Ptak Dodo, czyli co mówią do nas politycy (okładka  twarda, wyd. 07.2023)

Ciężko się czyta, bardzo polityczna. Można.

Może być na ciepłe dni

Świetny język

Polecam

Kto miał wcześniej styczność z twórczością autora, Michała Rusinka, ten zapewne wie, że poziom merytoryczny jego utworów zasługuje na uznanie. Zawsze jest na poziomie, na temat i z wielką klasą. Cenię takich twórców, ich dzieła bierze się w ciemno … Jak wszystkim wiadomo polityka za studnia bez dna, a politycy to wirtuozi języka. Słyną z ciekawych tekstów, kunsztownych i zawsze mają wiele do powiedzenia na każdy temat. Ale czy to już jest z sensem i logiką, to całkiem inna sprawa. Czy używają słów, których znają znaczenie, to tez inna materia. Ważne by mówić dużo i i szybko, zakrzyczeć innych, zwłaszcza przeciwników politycznych. Michał Rusinek bierze się za aktorów z naszej rodzimej sceny politycznej, zwłaszcza z ekipy rządzącej naszym krajem. To oni słyną z kwiecistego języka, chwilami brutalnego i dosadnego, ale chyba są przekonani, że tak im wypada. Otóż nie do końca. Oni powinno posługiwać się językiem ojczystym doskonale i perfekcyjnie, a przede wszystkim powinni znać znaczenie słów, które wypowiadają w określonych okolicznościach. „Innymi słowy, ktoś musi milczeć, by mówić mógł ktoś – to są zwyczajne dzieje”. Autor skupił się na ostatnich wydarzeniach na naszej scenie politycznej, a więc, aby dokładnie zrozumieć jego przekaz, trzeba choć trochę się orientować w ostatnich wydarzeniach. Czym są kamienie milowe, w Ukrainie czy na Ukrainie, czy warto zbierać chrust, kiedy słowo jest metaforą a kiedy alegorią, czy Zbigniew Ziobro to aktor niemej sceny, kiedy planujemy niewykonanie planu wydatków i to wszystko na dzień dzisiejszy … Książka składa się z kilkudziesięciu krótkich felietonów, który każdy porusza inne zagadnienie. Autor rozkłada na części pierwsze słowa, z których słynie określony polityk czy które doskonale do niego przylgnęło, często podaje ich genezę i różnorodne znaczenie. Często tłumaczy, co polityk wymawiając dane słowa miał na myśli, chwilami broni jego nieporadności i niewiedzy. Jednym słowem, autor wyjaśnia nam, co mówią do nas politycy, używając kwiecistego i nie zawsze zrozumiałego języka. „Milczenie mistyczne podszyte jest przeświadczeniem, że mówienie powoduje, iż przestajemy słuchać, zakłóca i zasłania bezpośrednie przeżycie”. Ta lektura doskonale wprowadzi czytelnika w świat dzisiejszej polityki, ukaże bieżące wydarzenia i wyjaśni, czym się obecnie zajmują nasi politycy. Jeżeli tylko nie sieją wszechobecnej propagandy … I są właściwej drodze do dobrej zmiany …Autor jest celnym i wnikliwym obserwatorem i doskonale swoje spostrzeżenia artykułuje i nam podsuwa. Polecam, pełna energii i dobrego smaku, czuć na każdym kroku wszechobecną ironię i sarkazm autora. I dzięki temu to ciekawe i intrygujące dzieło. I lepiej sięgnąć po tę pozycję, zamiast próbować zrozumieć i się domyślać, co nasi politycy chcą nam przekazać ...

„Ptak Dodo, czyli co mówią do nas politycy” to intrygujący reportaż, który wyróżnia się przede wszystkim niesztampowością i oryginalną, felietonową formą przekazu. Michał Rusinek w genialnym stylu rozbiera do naga spopularyzowany, polityczny żargon, nie pozostawiając na nim przysłowiowej suchej nitki. Jego propozycja przesiąknięta jest inteligentnym poczuciem humoru, dosadnością oraz ironią. Autor w ciekawy i uporządkowany sposób wyjaśnia poszczególne kwestie. Uzmysławia nam jak bardzo społeczeństwo przesiąka wykreowanym na szczytach władzy językiem. Eksplikuje jego ogromne oddziaływanie w codziennych relacjach międzyludzkich czy rozmowach, a także podkreśla niebezpieczny, usypiający charakter. Każdy z rozdziałów nawiązuje do innego pojęcia czy sytuacji. Książkę czyta się z ogromnym ukontentowaniem i poczuciem istotności poruszanych tematów. Jest to bez wątpienia dynamiczna, nowatorska i pociągająca narracja, którą zapamiętamy na dłużej. „Ptak Dodo, czyli co mówią do nas politycy” to wyśmienita nowość wydawnicza dla lubujących się w śmiałych reportażach i chcących prześwietlić przy tym polityczny dialekt na niepodważalnie wysokim poziomie literackim.

Jak widzę książkę, którą napisał, przełożył lub współtworzył Michał Rusinek to wiem, że to będzie dobra książka. I nie jest ważne czy to literatura dla dzieci czy dorosłych. To po prostu musi być dobre, a już na pewno perfekcyjne pod względem językowym. I taka też jest ta pozycja. Felietony autora na temat dzisiejszych czasów, zebrane w jedną całość. Sarkastyczne, ale pełne humoru, trafiające w punkt teksty o absurdach, jakie fundują nam politycy. Dla śledzących poczynania rządu bedzie to świetna lektura (czego nie można powiedzieć o samych poczynaniach rządu),bo śmiech jest nam teraz potrzebny jak nigdy. A ci, którym z polityką nie jest po drodze, niech sięgną po tę książkę z ciekawości. Na pewno wielu otworzy oczy. Naprawdę warto przeczytać!

Rusinek jak zawsze w doskonałej formie. Rozważania o języku (w kontekście współczesnej polityki, zwłaszcza) zajmują miejsce najszczególniejsze ze szególnych w zakamarkach mojego językoznawczolubnego serduszka. Cieszę się że została ta książka wydana poza trylogią (‘Pypcie na języku’/’Zero zahamowań’ i ‘Mroczny eros’ – jeśli jakimś cudem nie znacie to zdecydowanie polecam); ciężar gatunkowy, pewnie ze względu na nieco mniej prześmiewczo mroczną tematykę (uchodźcy, wojna w Ukrainie) – cóż, ciąży. Ale M. Rusinek, jak tylko M. Rusinek potrafi, i o tym pisze z inteligencją, swadą, polotem, humorem, szacunkiem do tych, którym szacunek się należy i delikatną szpilą wbitą tym, którym należy się nawet więcej niż delikatna szpila. Uczta.