Oblubienica morza (okładka  miękka, wyd. 07.2018)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Długo wyczekiwana powieść autorki bestselleru "Drzewo migdałowe".

Cztery różne osoby. Jedna historia o ojczyźnie i miłości ponad podziałami.

Sara zostaje wypędzona z Rosji z powodu żydowskiego pochodzenia. Próbuje ułożyć sobie nowe życie w Palestynie. Pracując jako pielęgniarka, poznaje lekarza, Yousefa. Na drodze ich miłości stają różnice w pochodzeniu i narastający konflikt palestyńsko-izraelski. Ameer mieszka w obozie dla uchodźców w Libanie. Udaje mu się wyjechać do USA, gdzie rozpoczyna nowe życie jako naukowiec. Wciąż jednak ścigają go echa przeszłości. Rebeka, osiemnastoletnia Żydówka, sprzeciwia się złemu traktowaniu arabskich społeczności przez jej rodaków. Zrywa ze swoim despotycznym narzeczonym. Nie spodziewa się jednak, jak straszne mogą być tego konsekwencje. Ich losy łączą się, tworząc przejmującą opowieść – podróż przez pokolenia i kontynenty, historię o tej samej ziemi po obu stronach konfliktu.

"Sara i Yousef, Rebeka i Ameer rozumieją, że na ich oczach tworzy się historia ich narodów, traum i nadziei wspólnoty. Mają jednak wybór. Bezpieczeństwo i szczęście nie pochodzi z grodzenia się, z lęku, ale jedynie z otwarcia się, odwagi rozumienia. Nie ma ziemi niczyjej, ale nikt nie ma też jej na własność. Jedyny sposób, żeby przestać się ranić podziałami społecznymi, to podzielenie się – zarówno ziemią, jak i uczuciem."
Karolina Sulej, pisarka i dziennikarka "Wysokich Obcasów"

"Serdecznie polecam tę pełną nieoczywistych treści książkę wszystkim, którzy jak ja lubią cieszyć się popołudniami spędzonymi na niespiesznej i uważnej lekturze."
Magdalena Kuydowicz, TVN Style

Oblubienica morza


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1200790735
Tytuł: Oblubienica morza
Tytuł oryginalny: Bride of the Sea
Autor: Corasanti Michelle Cohen , Kanj Jamal
Tłumaczenie: Wiśniewska Monika
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 413
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-07-04
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2018-07-04
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 206 x 38 x 142
Indeks: 26065854
średnia 4,6
5
32
4
4
3
1
2
1
1
2
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
29 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
1/5
01-08-2018 o godz 11:10 przez: oleczka | Zweryfikowany zakup
Przepiękna i wzruszająca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-10-2018 o godz 12:03 przez: Anonim
"Oblubienica morza" to najnowsza premiera wydawnictwa SQN, która zbiera niezwykle pochlebne opinie i powoli skrada serca czytelników na całym świecie. Czy i Ty ulegniesz jej urokowi? Najnowsza książka Michelle Cohen Corasanti - autorki Drzewa migdałowego, to wielowątkowa, trudna i wzruszająca historia o miłości, wolności, stracie i pragnieniu bezpieczeństwa. Przyznam, że i ja wylałam nad nią całe morze łez - czego zupełnie się nie wstydzę! Tytułowa Oblubienica morza to Jafa - portowe miasto w dzisiejszym Izraelu, w dystrykcie Tel Awiw. Kiedy po raz pierwszy oglądamy Jafę z pokładu statku, na którym przypłynęli Sara i Avraham jest ona palestyńskim miastem, do którego zaczynają ściągać rzesze Żydowskich uchodźców z Europy i Azji, ściganych pogromem, poszukujących schronienia i bezpiecznej przystani. Wielu z nich jednak wcale nie ucieka, ale są uczestnikami tak zwanej pierwszej i drugiej aliji - masowej migracji Żydów (głównie z Rosji i Jemenu), którzy poruszeni ideami syjonizmu zapragnęli odtworzyć dawne państwo Izrael na terenach przypisywanych mu od czasów starożytnych. Jak już możecie się domyślać jest to bardzo ciężki i niespokojny okres w dziejach Palestyny i jej mieszkańców - walki o każdy, najmniejszy skrawek ziemi pochłaniają coraz to większe ilości ofiar, a wzajemna niechęć Żydów i Palestyńczyków wciąż narasta, przeradzając się w szczerą nienawiść. Avraham i jego ukochana córka Sara, których poznajemy na początku powieści nie są zachłannymi przybyszami, pragnącymi zysku i ziemi - uciekają oni z ZSRR przed prześladowaniami Stalina, stracili tam swoich najbliższych i cały dobytek. Uciekają do miejsca, które jako jedyne wydaje im się bezpiecznym schronieniem, które - jak zostali nauczeni - jest ich ojczyzną, czeka na nich z rozpostartymi ramionami niczym ukochana matka. Palestyna nie jest jednak pustymi ziemiami, gotowymi do zasiedlenia i uprawy - to czyjś dom, czyjaś ojczyzna, czyjaś własność. Cztery narracje, czworo bohaterów, dwie ojczyzny i jedna ziemia, a wokół ból, rozpacz i strach. Kanwą, na której rozpisane zostają losy bohaterów jest trwający nieustannie konflikt na Bliskim Wschodzie. Sara jest żydowską emigrantką z Rosji, próbującą odnaleźć w Palestynie schronienie, Ameer to młody i bardzo zdolny mieszkaniec obozu dla uchodźców w Libanie, który pragnie zostać naukowcem - inżynierem, Yousef to młody lekarz, cierpiący po stracie ukochanej i żyjący w nieustannym niepokoju o stan zdrowia matki, Rebeka to osiemnastoletnia Żydówka, która przez trudne doświadczenia z przeszłości postanawia przeciwstawić się złemu traktowaniu arabskich społeczności przez swoich rodaków. Losy tej czwórki w zaskakujący sposób krzyżują się ze sobą, przywracając czytelnikowi wiarę w miłość, a także dają nadzieję na pokój - do którego można dążyć chociażby najdrobniejszymi krokami. "Oblubienica morza" wprowadza nowe spojrzenie na konflikt palestyńsko - izraelski. Widzimy go jako nie trwającą gdzieś w odległym kraju wojnę, lecz tragiczną codzienność, w której przyszło żyć ludziom takim samym jak my - nie anonimowym postaciom, ale osobom z krwi i kości, którzy kochają, cierpią, tęsknią, zamartwiają się o przyszłość, szukają sprawiedliwości i buntują się przeciwko złu. Niemalże na własnej skórze odczuwamy niechęć i wrogość płynącą z obu stron barykady, jesteśmy świadkami bombardowań, brutalnych pobić i masakr, które porywają nieustannie setki, tysiące ludzkich istnień! Książka ta wyciska łzy - ale nie dlatego, że traktuje o miłości, czy jak się niektórym może wydawać kreuje się na ckliwy romans, nad którym zapłaczą naiwne baby. Tutaj chodzi o łzy nad upadkiem ludzkości, nad potworną naturą ludzką i nad tym, że człowiek człowiekowi może zgotować piekło na ziemi. I że raz na setki ludzkich istnień pojawi się drobny jaśniejący promyk, który rozpali w sercach innych nadzieję na lepsze jutro.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2018 o godz 19:34 przez: wrotka
wrotkaczyta.blogspot.com.............................Tytułowa Oblubienica Morza to starożytny port Jafa, leżący obecnie na terytorium Izraela, a należący wcześniej do arabskich osadników. W 1947 roku został on, w czasie trwania wojny domowej, zajęty przez Żydów, a dwa lata później połączony z Tel Awiwem w jedną aglomerację. O niełatwych stosunkach izraelsko-palestyńskich, o dramacie wypędzonych rodzin, ale też i o miłości pomiędzy podziałami opowiada ta piękna historia, stworzona przez Michelle Cohen Corasanti, pisarce pochodzącej z konserwatywnej żydowskiej rodziny mieszkającej w USA oraz Jamala Kanj, inżyniera urodzonego w palestyńskim obozie dla uchodźców w Libanie. Cztery różne osoby i cztery historie opowiedziane w różnej przestrzeni czasowej. Sara, Yousef, Ameer i Rebeka - Żydzi i Palestyńczycy, ich los nieustannie się ze sobą splata. Dwa narody, jedna historia o ojczyźnie. Miłość ponad nienawiścią i nienawiść ponad człowieczeństwem. Konflikt i ludzki dramat, ale także nadzieja oraz wiara w ludzi mimo podziałów. ZSRR - kwiecień 1932 - Sara z powodu żydowskiego pochodzenia musi wraz ze swoim ojcem uciekać z kraju. Udają się do Palestyny, by tam rozpocząć nowe życie z dala od prześladowania i grożącej im śmierci. Pomocną dłoń wyciąga do nich palestyńska rodzina, z którą ojciec Sary prowadził w przeszłości interesy. Wszystko zaczyna się układać. Sara dostaje pracę, poznaje także syna gospodarza Yousefa, w którym zakochuje się z wzajemnością. Nie przeczuwa jednak, że wyznaniem miłości czystej i ponad podziałami sprowadzi na siebie i swoich najbliższych tragedię. Lata 80. - Ameer to młody, zdolny palestyński chłopiec, mieszkający w obozie dla uchodźców w Libanie. Dzięki swojej ogromnej sile i talentowi udaje mu się wyrwać z piekła. Dramat, śmierć, i nienawiść na tle narodowościowym towarzyszyły Ameerowi od dziecka. Nim wreszcie dotarł do bezpiecznej przystani, jaką była uczelnia amerykańska, przeszedł prawdziwe piekło na ziemi. Lata 90. - I wreszcie Rebeka, młoda Żydówka, urodzona w Stanach, która sprzeciwia się złemu traktowaniu Arabów przez jej rodaków i często też staje w ich obronie. W miarę jak poznaje historię konfliktu i ludzi, których powinna z racji swego pochodzenia nienawidzić, zrywa ze swoim despotycznym narzeczonym, wyzwalając tym postępowaniem w nim gniew i chęć odwetu. "Oblubienica morza" porywa nas swoją historią praktycznie od pierwszej strony. Napisana przez Araba i Żydówkę powieść wzrusza i wzburza, rozdziera serce ale i daje nadzieje na lepsze jutro. Autorzy nie upiększają rzeczywistości, przedstawiają brutalność skonfliktowanego świata takim jakim jest naprawdę, nie stojąc po żadnej stronie konfliktu. Czytając te książkę czułam ogromną złość. Nie na ludzi, którzy bardzo często w swoich poglądach i zachowaniu przedstawiali myśli i czyny wpojone im od urodzenia, ale na politykę, która nakazywała nienawidzić jednego narodu przez drugi naród, i która temu konfliktowi biernie się przyglądała. Równość, tolerancja, akceptacja inności - to lekcje, które każdy musi przerobić. Jedni przyswoją je szybko, od razu wcielając w życie, innym zajmie to parę lat, nim zrozumieją, że konflikt nie prowadzi do pokoju, inni natomiast nie zrozumieją tych lekcji nigdy i będą nauczać według swoich własnych prawideł. Ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci, mimo iż zakończenie na tle całości wydaje mi się odrobinę przesłodzone. Myślę, że mogę ja polecić wszystkim, którzy uwielbiają emocjonujące książki i dla których miłość, przyjaźń i zrozumienie pomiędzy podziałami to nie tylko puste frazesy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-07-2018 o godz 20:16 przez: Czytam i oglądam
Przyznaję, zanim zgłosiłam chęć recenzji "Oblubienicy morza" zrobiłam krótkie badanie na temat autorów powieści. nie czytałam książki "Drzewo migdałowe", którą napisała wcześniej Michelle C. Corasanti, ale jeśli jest choć w minimalnym ułamku tak ciekawie skomponowana, a bohaterowie w równie cudowny sposób wykreowani, to z pewnością wkrótce i po nią sięgnę. Zdaję sobie sprawę, że treść może nie znaleźć wielu zwolenników wśród polskich czytelników, bo jest to przede wszystkim trudne zetknięcie się z rzeczywistością jaka panuje obecnie na Bliskim Wschodzie. Mnie osobiście tło książki, czyli konflikt palestyńsko - izraleski wręcz zachęcił do przeczytania "Oblubienicy morza", ponieważ przy takich tematach zawsze pojawiają się rozterki natury moralnej, rodzinnej czy też egzystencjalnej. Piękne jest to, że zarówno Izraelka jak i Palestyńczyk, nie patrząc na przeszłość potrafili połączyć siły i stworzyć tak wyborną powieść: pełną ładunku emocjonalnego - całej palety barw odczuć. Język jest lekki, przyjemny. Bardzo podobały mi się obco brzmiące wstawki, które tylko dodały charakteru podczas czytania. Wydawnictwo zadbało również o dość dużą czcionkę, która w żaden sposób nie męczy czytelnika. Podczas lektury ciężko dostrzec, aby książka została napisana przez dwie osoby. Narracja do tego stopnia zespala się w jedność, że jest to wręcz trudne do dostrzeżenia, aczkolwiek jest ona zarówno jednoosobowa jak i trzecioosobowa - w zależności, który z bohaterów wychodzi na pierwszy plan i którego to historię będziemy aktualnie podczytywać. Należałoby w tym miejscu na chwilę się zatrzymać i wspomnieć właśnie o postaciach występujących w pozycji. W "Oblubienicy morza" mamy cztery postaci pierwszoplanowe - Sara, Yousef, Ameer oraz Rebeka. Każda z nich tworzy osobą powieść/historię, której wątek jest w bardzo inteligenty sposób prowadzony i ciągnie za sobą mnóstwo bohaterów pobocznych. Mimo że są cztery postaci, to tak naprawdę w książce znajdują się dwa obszary czasowe - lata 30te oraz 80-90te XX wieku. Jest to o tyle atrakcyjny zabieg, że mamy możliwość dostrzeżenia zmian jakie zaszły nie tylko podczas nasilającego się konfliktu izraelsko - palestyńskiego, ale również w samych ludziach - ich głębokich ranach jakie z biegiem lat się rozrosły, a mimo to nieliczni potrafili odnaleźć w sobie człowieczeństwo oraz uczucia wyższe. Co jest bardzo ciekawym elementem to to, że cztery wątki są ciągle jakby obok siebie. Gdzieś macki przeszłości dotykają każdą z postaci i co jest może po części lekko przewidywalne, to wszystkie te wątki na sam koniec tworzą jedną, przepiękną historię. Dawno nie czytałam książki, podczas lektury której chciałabym ją odrzucić, nie ze względu na to, że była słaba, ale właśnie przez emocje jakie wewnątrz mnie potrafiła rozbudzić. "Oblubienica morza" targa nami jak przysłowiową flagą na wietrze. W środku znajdziemy istną karuzelę emocjonalną, prowadzącą od nienawiści(tło historyczne), przez złość na los jaki dopadł bohaterów, a kończąc na łezce wzruszenia, że mimo przeciwności ze strony rodzinnych niesnasek/uprzedzeń czy też polityki toczonej na wyższych szczeblach, ludzie pozostają tylko ludźmi i są w stanie sobie wybaczyć błędy przeszłości. Osobiście przez długi czas podczas lektury nasuwało mi się jedno porównanie - "Oblubienica morza" jest luźną interpretacją "Romea i Julii", z tym że bardziej namacalną, o problemach, jakie mogą nas dotknąć z dnia na dzień. Jest również powieścią o walce o siebie, ale także o wybaczaniu. więcej: czytamiogladam.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2018 o godz 17:33 przez: Adrianna Pienszke
Ameer, Rebeka, Sara i Yousef. Cztery różne osoby i cztery różne historie, które łączy jedno. Walka o przyszłość, a raczej walka o lepsze jutro. Każde z nich pragnie szczęścia i przede wszystkim spokoju bowiem żyją w czasach, w których niczego nie mogą być pewni. Sara jest pielęgniarką, która została wypędzona z Rosji do Palestyny. Kiedy zaczyna życie w nowym miejscu, jest pełna obaw, ale i nadziei, która pozwala przezwyciężać jej wewnętrzne lęki. Gdy zatrudnia się u pewnej rodziny, poznaje niejakiego Yousefa, mężczyznę, który z marszu odmienia jej życie. Ameer to przeciętny, z pozoru niczym nie wyróżniający się chłopak. Wraz z najbliższymi mieszka na terenie jednego z obozu dla uchodźców w Libanie. Dzięki niezwykłej sile i determinacji, a także i wrodzonemu talentowi, udaje mu się wyjechać do USA, gdzie zaczyna karierę naukowca. Wydawać by się mogło, że jego życie w końcu wjechało na odpowiednie tory. Nic bardziej mylnego, bowiem demony z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć... Rebeka to dziewczyna u progu życia, ma zaledwie osiemnaście lat. Jest Żydówką. Jest osobą odważną, żyjącą ponad wszelkimi podziałami. Kiedy rozumie, w jaki sposób jej rodacy traktują rodziny arabskie, daje temu wyraźny sprzeciw, czego nie mogą zrozumieć ani jej najbliżsi, ani wszyscy, którzy dowiadują się o jej poglądach... Ameer, Rebeka, Sara i Yousef są zatem uwikłani w swój własny los, lecz nigdy nie tracą oni nadziei na lepsze jutro... "Oblubienica morza" jest zatem kolejną w dorobku autorki przejmującą historią o losach rodzin, które wbrew swej woli, zostały uwikłane w konflikt izraelsko-palestyński, który jak wiemy, trwa latami... Jest to niezwykle realny i przerażający obraz tego, z czym przyszło zmierzyć się tym niewinnym ludziom. Jak wiemy, wojna ma różne oblicza i większość z nich, jest niestety katastrofalna w skutkach... Izrael to państwo stosunkowo młode, jego historia od uzyskania niepodległości sięga ok. 70 lat. Izrael jednak nigdy nie został zaakceptowany przez wiele innych państw, szczególnie przez graniczące z nim państwa arabskie, poprzez co wybuch toczący się latami konflikt izraelsko-palestyński, w wyniku którego najbardziej ucierpieli cywile. Niestety, pomimo upływu lat, sytuacja nie uległa żadnej wielkiej zmianie, bo też konflikt trwa nadal i nic nie wskazuje na to, iż w najbliższym czasie miałoby się to zmienić. Autorka po raz kolejny okazała się być niezwykle czujnym obserwatorem, który z doskonałą wręcz precyzją pokazał nam, osobom zupełnie niezwiązanym z tematem, na czym to wszystko tak naprawdę polega, kto komu i co jest winien i przede wszystkim, dlaczego. Nie da się ukryć, że pani Corasanti za pomocą - wydawać by się mogło - prostego języka tworzy niezwykle przepiękne i poruszające obrazy. Tak było w przypadku Drzewa migdałowego, jej debiutanckiej powieści i tak jest również, i teraz. Pomimo tego, iż autorka wielokrotnie sięga po trudne tematy, opisywana przez nią treść w żaden sposób nie przytłacza czytelnika, co jest chyba największym plusem jej powieści. Przynajmniej dla mnie. Jej powieści, pomimo ogromu bólu i cierpienia dają nadzieję na lepsze jutro. Pozwalają wierzyć, że na każdego z nas, czeka lepsza, piękniejsza przyszłość... Jeśli zatem nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości autorki, to koniecznie sięgnijcie po tę lub wcześniejszą jej powieść. Gwarantuję Wam, że jej niezwykle wartościowe książki na długo pozostaną w Waszej pamięci i niejednokrotnie skłonią Was do wielu (czasem trudnych) refleksji... Szczerze polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2018 o godz 20:24 przez: Książkomaniacy
www.ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com 1932. Sara i jej ojciec uciekają z ZSRR. To dobrym znajomościom mogą zawdzięczać życie. Uciekają do Palestyny, gdzie mogą ułożyć sobie życie na nowo. Sara pracuje jako pielęgniarka pomagająca chorej kobiecie. Poznaje lekarza Yousefa i zakochują się w sobie. Jednak nie daje jest jej zaznać spokoju nawet w miłości. Konflikt palestyńsko-izraelski narasta i staje na drodze do ich szczęścia. 1981. Szatila Ameer to wspaniały młody naukowiec. Chłopak skonstruował baterię słoneczną i przygotowuje się do udziału w konkursie naukowym. Niespodzianką jest, że ze względu na swoje pochodzenie nie zostaje do niego dopuszczony. Jednak naukowcy Harvardu nie stawiają pochodzenia na pierwszym miejscu i chcą zrobić wszystko, by pomóc Szatilowi i nie zmarnować tak błyskotliwego umysłu. 1994. Rebeka choć jest bogatą Żydówką nie została wypruta z miłości i wrażliwości. Nie może znieść faktu, że jej bracia znęcają się nad Arabami i często staje w ich obronie. Nie potrafi zrozumieć ich postępowania. Jest w stanie zrobić wszystko, by zadośćuczynić ich postępowanie. Różne osoby. Jedna historia - historia o ojczyźnie, miłości, poświęceniu i życiu wśród podziałów. Smutne losy łączące się w jedną całość i tworzące niewyobrażalnie dobrą powieść, która wyciska morze łez. Wszystko to ma w sobie "Oblubienica morza". Książka, która powinna zagościć na liście szkolnych lektur. Subtelna, a jednocześnie mocna. Porażająca i zmuszająca do refleksji. Zmieniająca światopogląd w pozytywnym tych słów znaczeniu. " - Zaślepiła nas nazistowska nienawiść, nie dostrzegaliśmy tego, co robimy innym ludziom. Uważaliśmy, że wszyscy są tacy sami, czy to w nazistowskich Niemczech, czy Palestynie. Albo my, albo oni." O Michelle Cohen Corasanti już słyszeliśmy. "Drzewo migdałowe" zachwyciło miliony osób na całym świecie. Autorka powróciła z nową powieścią - "Oblubienicą morza". Tym razem jednak nie sama. Współautorem jest Jamal Kanj - mężczyzna, który urodził się w palestyńskim obozie dla uchodźców w Libanie. Możemy domyślać się, że na własnej skórze doświadczył wielu okrucieństw. To połączenie sił sprawiło, że ukazała się książka niezwykle aktualna i tak mądra, że życzę jej zawojowania świata. Ta premiera nie może przejść bez echa. "Oblubienica morza" skradła moje serce. Musicie mi uwierzyć na słowo. Pisanie o tej książce jest trudne, ponieważ nie ma do czego się przyczepić. Wszystko zostało przemyślane i z pewnością zrealizowane z każdym, najdrobniejszym szczegółem. Całość jest piękna, przerażająca ze względu na realizm i jest to nadzwyczaj smutna książka. O miłości i o wszystkich barierach, przez które nie może być to miłość szczęśliwa. O trudnym życiu uchodźców, którym może jednak powinniśmy trochę bardziej zaufać. To cenna nauka, że nie wolno oceniać ludzi nie tylko ze względu na wygląd, ale też klasę i pochodzenie. Lekcja równości i tolerancji, z której można wynieść bardzo dużo. To i wiele innych wartości zawiera "Oblubienica morza" tylko na 404 stronach. Z pewnością najbardziej wzruszająca książka 2018 roku. Kto wie - może i najlepsza. Polecam gorąco. Będziecie zachwyceni niezależnie od wieku. Izabela Nestioruk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-07-2018 o godz 20:22 przez: Anonim
Wind of renewal ,,Oblubienica morza’’ napisana została przez zagraniczną autorkę Michelle Cohen Corasanti i Jamal Kanj. Na początku myślałam, że zawiodę się na tej książce, jednak tak nie było. Akcja toczy się w latach 1932 do 1996. Tak naprawdę nie przepadam za takimi książkami, w której akcja toczy się w latach wojennych. Ta mnie zaskoczyła, ponieważ polubiłam historię bohaterów. Powieść opowiada o czterech różnych osobach lecz jednej historii o ojczyźnie. Książka opowiada o Sarze, która jest Żydowską dziewczyną, która mieszkała w dzieciństwie w Rosji. Tam przeżyła niezapomniane historię. Na jej oczach umarła jej mama, chciała ją uratować jednak nie udało się. Sara i jej ojciec przepływa w beczkach morze. Jednak ratuję ich założyciel Żydowskiej Ligi Obrony, mianowicie Izaak – wujek Sary. Dziewczyna przybywa do Palestyny, gdzie znajduję pracę jako pielęgniarka. Poznaję tam niesamowitego oraz przystojnego lekarza o imieniu Yousef. Czy zaznają oni szczęście i będą mogli żyć razem? W dalszej części poznajemy młodą osiemnastoletnią Rebekę, która jest Żydówką. Kobieta sprzeciwia się swojemu chłopakowi, ponieważ ona nie potrafi zrozumieć, dlaczego Ze’ev źle traktuję arabską społeczność. Pewnego dnia, Rebeka zrywa ze swoim despotycznych narzeczonym i postanawia zacząć nowe życie u boku swoich rodziców w Ameryce. Następnie poznajemy Ameera, który mieszka w obozie dla uchodźców w Libanie. Gdy był młody stracił bardzo ważne dla niego osoby i nie może się pogodzić z ich stratą. Pewnego dnia postanawia wyjechać do USA, aby zacząć nowe życie jako naukowiec. Był bardzo przystojnym oraz inteligentnym mężczyzną. Bohaterowie spotykają się ze sobą i spędzają ze sobą niesamowite chwilę. Bardzo podoba mi się pomysł na książkę. Moim zdaniem nie jest to zwyczajna powieść, która może przeczytać każdy. Już na początku książki, towarzyszyły mi niezapomniane emocję. Bardzo się cieszę, że autorka tak wspaniale je wyraziła opisując daną sytuację. W powieści nie brakuję miejsca na odrobinę miłości. Również jestem z tego zadowolona, ponieważ lubię poczytać takie historię. Zapewniam Was, że podczas czytania tej książki nie pożałujecie, że ją kupiliście. Przez długi czas historia tych czterech osób zostanie przez Was zapamiętana i nie będziecie mogli o niej zapomnieć! Zdradzę Wam tylko, że książka nie nosi takiego tytułu bez powodu, wiążę się z tym pewna historia, którą możecie odkryć czytając ,,Oblubienicę morza’’.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-10-2018 o godz 16:35 przez: Nietoperz
Nie wiem jak streścić Wam tę historię, by nie powiedzieć za dużo, ale też by nie umknęło w moim opisie jej piękno... Yousef, palestyński lekarz. Sara, żydowska uchodźczyni z Syrii. Ameer, mieszkający w USA Palestyńczyk wychowany w libańskim obozie dla uchodźców. Rebeka, amerykańska Żydówka sprzeciwiająca się izraelskiej przemocy. I Ona, Oblubienica morza, Jafa. Miłość. Walka. Nienawiść. Żal. Historia. Konflikt. Uprzedzenia. Palestyna. Izrael. "Oblubienica morza" jest jedną z najpiękniejszych książek, jakie zdarzyło mi się czytać, a było ich niemało. Nosiłam ją przy sobie przez dwa tygodnie, w tempie ekspresowym wychodząc z wszelkich zaległości czytelniczych. To wzruszająca historia o miłości. Lecz miłość stanowi tutaj tło, choć nie tylko, dla opowieści o konflikcie palestyńsko-izraelskim. Nie spodziewajcie się historii rodem z filmów wojennych, o pełnych chwały bohaterach, bo ich tu nie znajdziecie. Znajdziecie za to ludzi, którzy żyjąc po dwóch stronach konfliktu próbują odnaleźć swoje miejsce. Ludzi, którzy przeżyli piekło. Na których oczach ginęli bliscy. Niesprawiedliwość. Znajdziecie też korzenie konfliktu, jego przyczyny. Okrucieństwo, jakie w stanie zadać jest jeden człowiek drugiemu, tylko dlatego, że ktoś ma inne pochodzenie i wyznaje inną religię. Odnajdziecie też nadzieję, na to, że możliwy jest wspólny świat, wspólna egzystencja bez krzywdy dla innych. Wystarczy spojrzeć szerzej, poznać drugą stronę, wykazać empatię i zrozumienie. Świat nie jest, nie był, i nie będzie nigdy czarno - biały. Płakałam nie raz, i wcale nie że wzruszenia. Z żalu, złości, bezsilności. Bo choć wiem, że ta historia nie jest prawdziwa, ci ludzie nigdy nie istnieli, to wydarzenia opisane tutaj, masakry, zabójstwa, nacjonalizm prowadzący do zbrodni, to wszystko jest wokół nas, może nie za naszą ścianą, ale czy te kilka tysiety kilometrów coś zmienia? A czy nie w Polsce prawie codziennie dochodzi do rasistowskich ataków których powodem jest jedynie czyjś kolor skóry? Może nie jest to typowa recenzja, ale niewiele mnie to obchodzi na chwilę obecną. Może gdyby w szkołach zamiast gloryfikować żołnierzy wyklętych, lekturami stały się książki podobne do "Oblubienicy morza", może nam wszystkim żyło by się lepiej?... Czytajcie! I podawajcie dalej! https://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/10/oblubienica-morza-michelle-cohen.html?m=1
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2018 o godz 23:08 przez: Sauron
Jesteś zły, bo praca cię męczy, bo dzieci dają w kość, a rachunki wciąż rosną. Irytują cię korki na ulicy, kolejki do kas i wiecznie niezadowolone urzędniczki. W końcu dochodzisz do wniosku, ale masz... ciężkie życie. Ale czy aby na pewno? Po lekturze tej książki dojdziesz do wniosku... że spotkało cię wielkie szczęście! Świat małej Sary rozpadł się na drobny mak. Wczoraj była córką poważanego przedsiębiorcy, dziś razem z ojcem ucieka z kraju, by skryć się w obozie dla uchodźców. Sara jeszcze do końca wszystkiego nie rozumie, ale szybko i brutalnie przekonuje się, że bycie żydówką przysparza jej więcej wrogów, niż przyjaciół. A jednak próbuje w tym brutalnym świecie znaleźć dla siebie miejsce. W podobnej sytuacji jest Ameer, mieszkaniec obozu dla uchodźców w Libii. Czy jego bystry umysł wystarczy, by wyciągnąć rodzinę z piekła? A gdzieś pośrodku tego wszystkiego błąka się Rebeka, której ludzka krzywda i niesprawiedliwość nie pozwalają na wiedzenie wygodnego życia. Jednak czy jedna dziewczyna jest w stanie cokolwiek zmienić? oblubienica%2Bmorza Temat uchodźców dość niedawno był bardzo medialną kwestią. Wszystko, co obce budzi strach, a zagrożenia nigdy nie da się w pełni uniknąć. „Oblubienica morza” to książka, która w jakiś sposób wpisuje się w ten dialog, zabierając głos w sposób niezwykle emocjonalny. Autorki nie odnoszą się do bieżących wydarzeń. Historia, którą opisują dzieje się w przeszłości, jednak problemy w niej poruszone pozostają niestety bardzo aktualne. I mówiąc przeszłość, wcale nie mam na myśli zamierzchłych czasów, ale wydarzenia minionej epoki. Fabuła prowadzona jest dwutorowo w latach 30 i 90. Zwłaszcza ten drugi okres, to sytuacja bardzo świeża i wciąż niezwykle bolesna. Emocje, przede wszystkim emocje oraz bardzo trudne refleksje. Powieść bardzo mocno „uderza” w kwestie człowieczeństwa, niezwykle wyraźnie i w sposób niepozostawiający złudzeń prezentuje sytuacje uchodźców. Czy w powieści pojawiają się w związku z tym dylematy moralne? Tylko w niewielkim zakresie. W większości sytuacji podział na dobro i złe jest skrajne oczywisty, a zachowanie wybierane przez chwilowych zwycięzców oburza i szokuje. Ciąg dalszy na: http://www.recenzjenawidelcu.pl/2018/07/oblubienica-morza.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2018 o godz 13:40 przez: Klaudia Sosna
Cóż nie powiem, na początku obawiałam się treści zamieszczonej w powieści, ponieważ nie znałam autorki oraz powieści „Drzewo Migdałowe”. Jednakże obawy były zbędne i zbyteczne. Treść powieści zachwyciła mnie od pierwszych stron. Podczas lektury odczuwałam z bohaterami lęk, smutek, radość i ulgę. Pomimo że historie mogą zdawać się tak różne, opowiadają o prawdziwym życiu osób, którym dane było niestety żyć w tamtym mieście i w tamtym roku. Możemy poznać, iż pomimo zaznanego cierpienia to czasem chwila szczęścia, jaka pojawia się potem, nie zawsze trwa na tyle długo, ile byśmy chcieli, że nawet rodzina stanie pomiędzy naszym szczęściem i wręcz brutalnie je zniszczy. Ukazanie traktowania osoby o żydowskim pochodzeniu w czasie drugiej wojny światowej, podczas gdy u władzy zasiadł w Rosji Stalin, był naprawdę świetnym posunięciem i pomysłem. Pokazanie, jak wielu ludzi straciło fortuny i domy, z powodu swojego pochodzenia i zostali zmuszeni, aby wyemigrować z kraju, zostawiając czasem nawet bliskich, bez odpowiedniej ceremonii pochówkowej. To może zdawać się straszne i okrutne, ale tak właśnie wyglądała wojna i nic nie zmieni biegu jej wydarzeń z przeszłości. Do tego w pewnym czasie ich losy łączą się, lecz nie każda z tych historii znajduje na końcu szczęśliwe zakończenie lub jak to się od niedawna mówi szczęśliwy początek wspólnego życia, lub znajomości. „Oblubienica Morza” jak najbardziej zasługuje na swoją uwagę. Jest niezwykle mądrze napisana, ale nie zawiera zbędnych informacji czy opisów. Każda z tych osób musiała na nowo odnaleźć siebie i zaufać ludziom, z którymi pracowali lub mieszkali. Przeżywali miłość, stratę, ale i mieli nadzieję, na lepsze jutro. Na to, że w końcu to wszystko się skończy, że nareszcie zaznają spokój. Jeśli „Oblubienica Morza” została tak genialnie napisana, to jestem niezmiernie ciekawa, co mnie czeka w „Drzewie Migdałowym”. Jednak uwaga, przygotujcie sobie paczkę chusteczek, tak na wszelki wypadek. Niektóre momenty są naprawdę mocne i rozczulają czytelnika. https://czytelniczka-z-ksiezyca.blogspot.com/2018/07/28-miosc-strata-nadzieja-czyli.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2018 o godz 18:40 przez: Nacia
Co do tej książki nie miałam żadnych oczekiwań. Nie wczytywałam się w opis. Na portalu lubimy czytać zobaczyłam opinię i uznałam, że ją przeczytam, mimo że to nie mój gatunek i nie odnajduję się za bardzo w historii obcych krajów. Byłam podekscytowana zawartością książki i zdecydowanie mnie zaskoczyła. To petarda emocjonalna, obok której nie można przejść obok obojętnie. Pierwszy raz czytałam książkę o tematyce konfliktu palestyńsko-izraelskiego i nie miałam o nim dużej wiedzy, nie miałam pojęcia, że działy się tam okropne rzeczy. Dochodziło do bezwzględnych mordów. W pewnym momencie przestawali się liczyć inni ludzie, a zaczął własny egoizm. Jednak zdarza się miłość, która nie zwraca uwagę na poglądy, miejsce zamieszkania, religię. Wtedy ona odgrywa najważniejszą rolę. Jednak czy można z kimś być, jeśli rodacy są przeciwko temu? "Oblubienica morza" to bardzo przejmująca opowieść. Dzieje się ona w latach trzydziestych i u schyłku XIX wieku. Książka nam ukazuje, że konflikty nie maleją, a wciąż niosą spustoszenie. Autorzy dali nam na tacy bombę emocjonalną. Opowieść jest wstrząsająca. Ogromnie targały mną emocje. Ukazała przed nami piękną miłość, która jest ponad podziałami, ponadczasowa. Jeśli już się wie, że taka książka istnieje, nie można przejść obok niej obojętnie. Jeśli chodzi o bohaterów, bardzo dobrze wykreowani. Mieli swoje rozterki, wątpliwości. Są ludzie dobrzy i źli, właśnie tacy byli w tej powieści. Jeśli osoba była dobra, to nie była ona podkolorowana. Akcja powieści dotyczyła losów czterech głównych bohaterów, jednak nie zabrakło również postaci drugoplanowych, które odgrywały ważne role. Książka bardzo mi się podobała, łatwo ją zrozumieć, bo autorzy mają lekki styl pisania. Książki się nie czyta, a wręcz pochłania. Ukazuje trudne życie i konflikty pomiędzy ludźmi. Granice były i są nadal. Często ludzie nie zwracają uwagi na czyjeś zachowanie, charakter, a jedynie narodowość. Nie mogłam oderwać się od tej powieści. Przysparza wielu emocji, a także rozterek. Nie widzę w niej żadnych wad. Dla mnie po prostu genialna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2018 o godz 17:56 przez: Anonim
Czas to ostatnio w moim życiu towar deficytowy, więc i książek do recenzji przyjmuję mniej, nad czym szczerze ubolewam. Te, które wybieram, naprawdę czymś muszą się wyróżniać,przynajmniej tak sądzę w momencie podejmowania decyzji. Tutaj czekała mnie nie lata zagwozdka – nie znałam autorki, więc nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, a publikacja liczy sobie ponad czterysta stronic. Gdyby okazała się nietrafionym wyborem, straciłabym dużo czasu, którego tak mi brakuje. Zaryzykowałam i naprawdę bym żałowała, gdybyśmy minęły się z „Oblubienicą morza”. Bo to książka z rodzaju tych, które zapadają w pamięć na dłużej. Bardzo dobrze przeprowadzonym zabiegiem, zawsze przeze mnie lubianym, jest umieszczenie w tekście dwóch perspektyw czasowych. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia czterech osób – w niełatwych latach czterdziestych XX wieku, kiedy Sara i Yousef zakochują się w sobie, oraz w czasach bardziej nam współczesnych, kiedy poznają się ich wnuki – Rebeka i Ameer. Miłość sprzed lat, która tak naprawdę nie miała prawa zaistnieć – Sara była bowiem żydówką wypędzoną z Rosji, zaś Yousef to lekarz arabskiego pochodzenia. Kiedy należy się do dwóch zupełnie różnych światów, które łączy jedynie radykalne podejście do życia i religii, a spór toczy się o terytorium, nie ma miejsca na miłość. Nawet jeśli ktoś odważyłby się pomyśleć inaczej, pozostali sprowadzą go na ziemię, czasem w bolesny sposób. To książka szalenie przejmująca, momentami trudna i aż nazbyt obrazowa – nie takiego losu chcielibyśmy dla bohaterów, których zdążyło się już polubić. Życie zdominowane przez konflikt palestyńsko-izraelski ma jednak swoje własne plany i zamierza je sumiennie zrealizować. Czy po latach uda naprawić się choć część wyrządzonych krzywd, a może za grzechy przeszłości będą musiały zapłacić kolejne pokolenia? Niby nie mam czasu, a nawet nie wiem, kiedy skończyłam czytać. Tak się chyba dzieje w przypadku bardzo dobrych książek. Tę zdecydowanie można zaliczyć w ich poczet. Szczerze polecam! zaczytana.com.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-08-2018 o godz 05:52 przez: Idę czytać
"Oblubienica morza" to opowieść o dwóch światach, o miłości ponad podziałami, trudnych wyborach i krzywdach wymierzanych człowiekowi przez drugiego człowieka. Sara wraz z ojcem uciekają z Rosji do Palestyny, ich żydowskie pochodzenie nie ułatwia im startu w nowym miejscu. Dzięki kontaktom sprzed straty majątku, ojciec Sary otrzymuje pracę u dawnego kontrahenta, Omara Sultana, a Sara zostaje zatrudniona jako pomoc przy umierającej żonie Omara, Fatimie. Yousef, syn Omara i lekarz, opiekuje się umierającą matką. Kiedy orientuje się, że jego myśli zajęła pielęgniarka matki, wzbrania się przed gorącym uczuciem z obawy przed związkiem z Żydówką. W innych czasach, w obozie dla palestyńskich uchodźców, żyje Ameer. Pomimo wszelkich trudności jakie napotyka każdego dnia, udaje mu się wyjechać do Stanów Zjednoczonych, aby zrobić doktorat i kontynuować badania naukowe. Rebeka jest młodą, bogatą dziewczyną, która po pobycie w Jafie wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotyka Ameera. "Oblubienica morza" opowiada o wiecznym konflikcie pomiędzy Żydami i Palestyńczykami. Nie tylko o konflikcie zbrojnym, ale przede wszystkim jak wpływa on na życie zwykłych ludzi, takich jak my. Szczęśliwie żyję w czasach, gdy na terenie, gdzie mieszkam nie toczy się wojna. Ale na świecie ludzie prowadzą wiele wojen. Codziennie giną ludzie, niszczone są miasta, nieodwracalnie niszczony jest świat. Świat, o który powinniśmy dbać. Tymczasem brak porozumienia pomiędzy Żydami i Palestyńczykami doprowadza do koszmarów dnia codziennego wielu ludzi. Część z nich, tak jak Ameer mieszka w obozach dla uchodźców. Znam ten temat tylko z telewizji, więc ciężko ustalić co jest prawdą, a co tylko dobrze sprzedającym się newsem. Wiem jedno, wojna nie może przynieść nic dobrego. Z wojny wychodzą tylko przegrani. Ważny, trudny temat, który skłania do myślenia nad tym co jeden człowiek może uczyni drugiemu. W imię czego? Władzy? Wyższości? Racji?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2018 o godz 10:26 przez: anonymous
Powieść autorki bestsellera "Drzewo migdałowe" - amerykańskiej Żydówki i Palestyńczyka urodzonego w obozie dla uchodźców w Libanie. Tytułowa oblubienica morza to miasto portowe Jafa, w 1932 roku należące do Palestyny, a dziś dzielnica izraelskiego Tel Awiwu. To właśnie tutaj przybywa Sara z ojcem, uciekinierzy ze stalinowskiej Rosji. Zamieszkują w obozie dla osadników, żyją w nędzy . Pomocy udziela im Palestyńczyk, dając dach nad głową i pracę. Sara pracuje jako pielęgniarka w szpitalu, zakochuje się z wzajemnością w palestyńskim lekarzu Yousefie. Niestety ta miłość nie ma prawa bytu. Rok 1982 - Ameer wraz z rodziną wegetuje w obozie dla palestyńskich uchodźców w Libanie, jego jedynym majątkiem jest genialny umysł, marzy o karierze naukowej. Po masakrze w której ginie większość jego rodziny, na prośbę dziadka wyjeżdża do Stanów, tam się kształci, pracuje naukowo, pomaga finansowo rodzicom nadal żyjącym w obozie. Poznaje Rebekę. Rebeka to Żydówka urodzona w Stanach, ale studiowała w Tel Awiwie, przyjaźniła się z palestyńskim studentem, widziała jak źle są traktowani jego rodacy, w jakiej nędzy żyją. Po traumatycznych przeżyciach wraca do Stanów, zakochuje się w Ameerze. Różnice w pochodzeniu i trwajacy od lat konflikt palestyńsko-izraelski sprawiają, że rodzice Ameera i Rebeki stanowczo sprzeciwiają się ich związkowi. Rebeka ma oparcie w babci, Ameera wspiera dziadek. Jak los połączy ścieżki życia czworga bohaterów ? Książka ukazuje konflikt palestyńsko - izraelskim widziany oczyma zwykłych ludzi, przez co dostrzegamy bezsens i okrucieństwo wciąż trwającej niezgody między narodami. Autorzy nie opowiadają się po żadnej ze stron, wskazują, że konieczny jest dialog i kompromisy, że trzeba się nauczyć żyć na jednej ziemi, która stała się ojczyzną dla dwóch różnych narodów. Miłość ponad podziałami jest możliwa. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2018 o godz 21:27 przez: Dominika Stryszowska
To powieść historyczna jakich wiele. Jest zakazana miłość, wojna, bohaterowie stojący po dwóch stronach barykady, okrucieństwo i niesprawiedliwość. Ale w czy w takich książkach potrzebna jest oryginalność? "- Nie jest syjonistką. Powiedział, że w bolesny sposób poznała prawdę, taki, którego nigdy nie zapomni." Czworo bohaterów żyjących w różnych latach i w różnych etapach wojny. Każde boryka się z uprzedzeniami. Dzieli ich wszystko, wiek, status materialny, miejsce urodzenia. Jednak łączy miłość i odwaga, pokazując co tak na prawdę powinno być ważne. "Ja byłam skłonna sprzeciwić się życzeniom moich rodziców względem mojej przyszłości. Nie wiem, czy on także." Pomijając historyczny aspekt konfliktu, który tutaj jest pokazany trochę mało obiektywnie, książka pokazuje jak bardzo w świecie brakuje empatii i szacunku do drugiego człowieka. Co gorsze bierze się to z nie tyle z własnego poglądu, co z przekonań lidera, przywódcy. Historia jest pełna takich przykładów i wydaje mi się, że takie książki mają nam pokazać błędy, przez które cierpią ludzie tacy jak my. "Naprawdę zaczynałam doceniać kulturę Ameera, w której skromność była formą sztuki, a kobieta kimś więcej niż obiektem seksualnym." Jest to książka trudna w treści, mimo że napisana łatwym i przystępnym językiem. Czytało mi się ją bardzo szybko, wciągała od pierwszej strony. Wszystkie powiązania były bardzo umiejętnie dozowane, przez co końcówka była bardzo smutna, przejmująca mimo to pełna nadzieii. Autorzy bardziej skupili się na ogólnym pokazaniu sytuacjii niż na kreowaniu postaci, które są delikatnie schematyczne. Jednak element zaskoczenia i "płynięcie" przez lekturę równoważą te minusy. Czy polecam? Zdecydowanie tak, chociaż uważam, że warto skupić się tu na przekazie książki niż na tle historycznym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-10-2018 o godz 14:54 przez: readlikeagirl.pl
Dwie pary, których losy dzielą lata historii konfliktu izrealsko-plastyńskiego. Sara to rosyjska Żydówka, która uciekając z antysemickiego kraju trafia do Palestyny. Otrzymują pomoc od arabskiego kontrahenta swojego ojca. Oprócz schronienia Sara dostaje również pracę, w której spotyka miłość życia - Yousefa. W obozie dla palestyńskich uchodźców w Libanie mieszka Ameer. Chłopak wygrywa konkurs naukowy i dostaje się na studia. W tym samym czasie w obozie Ameera dochodzi do ludobójstwa. Nikt kto jest Palestyńczykiem nie może już czuć się bezpiecznie, w związku z tym amerykańscy profesorowie Ameera pomagają mu wyjechać z Libanu. Pewnego dnia spotka w USA Rebekę - Żydówkę, która za wszelką cenę chce wynagrodzenie krzywd, które Żydzi wyrządzili Arabom. Jak nie trudno się domyślić losy czwórki bohaterów połączą się na przestrzeni lat. Pokazując, że konflikt między Palestyńczykami i Żydami, to znacznie więcej niż spór o ziemię. To wojna kultur i religii.W "Oblubienicy morza" roi się od dosłowności i papierowych bohaterów. Przejmujące są historie, które kreują autorzy ale ludzie, którzy je przeżywają wydają się być marnymi aktorami, zatrudnionymi do odegrania ważnych ról. Ckliwe dialogi i pozbawione finezji opisy emocji zabierają przyjemność czytania. Jednoznaczność postaci, dokonywanych przez nich wyborów sprawiają, że fabuła jest bardzo przewidywalna. O sile przekazu "Oblubienicy morza" decyduje nagromadzenie obrazów zła i międzyludzkiej nienawiści. Akceptowana przemoc, zachęcanie do terroru i dyskryminacji w prostej linii prowadzą do tragedii na masową skalę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-07-2018 o godz 17:50 przez: Sylwiapisze
Poznajemy cztery historie osób, które na początku mogłoby się wydawać zupełnie nic nie łączy poza "wspólną" ziemią. Przyznam się szczerze nigdy historia nie interesowała mnie jakoś szczególnie, wiedziałam to co wymagali w szkole. Myśląc o Żydach miałam przed oczami obraz ludzi wykorzystanych, skrzywdzonych i prześladowanych podczas II wojny światowej. Wydawało mi się, że skoro tyle wycierpieli to na pewno nigdy nie dopuszczą do krzywdy innych ludzi...To co Palestyńczycy wycierpieli właśnie z rąk Żydów było okrutne i dla mnie niepojęte. Autorka opisała całą historię tak, że nie jest to brutalny opis gnębienia narodu palestyńskiego, ale historia wielkiej miłości, która jest możliwa i zdarza się po mimo barier kulturowych. Czy Palestyńczyk może pokochać Żydówkę? Mimo, że nie tyko najbliżsi ale cały naród jest przeciwko takiej miłości? Czy konflikty jakie prowadziły ze sobą te dwa narody nie wpłynie na wielką miłość? To co w miłości jest najważniejsze to uczucia. To właśnie uczucia te prosto z serca rządzą w tej książce. Przepiękna historia, która porusza i zostaje zapamiętana na bardzo długo. "Oblubienica morza" to jedna z tych historii gdzie emocje wypływają z każdej strony, z każdego słowa i zostają głęboko w nas...i zapewniam to nie jest książka przy której będziesz się nudzić, a wręcz odwrotnie to książka od której naprawdę trudno się oderwać. Recenzję tej książki pisałam cały dzień kasując wszystko i zaczynając od nowa...czasami tak ciężko wyrazić słowami taki ogrom miłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2018 o godz 20:34 przez: Małgorzata Bujalska
"Oblubienica morza" to wielowarstwowa opowieść o miłości ponad podziałami, o nienawiści pomiędzy narodami, walce ze stereotypami, dążeniu do lepszego życia. O wielkim bogactwie i niewyobrażalnej biedzie. To historia ludzkich losów po kilku stronach barykady, nie opowiadająca się po żadnej ze stron, ukazująca bezmiar niesprawiedliwości, bezsens i okrucieństwo wojny oraz moc uczuć, nad którymi człowiek nie jest w stanie zapanować. To opowieść o lojalności, przepięknie opisująca miłość dziecka do rodziców, oddanie, jakie łączy wszystkich członków rodziny połączonej wspólną tragedią. Wątek Ameera podobał mi się najbardziej, gdyż takie oddanie i miłość łącząca rodzinę jest teraz naprawdę rzadkością. Powieść kręci się oczywiście także wokół miłości pomiędzy ludźmi innej narodowości, miłości zakazanej, przeczącej logice, takiej, która może się spełnić tylko wtedy gdy otoczenie wykaże się mądrością i tolerancją. Jestem pod wrażeniem tej książki. Przeniosła mnie do zupełnie innego świata, świata, w którym nie chciałabym żyć. Ukazała mi kawałek historii, o której nie miałam pojęcia. Pozwoliła przeżyć kilka godzin mocnych wzruszeń. Zabrała mnie w podróż w czasie i przestrzeni, przywiązała do swoich bohaterów i dała nadzieję na to, że ludzie potrafią się wznieść ponad swoje uprzedzenia. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 16:25 przez: czytanienaplatanie
Historie czterech osób, pozornie nie powiązanych ze sobą, łączą się w pewnym momencie w pełną bólu i cierpienia, ale też miłości i nadziei opowieść, którą czyta się jednym tchem. Pierwsze co nasunęło mi się po przeczytaniu książki, to znane motto „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Tyle okrucieństwa ile człowiek potrafi zadać innemu człowiekowi nie wyrządza chyba żaden inny gatunek żyjący na Ziemi. To smutne. Bardzo. Książka jest wzruszająca, ale nie przygnębiająca. Napisana pięknym językiem i z całą pewnością warta uwagi. Przekazuje wiele wartości, które są i będą ważne dla każdego człowieka. Pokazuje, że można prowadzić dialog i iść na kompromis, nauczyć się wspólnej koegzystencji mimo wielu różnić i nie zabliźnionych ran. W przezwyciężaniu wszelkich trudności pomaga miłość. Może brzmi to jak banał, ale to ona najczęściej jest motorem napędowym zmian na lepsze. Czy tło polityczne zostało tu przedstawione obiektywnie? Nie mnie się na ten temat wypowiadać, ponieważ nie dysponuję zbyt obszerną wiedzą o trudnych relacjach palestyńsko-izraelskich. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że książka napisana została wespół przez przedstawicieli obu stron barykady, można założyć, że zostały one opisane rzetelnie. Zachęcam do poznania bohaterów tej wzruszającej książki, warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
23-07-2018 o godz 10:05 przez: niepoczytalna
Treść książki przypomina szkolne wypracowanie złożone ze zdań prostych, których czytanie bardzo szybko staje się monotonne i męczące. Opisy to najczęściej wymienianie po przecinku kolejnych elementów krajobrazu lub wyglądu bohaterów. Nieumiejętność tworzenia opisów, to nie jedyny niedostatek w warsztacie autorów. W powieści nieustannie przewijają się te same zwroty: o zapachu pomarańczy, zapachu mięty i niezliczonych dreszczach, kiedy stykały się dłonie, lub spotykały spojrzenia zakochanych – tak banalne i naiwne, że trudno było nie zgrzytać zębami w trakcie lektury. Rozumiem, co autorzy chcieli osiągnąć swoją powieścią. Rozumiem, jak ważne jest uświadomienie, że nie ma złych narodów i nacji, a jedynie źli ludzie. Ważne jest zmaganie z uprzedzeniami i stereotypami, a jedyną rzeczą, o którą warto walczyć jest miłość. Rozumiem to wszystko, jednak nie ma takiego tematu, poruszanego problemu, który mógłby obronić źle napisaną książkę. Zdaję sobie sprawę, że istnieją czytelnicy, którzy skupiają się na historii, a nie sposobie w jaki jest opowiedziana, czytelnicy, którzy ponad styl przedkładają opisane emocje, ja jednak do nich nie należę. Doceniam przesłanie powieści, ale nie treść i rozwiązania fabularne, których nie powstydziliby się scenarzyści telenowel.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Welesówna
4.5/5
28,12 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pokrzywa i kość
4.4/5
30,10 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Nikt nie idzie
4.7/5
28,12 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego