Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Najbardziej osobista książka w dorobku Sue Monk Kidd, autorki bestsellerów "Sekretne życie pszczół" i "Czarne skrzydła"!
Niezwykły pamiętnik, w którym splatają się głosy matki i córki, stojących na rozdrożu życia. Pisząca wówczas "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd zmaga się z kryzysem wieku średniego i przechodzi twórczą zapaść. Jej 22-letnia córka Ann ma złamane serce i nie wie co dalej począć ze swoim życiem. Książka jest kroniką ich wspólnej podróży po Grecji, Turcji i Francji, pełną lirycznych obrazów miejsc mitycznych i świętych w Atenach, Eleusis, Paryżu, Efezie, francuskim miasteczku Rocamadour. To także poruszający zapis więzi między matką a córką. Opowieść, której narratorki Sue i Ann są niczym współczesne Demeter i Persefona.
Od wydawcy:
"Lektura zmuszająca do refleksji, boleśnie prawdziwa i zarazem krzepiąca".
Los Angeles Times
"Poruszający obraz pogłębiającej się więzi pomiędzy matką a córką".
Kirkus Review
"Ta wzruszająca historia o poszukiwaniu bliskości między dorosłymi kobietami przemówi do każdej matki i córki... Wielbiciele «Sekretnego życia pszczół» będą zachwyceni opowieścią o czasach, kiedy Kidd tworzyła swoją powieść."
Coralie Carlson, Associated Press
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1119816278 |
Tytuł: | Podróże z owocem granatu |
Autor: | Monk Kidd Sue , Kidd Taylor Ann |
Tłumaczenie: | Kisiel-Małecka Marta |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 312 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-03-16 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-03-16 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 29 x 212 x 150 |
Indeks: | 18834741 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Podróże z owocem granatu
Najbardziej osobista książka w dorobku Sue Monk Kidd, autorki bestsellerów "Sekretne życie pszczół" i "Czarne skrzydła"!Niezwykły pamiętnik, w którym splatają się głosy matki i córki, stojących na ...A wszystko zaczyna się od momentu, gdy obie napotykają na życiowe przeszkody, z którymi nie potrafią się zmierzyć. Sue właśnie świętuje swoje 50 urodziny i wchodzi w okres przekwitania, co powoduje u niej smutek i melancholię. Ann jest młoda i właśnie przeżyła dotkliwą porażkę, co stało się przyczyną jej depresji.
"[...] czuję, że ją straciłam. Bo jest już dorosła i obca. I straszliwie mi jej brakuje."
Ich drogi jakiś czas temu się rozeszły, więc teraz niełatwo jest się im porozumieć. Czy mimo to razem na nowo odnajdą swoje miejsce w życiu?
"Podróże z owocem granatu" to moje drugie spotkanie z twórczością Sue Monk Kidd. Wcześniej miałam już okazję przeczytać "Opactwo świętego grzechu", które, mimo że było dobrą książką, to jednak pozostawiło u mnie swego rodzaju niedosyt. Liczyłam na coś więcej, więcej przemyśleń i refleksji, a może po prostu więcej akcji? Tym razem Sue Monk Kidd napisała jednak coś zupełnie innego. Nie jest to już bowiem opowieść o nieistniejących bohaterach, ale osobisty dziennik z podróży, który dodatkowo stworzyła razem z córką. Autorka nie opisuje już wydarzeń w trzeciej osobie, nie jest już biernym obserwatorem, a wraz z Ann staje się narratorem i zarazem uczestnikiem podróży.
Ann i Sue przechodzą trudny moment w życiu. Jedna z nich wchodzi w okres starzenia, a druga uczy się dopiero, jak być prawdziwą kobietą. Nie są już tymi samymi matką i córką, jak niegdyś, dlatego trudno im się porozumieć. Dawna więź łącząca dziewczyny przeszła swego rodzaju kryzys. Nasze bohaterki próbują razem na nowo odkryć swój cel w życiu i odnaleźć się w obecnej sytuacji.
"Nigdy dotąd nie cierpiałam na depresję i nie do końca rozumiałam, co się ze mną dzieje. Tysiące razy powtarzałam sobie, że muszę się otrząsnąć, że zebrać siły na nowo, ale smutek nie ustępowa, aż w końcu dołączył do niego gniew, wywołany tym, jak potoczyło się moje życie."
Od razu muszę przyznać, że ciężko było mi napisać recenzję tej książki. Nie dlatego, że mi się nie podobała, lecz z powodu masy przemyśleń dotyczących tego dziennika. Sue i Ann poruszają tak wiele ważnych i trudnych do zignorowania tematów, że nie wiadomo, od czego zacząć. Rozpocznę od tego, że nie jest to powieść dla poszukiwaczy mocnych wrażeń. Nie jest to również powieść na jeden wieczór, którą szybko można zapomnieć. To powieść pełna refleksji i wspomnień, pełna kontemplacji i zastanowienia, pełna spokoju i pokory. Mądra i inteligentna, dla osób wrażliwych i ciekawych. Książki tej nie czyta się jednak łatwo. Dla mnie pierwsze strony okazały się zadziwiająco trudne w odbiorze i zrozumieniu. Jednak po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do stylu autorki, a lektura nie sprawiała mi już problemów.
Jak już wspomniałam, Sue i Ann poruszają w swojej książce wiele trudnych i nieraz kontrowersyjnych tematów. Jednak jej motyw przewodni to poszukiwanie siebie w danym miejscu życia. Sue właśnie wchodzi w okres przekwitania i, jak sama określa, staje się Starą kobietą, co nie jest dla niej łatwe. Mając 50 lat nadal chciałaby pozostać młodą i sprawną osobą, zatrzymać upływ czasu. Ta książka ma jednak dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ sama zmagam się z podobnymi przemyśleniami. Nie chcę tutaj niczego wyolbrzymiać, ale w czerwcu kończę 18 lat. Oficjalnie wkraczam w dorosłość, co nie jest dla mnie powodem do świętowania. Trudno mi uwierzyć, że już niebawem przyjdzie czas na wielkie decyzje dotyczące mojej przyszłości, przed których podejmowaniem bronię się rękami i nogami. Przyznaję też, że chciałabym powrócić choć na chwilę do czasów szkoły podstawowej i dzieciństwa, gdy nie ciążyła na mnie żadna odpowiedzialność i nawet nie zastanawiałam się nad swoją przyszłością.
"Nie jestem smutna. W komnacie grobowej zrozumiałam, że gotowość na śmierć przychodzi, gdy uczestniczymy w każdej chwili i odnajdujemy w niej wieczność."
Sue Monk Kidd opisuje również okres, gdy pisała swoja pierwszą powieść, czyli "Sekretne życie pszczół". Jak z pewnością wielu innych twórców, wątpiła w swój talent i umiejętności. Bała się tego, że jej książka nie ma szans na dotarcie do odbiorców ani nawet na publikację, co okazało się nieuzasadnione, bo publikacja odniosła wielki sukces. Sama nie miałam jeszcze okazji poznać tej książki i czuję, że już niebawem muszę to zmienić.
"Podróże z owocem granatu" to zapis nietypowej przygody, którą odbyły matka i córka. To również pełen refleksji i przemyśleń dziennik ich wspólnych trudów i przeszkód, jakie napotkały w drodze do odnalezienia własnego sposobu na życie. Książka skierowana jest przede wszystkim do osób szukających chwili zastanowienia i spokoju w zabieganej codzienności.
Recenzja pochodzi z bloga www.przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com
Jest to osobisty, chwilami wręcz intymny dziennik podróży spisany przez dwie kobiety: matkę Sue Monk Kidd i córkę Ann Kidd Taylor. Dzięki tej nietypowej narracji mamy okazję spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia dwóch osób. Wgląd w wydarzenia jest więc pełniejszy, to czego nie zauważy jedna, dopowie druga. Natychmiast uderzyło mnie, jak rozbieżne są ich spostrzeżenia. Dwie dorosłe kobiety, każda na innym etapie życia, każda z innym bagażem doświadczeń podróżują razem. Zwiedzają te same miejsca, ale każda odnajduje w nich co innego. Na początku wędrówki dzieli je niemal wszystko, trudno im szczerze rozmawiać, otworzyć się. Na końcu odkrywają jak wiele je łączy. Wspólna podróż pozwala poznać się na nowo, odnaleźć nić porozumienia. Relacja matki-córki przeobraża się wraz z kolejnymi zapiskami w dzienniku, by na końcu powieści dojść do satysfakcjonującej więzi pełnej zrozumienia, szacunku i miłości.
"Porzuć pozostałe światy z wyjątkiem tego, do którego przynależysz". s.174
Poza podróżą geograficzną charakterystyczną dla powieści drogi, nota bene fascynującą wędrówką po Grecji, Francji i Turcji, mamy tu przede wszystkich podróż emocjonalną, wewnętrzną wyprawę w głąb siebie. Niezwykłą drogę rozwoju musi przejść zarówno 50-letnia pisarka stojąca u schyłku swojej młodości jak i jej córka, która w tę pełnię kobiecości dopiero wkracza. Matka zmaga się z kryzysem twórczym, miota się między bohaterami pisanej aktualnie powieści, a postaciami mitologii greckiej, których śladami podąża podczas wędrówki. Córka natomiast przytłoczona oczekiwaniami bliskich gubi gdzieś siebie i nie potrafi odnaleźć swojego miejsca. Dopiero podróżowanie pozwala jej odkryć, co tak naprawdę chce w życiu robić.
"Nie mam pojęcia, skąd wiedziałam, że to prawda - na dodatek kluczowa, szczerze mówiąc - ale wiedziałam. Być może stąd, że byłam daleko od domu, daleko od codzienności i po raz pierwszy w życiu mniej czy bardziej sama. Czułam się jak na dziwnej randce z samą sobą. U boku mojego chłopaka wiedziałam, kim jestem. Zainwestowałam kilka lat w rolę uleglej dziewczyny, w przystosowanie i podporządkowanie się, w bycie tym, kim chciał, abym była. Ale w Grecji istniałam w odosobnieniu i pośród tej ciszy zdałam sobie sprawę, że zgubiłam gdzieś siebie". s.33
Obserwowanie jak Ann dojrzewa do bycia pisarką, jak z każdą chwilą coraz pewniej stawia kroki, jak daje sobie przyzwolenie na robienie tego, co jest całkowicie zgodne z jej naturą i osobowością, było dla mnie niebywale wciągającą, wręcz hipnotyzującą przygodą. Równie ciekawe okazały się zapiski Sue - doświadczonej pisarki, jej wnikliwe obserwacje świata, trafne spostrzeżenia i próby pogodzenia się z upływem czasu. Życie toczy się cyklicznie, gdy domyka się jeden krąg, otwiera się następny. I choć nowy jest nieznany i w pierwszej chwili wydaje się gorszy, umyka przecież świeżość kobiecości, a młodość musi ustąpić miejsce Starej Kobiecie, to okazuje się, że kolejny etap życia ma wiele do zaoferowania.
Powieść Sue Monk Kidd przepełniona jest symboliką. Odnajdziecie tu motyw owocu granatu, jako twórczego źródła siły, energii, płodności. Mity greckie i ich bohaterów, jak Demeter i Persefona. Ikony Matki Boskiej, Czarnej Madonny, Madonny z Montserrat, kapliczki, wzgórza, ruiny, studnie i mroczne podziemia. Wszystkie te elementy zgrabnie przeplatają się z głównym wątkiem wewnętrznych poszukiwań, wzrastania i odkrywania siebie.
Ciepła, mądra, poruszająca powieść do której z pewnością będę nie raz powracać. Autentyczne zapiski pisarki z podróży i jej szczere wyznania dotyczące relacji z córką i zwątpień twórczych zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Polecam gorąco, znakomita proza, ArtMagda.
Ciężko wyrazić mi swoje uczucia po lekturze tej książki. Miałam do niej dwa podejścia. Pierwsze zakończyło się fiaskiem. Przeczytałam pierwsze 30 stron i stwierdziłam, że nie jest to książka dla mnie. Parę dni temu zdecydowałam, że dam jej kolejną szansę. Za drugim podejściem było o wiele lepiej. Gdy wzięłam się za czytanie, ciężko było mi się od niej oderwać, a „Podróże z owocem granatu” nie tylko mnie zaskoczyły i zaintrygowały, ale również skłoniły do głębszych przemyśleń i refleksji. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to łatwa lektura. Autorki poruszają wiele ważnych, trudnych, a czasami nawet dość kontrowersyjnych tematów. Nie boją się jednak wyrażać swoich poglądów i z wielkim zaangażowaniem oraz poświęceniem dzielą się z czytelnikiem odrobiną swoich rozważań. A robią to w niezwykły sposób. Uderzają trafnością spostrzeżeń, mądrością i wrażliwością. Pięknie wyrażają swoje emocje i uczucia, a my mamy okazję ujrzeć jak ogromna więź je łączy. I choć czasami ciężko im się porozumieć, to jednak widzimy jak wiele znaczą dla nich wspólne podróże i czas spędzony razem.
Istotną kwestią w całej książce jest postać Marii i Czarnej Madonny. I dla Ann i dla Sue stanowi ona pewien element i wyznacznik w życiu. Dla Sue, Maria jest główną ikoną oddania, symbolem boskiej kobiecości i muzą. Autorka wiele razy do niej wraca i widać jak wiele postać Marii dla niej znaczy. Można by nawet powiedzieć, że w pewnym sensie była dla niej inspiracją do napisania powieści „Sekretne życie pszczół”. Kto czytał, wie, że Czarna Madonna pojawia się tam bardzo często. Również dla Ann postać Marii jest bardzo ważna i wielokrotnie zaznacza to w swojej książce. Jednak dla niej kolejnymi ważnymi postaciami są Atena i Joanna d’Arc. To dzięki nim, Ann odnajduje swój życiowy cel, a także wiarę w siebie i swoje możliwości. Udaje się jej też pokonać depresję i uleczyć złamane serce. Sue natomiast zmaga się z kryzysem wieku średniego. Powoli wkracza w okres przekwitania, co nie jest dla niej łatwe. Staje się Starą kobietą, jak sama mówi o sobie. Jest to dla niej rozpoczęcie kolejnego rozdziału w życiu, a jej największym marzeniem jest zostanie powieściopisarką.
„Podróże z owocem granatu” to niesamowity zapis wędrówki dwóch kobiet - dojrzałej i dorastającej. Wędrówki w głąb samych siebie w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące je pytania i nowej życiowej drogi. To również niezwykła opowieść o podróżach, o pięknej i malowniczej Gracji, Turcji i Francji. Autorki zwiedzają te zakątki świata i dzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami. Pięknie opisują widziane krajobrazy i zabytki. Widać, że największe znaczenie ma dla nich Grecja, bo odwiedzają ją dwukrotnie. W całej książce pełno nawiązań do mitów i greckich bóstw, a Sue i Ann są niczym współczesne Demeter i Persefona. W niezwykły sposób wplatają mity w swoją historię, sprawiając, że staje się ona dużo bardziej intrygująca i magiczna.
„Podróże z owocem granatu” to książka która bardzo mnie poruszyła. I choć na początku nie mogłam się do niej przekonać, cieszę się, że dałam jej szansę. To wyjątkowa i bardzo osobista lektura, pełna znaczeń, snów i symboli. Niezwykle prawdziwa, refleksyjna i mądra. Przepełniona prawdziwymi emocjami i przeżyciami, które trafiają głęboko do serca i na długo tam pozostają. Sue Monk Kidd po raz kolejny pokazała, że jest mistrzynią pióra, a jej córka Ann Kidd Taylor to bardzo obiecująca pisarka. Ich wspólna książka to prawdziwy majstersztyk i piękny obraz pogłębiającej się więzi między matką a córką. To również opowieść o poszukaniu swojej kobiecości, odkrywaniu celu w życiu i dążeniu do realizacji swoich marzeń. Gorąco polecam!
Każdy z nas niesie niewidzialny plecak wypchany problemami. Budzimy się, zakładamy go na plecy i zdejmujemy dopiero przed snem. Czy jest ciężki? Wszystko zależy od tego, jak wiele w ciągu dnia będziemy starali się z niego wyjąć. Sue Monk Kidd, wyjeżdżając w podróż do Grecji, liczyła na korzystne zmiany. Świat jednak nie ewoluuje sam jak za dotknięciem magicznej różdżki, a najgorsze okazuje się bierne czekanie na cud. Ann Kidd Taylor wcale nie miała ochoty na podróż do niosących bolesne wspomnienia Aten. A jednak nie odmówiła matce i tłumiąc w sobie żal ruszyła do przodu razem z nią. Obie miały czas na wzajemne obserwacje. Pełne domysłów, skrywanego bólu i dylematów brodziły niepewnie mając siebie tak blisko, a jednak tak daleko. Kiedy jednak ciążące maski opadły z ich twarzy, nastąpiła chwila zwierzeń. Czy Sue i Ann odnalazły wreszcie upragnione szczęście?
U boku bóstw i mitów, zabytków i misternie namalowanych obrazów czytelnik rozpoczyna swoją własną podróż zgłębiając prawdziwe oblicze życia matki i córki, przyrównanych tutaj do greckiej Demeter i Persefony. Dla tych, którzy jednak w jakimś stopniu znają Sue Monk Kidd dzięki jej powieściom, ta książka zyskuje podwójną wartość. Otóż wkraczając w prywatny świat autorki możemy potowarzyszyć jej w wielu istotnych momentach życia, odkrywając wraz z nią nowy sens istnienia, natchnienie, biorąc udział w przeprowadzce, ale i poznając moment, w którym postanowiła napisać powieść o pszczołach.
Autorki pamiętnika z podróżami w tytule są dwie. Pojawiają się więc i dwie perspektywy dotyczące odrębnych sytuacji, ale i wspólnych punktów. Młodość i wiek średni stają w szeregach tocząc bój innymi metodami i o inne wartości, a jednak dążą do wspólnej mety zwanej szczęściem. Książka zawiera sporą ilość przemyśleń, opisów snu, wewnętrznych walk i smutków. Pokazuje bezradność oraz chwile, w których człowiek traci ochotę na dalszą wędrówkę zostając w miejscu. A jednak Sue i Ann stanowią dowód na to, że z każdej sytuacji jest wyjście. Trzeba tylko chcieć i odblokowując umysł ruszyć do przodu.
„Podróże z owocem granatu”, czyli wędrówka po cenionych zabytkach Europy z nieustanną obecnością Ateny w tle, to jednak nie tyle pamiętnik opisujący przeżycia zewnętrzne, ile te mające miejsce wewnątrz – w sercu człowieka. Tym razem autorka nie pisze dla rozrywki, więc nie spodziewajcie się zwrotów akcji i nierzeczywistych wrażeń. To literatura skupiona na autentyczności, co więcej, na bardzo intymnej sferze zbłąkanej relacji matki i córki, które pragną zbudować wzajemną więź opartą na szczerości. Myślę, że książka przypadnie do gustu dojrzalszym kobietom, które także zmagają się z problemami życia i sądzą, że utknęły w martwym punkcie. To jednak także dobra okazja na zetknięcie się z prawdziwym obliczem Sue Monk Kidd, więc jeżeli chcecie wiedzieć w jakim umyśle powstały powieści takie jak „Czarne skrzydła” czy „Sekretne życie pszczół”, teraz macie okazję.
Później przychodzi etap kiedy naprężona linia łącząca te dwie kobiety może zadziałać jak recepturka i wrócić do poprzedniego rozmiaru i kobiety stają się znowu sobie bliskie lub urywa się zupełnie i każda zaczyna własne życie, z przypadka przypominając sobie tylko o tej drugiej, do której wprawdzie serce się rwie, ale duma nie pozwala się zbytnio zbliżyć.
Sue Monk Kidd to matka; jednak gdzieś po drodze została pisarką i właśnie to pisanie zaczęło zajmować jej całe życie. Córka zeszła na dalszy plan, co zresztą świetnie stopiło się z jej wyprowadzką z domu, więc Ann nie przeszkadzało zbytnio to, że maka pogrążyła się w świat liter i w szelest kartek.
„Ann usiłowała odnaleźć się na początku kobiecości, ja zaś u jej kresu.”
Po latach mieszkania osobno, kiedy to Sue byłą zajęta pisaniem a Ann kosztowała studenckiego życia, obie kobiety wyruszają razem do Grecji. Obie noszą w sobie demony, o których nie chcą rozmawiać, o których milczą uparcie i demonstrują tej drugiej sztuczny uśmiech i złudny dobry humor. Sue musi zmierzyć się ze starością, która ją przeraża i przed którą najchętniej by się schowała, ale nigdzie na świecie, nawet w słonecznej Grecji, nie ma miejsca, gdzie ta posępna dama by jej nie znalazła i nie zasiadłaby na jej karku, powodując powolne garbienie się pleców. Starość powoli, niezauważenie prawie, tkała w jej włosach kolejne srebrne nitki, na jej twarzy malowała delikatne kreski starości a w jej ciało sączyła jad, który powodował, że Sue coraz bardziej się męczyła i coraz chętniej siedziała w fotelu i delektowała się oglądaniem świata, a nie uczestniczeniem w nim.
Ann z kolei nie może odnaleźć się w dorosłości; złamane serce i porażki na gruncie zawodowym powodują, że dziewczyna czuje, ze zbyt szybko przyszło jej bawić się w dojrzałego i odpowiedzialnego człowieka. Zdecydowanie łatwiej było jej być nastolatką, która nie musiała się o nic martwić i która mogła pozwolić sobie na chwile szaleństwa. Teraz jednak musi zmierzyć się nie tylko z życiem, ale i z samą sobą. Ale jak to zrobić, kiedy nie rozumie się samej siebie?
„Nie jestem smutna. W komnacie grobowej zrozumiałam, że gotowość na śmierć przychodzi, gdy uczestniczymy w każdej chwili i odnajdujemy w niej wieczność.”
Wśród greckich mitów towarzyszymy tym dwóm kobietom w wędrówce dwojakiej; z jednej strony muszą one na nowo sobie zaufać i na nowo dać sobie szansę na bliskość, z drugiej strony ta podróż to szansa na ich pojednanie z przemijającym czasem i pogodzenie się z rolą przypisaną przez życie. To bardzo ciepła, mądra powieść i przestroga, by nie zapomnieć podczas dorastania o tych, którzy są najważniejsi i od których wszystko się zaczęło.
Czy zachęcam do tej książki? Jak najbardziej, bo mało jest pozycji napisanych przez faktyczną matkę i córkę, które bez ogródek przyznają się do tego, że więcej ich dzieli niż łączy. Które bez wstydu mówią, że tak naprawdę się nie znają i wolą się oszukiwać niż pokazać swoją słabość i pokazać łzy niemocy. A te dwie kobiety to robią bez zastrzeżeń. I to jest w tej książce najpiękniejsze.
Twórczość Sue Monk Kidd jest mi dobrze znana i z chęcią sięgam po jej kolejne książki. Do tej pory poznałam „Samotne życie pszczół”, „Czarne skrzydła” oraz „Opactwo świętego grzechu”. Każda z tych powieści jest nieszablonowa, skłania do refleksji i dotyka ważnych tematów. Najnowsza książka autorki to jednak zupełnie coś innego, gdyż to w niej najbardziej odsłania się przed czytelnikiem ukazując kryzys, przez jaki przechodziła, osobiste przemyślenia oraz relacje z rodziną, a zwłaszcza z córką, która jest współautorką pamiętnika.
W książce zaprezentowane zostały podróże Sue i Ann do pięknych, pełnych historii miejsc w Grecji, Turcji oraz Francji. Podróże do miejsc i równocześnie przez życie, które bywa nieprzewidywalne i usiane bolesnymi wydarzeniami, na które nie sposób się przygotować. Sue jest w trakcie tworzenia książki „Sekretne życie pszczół”, chociaż praca nad nią nie przebiega tak, jak by chciała, głównie z powodu braku weny. Czuje również coraz większą przepaść rozdzielającą ją od córki oraz szybko upływający czas. Ann nieświadoma zmagań matki ma problemy związane z własnym życiem i coraz bardziej zamyka się w sobie. Popada w przygnębienie, stroni od ludzi i nie potrafi zawalczyć o swoje marzenia. Życie kreśli najlepsze scenariusze, a podróże matki i córki są poruszające i przede wszystkim prawdziwe. W książce poruszone zostały ważne tematy, które mogą dotyczyć wiele osób w zależności od osobowości, siły charakteru i umiejętności radzenia sobie z problemami. Każdy może znaleźć się w takim momencie życiowym, z którego samemu trudno jest się otrząsnąć i samodzielnie stanąć ponownie na nogi. Czasem otworzenie się na drugą osobę i odbudowanie więzi nie jest proste, ale warte każdej poświęconej temu chwili. Równie ważne jak odnalezienie celu i pasji w życiu.
Książka napisana jest w sposób ciekawy, chociaż nie jest to lektura lekka. Zawiera dużą dawkę emocji oraz refleksji na temat różnych wydarzeń często bolesnych i nieco przygnębiających a równocześnie nieuniknionych. W interesujący sposób wyeksponowane zostały motywy, które można powiązać z książkami Sue Monk Kidd. Owoc granatu jest symbolem idealnie wkomponowanym w treść, a jego znaczenie dobrze oddaje zawirowania w relacjach matki i córki i przynosi zrozumienie. Każda z nich musi odnaleźć w głębi swojego serca spokój i szczęście.
„Podróże z owocem granatu” to utkany z uczuć i emocji obraz zamknięty w formie pamiętnika. To bogata w różnej barwy emocje, bardzo osobista książka ukazująca chwile słabości, zawahania i braku wiary w siebie oraz poszukiwania własnego miejsca i celu w życiu. Polecam miłośnikom twórczości Sue Monk Kidd i wszystkim lubiącym tak emocjonujące podróże pełne przemyśleń.
http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2016/03/08/podroze-z-owocem-granatu-sue-monk-kidd-ann-kidd-taylor/
W książce Sue Monk Kidd i Ann Kidd Taylor splatają się głosy matki i córki, które stoją na rozdrożu dróg. Sue Monk Kidd zmaga się z kryzysem wieku średniego i twórczą zapaścią. Jej 22-letnia córka Ann z depresją. Obie kobiety opisują swoje wspomnienia z podróży po Grecji, Turcji i Francji, gdzie na nowo uczyły się siebie. To poruszający zapis więzi matki i córki.
„Podróż z owocem granatu” to zapis podróży dojrzałej kobiety i młodej dziewczyny. Jest to relacja ukazująca życie w jego słodko-gorzkim wydaniu. Nie brakuje w niej rozczarowań, wątpliwości, bolesnych wspomnień, ale jest też radość, próba odnalezienia siebie, własnej kobiecości i swego miejsca na ziemi. Książka traktuje przede wszystkim o trudnych relacjach między matką a córką. Chociaż tematyka wydaje się nieco ciężka, nie nuży ani przez moment. Ukazuje pewien wycinek ludzkiego życia, który znajduje odzwierciedlenie w życiu wielu kobiet.
Obie autorki w doskonały sposób posługują się słowem. Bez większego wysiłku malują wszystko to czego doświadczają, co widzą i przeżywają. Zresztą nie tylko emocje są wyrazem talentu obu pań, ale również krajobraz i zabytki. Bohaterki opisując swoje podróże sprawiają, że każda kobieta może utożsamić się z którąś z nich. Starsze panie przeżywają razem z Sue Monk Kidd kryzys wieku średniego. Chociaż wiele z nich nie może pogodzić się z upływającym czasem to jednak muszą zaakceptować zmiany, które się w nich dokonują. Z kolei Ann boryka się problemami współczesnych młodych kobiet, które dopiero wkraczają w życie. Muszą zmierzyć się ze swymi wątpliwościami i troskami.
Jednak „Podróż z owocem granatu” to nie tylko opowieść o kobiecości. W powieści przewija się szereg zabytków i miejsc, które zwiedzały obie kobiety, i choć są bardzo subtelnie wplecione w rozważania, odgrywają ważną rolę i jeszcze mocniej osadzają w kontekście opowieść o dylematach współczesnych pań. Razem z nimi poznajemy historię Joanny d’Arc, Madonny, Ateny czy Persefony. Wydaje się, że nie można ich porównywać, jednak każda z nich posiadała pewien niesamowity pierwiastek, który powinna odnaleźć w sobie każda kobieta. Wszystko to sprawia, że wczuwamy się w sytuację Sue i jej córki. Priorytetem nie była dynamika, ale wieloaspektowa opowieść, którą warto poznać – czy to dla wątków historycznych, filozoficznych czy psychologicznych. Bo autorki w doskonały sposób ukazały rozterki wewnętrze. Polecam
Pięćdziesięcioletnia Sue i jej dwudziestodwuletnia córka Ann udają się w podróż do Grecji, Turcji i Francji (1998-1999). Dla matki wycieczka jest prezentem urodzinowym, a dla córki z okazji ukończenia college`u. Książka to nie tylko zapis ich podróży po tych krajach, gdzie zwiedzają piękne zabytki i poznają legendy, ale też kobiecy, intymny pamiętnik matki i córki-kobiety dojrzałej i młodej szukającej dopiero sposobu na życie.
,,Ann usiłowała odnaleźć się na początku kobiecości, ja zaś u jej kresu."
Wizja starości jest dla Sue przerażająca i nie chodzi tylko o dodatkowe zmarszczki na twarzy, ale o potrzeby wewnętrzne, dokonanie całkowitej przemiany w jej życiu, oderwania się od znajomych miejsc. Czuje, że jej twórczość podupadła, nie rozwija się, ale ma nadzieję, że to minie i jeszcze stworzy fantastyczną powieść.
,,Dlaczego nadciągająca menopauza wydaje się tak doniosła i smutna?... Wiem jedynie, że jest coś niepokojącego w tym, że pewne drzwi zamykają się już dla mnie na zawsze. Ogarnia mnie żal nad moim zmieniającym się ciałem, wyglądem, powolnym końcem macierzyństwa."
Ann jest cichą, radosną dziewczyną, ale podczas podróży z mamą przeżywa rozstanie z chłopakiem, z którym była kilka lat, a on zadzwonił do niej i przez telefon oznajmił jej, że już nie chce z nią być. Ma depresję. Ciągle boi się odrzucenia, porażki, kompromitacji. Przeżywa też, że nie została przyjęta na studia podyplomowe z historii starożytnej Grecji na uczelni, którą wybrała.
Relacje matki i córki zmieniają się w zależności od ich wieku, okoliczności, ale zawsze pozostają przyjemne, ciepłe i miłe. Wspólna podróż zmienia je i pogłębia istniejącą więź między nimi. Wzajemnie uczą się od siebie.
,,Matka miała szacunek dla uczuć, wierzyła, że odtrącenie ich nie wychodzi nikomu na dobre. Wielokrotnie patrzyłam, jak podążała w życiu za głosem serca. Ostatnio przekonała tatę, że po dwudziestu dwóch latach powinni sprzedać dom i przenieść się do Charlestonu. Czuję się trochę zawiedziona, że nie odziedziczyłam po niej tego genu."
,,Podróże z owocem granatu" to piękna powieść dla matek i córek, dla kobiet wchodzących w okres menopauzy, które boją się zmian w wyglądzie i nowego okresu w ich życiu. Dla młodych kobiet będzie to drogowskaz i lekcja, jak odnaleźć własną tożsamość i cel w dorosłym życiu.
Nieśpieszna akcja, kobiece rozmowy, zamyślenia, symbole i magiczne zakątki Grecji, Turcji i Francji. Jeśli lubicie takie klimaty to śmiało sięgajcie po książkę:)
To powieść wspólnie napisana przez matkę i córkę, będąca relacją z ich wspólnych podróży. Historię tworzą naprzemienne głosy matki i córki. Obie znajdują się w kryzysowym momencie życia. Pięćdziesięcioletnia Sue próbuje na nowo zdefiniować siebie jako dojrzałą kobietę, oswajając lęk przed przemijaniem. Dwudziestosiedmioletnia Ann czuje się zagubiona u progu dorosłości. Jest przytłoczona szerokim wachlarzem życiowych możliwości i koniecznością właściwego wyboru. Ruszają we wspólną podróż, której motywem przewodnim stają się archetypiczne kobiece postaci z mitologii, religii i historii.
Grecja, Turcja, Francja. Atena, Maria, Joanna d'Arc.
Podróż szlakiem najważniejszych kobiet w europejskiej kulturze staje się rytuałem przejścia do nowych etapów w życiu. Pomaga matce i córce na nowo określić siebie i swoje role.
Mocne strony tej książki
1. Poruszające studium relacji matka-córka oraz uniwersalnej tożsamości współczesnej kobiety
2. Kulisy pracy pisarki: warsztat, źródła inspiracji, przeżywane wątpliwości
3. Nietypowa i bardzo ciekawa relacja z podróży, która nie skupia się na ilości odwiedzanych miejsc, ale na ich głębokiej kontemplacji.
Komu się spodoba:
1. Zainteresowanym psychologią relacji i feminizmem
2. Poszukującym swojej pisarskiej drogi
3. Tym, którym podobała się "Biegnąca z wilkami" oraz miłośnikom "Sekretnego życia pszczół" Sue Monk Kidd (z "Podróży z owocem granatu" dowiadujemy się, w jakich okolicznościach powstawała ta powieść).
„Podróże z owocem granatu” to wulkan melancholii, realizmu, zwątpienia, emocji i optymizmu. To lektura obowiązkowa dla matek i córek. Dla kobiet szukających swojej drogi w młodości jak i tych pragnących spotkania ze Starą Kobietą. Czytając ma się wrażenie, że obie panie są z nami i opowiadają nam swoją własną intymną historię. Myślę, że jest w niej coś krzepiącego, prawdziwego i zarazem naturalnego. Coś, co poruszy i nakłoni do chwili refleksji nad swoim życiem oraz tym, co ucieka i czego tak naprawdę pragniemy. Jeśli chcecie wiedzieć jak narodziła się historia o pszczołach, jak obie Panie odnalazły wewnętrzny spokój i zyskały odpowiedzi, a także jak wiele może połączyć matkę i córkę to nie czekajcie tylko w dniu premiery biegnijcie do księgarni.