Oko słonia (okładka  miękka, wyd. 03.2024)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 34,98 zł

34,98 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Inteligentne, majestatyczne i lojalne, żyją tyle, co my. Słonie to jedne z najwspanialszych cudów afrykańskiej dziczy. Lecz jeszcze w latach 70. i 80. XX wieku każdego roku w Zambii wyrzynano tysiące tych urzekających stworzeń. Zabijano je dla cennych kłów. Gdy biologowie Delia i Mark Owens, prowadząc w Afryce badania nad lwami, trafili w sam środek starć pomiędzy kłusownikami, opowiedzieli się po jedynej słysznej stronie - po stronie słoni.

"Oko słonia" opisuje wysiłki Owensów, by ocalić te niewinne zwierzęta przed zdziesiątkowaniem, ich podróże, podejmowane nie tylko po to, by zapewnić rdzennej ludności wsparcie ich wiosek, lecz także by nagłośnić w świecie kwestię ochrony słoni. Ta niezwykła opowieść, pełna śmiałych wyczynów niezadowolonych myśliwych, żmudnej pracy na afrykańskich równinach i barwnych opisów dzikich zwierząt, jest jednocześnie opowieścią przygodową, dziennikiem z podróży, wezwaniem do działania na rzecz ochrony przyrody i fascynującym badaniem zarówno ludzi, jak i zwierząt.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1452047159
Tytuł: Oko słonia
Autor: Owens Delia , Mark James Owens
Tłumaczenie: Mazan Macieja
Wydawnictwo: Świat Książki
Język wydania: polski
Liczba stron: 368
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-03-13
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-03-13
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 215 x 25 x 135
Indeks: 59331285
średnia 4,8
5
37
4
5
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
35 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
13-05-2024 o godz 23:06 przez: Lucyna | Zweryfikowany zakup
To niesamowita opowieść ludzi, którzy dokonali prawie niemożliwego. Ich miłość do Afryki, do zwierząt i wiara, że się uda zmienić chociaż kawałek świata na lepsze, są godne naśladowania. Pomimo olbrzymich trudności, a często nawet zagrożenia życia, walczyli do końca o prawo do ochrony dzikich zwierząt. Piękne opisy, które przemawiały do wyobraźni. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-04-2024 o godz 20:42 przez: Moncia_Poczytajka
SŁONIOM NA RATUNEK Afryka kojarzy nam się z upałem, dziewiczą przyrodą i dzikimi zwierzętami. To raj dla naukowców - biologów, zoologów i botaników, którzy wyjeżdżają na Czarny Ląd aby prowadzić swoje badania i obserwacje w naturalnym środowisku. Każda ekspedycja wiąże się z długimi przygotowaniami, załatwianiem pozwoleń, dokumentów i ogarnięciem całej biurokracji. Nierzadko dochodzą do głosu również uwarunkowania polityczne, które burzą wcześniej poczynione plany i ustalenia. Z takimi złożonymi trudnościami muszą się mierzyć Delia i Mark Owensowie przed rozpoczęciem każdej swojej afrykańskiej wyprawy. O kulisach, badaniach i życiu na Czarnym Lądzie opowiadają w swoich książkach, które szybko stają się bestsellerami. Te powieści podróżniczo - przygodowe będące przepięknymi relacjami z życia w otoczeniu dzikich zwierząt i dziewiczej przyrody to interesująca, mądra i bardzo potrzebna literatura faktu, która spełnia rolę edukacyjną i krajoznawczą. "Oko słonia" to trzecia powieść Delii i Marka Owensów, w której wybieramy się z autorami do Deception Valley w Botswanie - miejsca ich poprzedniej ekspedycji na pustyni Kalahari, a potem ze względów politycznych przenosimy się do najbardziej dzikiego i niezbadanego Parku Narodowego Luangwa Północna na terenie Zambii. To trudny i niedostępny teren oddalony od wiosek i jakiejkolwiek cywilizacji. Są tu rzeki, strome górskie zbocza i głębokie doliny, które stanowią ogromne wyzwanie zarówno dla badaczy jak i ze względów logistycznych. Z uwagi na odludne i dzikie tereny jest to obszar idalny do obserwacji dla zoologów. Tym razem Delia i Mark poświęcają się walce o przetrwanie słoni afrykańskich, które giną nie tylko za sprawą wszechobecnej suszy i braku wody, ale przede wszystkim z ręki kłusowników. Determinacja i konsekwencja w zmaganiach prowadzących do ocalenia tych ogromnych dzikich zwierząt są godne podziwu, choć odnosi się wrażenie, że jest to walka z przysłowiowymi wiatrakami. Dla miejscowej ludności, plemion Bisa i Bemba oraz dla ministrów i rządzących tym regionem kłusownictwo to po prostu sposób na życie, forma pracy i zarobkowania. Nikt się tutaj nie zastanawia, że poprzez przyzwolenie na ten okrutny proceder populacja słoni afrykańskich po prostu wyginie bezpowrotnie. Powieść jest przepiękna i emocjonalna. Poraża swoją brutalną szczerością. Dramatyczne opisy polowań i przerażające ataki na zwierzęta mrożą krew w żyłach i uświadamiają nam powagę sytuacji. Porównanie cmentarzyska słoni pełnego nagich kości i szkieletów do Auschwitz również nie pozostawia złudzeń. Bliższe zaznajomienie się z tymi wyjątkowymi, mądrymi i empatycznymi zwierzętami sprawiło mi wiele radości, ale dostarczyło też mnóstwa wzruszeń. Każdy rozdział, każdy etap i każda przygoda wzbudzają skrajne emocje. Bardzo podoba mi się fakt, że każde zwierzę, z którym Owensowie mają do czynienia otrzymuje swoje imię i od tego momentu przestaje być obce i anonimowe. Delia i Mark piszą ciekawie i obrazowo. Zadziwia mnie spokój i opanowanie, które towarzyszy im w sytuacjach kryzysowych. Napięcie niejednokrotnie wywołuje niepokój i sprawia, że emocje przez cały czas pozostają na najwyższym poziomie. W swojej opowieści autorzy stawiają na szczerość i prawdę bez retuszu i zbędnych upiększeń. Ich relacja jest spójna, klarowna i bardzo interesująca w odbiorze. Książka niesie ze sobą także dużo treści edukacyjnych. Od bliższego poznania słoni afrykańskich, ich zwyczajów, zachowań i cech, poprzez przyczynę zmniejszania się ich populacji, aż po główne rynki zbytu. Przekonujemy się jakie znaczenie ma informacja i nagłośnienie problemu. Dowiadujemy się czy walka i ogromna praca Delii i Marka na rzecz słoni przynosi wymierne efekty. Uwielbiam książki podróżnicze, które zabierają mnie w egzotyczne zakątki świata. Powieść "Oko słonia" poprzez poruszoną tematykę wywarła na mnie ogromne wrażenie. Muszę koniecznie nadrobić poprzednie powieści napisane przez Delię i Marka, gdyż przebywanie na afrykańskim kontynencie, życie wśród dzikiej przyrody i walka o prawa zwierząt to dla mnie sprawa bardzo istotna i jednocześnie niezapomniana przygoda. "Oko słonia" to poruszająca powieść obyczajowa, ciekawa i egzotyczna przygoda, emocjonujący dreszczowiec, ciekawie napisana opowieść podróżnicza i historia oparta na faktach w jednym tomie. Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl i muszę przyznać, że jest to jeden z najlepszych wyborów jakiego dokonałam, wyszukując sobie książkę do lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2024 o godz 15:16 przez: LenaB
Delia i Mark Owensowie to para badaczy, która poświęca swoje życie badaniu zwierząt na Kalahari, gdy skorumpowany rząd Botswany niemal siłą wyrzuca ich i nakłada na oboje status osób niepożądanych, muszą znaleźć sobie nowy cel w życiu i nowe miejsce, w którym będą mogli obserwować swoje ukochane lwy. Pada na Zambię i Park Luangwa Północna i tak naprawdę to właśnie tam rozpoczyna się cała historia, a głównym zajęciem pary naukowców stają się próby zatrzymania kłusowników i uratowania słoni przed wyginięciem. Oko słonia to książka głęboko poruszająca, przerażająca i o dziwo jednocześnie niosąca nadzieję. Mimo że akcja toczy się w latach 80 i 90 ubiegłego wieku na terenach afrykańskich parków nie zmieniło się aż taki wiele, więc zawarte w niej informacje wciąż są ważne i zasadne. Opowieść, która przypomina nieco pamiętnik czy dziennik przeprowadza czytelnika tydzień po tygodniu przez wszystkie wyzwania, którym badacze muszą sprostać. Korupcja, złodziejstwo, bieda a przede wszystkim wdrukowany przez pokolenia sposób myślenia i postrzegania zwierząt jako własności o określonej cenie i wartości. Katorżnicza praca Marka i Delii przez większość czasu przypominająca toczenie kamienia przez Syzyfa zmienia Zambię, jednak zmiana ta zachodzi w tempie kropli drążącej skałę… czy zdążą uratować słonie przed wyginięciem? Niezwykle poruszyła mnie ta książka, nie mogę powiedzieć, że otworzyła mi oczy na problem kłusownictwa, ale z pewnością uświadomiła mi jego skalę. Czytając odsłuchałam również reportaż o analogicznej sytuacji z tygrysami w Indiach i złapałam się za głowę. Pozwoliwszy porwać się nurtowi tej strasznej opowieści, bardzo łatwo dojść do wniosku, że ludzie to najgorsze co mogło przytrafić się Ziemi. I nawet teraz pisząc recenzję mam w sobie ogromny podziw dla autorów-bohaterów Oka słonia za ich upór i odwagę, bo nie wiem czy miałabym w sobie tyle siły, by kontynuować walkę przy tak niesprzyjających warunkach, jakie oni napotkali. Jak mam ocenić tę pozycję? Pod kątem składni i tego jak układa się treść dałabym 6, momentami natłok informacji jest nużący, mamy też co jakiś czas dziwne zdania – choć nie wiem niestety, czy ich wypaczenie jest winą tłumacza, czy może pierwotna korekta tego nie wychwyciła. Bywa również, że postacie, które wprowadzane są do historii pojawiają się z sufitu, niemal jakby pojawiały się za pomocą magii. Ale jeśli spojrzeć na treść i to jak angażuje czytelnika… dałbym nawet 15/10. Z tych połączonych sił nie mogę dać mniej niż 10/10, zwłaszcza że pada w tej książce jedno fantastyczne zdanie, którego bardzo, ale to bardzo brakuje mi w większości współczesnych książek o ekologii i ratowaniu przyrody. „Z głodujących ludzi nie zrobi się ekologów” Człowiek, który musi wykarmić i ochronić rodzinę, chwyci się wszystkich dostępnych możliwości, nawet jeśli są one nielegalne lub niemoralne. Owensowie rozumieją to bardzo dobrze i niczym dobry lekarz walczą z chorobą a nie tylko z jej objawami. *Słoń afrykański (Loxodonta africana) – gatunek ssaka z rodziny słoniowatych (Elephantidae), największe współcześnie żyjące zwierzę lądowe. *Zakaz handlu kością słoniową pochodzącą od słoni afrykańskich wprowadzono na mocy konwencji waszyngtońskiej w 1989 roku, w 1997 roku te przepisy zostały złagodzone *Słoni w Afryce na dziś dzień już tylko około 400 tysięcy. Populacja słoni afrykańskich leśnych spadła o 86% w ciągu ostatnich 31 lat, podczas gdy populacja afrykańskich słoni sawannowych zmniejszyła się o co najmniej 60% w ciągu ostatnich 50 lat - informacje pochodzą ze strony WWF Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #współpracareklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-05-2024 o godz 16:10 przez: agnesto
„Oko słonia” - po lekturze tak wiele słów ciśnie mi się na usta. Zbyt wiele, by wykrzyczeć je jednocześnie. Zbyt wiele, by mówione jednocześnie miały jakiś szyk, sens, czy właściwą sobie kolejność. Dlaczego? Głębokimi wdechami i długimi wydechami łapię spokój, wyciszam rozemocjonowane myśli i mówię – składnie, acz wyraźnie i dobitnie akcentując każde słowo. Bo „(...) kiedy znajdziesz właściwe słowa, to tak, jakby świat nabierał ostrości”. Czym jest „Oko słonia”? „Oko...” to książka, z której patrzą na ciebie oczy – jeno oko należy do człowieka, drugie zaś do zwierzęcia. Do wielu zwierząt, tych zagrożonych, cennych mieszkańców Afryki, które proszą o życie. O życie TERAZ, bo to „teraz” ma szansę na BYCIE i kiedyś. „Oko...” to oddechy zwierząt, które człowiek czuje na skórze. To oddechy potrzebujących pomocy, słabych, smutnych i częstokroć głodnych ssaków, które płaczą. Płaczą w powolnej agonii. Chcą żyć, a są zagrożone. Ich trwanie zależy od tak wielu czynników, przy czym najbardziej zatrważającym i najbardziej wrogim jest człowiek. Człowiek ze strzelbą na nich wycelowaną. Jeden strzał, jedno życie mniej. Trzeba to ukrócić. Trzeba zakończyć. Kłusownicy tworzą czarny rynek, a ten rządzi się własnymi regułami i zasadami, a co najgorsze – podbija ceny narzucając w ten sposób trend temu, co trudne do zdobycia. Czarny rynek podjudza towarami. Jest mięso, kości, futra, kamienie – wszystkim można handlować, a zyski przesłaniają prawdę. Zyski i bogacenie się dowartościowują i handlarzy i fałszerzy, oszustów i kłamców. Jednak... „Oko słonia” nie jest tak naprawdę o słoniach. I nie zgadzam się z tymi, co piszą o tej książce używając słów „piękna”, czy „zachwycająca”. Ta książka jest przeokropna, bo PRAWDZIWA. Jest okropna, bo AUTENTYCZNA. Ta książka to świadek tego, jak wygląda świat przysypany piaskiem i ziemia wysuszona długotrwale prażącym słońcem. To obraz tego, czego nie znamy. Delia i Mark Owensowie stawiają cię z zasłoniętymi oczami przed obrazem i własnymi słowami opisują ci go w sposób, który odbierasz zmysłami. Wyłączasz wzrok, włączasz duszę. I choć czasem ich głos tłumią łzy, bo świadomość tego co zostało zrobione, a jeszcze MUSI być jeszcze podjęte – odbiera im siłę. Jednak Owensowie to też przewodnicy, bo „Oko słonia” można czytać i w ten sposób. Ta książka to niemalże mapa z opisami, ale i podręcznik i encyklopedia i atlas. To konglomerat treści i znaczeń i każdy wyłapie tu coś, czego szuka i potrzebuje. „Oko słonia” to też poradnik – dlaczego? Bo znajdziesz tu słowa, które budują ludzką psychikę, dają wiarę w siebie i w to, co się robi nawet wówczas, gdy jest mała szansa powodzenia. To poradnik uczący powstawania z kolan i walczenia, do otrzepywania kurzu z nóg i pokazywaniu dalszej drogi. Bo w tej książce chodzi o CZŁOWIEKA! Tak - bezsprzecznie o człowieka. O „human being”, o humanitarność. Bo majestat i godność zwierząt będzie, jeśli i myślenie człowieka takie będą. Jest równość gatunków, trzeba jej bronić i walczyć w imię życia. Takie jest – według mnie – przesłanie i trzon „Oka słonia”. Nie ma akceptacji na nienawiść do bezbronnych, na cierpienie, czy łzy bólu tych, którzy niczemu nie są winni. „Przeklinaj śmierć. Niesprawiedliwie jest nam wyznaczona. Błagaj bogów, niech dadzą lekkie umieranie. Kim jesteś, te trochę ambicji, pożądliwości i marzeń nie zasługuje na karę przydługiej agonii. Nie wiem tylko, co możesz zrobić, sam, ze śmiercią innych dzieci oblanych ogniem, kobiet rażonych śrutem, oślepłych żołnierzy, która trwa wiele dni, teraz, tu, obok Ciebie. Bezdomna twoja litość, nieme twoje sławo I boisz się wyroku za to, że nic nie mogłeś” Czesław Miłość „Twój głos” #agaKUSIczyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2024 o godz 13:07 przez: anonymous
Delia i Mark Owens napisali kolejną książkę, opisującą afrykańską faunę i florę, wiedziałam, że szybko ją przeczytam. „Oko słonia” to fascynujący dziennik z podróży do parku Luangwa Północna w Zambii, pełen zapierających dech w piersiach opisów afrykańskiej dzikiej przyrody a także powieść przygodowa, w której nie brakuje niebezpiecznych przeżyć z kłusownikami, którzy bezwzględnie polują na słonie. Po tym, jak Delia i Mark zostali wydaleni z Botswany w połowie lat 80. XX wieku, postanowili poświęcić się badaniom nad zagrożonymi wyginięciem słoniami w parku Luangwa Północna w Zambii. Nie spodziewali się jednak, z jakimi trudnościami przyjdzie im się zmierzyć. Bieda afrykańskich plemion, brak jakichkolwiek proekologicznych działań doprowadziły do kłusownictwa, i rozwoju przemytnictwa, bo handel cennymi kłami słoni, był jedynym źródłem utrzymania całych wiosek. Zdeterminowane małżeństwo postanowiło za wszelką cenę przeciwstawić się temu procederowi i podjęło nierówną i niebezpieczną walkę z kłusownikami, edukując jednocześnie plemiona, pomagając im znaleźć pracę, organizując warsztaty rozwojowe czy zakładając hodowle kur. Na każdym kroku podkreślali, że turystyka to ich przyszłość, ale muszą skończyć z zabijaniem słoni oraz innych zwierząt, bo nie będą mieli co pokazać potencjalnym turystom. Czy Owensom uda się wygrać walkę z kłusownikami i uratować słonie, w tym Ocalonego, niezwykłego słonia, który niejednokrotnie odwiedzał ich obóz? Czy dwójka biologów i ekologów, którzy swoje życie poświęcili na ratowanie zagrożonych gatunków, jest w stanie wpłynąć na politycznych desydentów? Wyruszcie w niezwykłą podróż do Afryki, zobaczcie piękne i majestatyczne słonie i odkryjcie, dlaczego są tak niezwykłymi zwierzętami. „Oko słonia” to powieść pełna zapierających dech w piersiach opisów afrykańskiej przyrody, przybliżająca nam temat ochrony zagrożonych gatunków, a także niebezpieczeństw, jakie na nich czekają zarówno ze strony kłusowników jak i pozostawionych samym sobie biednych afrykańskich plemion. To niezwykła opowieść o delikatnej równowadze w przyrodzie, o współistnieniu obok siebie ludzi i zwierząt i o należytym szacunku wobec przyrody. Przypomina nam, że wszyscy żyjemy w jednym ekosystemie i to od naszych decyzji i działań, zależy los zagrożonych gatunków. Głównymi bohaterami powieści są słonie, na czele z Ocalonym, słoniem odwiedzającym obóz Owensów i który cudem wyszedł z obławy kłusowników. Będziemy świadkami ich codziennych rytuałów, zabaw a także oswajania się z obecnością Owensów, badających ich zachowania. Jeśli myślicie, że w tej książce znajdziecie jedynie opisy fauny i flory, czy prowadzonych badań, to nic bardziej mylnego, bo czekać Was będzie wiele niebezpiecznych przygód na czele z walkami z kłusownikami czy lotami samolotem zagrażającymi życiu Marka. Ta powieść prowokuje i zaskakuje, obnaża słabość afrykańskich rządów, pokazuje, jak wiele jeszcze trzeba zrobić w temacie ochrony przyrody i edukacji najbiedniejszych krajów. „Oko słonia” zachwyci Was pięknem afrykańskiej przyrody i majestatycznych słoni, nie zabraknie tu łez ale i chwil radości, bo koniec końców, ta książka daje nadzieję na lepsze jutro, na to, że małymi, ale zdecydowanymi krokami można osiągnąć wiele. ❤️ Ps wielkie brawa dla wydawnictwa Świat Książki, które poruszone historią opisaną w książce, postanowiło wesprzeć Fundację Sheldrick Wildlife Trust i adoptowało słoniątko-sierotę o imieniu Talek. 🐘 ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2024 o godz 20:49 przez: MagBooky
Jakiś czas temu o Delii Owens zrobiło się głośno, za sprawą jej debiutu „Gdzie śpiewają raki” Ta niezwykła powieść przyniosła Autorce rozgłos i światową sławę, w tym rzeszę fanów, którzy oczekiwali na kolejne jej powieści. I Delia Owens faktycznie wróciła, ale tym razem – po pierwsze w duecie, a po drugie nie z literaturą piękną, ale z książką przyrodniczą. To co nadal pozostaje jednak wspólnym mianownikiem obu książek to zamiłowanie Autorki do świata fauny i flory. Poznajcie zatem "Oko Słonia" popełnione przez Delii Ownes wspólnie z jej mężem - Markiem Owensem, a w rodzimych warunkach wydane przez Świat Książki. Chociaż jest to zupełnie inna propozycja czytelnicza niż debiut Autorki, to także od niej trudno jest się oderwać. Tym razem jednak bagienne tereny Karoliny Północnej ustąpią miejsca afrykańskiej sawannie. Owensowie zabierają czytelników w podróż do samego serca Afryki, a ściślej w dzikie tereny Zimbabwe, gdzie przyglądając się ich badaniom nad populacją lwów na pustyni Kalahari, staniemy się częścią ich walki o zachowanie wymierającego gatunku – słoni afrykańskich. To tutaj, w samym środku dzikiej przyrody, życie dzikich zwierząt splecie się z ludzkim losem, a po stronie Owensów pojawi się nie tylko ciekawość badaczy, ale też determinacja, zmierzająca do tego by wypowiedzieć wojnę miejscowym kłusownikom i podjąć się ochrony gatunku zagrożonego wyginięciem. Owensowie w „Oku słonia” postawią się zatem nie tylko w roli badaczy, ale i aktywistów podejmujących walkę z lokalnymi myśliwymi, a ich celem stanie się nie tylko misja ratowania słoni, ale i zmiana mentalności ludzi, jak i lokalnego prawa, mająca na celu ochronę tego zagrożonego gatunku. Książka stanowi więc zapis zaangażowania w dbałość o przetrwanie gatunku, ale i prób wymuszenia zmian o charakterze systemowym. Opowieść Owensów w równym stopniu będzie zatem łączyć w sobie relację z ich codzienności w ramach eksplorowania afrykańskich równin, obrazowania bliskości z naturą, zwłaszcza z bogactwem zamieszkałych sawannę rozmaitych gatunków zwierząt, ale dodatkowo pozwoli ona na odrobinę głębszej refleksji nad skomplikowanym charakterem relacji człowieka z naturą zagrożeniami płynącymi z jego ręki i koniecznością ochrony miejscowej fauny przed zgubnym wpływem człowieka na ingerencję w ekosystem. Chociaż nie jest to powieść obyczajowa, to czytając ten reportaż ni sposób jest się nudzić. Owensowie, prowadząc narrację, każde ze swojej perspektywy, opisują nie tylko swoją afrykańską codzienność, ale przede wszystkim z pasją opowiadają o kontakcie z naturą, którą czują każdą komórką własnego ciała. Opisują oni więc nie tylko swoje interakcje ze słoniami, które w książce są głównym punktem odniesienia, ale wnikliwym okiem tropią i inne gatunki, tutaj jednak to majestatyczne ssaki z trąbą, stały się przyczynkiem do podjęcia o nie walki z miejscowymi kłusownikami. Czy udało im się osiągnąć swój cel i zapewnić słoniom należną im ochronę? Czy na skutek ich działań myśliwi zaprzestali swych polowań, a lokalna społeczność zrozumiała swój błąd? Polecam przekonać się w trakcie lektury. Jedno jest pewne – jest to lektura warta uwagi, która opowiada nie tylko walkę Owensów o ocalenie słoni, ale także – co ważniejsze - stawia czytelnikom pytania dotyczące naszej roli w zachowaniu dzikiej przyrody i dopuszczalnych granic naszej w nią ingerencji. Polecam serdecznie tę lekturę i gwarantuję, że nie będziecie się przy niej nudzić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2024 o godz 16:16 przez: Magdalena
„Słyszę słonia jedzącego owoce maruli (…). (…), wstaję z łóżka i na paluszkach idę po ciemku do umywalni, która ma malutkie okienko tuż pod strzechą. Widzę przez nie tylko wielkie oko – jak wielorybie – mrugające do mnie (…). Staję na starej skrzynce po herbacie, pochylam się do parapetu i spoglądam w oko Ocalonego, oddalonego ode mnie o krok”. Wiele lat temu, gdy na lekcjach geografii w szkole podstawowej zaznajamialiśmy się z Czarnym Lądem moim marzeniem stało się aby kiedyś zobaczyć na własne oczy Kapsztad, Przylądek Dobrej Nadziei i jeśli się uda, afrykańskie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Pięć lat temu udało mi się odznaczyć wszystkie trzy powyższe punkty. Niewątpliwie najbardziej emocjonującym przeżyciem było safari, gdy chwilę po przekroczeniu granic Parku K.... zobaczyliśmy Timona i Pumbę:). Niestety, niewielu z nas wie, że gdyby nie, między innymi, tacy ludzie jak Delia i Mark Owens autorzy książki „Oko słonia” raczej trudno byłoby nam podziwiać afrykańskie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. W swojej najnowszej powieści opisują walkę jaką musieli stoczyć z władzami Zambii, z korupcją i z przeświadczeniem ludzi, że tylko zabijanie zwierząt, których ilość w drastyczny sposób maleje, są w stanie zapewnić im źródło białka. Książka dużej mierze opisuje ich zmagania w zakładaniu obozowisk. Wiązało się to nie tylko z postawieniem jednej chatki w której mogliby spać. To budowa całego kompleksu chat przeznaczonych na biuro, magazyn, chat dla pomocników. Oprócz tego Owensowie osobiście uczestniczyli w budowie pasa startowego, dróg, mostów i wielu innych, których nie będę wymieniała. Ich praca polegała nie tylko na obserwowaniu zwierząt, ich migracji, szczepieniu ale na uświadamianiu wielu społeczności afrykańskich i nauczaniu ich, że te rdzenne zwierzęta należy chronić. Mark oprócz tego, że naukowiec to mechanik samochodowy, samolotowy, no po prostu „złota rączka”. Delia w Afryce również „ nie leżała i pachniała”. Niejednokrotnie musiała zakasać rękawy i pracować ciężej niż niejeden mężczyzna. Za co mogę jej wyrazić jedynie swój podziw i chylić czoła za ich determinacje do tego aby ocalić ginący na ich oczach świat. To dzięki nim i im podobnych, i tej ich katorżniczej pracy ludzie z całego świata mogą przylatywać do Afryki i oglądać te dzikie ale jakże cudowne zwierzęta w ich naturalnym środowisku i zachwycać się nimi. Bo uwierzcie mi jest to niesamowite przeżycie, gdy tuż przed maską samochodu przechodzi wam stado bawołu, w oddali widzicie małpy, które siedzą na drodze i nic sobie z was nie robią a tuż koło drogi żyrafy wyciągają swoje szyje po listki rosnące na drzewie a pod nieco dalszym rodzina słoni chowa się przed gorącym słońcem. W mojej ocenie pozycja godna polecenia chociażby z uwagi na fakt aby spojrzeć przez pryzmat ludzi pragnących ocalić populację zwierząt i zmienić sposób postrzegania słoni i nie tylko, jako źródła białka i pieniędzy na „tu i teraz”, ale pomóc im zrozumieć fakt, że żywe zwierzęta mogą dostarczyć im większego zysku długofalowego co dla niektórych było trudne do zrozumienia. I mam tutaj tylko na myśli prostego „wiejskiego chłopa”, bo ci według mnie szybciej przyswajali ten fakt a ludzi zajmujących znaczące stanowiska, dla których zysk „tu i teraz” był ważniejszy niż przyszłość ludzi zamieszkujących Zambię i okolice Parków Narodowych. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2024 o godz 09:48 przez: Kamila
Jako biolog z doświadczeniem w dziedzinie zoologii, z ogromnym zainteresowaniem wyczekiwałam na premierę książki „Oko słonia”. Dzięki tej książce miałam okazje poszerzyć swoją wiedzę na temat świata zwierząt i ich niezwykłych adaptacji. „Oko słonia” to nie tylko książka o walce o przetrwanie słoni w dzikiej Afryce – to również historia poświęcenia, determinacji i miłości do natury. Delia i Mark Owens są bohaterami, którzy ryzykowali swoim życiem, aby chronić te piękne stworzenia, które są tak ważne dla ekosystemu Afryki. Ich historia jest poruszająca, inspirująca i edukująca. Ta emocjonująca książka przenosi czytelnika w sam środek dzikiej przyrody Afryki, ukazując jej niesamowite piękno i równocześnie brutalną rzeczywistość, z którą muszą się zmierzyć mieszkańcy parku narodowego w Zambii. To fascynująca lektura, która nie tylko zmusza do refleksji nad kłusownictwem i jego konsekwencjami, ale także przypomina o sile ludzkiego zaangażowania i poświęcenia. Delia i Mark Owens są prawdziwymi bohaterami, których walka przyczyniła się do zachowania dzikiej przyrody dla przyszłych pokoleń. Jednak nie tylko historia ratowania słoni sprawia, że „Oko słonia” jest tak wciągające. Oprócz tego książka oferuje również wspaniałe opowieści o codziennym życiu, przyjaźniach i relacjach z lokalnymi mieszkańcami, co dodaje jej głębi i bogactwa. Możemy poznać różnorodne postacie, od tajemniczych harcerzy, po gościnnych tubylców, którzy dzielą z Owensami swoje życie i tradycje. To sprawia, że książka staje się nie tylko fascynującym opisem walki o ocalenie słoni, ale także ciepłą opowieścią o przyjaźni, miłości i ludzkiej solidarności. Delia i Mark Owens dokładnie opisują swoje codzienne życie w Parku Narodowym North Luangwa, dając czytelnikowi wgląd w swoje codzienne wyzwania i przyjemności. Poczynając od walki z kłusownikami, przez obserwowanie i badanie słoni, po budowanie relacji z lokalną społecznością i uświadamianie jej o ochronie dzikiej przyrody – każdy aspekt życia Owensów w Zambii jest opisany w sposób bardzo emocjonujący i inspirujący. Ich determinacja, poświęcenie i miłość do środowiska naturalnego są niezwykle inspirujące i motywujące dla czytelników, którzy również pragną walczyć o ochronę dzikiej przyrody. Ponadto, nie można zapomnieć o wspaniałych opisach przyrody i dzikiej faunie, które sprawiają, że czytelnik przenosi się na afrykańską sawannę i bierze udział w pasjonujących przygodach razem z Owensami. Słonie o wielkich uszach, ryczące lwy i tulące się do siebie mrówkojady – wszystkie te obrazy przywołują w emocje, zachwycają i inspirują do dalszego poznawania dzikiej przyrody i jej piękna. Podsumowując, książka „Oko słonia” Delii i Marka Owensów to niezwykle inspirująca, emocjonująca i wzruszająca powieść, która zabiera czytelnika w niezwykłą podróż do serca afrykańskiej dziczy. Opowiadanie o walce o ocalenie słoni, wspaniałe opisy przyrody i dzikiej fauny, oraz opowieści o codziennym życiu i przyjaźniach czynią tę książkę niezwykle wartościową i godną polecenia. Dzięki Owensom zdajemy sobie sprawę z ważności ochrony dzikiej przyrody i naszej roli w jej ocaleniu. Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom przyrody, podróży i ludzi, którzy pragną zmieniać świat na lepsze, jedną stronę po drugiej. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-04-2024 o godz 21:46 przez: Rude Kadry
Jakże cudownie było przenieść się do malowniczego parku narodowego u boku Owensów. Jakże wspaniale było podglądać dzikie zwierzęta w naturalnym środowisku. Jakże smutne było to, że te istoty nie mogły czuć się bezpiecznie... Autorzy bez zbędnego upiększania przedstawiają Luangwę Północną lat osiemdziesiątych, z całym jej pięknem i złem osaczającym z każdej strony. Pasjonujące opisy afrykańskiej przyrody, setki rozmów z tubylcami, tysiące wydanych dolarów i przelanych litrów paliwa, a to wszystko po to, by uratować słonie. Walka z kłusownikami przypomina legendarną walkę z wiatrakami, ale Delia i Mark Owensowie gdyby mogli, to zaprzedaliby duszę diabłu, by chronić te piękne i majestatyczne stworzenia. Czy ich działania wpłynęły na cokolwiek? Czy skorumpowani politycy w końcu odpuszczą? Jednym z najbardziej urzekających elementów "Oka słonia" są opisy afrykańskiej przyrody, które przeniosły mnie do malowniczego parku narodowego i pozwaliły poczuć bliskość dzikiej natury. Autentyczność opisów, wzbogacona wiedzą i doświadczeniem Owensów, sprawiało, że miałam wrażenie, jakbym sama był obecna w tych miejscach, obserwując słonie i inne dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Zachwyciłam się tą książką. Urzekły mnie przepiękne opisy, które dzięki wprawie autorów były równie fascynujące, jak powieść z wieloma zwrotami akcji - wprost nie mogłam się oderwać. "Oko słonia" to książka, która udowadnia, że małymi krokami człowiek może zmienić świat na lepsze. Wymaga to wiele poświęcenia, ale z pewnością warto. "Oko słonia" nie ogranicza się tylko do opisów przyrody. Przewija się przez nią także temat walki z kłusownikami i korupcją, co stanowi główny wątek narracyjny. Autorzy bezkompromisowo ukazują brutalność i beznadziejność sytuacji, w jakiej znalazły się słonie, ale także pokazują, że nawet w najtrudniejszych warunkach warto walczyć o to, co się kocha. Przez całą książkę towarzyszymy Owensom w ich bohaterskiej misji, wspierając ich w każdym kroku i obserwując ich poświęcenie i oddanie sprawie, którą sobie obrali. Starcie z kłusownikami i skorumpowanym światem stanowi czystą esencję tej książki. Małżeństwo czyni wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo dzikiej naturze, choć ich życie również jest w niebezpieczeństwie. "Oko słonia" to hołd dla dzikiej, nieposkromionej natury, która pomimo licznych zagrożeń nadal zachwyca swoją pięknem i siłą. To przypomnienie o konieczności szacunku i troski wobec środowiska, które jest naszym wspólnym domem. Jedna z ważniejszych książek, jakie znam - poruszająca historia Owensów zmusza do refleksji nad naszym miejscem w świecie i odpowiedzialnością za przyszłe pokolenia. To lektura, która zostanie w moim sercu na długo. Jestem nią szczerze zachwycona, nie sądziłam, że ta powieść jest aż tak bardzo poruszająca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2024 o godz 13:13 przez: monweg
Autorka świetnie przyjętej powieści „Gdzie śpiewają raki”, wraz z mężem od wielu lat przemierzają Afrykę i prowadzą badania nad tamtejszymi ginącymi gatunkami. W wydanej wcześniej książce „Zew Kalahari” opisywali życie lwów, szakali, hien brunatnych, żyraf i jeszcze wielu innych stworzeń – a książka szybko stała się międzynarodowym bestsellerem. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że podobnie będzie w przypadku „Oka słonia”, która to publikacja poświęcona została przede wszystkim pięknym, majestatycznym i bardzo inteligentnym stworzeniom – słoniom. Słonie są cudowne; mów się, że to jedne z najwspanialszych cudów afrykańskiej dziczy. I chyba tak jest faktycznie. Do niedawna te piękne stworzenia całymi tysiącami wyrzynano dla pieniędzy. Mięso słonia stoi wysoko, ale jeszcze wyżej kość słoniowa pozyskiwana z kłów – które to od zawsze były łupem kłusowników. Owensowie mieli takie „szczęście”, że trafili w sam środek starć z kłusownikami. Nie mieli wątpliwości po czyjej stronie stanąć. Wybrali jedyną, słuszną – opowiedzieli się po stronie słoni. Ci wyjątkowi biolodzy robią wrażenie nieustraszonych. Gdy się o nich czyta, o ich przygodach w dziczy, to są chwile gdy ma się gęsią skórkę, choć wiadomo, że skoro czytamy tę książkę, to wszystko dobrze się skończyło – a jednak. A w przypadku słoni, to gdyby się przez chwilę zastanowić, to kłusownictwo ukróciłoby się samo i to bardzo szybko. Wystarczyłoby gdyby popyt na kość słoniową spadł do zera. Dzisiaj chyba można by znaleźć produkt zastępczy, który wyglądałby prawie identycznie, jak ta kość, a zwierzęta byłyby bezpieczne. Dlaczego odbierać życie drugiej istocie, i po co? Tylko po to, by chwalić się nowymi szachami z figurkami z kości słoniowej, czy innymi gadżetami. To bez sensu. A może zaproponujmy coś w zamian. Co można by zrobić z takiego człowieka? „Oko słonia” czytałam z wielką przyjemnością i łzą w oku. Tak się składa, że to po domowych zwierzętach, które żyją na co dzień obok nas, są to moje ulubione dzikie zwierzęta. Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak wyszło, że czuję do nich ogromny sentyment. Robią wrażenie, wiem wielkich, ale jednocześnie delikatnych. Potrafią być niebezpieczne, ale są do nas podobne – tak, do nas ludzi. Lubią żyć w rodzinie. I robią coś, za co szanuję je najbardziej, gdy przychodzi ich kres, oddalają się i umierają w samotności. Nie chcą być dla nikogo ciężarem. Odchodzą na cmentarzysko słoni i tak dokonują swojego żywota. Nieprawdopodobnie inteligentne zwierzęta. Książkę, która łączy w sobie przygodę i genialny reportaż z dzikiej Afryki, zdecydowanie polecam wszystkim, nie tylko tym zainteresowanym tematem. To pozycja ważna i wszyscy powinniśmy wiedzieć co robić, a czego nie robić, żeby zwierzęta, które są na wyginięciu były z nami jak najdłużej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2024 o godz 22:08 przez: anonymous
📚Oko Słonia ✒Delia i Mark Owens 📓Wydawnictwo Świat Książki Współpraca barterowa "Ziemia została zraniona. Nie można wybaczyć nadużycia, a jego efekty będą odczuwalne długo. Ale natury nie można wyeliminować, nawet tutaj. Deszcz, mech i czas nałożą lecznicze opatrunki, a ranna ziemia się w końcu zabliźni. Natura jest przecież wiecznie zielona." Robert Michael Pyle ***** To, ile razy musiałam odłożyć książkę, bo łzy nie dawały czytać dalej trudno zliczyć. Zawsze najbardziej boli, gdy czytam o okrucieństwie ludzi. O tym jak zabijamy matkę ziemię , my, istoty które zostały uznane za najmądrzejsze... 🐘 Ta piękna historia ludzi, którzy kochają naturę i jej mieszkańców to swoisty hołd. 🐘Piękne i plastyczne opisy przyrody, które dosłownie wizualizowały mi rzeczywiste obrazy i miejsca, w których byli autorzy. 🐘 Bliskie spotkania z dzikimi zwierzętami, głównie słoniami, których dostojność zachwyca. Ale są także bawoły, guźce, nosorożce .. 🐘 Autorzy zwracają uwagę na to w jakim tempie tracimy te piękne istoty. Dlaczego? Bo człowiek, dla zysku, zabija je....nawet Zambijczyk nie może uwierzyć, gdy widzi słonia na wolności. Wyobraźcie sobie! W parku Luangwa żyło 17 tysięcy słoni, teraz z powodu kłusowników zostało tysiąc lub dwa... 🐘Autorzy opisują także swoje zmagania z dziką przyrodą , przetrwaniem. 🐘Pękło mi serce , gdy cała ta wiedza spłynęła na mnie ... Czy nie potrafimy żyć w symbiozie? Nie niszczyć i nie zabijać? Zakończenie daje nadzieję, że może jednak.... 🐘🦌🐂🦏 Wierzę w nas. Że wspólnie uda nam się uratować matkę ziemię. Opis wydawcy: Inteligentne, majestatyczne i lojalne, żyją tyle, co my. Słonie to jedne z najwspanialszych cudów afrykańskiej dziczy. Lecz jeszcze w latach 70. i 80. XX wieku każdego roku w Zambii wyrzynano tysiące tych urzekających stworzeń. Zabijano je dla cennych kłów. Gdy biologowie Delia i Mark Owens, prowadząc w Afryce badania nad lwami, trafili w sam środek starć pomiędzy kłusownikami, opowiedzieli się po jedynej słysznej stronie - po stronie słoni. "Oko słonia" opisuje wysiłki Owensów, by ocalić te niewinne zwierzęta przed zdziesiątkowaniem, ich podróże, podejmowane nie tylko po to, by zapewnić rdzennej ludności wsparcie ich wiosek, lecz także by nagłośnić w świecie kwestię ochrony słoni. Ta niezwykła opowieść, pełna śmiałych wyczynów niezadowolonych myśliwych, żmudnej pracy na afrykańskich równinach i barwnych opisów dzikich zwierząt, jest jednocześnie opowieścią przygodową, dziennikiem z podróży, wezwaniem do działania na rzecz ochrony przyrody i fascynującym badaniem zarówno ludzi, jak i zwierząt.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2024 o godz 13:51 przez: W moich kręgach
„Oko słonia” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Oliwii i Marka Owensów, którzy są również autorami międzynarodowego bestsellera „Zew Kalahari”. Autorzy są parą biologów, którzy oddali swoje serce afrykańskiej przyrodzie. W latach 70. rozpoczęli swoją podróż po afrykańskiej ziemi, a swoje przeżycia i przygody opisują w swoich książkach. Tym razem postanowili przybliżyć nam swoją działalność na rzecz afrykańskich słoni, choć i w tej powieści można przeczytać także co nieco o innych zwierzętach. Wydarzenia opisane w książce miały miejsce w latach 70. i 80. XX wieku. To wtedy Owensowie rozpoczęli swoją afrykańską przygodę. Kiedy prowadzili badania nad lwami, znaleźli się na linii starć pomiędzy kłusownikami. Tym samym zaczęli walkę z ludźmi, którzy dla pieniędzy zabijali z zimną krwią tysiące słoni. Owensowie dla życia słoni i ich cennych kłów byli gotowi na wiele poświęceń i często przez to znajdowali się niebezpieczeństwie. „Oko słonia” opisuje ich wysiłki w celu uratowania tych pięknych i niewinnych zwierząt. W tej książce znajdziemy pełno ich podróży po Afryce, aby nie tylko ratować słonie, ale również w celu wsparcia wiosek rdzennej ludności oraz nagłaśniania kwestii ochrony słoni. Sporo tu śmiałych wyczynów, mozolnej pracy, mniejszych lub większych problemów z jakimi na co dzień mierzyli się autorzy. Na dużą pochwałę zasługują świetnych, barwnych i żywe opisy afrykańskiego życia. Czytając tę książkę możemy przenieść się wprost w samo centrum fascynujących badań zwierząt i przyjrzeć im się z naprawdę bardzo bliska. Relacje z działań Owensów często są przejmujące i wzbudzają wiele emocji. Dzięki tej książce chociaż w małym stopniu dotykamy afrykańskiej codzienności i tak odległych dla nas miejsc. Ta książka jest zarówno literaturą podróżniczą, przygodową i obyczajową. Przypomina dziennik z niesamowitych przygód Owensów, które robią wrażenie i zapadają w pamięć. Jeśli więc szukacie wciągającej historii, która przeniesie Was w afrykańskie przygody, to zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2024 o godz 11:58 przez: Anonim
„Oko słonia” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Oliwii i Marka Owensów, którzy są również autorami międzynarodowego bestsellera „Zew Kalahari”. Autorzy są parą biologów, którzy oddali swoje serce afrykańskiej przyrodzie. W latach 70. rozpoczęli swoją podróż po afrykańskiej ziemi, a swoje przeżycia i przygody opisują w swoich książkach. Tym razem postanowili przybliżyć nam swoją działalność na rzecz afrykańskich słoni, choć i w tej powieści można przeczytać także co nieco o innych zwierzętach. Wydarzenia opisane w książce miały miejsce w latach 70. i 80. XX wieku. To wtedy Owensowie rozpoczęli swoją afrykańską przygodę. Kiedy prowadzili badania nad lwami, znaleźli się na linii starć pomiędzy kłusownikami. Tym samym zaczęli walkę z ludźmi, którzy dla pieniędzy zabijali z zimną krwią tysiące słoni. Owensowie dla życia słoni i ich cennych kłów byli gotowi na wiele poświęceń i często przez to znajdowali się niebezpieczeństwie. „Oko słonia” opisuje ich wysiłki w celu uratowania tych pięknych i niewinnych zwierząt. W tej książce znajdziemy pełno ich podróży po Afryce, aby nie tylko ratować słonie, ale również w celu wsparcia wiosek rdzennej ludności oraz nagłaśniania kwestii ochrony słoni. Sporo tu śmiałych wyczynów, mozolnej pracy, mniejszych lub większych problemów z jakimi na co dzień mierzyli się autorzy. Na dużą pochwałę zasługują świetnych, barwnych i żywe opisy afrykańskiego życia. Czytając tę książkę możemy przenieść się wprost w samo centrum fascynujących badań zwierząt i przyjrzeć im się z naprawdę bardzo bliska. Relacje z działań Owensów często są przejmujące i wzbudzają wiele emocji. Dzięki tej książce chociaż w małym stopniu dotykamy afrykańskiej codzienności i tak odległych dla nas miejsc. Ta książka jest zarówno literaturą podróżniczą, przygodową i obyczajową. Przypomina dziennik z niesamowitych przygód Owensów, które robią wrażenie i zapadają w pamięć. Jeśli więc szukacie wciągającej historii, która przeniesie Was w afrykańskie przygody, to zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2024 o godz 12:14 przez: k.tomzynska
Słonie to niezwykle majestatyczne i piękne zwierzęta. Jednak nawet w dzisiejszych czasach nie mogą czuć się bezpiecznie w swoich naturalnych warunkach. Kość słoniowa na czarnym rynku osiąga zawrotne sumy, a kłusownicy nie cofną się przed niczym, aby ją zdobyć… „Oko słonia” Delii i Marka Owens to historia, która przenosi Czytelnika do malowniczego parku narodowego i pozwala przyjrzeć się z bliska dzikim zwierzętom w ich naturalnym środowisku. Jest to także niestety opowieść o ciężkiej walce z kłusownikami, a Autorzy bez zbędnego upiększania przedstawiają nam Luangwę Północną lat osiemdziesiątych z całym jej pięknem, ale i złem czającym się na każdym kroku. W książce wnikliwie zostało przedstawione studium życia słoni. Autorzy ukazują ich piękno, inteligencję, lojalność, majestat, a także problemy z jakimi muszą się one zmierzać. „Oko słonia” to spisy hołd ku słoniom i dzikim zwierzętom, w którym pasjonujące opisy dzikiej afryki przeplatają się tematem walki z kłusownikami i korupcją. Autorzy wśród całego piękna ukazują brutalność i beznadziejną sytuację, w której znalazły się słonie, a także inne zwierzęta. Jest to zapis bohaterskiej misji Owensów, która uświadamia nam, że zawsze warto walczyć o dobro, a nawet małymi krokami można zdziałać wiele. Widzimy jak poświęcenie i oddanie sprawie staje się sensem życia Owensów, którzy nie zważając na własne bezpieczeństwo walczą o bezpieczeństwo dzikiej natury… Gdyby ktoś mi powiedział wcześniej jaką dawkę emocjonalną przygotowali dla mnie Autorzy nigdy bym w to nie uwierzyła. Jednak muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego ile emocji wzbudziła we mnie historia Autorów i za jakie struny udało im się pociągnąć. Nigdy nie spodziewałam się, że książka o losach zwierząt może na mnie wpłynąć w tak silny sposób… „Oko słonia” to książka, która porusza serca i skłania do refleksji nad relacją człowieka z naturą i koniecznością ochrony dzikich gatunków zwierząt. Jest to powieść niezwykle inspirująca, przejmująca i poruszająca serca, która zostanie z Czytelnikiem już na zawsze. Serdecznie 𝗣𝗢𝗟𝗘𝗖𝗔𝗠!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-05-2024 o godz 22:46 przez: Joanna
"Zawsze mówiłaś, że kiedy słonie będą mogły w spokoju pić wodę z rzeki, wrócimy do domu” Mocno skusiło mnie do sięgnięcia po tę pozycję wrażenie, jakie wywarła na mnie „Gdzie śpiewają raki”. Drugi powód to wujek, który ma w domu chyba wszystko, co tylko może być związane ze słoniami- od mebli przypominających ich sylwetkę, przez książki, po figurki i płaskorzeźby w ogrodzeniu i elewacji. No i tak sobie lekko z tymi figurkami w tyle głowy usiadłam do lektury… No i trochę mnie zmroziło. Żyje człowiek w tym swoim wycinku rzeczywistości, między pracą a domem, Biedronką a Lidlem i myśli, że zna życie. Wtedy pewnym przypadkiem sięga po taką książkę jak Oko slonia. I w niej znajduje odzwierciedlenie tego samego świata, w którym żyje, ale jakiegoś takiego… prawdziwszego. Gdzie trzeba robić flary z puszek po mleku. Gdzie skala cierpienia żywych istot nie ma znaczenia, kiedy przyłoży się do niej linijkę z odpowiednim nominałem. Pomiędzy tym wędrówki słoni, wiodące samce, kłusownicy, gdzieś w tym lukę muszą znaleźć dla siebie ludzie uprawiający ziemię, by mieć co jeść. Bo tam nie ma Biedronki. Nie ma Lidla. Nie ma pracy w naszym rozumieniu tego słowa, w uniformie, białym kołnierzyku czy od 8 do 16. Tam życie przynosi zadania do wypracowania. Słoniom także. Stadzie Ocalonego, którego poznacie na łamach tej opowieści. Nie wyobrażam sobie, że w „naszym świecie” jadę na przejażdżkę do lasu, wysiadam, robię 30 kroków, a tam znajduję czaszkę słonia wielkości wanny… że idę głębiej i znajduję szkielety zmasakrowanych i brutalnie zamordowanych słoni. Że mnie paraliżuje świadomość, że nigdy nikt nie dowie się jak to się stało. Przez kataklizm? Przez człowieka? I obok tego świadectwa krzywdy płyną niczym milczący świadkowie iskrzące sięw słońcu wody Mwaleshi. To pokazuje jak potężny jest człowiek. Skrzywdzić umie każdy. Ale w obecnej sytuacji tylko człowiek może uratować słonie i oddać im majestatyczny spokój, na jaki zasługują. Czy podoła? Polecam. Mocna książka. „Jesteśmy w domu”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2024 o godz 20:11 przez: Pacia
Dziś chciałabym Wam polecić niezwykle obrazową i poruszającą książkę, która sprawiła, że moje serce rozpadło się... 💔 Ta książka to " Oko słonia" Delii i Marka Owensów👁️🐘. Autorzy zawarli w niej opis swoich wysiłków i wszystkich działań na rzecz ratowania wymierającego gatunku zwierząt - afrykańskich słoni. Przybliżyli czytelnikom ich dramatyczną sytuację w kontekście szerzącego się kłusownictwa i wszechobecnej żądzy zysku. Obnażyli polityczne układy, rosnącą korupcję, walkę z biurokracją i uzykiwaniem potrzebnych pozwoleń, a przede wszystkim brak jakichkolwiek skutecznych działań różnych organizacji w celu poprawy sytuacji ginących zwierząt. Wielokrotnie ryzykowali własnym życiem, aby chronić te piękne majestatyczne zwierzęta, ale też jak najbardziej rzeczowo przekazać fakty związane z ich trybem życia i przyzwyczajeniami. "Oko słonia" to zapis rozmaitych przygód autorów, interesująca relacja z obserwacji życia i zwyczajów dzikich zwierząt. To też charakterystyka rdzennych mieszkańców Afryki, ich kultury i tradycji. Książka przepełniona jest przepięknymi opisami afrykańskiej przyrody, zjawisk atmosferycznych i ciekawostek dotyczacych tego kontynentu. Duże wrażenie zrobiły na mnie opisy pory deszczowej czy burzy piaskowej, jak również opisy inspirujących badań z udziałem zwierząt. Z wielkim zainteresowaniem czytałam też o porankach w towarzystwie bawołów i lwów brykających w rzekach afrykańskiego parku czy o nocach spędzonych pod gołym niebem albo na dachu samochodu w obozach obserwacyjnych. Delia i Mark Owensowie pokazali, że ludzie, którzy są sprawcami szerzącej się zagłady dzikich zwierząt i niszczycielami natury, są jednocześnie jedynymi istotami, które mogą powstrzymać zło - zatrzymać śmiercionisną machinę. "Oko słonia" to książka przygodowa, dziennik z podróży, a jednocześnie ważny apel do działań na rzecz ochrony przyrody. Koniecznie musicie przeczytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-03-2024 o godz 17:24 przez: zauroczona_literatura
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że historia ta, aż tak mnie zaciekawi. Przepiękne opisy fauny i flory Zambii, ale również sceny kłusownictwa, których ofiarami stawały się gatunki zagrożone, najczęściej słonie. Wiecie, że obecnie na całym świecie żyje 400 tysięcy słoni, gdzie jeszcze w 2000 roku żyło ich około 1,5 mln? Rocznie ginie ich 20 tys, dziennie 55. Są to szokujące liczby, o których większość osób milczy. Jestem świadoma tego, że "najlepszym" sposobem na przeżycie rdzennej ludności jest kłusownictwo, jednak można temu zaprzestać, poprzez niektóre działania, które zaproponowali autorzy. Sama NIE ZGADZAM się z większością ich metod. Nie jest to wspomniane w książce, bo została ona wydana sporo wcześniej, ale Owens'owie zamieszani są obecnie w m@rderstwo dwóch kłusowników. Odsyłam was do filmu: fille tournesol "DELIA OWENS - dlaczego nikt o tym nie mówi", bo według mnie najlepiej to przedstawiła. Przeczytałam tą książkę, przez ciekawość, czy może wspomnieli w tej historii o tej "sytuacji". Jak można się domyśleć, narracja jest tutaj jedna - winni wszystkiego są kłusownicy. Nie zrozumcie mnie źle, nie wspieram ich, jednak jestem przekonana, że każdy zasługuje na życie. Z jednej strony należy oddzielać autora od dzieła, jednak w tym przypadku mam do tego mieszane uczucia, dlatego postanawiam zostawić ją bez oceny. Nie mogę odebrać tej książce, że się nie wciągnęłam czy nie spędziłam przy niej ciekawie czasu. Sam styl pisania, przez obie strony był również intrygujący i z dużym zaangażowaniem słuchałam ją w audiobooku. Na pewno, historia ta, zachęciła mnie, abym w przyszłości sięgnęła jeszcze po jakieś książki z gatunku literatury przyrodniczej. Jednak czy warto ją przeczytać, musicie zdecydować sami. J. Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki 🤍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2024 o godz 17:25 przez: Anonim
Jeśli mielibyście okazję pojechać w dowolne miejsce na Ziemi to gdzie by to było? U mnie zdecydowanie Afryka - nie mówię tutaj jednak o kurortach w Egipcie czy Tunezji, a takiej Afryce jaką pamiętam z filmów dokumentalnych o wielkich ssakach Afryki czy Króla Lwa😅 Tak więc od razu wiedziałam że koniecznie muszę przeczytać “Oko Słonia”, czyli książkę Delii i Marka Owensów wydanej w Polsce nakładem wydawnictwa ŚWIAT KSIĄŻKI. Książka w oryginale została wydana w ubiegłym o czym należy pamiętać oddając się lekturze. “Oko Słonia” to poruszający zapis walki o jedne z najbardziej majestatycznych ssaków - Słoni Afrykańskich, które w latach 80. XX były zagrożone wyginięciem z uwagi na kłusownictwo dla cennej kości słoniowej. Delia i Mark Owens para amerykańskich badaczy i biologów, prowadząc na terenie Zambii badania nad lwami zostają wciągnięci w środek starć z kłusownikami. Autorzy opisują swoje przeżycia, wątpliwości i dylematy. Książka ma formę pamiętnika, pisanego z punktu widzenia obydwojga badaczy. “Oko Słonia” wciąga od pierwszych stron. Autorzy w niezwykle barwny i angażujący sposób opisują piękno afrykańskiej przyrody, trudy życia na sawannie. Momentami miałam w wrażenie, że sama jestem naocznym świadkiem tych pięknych widoków. Autorzy nie unikają jednak także trudnych tematów, takich jak kłusownictwo, korupcja, opieszałość urzędników czy niesprawiedliwość która panowała w tamtym regionie. Niektóre opisy łamały mi serce. Nie byłam w stanie pojąć jak można dopuszczać się takiej dewastacji przyrody. Co te biedne słonie zawiniły. “Oko Słonia” to nie jest łatwa lektura- jednak bardzo pouczająca i myślę że w dalszym ciągu aktualna, pomimo tyłu dekad które upłynęły od jej premiery. Polecam każdemu miłośnikowi zwierząt, przyrody.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-06-2024 o godz 18:00 przez: Jadwiga Barszczewska
Można powiedzieć że mam za swoje… Zobaczyłam nazwisko autorów, nie skupiłam się na opisie książki, tylko na tym, że Delia Owens jest autorką tak wychwalanej pozycji „Gdzie śpiewają raki” i złapałam książkę kompletnie nie patrząc na treść. No i jak się okazało książka z beletrystyką ma niewiele wspólnego. „Oko słonia” to realny pamiętnik dwojga naukowców, którzy jeżdżą w różne rejony Afryki, do parków, w których dzikie zwierzęta zamiast być chronione, są zabijane przez kłusowników. Delia i Mark Owens przedstawiają historię swojej walki o dobro zwierząt. Opowiadają z czym muszą mierzyć się naukowcy, którzy zamierzają prowadzić badania w dzikich rejonach świata. Zezwolenia, urządzanie prowizorycznego domu, narażenie na ciężkie warunki pobytu i pogodę, to tylko część trudności. Często zmagają się z wrogością ze strony tubylców, którym psują szyki, nie zgadzając się na zabijanie zwierząt dla korzyści. Muszą uciekać nie tylko przed kłusownikami, którzy nastają na ich życie, ale także przed urzędnikami państwowymi, którzy z kłusownikami współpracują zamiast z nimi walczyć. Nie jest to łatwe życie ani łatwa praca, ale z książki przebija przede wszystkim ogromna miłość do zwierząt i chęć do walki o ich bezpieczeństwo. Widać zaangażowanie autorów w to przedsięwzięcie, mimo ogromnych trudności które muszą pokonać i lęku o własne życie. Nie jestem wielbicielką ani książek ani filmów przyrodniczych, bo mnie śmiertelnie nudzą. Nawet głos doskonałej Krystyny Czubówny powoduje że zamiast zainteresować się tematem, zwyczajnie zasypiam. Ale czy to oznacza że książka jest zła? Absolutnie nie. Osoby lubiące tematykę przyrodniczą i te, którym nie jest obca walka o dobro dzikich zwierząt z pewnością pokochają tę historię .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-04-2024 o godz 19:26 przez: zaBOOKowana
Lata 70. i 80. XX wieku, Afryka. Delia i Mark Owens, prowadząc badania nad lwami, trafiają na trop kłusowników, którzy dla cennych kłów słoni, polują na te piękne, majestatyczne zwierzęta. Angażując miejscową ludność oraz korzystając z hałasu samolotu, próbują ich odstraszać, jednak to daremne zadanie. Opisy natury, dzikich zwierząt sprawiają, że ja czytając, czuję, jakbym była w miejscu akcji. Fakt, że Owenowie robią tak wspaniałą robotę, próbując ratować dzikie zwierzęta przed kłusownikami, daje ogromną iskierkę nadziei na przyszłość. Jednak, aby ta karkołomna praca badaczy mogła się urzeczywistnić, wiele ludzi musi zmienić myślenie. Ile jest w stanie zrobić człowiek, aby zarobić? Czy naprawdę muszą ginąć bezbronne zwierzęta, które żyją w swoim naturalnym środowisku? Widziałam poprzednie pozycje Autorów, jednak jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością i jestem zachwycona. Moje serce przepełniała wielka miłość i wdzięczność dla takich ludzi jak Delia i Mark, którzy z wielką determinacją próbują ratować słonie. Robią to nawet wtedy, gdy inni próbują im przeszkodzić. Pomimo tego, iż koczują w dziczy i każdy kolejny dzień to wielkie niebezpieczeństwo, dbają o siebie nawzajem, jednocześnie mając nadzieję na lepsze jutro. Fantastyczna opowieść o determinacji, miłości do natury, walki o przetrwanie i cierpieniu. Jeśli lubicie książki, w których dominuje ogromna siła i determinacja w dążeniu do celu, a dodatkowo króluje natura – to książka dla Was! Nie wahajcie się po nią sięgnąć!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Dotyk śmierci
4.8/5
35,69 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Upiór opery
4.7/5
40,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Magiczna chwila
4.8/5
31,48 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Powrót do domu
4.7/5
32,16 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zimowy ogród
4.7/5
31,57 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wzgórze psów
4.8/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Prawdziwe kolory
4.9/5
29,61 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Drakula
5/5
25,86 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wichrowe Wzgórza
4.7/5
42,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ucieczka
4.0/5
29,69 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego