Autor: |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarne |
Data premiery: | 2016-10-26 |
Liczba stron: | 200 |
Autor: | Stasiuk Andrzej |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Ukraina, Rosja, Azja. Narrator napotyka ludzi, duchy i policjantów. Ale przede wszystkim opowiada o swojej miłości do samochodów. Snuje sowizdrzalską elegię na odejście silnika spalinowego. Niezwykle aktualne, ponieważ nasza ojczyzna ma się wybitnie przyczynić do owego odejścia.
Od wydawcy:
No dobra, to są tylko rzeczy. Ale co z myślami? Co z tym wirem w głowie? Co z tymi tysićami metrów taśmy, która przewija się w i wyświetla obrazy przyszłości? Nasączone słodkim lękiem niewiadomego. Leży się i ni to marzy, ni śni pyliste drogi znikające na horyzoncie. Królestwa, które powstały i upadły. Ludy przybyłe z otchłani ziemi i wieków. Wieże z kamienia. Czerwone słońce przesłoniete pustynnym pyłem. Szkielety zwierząt, które wolno i nieubłagalnie powracają do krainy minerałów. Długie cienie jeźdźców. Nazwy sprzed wieków: Mawarannahr, Mogolistan, Merkici, Groby z gliny. Gorące powietrze, które załamuje kształty rzeczy i produkuje złudę. Skorpiony i węże niczym stworzenia z innej ery. Ziemia powleczona białą, gorzką solą. Albo że chłodnica poszła. Że wydmuchało uszczelkę spod głowicy. Że się na tablicy zapaliło jedno albo drugie czerwone, że nie ładuje, że za gorąco, że nie smaruje. Albo że skręcasz, a w jednym albo drugim przegubie klekot i rzegot. Albo i bez skręcania.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1128645265 |
Tytuł: | Osiołkiem |
Autor: | Stasiuk Andrzej |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarne |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 200 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-10-26 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-10-26 |
Forma: | książka |
Okładka: | twarda |
Wymiary produktu [mm]: | 214 x 25 x 134 |
Indeks: | 20069704 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Osiołkiem
Ukraina, Rosja, Azja. Narrator napotyka ludzi, duchy i policjantów. Ale przede wszystkim opowiada o swojej miłości do samochodów. Snuje sowizdrzalską elegię na odejście silnika spalinowego. NiezwykleJa Stasiuka uwielbiam, więc siłą rzeczy lubię to, co pisze. Bo pisze o sobie, swoich wyprawach, swoim postrzeganiu rzeczywistości. A mi się podoba to, co widzi i jak widzi. Osiołkiem to migawka z podróży do Tadżykistanu, przez Ukrainę, Rosję i Kazachstan. Migawka, która czasami przybiera formę poetyckiej prozy, czasami zapisu wspomnień, czasami reportażu z drogi. Andrzej Stasiuk w jednym z wywiadów zdradził, że Osiołkiem to przede wszystkim to wyznanie miłości do motoryzacji i coś w rodzaju elegii na odejście silnika spalinowego, a treść całej książki można zamknąć w jednym zdaniu – Narrator jedzie do Azji starym samochodem i spotykają go różne przygody. I tak rzeczywiście jest.
To, co najbardziej mnie urzeka w tej opowieści to to, że nie ma ani początku ani końca. To wycinek jakiejś rzeczywistości, to fragmenty, sceny, chwile. Zostajemy porwani na wyprawę, wrzuceni do samochodu gdzieś w środku drogi. Zostaje nam opowiedziane, co było wcześniej, przez chwilę możemy własnymi oczami obserwować to, co się dzieje, ale też bardzo wybiórczo, by na koniec zatrzymać się na którymś z postojów i zostać, podczas gdy autor jedzie dalej. A my możemy o dalszej drodze ewentualnie przeczytać w następnej opowieści. To nie jest dokładna, szczegółowa relacja, ani z podróży, ani z konkretnych krajów. Stasiuk nie pisze reporterskich książek. Jego podróże są bez celu, takiego geograficznego, choć tak naprawdę go mają – autor próbuje dotrzeć do miejsca, gdzie dalej już nie można pojechać. Podróż traktuje jako pretekst – do wspomnień, do rozmyślań o sobie, o ludzkości w ogóle, o życiu, o odwiedzanych krajach, ich historii i kulturze.
Stasiuk jak zawsze pisze o stałości i przemijaniu. Mam wrażenie, że w każdej kolejnej książce jest tego trochę więcej. W wielu miejscach bardzo wyraźnie przebija tęsknota za starymi czasami, za przeszłością. Autor rzuca nam kontrowersyjne nowoczesność jest do bani, a ja jestem w stanie się z nim zgodzić. Z jego tekstów zawsze przebija pragnienie prostoty, powrotu do źródeł, cokolwiek miałoby to znaczyć, zrozumienia pierwotności. I zaczynam dochodzić do wniosku, że nikt tak jak on nie opisuje zwyczajności i codzienności. Tak poetycko, ale jednak konkretnie, dostrzegając najmniejsze detale najprostszych przedmiotów. Opisuje relacje z rzeczami, które traktuje bardzo osobowo, wręcz jak żywe. Zatrzymuje się przy momentach, przez które my byśmy przebiegli, zwraca uwagi na rzeczy, na które już dawno uwagi się nie zwraca, upraszcza życie. I to uproszczenie mnie tak bardzo przyciąga. W świecie, w którym lubimy sobie wszystko komplikować, często bez żadnego powodu, taki głos jest bardzo cenny. Ciągnie mnie do takiej wolności, do tego życia odartego ze wszystkiego zbędnego.