiśmy i tłumaczyliśmy. Książkę polecałabym jednak starszym dzieciom.

Z ogromną radością sięganeliśmy po kolejną część z cyklu Zwierzaki - Tygrysa Niewtajemniczonym przypomnę, że w skład tej serii wchodzą takie książki jak Ośmiornica Zośka, Tarmosia, Bercia i Orson, czy Ambaras. Każda z nich dotyka ważnego tematy związanego ze zwierzetami i ekologią. Inspiracją dla opisanej w książce historii stały się prawdziwe wydarzenia. W 2019 roku na granicy polsko - białoruskiej zatrzymano nielegalny transport tygrysów. Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka zoo w Poznaniu, ruszyła zwierzętom na ratunek. Na kanwie tych wydarzeń Cezary Harasimowicz stworzył opowieść o Tigre - gwieździe cyrku Paradiso. Pewnego dnia ten bohater zbuntował się i nie chciał skakać przez płonącą obręcz. Właściciel cyrku postanowił go sprzedać... Tigre trafił do ciężarówki, wkrótce odkrył, że nie jest w niej sam. Ze zwierząt takich jak on jest w tym aucie więcej! Co się z nimi stanie? Jaki los je czeka? Ta przejmująca opowieść chwyci za serce każdego. W dodatku porusza naprawdę istotne kwedtie, na przykład wolności. Właśnie za tę sporą dawkę refleksji i przemyśleń dotyczących zwierząt, lubimy Zwierzaki najbardziej. Tygrysa polecamy Wam szczególnie.