Posłaniec. Szept anioła. Tom 2 (okładka  miękka, wyd. 04.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 32,65 zł

32,65 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej opowieści ma siłę wiatru w czasie sztormu… 

Życie w Płotkach toczy się dalej swoim dosyć burzliwym, choć miałomiasteczkowym rytmem. Przyjazd Pawła burzy spokój w urokliwym domku z kamienia. Eleonora coraz mocniej zamyka się w sobie, nie chcąc dostarczać Oliwii dodatkowych zmartwień. Dziewczyna wciąż opiekuje się Bogusią, która odzyskuje radość życia i normalność przez chwilę znów zaczyna mieć dla niej zapach świeżo upieczonego ciasta... Sytuacja jednak zmienia się jak w kalejdoskopie, bo wkrótce rodzinne strony opuścić mogą obaj jej synowie – Dawid, który decyduje się podjąć studia, szykuje się powoli do przeprowadzki, a Daniel zastanawia się nad kolejną wyprawą, sądząc, że jego nieobecność wszystkim wyjdzie na dobre. Trwa walka o latarnię. Lucynka próbuje przekonać wójta, by rozważył budowę kurortu i fokarium w innym miejscu. W grę wchodzą jednak duże pieniądze i… miłość. Na tle tych wydarzeń pojawiają się skomplikowane uczucia, tajemniczy bohaterowie i stare listy w butelkach, które są świadectwem zawiłych losów ich nadawców. Ktoś zachoruje, ktoś inny się zakocha. Jedni pogrążą się we mgle przeszłości, inni będą wypatrywać światełka, które na wzburzonym morzu życia wskaże drogę do upragnionego domu…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1373761345
Tytuł: Posłaniec. Szept anioła. Tom 2
Seria: Szept Anioła
Autor: Rak Aleksandra
Wydawnictwo: Wydawnictwo Flow
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-04-12
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-04-12
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 30 x 130
Indeks: 55995580
średnia 4,8
5
47
4
7
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
25 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
16-08-2023 o godz 09:47 przez: Helena | Zweryfikowany zakup
Czyta się bardzo dobrze, całość ciekawa , polecam szczególnie na wakacje
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-06-2023 o godz 20:25 przez: Daniela | Zweryfikowany zakup
Piękna książka, gwarantująca niezapomnianą podróż literacką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-04-2023 o godz 21:08 przez: NIEnaczytana
Słyszysz? To wiatr szepcze ci do ucha, snując kolejną opowieść. Czasami smaga chłodem, jakby chciał dać do zrozumienia, że nie jest zadowolony z tego, co dzieje się wokół. Bywa, że dmie w plecy, chce być tym, który dodaje skrzydeł i pcha w określonym kierunku, jakby potwierdzając, że jest właściwy… Posłuchasz jego opowieści? Czy może pozostaniesz głuchy na to, co chciałby ci przekazać…? Aleksandra Rak ponownie zaprasza czytelnika do małej miejscowości, gdzie bohaterowie zmagają się z trudami codzienności. Wielu mieszkańcom wiatr będzie wciąż wiał w oczy, a ich rzeczywistość będzie przypominała prawdziwy sztorm na bezkresnym morzu. Jak sobie poradzą? Jak to w życiu – jednym przyjdzie pogodzić się z przewrotnością i złośliwością losu, inni zaś podejmą rzuconą przezeń rękawicę. Jedno jest pewne – nie zabraknie prawdziwych emocji. Po lekturze „Latarnika” myślałam, że sięgnęły one zenitu, a autorka nie będzie w stanie bardziej ich rozbudzić. Jakże się myliłam! To, co się bowiem dzieje w kontynuacji przypominało prawdziwy rollercoaster. Zaczęło się spokojnie, zupełnie, jakby Aleksandra Rak chciała uśpić mój czytelniczy instynkt, i stopniowo zmierzała do kulminacyjnego punktu; momentu w książce, który sprawił, że moje serce na moment stanęło w oczekiwaniu na rozwój zdarzeń… Ten element zaskoczenia przyczynił się do tego, że zamarłam, a pod powiekami poczułam łzy, które zaczęły płynąć po zaczerwienionych z emocji policzkach… Płotki to miejscowość, która idealnie obrazuje fakt, iż małomiasteczkowy klimat ma swój wyjątkowy urok. Z jednej strony, wspierający się wzajemnie mieszkańcy, z drugiej, cudze problemy, które niemal każdy zna. Ale w "Posłańcu" pojawi się coś więcej… Motywem przewodnim stanie się solidarność, która sprawi, że ci, którym dotąd było nie po drodze, staną ramię w ramię, by bronić słusznej sprawy. By walczyć o ocalenie tego, co dla wielu jest wyjątkowe. Dla jednych być może latarnia stanowi wyłącznie element lokalnego krajobrazu, ale dla większości jest autentycznym symbolem i drogowskazem w momentach, w których nie potrafią odnaleźć właściwej drogi. Choć w powieści Aleksandry Rak mamy do czynienia z całą plejadą wielobarwnych i pełnokrwistych bohaterów, to moje serce skradła Sonia. Zagubiona niczym niepozorna tratwa na wzburzonym morzu, wciąż kołysana przez fale życiowego oceanu, czuje się tak samotna, opuszczona, rozczarowana… Ta postać, choć trudna w obyciu, ma w sobie coś, co wywołuje we mnie ciepłe uczucia, a także potrzebę przytulenia jej, tak po prostu… I myślę, że to jedna z najciekawszych i jednocześnie najbardziej tragicznych bohaterek cyklu Aleksandry Rak, dlatego jestem bardzo ciekawa, co przydarzy się Soni w kolejnym tomie. Mam nadzieję, że i na jej niebie zaświeci wreszcie słońce, a ciemne chmury opuszczą niebo. Wciąż jestem pod urokiem tego cyklu, w którym autorka w pozornie lekki sposób przemyca tak wiele trudnych tematów. Uzależnienie, choroba, samotność, strata kogoś bliskiego, niezabliźnione rany, niewygodne oraz zaskakujące dla niektórych tajemnice i błędy z przeszłości, które nie pozwalają o sobie zapomnieć, przemoc domowa – wszystko to sprawia, że powieść zyskuje na realności i wiarygodności. I mimo tej sporej dawki bolesnych wątków, książka ma także podnoszący na duchu wydźwięk. Zupełnie, jakby autorka chciała pogłaskać nas po głowie, wcale nie obiecując, że będzie lepiej, ale dając nadzieję, która niczym światło latarni nigdy nie gaśnie. I my zaczynamy mocno w to wierzyć, śledząc losy bohaterów, a jednocześnie próbując odnaleźć wśród nich tytułowego posłańca. Podsumowując: Kalejdoskop ludzkich losów, któremu wciąż chcemy się przyglądać. Postaci, z którymi czujemy się w pewien sposób związani, wspólnie z nimi przeżywamy wzloty i upadki, drżąc z niepokoju o ich przyszłość, zdrowie, życie… Aleksandra Rak wykreowała świat, do którego chce się wracać, choć po lekturze „Posłańca” boję się o moje biedne serce, które doświadczyło tak wielu wrażeń. Bardzo lubię ten nieco gawędziarski styl autorki. To, w jaki sposób snuje ona swoją opowieść. Niespieszna fabuła przesiąknięta na wskroś ludzkimi emocjami dostarcza czytelnikowi prawdziwych i namacalnych przeżyć. Po lekturze książki czuję się otulona, choć bywały momenty, że Aleksandra Rak fundowała mi zimny prysznic! A może to były tylko moje łzy, których nie zdążyłam otrzeć, zbyt wsłuchana w szept zamkniętego pomiędzy kartami powieści wiatru? Aż nadszedł moment, kiedy ze zdumieniem odwróciłam ostatnią stronę… Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-04-2023 o godz 21:54 przez: Ewa
"Przetrwamy ten sztorm - szepnął. - W końcu jesteś moją latarnią i dzięki tobie zawsze znajdę drogę do domu". Takich pięknych i emocjonalnych słów znajdziemy w powieści więcej, bo Autorka utkała jej fabułę z podszeptów wiatru, szumu morskich fal, drobinek złotego piasku na plaży przesypujących się delikatnie między palcami. Powstała historia niezwykła, przesiąknięta zapachem morskiej bryzy, czasem spokojna jak gładka tafla Bałtyku o wschodzie słońca, a czasami wzburzona jak morze w czasie sztormu, targana przez emocje mieszkańców Płotek, urokliwej nadmorskiej miejscowości. Jestem oczarowana stworzonym klimatem i wpisuję powieści z tej serii na listę najpiękniejszych z ukochanym morzem w tle. Nasi dobrzy znajomi z "Latarnika" przeżywają chwile radości, smutku, mają wiele wątpliwości, pytań i tajemnic. Mam jednak wrażenie, że żyjąc w małej, zamkniętej społeczności są sobie bliżsi, nie będąc skazani na anonimowość, jak ma to miejsce w dużych miastach. To, że wciąż są gotowi, aby podać komuś pomocną dłoń wydaje się mało realne, ale jakże piękne. Okazanie wsparcia w trudnych chwilach jest wartością bezcenną, a dobre słowo i czyjaś uwaga działają cuda. W życie Oliwii, Daniela, Dawida, Soni i starszego pokolenia wkrada się gwałtowna burza, a zdarzenia przybierają nieoczekiwany przebieg. Jak poradzą sobie z tym pełnym emocji żywiołem? Czy znajdą ukojenie po chwilach rozpaczy? Dla kogo z nich zaświeci słońce? Nie na wszystkie pytania znajdziemy odpowiedź. Autorka rozbudziła naszą ciekawość i pozostawiła z wieloma niewiadomymi. Czy tytułowy Posłaniec zawsze przynosi dobre wieści? Na pewno ma w sobie trudną do zdefiniowania moc - znajduje się w odpowiednim miejscu, w odpowiedniej chwili, by pomóc komuś, kto tego potrzebuje.. "Nie ma przypadków" - to zdanie często usłyszymy w powieści. Podobnie jak pytanie: "Czy wierzysz w anioły?" Przekonajcie się sami, na ile ta historia mogła się wydarzyć naprawdę, a na ile tkwi w niej jakaś magiczna siła i tajemnicza moc. Ja z przyjemnością odwiedzę Płotki po raz kolejny, bo tom 3 „Spadkobierca” tuż, tuż…
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
13-04-2023 o godz 12:00 przez: Poczytaj ze mną
"Posłaniec" to drugi tom serii Szept anioła, w której poznajemy dalsze losy bohaterów zamieszkujących Płonki. Mieścinka mała, ale życie tam wiodą bardzo charakterni i ciekawi ludzie, przy których nie sposób się nudzić. Największym problemem mieszkańców Płonki, jest najbliższa inwestycja, jaka została zaplanowana w najbliższym czasie. Inwestycja ta ma przyczynić się do rozwoju tego zaściankowego cichego miasteczka. Chcą wyburzyć Latarnie i przesiedlić mieszkańców, a w ich miejsce zbudować wielki kurort wraz z fokarium. W grę wchodzą duże pieniądze, ale nie tylko.... tam grać będzie główne skrzypce miłość. W tle wielu wydarzeń głównych bohaterów będą rozgrywać się wielkie tajemnice miłosnych uniesień, zamkniętych w butelkach i rzuconych w morze. Miłość to wielkie uczucie, które jest w stanie tak wiele przejść. Ktoś się zakochuje, a kogoś dopada choroba, inni żyją wspomnieniami pięknych lat. Są tacy, którzy szukają światełka z latarni, która im wskaże drogę do szczęścia przy drugiej osobie i upragnionego domu. Latarnia w całej tej opowieści to kluczowy cel dla wszystkich, których opisała autorka. Ta opowieść jest taka cieplutka i ma w sobie moc uciszania emocji, mimo czarnych chmur oraz wiatru trosk czy piętrzących problemów. Działa kojąco, pieszcząc zmysły, dodając zadowolenia. Do tego książka jest tak pięknie wydana, że trzymając ją w ręku, cieszy oko i dopełnia całość.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-05-2023 o godz 08:48 przez: czytam_pod_schodami
Cykl „Szept Anioła” to książki, którym poświęciłam nieco więcej czasu niż standardowym powieścią (jeśli mogę tak napisać). Zadbała o to Anna Slotorsz, projektantka okładki. To, co widzicie na zdjęciach to jedno, ale to, co czujecie, kiedy opuszkami palców suniecie delikatnie po niej… to zupełnie coś innego. Cudnie. Otwieram ją i zaczynam moją kolejną wizytę w Płotkach. Miło było odbyć tę wędrówkę i uzyskać odpowiedzi na nurtujące mnie po lekturze „Latarnika” pytania. Tak wiele się tam działo, a niedokończone sprawy nie mogły ot tak sobie zostać zamiecione pod przysłowiowy dywan. Przed napisaniem tej recenzji zastanawiałam się jak ją zacząć. Jakie słowa powinny stanowić jej wstęp. I wiecie co, wybrałam cytat w moim mniemaniu jakże celny. ‌ 💬 „Kiedy poznajesz kogoś nowego, to tak jakbyś dostała nieznaną wcześniej książkę. Czytasz ją, powoli, z mniejszym lub większym zaangażowaniem. Czasami wciągnie cię od pierwszej strony, czasami dopiero w połowie. Może się okazać kompletnie nietrafiona, a może być historią, do której z sentymentem będziesz wracać. Niekiedy jest łatwa, lekka i przyjemna, niekiedy zaskakuje, a jeszcze innym razem przeraża, by na końcu wzruszyć do łez. Ostatecznie ustawisz ją gdzieś na półce w zapomnieniu albo położysz blisko, by zawsze mieć pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko zajdzie taka potrzeba”. ‌ Nie ważne jest, kto, do kogo i o kim to powiedział. Ważne jest, to, że to szczera prawda. Porównanie Autorki jak najbardziej trafne. Może mi, książkoholiczce łatwiej mówić o ludziach korzystając właśnie z takiego porównania, ale najlepiej robić to w odniesieniu do rzeczy, na których znamy się lepiej niż przeciętnie. Idąc dalej tą ścieżką, to powiem Wam, że Płotki to naprawdę bogaty księgozbiór. Tam w zgiełku codzienności bohaterowie kartka po kartce odkrywają się przed innymi. Niczym szept wiatru, który da się słyszeć podczas lektury, niosą się ich osobiste historie. ‌ Pomyślałam sobie, że ta książka jest o dojrzewaniu, ale nie o cielesnej jego postaci, ale bardziej duchowym aspekcie. Są sytuacje w naszym życiu wymagające indywidualnego podejścia. Czasami same chęci na rozmowę czy działanie po prostu nie wystarczą. To wtedy wystawiamy na próbę naszą wolę. Samozaparcie jest cenną cechą, którą jednak nie wszyscy posiadają. Pierwsze potknięcia mogą wróżyć klęskę. Dopuszczając do głosu zwątpienie, stawiamy siebie na z góry przegranej pozycji. Szukamy wtedy miliona wymówek, by sobie odpuścić. By w pierwszej kolejności dać sobie rozgrzeszenie, a później liczyć na to, że każdy inny da wiarę w to, że inaczej po prostu nie mogliśmy postąpić. A co by było gdyby... ‌ … to w naszych rękach spoczywał czyichś los? Na ile wystarczyłoby nam siły? Czy dalibyśmy radę mu pomóc? Czy traktowalibyśmy to zadanie, jako balast, który zbędnie nam ciąży i jedyne, o czym bylibyśmy w stanie myśleć, to to, jak się go pozbyć? ‌ Na szczęście w „Płotkowej bibliotece” jest wiele książek 😍 i gwarantuję, że zawsze znajdzie się ktoś, kto wyciągnie pomocną dłoń. A wtedy, nasze zadanie polegać będzie jedyne na jej przyjęciu. „Jedynie” nie oznacza w żadnym wypadku, że będzie to łatwe do wykonania. O czym, niejednokrotnie przekonali się mieszkańcy tej nadmorskiej miejscowości. Ciężar przeszłości jest niczym cień, który wbrew wszelkim zasadom fizyki zawsze „kroczy” przed nami i tym samym nie daje o sobie zapomnieć. Jedni przywdziewają zbroję i swoim zachowaniem odstraszają oferujących pomoc. Inni z ogromną siłą zatrzaskują za sobą drzwi sądząc, że odcięcie się od przeszłości spowoduje, że trafi ona w zapomnienie. Jak łatwo się domyśleć i jedni i drudzy potrzebują… anioła. ‌ 💬 „ – Nie ma dobrych i złych wiadomości, są tylko takie, których się nie spodziewaliśmy”. Jakie to prawdziwe. Czy nie łatwiej byłoby nam żyć, gdybyśmy właśnie tak myśleli? Nie szukalibyśmy wtedy aż tylu wyjść ewakuacyjnych i może bez tych „a może” lub „a jeśli” nie byłoby tylu zbędnych dramatów? Patrzelibyśmy z perspektywy zaskoczenia, a nie rozczarowania i nie da się ukryć, że to ogromna różnica. ‌ W wielu rzeczach zgadzam się z bohaterami powieści. Jedną z nich jest to, że nie ma przypadków. Nic się dzięki nim nie dzieje i może los jest ślepy, ale mocą wiatru szepcze nam dobre rozwiązania. To, czego nie usłyszymy od niego możemy dowiedzieć się od wyjątkowych ludzi. Zapytacie zapewne, a jak ich rozpoznać, czym się charakteryzują, jak wyłuskać ich z tłumu? ‌ Niestety nie udzielę Wam odpowiedzi na te pytania i nie robię tego w myśl zasady „nie, bo nie”. Rzecz się rozchodzi o to, że dla każdego z nas tą wyjątkową osobą może być zupełnie ktoś inny. Nie ma szablonu na życzliwość czy dobro. Bo to podobnie jak z prawdą, o której mówi Jakub, jeden z takich właśnie w y j ą t k o w y c h ludzi: ‌ 💬 „ – Mówi się, że prawda jest tylko jedna, ale wiele osób uzależnia ją od swojej perspektywy”. ‌ Całość recenzji poznasz pod linkiem https://www.instagram.com/p/CsagJ13tTN5/ Zapraszam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-07-2023 o godz 13:04 przez: justus
Zaznaczacie cytaty w książkach? Jeśli o mnie chodzi, to kiedyś w ogóle tego nie robiłam. Przeczytałam po prostu książkę i pisałam do niej recenzje. Teraz, pierwsze co robię jak zabieram się za czytanie to szukam znaczników, bo przy niektórych powieściach wiem, że będą mi one potrzebne. Dlaczego? Bo niektóre autorki piszą tak wspaniałe powieści i wplatają w nie tyle mądrości i pięknych cytatów, że nie umiem przejść obok nich obojętnie. Co więcej, uwielbiam jak moja książka jest kolorowa od tych wszystkich małych karteczek 😅 Książki Aleksandry Rak, to właśnie jedne z tych powieści, w których piękne cytaty czy nawet dialogi między bohaterami roztapiają moje serce. I to właśnie one MUSZĄ być przeze mnie zaznaczone! Muszą i koniec kropka! 😅 "Kiedy poznajesz kogoś nowego, to tak jakbyś dostała nieznaną wcześniej książkę. Czytasz ją, powoli, z mniejszym lub większym zaangażowaniem. Czasami wciągnie cię od pierwszej strony, czasami dopiero w połowie. Może się okazać kompletnie nietrafiona, a może być historią, do której z sentymentem będziesz wracać. Niekiedy jest łatwa, lekka i przyjemna, niekiedy zaskakuje, a jeszcze innym przeraża, by na końcu wzruszyć do łez. Ostatecznie ustawisz ją gdzieś na półce w zapomnieniu albo położysz blisko, by zawsze mieć pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko zajdzie taka potrzeba." "Posłaniec" to już drugi tom świetnej serii Szept Anioła, która oczywiście jest jedną z moich ulubionych serii tego roku. Zresztą każda książka Oli jest moją ulubioną, także zapewne nie napisałam nic, co by Was zaskoczyło, prawda?😉 Po zakończeniu "Latarnika" moje szybko bijące serce stanęło w miejscu i z utęsknieniem wyczekiwało dalszych perypetii mieszkańców Płotek. No i w końcu doczekałam się "Posłańca"!! Ale wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Ponowne czekanie na kolejny tom 😅 Droga autorko, czy nie możesz napisać jednym ciągiem całej historii? Nieważne, że będzie mieć tysiąc stron...jak dla mnie może ona mieć i ze dwa tysiące! Bo przez książkę dosłownie się przepływa, dosłownie rozkoszując się każdą przeczytaną stroną. "-Czasami ludzie muszą nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć, by ostatnia iskra ich nadziei mogła zgasnąć. - Nadzieja nie powinna prowadzić do rozczarowania - stwierdziła. - Rozczarowanie otwiera oczy...." Życie w Płotkach toczy się dalej. Przyjazd Pawła burzy spokój Oliwii, bowiem narzeczony nie może pogodzić się z tym, że dziewczyna postanowiła zerwać zaręczyny. Eleonora zamyka się w sobie coraz bardziej, z kolei Bogusia przy wsparciu Oliwii zaczyna odżywać. Jednakże jej spokój zostanie zmącony przez informacje, że jej oboje synów chce opuścić gniazdko rodzinne. Dawid chce bowiem rozpocząć studia, a Daniel chce wyruszyć na morska wyprawę. W międzyczasie toczy się walka o latarnię. Lucyna postanawia stanąć w obronie mieszkańców, odwracając się od wójta, który jak się okazuje ma do niej słabość... Jak potoczy się cała sprawa z latarnią? I jak potoczą się losy naszych głównych bohaterów? "Miłość jest nieprzewidywalna, dlatego tak boli. Nigdy nie możesz być pewien, że zostanie odwzajemniona" Są książki przy których nie sposób się nie wzruszyć. Tak jak poprzednie serie Oli Rak, "Poprowadź mnie" czy "Pensjonat na wzgórzu", tak i "Szept anioła" chwyta za serce, momentami pozwala nam się radować, ale też czasami doprowadza nas do rzewnych łez. Tutaj nie sposób nie pokochać głównych bohaterów, bowiem autorka w tak doskonały sposób ich stworzyła, że każde ich smutki czy radości przeżywa się dokładnie tak samo - całym sobą. Ta historia wchodzi do głowy i daje nam poczucie błogości podczas czytania. Uwielbiam to w książka Oli. Tworzy ona tak rzeczywisty i namacalny świat, że za nic nie chce się z niego wychodzić. Wszystko opisane jest tak pięknie, że nawet opisy przyrody czy przedmiotów w ogóle mi nie przeszkadzały! Wręcz przeciwnie! Ja je chłonęłam z czystą przyjemnością, wizualizując sobie wszystko jeszcze dokładniej. Życie mieszkańców Płotek nie zawsze jest kolorowe, zresztą tak jak w życiu każdego człowieka, są rzeczy dające radość, ale są i rzeczy mocno podcinające ludziom skrzydła. Autorka w idealny sposób pokazuje, że nawet w ciężkich chwilach, pomocna dłoń jest niezwykle ważna. Nawet jeśli ktoś jej nie chce, warto pomagać. wspierać, choćby dobrym słowem. Z tej książki dosłownie bije dobro, którego w obecnych czasach niestety nam brakuje. I dlatego też tak bardzo podobają mi się historie tworzone przez Olę, bo ja sama chciałabym czasem znaleźć się wśród tak dobrych ludzi, jakich ona tworzy. Na wzmiankę zasługuje również wprowadzenie postaci Huberta, młodego listonosza, który powiem Wam szczerze - od razu zyskał sobie moja sympatię. Jawił mi się on niczym anioł, który bezinteresownie chciał pomagać. Ogromnie go polubiłam! Boże, ależ ta historia jest wspaniała. Z niecierpliwością wyczekuje na kolejny tom, a Wam wszystkim ogromnie ogromnie ogromnie polecam serie Szept Anioła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-05-2023 o godz 18:49 przez: Anita
"—Łatwiej się wierzy w anioła niż drugiego człowieka (...) —Bo czy człowiek może coś zrobić całkowicie bezinteresownie?" Żyjemy w czasach kiedy ludzie są skupieni głównie na sobie, własnych potrzebach, pragnieniach, marzeniach. Bo przecież jesteśmy jednostkowo najważniejsi. Zdrowy egoizm dawno temu stał się niemal skrajnym egoizmem. Otaczamy się krótkimi formami, czy to wiadomościami tekstowymi, czy nagraniami, których w internecie krążą nieprzebrane ilości. Dłuższa forma rozmowy, jakieś dyskusji, jawi się często jako strata czasu, nieistotny element życia. Zabiegani w codziennym życiu, goniący za niewiadomo czym, nie potrafimy dostrzec a zarazem uwierzyć, że są wśród nas tacy, którzy potrafią dać siebie innym. A oni są, istnieją i naprawdę są gotowi by nam pomóc. Tylko czy my jesteśmy gotowi tę pomoc przyjąć? Bohaterowie "Posłańca" drugiej części "Szeptu anioła" Aleksandra Rak - strona autorska i Wydawnictwo FLOW , to plejda różnych ludzkich osobowości. Są do bólu prawdziwi i to jest niezwykły atut tej powieści. Ludzie tacy jak my, pełni rozmaitych uczuć, przepełnieni emocjami i problemami. W życiu każdego z nich następuje jakiś sztorm. Tylko ilu z nich dostrzeże tego anioła, który jest tuż obok, by pomóc przetrwać tę burzę? Postać Oliwii jawi mi się jako ucieleśnienie skrywanych głęboko przez tych ludzi pragnień zajrzenia w głąb własnej duszy. Wielu by chciało, ale boi się co tam odnajdzie. Zmierzenie się z własnym ja bywa przerażające, gdyż zazwyczaj oznacza zmiany, a tych nie lubimy. Nie wszyscy są też takimi wrażliwcami, czującymi, widzącymi i słyszącymi więcej i mocniej. Każdy z nas ma jakiś swój mechanizm radzenia sobie z życiem i wyjście poza jego ramy może być problematyczne. A człowiek w życiu często szuka po prostu spokoju. "—Wciąż możesz być latarnią w czyimś sztormie". Niekiedy wystarczy rozmowa, albo po prostu obecność, przytulenie, podanie tej przyslowiowej szklanki wody. Ta świadomość, że jest ktoś kto nie ocenia, rozumie. Są tacy ludzie. Są. Trzeba tylko być uważnym. Ale też należałoby mieć świadomość, że tak naprawdę jedyną osobą, która może nam pomóc jesteśmy my sami. To my musimy pogadać sami ze sobą, być może zmienić nastawienie, może jakaś rutynę dnia codziennego, spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy, bo może się okazać, że nie tylko ta, która do tej pory widzieliśmy, jest tą jedyną słuszną. Drogą do lepszego życia jest akceptacja siebie, pogodzenie się ze sobą, polubienie. Jeśli my siebie nie lubimy, to jak ktoś inny ma to robić? To nie łatwa sztuka, ale możliwa. Przecież zawsze można coś w sobie zmienić, co uwiera i żyć nie daje. Decyzja należy do nas. Ten anioł obok nie zrobi tego za nas, ale będzie stał obok, gdy czasami podniesiemy porażkę. Weźmie nas za rękę i będzie dopingował do dalszej walki, aż w końcu będziemy tam, gdzie być chcieliśmy. Pomoże nam uspokoić sztorm w naszym życiu, ale niczego nie zrobi za nas. Tylko, że aby coś zmienić w życiu potrzeba zmian, a tych często boimy się jak ognia. Wolimy zostać w bezpiecznych ramionach strachu, bo ten już znamy i wiemy jak z nim postępować. A to droga donikąd. "Posłaniec" to opowieść napisana emocjami, która jak ten nadmorski wiatr raz szarpnie nami mocniej, a raz ukołysze lekkim swym podmuchem. Zachęci do chwili refleksji, przyjrzenia się własnemu życiu, zacznie wydobywać z nas głęboko skrywane potrzeby rozmowy, choćby z samym sobą. Chyba nawet mogłabym rzec, że lektura tej książki to właśnie rozmowa z własną duszą. Muszę też przyznać, że drugi tom podobał mi się bardziej niż pierwszy, a to nie mała sztuka. Gratuluję zatem autorce i wydawnictwu, że się udało i serdecznie dziękuję, że mogłam kolejny raz odwiedzić Płotki i ich mieszkańców. Czekam bardzo na tom trzeci, wszak pewna tajemnica nadal czeka na swój finał 💙
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-04-2023 o godz 15:49 przez: Dagmara Łagan, BooksCatTea
Kojąca melancholijnym szumem wiatru, który przyjemnie kołysze w emocjonalnym uścisku. Wybrzmiewająca skrzekiem mew, które rozpaczliwie nawołują o rozgrywanych dramatach. Otulająca falami, które uderzając o brzeg, niosą w swojej toni kolejne poruszające historie. „Posłaniec” to powieść snuta z powłóczystością, niespiesznie tkana niczym rybacka sieć. Jednak w sercu wybuchająca oceanem uczuć, który zalewa z emfazą wszystkie zmysły. Niewątpliwie to przestrzeń zaaranżowana ciepłem uroczej, nadmorskiej miejscowości, której scenerie barwnie wizualizują się w wyobraźni – przytulnymi domostwami, nasączoną poczuciem wolności plażą, tak jawnie okrytą całunem tajemnicy latarnią. Jednak swoista idylla przenika tylko obrazowo oddane pejzaże. W codzienność mieszkańców Płotek wnika bowiem czas burzliwych sztormów, który chwieje ich życiowym okrętem. Z wyczuwalną czułością, Aleksandra Rak zanurza spokojną prozę ich dnia w bezmiarze licznych nieszczęść, które wystukują przyspieszony rytm serca czytelnika. Przed struchlałymi oczami odbiorcy roztacza się panorama tak bliskich już kreacji, ten tytuł to bowiem drugi tom cyklu „Szept anioła”. Trylogii o wymownej nazwie, która akcentuje osobliwą magię zaklętą w ludzkim ciele. Magię, którą skrywa na dnie duszy każda istota, tak prostą do zmaterializowania, a tak skąpo czerpaną z czeluści życzliwego wnętrza. I także portret postaci całkiem nieznanej, spowitej nostalgią, dobrem, empatią. Szepczącej do ucha słowa wparcia, dającej bliskość, przejawiającej troskę – w urokliwy, a zarazem prosty sposób wzniecającej w zrezygnowanym umyśle nadzieję. To wygrywany melodią intensywnych emocji spektakl, w którym można usłyszeć nuty rozkosznie budzącej się do życia miłości, esencjonalnego lęku, charakternej zawziętości, ale i dojmującej straty. Podyktowanego okrutnym losem pożegnania i wciąż uwierającego sekretu, który zatrważa finalnym obliczem. I w te naznaczone słodko-gorzkim tembrem dźwięki tak wyraźnie wnika pomruk wiatru, będącego nośnikiem kierunku dalszej drogi. Ta powieść swoją zaciszną osnową pieszczotliwie utula do snu, jednak jednocześnie impulsywnie wydziera z objęć Morfeusza. To jaskrawy kontrast między ospale rozpisaną kompozycją a gwałtownymi incydentami ulokowanymi na jej kartach. Który tym samym łagodzi ekspozycję doświadczających bohaterów tragedii. Ten tytuł stanowi kompilację przyjemnego relaksu i kontemplacji, ucieczki od rzeczywistości i zarazem eksploracji ukrytych w sercu pragnień. I wreszcie sugestywnie uczy delikatności w stosunku do drugiego człowieka, uświadamia istotę drobnych gestów, rozmowy, nawet wspólnego milczenia. „Posłaniec” to kolejna historia, która skrywa w sobie mądrość, wartości, wręcz esencję życia w społeczności. Pozwala spojrzeć na siebie jak na anioła zaklętego w cielesnej powłoce. Trzeba tylko chcieć go dostrzec.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2023 o godz 18:16 przez: zakochanawksiazkach1991
Książka "Posłaniec" jest drugim tomem serii #szeptanioła i zarazem kontynuacją "Latarnika", zatem książki te należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowych wszystkich wydarzeń. "Latarnik" tak bardzo mi się podobał, że po prostu nie mogłam się doczekać kiedy w moje ręce wpadnie kontynuacja losów bohaterów, więc kiedy kurier przyniósł paczkę rzuciłam dosłownie wszystko i od razu zabrałam się za czytanie. Już na wstępie muszę powiedzieć, że okładka książki oraz jej wnętrze są dopracowane w każdym calu i wyglądają naprawdę cudownie! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i równie dobrze poprowadzona. Dalej podtrzymuję, że bohaterowie są naprawdę świetnie wykreowani. To niezwykle prawdziwe postaci, które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu wrażeń i emocji! Do bohaterów znanych nam z pierwszego tomu dołącza również Hubert, który stanie się także ważną postacią tej historii. Akcja powieści toczy się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na relacjach, więziach, słowach i gestach głównych postaci. Ponownie przenosimy się z bohaterami do Płotek, które jak już wspominałam w recenzji "Latarnik" całkowicie urzekły mnie swoim niepowtarzalnym klimatem. Obserwowałam zmagania bohaterów z trudami dnia codziennego, zmiany zachodzące w ich życiu i sercach, a także z przejęciem wyczekiwałam jakie decyzję podejmą w ważnych dla nich samych, ale również ich bliskich sprawach. A uwierzę, że zawirowań w życiu mieszkańców Płotek nie brakuje! Poraz kolejny Ola nie boi się poruszać w swojej powieści życiowych, trudnych i ponadczasowych tematów, które wywołują w Czytelniku ogrom emocji i zmuszają do głębszej refleksji nad własnym życiem. W tej części otrzymałam w końcu kilka odpowiedzi na pytania, które ogromnie mnie nurtowały, ale jest jeszcze tutaj tak wiele niewiadomych, tak wiele do wyjaśnienia, nie nie mogę się doczekać finałowego tomu tej serii!! "Posłaniec" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia, pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd, z którą cudownie spędziłam czas! Ogromnie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-05-2023 o godz 09:27 przez: Anonim
"Wiadomości pisane z serca zawsze odnajdą swojego adresata..." Z przyjemnością i ciekawością ponownie przeniosłam się do niewielkiej nadmorskiej miejscowości Płotki i jej mieszkańców. Życie się toczy, troski, zmartwienia i chwile pełne radości są jego nieodrębną częścią. Eleonora coraz mocniej zamyka się w sobie, nie chce przysparzać Oliwii zmartwień swoją osobą. Dziewczyna bardzo angażuje się w pomoc Bogusi, która odzyskuje chęć do życia. Niespodziewanie do Oliwii przyjeżdża jej narzeczony Paweł, zrobi wszystko, by ją odzyskać. Walka o latarnie nie ustaje, Lucyna robi wszystko by ją uratować. Gdy jednak w grę wchodzą duże pieniądze, zdrowych rozsądek i dobro innych przestają być ważne. Nie jest to łatwa historia… Piękny, barwny, naturalny, wrażliwy styl, robi bardzo pozytywne wrażenie. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Z ogromną wnikliwością i realizmem Pani Aleksandra ukazuje wewnętrzne rozterki, zmagania, porywy serca, z jakimi zmagają się na co dzień nasi bohaterowie. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli ludzie, jakich spotykamy na co dzień, pełni wad i zalet, pokomplikowane, złożone, wielowymiarowe osobowości. Do większości z nich poczułam sporą sympatię. Narracja toczy się z wielu perspektyw, daje nam to szersze, wnikliwsze spojrzenie na rozwój wydarzeń. Klimatyczna opowieść, przepełniona nostalgią, smutkiem, pełna mądrych spostrzeżeń dotyczących zwykłego życia. Małomiasteczkowa, specyficzna społeczność, nierozwiązane sprawy z przeszłości, stopniowo odkrywane tajemnice rodzinne, szukanie własnej tożsamości, uwierające niedomówienia, zadawnione żale, bolące straty. Gorycz, której kropla, po kropli drąży, niepokoi, nie daje spokoju. Ogromne poczucie osamotnienia, niepełnosprawność. Miłość, która przychodzi niespodziewanie. Emocjonalne doznania ogromne! Dająca ukojenie i wyciszenie wyraźnie odczuwalność bliskość morza, kojący szum fal, przepiękne widoki nadmorskiego krajobrazu. Czy anioły istnieją naprawdę? Klimatyczna, bardzo życiowa, dojrzała, motywująca, niosąca nadzieję opowieść. Daje do myślenia, pozostawia po sobie ślad. I to przepiękne, dopracowane w najmniejszym detalu wydanie – niezmiennie cieszy oko. Zakończenie, cóż… kolejny raz pozostawiło mnie w całkowitym zawieszeniu. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Z całego serca polecam całą serię! Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2023 o godz 12:50 przez: RingiL
ZAPRASZAMY NA NASZ FACBOOKOWY BLOG : https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI/ „Posłaniec” Aleksandry Rak wydawnictwa Flow to kolejny tom cyklu „Szept anioła”. Książka zakwalifikowana została jako gatunek obyczajowy z lekkim romansem. Dla mnie jest to książka magiczna z wartościowym przesłaniem. Książka przedstawia piękną, kobiecą, subtelną chwilami wzruszającą historię, gdzie głównymi bohaterami są Anioły w ludzkim ciele. Oliwia, Hubert i Jakub posiadają wielkie pokłady empatii, którą mogliby obdarzyć cały świat. W przepiękny sposób autorka porównuje życie człowieka do wielkiego, głębokiego morza, zaś problemy do sztormu, który panuje na wodzie. Książka jest wielowątkowa. Znajdziemy w niej rozstanie, platoniczną miłość, zauroczenie, a nawet chorobę i nieszczęścia. Przedstawia też relacje międzyludzkie, które nie zawsze są łatwe. Aleksandra Rak daje nadzieję, że w tym bezwzględnym, bezdusznym świecie istnieją jeszcze osoby, które bezinteresownie z czystego serca udzielą rad i wsparcia. Ciepło, dobroć i życzliwość, które płyną z kart książki otaczają przyjacielsko czytelnika. Cała historia mogłaby się wydarzyć. Z bohaterami czujemy bliskie więzi. Większości wykreowanych postaci nie da się nie lubić. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Klimat przedstawiony w historii był wyczuwalny podczas czytania. Wyrazy dźwiękonaśladowcze sprawiały, że miałam wrażenie, iż jestem uczestnikiem historii. Że chodzę boso po plaży, czując piasek przesypujący się między palcami, słyszę szum fal i odgłosy wiatru hulającego wokoło. Książka wciągnęła mnie w całości. Czekam na kolejny tom! Na dalsze losy Oliwii, Huberta i Jakuba oraz innych bohaterów, których historie- w tej części- zostały brutalnie przerwane przez autorkę. Aleksandra Rak wielokrotnie podkreśla, że wielkim błogosławieństwem jest otaczanie się ludźmi, którzy nie oceniają waszego zachowania, którzy wysłuchają, wyciągną pomocną dłoń, którzy będą „latarnią w czasie czyjegoś życiowego sztormu”. Burza, będąca w życiu kiedyś się w końcu skończy i nadejdzie spokój, ale żeby ją przetrwać warto mieć wokół siebie Anioły w ludzkiej postaci, a jeszcze lepiej być dla kogoś takim Aniołem. POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
01-05-2023 o godz 09:03 przez: Beata Owczarczyk
#recenzja "Posłaniec" Aleksandry Rak. Uważam, że cykl "Szept anioła" jest najlepszy w dorobku Aleksandry Rak, bo każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie w społeczności Płotek. Mieszka tam Lucyna, która wszystko widzi, Bruno, który pięknie pisze, Oliwia, Jakub i Hubert, którzy czują, gdy ktoś jest w niebezpieczeństwie. To jest ogromny dar, gdy dostrzega się coś więcej niż inni. Bardzo bliska jest mi Bogusia, która kocha swoich synów. "Posłaniec" to opowieść o miłości, tęsknocie, tajemnicy, zdjęciach, listach w butelce i niełatwych relacjach w rodzinie Soni, która pragnie spokoju, ale burzy go ojciec alkoholik. Ile emocji wywołała we mnie ta książka, to tylko chyba wie sama autorka, która przekroczyła w swojej powieści cienką granicę między dobrem a złem. Czułam wzburzone morze, dotyk anioła i czekałam na dobre wieści od posłańca. Czasami jednak on przynosi te złe, niechciane lub żadne. Brakuje odpowiedzi, na którą czekamy. Życie różnie się układa. Musimy docenić to, co mamy, bo jedna chwila może zmienić nasze życie już na zawsze. Parę razy autorka mnie zaskoczyła, bo poprowadziła wątki tak, żeby było nieprzewidywalnie. Życiowo. Nie tak jak nam się wydaje, że ma być. Nie po naszej myśli i dobrze, że tak zrobiła, bo książka stała się bardziej interesująca. Czułam niepokój. Musiałam przerwać lekturę, by uspokoić bicie własnego serca. Z ogromną ciekawością czytałam tę poruszającą powieść, która z każdą stroną wywoływała różne wspomnienia znad morza i nie tylko. Obserwowałam zmagania mieszkańców małej nadmorskiej miejscowości, którzy bronili swojego miejsca na ziemi oraz latarni, która oświetlała mrok i wskazywała drogę. W trakcie lektury zapomniałam o własnych problemach, skupiłam się na troskach mieszkańców Płotek, których traktuję jak dobrych przyjaciół i martwię się, jak ułoży się ich los w kolejnym tomie. Polecam piękną książkę, z której czuć tęsknotę za osobami będącymi daleko, a chciałoby się, żeby były blisko, nie tylko w sercu, ale także obok nas. Pragniemy, by były naszymi aniołami, które w każdej chwili wyciągną pomocną dłoń. Aleksandra Rak - strona autorska Wydawnictwo FLOW
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-04-2023 o godz 15:04 przez: Book_w_mkesie
Dziś spotykamy się przy drugiej części serii „Szept anioła” i wiecie co? Tak jak koniec pierwszego tomu wzbudził we mnie nerw za to jak się skończył (oczywiście tak pozytywnie) tak tutaj myślę sobie „nieeee no teraz muszę czekać na tom 3”, Jeżeli nie czytałeś pierwszej części, to ta recenzja nie jest dla ciebie, ponieważ zdradza niektóre rzeczy. Nasi bohaterowie doświadczają tzw. metamorfozy to za sprawą miłości, zaufania, jakie ktoś postanowił dać, nie patrząc na przeszłość tej osoby lub zrobić coś, o czym wcześniej mogli tylko pomarzyć. Cała akcja trzyma ciebie w napięciu, lecz to takie napięcie, które mnie wnerwiało, bo już chciałam być na następnej stronie i w końcu niech „to „się stanie, a tu zonk! Autorka ma inny plan dla czytelnika. Najbardziej podobała mi się metamorfoza naszej Lucynki, która w tym tomie wiele zwojuje i pokaże, że z nią to można pod włos, ale jak przyjdzie co do czego, to lepiej „klękajcie narody” idzie tajfun. To oczywiście moje zdanie, bo wam może spodoba się całkiem co innego. Wiele się dzieje tego możecie być pewni. Rozkwitła miłość, ale oczywiście nie zdradzę między, jakimi osobami. Sama myślałam „że już nic z tego nie będzie”. Kolejna rzecz, która mi się podoba to klimat, w jakim jest napisana ta książka, bo po skończeniu masz uczucie, że właśnie za twoimi plecami na twoim ramieniu anioł stróż kładzie tobie rękę na ramieniu i mówi „Aniu jestem przy tobie” Uwielbiam takie książki, bo sprawiają, że chcesz do nich wracać i odkrywać coś innego taki „plaster na zmartwienie”. Kochani dla mnie to książka, która może pomóc komuś pomóc, wesprzeć a tym bardziej może dać komuś odpowiedź na nurtujące go pytania, bo jak sami zauważycie na tylnej okładce pierwsze zdanie w opisie książki jest takie cyt. „Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły wskazują nam drogę do marzeń. Trzeba tylko usłyszeć ich szept…” Ja bardziej zwracam uwagę na to, co dana sytuacja może wnieść w moje życie, ile z tego mogę wyciągnąć, a ile jest mi zbędną. Polecam całym sercem. Teraz czekam na tom trzeci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-04-2023 o godz 17:04 przez: Mariusz Edward Czerwiński
Posłaniec to druga część cyklu Szept Anioła napisana przez Aleksandrę Rak i wydana przez Wydawnictwo Flow, od którego otrzymałem książkę do recenzji. To jest bezpośrednia kontynuacja Latarnika więc jakikolwiek opis mógłby zdradzić już pewne elementy z pierwszej części. Nadal podążamy historią tych samych bohaterów w małej nadmorskiej miejscowości Płotki - w tle szukanie miłości, odkrywanie swojego rodowodu, walka o dziedzictwo kulturowe miasteczka, o własny lepszy byt i nieustanne problemy ze swoimi demonami przeszłości. Czytelnicy wracają jak do ulubionego pensjonatu na urlop od dnia codziennego, spotykają tych samych ludzi, których dążą sympatią, ale poznają też nowych. Razem tworzymy zupełnie nowe wspomnienia z Plotkami, które powoli zaczynają być dla mnie jak drugi dom. Muszę przyznać, że trudno jest mi pisać recenzje drugiej części bo wydaje mi się, że już wszystko zostało powiedziane. Dostajemy więcej cudownej historii z cudownymi postaciami od cudownego pióra Pani Oli - potrójna cudowność. Już od pierwszej części autorka wywarła na mnie niemałe wrażenie jak naturalnie wypada historia - czytelnik po prostu może poczuć bijące serca bohaterów, a świetnie napisane dialogi sprawiają, że całość wypada niezwykle realnie. Powieść jest inspirująca, ciekawa, motywująca, wciągająca i po prostu niesamowita - czyta się ją piekielnie szybko i przyjemnie, aż nieco ponad 300 stron migneły mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Klimatyczna opowieść o życiu otulająca nas magią swojej melancholii, przez którą można usłyszeć szum morza i porzuć piasek pod stopami. Książka, która dosłownie przenosi do innego wymiaru gdzie liczą się tylko litery w niej zawarte. Aleksandra Rak udowadnia jak piękne może być słowo pisane. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-04-2023 o godz 19:58 przez: dama_czyta_sama
Każdy sztorm kiedyś się kończy. Po burzy wychodzi słońce. Zmartwienia i kłopoty pojawiają się w naszym życiu nieproszone. Powodują zamęt, smutek, łzy. Na szczęście wszystko co, złe mija i przychodzi do nas coś dobrego, co wlewa w nasze serce nadzieję. To może być chwila rozmowy, czyjś uśmiech, szum fal, list, na który długo czekaliśmy. "Wiadomości pisane z serca zawsze odnajdą swojego adresata..." "Posłaniec" to kontynuacja cyklu "Szept anioła" napisana przez Aleksandrę Rak. W drugim tomie powracamy do uroczego nadbałtyckiego miasteczka Płotki i jego przesympatycznych bohaterów. Spotykamy postacie, które już doskonale znamy. W życiu Oliwii, Eleonory, Daniela, Dawida, Soni, Lucyny i innych, ciągle dzieje się coś nieprzewidzianego. Do Oliwii przyjeżdża niezapowiedziany, były narzeczony Paweł. Chce odzyskać swoją ukochaną. Eleonora dostaje złą wiadomość i zamyka się w sobie. Daniel i Dawid planują wyjechać z Płotek. Lucyna robi wszystko, żeby uratować latarnię morską. A kim jest nowy bohater, Hubert? "Posłaniec" to urocza, klimatyczna książka, którą czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Ta powieść jest jak spotkanie z naszymi przyjaciółmi, na które długo czekaliśmy. Siadamy w fotelu, z dobrą herbatką w ręku i słuchamy ich niezwykłych, barwnych historii. Towarzyszymy bohaterom w ich smutkach i radościach. A życiowe zakręty nie omijają nikogo. Kogo pokochają, komu zaufają, kto okaże się ich aniołem stróżem. "... czasami trzeba komuś zaufać, żeby mogło się wydarzyć coś niesamowitego " Pewne sprawy uchylają przed nami rąbek tajemnicy. Na wyjaśnienie innych wątków musimy cierpliwie poczekać, aż znajdą swój finał w trzeciej części cyklu. Od "Posłańca" nie sposób się oderwać. Gorąco polecam 👍.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2023 o godz 16:47 przez: Sandra Smolińska
„Posłaniec” to drugi tom cyklu Szepty Anioła, Aleksandy Rak. I od razu Wam powiem, pierwszy tom był świetny, ale druga część jeszcze bardziej mnie oczarowała. Życie w Płotkach toczy się swoim rytmem, raz jest lepiej, czasami gorzej, jak to w życiu bywa. Lecz po przyjeździe Pawła, Oliwia jest trochę bardziej nerwowa i choć twardo trzyma się swoich postanowień, chłopak jest nieugięty. Dziewczyna nie zwracając na niego uwagi i rzuca się w wir opieki nad potrzebującymi mieszkańcami wioski. Pomaga Bogusiu odzyskać radość ze swojej pasji, opiekuje się Eleonorą, wspiera Sonie. Mieszkańcy mają też na głowie problem budowy kurortu i chęć zburzenia latarni, lecz Lucynka robi wszystko aby tego uniknąć. Jak wszystkie te sytuacje wpłyną na Oliwie i na okolicznych mieszkańców? Tego Wam nie powiem🤐 W tej części dużo się dzieje, pojawiają się nowi bohaterowie, którzy mają serce na dłoni. Pojawiają się też odpowiedzi na niektóre pytania, pojawi się miłość i pojawi się choroba. Wszystko to stworzy cudowną, refleksyjną, romantyczną, momentami aż nadto prawdziwą historię. Dlatego z ogromną przyjemnością polecam Wam ten tytuł. Autorka porusza w tej książce także wiele problemów społecznych, które dzieją się niestety codziennie, przez co jestem pewna, że ta historia oczaruje Was tak samo jak mnie. Tylko pamiętajcie wyprawę do Płotek i poznanie tych wszystkich cudownych ludzi zacznijcie od „Latarnika” bo to pierwszy tom tego pięknego cyklu. A ja Kochana Autorko, dziękuje za tak niesamowitą i refleksyjną książkę i czekam na tom III 💙.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2023 o godz 16:34 przez: kasiat_24
"Pamiętaj, że posłańcy nieśli niegdyś wieści przez wiele dni... Wciąż możesz być latarnią w czyimś sztormie..." Za mną druga część pięknego cyklu "Szept Anioła". Ponownie przeniosłam się do nadmorskich Płotek, gdzie toczy się życie mieszkańców a każdy z nich ma swoje mniejsze bądź większe problemy. Oliwia, która wpasowała się już w tutejszą społeczność i jest przez nią lubiana, pomaga zarówno niepełnosprawnej Bogusi jak i Eleonorze, u której mieszka i przed którą ciężkie chwile. Pozostali bohaterowie staną przed trudnymi decyzjami, a niektórzy nawet przeżyją osobiste dramaty. W tle toczy się walka o utrzymanie latarni, którą każdy z mieszkańców darzy ogromnym sentymentem. Wszyscy gdzieś podążamy i mamy swój wytyczony cel. Czasem zboczymy z drogi i czujemy się zagubieni. Wtedy potrzebujemy pomocy i tak jak światełko latarni, ktoś może nam podać rękę i przeprowadzić przez mgłę. Wtedy właśnie pojawiają się anioły, zwykli ludzie, którzy dobrym słowem lub czynem wskażą kierunek i poprowadzą z powrotem na spokojne wody. Takie właśnie anioły spotkamy w tej powieści a jednym z nich jest Oliwia. Tajemnice, które nie zostały wyjaśnione, w tej części już się powoli klarują. Jedno jest pewne, że nic nie dzieje się przypadkiem i wszystko jest po coś. Cudownie czytało mi się tę klimatyczną powieść, czułam powiew wiatru i szum morza. Jeśli dobrze się wsłuchać, można usłyszeć nawet szept anioła... Bardzo polecam lekturę tej książki oraz oczywiście pierwszą część jeśli jeszcze nie znacie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-04-2023 o godz 19:11 przez: mamausza
"... czasami trzeba komuś zaufać, żeby mogło się wydarzyć coś niesamowitego " "Posłaniec" to drugi tom serii „Szept anioła”, w której dalsze losy bohaterów poznanych w pierwszym tomie. Choć życie w niewielkich Płatkach toczy się swoim małomiasteczkowym rytmem nie obce są tu niewielkie burze., nieoczekiwane spotkania czy tajemnice, które zaczynają wychodzić na świtało dzienne.... Całość jest niezwykle ciepła. Daje nadzieję na lepsze jutro i wiarę w ludzi, którzy potrafią zupełnie bezinteresownie pomóc gdy najbardziej tego potrzebujemy. Nie brakuje tu również całej gamy nietuzinkowych ale i pełnokrwistych bohaterów. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, problemy, rozterki czy dylematy. Dzięki temu bez problemu można się z nimi utożsamiać. Autorka również bardzo dobrze przedstawiła małomiasteczkowy klimat panujący w niewielkich miejscowościach. Uświadamia przy tym jak ważne jest poczucie solidarności, połączenie sił ale i działanie by walczyć w słusznej sprawie bo bez tego nie ma szans na powodzenie. Ta pozornie lekka powieść porusza wiele trudnych tematów takich jak uzależnienie, choroba, strata, samotność czy przemoc domowa. Pomimo tego książka zdecydowanie daje nadzieję i pozwala wierzyć, że wszystko się dobrze ułoży podkreślając jednocześnie siłę przebaczenia czy zaufania. To pełna emocji ale i melancholijna historia w której możemy poczuć wiatr od morza, piasek przesypujący się między palcami czy szepczący wiatr. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-05-2023 o godz 12:55 przez: Westa Kowalska
Kolejny raz spotykamy się w Płotkach… gdzie morski wiatr plącze włosy, piasek drażni stopy. Gdzieś w oddali czuć zbliżający się sztorm. Mieszkańcy Płotek, których poznaliśmy w pierwszym tomie „Latarnik”, pomału podnoszą się z trudnych wydarzeń, jakie przyniosło im życie. Każdy na swój sposób rozlicza się z przeszłością. Walczą z demonami, które starają się odebrać dobro, jakie roztaczają między sobą bohaterowie. Zaczynają pojawiać się nowe pytania, bacznie obserwujące oczy, chcą dowiedzieć się prawdy. Myśli przytłaczają, przeszłość spogląda z kart zdjęć. Drogi Oliwii, Daniela, Dawida, Sonii wciąż się przecinają. Nić jest silna, mimo usilnych starań nie pozwala na przerwanie. Aniołowie w ludzkim ciele, ciężko pracują, aby ratować złamane serca, prostować trudne relacje, wyciągać z ciemnych otchłani życia. Na horyzoncie pojawia się posłaniec. Z jakimi wieściami? Otulamy się niesamowitym klimatem, jaki przygotowała nam autorka. Subtelnie, między wierszami odczytujemy symbole, znaki. Zatapiamy się w lekturze pełni wrażeń, ciekawości i zachwytu. Ludzkie emocje, jakie poznajemy w książce, zaczynają i na nas oddziaływać. Autorka porusza wrażliwe struny, nie boi się trudnych tematów. Ukazuje się wachlarz problemów, jak alkoholizm, strata, choroba, przemoc domowa, starość, odrzucenie. Mimo wszystko chce dać nadzieję bohaterom. Wysyła ciepły wiatr w ich stronę, który pomalutku będzie rozwiewał ciemne chmury, które zagościły w Płotkach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Dobra Pani
5/5
35,92 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trzy kobiety
4.7/5
32,33 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego