Ostatnie piętro (okładka  miękka, wyd. 01.2022)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Dostępny w salonie empik

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Spiralne schody prowadzą na dach, ona ma lęk wysokości…

Zrozpaczona matka obsesyjnie pragnie zemsty

W wypadku samochodowym ginie Lucas. Rozpędzone auto wpada do wody, w środku jest ich dwóch – on i Kieran. Kieranowi udaje się wydostać na brzeg. Jechał bez prawa jazdy. I, jak twierdzi, niczego nie pamięta. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku w wyniku nieostrożnej jazdy zostaje skazany na dwa lata więzienia.

Matka Lucasa Ellen Saint, oburzona rażąco niskim wyrokiem, postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość, gdy tylko sprawca wychodzi na wolność. Ogarnia ją obsesja na punkcie Kierana. Nigdy nie lubiła tego chłopaka, uważała, że miał na Lucasa demoralizujący wpływ. Teraz go nienawidzi. By pomścić śmierć syna posuwa się do opłacenia, przez pośredników, płatnego zabójcy.

Gdy po jakimś czasie na tarasie na dachu wieżowca widzi kogoś, kto przypomina kolegę Lucasa, żądza zemsty odżywa w niej ze zdwojoną siłą. Młody mężczyzna ma wprawdzie zmieniony wygląd, zmienione nazwisko, ale Ellen nie ma wątpliwości – to on. Kieran. Mieszka w luksusowym apartamencie na najwyższym piętrze. I żyje! Ellen postanawia go odwiedzić…

Jaki będzie finał tej konfrontacji na ostatnim piętrze?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy. 

ID produktu: 1286027545
Tytuł: Ostatnie piętro
Tytuł oryginalny: The Heights
Autor: Candlish Louise
Tłumaczenie: Słama Beata
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA S.A.
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 384
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-01-12
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-01-12
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 15 x 16 x 20
Indeks: 40627212
średnia 4,1
5
32
4
27
3
11
2
5
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
62 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
17-05-2022 o godz 19:48 przez: anekrb | Zweryfikowany zakup
Gorąco polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
19-01-2022 o godz 21:13 przez: TinaRecenzuje
Koszmar z przeszłości powraca. Kiedy widzę jego na dachu jednej z bogatszych zakątków Londynu, nie dowierzam. Przecież to nie może być prawda. On nie żyje od ponad dwóch lat, a jednak jest łudząco podobny do dziecka z piekła rodem z przeszłości, te same ruchy, gesty… On jest potworem, który zniszczył mi doszczętnie życie. Powiem więcej, jestem przekonana, że mógłby w dalszym ciągu mnie dręczyć, do momentu mojej śmierci, a może i dłużej. Wcale by mnie to nie zdziwiło, bo to do niego podobne… Niedawno nakładem Wydawnictwa Muza pojawiło się “Ostatnie piętro” (2022), czyli najnowsza mroczna powieść na pograniczu sensacji i thrillera autorstwa Pani Louise Candlish. Czy zdążyłeś ją już przeczytać? A może dopiero przymierzasz się do lektury, ale nie jesteś pewny, czy warto? Jeśli tak, to świetnie się składa, zapraszam do dalszej części recenzji, gdzie przedstawię Ci swoje odczucia na temat książki. Louise Candlish to brytyjska pisarka, która tworzy w stylu domestic noir (fabuła toczy się w najbliższym otoczeniu). Autorka powieści „Na progu zła” (2020, Wydawnictwo Muza), która została nagrodzona British Book Awards 2019 w kategorii: kryminał i thriller. Swoje kształcenie z zakresu anglistyki ukończyła na University College London, po czym zaczęła pracować jako copywriter, oraz redaktor książek o tematyce artystycznej. Obecnie mieszka w Londynie z mężem i nastoletnią córką. Ellen Saint jest projektantką oświetlenia, to oznacza, że często odwiedza swoich klientów w ich mieszkaniach, apartamentach, aby dostosować jasność i natężenie światła pod ich wymagania. Kobieta jest, to znaczy była także matką, straciła dziewiętnastoletniego syna w tragiczny sposób. Nie potrafi pogodzić się ze stratą potomka. Jednak Ellen nigdy się przedwcześnie nie poddaje-dominują w niej cechy łowcy, nie ofiary. Pewnego razu dostaje zlecenie w luksusowej dzielnicy Londynu, nieopodal London Bridge. Wówczas na najwyższym piętrze, na tarasie zauważa mężczyznę. Wtedy też jej wspomnienia wracają do niej niczym bumerang. Tamta osoba przyciąga jej wzrok, nie tylko dlatego, że on jej przypomina kogoś, kto nie żyje. Mężczyzna stoi na ostatnim piętrze i wychyla się przez barierki. Kobiecie na samą myśl robi się niedobrze, jednak postanawia raz na zawsze rozprawić się z demonami przeszłości i złożyć wizytę obserwowanemu człowiekowi z apartamentu numer 10. Czy możliwe jest, aby jej oprawca z przeszłości jednak żył? A może to Ellen traci zmysły? Kim jest tak naprawdę mieszkaniec apartamentu na ostatnim piętrze i jak zakończy się ich spotkanie? “Ostatnie piętro” jest powieścią na pograniczu thrillera psychologicznego i literatury obyczajowej, osadzona w wąskiej przestrzeni. Główną osią fabularną jest matczyna miłość do nieżyjącego już dziecka, która przeradza się w żądzę zemsty. Już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron wiedziałam, że niestety lektura mi się nie spodoba. Fabuła jest mozolna, bez polotu, brak mi w niej oryginalności. Pani Candlish powiela już wcześniej utarte schematy. Wątki niemiłosiernie ciągną się w nieskończoność, co też sprawiło, że książka mnie nużyła. Natomiast sama obsesja głównej bohaterki doprowadzała do szału. Z jednej strony zachowanie jest zrozumiałe, jednak z drugiej działało na nerwy - więcej działania, niż ‘ględzenia’ a byłoby bardziej znośnie (wartkość). Styl pisania jest lekki, zrozumiały, czyta się dobrze. Poszczególne elementy książki są ze sobą w logiczny sposób połączone. Brakowało mi jednak w fabule wyraźnych oznaczeń, które wątki dzieją się teraz, a które są wspomnieniami z przeszłości. Co jest czym wychodzi z treści, jednak osobiście wolałabym, aby pojawiły się wzmianki o czasie, zanim zacznę czytać dalej. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie, oczami głównej bohaterki. Na pochwałę zasługuje kapitalne nakreślenie psychiki matki po stracie potomka. Spodziewałam się więcej po tak znanej autorce, jaką jest Pani Louise Candlish. Tymczasem dostałam nużącą, mało intrygującą, pełną dłużyzn, bazującą na utartych już wcześniej schematach książkę, która opiera się na zemście. Myślałam, że autorka ma trochę więcej do zaoferowania tym razem, jednak się przeliczyłam. “Ostatnie piętro” rozczarowało mnie. Nie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-03-2022 o godz 20:19 przez: Qulturasłowa
Matkę i dziecko łączy wyjątkowa więź, której nikt, nawet ojciec, nie jest w stanie zrozumieć. Bardzo często to właśnie matka wyczuwa grożące dziecku niebezpieczeństwo, to właśnie ona może zareagować wówczas, kiedy pozostali nie widzą nic złego. Oczywiście idealną sytuacją jest taka, kiedy serce matki wcale nie musi szybciej bić, kiedy spokojnie obserwuje jak jej dziecko rozwija się, dorasta, dokonuje życiowych wyborów w sposób rozsądny i nie budzący wątpliwości co do jego przyszłości Przez długie lata z takim spokojem Ellen Saint mogła obserwować swojego syna Lucasa. Mimo rozstania a jego ojcem, zachowała z mężczyzną bardzo dobre relacje, wspólnie wspierali się w opiece nad synem nawet wówczas, kiedy Ellen założyła drugą rodzinę czy urodziła córkę. Zresztą chłopak związany był zarówno ze swoim ojczymem, jak i przyrodnią siostrą Freyą, miał też jasno sprecyzowane plany na przyszłość. Dobre oceny i ambicja pozwalały mu myśleć o studiach, na dodatek o prestiżowych uczelniach, stanowiących przepustkę do dalszej kariery. Tak przynajmniej było do czasu, kiedy w szkole Lucasa nie zjawił się nowy uczeń, Kieran Watts. Powierzono go opiece Lucasa, by się mógł zaaklimatyzować w nowym środowisku, choć tak naprawdę pełen gniewu, cyniczny i wyrachowany Kieran nie potrzebował żadnej opieki. To wręcz on szybko stał się tym, który imponuje otoczeniu, który omotał Lucasa, sprowadzając go na złą drogę. W ciągu kilku miesięcy dobrze rokujący uczeń, jakim był Lucas, dał się poznać jako wagarowicz, ja dodatek sięgający po używki i zawalający kolejne egzaminy. Ellen od dnia, kiedy poznała Kierana, znienawidziła nastolatka. Być może już wówczas jej matczyne serce wyczuwało niebezpieczeństwo, mimo że zarówno mąż, jak i ojciec Lucasa uspokajali ją. Jednak kolejne przygody Lucasa i Kierana, kolejne kłamstwa i kłopoty, w jakie się pakowali (a z których Kieran zawsze wychodził obronna ręką) pokazały, że jej przeczucie było słuszne. Ostatecznie Lucas z trudem zdał maturę, niemal cudem uniknął też kłopotów z policją. Niebezpieczeństwo, w jakim się znalazł wystraszyło go na tyle, by ograniczyć kontakty z Kieranem i ostatecznie wybrać uczelnie, choć prowincjonalną, usytuowaną niedaleko od domu. Mimo wszystko Ellen nieco odetchnęła, upatrując w studiach geograficznych nową szansę i nowy etap życia dla Lucasa. I nawet, kiedy zaniepokoiła ją wiadomość, że syn wciąż utrzymuje kontakt z mającym destrukcyjny wpływ na otoczenie kolegą, to jednak świadomość, że w przeciwieństwie do Lucasa Kieran pozostał w mieście, przyniosła jej ulgę. Do czasu, kiedy odwiedzający dom rodzinny Lucas nie wybiera się na spotkanie z kolegą. Na spotkanie, z którego już nie wraca. Wypadek samochodowy spowodowany przez Kierana pozbawia syna Ellen życia. Rozpędzone auto wpadło do wody, ale tylko Kieranowi udało się wydostać z pułapki, jaka stał się samochód. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku chłopak zostaje skazany na więzienie, ale Ellen uważa, że żadna kara nie jest wystarczająca. Kiedy Kieran wychodzi na wolność wpada w prawdziwa obsesję, widząc sprawce wypadku z różnych ludziach. Kiedy jednak przyjmując zlecenie w luksusowym wieżowcu obserwuje pewnego mężczyznę jest przekonana, że tym razem ma rację. Zaczyna go obserwować, śledzić, dowiadując się m.in. że chłopak zmienił tożsamość, bezczelnie posługując się na dodatek jej panieńskim nazwiskiem… Czy to rzeczywiście Kieran czy tylko złudzenie? Czy odzywająca się w Ellzen przemożna chęć zemsty znajdzie ukojenie? Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki pt. „Ostatnie piętro”, autorstwa Louise Candlish. Opublikowana nakładem wydawnictwa MUZA SA książka nieco na wyrost przedstawiana jest jako thriller, bowiem raczej nudzi niż trzyma w napięciu. A szkoda, bowiem sam pomysł na nią jest niezwykle intrygujący, podobnie jak i możliwości prowadzenia akcji. Już sama relacja matka i syna, czy ta łącząca Lucasa i Kierana mogłaby stanowić doskonałe studium emocji, niestety zarówno bohaterowie, jak i dialogi pomiędzy nimi są niedopracowani, chaotyczni, rozczarowujący. A szkoda, bowiem mogłaby to być pozycja, która na długo przykuwać powinna naszą uwagę i angażująca nas emocjonalnie. Niestety, nie wyszło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-01-2022 o godz 22:39 przez: saskia
Ile razy coś nam podpowiadało, że grozi nam zagrożenie, mniej lub bardziej określone, lecz trudne do zignorowania? Jak często ulegamy uspokajającym słowom bliskich, że wszystko jest w porządku i nie ma się czym martwić albo spychamy swoje odczucia, bo wydaje się nam, iż wyolbrzymiamy problem? A potem nadchodzi ten moment kiedy dostrzegamy, iż byliśmy na dobrym tropie? Jednak najczęściej jest za późno by zapobiec lub co gorsza musimy patrzeć na skutki tego, czemu nie zapobiegliśmy. Nie tak miało potoczyć się życie Lucasa, jak każda matka, Ellen chciała dla swego dziecka jak najlepiej i dokładała wszelkich starań by miał przed sobą co najmniej dobrą przyszłość. Jednak wszystkie nadzieje zakończyły się nagle i przyniosły tragedię, jakiej nikt nie ma w planach. Upływ czasu podobno leczy rany, tak samo jak wsparcie bliskich ma dać siłę by jakoś uśmierzyć ból. Rzeczywistość niej estety nie jest aż tak prosta i kobieta przekonuje się o tym zbyt wiele razy. Śmierć Lucasa jest wciąż dla niej świeżą raną i stratą, z którą trudno się jej pogodzić. Jego ojciec, siostra i mąż Ellen również przeżyli ten dramat, lecz to ona wciąż żyje nim. Czy to nie szkodliwy osąd wobec zrozpaczonej matki? Zwłaszcza, że przecież żałoba wyzwoliła w niej chęć walki o to, co uważa za słuszne. Do czego doprowadzi ją krzywda jakiej doznała? Sprawiedliwość zbyt często okazuje się połowiczna i daleko jej do oczekiwanej przez poszkodowanej wartości. Łatwo powiedzieć, że trzeba iść do przodu, nie patrzeć za siebie, ale przed siebie. Niekiedy pozostaje nam tylko jedno wyjście, ale czy tak jest naprawdę? Desperacja i poczucie niesprawiedliwości są mieszanką zdolna popchnąć człowieka poza granice, zza których nie ma już powrotu … Przewrażliwienie czy nadopiekuńczość? Wciąż nie przeżyta żałoba czy chęć zemsty, za to, co nas spotkało? Rozpacz czy ślepa furia? Do czego prowadzi patrzenie w przeszłość i poczucie osamotnienia? Pytania te pojawiają się na różnych etapach lektury „Ostatniego piętra” i tak naprawdę odpowiedzi wcale nie są tak jednoznaczne jak mogłoby się nam zdawać. Z pozoru początkowo nic się nie dzieje, bo wiele da się zrzucić na małą szkodliwych czynów, a niebezpieczeństwo wydaje się co najmniej dalekie i zbytnio wyolbrzymione. Jak to bywa w powieściach Louise Candlish trudno zapomnieć o niepokoju, bo oprócz tego wyrażonego wprost, jest również ten odczuwalny pomiędzy wierszami, bardziej złowróżbny. Jednak na tym nie koniec, bo przecież jeden punkt widzenia jest subiektywny, naznaczony emocjami i wydawanymi nawet bezwiednie osądami oraz po prostu indywidualnym doświadczeniem. Czym innym jest spojrzenie z innej perspektywy, ta odkryć nam może zupełnie inne aspekty sprawy, niedostrzegane lub zignorowane. Nie da się zignorować drugiego punktu widzenia wskazującego nam różnorodne detale, wcześniej jakoś pominięte lub po prostu w ogóle nie wydające się istotne. Pisarka poddaje w wątpliwość to, co wcześniej wydawało się nam oczywiste, chociaż czy tak jest w rzeczywistości? Rodzi się kolejny punkt zapytania – co właściwe wydarzyło się? Jedno jest pewno, wiemy, że dojdzie do eskalacji na zaskakującą skalę. Louise Candlisz po raz kolejny umieściła akcję w otoczeniu kojarzonym z jakimś rodzajem oazy spokoju, gdzie zło nie jest codziennością, a zwykłe problemy są podobne do tych znanych przez czytających. Tym bardziej gdy daje o sobie znać nie przechodzi bez echa i z tym jaki wywiera efekt na bohaterów nie tyle łatwo identyfikować, ale w jakimś stopniu jest w pewnym stopniu zrozumiałe, ale czy godne nawet minimalnego poparcia? „Ostatnie piętro” jest również po części dramatem rodzinnym, w jakim nieprzepracowany ból jest jednym z ważnych podstaw całej fabuły, zresztą kiedy po przeczytaniu patrzymy wstecz na nią widzimy jak głęboko sięga w bliskich sobie ludzi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-01-2022 o godz 12:39 przez: Zaneta Liniatura
Już nie cofnie się przed niczym. Nikt jej nie powstrzyma. Utrata dziecka jest największym koszmarem rodziców. Takiej rozpaczy nie da się opisać i zrozumieć. Całe szczęście, jeśli możemy ją przeżywać tylko na kartach dobrego thrillera. I takie właśnie jest „Ostatnie piętro” Louise Candlish od wydawnictwa MUZA. Autorka napisała książkę w trudnym czasie pandemii, gdy życie pokazało nam, jak bardzo nie mamy kontroli nad tym, co dzieje się w naszym życiu. PREMIERA: 12 stycznia!!! Niebezpieczeństwo ma niewinne oczy Ellen mieszka ze swoim mężem i dwójką dzieci w dobrej dzielnicy Londynu. Wydaje się, że nad wszystkim panuje. Pierwszy nieudany związek zaowocował cudownym chłopcem, który ma świetne stopnie, ładną dziewczynę i wielkie plany na przyszłość (a przynajmniej Ellen je ma). Ellen ma dobre relacje ze swoim byłym partnerem, Vikiem. W jej domu jest jeszcze mąż, Justin i córka, Freya. Rodzinną sielankę przerywa pojawienie się nowego ucznia – Kierana. Zostaje umieszczony u matki zastępczej i dostaje „drugą szansę”, by zmienić swoje życie. Okazuje się jednak, że zamiast wypływać na powierzchnię, bardziej ciągnie Lucasa ze sobą na dno. Zbrodnia i strata Lucas miał zaledwie 19 lat. Ellen uważa, że to przez Kierana jego życie potoczyło się w tak tragiczny sposób. Najpierw zawalanie szkoły, później narkotyki i szalone imprezy. Na koniec jazda z Kieranem i śmierć. Żal po śmierci syna potęguje niewielka kara, którą Kieran poniósł. Ellen i Vic nadal nie wiedzą też, co tak naprawdę się wydarzyło. Policyjne raporty skrywają mnóstwo tajemnic, a jeszcze więcej ma ich butny Kieran. Ellen prowadzi kampanię medialną, której celem jest zaostrzenie wyroków w sytuacjach takich jak jej syna. Wkrótce zrozpaczona matka dowiaduje się, że morderca jej syna wyszedł na wolność i wrócił w dawne okolice. Tego nie może już wytrzymać. Choć boryka się z ogromnym lękiem przed wysokością, nieprzepracowaną żałobą i stanami lękowymi połączonymi z różnymi fobiami, doskonale wie, co ma zrobić. I Vic jej w tym pomoże. „Jedyne, co mogę zrobić, to jej ten wybór odebrać”. On jednak żyje? Gdy zleca zabójstwo Kierana, jest pewna swego. Zapewniana przez byłego partnera, czuje w końcu spokój. Wie, że nigdy nie wróci i wreszcie poniósł stosowną karę. Problem pojawia się wtedy, gdy nagle widzi Kierana w pobliżu London Bridge. Czy to rzeczywiście on? Czy to możliwe, że ten plugawy morderca mieszka w luksusowej dzielnicy w penthousie na najwyższym piętrze? I tak zaczyna się nowa obsesja Ellen. „Jakie one były, te starsze kobiety? Nawet te, które nie rozbiły się o rafy smutku, były zbyt słabo wyposażone, by wypłynąć w morze, a mimo to zdeterminowane, by żeglować”. Thriller na początek roku Z przyjemnością weszłam do pokręconego życia Ellen i jej umysłu, który sprawiał, że wątpiłam w rzeczywistość. Granica między realnymi wydarzeniami a wyobrażeniami mocno się zaciera. Wędrówka po rozpaczy, ocieranie się o obłęd i tylko jeden cel – zniszczyć Kierana. Choć tak naprawdę chodziło przecież o to, by Lucas po prostu żył, by to się nigdy nie stało. Świetna proza, ciekawa forma prowadzenia narracji i gdy myślałam, że już się zrobi nudno – pokręcone zakończenie. Wiedziałam, że tam coś musiało się stać, ale nie domyśliłam się co. Polecam na zimowy wieczór przy grzanym winie. Świetny thriller psychologiczny. „Kochamy cię. Tata i ja udowodnimy, że nie zostałeś zapomniany”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-01-2022 o godz 18:06 przez: Anonim
IG: zaczytana_archiwistka Muszę Wam powiedzieć, że po przeczytaniu tej książki nie do końca nazwałabym tę pozycję mianem thrillera, owszem ma w sobie elementy tego gatunku, ale znajdziemy tutaj również elementy obyczajówki, czy dramatu. To tylko moja mała dygresja, nie oznacza to oczyścicie, że przekreślam ten tytuł i mówię, że jest on do niczego. Historia opowiada o traumie, która towarzyszy rodzicom, którzy stracili swoje dziecko. Elle Saint wiedzie spokojne życie, do momentu, aż jej syn - Lucas poznaje Kierana Watts, który stacza chłopaka na samo dno... Niestety pewnego dnia dochodzi do tragedii. Lucas wraz ze swoim przyjacielem ulega wypadkowy samochodowemu, z którego cało wychodzi tylko Kieran. Elle podejrzewa, że chłopak celowo nie uratował jej syna i pragnie zemsty - postanawia pozbyć się go raz na zawsze... Po kilku latach kobieta widzi mężczyznę, który przypomina jej mordercę jej syna. Jak to możliwe, skoro Kieran powinien już nie żyć? Do czego zdolna jest matka, która straci jedno ze swoich dzieci? Kim jest tajemniczy mężczyzna z dziesiątego piętra? Nie wiem jak Wy, ale ja już kilka razy przerabiałam motyw straty dziecka w książkach, dlatego też bałam się sięgnąć po tę lekturę - obawiałam się, że autorka niczym mnie nie zaskoczy. „Ostatnie piętro” to istny rollercoaster emocji! Raz poczujecie dreszcz, a raz - przez elementy obyczajówki - będziecie mogli odetchnąć z ulgą i odpocząć od ciągłej akcji. Akcja rozwija się bardzo powoli, według mnie w tym przypadku jest to zaleta, a nie wada, ponieważ na spokojnie mogłam poznać bohaterów tej historii. Jednak muszę Was ostrzec - jak akcja zacznie się rozwijać, to nie będziecie mogli przestać czytać i nim się zorientujecie poznacie całą historię. Jeśli chodzi o główną bohaterkę to z jednej strony jej osoba mnie intrygowała, a z drugiej irytowała. Momentami miałam wrażenie, że jej obsesja, na punkcie nowego przyjaciela syna, była zbytnio przesadzona. W „Ostatnim piętrze” najbardziej spodobały mi się trzy elementy: 1)Narracja - widziałam wydarzenia z wizji Ellen oraz jej byłego męża, dzięki czemu mogłam obiektywnie spojrzeń na niektóre wydarzenia, 2)Czas - według mnie to duży plus, że mogłam poznać całą historię rodziny sprzed wypadku Lucasa oraz po nim, 3)Artykuły prasowe - podczas czytania nie mogłam się ich doczekać, bardzo mi się spodobały i mogłam zobaczyć jak media postrzegały Ellen. Jeszcze raz wrócę do tematu głównej bohaterki. Ellen to osoba nieprzewidywalna oraz tajemnicza, przez co nie potrafiłam przewidzieć jej kolejnych kroków. Autorka dała mi możliwość poznania całej jej obsesji od samego początku. Kobieta najpierw pragnęła odseparować chłopaków od siebie, jednak po tragicznym wypadku jest w stanie zrobić wszystko by wymierzyć sprawiedliwość. Ellen pomimo upływu lat, nadal trzyma w sobie całą nienawiść i kiedy zauważa mężczyznę podobnego do Kierana, musi uaktywnić swoje złe emocje... Jeśli chodzi o zakończenie, to ono niestety odrobinę mnie zawiodło. Owszem było wielkie zaskoczenie, ale nie czułam tego dreszczyku emocji co w innych książkach. Czegoś mi tutaj zabrakło. Czy książkę polecam? Jeśli są tutaj fani mocnych thrillerów, to „Ostatnie piętro” może Was odrobinę zawieść. Jeśli jednak lubicie książki podobne do „Ta dziewczyna”, czy pióro Kathryn Croft, to pozycja idealna dla Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
21-02-2022 o godz 21:24 przez: Magia słowa
Moje trzecie spotkanie z autorką. Przy drugiej czytanej książce, obiecałam sobie, że jeśli trzecia historia mnie nie porwie, to dam sobie spokój z książkami autorki. Tym razem, czytało się lekko i szybko. Przyjemnie też, bowiem wydaje mi się, że jest najlepsza właśnie ta, którą dzisiaj recenzuje, niż jej poprzedniczki. Może nie była również jakaś porywająca, ale... Nie była zła. Brakowało mi zdecydowanie dynamicznej akcji, momentami było zbyt nudno, zbyt dużo rozwodzenia się nie na tym, co potrzeba było. I jestem nieco w potrzasku, bo nie była ona zła, była lepsza od poprzednich, ale czy to jest to, co chciałabym czytać? Czy to jest to, czego oczekuję od thrillerów? No nie do końca. Wcale nie jest to taka łatwa decyzja... Niestety jestem wymagająca i jest to już trzecia książka, od której naprawdę chciałabym dostać dużo. Sam pomysł na książkę naprawdę jest super - jednak nie do końca został dopracowany (o czym napisałam wyżej). Fajnie prowadzona narracja, na początku czytelnik nie do końca wie, co się dzieje. Gdy poznaje kolejne stronice, wszystko zaczyna stawać się jasne. Jest kilka wydarzeń, które nas zaskoczą, a to głównie za sprawą naszych bohaterów, którzy ukrywają pewne sprawy, którzy kłamią i mącą. Na uwagę zasługuje w tej propozycji książkowej portret psychologiczny rodziców po stracie dziecka. A w szczególności rozpacz matki, która nie potrafi pogodzić się ze stratą, która szuka rozwiązań, chce ukarać innych, szuka winnego i nie przeżywa żałoby w spokoju, a wręcz przeciwnie. Co niestety prowadzi do niezbyt przyjemnych sytuacji, o których przeczytanie w Ostatnim piętrze. Myślę, że głównym plusem tej historii jest właśnie ten psychologiczny aspekt. Jeśli chodzi o emocje, nie poczułam ich tutaj. Było mi przykro, bo wiadomo, że strata najbliższej osoby nie jest przyjemne, nie jest miłe. Jest trudne do zaakceptowania, zrozumienia, do pogodzenia się. Ale jak na thriller, wymagam trochę intrygi, gdzieś rosnącego zaciekawienia, a chwilami zachowanie głównej bohaterki mnie po prostu... irytowało. Zdaje sobie sprawę, że nie jestem w skórze matki, która straciła dziecko i nie wiem, co ona czuje, ale brakowało mi tego dramatyzmu, nawet, w przejawie emocji. Nie poczułam ich, nie przejęłam od bohaterki, a tego zdawałoby się oczekiwać. Dlatego też ogólnie bohaterowie tej pozycji jakoś niezbyt przypadli mi do gustu. Wydali mi się nijacy, kłamliwi i fałszywi - oczywiście każdy był inny, każdy mówił, a robił coś innego i to mnie drażniło... Także bohaterowie mnie nie oczarowali w tym przypadku. Są wykreowani nieźle, myślę, że takich ludzi jak oni na świecie nie brakuje. Reasumując uważam, że książka jest dobra, ale nie porywająca. Trochę jej brakuje, ale jeśli autorka się postara, poprawi słabe strony, to naprawdę będzie potrafiła zszokować czytelnika i sprawić, że z zapartym tchem będzie się czytało jej lektury. Samo zakończenie sprawia, że jesteśmy zdziwieni. Bo jak to tak... Ale to już i tak po wszystkim, więc nie mamy prawa głosu. Moim zdaniem dziwnie to wyglądało, takie a nie inne zakończenie. Dlatego mam mieszane uczucia, nie jestem w pełni zadowolona, ale też ta książka nie jest zła... Takie 5 na 10 gwiazdek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-02-2022 o godz 19:08 przez: Poczytaj ze mną
Mam dla Was, ciekawą książkę, która od samego początku wyrobiła mój stosunek do ofiary, oskarżonego i mściciela. Na temat tej książki można rozmawiać bez końca i każdy z nas miałby inne zdanie. Co ciekawe każde uzasadnienie, byłoby poniekąd słuszne. Myślę, że doszłoby nawet do kilku spięć i nieporozumień, ponieważ książka ta porusza bardzo czuły punkt rodzica. Co ty jako rodzic jesteś w stanie zrobić dla swojego dziecka? Pierwsza myśl jest na pewno wszystko!!! Ale... powinieneś, bardzo przemyśleć swoją odpowiedź, zanim to powiesz, bo możesz wydać werdykt, który może zniszczyć, życie całe twojej rodziny. Książka opisuje dzieje pewnej rodziny, która ma dzieci nastoletnie. Starszy syn jest problemowym dzieckiem. Nie stroni od wagarów, imprez i narkotyków. Lubi dobrze się bawić w dziwnym towarzystwie i jeździć szybko samochodem. Lukas nie był wzorem, mimo tego jest oczkiem w głowie matki. Niestety podczas jednego wyjazdu i brawurowej jazdy, ginie w wypadku. Auto nie mieści się w zakręcie i wpada do wody. Osoba, która prowadziła auto, nie udzieliła mu pomocy. Kierowca nie miał prawa jazdy, sąd uznał go za winnego i usadził w więzieniu na dwa lata za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Matka Lucasa Ellen Saint, nie może przyjąć do siebie decyzje sądu. Dla niej ten wyrok nie jest adekwatny do czynu, jaki spowodował ten chłopak odebraniem życia jej dziecka. Dostaje obsesje na punkcie Kierana. Jest zrozpaczona, zła, przesiąknięta nienawiścią i chęcią wykonania wyroku na winnym. Obmyśla plan, jak odebrać mu życie i poczuć spokój wewnętrzny. Postanawia opłacić płatnego zabójcę. Żyje przez dwa lata z przeświadczeniem, że Morderca syna jest martwy. Niestety, pewnego dnia spotyka tego chłopaka i prawda wychodzi na jaw. Winny wygląda całkiem inaczej, nie chce rzucać się w oczy, lecz próbuje na swój sposób prowadzić normalne życie. Matki nienawiść przybiera na sile i Elen nie ma wątpliwości. Jeżeli płatny zabójca go nie zabił, to zabije go ona. Opracowuje doskonały plan i zamierza go zrealizować. Książka ta opisuje wszystko z punktu widzenia matki, która cierpi i wariuje ze smutku. Dzięki swojej opowieści my czytelnicy możemy sobie wyrobić swoje zdanie i porównać do swoich odczuć, co my byśmy zrobili w takiej sytuacji. Można też poznać historię mordercy i mieć cały obraz tej sytuacji, w jakiej się znalazł, jak on się czuje. Przyznam, że ja nie mogłam zrozumieć pobudek matki. Ból rozumem, ale ona miała w sobie tyle nienawiści... Więcej niż kilka osób razem wziętych. Nienawiść zaślepiała jej miłość innej matki do swojego dziecka. Nie przyjmowała do siebie nic, co mogło załagodzić sytuację. Bardzo dużo książka to opisuje tych uczuć i dążeń do spełnienia jej pragnienia zemsty. Krok po kroku, można za nią dążyć do tej chwili, aż poczuje ulgę. Cierpienie matki po stracie dziecka jest niewyobrażalne, ale czy żądza zemsty w postaci śmieci... Gotowość zabić samemu... odebrać życie innemu dziecku, które ma matkę, ojca... Chce być sprawcą czyjegoś cierpienia. Ciekawa jestem czy Wy będziecie w stanie ją zrozumieć i czy będziecie ją popierać, kiedy poznacie cały obraz tego, co tam się stało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2022 o godz 18:36 przez: Ambros
Ellen Saint, jak każda matka, pragnie, aby jej dzieci były szczęśliwe, zdobyły dobre wykształcenie i niczego im w życiu nie brakowało. Wszystko czyniła w kierunku, aby im to zapewnić, jak również uchronić od złego. Nie zawsze intencje rodziców idą w parze z zachowaniem pociech. One często mając naście lat sądzą, że wszystko wiedzą najlepiej i nie potrzebują pomocy rodziców. I przeważnie się mylą. Lucas, syn Ellen, poznaje w szkole nowego kolegę, Kierana. Nowy znajomy nie podoba się matce, od pierwszej chwili wywarł na niej złe wrażenie. Ale syn się z nim zaprzyjaźnia i spędza coraz więcej czasu. Zabawy nocne, narkotyki, szybka jazda samochodem. A to nie może się podobać rodzicom. Wszelkie przestrogi matki giną w natłoku młodzieńczych wrażeń i uciech. Do czasu … Lucas ginie w wypadku samochodowym, który spowodował Kieran. Sprawca zostaje skazany na dwa lata więzienia i szybko pojawia się na wolności. Matka pragnie zemsty, chce, aby zabójca jej syna zniknął jej z oczu … Co to ma znaczyć? Można się domyślać, że najgorsze … Ale czy możliwe, że kobieta mogłaby się posunąć do tak okrutnego czynu? Kobieta sama postanawia wymierzyć sprawiedliwość i pozbyć się chłopaka na zawsze … I jest przekonana, że osiągnęła swój cel. Tymczasem, po kilku latach, wykonując nowe zlecenie dla klientki, na balkonie sąsiedniego wieżowca widzi … Kierana. Nie wydaje się jej to możliwe, przecież on zaginął … Ale ona go rozpoznaje. Jej zmysły szaleją, nie wie, co się z nią dzieje. Musi oczywiście to dokładnie sprawdzić i zweryfikować. Musi mieć pewność, że to na pewno morderca jej syna … Ostatnie piętro to znakomity thriller psychologiczny. Nie odnajdziecie w nim przelewu krwi i brutalności. Ale walkę pogrążonej w chęci zemsty matki z mordercą jej syna. Ellen zmaga się z uczuciami, złość rozrywa ją od środka. Czuje się oszukana przez bliskich. Wprowadzona w błąd. Nie potrafi sobie poradzić z obsesją, która do niej powróciła, jak tylko zobaczyła ponownie Kierana. Psychologiczne potyczki są wyśmienite i zagadkowe, emocje na najwyższym poziomie wtajemniczenia. Tę lekturę się chłonie bez opamiętania, bez chwili wytchnienia, nie można się zatrzymać i odpocząć. Ciekawość nas zżera, niepewność doprowadza do szału … Jak długo można walczyć z takimi emocjami? Do zaskakującego i nieoczekiwanego finału … Taki nam zaprezentowała autorka, na pewno był bardzo niespodziewany. To walka, w której zwycięzca może być tylko jeden. Tylko kto? Nie wiem, co ta opowieść ma w sobie tak elektryzującego, że przez całą historię odczuwa się strach, niepewność, podmuch grozy i niepokoju. Może to ta wysokość … to ostatnie piętro tak nas przeraża … wywołuje uczucie nieuchronnie zbliżającej się paniki ... Przekonajcie się sami … I ostrożnie, to naprawdę jest wysoko, trzeba zapanować nad swoimi wrażeniami i nie spaść z wysokości … Bo to oczywiście może być lot tylko w jedną stronę … Rewelacyjna. Momentami przerażająca. Chwilami wzruszająca. I pozostawiająca mnóstwo pytań … Gdzie jest granica poświęcenia matki … Czy taka granica w ogóle istnieje?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-01-2022 o godz 13:46 przez: Ruda Recenzuje
Już dawno powinien być martwy, ona nie ma jednak wątpliwości, że dziś stoi przed nią ciesząc się dobrym zdrowiem i zawodowym sukcesem. Co poszło nie tak dwa lata temu? Jak udało mu się oszukać płatnych zabójców? Czy ona spróbuje pozbyć się go jeszcze raz? „Ostatnie piętro” to subtelny, kobiecy thriller, który skrywa wiele niespodzianek. Już od pierwszych stron wiele się dzieje, ale autorka utrzymuje nas w przekonaniu, że najlepsze dopiero przed nami. Czytamy niecierpliwie i żarliwie, z dużą ciekawością, uśmiechem na twarzy i wypiekami na policzkach, szybko przekonując się, że Candlish faktycznie przygotowała wiele niespodzianek w postaci nieoczekiwanych wydarzeń, zwrotów akcji i trupów ukrywanych w szafie. Strony powieści wypełnione zostały sekretami i emocjami. Takie połączenie sprawia, że nie sposób przejść obok tego tytułu obojętnie. Każdy kolejny rozdział dostarcza refleksji, skłania do zajmowania miejsc poszczególnych bohaterów, zmusza do podejmowania własnych decyzji. Autorka bazuje na najgłębszych pragnieniach, najsilniejszych więziach i najmroczniejszych instynktach, co mocno działa na wyobraźnię czytelników i naprawdę silnie porusza. Momentami odnosiłam wrażenie, że akcja książki jest zbyt spokojna, a wydarzenia rozgrywają się zbyt powoli. W rzeczywistości jednak była to tylko cisza przed burzą. Rozwój wydarzeń, wspaniałe twisty i zaskakujące zakończenie w pełni wynagrodziły mi delikatne wahania i niewielkie wątpliwości pojawiające się w czasie lektury. Duże znaczenie ma także fakt, że Candlish mocno opiera się na psychologicznym tle, to wokół emocji narasta napięcie, a możliwość bliższego poznania bohaterów i przekonania się, co kryje się w ich głowach wywołuje często więcej niepokoju, niż bieżące wydarzenia. W tym miejscu warto podkreślić, że kreacja postaci to coś, czym naprawdę można się zauroczyć. Autorka postarała się, by jej bohaterzy byli autentyczni, ludzcy i realistyczni. Obdarowała ich niezwykle życiowym zestawem cech, pokazując to, co w nich najlepsze i najgorsze. Z wielką przyjemnością podążałam ich śladem, czerpiąc satysfakcję z możliwości przekonania się, do czego są zdolni i obserwowania, jak wpływają na nich podejmowanie decyzje. „Ostatnie piętro” przypomina lekcję życia. Historia jest przekonująca, dająca do myślenia, barwna, obfitująca w emocje. Z jednej strony czerpie z tego, co najbardziej magnetyzuje i przyciąga w thrillerach i kryminałach. Opiera się na sekretach i przelanej krwi. Z drugiej zaś strony pierwszoplanową rolę często przejmują elementy charakterystyczne dla powieści kobiecych. Mnóstwo emocji, intrygujące tematy i duży realizm wspaniale uzupełniają całość, ale też stanowią wartość samą w sobie. Ten tytuł przypomniał mi, jak wspaniale się bawiłam podczas lektury poprzedniej książki Candlish, „Na progu zła”. Dziś serdecznie polecam Wam „Ostatnie piętro”, ale i do poprzedniczki warto wrócić, jeśli jeszcze jej nie poznaliście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-01-2022 o godz 17:13 przez: Aleksandra
"Chciałam podkreślić, że rzadko odczuwałam aż taką wrogość - to było bezprecedensowe. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć osoby, których szczerze nie lubiłam w dorosłym życiu. A moim nemezis był siedemnastoletni chłopak!" Pogrążona w żałobie i rozpaczy Ellen Saint, pragnie zemsty na zabójcy syna. Chłopak miał jedynie dziewiętnaście lat. Biorąc nowego kolegę w klasie pod swoje skrzydła, zaczęły się problemy z Lucasem, czego skutkiem było także zaburzenie spokoju w rodzinie Ellen. Kobieta jest pewna, że Kieran to zło wcielone i nie boi się "zagrozić" nawet jej. Gdy po kilku latach od śmiertelnego wypadku syna Ellen rozpoznaje Kierana w nieco odmienionym wyglądzie, chce dojść do prawdy, dlaczego osoba, która powinna być martwa, żyje. Zacznę może od tego, w jaki sposób poprowadzona jest narracja. W formie pierwszoosobowej zwraca się bezpośrednio do nas, czytelników, co niektórym może się nie spodobać. Mnie na szczęście to w ogóle nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, pozwoliło poznać myśli i zamiary Ellen. Od początku podchodziła z dystansem, rezerwą do nowego kolegi syna. Z czasem próbowała odseparować Lucasa od Kierana. Czy się udało? Niekoniecznie, a ciągły niepokój tylko narastał. Ciekawie została przedstawiona strona psychologiczna kobiety, która chce ratować syna z rąk "wcielonego zła", a późniejsza chęć zemsty staje się priorytetem w jej życiu. Żadne argumenty nie przemawiają za tym, by odpuścić młodemu "mordercy". Wsparcie byłego partnera dodaje jej siły w tej walce. Jednak czy faktycznie wszystko wygląda tak, jak jej się wydaje? Sama nie wiem, jak do końca ocenić "Ostatnie piętro". Ta książka ma potencjał, tego nie mogę odmówić, a jednak coś mi tu nie zagrało. Nie potrafiłam się wciągnąć w tę historię. I mimo, że podobała mi się narracja i manewrowanie między przestrzeniami czasowymi, to sama fabuła była dla mnie trochę mdła. Miejscami wkurzałam się na postępowanie dorosłych, bo jeśli chodzi o młodych, to każdy wie, że młodość rządzi się swoimi prawami, wpada się w różne towarzystwa, próbuje się różnych rzeczy. Tutaj zagrała pewna naiwność na nosie rodziców Lucasa i cóż, nie jestem po prostu przekonana. Tytułowe "ostatnie piętro" odgrywa swoją rolę, jednak bardzo małą, moim zdaniem. Lęk przed wysokością Ellen niby był ważny, poważny, a potraktowany po łebkach. W sumie nawet nie wiem do końca, co autorka chciała osiągnąć - bardziej skupić fabułę na zemście, czy lęku przed wysokością, psychologii Ellen, czy motywie Kierana. Szkoda też, że nie można poznać strony samego Lucasa, bo końcowe tłumaczenia Kierana i idealizowanie Ellen namąciło w całej historii. Czy mogę polecić? Chyba tak, każdy tę książkę odbierze inaczej. Na pewno ma i będzie miała swoich zwolenników, ale także tych czytelników, którym nie do końca podeszła. Uważam, że każdy powinien sprawdzić, czy "Ostatnie piętro" trafi w jego serce, ponieważ moje odczucia mogą się bardzo różnić od innych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-01-2022 o godz 12:56 przez: Aleksandra
"Chciałam podkreślić, że rzadko odczuwałam aż taką wrogość - to było bezprecedensowe. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć osoby, których szczerze nie lubiłam w dorosłym życiu. A moim nemezis był siedemnastoletni chłopak!" Pogrążona w żałobie i rozpaczy Ellen Saint, pragnie zemsty na zabójcy syna. Chłopak miał jedynie dziewiętnaście lat. Biorąc nowego kolegę w klasie pod swoje skrzydła, zaczęły się problemy z Lucasem, czego skutkiem było także zaburzenie spokoju w rodzinie Ellen. Kobieta jest pewna, że Kieran to zło wcielone i nie boi się "zagrozić" nawet jej. Gdy po kilku latach od śmiertelnego wypadku syna Ellen rozpoznaje Kierana w nieco odmienionym wyglądzie, chce dojść do prawdy, dlaczego osoba, która powinna być martwa, żyje. Zacznę może od tego, w jaki sposób poprowadzona jest narracja. W formie pierwszoosobowej zwraca się bezpośrednio do nas, czytelników, co niektórym może się nie spodobać. Mnie na szczęście to w ogóle nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, pozwoliło poznać myśli i zamiary Ellen. Od początku podchodziła z dystansem, rezerwą do nowego kolegi syna. Z czasem próbowała odseparować Lucasa od Kierana. Czy się udało? Niekoniecznie, a ciągły niepokój tylko narastał. Ciekawie została przedstawiona strona psychologiczna kobiety, która chce ratować syna z rąk "wcielonego zła", a późniejsza chęć zemsty staje się priorytetem w jej życiu. Żadne argumenty nie przemawiają za tym, by odpuścić młodemu "mordercy". Wsparcie byłego partnera dodaje jej siły w tej walce. Jednak czy faktycznie wszystko wygląda tak, jak jej się wydaje? Sama nie wiem, jak do końca ocenić "Ostatnie piętro". Ta książka ma potencjał, tego nie mogę odmówić, a jednak coś mi tu nie zagrało. Nie potrafiłam się wciągnąć w tę historię. I mimo, że podobała mi się narracja i manewrowanie między przestrzeniami czasowymi, to sama fabuła była dla mnie trochę mdła. Miejscami wkurzałam się na postępowanie dorosłych, bo jeśli chodzi o młodych, to każdy wie, że młodość rządzi się swoimi prawami, wpada się w różne towarzystwa, próbuje się różnych rzeczy. Tutaj zagrała pewna naiwność na nosie rodziców Lucasa i cóż, nie jestem po prostu przekonana. Tytułowe "ostatnie piętro" odgrywa swoją rolę, jednak bardzo małą, moim zdaniem. Lęk przed wysokością Ellen niby był ważny, poważny, a potraktowany po łebkach. W sumie nawet nie wiem do końca, co autorka chciała osiągnąć - bardziej skupić fabułę na zemście, czy lęku przed wysokością, psychologii Ellen, czy motywie Kierana. Szkoda też, że nie można poznać strony samego Lucasa, bo końcowe tłumaczenia Kierana i idealizowanie Ellen namąciło w całej historii. Czy mogę polecić? Chyba tak, każdy tę książkę odbierze inaczej. Na pewno ma i będzie miała swoich zwolenników, ale także tych czytelników, którym nie do końca podeszła. Uważam, że każdy powinien sprawdzić, czy "Ostatnie piętro" trafi w jego serce, ponieważ moje odczucia mogą się bardzo różnić od innych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-01-2022 o godz 11:26 przez: Pinko
Kilka lat temu w wypadku samochodowym ginie ukochany syn Ellen, Lucas. Oszalała z bólu kobieta zrzuca winę na jego zbuntowanego przyjaciela, Kierana- wierzy, że chłopak miał możliwość uratowania jej dziecka. Poza tym jak wykazuje śledztwo, sprawca jechał bez prawa jazdy i pod wpływem narkotyku. Kieran dostaje dwa lata. To jednak za mała cena za pozbawienie życia bliskiej jej osoby, więc Ellen walczy z systemem karania kierowców, którzy dopuścili się wypadków. Ostatecznie rozczarowana postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Potrzeba jej kogoś, kto za pieniądze pozbędzie się chłopaka. Dopiero wtedy poczuje, że śmierć Lucasa została należycie pomszczona. I udaje jej się- daje pieniądze odpowiednim osobom, a dawny przyjaciel jej syna znika. Policja nie trafia na żaden ślad po Kieranie. Ellen wreszcie czuje się zadowolona i pewna, że jej córce, Freyi, nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Do czasu, aż przypadkowo w budynku obok którego się znajduje nie dostrzega mężczyzny bardzo podobnego do Kierana. Prawda jest okrutna... a rozwiązanie tylko jedno. Miałam już do czynienia z twórczością pani Candlish, i z tego co pamiętam była to średnio udana randka. Nie byłabym sobą, gdybym -literacko- nie weszła drugi raz do tej samej rzeki; wszyscy bowiem wiemy, że jedna książka może być totalnie do bani, a kolejna może być istnym majstersztykiem. Dlatego skusiłam się na nowość od autorki. I... cóż, chyba jednak lektura Ostatniego piętra podtrzymała moje poprzednie zdanie. Nie wyobrażam sobie, co musi czuć rodzic zmuszony pochować swoje dziecko. Nic więc dziwnego, że tak mocno przeżyła to Ellen, która wręcz ubóstwiała Lucasa. I oczywiście nie dziwi fakt, iż winą za jego przedwczesną śmierć obarczyła Kierana. Przyjaciel jej syna był wychowankiem domów dziecka, nieobce były mu zakrapiane imprezy czy narkotyki, jak również wszelkiego rodzaju nieakceptowane przez ogół zachowania. To on wciągnął w swoje sidła jej syna, co skończyło się tragicznie. A może jednak prawda tkwi gdzieś indziej? Może Ellen wcale nie znała tak dobrze Lucasa, jak jej się wydawało... ? Mam mieszane uczucia względem tej pozycji, bowiem pomysł był jak najbardziej ciekawy, ale wykonanie... pozostawiało trochę do życzenia. Z założenia tematyka miała być wciągająca, myślałam więc, że zostanę powalona nawałem emocji, a jednak prawda okazała się zupełnie inna. Niby coś się działo, niby Ellen szalała na wieść o tym, że jej wróg numer jeden wciąż żyje, ale czegoś tu brakowało. Ta książka wypełniona jest nienawiścią i właściwie to jedyna emocja, jaką tu dostrzegłam. Nie czułam rodzicielskiego żalu po utracie dziecka, strachu, zwątpienia- tylko złość. A przecież autorka miała wręcz ogromne pole do popisu. Reasumując, nastawcie się na historię, gdzie będzie dużo negatywnych emocji. W moim przypadku doszło do tego, że zaczęła mnie irytować główna bohaterka, choć w jakimś małym procencie rozumiem jej zachowanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-01-2022 o godz 15:30 przez: KLAUDIA KARDYNAŁ
„Ostatnie piętro” – Louise Candlish Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki Ellen Saint to dość zamożna kobieta wychowująca syna Lucasa z pierwszego związku oraz córkę z obecnego małżeństwa. Sielanka rodziny Saint trwa w najlepsze dopóki do klasy Lucasa zostaje przeniesiony nowy trudny uczeń – Kieran. Wychowuje się on w rodzinie zastępczej, nie przejmuje się nikim i niczym, nie ma dla niego żadnych zasad. Niestety Lucas oraz jego znajomi są pod silnym urokiem Kierana i zaczynają zachowywać się tak jak on – pić, ćpać, imprezować, zostawiając naukę na samym końcu. Nie wchodząc w szczegóły, żeby nie spojlerować, Lucas ginie w wypadku samochodowym, mając tylko 19 lat. To zmienia wszystko w ustabilizowanym życiu Ellen. Całą historię poznajemy z jej perspektywy oraz fragmentarycznie ze strony Vica – ojca Lucasa. Jednak pierwsze skrzypce gra tutaj właśnie matka. To kobieta, która została projektantką oświetlenia, a swoje usługi świadczy bogatym londyńczykom. Przy okazji takiego zlecenia poznaje przez okno człowieka, który według jej wiedzy, powinien nie żyć. Ellen to kobieta, która dzięki dobremu wyjściu za mąż, zmienia swój status społeczny, dzielnicę w której mieszka oraz oczekiwania wobec dzieci i świata. Uważa, że ludzie którym nie wyszło są gorsi i powinni trzymać się nizin społecznych i nie przeszkadzać tym uprzywilejowanym. Zapomina o tym, że jeszcze nie dawno sama nie miała zbyt wiele pieniędzy i nie specjalnie dobre widoki na przyszłość. Na dodatek jest nadopiekuńczą matką, która nie pozwala uczyć się dzieciom na błędach. Uważa, że wszystko wie najlepiej, a jej punkt widzenia jest tym jedynym słusznym. (Choć bardzo chciałam nie mogłam polubić tej postaci). Vic jest o wiele bardziej otwarty i wyluzowany. Daje synowi wolną przestrzeń, wtedy kiedy tego potrzebuje. Oczywiście w granicach rozsądku. Stara się zrozumieć syna i jego przyjaciół, a nie wytykać im błędy. Jego wkład w całą historię jest bardzo ważny, chociaż na początku może się wydawać, że gra rolę statysty. Justin oraz Freya, to mąż i młodsza córka Ellen. To osoby, które starały się hamować jej zachowania. To chyba jedyne dwie racjonalnie myślące osoby w tej rodzinie. Starają się nie reagować zbyt emocjonalnie i do wszystkiego podchodzić zdroworozsądkowo. Opowieść kręci się wokół mężczyzny mieszkającego na 10 piętrze budynku Heights. Ellen od kilku lat była pewna, że on nie żyje. A może to tylko jej chora wyobraźnia i lęk wysokości, na który cierpi od dziecka? Czy na pewno wszyscy mówią prawdę? Gdzie zaczynają się kłamstwa? Czy pragnienie zemsty przezwycięży paniczni i pierwotny lęk? Czytając „Ostatnie piętro” przygotujcie się na istny rollercoaster emocji, informacji i zwrotów akcji. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2022 o godz 14:23 przez: Heather
Pierwsze zapowiedzi skutecznie zachęciły mnie do lektury "Ostatniego piętra" i wiedziałam, że nie będę mogła przejść obok tej książki obojętnie. Uwielbiam kryminały i thrillery, które wpływają na czytelnika a ta książka od początku obiecywała, że będzie dla mnie bardzo osobista, ponieważ sięga do ludzkich lęków, do moich prywatnych strachów przed jakąkolwiek utratą gruntu pod nogami. Główna bohaterka zanurzona w gęstej zemście nie widzi nic poza pomszczeniem śmierci swojego syna. Nie przeszkadza jej, że sprawca mieszka na ostatnim piętrze wieżowca a ona sama ma ogromny lęk wysokości. A może wbrew temu walczy o sprawiedliwość? Sama doskonale wiem jak to jest bać się wysokości, jak każdy krok powyżej drugiego piętra wydaje się krokiem milowym dlatego ta historia bardzo mocno wpłynęła na mnie osobiście, ale prawda jest taka, że to kawał świetnego thrillera i mimo mojego utożsamienia się z lękami bohaterki i tak wybornie bawiłabym się podczas czytania. Ta książka bardzo mocno wchodzi do głowy. Skrada się podstępem do umysłu czytelnika i nie opuszcza naszych myśli na długo po skończonej lekturze. To opowieść, która składa się z wielu elementów i na początku może wydawać się oczywista, wręcz przewidywalna, ale im dalej w fabułę tym wszystkie nasze założenia uciekają w niepamięć, ponieważ wszystko ma tutaj swój konkretny cel, który prowadzi nas do zaskakującego, niebanalnego i przewrotnego finału. Ellen Saint żąda zemsty, ponieważ w wypadku samochodowym zginął jej syn Lucas. Kieranowi udało się wyjść cało z wypadku a za jazdę bez prawa jazdy został skazany na dwa lata więzienia. Dla Ellen jednak to zdecydowanie zbyt łagodna kara, dlatego postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość. Jej decyzje okażą się zaskakujące i mrożące krew w żyłach a sama kobieta będzie bezwzględna i nie spocznie nim nie wymierzy sprawiedliwości. I muszę przyznać, że przygoda w towarzystwie Ellen przyprawia o dreszcz przerażenia, szokuje, budzi wiele skrajnych emocji a przede wszystkim zabiera nas w sam środek świetnie napisanej, nieprzewidywalnej, mrocznej i bezwzględnej opowieści. Nowy Rok zaczynam z prawdziwym przytupem jeśli chodzi o wybór książek, ponieważ "Ostatnie piętro" wpisuję na listę najlepszych przeczytanych powieści. Ta książka ma wszystko co dobry thriller potrzebuje - napięcie, zwroty akcji, liczne zaskoczenia oraz doskonale wykreowanych bohaterów. Poszukiwania książki, która przyprawi Was o zawrót głowy, która wstrząśnie Wami do głębi i nie pozwoli o sobie zapomnieć koniecznie musicie zakończyć na tytule od Louise Candlish, bo lepszej historii nie znajdziecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-01-2022 o godz 18:48 przez: Anmar_anu
"Ostatnie piętro" to trzecia, po "Na progu zła" i "Tuż za ścianą" powieść Louise Candlish, którą czytałam. I szczerze mówiąc tak jak pierwsza książka autorki mnie nie zachwyciła (jedyny plus to mocne zakończenie), tak druga była świetna, dlatego poprzeczka dla nowej powieści była zawieszona wysoko. Czy udało jej się sprostać moim wymaganiom? Nie do końca. Ale zacznijmy od początku. Ellen Saint pracująca jako projektantka oświetlenia podczas spotkania w mieszkaniu klientki widzi przez okno Kierana Wattsa, tyle że nie powinien on żyć od ponad dwóch lat... W ten sposób rozpoczyna się przygoda z odkrywaniem relacji wiążących Ellen i Kierana. Jeśli o mnie chodzi to pomysł na fabułę jest niemal genialny. Naprawdę jest ona dobrze przemyślana. Zarys psychologiczny wręcz rewelacyjny. Dzięki narracji pierwszoosobowej poznajemy odczucia i zachowania Ellen nie tylko jako nadopiekuńczej (ale czy na pewno?) matki, ale też jej relacje z najbliższymi, w tym z byłym partnerem. I tutaj zastosowany jest świetny zabieg, a mianowicie poznajemy też punkt widzenia Vica, czyli byłego partnera. Te dwa stanowiska pozwalają czytelnikowi lepiej poznać bohaterów, tym bardziej, że nie zawsze pokrywają się ze sobą. Dlaczego mimo, że używam sformułowań genialny, rewelacyjny nie jestem do końca usatysfakcjonowana? Z powodu narracji. Jej styl nie do końca jest taki jak mi by odpowiadał, momentami dziwny i szczerze mówiąc podczas lektury trzech pierwszych rozdziałów chyba pięciokrotnie zastanawiałam się czy ja na pewno chcę czytać akurat tę książkę. Potem akcja wciągnęła mnie na tyle, że już nie zwracałam aż takiej uwagi na styl powieści, jednak nadal był on czasami dziwny. Niestety w którymś momencie dochodzimy do punktu, gdy fabuła zostaje za bardzo rozciągnięta i staje się nużąca. Po raz któryś czytamy o takim samym zachowaniu głównej bohaterki i o tym jak pozostali bohaterowie reagują w dokładnie ten sam sposób jak wcześniej. Jest kilkadziesiąt stron, gdzie czytałam książkę nieco na siłę. Na szczęście podobnie jak w poprzednich powieściach Candlish zakończenie jest świetne i niespodziewane. Wydawnictwo Muza od lat wydaje dość specyficzne thrillery, w których bardzo duży nacisk kładziony jest na wątek obyczajowy ze świetnie skonstruowaną warstwą psychologiczną. Jeżeli lubicie ten styl, to "Ostatnie piętro" jest powieścią dla was, jeżeli jednak wolicie, gdy thriller powoduje u was szybsze bicie serca i odczuwalne napięcie to akurat ta powieść niekoniecznie może być skierowana do was. Ale zawsze warto przekonać się samemu. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-03-2022 o godz 21:16 przez: TylkoSkończęRozdział
Nie ma bardziej niebezpiecznego drapieżnika niż matka broniąca własnych dzieci... Ellen Saint nie jest stanie zaakceptować Kierana - nowego przyjaciela jej syna Lucasa. Chłopcy wchodzą w ten pokręcony okres "prawie-dorosłości", jeszcze nie mężczyźni, już nie dzieci. Lucas był przykładnym uczniem, grzecznym, posłusznym chłopcem. Do czasu, kiedy poznał Kierana. Ellen nie może pogodzić się z tym, że jej ukochany syn zmienia się w wiecznie upalonego, nabuzowanego złą energią, wagarującego... obcego. Jeszcze nie wie, że widmo niezdanej matury to nie najgorsze co ich spotka. Przede wszystkim - NIE CZYTAJCIE OPISU FABUŁY i większości opublikowanych recenzji! Nie do końca rozumiem dlaczego wydawca zdradza tak ważne fragmenty, skoro stanowią one punkt zwrotny w połowie książki!... Dla mnie to, co zostało napisane z tyłu okładki było ogromnym zaskoczeniem😳 Dlatego ciocia Ania przestrzega ☝️- Nie czytaj, jeśli nie chcesz psuć sobie niespodzianki ;) "Ostatnie piętro" to przed wszystkim opowieść o zemście i bólu. I oczywiście o miłości, z lekkimi znamionami miłości zaborczej, obsesyjnej, a może wręcz przeciwnie - mieści bezgranicznej, bezwarunkowej doprawionej potężną dozą instynktu? Największym plusem tej powieści jest właśnie to - nie jesteśmy w stanie doprecyzować, czy główna bohaterka nas irytuje, czy fascynuje; czy ją lubimy i rozumiemy czy uznajemy za psycholkę? Podziwiamy czy współczujemy? Szkoda, że autorka skupiła się tylko na kreacji dwóch postaci (Ellen i jej byłego męża) i nie kreśli bardziej wyrazistą kreską Lucasa, Kierana, swojego męża, córki. W pewnym momencie wpadamy w wir psychozy na punkcie Kierana, jest zbyt monotematycznie, wciąż kręcimy się w kółko. Autorka umie w dobre portrety psychologiczne, dlatego przez to ciągłe tuptanie w miejscu (Kieran, Kieran, Kieran to, Kieran tamto, Kieran sramto) trochę nam się ulewa na sam widok imienia "Kieran". Cierpi na tym tempo akcji - jest bardzo wolne i klimat - lekko rozmyty. Nie zmienia to jednak faktu, że "Ostatnie piętro" to naprawdę dobra historia, z ciekawym twistem w połowie powieści i totalnym srutnięciem na zakończenie =D Powieść idealna dla osób, które przepadają za wolno rozkręcającą się intrygą, dobrą kreacja głównych bohaterów oraz dla czytelników, którzy w trakcie lektury zadają sobie pytanie: "co ja bym zrobił/zrobiła na jej/jego miejscu?". I chociaż nie jest to typowy thriller, bardziej powieść obyczajowa z elementami thrillera i dramatu, to i tak z czystym sumieniem daję 7/10 i raz jeszcze przestrzegam przed czytaniem recenzji naszprycowanych spojlerami ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-01-2022 o godz 11:32 przez: TylkoSkończęRozdział
Nie ma bardziej niebezpiecznego drapieżnika niż matka broniąca własne dzieci... Ellen Saint nie jest stanie zaakceptować Kierana - nowego przyjaciela jej syna Lucasa. Chłopcy wchodzą w ten pokręcony okres "prawie-dorosłości", jeszcze nie mężczyźni, już nie dzieci. Lucas był przykładnym uczniem, grzecznym, posłusznym chłopcem. Do czasu, kiedy poznał Kierana. Ellen nie może pogodzić się z tym, że jej ukochany syn zmienia się w wiecznie upalonego, nabuzowanego złą energią, wagarującego... obcego. Jeszcze nie wie, że widmo niezdanej matury to nie najgorsze co ich spotka. Przede wszystkim - NIE CZYTAJCIE OPISU FABUŁY i większości opublikowanych recenzji! Nie do końca rozumiem dlaczego wydawca zdradza tak ważne fragmenty, skoro stanowią one punkt zwrotny w połowie książki!... Dla mnie to, co zostało napisane z tyłu okładki było ogromnym zaskoczeniem😳 Dlatego ciocia Ania przestrzega ☝️- Nie czytaj, jeśli nie chcesz psuć sobie niespodzianki ;) "Ostatnie piętro" to przed wszystkim opowieść o zemście i bólu. I oczywiście o miłości, z lekkimi znamionami miłości zaborczej, obsesyjnej, a może wręcz przeciwnie - mieści bezgranicznej, bezwarunkowej doprawionej potężną dozą instynktu? Największym plusem tej powieści jest właśnie to - nie jesteśmy w stanie doprecyzować, czy główna bohaterka nas irytuje, czy fascynuje; czy ją lubimy i rozumiemy czy uznajemy za psycholkę? Podziwiamy czy współczujemy? Szkoda, że autorka skupiła się tylko na kreacji dwóch postaci (Ellen i jej byłego męża) i nie kreśli bardziej wyrazistą kreską Lucasa, Kierana, swojego męża, córki. W pewnym momencie wpadamy w wir psychozy na punkcie Kierana, jest zbyt monotematycznie, wciąż kręcimy się w kółko. Autorka umie w dobre portrety psychologiczne, dlatego przez to ciągłe tuptanie w miejscu (Kieran, Kieran, Kieran to, Kieran tamto, Kieran sramto) trochę nam się ulewa na sam widok imienia "Kieran". Cierpi na tym tempo akcji - jest bardzo wolne i klimat - lekko rozmyty. Nie zmienia to jednak faktu, że "Ostatnie piętro" to naprawdę dobra historia, z ciekawym twistem w połowie powieści i totalnym srutnięciem na zakończenie =D Powieść idealna dla osób, które przepadają za wolno rozkręcającą się intrygą, dobrą kreacja głównych bohaterów oraz dla czytelników, którzy w trakcie lektury zadają sobie pytanie: "co ja bym zrobił/zrobiła na jej/jego miejscu?". I chociaż nie jest to typowy thriller, bardziej powieść obyczajowa z elementami thrillera i dramatu, to i tak z czystym sumieniem daję 7/10 i raz jeszcze przestrzegam przed czytaniem recenzji naszprycowanych spojlerami ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2022 o godz 10:48 przez: aniab1987
💣💣💣 ▪R•E•C•E•N•Z•J•A▪ 💣💣💣 "Ostatnie piętro" to mroczny, skomplikowany i przejmujący thriller psychologiczny, który od pierwszych stron intryguje i ciekawi czytelnika. To również historia o rodzinnym dramacie, żałobie, obsesji i zemście. Sięgając po tę pozycję musicie mieć na uwadze, że tu nic nie jest takie jak się wydaje, a to co czytacie może budzić skrajne emocje... Ellen jest kobietą dla której rodzina jest wszystkim, a ona sama jest przykładną żoną i troskliwą, opiekuńczą matką. Tylko pytanie, czy aby nie nadopiekuńczą? Gdy w ich życiu pojawia się Kieran - nowy, najlepszy kolega jej syna Lucasa, Ellen czuje, że z tej znajomości nie wyniknie nic dobrego. Gdy pewnego razu dochodzi do wypadku, w którym ginie jej syn, kobieta pogrąża się w rozpaczy i obezwładniającym pragnieniu zemsty. Zamierza sama wymierzyć sprawiedliwość, gdyż wszystko co miała legło w gruzach, a całe jej dotychczasowe życie doszczętnie się posypało. Do czego może być zdolna przepełniona rozpaczą matka? Fabuła książki prowadzona jest z perspektywy Ellen i Vica, jej byłego partnera czyli ojca Lucasa. Nie ma tu fabuły pełnej zwrotów akcji, ale jest za to niepowtarzalny klimat, który budzi w nas pewnego rodzaju niepokój oraz ciekawość jak to się wszystko zakończy. Akcja rozkręca się powoli, a autorka w mistrzowski sposób dozuje napięcie, jednocześnie skutecznie grając na emocjach czytelnika. W pewnym momencie dochodzi do nagłego i niespodziewanego zwrotu akcji, który mnie osobiście totalnie zaskoczył! Brawa dla autorki za zakończenie, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć 👏👍 Bardzo doceniam kontekst psychologiczny oraz charakterystykę świetnie nakreślonych postaci, które mają w tej historii szczególne znaczenie. Psychika głównej bohaterki i jej przemyślenia, w które możemy wniknąć, wywołują u czytelnika sprzeczne emocje. Historia Ellen i jej rodziny pokazuje, do czego może prowadzić nadopiekuńczość i nadmierna kontrola. Czytelnik jest poniekąd zmuszony do refleksji, jeśli chodzi o kwestie natury etycznej i moralnej. Jestem pod wrażeniem tej pozycji i klimatu jaki stworzyła autorka. Dodatkowego smaczku nadają liczne kłamstwa i tajemnice, które co jakiś czas wychodzą na jaw. Chłonęłam każdą stronę z prędkością światła, bo tak bardzo chciałam poznać zakończenie tej intrygującej historii. "Ostatnie piętro" to opowieść o ukrytych lękach, żądzy zemsty, sile nienawiści, a także o chorobliwej obsesji i życiowym pogubieniu. *P*O*L*E*C*A*M* Dziękuję ślicznie wydawnictwu Muza oraz @muza.black za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej pozycji ❤❤❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-01-2022 o godz 19:21 przez: Ilona Wolińska
"Spiralne schody prowadzą na dach, ona ma lęk wysokości..." Pióro Louise Candlish nie jest mi obce. Czytałam jej poprzednie książki i cóż mogę rzec.. byłam lekko zawiedziona. Z racji tego, że lubię dawać autorom kolejne szanse, zdecydowałam się sięgnąć po jej najnowszy thriller "Ostatnie piętro". Do czego może być zdolna zrozpaczona matka owładnięta rządzą zemsty? Prawdopodobnie do wszystkiego. Ellen Saint pracuje jako projektantka oświetlenia, więc często odwiedza swoich klientów w ich mieszkaniach i apartamentowcach. Ellen od kilku lat pogrążona jest w rozpaczy po tragicznej śmierci syna Lucasa. W rozpędzonym aucie, które wpadło do rzeki, był Lucas i Kieran. Kieranowi udało się wydostać na brzeg, jednak twierdził, że nie pamięta jak doszło do wypadku. Zostaje skazany na dwa lata więzienia. Ellen nie potrafi się pogodzić z takim wyrokiem i postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość, gdy Kieran wychodzi na wolność... Ogarnięta nienawiścią i rządzą zemsty, za pomocą pośredników opłaca mężczyznę, który ma zabić Kierana. Jednak, gdy pewnego dnia odwiedza klientkę w luksusowej dzielnicy London Bridge, na najwyższym tarasie sąsiedniego budynku widzi mężczyznę łudząco przypominającego Kierana. Ellen postanawia go odwiedzić... Jak już wyżej wspomniałam, to nie było moje pierwsze spotkanie z autorką. I niestety, kolejne niezbyt udane. Książka zaliczana jest do thrillerów, ale według mnie jest to powieść z bardzo dobrze zarysowaną warstwą psychologiczną. Oczekiwałam, że może tym razem autorka mnie zaskoczy, jednak przeliczyłam się. Powieść rozkręca się powoli, próżno jest czekać na jakąś akcję, co dla mnie jednak było zbyt nużące, lubię gdy cały czas coś się dzieje. Ja wiem, że autorka postawiła na psychologię, mamy owładniętą rządzą zemsty matkę, która gotowa jest zrobić wszystko aby pomścić śmierć syna, ale niestety dla mnie to było zbyt nudne i monotonne. Podczas czytania nie czułam napięcia, gubiłam się i mam wrażenia, że autorka również nie wiedziała w która stronę popchnąć fabułę. Jestem totalnie rozczarowana tą książką i nie wiem czy zdecyduję się na kolejną powieść Candlish. Chociaż jak znam siebie, to pewnie tak, zaintryguje mnie opis albo, co bardziej prawdopodobne, okładka😅 Na wielki plus zasługuje zakończenie, które zaskakuje i zwiększa moją ocenę. Z pewnością nie jednego czytelnika wbije w fotel.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Efekt morza
4.8/5
26,17 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Saved
3.2/5
26,39 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Krew w piach
4.6/5
27,05 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Twój na zawsze
4.9/5
30,50 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Love on the Brain
4.4/5
27,44 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Marina
4.6/5
23,17 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ten jeden dzień
4.6/5
27,61 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Turcja
4.7/5
33,57 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego