Nigdzie indziej (okładka  twarda, wyd. 06.2019)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 32,72 zł

32,72 zł
45,00 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Najpopularniejszy debiut literacki 2018 roku w Stanach Zjednoczonych.

Jedna z najlepszych książek roku według: „The Washington Post”, „NPR”, „Time”, „O, The Oprah Magazine”, „San Francisco Chronicle”, „Entertainment Weekly”, „The Dallas Morning News”, „Buzzfeed”, „BookPage”, „Publishers Weekly”, „Library Journal”, „Kirkus Reviews”.

"Nigdzie indziej" to wielopokoleniowa opowieść o przemocy i regeneracji, pamięci i tożsamości, jak również pięknie i rozpaczy, które wplecione są w dzieje rdzennych mieszkańców Ameryki.

Tommy Orange opowiada historię dwunastu postaci, z których każda ma swoje powody, by wybrać się na wielki zjazd plemienny w Oakland. Jacquie Czerwone Pióro od niedawna znowu nie pije i usiłuje powrócić na łono rodziny, którą niegdyś porzuciła. Dene Oxendene stara się poskładać swe życie na nowo po śmierci wujka i przybywa na zjazd, aby pracować na rzecz indiańskiej społeczności i w ten sposób uczcić jego pamięć. Opal Viola Wiktoria Niedźwiedzia Tarcza przychodzi na stadion, by obejrzeć występ swego siostrzeńca Orvila, który nauczył się tradycyjnego indiańskiego tańca, oglądając materiały wideo na kanale YouTube, a teraz po raz pierwszy chce go wykonać podczas zjazdu przed publicznością. Ten imponujący spektakl odwołujący się do uświęconej tradycji będzie więc okazją do wzruszających pojednań. Stadion w Oakland stanie się również widownią wydarzeń, w których wyniku naród indiański poniesie wielkie ofiary, znów wykaże się heroizmem i dozna niewypowiedzianej straty.

Oto głos, jakiego nigdy wcześniej nie słyszeliśmy, głos nabrzmiały poezją i pełen pasji. W tej kapitalnej powieści, która bierze się za bary ze złożoną i bolesną historią, ze spuścizną piękna i głębokiej duchowości, a także z plagą uzależnień, przemocy oraz nadużyć i samobójstw, Tommy Orange pisze o rdzennym Amerykaninie osiadłym w wielkim mieście. Na przemian pełna niepohamowanej wściekłości i gniewu, zabawna i poruszająca aż do głębi serca, pierwsza powieść Tommy’ego Orange’a jest zdumiewającym i wstrząsającym zarazem portretem takiej Ameryki, jaką bardzo niewielu z nas kiedykolwiek widziało.

„Zachwycający debiut”
Margaret Atwood

„Brawurowa”
Dwight Garner, „The New York Times”

„Czyste urzekające piękno”
Colm Toibin, „The New York Times”

„Mistrzostwo”
Ron Charles, „The Washington Post”

„Donośny głos literatury XXI wieku nareszcie wybrzmiał z całą mocą”
Marlon James, autor "Krótkiej historii siedmiu zabójstw"

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Nigdzie indziej

ID produktu: 1223495200
Tytuł: Nigdzie indziej
Autor: Orange Tommy
Tłumaczenie: Tesznar Tomasz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 392
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-06-04
Rok wydania: 2019
Data wydania: 2019-06-04
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 223 x 154 x 40
Indeks: 32082142
średnia 4,3
5
12
4
5
3
3
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
9 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
09-01-2021 o godz 23:44 przez: Agnieszka Dolata | Zweryfikowany zakup
🦅"Nigdzie indziej" Tommy'ego Orange , to debiut, który zebrał np. takie recenzje 🪶"Czyste urzekające piękno" 🪶" Eksplozja talentu i nieoczywistych myśli. Zabawna i bluźniercza, napisana ze świadomością przemocy, którea przebiega niczym blizna przez kulturę amerykańską." 🦅Autor, to wykształcony, współczesny rdzenny Amerykanin, członek plemion Czejenów i Arapahów. I pisze o kimś takim, jak on,  rdzennym Amerykaninie w wielkim mieście. Historia piekna, nie ukrywam, że pełna bólu, przemocy, uzależnień. Ale warto poczytać, o takiej Ameryce, tym bardziej, że czyta ją wybornie. A potem ta książka zostaje w nas na dłużej. 🪶Polecam z calego serca♡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-06-2019 o godz 20:47 przez: niepoczytalna
"Nigdzie indziej" jest napisane bardzo charakterystycznym stylem. Językowi, tłumaczeniu niczego nie można zarzucić. Narracja jednak jest dość specyficzna. Można by powiedzieć, że ma swoją duszę (tak jak swoją duszę ma literatura rosyjska, skandynawska, francuska czy hiszpańska). Ja tę duszę wyczuwam, ale jej nie czuję. Nie rozumiem decyzji podejmowanych przez bohaterów. Nie rozumiem determinowana losów współczesnych bohaterów tym, co wydarzyło się ich przodkom kilkaset czy nawet kilkadziesiąt lat temu. Chociaż czytelnik mógłby oczekiwać, że będzie to powieść o dyskryminacji i próbie unicestwienia rdzennej ludności Ameryki Północnej przez białych ludzi, to ostatecznie okazuje się, że obecnie oni sami dla siebie są największym zagrożeniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
23-08-2019 o godz 09:05 przez: Werka Penar
Tytuł: Nigdzie indziej Autor: Tommy Orange Wydawnictwo: Zysk i S-ka Nieszczęście rdzennych mieszkańców Ameryki, polegało na tym – jak pisano na początku XX w. – że „stanęli na drodze ekonomicznego rozwoju świata”. Gwałty, grabieże, wyzysk, zniszczenia oraz morderstwa były smutną codziennością tubylców, którzy bronili swoich ziem – wszystko to za milczącym przyzwoleniem białego człowieka. W historii relacji amerykańsko-indiańskich było wiele niechlubnych rozdziałów, które splamiły honor "cywilizowanych" ludzi. Ofiary tej wspaniałej kolonizacji liczy się w milionach. Amerykanie przez lata szacowali, że liczba Indian nie przekraczała miliona. Tymczasem w świetle nowych znalezisk archeologicznych można mniemać, że dane te są znacznie zaniżone, bowiem w rzeczywistości tubylców było 15-20 mln. Do końca XIX wieku 95% tej populacji zniknęło z powierzchni ziemi. O książce: Na coroczny zjazd plemienny w Oakland w stanie Kalifornia zjeżdżają się Indianie z różnych stron Ameryki. To właśnie tam połączą się losy wszystkich bohaterów "Nigdzie indziej". Autor w swojej książce przedstawia nam historię dwunastu postaci, które wybierają się na owy zjazd, lecz każda w innym celu. Mamy więc Jacquie Czerwone Pióro, która od niedawna znowu nie pije i usiłuje powrócić na łono rodziny, którą niegdyś porzuciła. Mamy też Dene Oxendene, która stara się poskładać swe życie na nowo po śmierci wujka i przybywa na zjazd, aby pracować na rzecz indiańskiej społeczności i w ten sposób uczcić jego pamięć. Jest też Opal Viola Wiktoria Niedźwiedzia Tarcza, która przychodzi na stadion, by obejrzeć występ swego siostrzeńca Orvila, który nauczył się tradycyjnego indiańskiego tańca, oglądając materiały wideo na kanale YouTube. To tylko kilka bohaterów z kart tej powieści. Wszystkich ich łączy wspólna, tragiczna historia, krwawa przeszłość i problemy cywilizacyjne. Każda z występujących postaci zmaga się z zapomnianą historią i próbami odnalezienia indiańskich korzeni już dawno zapomnianych w dzisiejszym świeci. Moje zdanie: W tej bezkompromisowej powieści Orange rozprawia się z bolesną historią z listy wyrzutów sumienia Ameryki. Robi to przekonująco i z pasją, bowiem on sam jest członkiem plemion Cheyenne i Arapaho z Oklahomy. Jego powieść jest realna, prawdziwa i na przemian pełna niepohamowanej wściekłości i żalu, a momentami poruszająca aż do głębi serca. Nie chowa się za żadnym tabu, nie przemilcza mniej komfortowych spraw. Autor serwuje nam wzajemnie przenikające się opowieści dwunastu bohaterów, które początkowo wydają się być niepowiązane, jednak z czasem, strona po stronie odkrywamy coraz więcej wspólnych mianowników. Po pewnym czasie zauważamy całą misternie utkaną sieć wzajemnych pretensji, waśni, trudnych uczuć. To wszystko podszyte brakiem tożsamości, niepewną przyszłością i utraconym życiem. Bo z jednej strony jest to głos o zagładzie Indian, a z drugiej o tym, jak ci ludzie sami niszczą siebie i swój naród. Tommy Orange nie ocenia występujących w książce osób. Pozwala czytelnikowi, by ten odebrał każdą z postaci na swój własny, indywidualny sposób. Są to w większości bohaterowie słabi, pozbawieni swojego zdania, podejmujący złe decyzje, które potem wpływają na ich życie. Paradoksalnie, na co zwraca uwagę autor, także dziś rdzenni Amerykanie uznawani są za nieprzystosowanych i wymagających ucywilizowania. Jednak tym razem nie z powodu kolorowych strojów i nieznanego języka, lecz... alkoholizmu, narkomanii i zorganizowanej przestępczości. I chociaż treść samej powieści jest odważna, innowacyjna i bezkompromisowa, to jednak samo przejście przez tą historię było dla mnie sporym wyzwaniem. Niestety warsztat Orange’a i liczne postacie, które ciężko zapamiętać powodują, że powieść bardzo trudno się czyta. Wiele razy poszukiwałam danych osób kilka rozdziałów wcześniej, by zrozumieć całokształt powiązań. Jestem też lekko zawiedziona zakończeniem, które miało być kulminacją wszystkich historii, a było jedynie kilkoma ostatnimi stronami powieści. Mimo to polecam przeczytać, dla otwarcia oczu! https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/2019/08/nigdzie-indziej-tommy-orange.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2019 o godz 18:47 przez: Everyle
Dwanaście osób. Dwanaście historii. Dzieli ich wiele- sytuacja rodzinna, status społeczny, życiowe doświadczenie. Łączy jedno- wszyscy są z pochodzenia rdzennymi mieszkańcami Ameryki, czyli potocznie Indianami. I każdy z nich ma ważny powód, by pojawić się na zjeździe plemiennym, odbywającym się na stadionie w Oakland. Jacquie Czerwone Pióro po latach ciągłego picia i tułania wreszcie pragnie zobaczyć rodzinę, którą porzuciła dawno temu. Jeden z jej wnuków- Orvil, ma wystąpić na zjeździe w pokazie tradycyjnego indiańskiego tańca, którego nauczył się z filmików na youtubie. Bill Davis, weteran wojny w Wietnamie, obecnie pracuje jako sprzątacz. Tony Samotnik codziennie zmaga się z FAS- alkoholowym zespołem płodowym, w efekcie którego ma zdeformowaną twarz i nieustannie przyciąga ciekawskie spojrzenia. Edwin od paru lat, niemalże dzień w dzień siedzi wyłącznie przed komputerem. Ten zjazd to dla niego pierwsza od lat okazja, żeby stworzyć coś poza wirtualną rzeczywistością. Ci bohaterowie oraz wielu innych spotkają się na stadionie w Oakland. To właśnie to miejsce będzie świadkiem spotkań po latach i pojednań, przebaczenia i niewypowiedzianych słów ale także smutku, rozpaczy i niewyobrażalnej tragedii. Jakie nasuwa Wam się pierwsze skojarzenie, gdy słyszycie słowo "Indianin"? Stare westerny, gdzie ludzie w pióropuszach na głowach i kolorowych ciuchach tańczą wokół ogniska, malują na twarzy barwy wojenne i knują przeciwko białym? A może książki Karola Maya z Winnetou na czele? Jak się okazuje po debiutanckiej powieści Tommy'ego Orange'a "Nigdzie indziej" nawet współcześni rdzenni mieszkańcy mają problem z odpowiedzią na to pytanie, co znaczy dla nich być Indianinem. Obdarci z własnych terenów, zmuszani do mieszkania w rezerwatach i asymilacji w miastach. Pozbawieni własnej kultury i dziedzictwa, która z pokolenia na pokolenie stopniowo zanika. Bo czy można wciąż być "prawdziwym" Indianinem, mieszkając między betonem a szkłem? Do kłopotów z własną tożsamością, rozdarciem między kultywowaniem tradycji a próbą asymilacji z resztą społeczeństwa, dochodzą tak prozaiczne problemy jak narkotyki, alkoholizm, przemoc w rodzinie czy brak perspektyw na lepsze życie. Chociaż jednocześnie, Orange daje nam do zrozumienia, że każdy jest kowalem własnego losu i nie wszystkie nasze życiowe niepowodzenia są efektem taką a nie inną historią, tylko Po przeczytaniu "Nigdzie indziej" naszła mnie pewna refleksja. Tyle ostatnio mówi się i pisze o niewolnictwie czarnych i generalnie rasizmie oraz dyskryminacji tej rasy ( i absolutnie tego nie neguje bo to również są bardzo ważne kwestie), co jest ogromną skazą w historii Stanów Zjednoczonych. Ja sama tak naprawdę niewiele wiem o indiańskiej kulturze poza kilkoma faktami wyniesionymi właśnie ze starych filmów czy książek Karola Maya. Tommy Orange w swojej książce rozlicza się z przeszłością, naznaczonej krwią, przemocą i śmiercią. Pokazuje wprost palcem, że to my- biała rasa jesteśmy winni eksterminacji Indian, w efekcie którego zlikwidowano prawie 90% populacji. Autor się nie patyczkuje, przekazując tą niewygodną prawdę, którą wielu z nas najchętniej zamiotłoby pod dywan. Chociaż z "Nigdzie indziej" wydziera się mnóstwo bólu, cierpienia i marazmu, to jest tutaj również miejsce na odrobinę szczęścia, miłości i nadziei na lepsze jutro. Debiut Tommy'ego Orange jednocześnie zachwyca i łapie za serce. Zmusza do refleksji i pozwala spojrzeć na historię pod innym kątem. Co tu dużo będę mówić, ta książka to istna petarda i wulkan emocji. I mam nadzieję, że ta historia trafi do jak największej ilości osób, bo "Nigdzie indziej" jest z rodzaju tych, o których powinno się mówić dużo i głośno. Zdecydowanie zaliczam to do najlepszych przeczytanych przeze mnie książek ( nie tylko w tym roku, ale ogólnie) i wam gorąco polecam, bo naprawdę warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2019 o godz 14:45 przez: Ruda Recenzuje
Dwunastu Indian i nadchodzący wielkimi krokami zjazd plemienny. Jakie mają powody, by się tam znaleźć? Co przyciąga ich do tego wydarzenia? Czy nie pożałują swojej obecności? „Nigdzie indziej” to powieść, która po prostu coś w sobie ma. Choć wypadałoby raczej powiedzieć, że ma w sobie wiele- refleksji, emocji, mądrości, informacji. I ciężko uwierzyć, nawet przez chwilę, że ta opowieść jest literackim debiutem Tommy’ego Orange. Autor skleił tę historię z wielu różnych fragmentów, a te mniejsze i większe kawałki składają się na interesują, ale też zadziwiającą całość. Każdy taki okruch, stanowiący jeden podrozdział, to głos oddany kolejnego bohaterowi. Bo w tej powieści ciężko doszukiwać się postaci na pierwszym planie, nikt nie zajął najważniejszego miejsca. Tutaj każdy otrzymał swoją rolę, pokazując czytelnikowi, jakie miejsce zajmuje we współczesnym świecie. I mam ochotę powiedzieć, że właśnie o tym jest ta książka- o dzisiejszych czasach, które często okazują się nieprzychylne i nieprzyjemne. O niekończącej się potrzebie odnajdywania własnej przestrzeni. O walce o siebie i innych. A także o poczuciu tożsamości i pragnieniu przynależności. Tommy Orange opowiada nam o Indianach, ich krzywdach, upadkach, niedoli i problemach. Pokazuje, że są ludźmi podobnymi do nas samych, w żadnym wypadku nie gorszymi, a tym samym stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Wydaje się, że tej historii po prostu nie można było opowiedzieć inaczej. Każdy bohater idealnie wpisuje się bowiem w obraz, jaki autor chce nam przedstawić. Ich opowieści świetnie sprawdzają się jako krótkie opowiadania, ale znakomicie zgrywają się także w całość. Mam wrażenie, że każda z postaci reprezentuje inny problem, zwracając uwagę czytelnika na kwestie o których na co dzień nie myśli, bo i dlaczego miałby? Orange rozprawia się z bolesną historią robiąc to przekonująco, z pasją i bezkompromisowo. Nie chowa się za żadnym tabu, nie przemilcza mniej komfortowych spraw, nie unika niewygodnych tematów. Zdecydował się na realizacje trudnej historii i rzeczywiście dostarcza nam ją z całym smutnym bagażem. A bagaż ten jest szalenie ciężki, bowiem pomieścić musi wspomnienie izolacji, prześladowań, samotności. Nie mówiąc już o próbie odnalezienia się w tym wszystkim, znajdywaniu w sobie szacunku dla tradycji i kultury, i siły, by te wartości cenić i kontynuować. „Nigdzie indziej” to wartościowe i intrygujące połączenie świetnie skonstruowanych sylwetek bohaterów, pogłębionego tła historycznego oraz ambitnej tematyki charakterystycznej dla literatury obyczajowej z wyższej półki. Można by pomyśleć, że autor próbuje coś nam udowodnić. Ale czemu właściwie nie miałby tego robić? On nie chowa głowy w piasku, nie udaje, że nic się nie wydarzyło, próbuje zrozumieć i pamięta dla innych. Debiut Tommy’ego Orange to pozycja niewątpliwie wyróżniająca się na rynku wydawniczym. Mądra i potrzebna. Warto dawać szansę takim tytułom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2019 o godz 10:37 przez: Radosław
„Nigdzie indzie” zawiera historię dwunastu różnych ludzi, którzy mają własne życie i problemy. Każde z nich boryka się z trudną przeszłością, mającą bezpośredni wpływ na ich dotychczasową egzystencję. Ludzi tych łączy jednak coś więcej niż tylko krew przodków. Tak naprawdę ich losy są ze sobą nierozerwalnie złączone i od lat na siebie oddziałując, mając wymierny wpływ zarówno na teraźniejszych, jak i przyszłość. Kulminacyjnym momentem dla bohaterów będzie moment, kiedy wszyscy znajdą się w jednym miejscu, uczestnicząc w zjeździe plemiennym, który dla każdego z nich będzie miało inne znaczenie. Cała zaprezentowana historia przedstawiona jest z perspektywy narratora w drugiej i trzeciej osobie, nadając pozycji swoistej głębi i wielowymiarowości. Powieść tą, zdecydowanie nie można zaliczyć do łatwych lektur. Cała książka skonstruowana jest w dość otwarty sposób. Każda strona, zdanie, wyraz mają tutaj dość mocne nacechowanie emocjonalne, mające wywołać u czytelnika jakąś reakcję. Podana treść nie jest jednoznaczna i pozwala na dość szeroką interpretację, włącznie ze specyficznym końcem, który pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Czytelnik musi naprawdę skupić się nad tym, co czyta, aby wchłonąć to, co autor ma mu do przekazania. Książka jednocześnie ma w sobie coś takiego, co sprawia, że kolejne strony pochłania się momentalnie. Oskarżycielski ton w stosunku do władz i białej ludności, jak i próba rozliczenia się z historią, stanowią tutaj tylko malutki wycinek całości. Tommy Orange w świetny sposób rozprawia się jednak z mitem „amerykańskiego snu”. Krainy mlekiem i miodem płynącej, w której wystarczy tylko chcieć. Pokazuje on, że przyszło nam żyć w czasach w których, jeżeli chce się cokolwiek osiągnąć, nie tylko trzeba bardzo ciężko na to pracować, ale również mieć masę szczęścia oraz sporo znajomości (szczególnie pośród osób, które nie zwracają uwagi na kolor skóry). Pokazuje on również w sposób dość bezpośredni, momentami wręcz wulgarny, niektóre bolączki współczesnych Amerykańskich Indian. Alkohol, narkotyki, przemoc, brak umiejętności odnalezienia się w obecnych realiach. Powieść w żadnym momencie nie próbuje tłumaczyć takich osób, zwalając winę na przeszłość. Wręcz przeciwnie, autor pokazuje, że los człowieka jest zależny tylko od niego samego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-06-2019 o godz 21:11 przez: 16agniecha15
"Zostaliśmy, ponieważ zgiełk miasta brzmi tak jak odgłosy wojny, a nie można wycofać się z walki, jeśli już raz chwyciło się za broń - można jedynie trzymać wojnę na dystans, co jest łatwiejsze, kiedy się ją widzi i słyszy w pobliżu." Lubicie czytać książki o innych kulturach czy narodowościach niż wasza? Ja lubię. Nawet bardzo. Dzięki temu poszerzam swoją wiedzę i ciekawość. A temat Indian nie jest mi obcy. Od zawsze lubiłam czy to filmy, czy książki, w których występowali Indianie. "Nigdzie indziej" to piękna, aczkolwiek pełna brutalności powieść. To co ci ludzie musieli przeżyć jest okropne... Znajdziemy tutaj wiele przeróżnych emocji i wydarzeń. Jest to książka, opowiadająca o losach dwunastu postaci, których drogi w pewnym momencie się przecinają. Niestety nie jest to spotkanie, o którym możemy powiedzieć - szczęśliwe. Jestem poruszona po tym co tutaj przeczytałam. To co się wydarzyło przechodzi ludzkie pojęcie. Jestem zadania, że takie książki powinien przeczytać każdy. Chociażby dlatego, aby DOCENIĆ to co ma! Dodam jeszcze, że książkę czytało mi się bardzo dobrze, choć na początku troszkę się gubiłam w tym przeskakiwaniu z jednej osoby do drugiej. Z tym, że im dalej, tym było bardziej przejrzyście i można było się wbić w rytm jaki stworzył autor. Było baaaardzo ciekawe, a zwłaszcza emocjonująco. A jak pomyślę o tym, iż to debiut autora, tym większe brawa dla niego! Polecam! Ogromnie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-07-2019 o godz 14:58 przez: Ksiazki_oczami_mezczyzny
NIGDZIE INDZIEJ 🖋 TOMMY ORANGE @zysk_wydawnictwo 👤👤👤👤👤👤👤👤👤 "Rana, jaką nam zadano, kiedy pojawili się tutaj biali ludzie i odebrali nam wszystko to, co nam odebrali, nigdy się nie zagoiła. W taką nieleczoną ranę zwykle wdaje się zakażenie" Przedstawiam Wam dziś książkę, która jest godna polecenia. Czytając opis od wydawnictwa myślałem, że będzie to książka historyczna, ale na szczęście jest bardzo dobrze wyśrodkowane. Książkę czyta się dzięki temu płynnie i szybko. Każdy z Nas ma marzenie aby odwiedzić Stany Zjednoczone i przez chwile zaczerpnąć życia w tym wspaniałym kraju z wielkimi możliwościami, nadziejami i wolnością. Jednak nieliczni znają historie tego kraju. Kiedy wczytujemy się w książkę ”Nigdzie Indziej,, z każdą kolejną strona dowiadujemy się jakie rzeźnie dokonywali amerykańscy koloniści na rdzennych mieszkańcach Ameryki. Jest to smutna prawda, o której się zapomina i ta książka uświadamia nieco czytelnika o tym, jak krwawo zdobyto Amerykę. Tommy Orange opisał w swojej książce historie zwykłych a zarazem niezwykłych ludzi. po resztę recenzji zapraszam na mojego instabooka https://www.instagram.com/ksiazki_oczami_mezczyzny/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-06-2019 o godz 18:11 przez: kryminalnatalerzu
„Nigdzie indziej” to opowieść o współczesnych rdzennych Amerykanach, tak zwanych miejskich Indianach. Książka składa się z historii dwunastu postaci, których losy, złączone i przeplatające się przez całość powieści, ostatecznie łączą się w wielkim finale na stadionie w Oakland, w Kalifornii, gdzie odbywa się wielki zjazd plemienny. Poprzez te historie autor przedstawia nam aktualną kondycję jego ludu, jak wygląda ich codzienne życie, z jakimi problemami się borykają. Jest dużo o alkoholizmie, narkotykach, samobójstwach i bezrobociu. Jest o smutku, depresji, walce z własnymi demonami. Ale jest też pozytywnie – jest przyjaźń, miłość, wiara w lepsze jutro, nadzieja na zmianę. Atwood, głosząca na okładce, iż jest to „zachwycający debiut!”, nie kłamała, przyznaję jej rację w stu procentach! Dla mnie to powieść kompletna, całkowita, nic dodać, nic ująć. Głęboko mnie poruszyła i jeszcze długo będę o niej pamiętać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Icebreaker
4.4/5
35,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Mroczna materia
5/5
40,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego