Nawet w świecie, na którym już nic nikogo nie dziwi nadanie albumowi tytułu "Popoular Songs" może wzbudzić niepokój. Zwłaszcza, gdy podpisuje się pod nim jeden z filarów indierocka ostatnich 20 lat, jakim jest grupa Yo La Tengo, na cztery ręce kierowana przez Irę Kaplana i Georgię Hubley. Niegdyś startowali oni jako pokorni uczniowie Velvet Underground, dziś - po latach - trudno by znaleźć jakiś gatunek czy styl muzyki rockowej i popularnej, z którym by nie flirtowali bądź nie asymilowali do swojej twórczości. Zresztą, co tu dużo mówić, niedawno dali temu wyraz nagrywając album z coverami pod kryptonimem Condo Fucks. Trudno orzec, czy rocznicowy "Popular Songs" miał być recyclingiem wcześniejszych dokonań Yo La Tengo (pewnie tak), czy zapisem dzisiejszego stanu artystycznego i mentalnego zespołu (na pewno), czy też miał on zawierać jakieś ukryte wskazówki dla fanów co do przyszłości zespołu (być może).
ocen
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Popular Songs
Nawet w świecie, na którym już nic nikogo nie dziwi nadanie albumowi tytułu "Popoular Songs" może wzbudzić niepokój. Zwłaszcza, gdy podpisuje się pod nim jeden z filarów indierocka ostatnich 20 lat, ...