Autor: |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Data premiery: | 2014-09-24 |
Liczba stron: | 264 |
Autor: | Pirlo Andrea, Alciato Alessandro |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Piłkarska autobiografia wszech czasów!
Jego samego przedstawiać nie trzeba. Pseudonim Architekt, król środka pola, mistrz asyst, artysta rzutów wolnych, legenda włoskiej piłki. Autobiografia Pirlo jest większym arcydziełem niż karny podcinką, którym ośmieszył angielskiego bramkarza podczas Euro 2012. Brutalnie szczera, prowokująca, zabawna, wzruszająca. Napisana z niesamowitą erudycją i wyjątkowym zmysłem autoironii.
ID produktu: | 1100839143 |
Tytuł: | Pirlo. Myślę, więc gram |
Tytuł oryginalny: | Penso quindi gioco |
Autor: | Pirlo Andrea , Alciato Alessandro |
Tłumaczenie: | Nowomiejski Marcin |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | włoski |
Liczba stron: | 264 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-09-24 |
Rok wydania: | 2014 |
Data wydania: | 2014-09-24 |
Forma: | książka |
Okładka: | twarda |
Wymiary produktu [mm]: | 27 x 218 x 152 |
Indeks: | 15564702 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Pirlo. Myślę, więc gram
Piłkarska autobiografia wszech czasów! Jego samego przedstawiać nie trzeba. Pseudonim Architekt, król środka pola, mistrz asyst, artysta rzutów wolnych, legenda włoskiej piłki. Autobiografia Pirlo ...Oklepane opowiastki o ciężkiej drodze na szczyt i niełatwym życiu profesjonalnego piłkarza... nie, spokojnie, w „Myślę, więc gram” nie znajdziemy ani jednej historii tego typu. Pirlo otworzył się przed czytelnikami w niezwykły sposób i historia, którą spisał nie pozwoli na chociażby chwilę nudy. To pasjonująca podróż od chwil młodości, gdy przez to, że zachwycał swoją postawą na murawie, był pomijany w gronie kolegów z zespołu juniorów Brescii, do „niezapisanego rozdziału”, który Andrea zapełnia każdym kolejnym dniem swojego życia. Nie jest to jednak książka przepełniona smutkiem. Rozdziały poświęcone żartom z przyjaciółmi, czy opowieściami o fobiach i przesądach w szatniach wielkich klubów sprawiają, że czytając kolejne słowa nie można popaść w monotonię. Pirlo znakomicie bawi się piórem równie często używając typowej dla starych kawalarzy ironii, jak i dosadnych słów krytyki. Na co dzień o piłkarzu Juventusu mówi się, że ma on „najlepszą twarzy pokerzysty w świecie sportu”. W swojej książce obala jednak mit, jakoby był nudziarzem bez poczucia humoru. Mimo, że nie ujawnia pikantnych smaczków z życia gwiazd futbolu, z którymi spotykał się na boisku i dzielił hotelowe pokoje, można liczyć na kilka wciągających opowiadań, które zostały opisane w stylu wytrawnego i doświadczonego w swoim fachu pisarza.
Ogromną zaletą „Myślę, więc gram” są prywatne przemyślenia włoskiego dyrygenta. Piłkarz ocenia swoją faktyczną wartość i zdradza co myśli o nagrodzie dla najlepszego piłkarza świata (Złota Piłka FIFA), transferach wielkich gwiazd, dlaczego tak bardzo przywiązany jest do numeru 21, jaki ma stosunek do rozgrzewek przedmeczowych i ofert milionowych zarobków, które odrzucał. Dzięki temu czytelnik nie będzie miał wrażenia, że ma w ręku spowiedź, którą gorączkowo spisywał siedzący w konfesjonale duchowny. Pirlo ujawnia wiele ciekawostek o osobach, które go otaczają, jak chociażby szefowie wielkich klubów - Silvio Berlusconi, Massimiliano Moratti, czy Andrea Agnelli. Sporo stron poświęcono również trwającej dekadzie przygodzie z Milanem, w którym Pirlo urósł do miana zawodnika klasy światowej. Zawodnik ujawnił również kulisy negocjacji transferowych z wielkimi europejskimi klubami oraz zdradził dlaczego nie mógł dłużej grać w ekipie z Mediolanu nazywając ten rozdział życia „etapem skończonej miłości i wypalenia”.
Andrea Pirlo jest we Włoszech nazywany „piłkarzem wszystkich”. Grał w klubach "wielkiej trójki", które od lat łączy wzajemna niechęć i rywalizacja, lecz w każdym mieście Italii (no może oprócz Neapolu...) stawiany jest za wzór dla młodzieży i idola tifosi, którzy najchętniej postawiliby mu tysiące pomników. Dzięki książce „Myślę, więc gram” poznamy cząstkę sekretu piłkarza, który wydaje się być najbardziej ułożonym zawodnikiem, którego mamy okazję podziwiać na boiskach całego świata. Autobiografia kochającego swój kraj i reprezentację narodową geniusza futbolu jest punktem obowiązkowym w biblioteczce każdego zakochanego w futbolu człowieka, bez względu na to, czy jest on zagorzałym fanem literatury, czy jedyną styczność z tekstem drukowanym ma podczas przeglądania gazety przy porannej podróży pociągiem do pracy. Pozwala ona bowiem zrozumieć istotę i faktyczne piękno tego sportu. Sportu, który zbyt często rozumiany jest w formie wyłącznie czysto fizycznej. To właśnie słowa spisane „tym zwykłym piórem z wygrawerowanym herbem Milanu, które nie ma żadnego ukrytego znacznia” pozwolą przypomnieć nam o tym jak ważną rzeczą we współczesnym futbolu jest umiejętność wielkoformatowego myślenia, które pozwoliło Andrei osiągnąć poziom o jakim innym pomocnikom i gwiazdom futbolu się nie śniło. Pirlo nie odkrył niczego szczególnego. Po prostu myślał... więc grał.
Gdy skończyłam książkę chciałam autorowi zadać dwa pytania: dlaczego tak krótko Andrea? Dlaczego zaledwie 264 strony? Szczera, bezpośrednia, prowokująca, zabawna. Po prostu świetna książka! Czyta się tak szybko, że kilka razy zmusiłam się by przerwać i zamknąć lekturę, chcąc mieć, choć kilka stron na później. Na niewiele się to jednak zdało, silnej woli wystarczało na moment, kolejne strony były nieodpartą pokusą, więc po chwili pochłaniałam już kolejne rozdziały.
„Nie urodziłem się fenomenem, działałem instynktownie. Z takiej gliny zostałem ulepiony. Przychodziło mi do głowy jakieś zagranie, podanie, strzał na bramkę – i po chwili już to robiłem.”
Nie jest to klasyczna autobiografia przedstawiająca chronologicznie poszczególne etapy życia Pirlo. Włoch rozpoczyna swoją książkę od rozstania z Milanem, później wspomina niełatwe początki kariery, dramatyczny finał Ligi Mistrzów, opowiada anegdoty i nieznane historie z szatni. Mówi o kulisach negocjacji z Realem i Chelsea, zdradza jak Guardiola przekonywał go do przeprowadzki do Katalonii oraz co obiecywali mu szejkowie w zamian za grę w Katarze. Wyjaśnia także, dlaczego ostatecznie do żadnego z tych transferów nie doszło. Porusza ważne tematy: problem rasizmu, nienawiść i zachowania (pseudo)kibiców. Wszystko opisuje w 20. rozdziałach. Liczba dość istotna. Dlaczego? To zdradzi Wam już sam Pirlo.
„Ludzie mówili, że jestem zmęczony, że już dłużej nie dam rady. W rzeczywistości byli zmyleni moim stylem poruszania się po boisku. […] Małe kroki dla mnie, ale wielkie dla ludzkości…”
Przeczytacie, który piłkarz Rossonerich, jako pierwszy dowiedział się, że Pirlo odchodzi z klubu, a także, dlaczego Włoch zdecydował się zmienić otoczenie po dziesięciu latach gry w Milanie i założyć koszulkę Juventusu, jednocześnie odrzucając ofertę powrotu do Interu. Dowiecie się, co robił w ciągu dnia, w którym wygrał finał mistrzostw świata w 2006 roku, a także, co czuł, gdy podchodził na jedenasty metr by wykonać pierwszy z serii rzutów karnych. Odkryjecie również, co zmusiło go do pozostania po wspomnianym mundialu w Milanie, choć był o krok od podpisania kontraktu z Realem Madryt.
„[…] do Realu pobiegłbym wtedy w podskokach. Ma w sobie więcej uroku niż Milan, więcej wdzięku, więcej przed sobą, więcej wszystkiego, do tego już na starcie wzbudza strach w przeciwniku.”
Przeczytacie czy Andrea zdecydowałby się na grę w Serie B gdyby jego klub został zdegradowany po aferze Calciopoli, czy myśli, że Złota Piłka jest dla niego osiągalnym celem, a także, który zawodnik był najmocniejszym piłkarzem, z jakim miał okazję grać. Dowiecie się, co, zaraz po kole Pirlo uważa za najlepszy wynalazek ludzkości, którą drużyną gra na PlayStation, czy chciałby zostać w przyszłości trenerem oraz kibicem, którego klubu był od dziecka. Włoch zdradzi Wam, kto jest źródłem inspiracji wykonywanych przez niego rzutów wolnych i jaka jest tajemnica jego skuteczności w tym elemencie gry. Odkryjecie także jak zapamięta ostatni sezon Del Piero w Juventusie oraz co myśli o wprowadzeniu technologii do futbolu.
„Podobnie jak do Realu Madryt, a może nawet bardziej, do Barcelony poszedłbym choćby na czworakach. Była wówczas najsilniejszym klubem na świecie – czy trzeba dodawać coś więcej?”
Dowiecie się, w którym momencie zdecydował się wykonać „jedenastkę” podcinką w meczu z Anglią na Euro 2012, czy kiedykolwiek klub, w którym grał wywierał na nim presję, by nie przyjął powołania do kadry narodowej, a także, dlaczego drugi raz nie wybrałby miejsca obok Buffona w szatni Juve. Odkryjecie, co często kryło się pod oficjalnym komunikatem klubu mówiącym o nieobecności zawodnika „z powodu przemęczenia mięśni” i dlaczego we Włoszech mecze wyjazdowe są prawdziwym koszmarem. Przeczytacie także, co Włoch sądzi o zejściu z boiska Kevina-Prince’a Boatenga na znak protestu przeciwko rasistowskim wyzwiskom oraz który mecz wzbudza w nim wątpliwości, co do uczciwości drużyny przeciwnej w zakresie zastosowania ewentualnego dopingu.
„Myślałem o zakończeniu kariery, bo po nocy w Stambule wszystko straciło sens.”
Dlaczego Alberto Gilardino nosi w torbie stare buty piłkarskie? Czym zajadał się Inzaghi? Który włoski zawodnik jest hipochondrykiem? Jak Pirlo określa to, co stało się w meczu z Liverpoolem w Stambule oraz jak nazywa Jerzego Dudka? Odpowiedzi tylko w „Myślę, więc gram”. Czas spędzony z tą lekturą był czystą przyjemnością! Polecam każdemu. Fantastyczna książka. Szkoda, że tak krótka.
P.S Andrea czekam na drugą część!
„Myślę, więc gram” - autobiografia Andrei Pirlo nie jest kolejną smutną książką o piłce nożnej, która szczegółowo opowiada jakąś historię o ciężko trenującym chłopcu, który mimo trudności, został wreszcie zawodowym piłkarzem. Oczywiście znajdują się w niej opisy lat młodzieńczych głównego bohatera, aczkolwiek ta książka ma pokazać czytelnikowi całkowicie coś innego. Pirlo okazał się mistrzem ironii. Wręcz w niesamowity sposób podjął się niektórych problemów dotyczących współczesnej piłki nożnej. Lecz nie zrobił tego dosłownie. Odniósł się do nich z dystansem, co na pierwszy rzut oka wygląda jedynie na zwykłe żarty, które w rzeczywistości nimi nie są. Trzeba naprawdę skupić się na jego słowach, aby zrozumieć wagę ich symboliki. Pirlo nie bał się zderzenia z niewygodnymi faktami, o których inni przedstawiciele jego fachu woleli przemilczeć w swoich biografiach.
Ale „Myślę, więc gram” nie jest tylko rozważaniami nad sprawami problematycznymi w futbolu. Dowiadujemy się z niej wielu anegdotek z życia samego Pirlo oraz innych gwiazd, które albo już zawiesiły korki na kołku, albo nadal co weekend biegają za piłką. Historyjki przedstawione przez Włocha potrafią wywołać ataki „głupawki”. Sam śmiałem się kilkakrotnie przez parę dobrych minut, przy czym pozwalałem myśleć ludziom znajdujących się np. w autobusie, że należę do osób nienormalnych. A to wszystko przez to, że po prostu przeczytałem kolejną przygodę włoskiego piłkarza i jego kumpli.
Jego autobiografia pokazuje go z całkowicie innej strony. W telewizorze wydaje się nam, iż jest człowiekiem, który zawsze unika dzikich zabaw, w szatni siedzi w kącie i spogląda na wszystko chłodnym wzrokiem. Jednakże tak nie jest! Ta lektura naucza nas, że Pirlo jest świetnym dowcipnisiem i też normalnym facetem, który także musi się powygłupiać. Naturalnie Pirlo opisuje również swoją ciężką pracę na treningach oraz walkę w młodości, które pozwoliły mu dojść na sam szczyt i zdobyć tytuły Mistrza Świata czy Mistrza Włoch.
Dla mnie „Myślę, więc gram” jest lekturą obowiązkową każdego kibica, nawet dla tego, który nigdy nie widział Andrei Pirlo w akcji (chociaż wątpię, czy jest ktoś taki). Książka w żadnym etapie nie zanudza. Działa niczym jak narkotyk, ponieważ człowiek chce więcej i więcej. Wielka szkoda, że ta uczta dla oczów trwa jedynie 264 stron. Ale z drugiej strony, ma się gwarancję, że czas poświęcony na te 264 strony nie będzie czasem straconym.
Myślę, więc gram wymyka się specyfice typowej biografii. Fakt, że wydarzenia poznajemy z pierwszej ręki oraz właściwie brak chronologii sprawia, że czytanie tej książki jest jak słuchanie opowieści snutej przez pewnego Włocha, któremu zdarzyło się być geniuszem konstruowania gry. Informacje są tu mocno skondensowane – to z jednej strony dobrze, bo nie znajdziemy tu nic nie wnoszących fragmentów, tak jak w przypadku biografii Raula (Raúl. Sekrety legendy), z drugiej jest to na tyle dobrze napisana, czy może raczej – opowiedziana historia, że aż żal kończyć ją tak szybko. Zawsze wiedziałam, że Andrea Pirlo to nie jest typowy piłkarz. Z samej jego twarzy, choć może rzadko widać na niej emocje (ale kiedy już je widać, kibic nie może się nie wzruszyć – patrz finał ostatniej Ligi Mistrzów), bije niespotykany spokój i inteligencja. I te cechy doskonale odzwierciedlił w swojej autobiografii. Już sam, skądinąd genialny tytuł – Myślę, więc gram zdaje się wyjaśniać dlaczego nie pobija na boisku rekordów prędkości, ale w zamian posyła bezbłędne podania, a jego rzuty wolne przeszły już do futbolowej historii.
Zawsze będą imponować mi ludzie, którzy pomimo olbrzymiego sukcesu zachowali zdrowy rozsądek. Pirlo to zdecydowanie jedna z takich osób. Nie dziwi więc, że w swojej książce niewiele napisał na temat życia prywatnego. Skupił się na swojej karierze sportowej, transferowych ciekawostkach, zdradził też sekret swoich słynnych rzutów wolnych. Dlatego nie zgadzam się z tym, co napisane jest na okładce – Siła rażenia większa niż Ja, Ibra. No nie. To po prostu nie ten typ człowieka, nie liczcie więc na kontrowersyjność czy wyciąganie brudów z przeszłości. Zapewniam jednak, że Myślę, więc gram daleko do nudnej biografii. Zresztą, kto choć raz oglądał grę tego piłkarza wie, czego mniej więcej może się spodziewać. Czysta maestria. Mam wrażenie, że Pirlo to perfekcjonista nie tylko na boisku, bo choć to piłkarz, nie poeta, jego książka jest niemal tak doskonała jak wolne, które wykonuje.
Myślę, więc gram to wyjątkowa autobiografia, która pośród wielu innych zalet, obala stereotyp piłkarza-idioty. Pirlo udowadnia, że połączenie intelektu z umiejętnościami to doskonała kombinacja, która świetnie sprawdza się w środku pola.
[zycie-miedzy-wierszami.blogspot.com]
Podczas lektury tej książki nie poznacie zbyt wielu ciekawostek z życia prywatnego naszego piłkarza. Będziecie za to mieli niepowtarzalną okazję odkryć jego pasje i przyzwyczajenia, przeżyć z nim raz jeszcze najważniejsze mecze w karierze i dowiedzieć się, w jaki sposób Pirlo traktuje kolegów z boiska. Te luźne rozważania Andrei napisane w wyjątkowo przystępny sposób, czyta się po prostu błyskawicznie. Dwadzieścia rozdziałów książki pt.: "Myślę, więc gram" to zbyt mało, by autor odkrył przed nami wszystkie karty swojej biografii. I bardzo dobrze. Dopóki piłka w grze, a Pirlo przy niej, nie warto podsumowywać zawodowej kariery. Bohater tej książki wie o tym najlepiej.
Pirlo zaraża czytelników swoim optymizmem i miłością do piłki nożnej. Dzięki "Myślę, więc gram" przekonamy się, że światowej sławy sportowcowi też zdarza się być zwyczajnym mężczyzną. Wtedy właśnie lubi grać na konsoli lub spędzać czas z przyjaciółmi. Fenomen Pirlo polega jednak na tym, że należy do grupy ludzi, dla których najważniejsza jest rodzina. I to właśnie jej tajemnic piłkarz strzeże najbardziej.
Opowieść Andrei Pirlo wyróżnia się na tle biografii jego sportowych kolegów, bo i autor tej książki jest wyjątkowo oryginalną osobowością. W jego zawodowej karierze zwykle to intelekt bierze górę nad emocjami. Podczas lektury tej książki co i rusz będziecie mieli okazję się o tym przekonać. Autor książki wielokrotnie unika wartościowania i stara się nie oceniać innych przez pryzmat ich zachowania. Jest za to znakomitym obserwatorem i sportowcem świadomym swoich umiejętności i to nie tylko tych piłkarskich. Największą bowiem zaletą tej książki jest fakt, że czyta się ją nad wyraz szybko, a lekkie pióro Pirlo (przy pewnym wsparciu Alessandro Alciato) czyni z niej pozycję przystępną nawet dla najbardziej zagorzałych przeciwników biografii.
Choć Pirlo ostatnio zaskakuje nas nie tylko na piłkarskim boisku, ale i w reklamie polskiej firmy Drutex, to z czystym sercem mogę polecić Wam książkę jego autorstwa, która jest jedną z najlepszych biografii sportowych, jakie do tej pory miałam okazję przeczytać.
Jeszcze miesiąc temu uznawałem Pirlo głównie za fenomenalnego pomocnika, który mimo upływu lat utrzymuje wysoką formę i nadal jest ważnym elementem w swoim klubie i w reprezentacji Włoch. Jednak teraz z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że występujący obecnie w Juventusie maestro jest świetnym pisarzem.
Jego książka "Myślę więc gram" pochłonęła mnie bez reszty. Każdy rozdział opowiada nam o czymś innym, ale każdy jest równie interesujący i wciągający. Mi osobiście najbardziej podobała się część o zabobonach, w jakie wierzą niektórzy piłkarze. Najbardziej w pamięci utkwił mi Filippo Inzaghi, który przed każdym meczem kilka razy chodził do łazienki w celu defekacji. Jak sam przyznawał, to sprawia, że będzie skuteczniejszy na boisku. To tylko jeden z przekładów, ale Andrea Pirlo w swojej książce podaje ich o wiele więcej i są one równie absurdalne.
Włoski pomocnik opowiada o tym, jakimi wartościami kierował się od początku swojej kariery. Co było dla niego najważniejsze i czego starał się unikać. Początki jego przygody z futbolem nie były łatwe, a mimo to zdołał pokonać przeciwności i zajść na sam szczyt. I właśnie dlatego, jest to książka po którą może sięgnąć nie tylko kibic piłki nożnej, ale także każdy inny człowiek.
"Myślę więc gram" wciąga jak odkurzacz hybrydowy. Jeśli zaczniecie czytanie tej książeczki, to mogę Was zapewnić, że nie oderwiecie się zanim nie skończycie ostatniej 256 strony.
http://wszybkimkontrataku.blogspot.com/2015/08/mysle-wiec-gram.html