Odrodzeni. Strażnicy gwiazd. Tom 2

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,02 zł

26,02 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Poznaj bestsellerową serię „Strażnicy gwiazd” jednej z najpopularniejszych autorek powieści young adult! Wkrocz do świata niezwykłej egipskiej mitologii! 
Lily Young myślała, że podróżowanie po całym świecie z przebudzonym po tysiącleciach księciem było wielką przygodą. Nie wiedziała jednak, że wyprawa życia dopiero przed nią… 

Kiedy Amon i Lily zostają tragicznie rozdzieleni, książę przenosi się do świata Niderlandów nazywanego przez zwykłych ludzi piekłem. Zrozpaczony utratą swojej prawdziwej miłości woli cierpieć w agonii, niż wypełnić swój obowiązek ochrony ludzkości. Tymczasem załamana dziewczyna szuka schronienia na farmie swojej babci. Mimo próby odcięcia się od świata, nieustannie śni koszmary o nieprzemijającym cierpieniu ukochanego.
Przed odejściem chłopak podarował Lily coś wyjątkowego – przedmiot, który łączy tę dwójkę, mimo że dzielą ich światy. Teraz Lily musi użyć starożytnego narzędzia, aby uwolnić Amona oraz ocalić ludzkość przed ciemnością i kompletnym chaosem. Nie zawaha się zrobić tego, co konieczne, żeby osiągnąć swój cel.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1222524000
Tytuł: Odrodzeni. Strażnicy gwiazd. Tom 2
Seria: Strażnicy gwiazd
Autor: Houck Colleen
Tłumaczenie: Goździkowski Andrzej
Wydawnictwo: We need YA
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 450
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-04-24
Rok wydania: 2019
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 40 x 207 x 138
Indeks: 31502252
średnia 4,4
5
34
4
19
3
8
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
31-07-2022 o godz 18:41 przez: alicjabadowska | Zweryfikowany zakup
Jest dobra do przeczytania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-06-2020 o godz 19:58 przez: cornie999
Lily dowiaduje się, co zrobił Amon, jak niespodziewaną decyzję pojął. Chłopak postanowił bowiem porzucić swoje obowiązki na straży równowagi wszechświata. Teraz walczy w krainie umarłych z napotkanymi na swojej drodze potworami, a z ukochaną może komunikować się tylko przez sny. Lily nie może żyć bez chłopaka, czuje się wrakiem człowieka, więc wyjeżdża na farmę do swojej babci, by tam spróbować pogodzić się z obecnym stanem rzeczy. Wszystko jednak zmieni się w momencie, gdy nastolatkę odwiedzi Anubis, bóg mumifikacji i życia pozagrobowego... Pierwszy tom zostawił mnie z niedosytem, niecierpliwym oczekiwaniem na ciąg dalszy oraz wprowadził mnie w iście egipski klimat. Czy druga część dorównuje pierwszej? A może i tutaj swój skutek odniosła "klątwa drugiego tomu"? Narratorem ponownie zostaje Lily, zmagająca się z powrotem do dawnego życia. Tym razem, oprócz opisu otaczającej ją rzeczywistości, pojawia się sfera metafizyczna, świat snów i marzeń. To właśnie miraże będą kanałem komunikacyjnym między główną bohaterką a jej ukochanym. Oboje jednak wiedzą, że ten stan nie utrzyma się zbyt długo, ponieważ taka namiastka bliskości, jaką mogli się wcześniej cieszyć, prędzej czy później stanie się nie do wytrzymania. Lily stała się w tej części bardzo odważna, ale czasami to męstwo przechodziło w lekkomyślność, co już nie było najlepsze. Miałam wrażenie, że autorka za wszelką cenę chciała pokazać, jak bardzo zmieniła się główna bohaterka, co czasem wychodziło jako mocno przerysowane, a w efekcie nienaturalne. Co więcej, nie jestem w stanie opisać, jak bardzo irytowały mnie wewnętrzne dialogi prowadzone między Lily a Tią. Wiem, że musiały się one jakoś ze sobą porozumiewać w sprawach dotyczących kontroli oraz lepiej się poznać (w końcu mieszkały w jednej głowie!), ale nie musiało to generować ciągłych konfliktów i nieporozumień. Tak samo niejasne jest dla mnie zauroczenie Lily wszystkimi dookoła. Biedni Asten i Ahmos byli skazani na dość mocno napaloną na nich nastolatkę, która teoretycznie ryzykowała życiem, by ocalić swojego chłopaka (a brata chłopaków!). Również postacie bogów pozostawiały dość dużo do życzenia, ponieważ nikt z nich nie został przedstawiony dokładniej. Każde bóstwo było piękne, wredne lub miłe i to by było na tyle. Wydaje mi się, że ta część była zdecydowanie przekombinowana i szczerze mówiąc, nie wiem, czy była ona w ogóle potrzebna. Równie dobrze można było zakończyć poprzedni tom mniej dramatycznie oraz pominąć tę, dość słabą moim zdaniem, kontynuację. Bardzo wiele wątków było tutaj zbędnych lub wrzuconych w tekst w kilku słowach po to, by całkiem o nich zapomnieć, lub wywnioskować z nich w niezrozumiały sposób coś niesamowitego. Właśnie te niektóre procesy logiczne i skróty myślowe były dla mnie ogromną zagadką i do teraz nie wiem czy wynikło to z niedociągnięć autorki, czy mojego roztargnienia w trakcie lektury. W Odrodzonych czytelnik zostaje zabrany do świata egipskiej mitologii, ale tym razem całkowicie zanurza się w metafizycznej krainie bóstw starożytnego Egiptu oraz jej poszczególnych elementach. Houck odeszła od koncepcji znanej w pierwszego tomu oraz książek Ricka Riordana - tym razem to nie mitologia przenika do naszego świata, ale współczesność do meandrów dawnych wierzeń. Na pochwałę zasługuje jednak bardzo dobra stylizacja językowa. Konkretny zasób słów zmieniał się w zależności od tego, która z tożsamości Lily akurat się wypowiadała. Autorka zadbała w swojej książce o elementy zaskoczenia, które ujawnione już czytelnikowi miały stać się dla niego bardziej zauważalne. Okładka znowu jest przepiękna i przyciąga wzrok, mimo że ta poprzedniej części podobała mi się bardziej. Być może ze względu na większy kontrast między użytymi kolorami. Co do prezencji całości na półce, nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, ale mam nadzieję, że trylogia będzie wyglądać bajecznie. Narzekać nie będę na pewno na przekład oraz korektę. Bardzo dobrze i poprawnie czyli tak, jak powinno być. Dodatkowo szacunek za ogromną ilość różnych czcionek, pogrubień, pochyleń i tym podobnych. Mimo że Odrodzeni zdecydowanie nie porywają i nie rzucają na kolana, a po zachwytach z czasu lektury poprzedniej części nie pozostał nawet najmniejszy ślad, z ciekawością sięgnę po trzecią część. Na pewno interesuje mnie wątek miłosny Lily i Amona, a także widmo tajemniczej przepowiedni oraz (prawdopodobnie) zbliżającego się końca świata. Trzymam kciuki, by od teraz było już lepiej! Ines de Castro
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
03-06-2020 o godz 19:57 przez: cornie999
Lily dowiaduje się, co zrobił Amon, jak niespodziewaną decyzję pojął. Chłopak postanowił bowiem porzucić swoje obowiązki na straży równowagi wszechświata. Teraz walczy w krainie umarłych z napotkanymi na swojej drodze potworami, a z ukochaną może komunikować się tylko przez sny. Lily nie może żyć bez chłopaka, czuje się wrakiem człowieka, więc wyjeżdża na farmę do swojej babci, by tam spróbować pogodzić się z obecnym stanem rzeczy. Wszystko jednak zmieni się w momencie, gdy nastolatkę odwiedzi Anubis, bóg mumifikacji i życia pozagrobowego... Pierwszy tom zostawił mnie z niedosytem, niecierpliwym oczekiwaniem na ciąg dalszy oraz wprowadził mnie w iście egipski klimat. Czy druga część dorównuje pierwszej? A może i tutaj swój skutek odniosła "klątwa drugiego tomu"? Narratorem ponownie zostaje Lily, zmagająca się z powrotem do dawnego życia. Tym razem, oprócz opisu otaczającej ją rzeczywistości, pojawia się sfera metafizyczna, świat snów i marzeń. To właśnie miraże będą kanałem komunikacyjnym między główną bohaterką a jej ukochanym. Oboje jednak wiedzą, że ten stan nie utrzyma się zbyt długo, ponieważ taka namiastka bliskości, jaką mogli się wcześniej cieszyć, prędzej czy później stanie się nie do wytrzymania. Lily stała się w tej części bardzo odważna, ale czasami to męstwo przechodziło w lekkomyślność, co już nie było najlepsze. Miałam wrażenie, że autorka za wszelką cenę chciała pokazać, jak bardzo zmieniła się główna bohaterka, co czasem wychodziło jako mocno przerysowane, a w efekcie nienaturalne. Co więcej, nie jestem w stanie opisać, jak bardzo irytowały mnie wewnętrzne dialogi prowadzone między Lily a Tią. Wiem, że musiały się one jakoś ze sobą porozumiewać w sprawach dotyczących kontroli oraz lepiej się poznać (w końcu mieszkały w jednej głowie!), ale nie musiało to generować ciągłych konfliktów i nieporozumień. Tak samo niejasne jest dla mnie zauroczenie Lily wszystkimi dookoła. Biedni Asten i Ahmos byli skazani na dość mocno napaloną na nich nastolatkę, która teoretycznie ryzykowała życiem, by ocalić swojego chłopaka (a brata chłopaków!). Również postacie bogów pozostawiały dość dużo do życzenia, ponieważ nikt z nich nie został przedstawiony dokładniej. Każde bóstwo było piękne, wredne lub miłe i to by było na tyle. Wydaje mi się, że ta część była zdecydowanie przekombinowana i szczerze mówiąc, nie wiem, czy była ona w ogóle potrzebna. Równie dobrze można było zakończyć poprzedni tom mniej dramatycznie oraz pominąć tę, dość słabą moim zdaniem, kontynuację. Bardzo wiele wątków było tutaj zbędnych lub wrzuconych w tekst w kilku słowach po to, by całkiem o nich zapomnieć, lub wywnioskować z nich w niezrozumiały sposób coś niesamowitego. Właśnie te niektóre procesy logiczne i skróty myślowe były dla mnie ogromną zagadką i do teraz nie wiem czy wynikło to z niedociągnięć autorki, czy mojego roztargnienia w trakcie lektury. W Odrodzonych czytelnik zostaje zabrany do świata egipskiej mitologii, ale tym razem całkowicie zanurza się w metafizycznej krainie bóstw starożytnego Egiptu oraz jej poszczególnych elementach. Houck odeszła od koncepcji znanej w pierwszego tomu oraz książek Ricka Riordana - tym razem to nie mitologia przenika do naszego świata, ale współczesność do meandrów dawnych wierzeń. Na pochwałę zasługuje jednak bardzo dobra stylizacja językowa. Konkretny zasób słów zmieniał się w zależności od tego, która z tożsamości Lily akurat się wypowiadała. Autorka zadbała w swojej książce o elementy zaskoczenia, które ujawnione już czytelnikowi miały stać się dla niego bardziej zauważalne. Okładka znowu jest przepiękna i przyciąga wzrok, mimo że ta poprzedniej części podobała mi się bardziej. Być może ze względu na większy kontrast między użytymi kolorami. Co do prezencji całości na półce, nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, ale mam nadzieję, że trylogia będzie wyglądać bajecznie. Narzekać nie będę na pewno na przekład oraz korektę. Bardzo dobrze i poprawnie czyli tak, jak powinno być. Dodatkowo szacunek za ogromną ilość różnych czcionek, pogrubień, pochyleń i tym podobnych. Mimo że Odrodzeni zdecydowanie nie porywają i nie rzucają na kolana, a po zachwytach z czasu lektury poprzedniej części nie pozostał nawet najmniejszy ślad, z ciekawością sięgnę po trzecią część. Na pewno interesuje mnie wątek miłosny Lily i Amona, a także widmo tajemniczej przepowiedni oraz (prawdopodobnie) zbliżającego się końca świata. Trzymam kciuki, by od teraz było już lepiej! Ines de Castro
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
10-06-2019 o godz 11:46 przez: Detektyw Książkowy
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Collen Houck i na pewno będę kontynuowała tą nową znajomość, ponieważ bardzo polubiłam się z piórem autorki. Tak w ogóle to bardzo dużo dobrego słyszałam o książkach Houck i byłam strasznie ciekawa czy są one tak dobre jak o nich piszą. Jak pewnie się domyślacie "Klątwy tygrysa" nie czytałam, więc nie wiem jak wypadła ta trylogia, ale pierwsza część trylogii "Strażnicy gwiazd" jest naprawdę niesamowita. Przed sięgnięciem po "Przebudzonych" trochę naczytałam się recenzji innych blogerów i opinie na temat przygód Lily były różne, ale mnie akurat ta pozycja przypadła do gustu i na dniach zabieram się za drugi tom. Po cichu liczę, że będzie jeszcze lepszy! Nawet nie wiecie jak bardzo już tęsknię za niemożliwym Amonem i powściągliwą Lily! Ostatnio bardzo rzadko sięgam po powieści młodzieżowe, bo w żadną nie potrafiłam się wciągnąć, a "Przebudzonych" pokochałam od pierwszej chwili. Nie mogłam się oderwać się poznanych bohaterów i byłam strasznie ciekawa jak zakończą się ich losy w pierwszym tomie. Szczerze? Chyba nie chcecie wiedzieć co się tam wydarzyło pod koniec! Houck ma naprawdę szaloną wyobraźnię, ale za to ją lubię - póki co. Nie mogę chwalić trylogii przed ostatnim tomem - to moje nowe przysłowie. Bardzo polubiłam dwójkę naszych głównych bohaterów. Wiem, że wielu z Was nie przypadła do gustu Lily, ale ja ją akurat strasznie polubiłam. Może była troszeczkę powściągliwa, ale Kochani sami pomyślcie. Jakbyście zachowywali się na miejscu? Jesteście sobie w muzeum, a nagle znikąd wyskakuje jakiś gostek i wmawia Wam, że ma magiczne pomoce i szuka swoich organów. Nie wiem jak Wy, ale ja pewnie uciekłabym od tego szaleńca, a Lily mimo wszystko chciała mu pomóc. Zrobiła co mogła, naraziła się swoich koleżankom, a nawet rodzicom, ale i tak nie zostawiła od razu Amona. Moim zdaniem jej zachowanie było jak najbardziej poprawne, a nawet odpowiedzialne. Właśnie Lily jako nieliczna żeńska bohaterka starała się używać mózgu i kierowała się najpierw mózgiem, a nie czym innym. Nie mdlała na widok przystojnego nieznajomego i wchodziła mu gdzie tylko mogła. Powolutku wybadywała teren i próbowała ogarnąć to co się wydarzyło. Owszem jej zachowanie czasami może irytować czytelnika, ale ja na pewno nie odebrałam ją jako irytującą postać. Moim zdaniem była całkiem spoko. Co natomiast myślę o głównym bohaterze? Na sto procent nie będziecie zdziwieni jeśli Wam powiem, że pokochałam go od pierwszej chwili. Cieszę się, że autorka nie zrobiła z niego typowego bad boya i mimo swoich królewskich korzeni był normalnym, fajnym i sympatycznych chłopakiem. Gdy tylko pojawił się na horyzoncie poczułam do niego niezwykłą słabość i kibicowałam mu na każdym kroku, żeby zdobył to na czym mu zależy. Moim zdaniem Amona nie da się nie pokochać, bo swoim urokiem i nieobecnymi informacjami zdobędzie nie jedno serce surowej czytelniczki. Na dniach zabieram się za drugi tom i już nie mogę doczekać się naszego ponownego spotkania. OMG. Nawet nie wiecie jak bardzo uwielbiam tego królewskiego bohatera. Powolutku zbliżam się ku końcowi, ale chciałabym jeszcze Wam powiedzieć za co uwielbiam tę powieść.... za egipskie klimaty! Może teraz mnie zlinczujecie, ale nie za bardzo odnajduję się w egipskiej mitologii, dlatego prawie wszystko w "Przebudzonych" było dla mnie nowe. Coś tam słyszałam o bogu ciemności czyli o Secie, ale to były dla mnie tylko takie urywki wiedzy. Po przeczytaniu pierwszego tomu "Strażników gwiazd" zaczęło mi coś tam świtać, więc możnaby powiedzieć, że ta powieść jest nawet edukacyjna. Jeżeli kochacie mitologię pod każdą postacią to musicie poznać pióro Colleen Houck. Z całego czytelniczego serducha chciałabym Wam polecić "Przebudzonych", bo jest to fenomenalna powieść młodzieżowa dla każdego czytelnika. Dawno nie czytałam tak egzotycznej powieści z tajemnicami, Egiptem i mitologią w roli głównej! Nie wiem jak to się stało, ale naprawdę strasznie polubiłam tę książkę i z niecierpliwością czekam na kolejne wspólne chwile z Lily i Amonem. Poszukujesz intrygującej powieści młodzieżowej? W takim razie szybko zabieraj się za "Przebudzonych" Colleen Houck! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-05-2019 o godz 12:00 przez: Paulina11
Pierwsza część serii Strażnicy gwiazd, tj. „Przebudzeni”, bardzo mi się podobała. Zresztą, może pamiętacie? Po skończeniu nie umiałam się doczekać, aż będzie premiera drugiej części. W końcu się jednak doczekałam i kiedy tylko przyszła paczka z „Odrodzonymi” zaczęłam czytać niemalże od razu. Ta recenzja jednak powstaje jaaaakiś czas później, bo, mówiąc krótko – maatuury, a co za tym idzie – sprawy związane z blogiem, Instagramem, a nawet pod koniec samo czytanie, poszło nieco w odstawkę. Ale koniec maturalnego maratonu już coraz bliżej, został mi jeszcze tylko ustny angielski, więc niedługo wszystko wróci do normy! A wracając do tematu, jesteście ciekawi, co myślę o drugim tomie tej serii? Pierwsza część miała takie zakończenie, że nie umiałam się doczekać kontynuacji, byłam bardzo ciekawa, co też autorka naszykowała. Faktem jest, że nieco się obawiałam pewnego lania wody, nie sądziłam, że da się tutaj jeszcze coś ciekawego wymyślić, ale jednocześnie miałam wielkie nadzieję, że się mylę. I rzeczywiście! Bo to co tutaj się działo, to był kosmos. „Odrodzeni” zaczynają się dość spokojnie, ale niech Was pozory nie zmylą. Akcja bardzo szybko zaczyna nabierać tempa i cały czas coś się dzieje. W tej części głównie występuje Lily, na całe szczęście nieco mniej irytuje niż w przypadku „Przebudzonych”, aczkolwiek nadal zdarzały się wkurzające momenty z jej udziałem. W tej części Colleen Houck jednak wzbogaciła jej postać o pewne, hmm jakby to... osobliwości (?). Nie wiem, jak wam to wyjaśnić, bo bardzo nie chciałabym Wam zdradzać, co jej się przydarzy, kto jej będzie towarzyszył. Zdradzę jedynie, że to był wątek naprawdę obiecujący i ciekawy i nawet, nawet udało się autorce go wykorzystać, gdyby nie pewien malutki szczególik... Tym szczególikiem jest nic innego, jak nielubiany przez wielu czytelników trójkąt miłosny. A może czworokąt? Ciężko jest mi to wam wyjaśnić bez zdradzania istotnego faktu z fabuły, ale spróbuję! Colleen może i miała dość interesujący pomysł na wątek romantyczny (tak, mam na myśli ten trójkąt), ale.. nie, po prostu nie. Wykonanie i realizacja mnie nie kupiły, wręcz przyprawiły o mieszane uczucia. Bo z jednej strony mam świadomość, że nie wszystkie te działania wykonywała Lily, ale to jednak nadal była jej osoba – tak, wiem, że to pogmatwane XD Dlatego tak jak mówię, pomysł był okej, ale wykonanie już troszkę nie wyszło, bo ciężko się połapać i ogólnie jest takie zmieszanie. Pomińmy już sam fakt, że zwyczajnie nie lubię trójkątów miłosnych. Jednak, co nawiązuje też do tego, co napisałam wyżej, nawet mi się spodobał koncept z wykorzystaniem postaci Tii. Było to coś zupełnie innego, pewna odmiana. Czasem wywoływało pewną dezorientację i może faktycznie autorka mogła nieco bardziej wykorzystać potencjał tego wątku, bynajmniej nie w celu błądzenia w trójkącie miłosnym. Fakt faktem, ze ciekawi mnie, jak Colleen rozwinie ten pomysł w trzeciej części, jak ostatecznie się to zakończy. Niestety muszę rozczarować tych, którzy liczyli na sporą dawkę Amona – owszem, pojawia się, ale nie w takiej dużej ilości, jak w pierwszej części. Trochę mnie to smuciło, ale zrekompensowała mi ten fakt obecność Astena i Ahmosa – ich jest tutaj dużo! I tak, nadal czasem się przegadują :D Jak już wspominałam, akcja w tej książce rozkręca się bardzo szybko i tak naprawdę jest ona cały czas prowadzona w ciekawy sposób, ciągle coś się dzieje. Colleen cały czas wymyśla dla bohaterów coś nowego, dzięki czemu nie ma tutaj nudy. Co mi się też podoba w jej pisaniu to to, że nie boi się ich zranić! Najgorzej jest, kiedy postać z absolutnie każdej potyczki wychodzi bez jakiegokolwiek uszczerbku, zadrapania, nawet włosów nie musi poprawiać. Houck wręcz przeciwnie – ona się nie boi rzucać im kłód pod nogi, sprowadzać na nich przeciwności, nie boi się ich zranić. [...] http://zabookowanyswiatpauli.blogspot.com/2019/05/odrodzeni-colleen-houck-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
30-04-2019 o godz 21:16 przez: Heather
Czy podróż na drugą stronę świata wystarczy, by uzyskać wszystkie informacje i zdobyć wielką miłość? Wydaje się, że w tak wielkiej i odległej podróży wszystko może się wydarzyć. Książki Colleen Houck poznałam dawno temu przy pierwszej jej serii Klątwa tygrysa. To była miła odskocznia od bardziej wartościowych powieści, sentymentalna podróż przez paranormal romance. Miło wspominam tamtejsze wydarzenia i bohaterów, chociaż historia była mocno schematyczna. Najnowsza seria autorki zatem była na czołowej liście książek do przeczytania i zdecydowałam się na lekturę z marsz. Strażnicy gwiazd przekonali mnie pierwszym tomem, zatrzymali przy sobie kontynuacją. I chociaż tym razem także otrzymałam sporo schematów nie narzekam - wręcz cieszę się, że mogę pobyć w świecie, który tak dobrze znam. Podróż w głąb świata pomogła Lily Young zdobyć nowe doświadczenia. Mając u swojego boku przebudzonego księcia słońca czuje się silniejsza. Jednak wydarzenia nie idą po ich myśli i prawdziwa przygoda dopiero przed nimi. Gdy Amon trafia do krainy umarłych czuje się zrozpaczony. W końcu rozdzielono go z pierwszą prawdziwą miłością i skazano na piekło. Lily także podziela ból swojego ukochanego i widzi w snach jego cierpienie. Czy uda jej się ocalić Amona? Bohaterowie chociaż posiadają nadnaturalne moce (Amon) lub są przyziemi dokładnie jak my (Lily) tak samo szybko łapią kontakt z czytelnikiem. Autorka postawiła na prostą kreację, nie zarzuca nas szczególnie głębokimi osobowościami, nie bawi w portrety psychologicznie. Ma być prosto i przyjemnie, skupiając się jedynie na czynach i wyborach. Wszystko bierze na siebie za to akcja, wydarzenia związane z problemami głównych bohaterów oraz ich potencjalną przyszłością. Przyznaję, że wir przygody jest dynamiczny, ciągle coś się dzieje i chociaż bywały momenty przestoju w fabule nie trwały długo. Tym sposobem całość zaprezentowała się na poziomie tomu startowego i ponownie umiliła mi czas. Nie mogę zapomnieć o wątku romantycznym, który przecież stanowi jeden z głównych motywów. Chemia między Lily i Amonem jest niemal namacalna a ich relacja słodko-gorzka. Może dzieje się za szybko, może więź pomiędzy nimi jest wymuszona i przez to mało naturalna, ale jak to bywa w książkach tego gatunku mniej liczy się jak się zaczęło, bardziej jak będzie kontynuowane. I tutaj faktycznie Houck podołała wyzwaniu, wplotła sporo emocji, poddała w wątpliwość ostatecznego kandydata Lily czym zmyliła mnie całkowicie z tropu. Jestem ciekawa dalszych wydarzeń, więc czekam na kolejny tom w serii. Podsumowując seria Colleen Houck nie jest ideałem, ale miło czyta się o przygodach głównych bohaterów i czas jej poświęcony nie uważam za czas stracony. "Odrodzeni" nie tracą na dopracowaniu, wciąż pozytywnie zaskakują i wciągają w wir przygody. Lubię książki tej autorki, bo umilają mi czas i zabierają do świata, który z przyjemnością zwiedzam. Nie zapominajmy też o motywie mitologii, który dodaje fabule klimatu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-03-2021 o godz 22:52 przez: paula
Lily nigdy nie przypuszczała, że spotka ją coś takiego. Jej podróże dobiegły końca, a Amon musiał odejść. Miała to być jednorazowa przygoda i wszystko miało wrócić do normy, niestety, okazało się, że to dopiero początek. Dziewczyna szuka schronienia u babci na wsi, a chłopak nie mogąc znieść cierpienia, ucieka do Niderlandów, by tam przeżywać własną agonię. Lily ponownie będzie musiała zmierzyć się z przeciwnościami i bogami, a do tego wiele poświęcić. Jednak nikt nie wie, że Amon przed śmiercią podarował jej pewien prezent, który jest w stanie obydwoje ocalić. Ogólnie pierwszy tom był takim typowo średniakiem dla mnie. Akcja była nierównomiernie rozłożona, główna bohaterka doprowadzała do furii i język też nie pozwalał wkręcić się w fabułę od razu. Zaczynając tą część miała niemałe obawy. Na szczęście niepotrzebnie! Otóż autorka pokazała się teraz z zupełnie innej strony i to co wcześniej wymieniłam zostało całkowicie odwrócone. Dlatego czytanie tym razem sprawiło mi wiele radości i z wielką chęcią sięgnę po finałowy tom! Bohaterowie przeszli pewną przemianę i to na lepsze. Lily przestała być taką ciepłą kluską, która nie wie co ma ze sobą zrobić, a najlepiej by tylko narzekała. Mając zadanie do wykonania stała się bardziej rozważna i nie bała się podjąć ryzyka. Tylko zastanawia mnie to czy ona zmieniła się tak po prostu czy za sprawą tego, co zrobiła właśnie w tym tomie. Jednak nieważne jak do tego doszło, ważne że działa! Za to Amon troszkę podupadł. To co zrobił wiadomo jakie miał powody, jednak rozwiązać można to było inaczej. Popadł w ogromną rozpacz i nie zwracał już praktycznie na nic uwagi. Mimo tego, to co mu się przytrafiło później.. to bardzo mu współczułam i liczyłam na to, że jednak dobrze to się skończy. Jeżeli chodzi o fabułę, to autorka miała świetny pomysł! Akcja była co chwila. Trudno się było od niej oderwać, ponieważ żadna postać nie miała lekko. Nie wiadome było, czego można się spodziewać za chwilę, a to co musieli poświęcić bohaterowie, aż było mi ich szkoda. Dodatkowo poznajemy dalej wierzenia i mitologię egipską z tej jej gorszej strony, a może lepiej to określić jako mroczniejsza? Ponownie dostajemy informacje w przystępny sposób, przez co nauka przychodzi z łatwością i dzięki niej coraz bardziej interesują mnie te wierzenia (a nigdy nie lubiła mitologii egipskiej, taka moja mała zmora szkolna). Dlatego, jeżeli pierwszy tom tak nie do końca przypadł Wam do gustu to dajcie szansę kontynuacji. To naprawdę świetna pozycja i o wiele lepsza od pierwszej części. Ja gdyby nie to, że czeka na mnie jeszcze stosik innych powieści od razu sięgnęłabym po Połączonych. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się zakończy i czy znajdzie się rozwiązanie na sytuację, z którą zmagają się bohaterowie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-06-2019 o godz 14:20 przez: Inthefuturelondon
Tutaj mamy ciąg dalszy przygód Lily. Tym razem musi ona odnaleźć Amona, zanim na świecie zapanuje istny chaos. Doskonale wie, co odczuwa jej ukochany, ponieważ dał jej swojego skarabeusza sercowego, dzięki któremu dziewczyna słyszy bicie jego serca. Jednak, czy wyprawa do Krainy Umarłych to nie będzie za dużo? Muszę się przyznać, że tę książkę czytałam z zapartym tchem. Miałam nadzieję, że okaże się ona lepsza niż poprzednia część, ale nie spodziewałam się, że w aż takim stopniu się to stanie. Lily, czyli główna bohaterka zdecydowanie zyskała w moich oczach. Stała się odważniejsza, silniejsza i naprawdę da się ją lubić. Podziwiam jej upór oraz fakt, że mimo przeszkód nie poddała się i tak bardzo pragnęła znaleźć Amona. Muszę tutaj wspomnieć również o tym, że dzięki autorce za to, że ten romans zszedł na tak daleki plan. Tak, jak uwielbiam wątki miłosne, tak tutaj wolałam, żeby było więcej akcji. I tak na szczęście się stało, a ja nie mogłam się oderwać od tej lektury. O tym, że Colleen Houck ma taki przyjemny styl pisania i opowiadania historii, już pisałam. Jednak czuję, że muszę to powtórzyć, bo to jest największa zaleta tych książek. Na drugim miejscu stawiam kreację postaci oraz świata przedstawionego. Tutaj miałam okazję poznać ten świat Amona i jego braci o wiele lepiej niż przy okazji lektury Przebudzonych. Cieszę się, że tak się stało, ponieważ dzięki temu powieść wydała mi się ciekawsza, a akcja nabrała większego tempa. Pisałam o tym wyżej, ale naprawdę nie wiecie nawet, jak się cieszę, że nie ma tu tak rozbudowanego wątku miłosnego. To znaczy, owszem, Lily dla miłości decyduje się na tę podróż, ale tutaj na pierwszy plan wysuwa się chęć walki ze złem oraz sama akcja, która nie raz przyprawiła mi ciarki na plecach. Może zabrzmię głupio, ale przeczytajcie tę serię, nawet dla tego drugiego tomu. Może i w tym pierwszym wieje trochę nudą, ale tutaj dzieje się tyle, że głowa jest mała i nie idzie się oderwać nawet na chwilę. Doszło do tego, że ta książka towarzyszyła mi nawet w łazience, ale nie mówcie nikomu. Jestem szalenie szczęśliwa, że miałam okazję przeczytać Odrodzonych, ponieważ wynagrodzili mi oni wszystkie wady tomu pierwszego. Teraz z niecierpliwością czekam na tom trzeci i mam nadzieję, że utrzyma on taki sam poziom, jak i tom drugi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-05-2019 o godz 19:10 przez: Maadziuulekx3
Kolejny raz zatraciłam się bez reszty w niesamowitej historii. Nie sądziłam, że ,,Odrodzeni'' jeszcze bardziej spotęgują moją miłość do twórczości Colleen Houck. To, co otrzymałam w drugiej części cyklu ,,Strażnicy Gwiazd'' przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Magia, adrenalina, walka dobra ze złem, jeszcze więcej mitologii staroegipskiej, przyjaźń, miłość, przygoda, która wiele zmieni w życiu głównej bohaterki. Autorka od początku daje niezłego kopa, wciąga w swoją opowieść do takiego stopnia, że nie sposób oderwać się od opowieści ani na chwilę nim się jej nie skończy. Fabuła została dopracowana w każdym calu, obszernie rozbudowana, zobrazowana w tak wyśmienity sposób, że każdy szczegół potrafiłam sobie wyobrazić. Czytając opowieść, miałam wrażenie jakbym razem z Lily uczestniczyła w niebezpiecznej wędrówce do krainy umarłych. Przeżywałam historię wszystkimi zmysłami, złościłam się, gdy coś nie szło po mojej myśli, radowałam, gdy sprawy zaczynały wracać na odpowiednie tory. Kibicowałam z całego serca, by przygoda Lily dobrze się skończyła. Poznajemy nowe, jak i stare postacie, ich charaktery, temperament, ile są w stanie znieść, czym się kierują, o czym marzą. Do wielu z nich zapałałam ogromną sympatią. Są bardzo dobrze wykreowani, każdy ma odpowiednie miejsce w historii. Cudowny klimat, magia, uciekający czas, niebezpieczeństwo, walka i nieustająca przygoda w dotarciu do celu. Tutaj nie ma czasu na nudę, ciągle coś się dzieje, akcja jest wartka, zmienna, nabiera niebezpiecznego tempa, doprowadzając czytelnika do wrzenia o losy bohaterów. Niczego nie można być pewnym. Podoba mi się, że w tej części jest więcej motywów wierzeń egipskich, wcześniej mieliśmy połączenie współczesności z mitologią, a tutaj całkowite zatracamy się w historii bogów, w krainie umarłych, wierzeń, gdzie potwory mrożą krew w żyłach. Lekka, porywająca, pełna akcji, adrenaliny i przygód opowieść. Nie sposób się przy niej nudzić, pochłania od początku i trzyma w swoich szponach do końca, a po zakończeniu aż chce się zabrać za kolejną część. Jestem ciekawa czy również będzie tak genialna, jak dwie poprzednie. Autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę i mam nadzieję, że ją przeskoczy. To jest mój ukochany cykl i myślę, że tak pozostanie do końca. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-06-2020 o godz 11:38 przez: Snieznooka
Pierwsza część serii Strażnicy gwiazd „Przebudzeni”, spodobała mi się na tyle, że nie mogłam się wprost doczekać, aby ponownie wyruszyć w podróż z głównymi bohaterami. Całe szczęście nie musiałam zbyt długo czekać, ponieważ miałam książkę na stosiku, więc od razu po nią sięgnęłam i rozwiałam wszelkie wątpliwości. Ciekawość mnie zżerała, a ci co czytali pierwszy tom i zetknęli się z Lily i Amonem doskonale to rozumieją. Przecież „Przebudzeni” skończyli się w taki sposób, że nie mogłam się doczekać kontynuacji. Co tym razem przygotowała dla nas Colleen Houck? W „Odrodzonych” wiemy, że Amon i Lily zostali rozdzieleni, mężczyzna przeniósł się do krainy umarłych. Amon jest starożytnym księciem, który co tysiąc lat budzi się wraz ze swoimi braćmi, aby stawić czoło złu. Jego zadaniem jest ocalenie świata przed Sethem. Kłopot w tym, że kiedy wypełnia swoje zadanie na powrót staje się mumią. Sprawę komplikuje serce, które bije do Lilianny szybciej i gwałtowniej. Bohaterów połączyła miłość, uczucie nieokiełznane i zaskakujące, które skomplikowało zarówno misję egipskiego księcia, jak i życie nastolatki z Nowego Yorku. Amon podarował jej coś, co związało ich na zawsze. Ucieczka księcia sprawia, że mogą komunikować się jedynie w snach i w ten właśnie sposób widzi, że książę jest w niebezpieczeństwie. Czy Lily uda się ocalić księcia? Czy uda jej się przetrwać w krainie umarłych? „Odrodzeni” to powieść, która z pewnością będę wspominać i chętnie po nią sięgać. Autorka ma lekki, przyjemni i plastyczny styl, dlatego też książka jest prosta w odbiorze. Czyta się ją przyjemnie, szybko i sprawia przyjemność z każdą przewracaną stroną powieści. Akcja może jest trochę nierówna, na samym początku jest dość wolna, ale wraz z kolejnymi wydarzeniami przyśpiesza w taki sposób, że trudno się jest od niej oderwać. Fajnym aspektem tej historii jest to, że uczucie głównych bohaterów nie wiedzie prymu, nie wysuwa się znacząco na pierwszy plan, a mimo wszystko jest obecne i silne. Przygotujcie się na nowych bohaterów, powitajcie tych, których znacie. Colleen Houck po raz kolejny otworzyła przede mną egipskie bramy mitologii, krainy umarłych, ciekawych zjawisk i istnień. Nie mogę się wprost doczekać, kiedy dopadnę i wgryzę się w ostatni tom tej trylogii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-06-2020 o godz 21:04 przez: arcytwory
Po wydarzeniach z poprzedniego tomu Lily i Amon zostają rozłączeni w dość dramatycznych okolicznościach. Jakiś czas później Amon wpada w tarapaty. Takie związane z groźbą ostatecznej śmierci. Czy Lily uda się mu pomóc na czas? „Odrodzeni” poszli mi o wiele szybciej niż poprzednia część tej serii. Ale nie z tego powodu, że byli tacy cudowni i wspaniali, ale dlatego, że chciałam już skończyć tę książkę. Nudziła mnie ona do tego stopnia, że podczas nocnego czytania musiałam pilnować się, by przypadkiem nie zasnąć. A to nie świadczy dobrze. Jednak w porównaniu z poprzednią częścią, „Odrodzeni” wypadają lepiej. Są ciekawsi, nie ma dłuższych momentów nudy. I mimo wszystko są (co prawda krótkie) momenty, które wciągają. W porównaniu z „Przebudzonymi” także Lily zachowywała się o niebo lepiej. Było to zasługą „odrodzenia” i ten zabieg bardzo przypadł mi do gustu. Dodał powieści świeżości, dzięki której czytało się lepiej. No i oczywiście dzięki niemu Lilu nie była już aż tak strasznie irytująca... ale tylko przez pierwszą część książki. Potem zaczęła mnie denerwować na maxa. Już przeboleję to, że po kilku dniach wiedziała, że między nią a Amonem jest prawdziwa miłość na wieki. Potem jednak jej zachowanie temu przeczy. No dobra, był to celowy zabieg autorki, by pokazać inną rzecz, ale mimo wszystko działało mi to mocno na nerwy. Ci, którzy liczyli na rozwinięcie relacji między Lily i Amonem w tej części, będą rozczarowani. O ile trzeba znosić Lily na każdej stronie, to Amona jest jak na lekarstwo. Ale miłośnikom wątków miłosnych uspokajam – dostaniecie wiele innych rzeczy, które przyśpieszą bicie serca. O ile w pierwszym tomie najbardziej spodobała mi się końcówka, tak tutaj zakończenie w ogóle nie przypadło mi do gustu. Było mocno słabe. Liczyłam na wielkie zakończenie z fajerwerkami, a dostałam bańki mydlane. Nawet bym przeżyła już otwarte zakończenie, ale nie to. Była to jedna wielka droga na skróty. „Odrodzeni” w ogólnym rozrachunku wypadają nijako, ale i tak wyszło lepiej niż w poprzednim tomie. Wciąż jest dużo minusów, przez które nie mogę polecić Wam tej książki. Przez tą końcówkę nie ciągnie mnie do trzeciej części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2019 o godz 18:40 przez: iza
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać powieść "Przebudzeni", która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Po zakończeniu czytania odczułam dziwną pustkę, bardzo szybko zatęskniłam za bohaterami i mitologicznym klimatem. "Odrodzeni" to kontynuacja losów Lily i Amona, aczkolwiek w tej części jest za mało Amona, a jest za dużo... Do męskiego bohatera wrócę za chwilę. W tej części autorka przenosi czytelnika do świata umarłych. Lily, aby ocalić ukochanego musi się zmienić - w dosłownym znaczeniu a także przebyć trudną drogę do świata potępionych...Pisarka bardzo obrazowo pokazała jak wyobraża sobie tę pośmiertną krainę...cóż nie będę ukrywać, że za pośredniczką autorki przeżyłam ciekawą literacką przygodę. W całej wędrowce Lily pomaga kilka osób...tym razem Amon poszedł na drugi plan i wątek romantyczny wraz z nim, ale...niestety jest kilka komplikacji i miłostki czy pożądania, które biorą w nich udział. Pisarka tym razem bardziej skupiła się na Ahmosie i Astenie...Astena historia jest bardziej rozbudowana...ale nie bez powodu. Fabuła jest bardzo rozwinięta, obszernie przedstawiona i napakowana szczegółami. Pisarka bardzo dokładnie przedstawiła wszystkie detale...W trakcie czytania automatycznie umysł przenosi się do wymyślonej przez pisarkę krainy, Bohaterowie są dobrze wykreowani...odczuwa się do nich słabość, sympatię i trzyma się za nich kciuki. Tempo wydarzeń jest dla mnie za wolne i choć nie odczuwałam nudy to też nie zatracałam się w treści całkowicie, gdyż chwilami brakowało mi żywiołowości i niepewności. "Odrodzeni" dorównują poziomem tomowi pierwszemu, aczkolwiek ten jest mniej romantyczny a bardziej przygodowy i grobowy. Fabuła ma mitologiczny wydźwięk, ma w sobie dużą porcję fantastyki, akcja toczy się w mrocznym a zarazem barwnym świecie. Książka wnosi odrobinę czegoś nowego. Ja osobiście jestem zachwycona bohaterami oraz światem jaki wykreowała pisarka. Ostatniego tomu będę wyczekiwać w dużym napięciu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-07-2020 o godz 13:28 przez: Zakaz_czytaAnia
Colleen Houck to autorka, którą można kojarzyć z serii „Klątwa tygrysa”, czyli pierwszej, która wyszła spod jej pióra. „Strażnicy gwiazd” to trylogia, której już wszystkie tomy ukazały się w języku polskim. Lili nie może się pogodzić, z tym że jej ukochany odszedł na zawsze i pewnie więcej go nie zobaczy. Jedyne co pomaga jej w przeżywaniu żałoby jest skarabeusz sercowy. Ostatni prezent od Amona i zarazem jej źródło kontaktu z nim. Dotykając go czuje pod palcami bicie serca ukochanego. Ona w świecie śmiertelników a on w zaświatach, jako strażnik bramy. Ale czy na pewno. Niespodziewana wizyta Anubisa utwierdza ją w przekonaniu, że nie wszystko jest w porządku. Teraz czeka ją niebezpieczna misja. Wielu rzeczy będzie musiała się wyrzec, by stać się godną by wrócić z krainy umarłych. Ile jest w stanie poświęcić z siebie, aby uratować ukochanego? Collen Houck nie zawiodła czytelników tworząc drugi tom tej świetnej trylogii. Szczerze wam powiem, że tego, co dostałem w tej książce się nie spodziewałam. Tak jak pierwszy tom bardzo mi się podobał i trochę się obawiałam, że autorka w kolejnym tomie napisze historię bardzo podobną do pierwszego tomu. Oj jak bardzo się myliłam. Mamy tych samych bohaterów jednak drugi tom w żadnym razie nie przypomina pierwszego. Bardzo się cieszyłam, że mogłam wyruszyć w kolejną podróż z tymi bohaterami. Tym razem z główną bohaterką przenosimy się do całkiem innego świata. Stawiane są przed nią nowe wyzwania. Bardzo się cieszyłam czytając, że nie można mówić tu o gorszym tomie, a co najważniejsze o spadku poziomu. Jeżeli czytając pierwszy tom podobały wam się egipskie klimaty, to tym razem przenosimy się do niesamowitego świata bogów. Idealna lektura na wakacje tak jak pierwszy tom. Lekka i łatwa w odbiorze. Jeżeli podobał wam się pierwszy tom, to drugi was nie zawiedzie. Oceniam go na 4/5 i zachęcam was do zapoznania się z trylogią Strażnicy gwiazd.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
12-05-2020 o godz 13:49 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
13-05-2020 o godz 17:00 przez: Milowebooks
Życie Lilliany, wygodne i pozbawione trosk, zostało zakłócone. Jednakże nadszedł czas, aby po zupełnie przypadkowej przygodzie z Synami Egiptu, wrócić do codzienności. Jednak wszystko jest inne niż wcześniej. Zakochanie się w nieśmiertelnym Egipskim księciu Słońca i niemalże dosłowne poświęcenie go w ofierze sprawiło, że Lily nie umie się odnaleźć w swoim starym życiu. Kiedy przygoda wydawała się zakończoną, Lily odkrywa, że Amon jest w niebezpieczeństwie, a ona pragnie za wszelką cenę go uratować. Nawet jeśli będzie musiała odbyć podróż do krainy umarłych. - Książkę czytało mi się znacznie lepiej niż jej poprzedniczkę. Główna bohaterka wciąż wywoływała we mnie negatywne uczucia, ale teraz w zdecydowanie mniejszym stopniu i nawet mogłam czerpać radość z czytania. Dużą atrakcją książki jest przedstawiony świat, inspiracja mitami i tempo akcji. Niemalże tylko przyglądałam się poczynaniom Lily i byłam naprawdę zainteresowana tym, co się wydarzy. Ta historia porywa i przenosi w odległy świat, w którym nic nie dzieje się bez przyczyny - wystarczy tylko dać jej szansę, aby nas porwała. Bohaterowie (może oprócz Lily) są przedstawieni tak, że czytelnik bez problemu może zrozumieć ich emocje i decyzje, i to się oczywiście ceni. Książka jest lekka i naprawdę miło mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się takiej poprawy po pierwszym tomie. Z chęcią zabiorę się za kolejny tom, aby sprawdzić jak zakończy się ta historia i czy Lily stanie się taką bohaterką, którą mogłabym polubić. Czy jej zauroczenie Amonem to tylko nastoletnia fantazja czy coś więcej? Czy wypełni ona swoje przeznaczenie, którego nawet nie była świadoma? Mam nadzieję, że odpowiedzi znajdę w 3 tomie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-05-2020 o godz 09:57 przez: ilona01
Druga część zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, być może odpowiada za to całkowite skupienie się na wątku przygodowym, gdyż rozterki sercowe odchodzą tu na dalszy plan. Autorka zdecydowanie bardziej dopracowała postać Lily, która w poprzedniej części mocno mnie irytowała, tu przeistoczyła się w odważną, pełną siły i wigoru postać. W "Odrodzonych" obserwujemy wyprawę bohaterki do krainy umarłych - dreszcz emocji gwarantowany. Brawa dla autorki należą się za niezwykle udaną kreację świata przedstawionego - fantastyczne opisy dodają smaku i sprawiają, że żywcem zostajemy przeniesieni w tajemniczy klimat starożytnego Egiptu. W poprzedniej części współczesność mieszała się z przeszłością, tu natomiast cała przygoda przenosi się do krainy umarłych i nie ma już przenikania się tych dwóch rzeczywistości. nieco zaskakuje mnie kreacja samych bogów, uważam, że brakuje im nieco splendoru, przecież posiadali nadprzyrodzone moce, a jednak są tacy zwyczajni, przyziemni. Za to przesłodzona relacja Amona i Lily zostaje tu nieco ostudzona, na pierwszy plan wysuwa się cel : ukończenie misji i uratowanie świata. Najważniejsze okazują się nie uczucia, lecz wybory jakich dokonać musi Lily, chęć walki ze złem oraz to w jak dużym stopniu jest w stanie poświecić się dla drugiej osoby. Czy zauroczenie Amonem okaże się na tyle silne, by mogło przerodzić się w prawdziwe, trwałe uczucie? Czy bohaterka dopełni swojej misji i uda się jej uratować ukochanego? Autorka ponownie pozostawi nas z pytaniami, na które odpowiedź odnajdziemy w trzeciej części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-05-2020 o godz 10:36 przez: annrecenzuje
Pozory potrafią być mylące. Moja opinia o tej książce miała być negatywna. Czemu taka nie będzie? Ano dlatego, że dałam się zakręcić autorce, jak słoik ogórków gospodyni lub gospodarzowi domowemu. Postawa głównej bohaterki w "Odrodzonych" działa na mój układ nerwowy, niczym kosiarka sąsiada o szóstej rano. Bo każdy niech robi, co chce, ale ja niekoniecznie muszę się z tym zgadzać i to akceptować. No, a zachowania Lily właśnie takie były. Wyzywałam na nią, jednak brnęłam w tę historie dalej, ponieważ ciekawska strona mojej osobowości musiała dowiedzieć się, jak potoczną się dalsze losy bohaterów. I cieszę się, że dzięki temu doszłam do końca tej historii. Muszę przyznać, że gdy wszystkie elementy wskoczyły na swojej miejsce zrozumiałam, jak pochopnie oceniłam zachowania Lily. Podoba mi się przestawienie chaotyczności, która nie jest obca niektórym osobą. Bo jak pogodzić zew przygody, buzujący wewnątrz nas, z poczuciem odpowiedzialności, która została wpajana przez lata, przez dorosłych? Ciężko znaleźć złoty środek, by dojść do takiej równowagi, prawda? "Odrodzeni" są miksem gatunkowym. Jest i miłość, i element obyczajowy, a na dodatek wszystko obsypane jest motywem fantastycznym. W sumie z lekka przebija się także subtelny wątek historyczny. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Zostałam pozytywnie zaskoczona. Jedynie słowo "przystojny" będzie mnie prześladować przez kolejne kilka dni. Było go zdecydowanie za dużo. Niebawem zabieram się za trzeci tom. Jestem ciekawa, jak zakończy się ta historia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-06-2020 o godz 07:37 przez: Iwona Nocoń
Jeżeli śledzicie mój profil w miarę możliwości na bieżąco, to pamiętacie, że pierwszy tom Strażników Gwiazd nie przypadł mi do gustu. Co więc robi drugi tom w moich rękach? Otóż chciałam się przekonać, co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy Lily i Amona. Mam sporą zagwozdkę jeżeli chodzi o napisanie recenzji. Bo jak napisać cokolwiek, by nie zdradzić zakończenia pierwszego tomu. Postaram się jakoś z tego wybrnąć. Otóż Lily postanawia spędzić wakacje u babci, ponieważ nie potrafi dogadać się z rodzicami. Nieustannie ma wrażenie, że to co robi, nie uzyskuje ich aprobaty. Odpoczynek na wsi ma również spowodować, że jej myśli będą skierowane do jej ukochanego. Niestety, złe moce nie próżnują. Dziewczyna musi uwolnić Amona, ocalić wszechświat przed mrokiem i chaosem. Zwykła śmiertelniczka przeciwko nieznanym stworom. Co to, to nie. Lily chcąc zawalczyć o dobro swoje i całego świata musi stoczyć walkę zamieniając się w... Sfinksa. Jak tym razem zakończy się jej przygoda? Zwracam honor wszystkim fanom tej serii. Już wiem, co wam się w niej podoba. Spojrzałam na ten tom nieco innym, życzliwszym okiem i od razu jakoś lepiej weszłam w fabułę. Historia utrzymywała równe tempo, postaci zwłaszcza te nowe, ciekawie zostały poprowadzone. A do tego wszystkiego czytelnik miał okazję uzupełnić swoją wiedzę historyczną. W końcu nieco więcej dowiedziałam się o Sfinksach. Ode mnie zasłużone 8/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-05-2019 o godz 11:29 przez: Anonim
Po kontynuację serii Strażników Gwiazd sięgnęłam z czystej ciekawości, gdyż pierwszy tom niestety zbytnio mnie nie urzekł i nie czekałam z niecierpliwością na dalszą historię. I w tym momencie naprawdę się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Ona była tak dobra, że po prostu brak mi słów! Już od samego początku rozgrywa się jakaś akcja, więc nie ma czasu na nudę. Chociaż od razu pojawia się wiele wątków, tajemnic i niewiadomych, to autorka wyjaśnia wszystko w obszernych dialogach, które naprawdę pomagają w zrozumieniu całego problemu. Jednak chyba najważniejszym plusem, który odróżnia tę książkę od poprzedniego tomu jest fakt, że w ogóle nie męczyłam się czytając ją. Nie wiem, czy to sprawka tłumacza, czy może autorka popracowała nad kontynuacją, jednak jej o wiele lepiej niż w "Przebudzonych". Książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie, a fabuła potrafi wciągnąć. Ten tom mogę polecić i teraz zostało mi tylko czekać na następną część.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-05-2020 o godz 19:16 przez: Honorata Jamroży
Za sprawą książki „Odrodzeni” Colleen Houck mamy możliwość, po raz drugi poczuć klimat starożytnego Egiptu. Czy i tym razem autorce udało się dobrze go oddać? Bardzo czekałam na ten tom. Poprzedni przeczytałam dość szybko i byłam ciekawa czy ten również mi się spodoba i w ogólnym rozrachunku książkę oceniam dobrze. W tej części irytowały mnie relacje Lily z innymi męskimi bohaterami. Skarabeusz sercowy sprawił, że stała się ona bardzo atrakcyjna dla innych. Nie podobało mi się też to jak Lily często „zapominała”, że jest zakochana w Amonie. W tej części brakowało mi też samego Amona. Plusem są bardzo szczegółowe opisy świata. Podobała mi się również sama fabuła. Fajnym dodatkiem jest historia o Jednorożcu i Lwie, nie wnosi ona dużo do samej książki, ale opisuje kim, jest Nebu. Podsumowując, książkę czytało mi się przyjemnie, nie było zbyt dużo fragmentów, które miałam ochotę pominąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Gallant
4.3/5
28,74 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa W rytmie uczuć
4.0/5
27,75 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Cały mój gniew
0/5
30,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Biały dym
4.3/5
28,13 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dorosła
4.5/5
27,10 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego