Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
- Lewicowy Franciszek zwolennikiem teologii wyzwolenia?
- Antyklerykalny Franciszek zmienia nauczanie Kościoła – przede wszystkim w kwestii rozwodów i obrony życia poczętego?
- Liberalny Franciszek wprowadzi kapłaństwo kobiet?
- Rewolucyjny Franciszek gruntownie zreformuje podstawy wiary?
- Ubogi Franciszek zajmuje się przede wszystkim zwalczaniem bogactwa wśród biskupów?
Lewica ma nowego idola – papieża Franciszka. Mają go także media, kreujące Ojca Świętego na takiego idola. Przypisują mu nieprawdopodobne poczynania, poglądy, cechy i zamiary. Tomasz P. Terlikowski rozbija w proch i pył ów fałszywy, sztucznie wykreowany wizerunek Franciszka. Pokazuje, jak odległy jest on od rzeczywistości, jak naiwny i szkodliwy. Jednocześnie dowodzi, że prawdziwy Franciszek jest znacznie ciekawszy od serwowanej nam medialnej podróbki…
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1091155389 |
Tytuł: | Operacja Franciszek |
Podtytuł: | Sześć medialnych mitów na temat papieża |
Autor: | Terlikowski Tomasz P. |
Wydawnictwo: | Fronda |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 248 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-03-10 |
Rok wydania: | 2014 |
Data wydania: | 2014-03-10 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 204 x 15 x 125 |
Indeks: | 14423642 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Operacja Franciszek
- Lewicowy Franciszek zwolennikiem teologii wyzwolenia?- Antyklerykalny Franciszek zmienia nauczanie Kościoła – przede wszystkim w kwestii rozwodów i obrony życia poczętego?- Liberalny Franciszek ...Co zrobić jeśli takiej spójności nam brakuje? Teoretycznie demokracja ma być takim systemem, w którym wszyscy mogą działać. W jej ramach istnieją liczne religie i organizacje społeczne pozwalające wykorzystać potencjał ludzki w celu budowania lepszej przyszłości. Kościół Katolicki jest jedną z takich organizacji. Przywódca religijny KK jest obserwowany i oceniany przez ludzi z zewnątrz. Przeciwko temu buntuje się Tomasz Terlikowski w książce „Operacja Franciszek. Sześć medialnych mitów na temat papieża". Autor uważa, że zbyt laickie media, ugrupowania itd. próbują sobie przywłaszczyć papieża Franciszka.
Uważam, że zachowanie mediów jest w pewien sposób uzasadnione ze względu na ilość zdeklarowanych wiernych (ciągłe podkreślanie ich ilości przez instytucję) i wchodzenie Kościoła tam, gdzie go być nie powinno (co zauważył już Unamuno w swoim religijnym okresie życia), czyli do polityki, przez co wydaje mi się, że instytucja wiele traci na swojej krucjacie. Książka Terlikowskiego w swoich przemyśleniach dotyczących świata i działania mediów zbliża się do „Dialogu o wartości człowieka” Scoli i Reala, ale centralnym punktem jest nie człowiek jednostka, a jednostka konkretne, usytuowana na szczycie hierarchicznej drabiny KK.
Z mojego punktu widzenia (nie mam telewizji, więc mam wypaczone spojrzenie) owo medialne zamieszanie wokół papieża wygląda inaczej; miałam wrażenie, że to właśnie katolickie media starają się zrobić z niego człowieka takiego jak każdy, pokazać jego ludzką, wyrozumiałą twarz, która odzwierciedlałaby to, co ludzie znają z „Biblii”. Miałam wrażenie, że media masowe po prostu przyjęły te manipulacje za faktyczny obraz.
Manipulację mediów wizerunkiem nowego papieża Terlikowski przyrównuje do pierwszej manipulacji, jaką znamy z Księgi Rodzaju: kiedy wąż inaczej interpretuje słowa Boga. Media są tu właśnie takim wężem, który wypacza znaczenie słów. „Zamiast głębokiego przekazu o Jezusie Chrystusie i walce duchowej, jaka toczy się wokół nas, w której każdy ma swoją do wypełnienia (a przecież taki jest w istocie komunikat Ojca Świętego), mamy narrację rewolucji, zmiany, odrzucenia przeszłości… Narrację, dodajmy, całkowicie fałszywą, bowiem zdecydowana większość z rzekomo rewolucyjnych zmian, jakie wprowadzić miał papież, w rzeczywistości zostało wprowadzonych przez jego poprzedników”. Autor podkreśla również, że zagrożeniem społecznym są osoby bojące się fanatyzmu religijnego w Polsce. Zauważanie takich tendencji w społeczeństwie i ich podkreślanie uważa za szkodliwe. W podobny sposób podchodzi do kreowania ludzkiego wizerunku głowy Kościoła, którzy mają swoje słabości i upodobania. Mówienie o kremówkach w kontekście wizyt Jana Pawła II było jego zdaniem degradacją przekazywanych wartości. W oczach Terlikowskiego każdy, kto jest minimalnie liberalny staje się wrogiem Kościoła. Całość z jednej strony doskonale uzasadniona (bo po co ten papież tyle w mediach pokazywany i omawiany, jak ma tradycyjne podejście), a z drugiej wydała mi się buntem dziecka zazdrosnego o matkę: boi się, że inne dzieci też mogą słuchać i otrzymać uwagę.
Należę do osób, które boją się wszelkich radykalności religijnych bez względu na to, z jaką religią mamy do czynienia. Równie mocno, jak naporu muzułmanów na Europę niepokoją mnie postawy roszczeniowe kościołów i wszelkich religii, które pragną być wspierane przez państwa, a z drugiej pragną pozostać poza zasięgiem społecznego dyskursu. Taka postawa pachnie dyktaturą grupy społecznej, która pragnie naruszać granice i jednocześnie krytykuje próby dyskusji i dystansu do poglądów.
Z drugiej strony wiele prezentowanych poglądów ma swoje uzasadnienie. Ja obserwując tworzenie obecnego obrazu papieża miałam wrażenie, że Kościół w czasach kryzysu podsuwa nam takiego ludzkiego duchownego, oderwanego od luksusów i walczącego z bogaceniem się księży, by przekonać rzesze ludzi, których życie nie obfituje w łatwe nabywanie dóbr. Miał być to papież wykluczonych. Okazuje się, że to nie KK jest sprawcą tego wizerunku, ale nasze troskliwe media, które z niewiadomych powodów pragną, by więcej osób darzyło sympatią instytucje kościelne. Gdzie leży prawda? Odpowiedzi nie znajdziemy w książce, ale skłoni nas do refleksji nad postępowaniem wielu i