Potężna dawka Allison Tandy (okładka  miękka, wyd. 04.2023)

kocham ya książkę😋😋

Książka jest wciągająca. Czytałam ja mega krótko i była dość zabawna. Ciekawie się czytało i myśle, że jest godna polecenia na np. zastój czytelniczy.

Fajne ale czasem nudne 🥱 😘👍🏻

W końcu opowiada chłopak

ig: mojastronalustra Na tę premierę byłam całkiem podekscytowana - przepiękna okładka, zachęcający opis oraz to, że ostatnio nie czytałam młodzieżówki stricte o problemach młodych ludzi, dotyczących bólu serca i wszystkiego innego po zerwaniu z osobą, która miała zostać na zawsze. Jak ostatecznie oceniam tę pozycję i czy mi się podobała? 🍬„Potężna dawka Allison Tandy” to książka, w której głównym bohaterem jest Cameron, który przeżywa ból po rozstaniu z tytułową bohaterką. Jakby tego było mało, Allison ucierpiała w wypadku, przebywa w śpiączce, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle się wybudzi, a Cameron niespodziewanie musi poddać się poważnej operacji kolana, oznacza to wiele miesięcy wyjętych z życiorysu i przyjmowanie leków, których skutkiem ubocznym są halucynacje. Oj, chyba nic dobrego z tego nie może wyniknąć. 💊Książka nie jest bez wad - przez jakiś czas, z początku wydawało mi się, że plot do niczego nie prowadzi, że nie ma to głębszego sensu, tylko jest takie pisanie żeby pisać, bo jakoś trzeba dociągnąć do ✨momentu kulminacyjnego✨. Drugą rzeczą, która mnie w sumie raziła - ciągłe żarty i nie tylko, nawiązujące do seksu w mniej lub bardziej niesmaczny sposób. Wiem, że to młodzieżówka o nastolatkach, ale uważam, że w niektórych momentach było to wręcz niepotrzebne. 🎀Z drugiej strony, myślę, że ta książka może być komuś potrzebna - ktoś może utożsamiać się z Cameronem, który nie radzi sobie po rozstaniu z dziewczyną. Oklaski dla autora, że ktoś w końcu pokazał, że TAK, CHŁOPCY TEŻ PRZEŻYWAJĄ niespodziewane rozstania, a nie mają wywalone i koniec. Momentami książka łapała mnie za serce i była urocza. Naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, byłam zaskoczona i zadowolona z zakończenia, które nam autor sprezentował. Sądzę, że jest to pozycja, po którą chętnie sięgnięcie będąc w zastoju lub poszukując czegoś lekkiego!👀

Szczerze była po prostu nudna. Poczucie humoru myślę że czasem było nawet zabawne, ale gościu przez 400 stron komunikatuje się z byłą, która jest w śpiączce. Prawie nic nie wyniosłam z tej książki.

𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪 "𝓟𝓸𝓽𝓮𝔃𝓷𝓮𝓳 𝓭𝓪𝔀𝓴𝓲 𝓐𝓵𝓵𝓲𝓼𝓸𝓷 𝓣𝓪𝓷𝓭𝔂" Sytuacja wygląda tak: pochylasz się nad toaletowym bezmiarem błękity pozbywając się wszystkiego co masz w żołądku i w pewnym momencie dostrzegasz swoją ex. Nie wiesz czy jest bardziej niezręcznie, czy dziwnie bo w końcu jesteś na silnych lekach...a twoja była dziewczyna leży parę kilometrów od ciebie na OIOMie. Podczas tylu lat gdzie namiętnie rozczytywałam się w tylu historiach nigdy, nie trafiłam na żadną pozycję, którą mogłam nazwać swoim comofort read. I właśnie wtedy weszła "PDAT" cała na biało, wykrzyknęła "jam przybyła", a ja przytuliłam ją do piersi, bo wiedział że będę do niej wracała jeszcze wiele razy. Czyżby była to zasługa tego, że mam crusha na Cama? 𝑴𝑨𝒀𝑩𝑬 lecz to nie jest jedyny powód. "PDAT" dosłownie jest poteżną dawką humoru, który już od pierwszych stron rozłożył mnie na łopatki. Dodać do tego trzeba fakt, że za sprawą stylu pisania przez tą książkę się dosłownie płynie. Nie można też zapomnieć o bahaterach drugoplanowych: mam Cama to ICON, siostra jest przeurocza, a jego najlepsi przyjaciele to chodzące skarby. A Allison hmmm...ją musicie poznać sami, ale zdradzę że dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać 😏 Ta książka to bardzo komfortową i ciepłą młodzieżówka lecz nie bezmyślna, gdyż pokazuje jak ważna w życiu jest komunikacja. Bardzo podobało mi się też podejście autora do sexualności nastolatków: w wielu książkch jest to temat tabu, albo motyw szykowany na wielki finał, a w tej historii nie ukrywa się, że młodzi ludzie o tym myślą, rozmawiają oraz uprawiają. ☁️🩷 Dawno nie bawiłam się tak dobrze przy żadnej książce. Przez 400 stron czułam się jakbym włączyła sobie genialny serial i robiła binge-watching podczas którego co chwilę wybucham śmiechem. Niezaprzeczalnie jestem rozkochana w tej historii jako w swoim 10⭐️ CR !! Instagram: ohh_books

Nuda i nic się nie dzieje, 400 stron i ta sama sytuacja. Niektóre żarty były nawet śmieszne, ale nic specjalnego, nie poleciłabym.

Już jej nie kochał, ani troszeczkę. Dlaczego miałby ją kochać skoro złamała mu serce? Często jednak uczucie nie znika wtedy, kiedy powinno. Milion powodów by nie kochać przegrywa z jednym, który trzyma nas przy tej osobie. Cam udawał przed sobą, że już nic nie czuje do Allison - byłej dziewczyny, która od kilku miesięcy leży w śpiączce. Kiedy jednak jednym z niespodziewanych skutków ubocznych leków jest pojawienie się ducha Allison, chłopak zdaje sobie sprawę, że wcale się z niej nie wyleczył... Miałam się zakochać w tej książce, ale niestety jest mi do tego dość daleko. Z czym tak właściwie mam problem? ✨Bohaterowie✨ Allison i przyjaciele Cama, którzy są parą tak bardzo mnie denerwowali, że momentami odechciewało mi się czytać. Nie wiem czy bezspojlerowo da się to wyjaśnić, chyba nie za bardzo... Dlatego muszę was zostawić z niedosytem mojego narzekania, przykro mi :(( Powiem tylko, że każde z nich zachowywało się niefajnie wobec głównego bohatera i to sporo odjęło książce w moich oczach. Jak część z was pewnie wie, bohaterowie to dla mnie podstawa książki i jeśli oni mnie denerwują to nie potrafię ocenić książki nie patrząc na nich. To w końcu na ich działaniach opiera się fabuła, czyż nie? Ostatnie strony trochę podratowały sytuację i moją opinię, część zachowań bohaterów wyjaśniła, ale wciąż niektóre z nich były dla mnie niefajne i tłumaczenie ich niczego nie naprawia. Autor porusza w swojej książce temat rozpadu nastoletnich związków z powodu wyjazdu na studia oraz temat radzenia sobie po rozstaniu i to było na plus. Łączy się to jednak z zachowaniem bohaterów i tu znowu niestety pojawił się zgrzyt... Jeden z patronów tej książki trafnie określił ją jako stand-up Cama. Książka miała być zabawna i w sumie taka była. Nie aż tak jak się tego spodziewałam po zachwytach, ale dość często zdarzyło mi się zaśmiać! Podsumowując - książka nie jest zła, jednak zachowanie bohaterów skutecznie ostudziło mój entuzjazm i obniżyło finalną ocenę :(((

Historia jakiej jeszcze nie było - Cameron skończył liceum, jest lato i chciałby spędzić te ostatnie chwile w towarzystwie przyjaciół. Wszystko jednak idzie totalnie nie tak - jego była dziewczyna, którą chciał tego lata odzyskać, Allison Tandy, zapada nagle w śpiączkę - nikt nie wie, czy dziewczyna kiedykolwiek się wybudzi. Sam Cam doznaje na domiar złego poważnego urazu kolana, przez co zmuszony jest do operacji i zażywania silnych leków przeciwbólowych. I tu zaczyna się robić ciekawie, ponieważ leki te wywołują u niego tak silne halucynacje, że Cam zaczyna... rozmawiać z duchem Allison. W życiu nie pomyślałabym, że ta książka będzie w stanie rozbawić mnie do łez - ale naprawdę tak właśnie było! Ilość oraz przede wszystkim jakoś humoru w tej pozycji przerosła nawet mnie. Rzadko zdarza mi się, aż tak wspaniale bawić i rzeczywiście czerpać radość z czytania jak tutaj. Muszę przyznać, że z początku nie widziałam sensu tej książki, nie było jakiegoś konkretnego celu - ot taka historyjka. W trakcie jednak przekonałam się, że wcale tak nie jest, historia nie tyle bawi co również uczy, pokazuje wrażliwość nastolatków, złamane serce , radzenie sobie z problemami. Głównie wspaniale czyta się to właśnie z męskiej perspektywy, pokazanie rozstania właśnie od tej drugiej strony. Jedyny minus - dużo dość "niepotrzebnych" żartów i przedmiotowe traktowanie kobiet/dziewczyn, jednak książka miała na celu głównie bawić, więc jestem w stanie jakoś to zaakceptować. Polecam tą książkę bardzo mocno - młodzieżówka, z poczuciem humoru, wspaniałymi bohaterami i jak to bywa - bardzo dobrym morałem. Z zakończenia również jestem bardzo zadowolona! Współpraca z Wydawnictwem Prószyński.