Poprawione (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

spełniła moje oczekiwania… dzieki powyzszemu reportazowi mam wieksza swiadomosc, wiedze, szersze pojecie co dla kogo stanowi kanon piekna, jaka cene mozna nie tylko zaplacic, ale i „przyplacic” 😏Polecam.

Bardzo ciekawy reportaż, polecam z całego serca. Też dowiedziałam się dużo nowego.

Fantastyczna

Myślałaś_eś kiedyś o "zrobieniu" sobie czegoś? Ja jako nastolatka chciałam sobie powiększyć piersi 🙈 chyba standard. Przed 30-tką sporo schudłam i dół brzucha pozostawiał wiele do życzenia. Jednak nie lubię bólu i dobrowolnie w życiu nie pójdę pod nóż, igły itd. Lubię siebie. Książka "Poprawione" napisana jest tak, że czyta się ją jednym tchem. Rozmowy z lekarzami, zwłaszcza tymi topowymi świetne. Części książki dotyczące influencerów różnej maści i ich podejścia do medycyny estetycznej i operacji plastycznych nie podobały mi się. Za to odejmuję gwiazdkę. Trochę z nich wynika, że jak się nie zrobisz, to nic nie osiągniesz i jesteś nikim. Zwłaszcza jeśli jesteś kobietą. O turystyce poprawkowej do Turcji - te części brzmią jak niezły thriller. Dobrze, że na zakończenie jest sporo przestróg i rozmowa z psychiatrą o dysmorfofobii. Moja refleksja po lekturze? Dlaczego ludzie poddają się podejrzanym zabiegom znając ryzyko? Do medycyny estetycznej mądrze robionej nie mam nic. Do operacji plastycznych w wyniku wad wrodzonych, chorób, wypadków też nie. Jeśli komuś zrobienie defektu ma rzeczywiście poprawić jakość życia też spoko, ale poprawiać się w nieskończoność i wpaść w kult młodości i gładkości jest dla mnie rodzajem problemów z postrzeganiem własnej osoby. Niby nie mnie oceniać, nic nie mam do osób robiących najróżniejsze rzeczy ze swoim ciałem, ale chciałam tutaj dodać własne przemyślenia. Druga sprawa ginekologia estetyczna. Zabrakło mi tutaj wzmianki, że są odpowiednie ćwiczenia od fizjoterapeutki urogoekologicznej i na nietrzymanie moczu, mięśnie dna miednicy, lepsze czucie podczas zbliżeń naprawdę istnieją mniej radykalne sposoby. Lektura ciekawa, wciągająca, ale czegoś mi w niej brakowało. Niemniej dobrze, że się o tym głośno mówi. Młodej osobie tej książki bym chyba jednak nie poleciła. Zwłaszcza z kompleksami. Zbyt dużo w książce przekazu, że można łatwo, bez ćwiczeń i diety zrobić sobie nawet sześciopak. Poboli, pocierpi się i jest się idealnym. Tak, autorzy nie ukrywają ciemnej strony operacji plastycznych i medycyny estetycznej oraz wielokrotnie wspominają o możliwych powikłaniach, trudnej rekonwalescencji. Miałabym obawy jednak o to, co niedokońca ukształtowana młoda osoba weźmie z tekstu dla siebie a na co przymknie oko. Tak jak to zrobiła jedna bohaterka z książki przy podpisaniu papierów przed zabiegiem.

Uwielbiam reportaże a tematyka poruszona w tym konkretnym od zawsze mnie nurtowała. Ciekawa byłam co skłania ludzi do tego by poprawić swoją urodę. Dlatego tak wiele osób coraz częściej decyduje się na kolejne zabiegi? Czy medycyna estetyczna uzależnia? Jest takie powiedzenie ze apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jedna korekta pociaga za soba kolejną i następną. Ja osobiscie jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi oczywiscie z umiarem a przede wszystkim pod opieką specjalisty w tej dziedzinie. Niestety każdą ingerencja w nasz organizm jest dla niego dużym obciażeniem, a do tego często może też nieść ze sobą różne komplikacje. Przed czym autorzy ostrzegają. Uważam, że bardzo ważna jest samoakceptacja. Pokochanie siebie takimi jakimi jesteśmy. Zdaje sobie sprawe, że pewne mankamenty urody są dla niektórych nie do zaakceptowania, a operacje plastyczne zmnieniły życie wielu osob. Dla mnie problem pojawia sie w momencie kiedy ktoś popada w przesadę i dąży do doskonałości. Nie ma ludzi idealnych w każdym calu. Ten reportaż ukazuje dlaczego ludzie decydują się na poprawę swojego wyglądu. Jedni robią to ze wzgledu na kompleksy zbyt mały biust, odstające uszy, krzywy nos czy inne mankamenty urody które według nich nie są do zaakceptowania. Z kolei inni decydują się na ingerencję chirurga z powodu jakiegoś wypadku czy tragedi w wyniku której ich zdrowie i życie było zagrożone, a ciało ucierpiało i pokrywają je szpecące blizny. W tym przypadku medycyna estetyczna pomaga poprawić im swój wygląd, odbudować to co utracili. Jest też spore grono osób, które wykonują kolejne zabiegi bo chcą wygladać lepiej, piekniej, idaleniej zatracają się w tym tak bardzo, że w pewnym moemencie nie zauważają jak bardzo ta interencja w ich organizm ich wyniszcza i zmienia. Autorzy w reportażu przytaczają wiele przypadków osób które poddały się zabiegom. Ukazują powody dla których się na to zdecydowali. Reportaż zawiera też rozmowy z lekarzami i spwcjalistami w dziedzinie chirurgii i medycyny estetycznej. Zwracają uwagę na zagrożenie związane z zabiegami i operacjami. Wszystko jest napisane przystępnym językiem. Książkę czyta się błyskawicznie i nie sposób się od niej oderwać. Gorąco wam polecam tę pozycję jest warta uwagi.

Mawiają, że każdy jest piękny, takim, jakim się urodził. Zmieniające się jednak na świecie kanony „piękna” potrafią niejedną kobietę (czy nawet niejednego mężczyznę) wpędzić w kompleksy. Z pomocą w takich sytuacjach śpieszy medycyna estetyczna, czyli prostej mówiąc operacje plastyczne mające na celu poprawę nie tylko ciała, ale także często naszego komfortu psychicznego i wzrost naszej samoakceptacji. Ten kontrowersyjny temat w swojej książce „Poprawione. Jak operacje plastyczne zmieniają Polaków” poruszają Magda Mieśnik oraz Piotr Mieśnik. Mnie również temat jest znany, bo parę lat temu zdecydowałam się usunąć pieprzyk z twarzy, który moim zdaniem był po prostu paskudny i wpływał, w jakimś stopniu na to, jak postrzegałam siebie. Czy poprawiłabym sobie coś jeszcze? Nie. Wracając do samej książki. Znajdziemy w niej historie, które pokazują różne oblicza zabiegów chirurgii plastycznej. Przeczytamy o przypadkach, w których medycyna estetyczna podarowała ludziom nowe życie, ale też o takich, w których o mały włos nie doprowadziła do śmierci, a w jeszcze innych do uzależnienia. Oprócz historii osób, które poddawały się operacjom, znajdują się w tej książce także wywiady z ekspertami w dziedzinie chirurgii plastycznej oraz celebrytami, głównie znanymi z YouTube, Instagrama czy telewizji. I o ile wywiady z ekspertami mi się bardzo podobały, to wywiady z celebrytami już niekoniecznie. Szło zrozumieć, że ich historie związane są z tematem książki. To jednak moim zdaniem mógłby ich nawet wcale nie być. Ta książka jest pełna sprzeczności, ponieważ naszpikowana jest dobrymi, jak złymi konsekwencjami zabiegów medycyny estetycznej, to budziło u mnie bardzo mieszane uczucia w odbiorze tej książki w trakcie jej czytania. Mimo takiego skomplikowania treści pobudza do refleksji. Czy książka mi się podobała? Jeśli miałabym ocenić ją w skali od jednego do dziesięciu, to dałabym jej siedem i pół. Bo gdyby nie wyżej wymienione już zbędne treści, książka wzbudziłaby we mnie prawdziwy zachwyt i wypadłaby moim zdaniem dużo lepiej.

Każdy z nas chce być piękny i atrakcyjny więc dbamy o swój wygląd, chodzimy do fryzjera czy kosmetyczki. Są jednak osoby, którym nie podobają się poszczególne części ciała i chciałyby je zmienić. Najczęściej jest to nos, piersi czy pośladki. Często takim operacjom poddają się młodzi ludzie, których wyznacznikiem piękna są media społecznościowe a zwłaszcza zdjęcia na Instagramie, które dodatkowo zawierają filtry. Książka, na którą chciałabym Wam dziś zwrócić uwagę obnaża kulisy operacji plastycznych, zwłaszcza tych nieudanych a także pokazuje historie kobiet, które zostały przez to trwale okaleczone. Modne obecnie są wyjazdy do klinik w Turcji, gdzie jednorazowo wykonywanych jest nawet kilka zabiegów, które się wzajemnie wykluczają co nie jest zgodne ze sztuką lekarską. Właśnie stamtąd niektóre kobiety wracają z powikłaniami, bliznami i traumami. Czy medycyna estetyczna uzależnia? Oczywiście, że tak. Jeden zabieg pociąga za sobą następny a kobieta wkrótce nie przypomina dawnej siebie, ma zamazane rysy twarzy i nienaturalną sylwetkę. Tutaj niestety potrzebny jest dobry psycholog a niekiedy i psychiatra. W reportażu znajdziemy również wywiady z lekarzami zajmującymi się chirurgią plastyczną czy pacjentami, którzy po wypadkach lub chorobach, za pomocą operacji, odzyskują dawny wygląd i lepsze samopoczucie. Ciekawym jest fakt, że wiele znanych osób są w jakiś sposób "poprawione" a znany chirurg plastyczny gwiazd, podaje przykład jednej z polskich celebtytek, która ma czterdzieści parę lat a po zabiegach wygląda jak "dobrze zrobiona pięćdziesięcioparolatka". Ciekawe czy zgadniecie o kim mowa? Na koniec dodam, że pewna pani chirurg zapytana czy poddałaby się operacji plastycznej odpowiedziała, że nie, bo zdaje sobie doskonale sprawę z konsekwencji lub powikłań.

Jestem w wieku, w którym - jak stwierdził dr Gojdź - kobiety "zaczynają się sypać". Nigdy jednak nie myślałam o zrobieniu sobie operacji plastycznej, ba, żadnego zabiegu medycyny estetycznej. Nie moja bajka. Nie spodziewałam się więc, że reportaż na ten temat przeczytam z takim zainteresowaniem. Autorzy mieli prosty pomysł - rozmawiali z lekarzami, celebrytami i tzw. zwykłymi ludźmi, na temat wykonywania operacji, rekonwalescencji, ale też powikłań po zabiegach. Rozrzut ogromny, bo są rozdziały o operacjach, które niwelowały kompleksy, o rekonstrukcjach po wypadkach, wreszcie - o pakietach zabiegowych w Turcji. Nos na osiemnastkę, piersi w nagrodę za licencjat, brazylijskie pośladki i Barbie touch-up, kaloryfer z implantów, bujna fryzura z przeszczepu. Starzenie się z godnością jest przereklamowane, ćwiczenia są czasochłonne - można sobie poradzić łatwiej, ale drożej. No, chyba że taniej, ale wtedy trzeba lecieć do Turcji, gdzie wprawdzie piersi i pupę zrobią za jednym zamachem, ale powikłania bywają tak straszne, że musiałam robić przerwy w czytaniu. No właśnie - zdrowy rozsądek podpowiada, że jeśli coś jest sporo tańsze, to musi w tym być haczyk. A ludzie lecą, podpisują w ciemno, a później ledwo uciekają przed kostuchą. W wielu rozmowach przewija się refleksja, że to wirtualny świat przekonał nas, że "ładni częściej osiągają sukces". Mami nas instagramowe piękno, które - podrasowane filtrami - udaje prawdę... W "Poprawionych" mamy pokazane dwie strony medalu - operacje, które naprawdę podnoszą jakość życia i dodają pewności siebie, ale też operacje, które tworzą karykaturę, a nie piękno i mogą być realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia. Warto przeczytać, bo tu i przestroga, i edukacja, ale i trochę czytelniczej rozrywki.

"Poprawione. Jak operacje plastyczne zmieniają Polaków" to znakomity reportaż autorstwa Magdy Mieśnik i Piotra Mieśnika. Z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę. Uwielbiam reportaże, zwłaszcza te, które poruszają ciekawe tematy. Wielokrotnie byłam szczerze zaskoczona relacjami pacjentów po przebytych operacjach plastycznych... Znajdziecie tu wywiady przeprowadzone ze znanymi osobami, takimi jak Krzysztof Gojdź, doktor nauk medycznych, który swego czasu operował w Polsce, obecnie prowadzi klinikę poza granicami kraju, a z jego usług korzystają zagraniczne gwiazdy. Relacje ze swoich zmian zdała również uczestniczka Warsaw Shore- "Mała Ania" czyli Anna Sowińska. W książce możemy przeczytać jak hejt, którego doświadczyła po pierwszym sezonie wpłynął na jej postrzeganie siebie... Nie zabrakło również relacji z zabiegów medycyny estetycznej zwykłych ludzi- zarówno młodych, jak i tych starszych. Tak, tak, nawet panowie w wieku 90ciu lat podejmują się zabiegów. :) To co najbardziej przeraża, to fakt ilości powikłań jakie miały miejsce i były bagatelizowane... Wiadomo, są to niekiedy duże zabiegi, które wymagają specjalnego przygotowania, a po samej operacji odpowiedniego postępowania, by rany miały szansę się zagoić... Czy ktoś o tym mówi? Może i mówi, ale jak jest bariera językowa to pojawia się problem. Oczywiście są też kliniki, które odpowiednio podchodzą do pacjenta, potrafią odmówić, doradzić, pomóc gdy pojawiają się powikłania... Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać ten reportaż i poznać te historie. Niejednokrotnie byłam bardzo zaskoczona, zaintrygowana, a nawet zażenowana... Serdecznie polecam!

"Według badań 90 procent młodych Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu." - Czyż nie jest to straszne? A czy Ty wiesz czym jest dysmorfofobia, która pojawia się w okresie dojrzewania i u młodych dorosłych, w wieku 14-20 lat ? "Dysmorfofobia - a właściwie cielesne zaburzenie dysmorficzne, bo taka aktualnie nazwa funkcjonuje w międzynarodowych klasyfikacjach0 należy do kręgu natręctw. Polega na tym, że osoba postrzegana się inaczej, niż postrzegają ją inni. Jest przekonan, że wygląda dużo gorzej od większosci ludzi, choć w rzeczywistości wygląda zwyczajnie. Nie jest w stanie myśleć o swoim "defekcie"." Reportaż, który warto mieć przeczytany. ;) Lubię takie ksiażki, które uczą, otwierają oczy na świat, a nawet na nas samych. Medycyna estetyczna to dla wielu z nas komfort psychiczny, bo dzięki niej możemy poprawić to, czego w sobie nie lubimy. Dostajemy wtedy nowe życie, w którym jesteśmy silniejsi. Czasami chcemy szybko i tanio tego dokonać, na skutek tego niekoniecznie zyskujemy, to co byśmy chcieli, dlatego sprawdzajmy, kto ma nam robić zabieg, czy dana klinika jest wiarygodna, poczytajmy troche o niej. Nie zawsze możemy zyskać piękno, czasami efekt może byc odwroty, gdy będziemy w niewłaściwych rękach. "Nastała niestety moda na zamazywanie rysów twarzy. Bywa tak, że patrzysz na kobietę, widzisz, że jest naprawdę ładna, ale coś jest z nią nie tak. Tak jakby nie miała żadnego rysu twarzy. On zanika po różnych ingerencjach, na przykład po wstrzyknięciu kwasu hialuronowego pod oczy, żeby zmniejszyć sińce." Świetna książka, która będzie na jeden wieczór!