Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Czy z utraty wielkiego marzenia może wyniknąć szczęśliwe zakończenie?
Abigail Pressman nigdy nie myślała, że odręczne liściki miłosne napisane przez anonimową parę na sercach z papieru zmienią jej podejście do miłości. Dziewczyna prowadzi małą kawiarenkę w osobliwym miasteczku i marzy o rozwinięciu biznesu. Jednak ostatnimi czasy unika swatek z lokalnej grupy Walentynkowych Wolontariuszek, które zbierają się u niej, by pielęgnować tradycję przybijania na listach romantycznych znaczków i stempli, z których słynie Love’s Park. Kiedy wbrew sobie zostaje wciągnięta w działalność Wolontariuszek, przypadkowo natrafia na papierowe serca, coś, czego w tym momencie zupełnie nie potrzebuje.
Tymczasem trudny do zniesienia lekarz został nowym właścicielem budynku, w którym mieści się jej kawiarnia i grozi jej rozwiązaniem umowy. Walcząc z rodzącym się uczuciem do mężczyzny, który chce zniszczyć jej marzenie, Abigail, postanawia powiesić znalezione serca w swoim sklepie, co wywołuje zainteresowanie całego miasta. Nowa porcja serduszek wskazuje, że coś strasznego przydarzyło się tajemniczej parze. Czy odkrycie ich historii potwierdzi wątpliwości Abigail? Czy może uratuje jej marzenia?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1118709856 |
Tytuł: | Papierowe serca |
Autor: | Walsh Courtney |
Tłumaczenie: | Rojkowska Anna |
Wydawnictwo: | Dreams |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 448 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-02-15 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-02-15 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 45 x 208 x 144 |
Indeks: | 18661767 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Papierowe serca
Czy z utraty wielkiego marzenia może wyniknąć szczęśliwe zakończenie? Abigail Pressman nigdy nie myślała, że odręczne liściki miłosne napisane przez anonimową parę na sercach z papieru zmienią jej ...W powieści „Papierowe serca” Courtney Walsh zabiera czytelnika do położonego niedaleko Denver miasteczka Lover Park, którego założycielami była para zakochanych przeżywająca historię miłosną epickich rozmiarów. John i Elise Pressman porzucili własny dom i wbrew przeciwnościom, bez rodziny i przyjaciół zbudowali miasto na pustkowiu. Dziś Lovers Park jest mekką zakochanych, narzeczonych i nowożeńców, którzy nie tylko chętnie je odwiedzają, ale również przysyłają listy nasycone uczuciami, marzeniami i wyznaniami. To tu działa grupa Walentynkowych Wolontariuszek pielęgnujących nie tylko miejscowe tradycje, ale również chętnie wcielających się w lokalne swatki.
Główną bohaterką powieści jest niezamężna, dobiegająca trzydziestki właścicielka małej księgarni - Abigail Pressman, której stan cywilny spędza sen z powiek rodzicielce. Dla Elizabeth Pressman wydanie córki za mąż stało się najważniejszym życiowym priorytetem i kobieta dokłada wszelkich starań aby zamierzony cel osiągnąć, a przy tym jest bardzo pomysłowa. Organizowanie Abigail randek niespodzianek z potencjalnymi narzeczonymi, czy rejestracja latorośli w serwisach matrymonialnych to nie jedyne z jej inicjatyw. Niestety, panna Pressman nie docenia, a co gorsza nie korzysta z wysiłków matki. I choć może nie jest najszczęśliwszą osobą na świecie, ceni sobie swoją niezależność. I pewnie nadal żyłaby w kokonie, który sama sobie utkała, ale nieoczekiwanie na jej drodze staje Jacob Willoughby – mężczyzna „sprzątający” jej sprzed nosa upragniony lokal i przyczyna jej przyszłych nieszczęść. Ale czy z utraty wielkiego marzenia nie może wyniknąć szczęśliwe zakończenie?
Los splata drogi Abigail i Jackoba kiedy on postanawia rozpocząć nowe życie, a ona zostaje zmuszona do zamknięcia pewnego etapu swojej egzystencji. Łączy ich kamienica i relacja na płaszczyźnie biznesowej wywołująca dość silne emocje. A jak wiadomo od nienawiści do miłości jeden krok, ale czy mężczyzna z przeszłością i dziewczyna, którą skrzywdził odbierając jej coś bardzo cennego znajdą w sobie siłę by dopuścić do głosu uczucia? Czy ponosząc stratę może jednocześnie osiągnąć zysk? I jaką rolę w tej historii odgrywają papierowe serca, które nieoczekiwanie trafiają w ręce Abigail? Czy miłosne wyznania anonimowej pary i doświadczenie uczucia innych może zmienić podejście do miłości zatwardziałej singielki?
Courtney Walsh posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Maluje bardzo plastyczne obrazy i kreuje ciekawe postacie. I mimo że pierwsze skrzypce gra panna Pressman, to możecie mi wierzyć, iż w Lover Park osobowości i charakterów nie brakuje. A pisarka nie dość, że ma pomysły na skomplikowanie i urozmaicenie życia bohaterów, to jeszcze wie co to dobry humor i płata figle, które stawiają jej literackie dzieci w interesujących i nietuzinkowych sytuacjach.
„Papierowe serca” to bardzo sympatyczna i ciepła opowieść o miłości, która przychodzi niespodziewanie, w najmniej odpowiednim momencie i wywraca życie dwojga ludzi do góry nogami. I choć nie jest to uczucie od pierwszego wejrzenia, a serce stopniowo zostaje dopuszczone do głosu, to dzięki temu bohaterowie mają czas na weryfikację własnych uczuć, pragnień, a także ostateczne rozliczenie się z przeszłością. I mimo że w tej historii Kupidyn wykonał olbrzymią pracę, to do samego końca nie mógł być pewien jej rezultatów, bo kiedy prócz chemii i uczuć trzeba zmierzyć się z przeciwnościami losu wszystko może się zdarzyć.
Powieść Courtney Walsh to idealna lektura dla wielbicieli romantycznych opowieści o miłości, nie przesłodzonych, ale swoim klimatem oddających magię uczuć. I choć fabuła powieści oparta jest na prostym pomyśle, a jej przebieg zmierza do nieuchronnego zakończenia, to obcowanie z bohaterami i wizyta w Lover Park jest bardzo przyjemnym i rozgrzewającym serca doświadczeniem. Polecam.
Fabuła interesująca i zauroczył mnie pomysł na papierowe serca. Para raz w roku zawieszała je dla drugiej osoby, by mogła jej pokazać, co kocha i ceni w swojej drugiej połówce. Wyobrażacie sobie to? Zmiękły mi kolana na sam ten pomysł, a w realu musiało to być obłędne.
Książka głównie porusza sprawę księgarni i papierowych serc. Abigail jest cudowną, nieśmiała kobietą i najbardziej lubię w niej miękkość i dobroć, która z niej emanuje. W interesach potrzeba zdecydowania i bezwzględności, lecz jej tego brak. Chwilami jest to denerwujące, jednak ona jest po prostu dobrym człowiekiem i łatwo to doceniłam. Pragnie spełniać swoje marzenia, a nowy właściciel kamienicy, chce ją pozbawić dorobku życia. I tu zaczyna się wojna o poparcie mieszkańców. Abigail stara się jak może, lecz nie jest bezwzględna. Jacob zrobił na mnie jeszcze lepsze wrażenie. Widać, że cierpi i obarcza się niewyobrażalnym poczuciem winy. Autorka wiernie oddała ból i niemożność powrócenia do normalności. Jacob z pewnością stał się moim ulubieńcem, a jego córka i siostra dodatkowymi plusami. Nie ukrywam, że przewidywalność jest duża i od początku można założyć, co może się wydarzyć, a sprawa papierowych serc jest tajemnicą tylko dla mieszkańców miasta i samej Abigail, bo dla czytelników wszystko jest jasne, a wszechwiedzący narrator nie zachowuję tajemnicy, jak dla mnie zbyt wiele zdradza.
Akcja rozkręca się stopniowo i początek jest przytłoczony przez starsze panie, czyli walentynkowe wolontariuszki. Wyczekiwałam chwil, które bezpośrednio dotyczyły głównej bohaterki i Jacoba. Ich rozmowy były wartościowe i niebanalne. Jacob postępował chwilami źle, lecz jego cel był szczytny i zrozumiały, a życie potrafi być bezwzględne. Relacje między bohaterami idealnie pokazują realia biznesu. Wile w tej historii było przesłodzone i nad wyraz rozdmuchane, lecz sama przeszłość Jacoba była świetnie przedstawiona i wywoływała współczucie.
„Papierowe serca” to historia dla spragnionych miłości i wszystkich tych, którzy pragną znów poczuć magię prawdziwego uczucia. Książka, przy której można odetchnąć i prawdziwie odpocząć i choć wad się nie ustrzegła, to polecam ze względu na niebanalny pomysł i romantyzm, który zmiękczy nawet najtwardsze serce.
4/6
Miłość przyjdzie do nas w najmniej oczekiwanym momencie. Nie trzeba jej szukać, przyspieszać, ona zawsze odnajdzie drogę do twojego serca, trafi jak grom z jasnego nieba, zmieni twój świat o sto osiemdziesiąt stopni. Wystarczy cierpliwie poczekać i pozwolić działać losowi.
Lektura przenosi nas do małej, malowniczej miejscowości Loves Park. Położona w Górach Skalistych mieścina stała się ulubionym miejscem narzeczonych, nowożeńców i tych, którzy pragnęli na nowo rozniecić iskrę uczucia. Tu walentynki trwają prawie cały rok, dla samotnych, niezamężnych kobiet, życie nie jest zbyt łatwe, tu każdy chce odnaleźć dla każdego drugą połówkę.
W samym centrum starówki znajduje się mała księgarnia- Abigail Pressman jest jej właścicielką. Dobiegająca trzydziestki kobieta oddała temu miejscu całe swoje serce. Niestety niebawem księgarnię ma stracić. Nowy właściciel budynku sam potrzebuje jej przestrzeni, a Abigail mu w tym przeszkadza. Kobieta nie pozwoli się tak łatwo wyrzucić, za dużo temu miejscu poświęciła by teraz jeden mężczyzna zniszczył jej całe marzenia. Ma plan, który zaczyna powoli realizować, niestety ta metoda wywołuje zainteresowanie całego miasta. Na domiar złego zostaje wciągnięta w działalność Walentynkowych Wolontariuszek, które za wszelką cenę chcą ją zeswatać. Co z tego wszystkiego wyniknie? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.
Nie wiem jak mam ocenić tę książkę. Z jednej strony jest lekka, przyjemna, szybko się ją czyta, z drugiej bohaterowie strasznie mnie irytowali, wkurzali, doprowadzali do szewskiej pasji. Do teraz nie potrafię zrozumieć jak można na siłę komuś szukać drugiej połówki? Przecież miłość to nie jest takie hop siup i gotowe, tu potrzeba czasu, cierpliwości. Ona sama znajdzie swą drogę, nie warto tego przyspieszać bo potem będzie tylko gorzej. Nie potrafiłam zrozumieć postępowania matki bohaterki, a także walentynkowych wolontariuszek, które bardzo ingerowały w życie Abigail tylko po to by znaleźć dla niej wymarzonego faceta. Po kilkunastu stronach musiałam książkę odłożyć bo nie potrafiłam zdzierżyć tego jak była traktowana bohaterka. Sama jestem singielką i na samą myśl, że ktoś miałby mi znaleźć partnera do życia, ciśnienie mi się podnosi.
Autorka ma bardzo lekki i ciekawy styl. Przenosi nas w urokliwe miejsca i kawałek po kawałeczku odkrywa przed nami historię, którą chce nam przedstawić. Opowieść nie jest wyszukana, niczym nie zaskoczy, ani nie zadziwi. Jest po prostu miłą lekturą, dla osób, które są spragnione miłości, które pragną oderwać się od szarej rzeczywistości, zapomnieć o tym co je otacza. Niestety mnie książka nie zachwyciła tak jak tego oczekiwałam. Zamiast się przy niej zrelaksować, odpocząć, mocno mnie wkurzyła. Może jeszcze kiedyś do niej powrócę, gdyż opowieść jest nader ciekawa, trochę przewidywalna, jednak ma w sobie pewien urok, który przyciąga. Dlatego dam jej jeszcze kiedyś szansę, ale nie dziś.
Dziewczynie wydaje się, że jest jedyną niedopasowaną w społeczności osobą, mieszkającą w tej uroczej i popularnej wśród turystów miejscowości. Z jednej strony nie przejmuje się rolą jedynej singielki w mieście, z drugiej zaś brakuje jej stabilnej i szczęśliwej relacji z mężczyzną.
„Prawie stara panna”, jeśli wierzyć słowom matki głównej bohaterki, prowadzi małą, uroczą księgarnię, która jest jej pasją i schronieniem przed światem. Niespodziewanie budynek, w którym mieści się jej mała firma, zmienia właściciela. Abigail musi stawić czoła przeciwnościom losu i wcielić w życie ważną zasadę, której uczy ją pewna zamożna wdowa – „Walcz albo giń.”
"Papierowe serca" to historia lekka, wzruszająca i pełna miłości, ze z góry założonym pięknym zakończeniem. Opowieść, jakich wiele w literaturze kobiecej. Jednak, takie historie jak ta, są dla osoby, potrzebującej dawki pozytywnej energii oraz odrobiny optymizmu, jak porcja gorącej czekolady, która nie tylko rozgrzewa, ale i poprawia nastrój.
Tę ciepłą opowieść o poszukiwaniu miłości i szczęścia, ubarwiają postaci drugoplanowe, które tworzą tło, jakim jest zżyta i solidarna małomiasteczkowa społeczność. A jednocześnie, są barwnymi osobowościami, wnoszącymi do życia Abigail coś ważnego, krzepiącego i zabawnego.
Czytając "Papierowe serca", czytelniczki szukające odrobiny nadziei i zapomnienia, znajdą w tej książce coś dla siebie. Dawkę łez, uśmiechu, romantycznego zapomnienia i chwilę przyjemności. Koleje losu właścicielki księgarni są historią o tęsknocie za ustabilizowanym życiem z odpowiednim człowiekiem, który, jak my, nie będzie bez wad.
Główna bohaterka "Papierowych serc" prowadzi urokliwą księgarnio-kawiarnię w bardzo charakterystycznym miasteczku o nazwie Loves Park. W tej małej mieścinie wszystko obraca się wokół miłości, związków i randek. Abigail nie ma tam łatwo, jest jedną z niewielu niezamężnych mieszkanek, a miejscowa społeczność bardzo chce znaleźć jej męża.
Przyszłość maleńkiej księgarni staje pod znakiem zapytania, gdy w Loves Park pojawia się nowy właściciel budynku, w którym Abi wynajmuje lokal.
Od "Papierowych serc" oczekiwałam jedynie przyjemnej rozrywki. Powieść zapowiadała się dość schematycznie, ale uroczo, a ja właśnie tego potrzebowałam i to otrzymałam.
Ta historia nie jest w żaden sposób odkrywcza ani zaskakująca, ale ma w sobie przyjemne ciepło, które sprawiło, że ciężko mi było oderwać się od czytania. Podobała mi się kreacja głównych bohaterów, ludzi po przejściach, nieidealnych, jednak łatwo wdzierających się do serca czytelnika. Pomimo tego, że cała historia opiera się na utartym i powszechnie znanym schemacie, są tu też elementy zaskakujące i wzruszające. Tajemnice, jakie skrywają bohaterowie powieści wzruszają i sprawiają, że czytelnik jeszcze bardziej angażuje się w całą opowieść.
"Papierowe serca" to wybór idealny, gdy macie ochotę przeczytać przyjemny romans. Powieść niewymagająca, ale niesamowicie ciepła i otulająca. Nie sposób nie poczuć tutaj atmosfery miłości. Lekturę tej książki wspominam z uśmiechem na twarzy.
"Ten wariant miłości był równie prawdziwy co wersja Szekspira. Fikcja."
Abigail na przekór mieszkańcom Loves Park, w którym cały rok panuje walentynkowa atmosfera , pozostaje samotna i wcale nie chce tego zmieniać. Ku rozpaczy swojej matki, całym sercem oddaje się pracy w "Kąciku Książek", który odziedziczyła po ojcu. Jednak jej rodzicielka nie pozwoli na to żeby jej córka została starą panną; zwraca się więc po pomoc do Walentynkowych Wolontariuszek.
Jacob stara się poskładać swoje życie na nowo.Walczy z własnymi demonami; strata żony, poczucie winy, strach. Nawet nie podejrzewa, że wcielając swój plan w życie, zamiast nowego startu w nowe życie, otrzyma nową wojnę z mieszkańcami miasteczka i z urocza sąsiadką.
"Gdyby sprawy inaczej się potoczyły , moglibyśmy zostać przyjaciółmi- powiedziała.-I może to jest najsmutniejsze ze wszystkiego."
"Papierowe serca" to lekka i ujmująca powieść. Nie zmusza mózgu do intensywnej pracy podczas czytania, ponieważ jest dość przewidywalna. Jest dokładnie taka jaka powinna być. Wiemy co się wydarzy, ale nie możemy przestać czytać, a trzeba przyznać że czytało się ją bardzo przyjemnie.
Jeżeli lubisz romanse i powieści obyczajowe, lub szukasz wytchnienia od bardziej wymagających lektur, ta pozycja jest godna uwagi.
Co ważne, „Papierowe serca” nie są powieścią przesadnie przesłodzoną z perfekcyjnymi bohaterami. Już w tym względzie pozytywnie mnie zaskoczyły, choć początkowo nie sądziłam, że mogą wyłamać się odrobinę z takiego schematu. Wrażenie niszczy jedynie umiejscowienie miejsca akcji w Love’s Park, czyli miasteczku miłości, do którego przyjeżdżają zakochani z całego kraju (takie miasteczko naprawdę istnieje), które swoją nazwę zyskało za sprawą ujmującego, legendarnego romansu. Nad wyraz naciągana jest sama instytucja Walentynkowych Wolontariuszek, lecz motyw listów oraz papierowych serc w jakiś sposób wydał mi się uroczy.
(...)
http://recenzent.com.pl/1/recenzja-ksiazki-papierowe-serca-courtney-walsh-niech-was-nie-zraza-walentynkowe-wolontariuszki/